śimeszne filmiki

Widzisz posty znalezione dla hasła: śimeszne filmiki





Temat: lista obecności :)
Witam witam szanownych forumowiczow
Jak mnie pamiec nie myli to juz trzeci weekend deszczowy z rzedu :) To juz
chyba tradycja. Ja niestety jak na raze nie dotknalem motorku. Totalny brak
czasu dla Niego :( Za dwa tygodnie zmiana pracy. W zwiazku z tym trzeba sie
ostro jeszcze douczac rzeczy ktorych nie wiem a beda potrzebne. Choc koledzy
ktorzy juz pracuja jako programisci od jakiegos czasu uprzedzili mnie ze
chocbym nie wiem ile sie uczyl to na poczatku bede zerem i nic nie bede
wiedzial :) A faktycznie materialu jest sporo. A do tego w szkole zaczyna sie
grunt pod nogami palic :) Sesja za pasem. W ciagu trzech tygodni dwa wielkie
projekty do oddania i dwa duze kolosy. To ze non stop jestem niewyspany to tez
juz normalne, ale nie narzekam, bo nie ma to jak wieczorkiem spoczac w jakis
cieplutkich ramionach :)
I powiem Wam szczerze ze sie boje tej zmiany pracy jak cholera. Tu gdzie teraz
pracuje jest spokoj, cisza,zero stresu. Ale minusy tez sa, mala pensja, a juz
na pewno nie taka zeby utrzymac rodzine nie mowiac o jakis zainteresowaniach,
przyjemnosciach i realizacji marzen. Porozmawialem z ludzmi i nie pamietaja
kiedy byla podwyzka jakakolwiek. Wiec ja tez niemialbym co liczyc na jakies
extra profity. Nowa praca to zas lepsza kasa, ale co wazniejsze - doswiadczenie
w zawodzie (co za tym idzie szansa na dalsze zmiany pracy). Tylko boje sie ze
nie podolam temu zadaniu... Jednak po przedyskutowaniu problemu z kilkoma
madrzejszymi osobami stwierzilem ze lepiej ryzykowac teraz, gdy nie ma rodzinki
na utrzymaniu i jak mnie wywala to jesc jeszcze przez jakis czs bede mial co. A
jakby sie udalo to ..... :) bede w niebo wziety. No i jednak jest to jedna z
trudniejszych decyzji w moim zyciu (choc to akurat moze sie wydawac smieszne).
To jednak kilka nocy myslalem o tym. No nic to, zobaczymy jak bedzie, a mam
nadzieje ze bedzie dobrze :)
Motorek po ostatniej wyprawie nocnej (w dzien nie mam czasu jezdzic :) ) jest
tak brudny, ze wyglada pewnie tak jak Marcinowy Transalpik po lesnych
wyprawach. Niestety w Legionowie bylo suchu za to w warszawie kaluza na kaluzy.
niestety znow nie mam czasu go wyczycisic. Ostatnio siostra mi sie zlitowala i
mi motor wyczyscila :)) za mala przejazdzke po tej operacji :)
Gazik w samochodzie spisuje sie rewelacyjnie. Pali 9,4 literka na 100km czyli
wychodzi mnie miej wiecej polowe ceny tego co na benzynie. Wiec miesiecznie
jestem jakies 200-250zl do przodu. Jeszcze po 2000km pierwsza regulacja. I juz
na pewno beda musieli podciagnac obroty biegu jalowego bo sa moim zdaniem ciut
za niskie i zdazylo mi sie juz ze samochodzik mi zgasl. Ale tak to jestem
zadowolony :)
A wczoraj mielismy sie wybrac na koncercik T.Love i Myslovitz w ramach
warszawskich Juwenaliow. Niestety pogoda popsula nam szyki i zdecydowalismy
pojsc do kina, oczywiscie na Troje :) Filmik mi sie podobal. I powiem Wam ze
pomimo ze trwa dobrze ponad 2h to ani mnie plecy nie zdazyly rozbolec, ani nie
spojrzalem razu na zegarek, a kolega nawet nie zdazyl zjesc sredniego popcornu,
a czasem konczy juz go na drugiej scenie filmu :). Pomimo kilku minusow mysle z
czystym sumieniem moge polecic filmik. Nie bylem na Wladcy Pierscieni (jakos
nie przepadam za tym gatunkiem), wiec nie mam porownania, ale slyszalem glosy
ze Troja jest lepsza. Generalnie czas zlecial szybko i milo. W kinie full
ludzi, kupywalem bilety z rana i juz na dwa seanse wieczorne nie bylo miejsc
dopiero na taki o 21:00 i to w 5 rzedzie. Ale ze mala sala byla to miejsce bylo
naprawde spoko.
Co do scen wspomnianych przez Kollektora (mam nadzieje ze nie przekrecilem
ksywki) to ja zauwazylem skakanie obrazu po kilku sklejeniach filmu (moze to
wina kopii?) walki mi sie podobaly, choc nie zeby jakas rewelacja. Ale na
niektorych filmach sa takie walki ze nie wiadomo co sie dzieje, tak tu jeszcze
cos widac :) Watek romantyczny raczej sredni, wiec Panie beda zawiedzione :) Za
to wystepuje Brat Pit, czy jak On tam sie zwie, ktory swym cialem wzbudzal
ogolny podziw wsrod Pan i niektorych Panow ;) siedzacych w kolo mnie (zupelnie
nie wiem czemu sie zachwycaly nim, jak ja siedzialem tuz przy nich, mialy mnie
na wyciagniecie reki, a mimo to wzdychaly do tego na ekranie :) - no nic to,
moze se kiedys dowiem).
Eh sie rozpisalem. Uciekam dalej do nauki.
Pozdrawiam
Rafal





Temat: Polskie programy satyryczne
"Polskie Zoo" było znakomitą satyrą, ostrą i zjadliwą, czerpiącą bez
ograniczeń z nagłej likwidacji cenzury w 1990 roku. Pamiętam jak
dziś, kto jakimi zwierzakami był sparodiowany- nie pamiętam jednak
wszystkich, więc podeprę się Wikipedią:
Leszek Balcerowicz – koń
Jan Krzysztof Bielecki – ryś
Ryszard Bugaj – jeż
George H. W. Bush – indyk
Wiesław Chrzanowski – łoś
Włodzimierz Cimoszewicz – szakal
Bill Clinton – bizon
Andrzej Drzycimski – szop pracz
Bronisław Geremek – kozioł
Maciej Giertych – nosorożec
Aleksander Hall – kumak
Vaclav Havel – świstak
Gabriel Janowski – motyl
Wojciech Jaruzelski – gawron
Borys Jelcyn – niedźwiedź polarny
Marek Jurek – szczur
Jarosław i Lech Kaczyńscy – chomiki
Helmut Kohl – mors
Piotr Kołodziejczyk – pingwin
Janusz Korwin-Mikke – mucha
Krzysztof Król – mysikrólik
Jacek Kuroń – hipopotam
Aleksander Kwaśniewski – dzik
Maciej Jankowski – żubr
Antoni Macierewicz – wyżeł
John Major - jednorożec
Tadeusz Mazowiecki – żółw
Adam Michnik – lis
Andrzej Milczanowski- ogar
Leszek Miller – pająk
Alfred Miodowicz – truteń
François Mitterrand – kogut
Leszek Moczulski – krogulec
Stefan Niesiołowski – nietoperz
Andrzej Olechowski – kangur
Józef Oleksy – dinozaur
Jan Olszewski – koala
Jan Parys – pancernik
Waldemar Pawlak – byk
Janusz Rewiński – goryl
Jan Rokita – diabeł
Andrzej Stelmachowski – suseł
Krzysztof Skubiszewski – bóbr
Hanna Suchocka – lama
Donald Tusk – Kaczor Donald
Stanisław Tymiński – kondor
Danuta Wałęsa – mysz
Lech Wałęsa – lew
Obok lalek występowali też "żywi" aktorzy: m.in. Andrzej Zaorski i
Jerzy Kryszak, którzy podkładali też niektóre głosy. Piosenki na
początku i na końcu programu znały i śpiewały wszystkie polskie
dzieci

MdM omówione zostało w osobnym wątku.
W 1995 roku Jacek Federowicz rozpoczął swój "Dziennik Telewizyjny",
który do 2000 roku był jeszcze bardzo śmieszny, ale potem już widać
było, że zabrakło pomysłów.

Zulu Gula- legendarny program Tadeusza Rossa. Za Wikipedią: "Program
wyśmiewał negatywne aspekty polskiej rzeczywistości. Z tego właśnie
programu pochodzi słynne zdanie "Polska to jest bardzo ciekawa
kraj". Program miał największą w historii polskich programów
rozrywkowych oglądalność - 65 %. Odcinki trwały 10 minut i emitowano
je o godz. 18:50 najpierw w czwartki, później w piątki. Zaniechano
reemisji tego programu.". Osobiście najbardziej pamiętam go z
piątków- nawet latem uciekałem z przysłowiowego "podwórka" i
czekałem na ponad godzinny ciąg programów na Jedynce: "Tata, a
Marcin powiedział", potem był właśnie "Zulu Gula", a po nim
Wieczorynka

"Śmiechu Warte" trudno nazwać programem satyrycznym. Była to
rozrywka, filmiki przesyłane przez widzów nawet początkowo były
śmieszne, ale wiele też robiło prowadzenie programu przez Tadeusza
Drozdę Czołówka była prosta, ale sympatyczna (choć prymitywna w
dzisiejszych czasach), zapamiętałem jękliwy zaśpiew tytułu programu
("śmieeechuuu waaarteeee"), dokładnie w chwili, gdy na ekranie
pokazana była ludzka głowa z maską świni Początek emisji-
czerwiec 1994 roku.

Do programów satyrycznych można też śmiało zaliczyć kontrowersyjny,
prawicowy "WC Kwadrans" Wojciecha Cejrowskiego, w owych czasach w
TVP było po równo lewicowych i prawicowych programów (lewicowa była-
o ile się nie mylę "Chimera").

Był też taki absurdalny program Stanisława Tyma "PIES czyli KOT",
ale nie mogę rozszyfrować tego skrótu

Do programów rozrywkowych (choć i minimalnie satyrycznych) należał
za to "KOC-Komiczny Odcinek Cykliczny" (omówiony w innym wątku) i
podobny do niego klimatem "Magazynio" Stefana Friedmana.






Temat: W. Brytania: Wideo z pożegnaniami zatrzymanych
ciach!... c.d.
Powtórzę przykład - widziałeś film "Syriana?". Dowiedz się, że
jest oparty na faktach - wspomnieniach Robert Baer-a, byłego oficera CIA.
(polecam film i en.wikipedia.org/wiki/Robert_Baer, jego wspomnienia
mam zamiar przeczytać i wtedy może Ci polecę, ale przeczytaj przynajmniej
info o nim - może Cie zaskoczy jakie rzeczy wspomina - jak z filmu...)

> raz jeszcze proponuje zmienic zrodla...
Spytam się jeszcze raz? Skąd? Skąd sie bierze w Tobie to przeświadczenie,
że rzeczy "w stylu" teorii spisków, agentów, brudnych pieniędzy na skalę
światową są tylko w filmach sensacyjnych? Może za dużo filmów oglądałeś,
a za mało świata poznałeś?
No i może podaj mi swoje źródła...?

> > > dla niego wyraznie islam=arabowie...
> > Opisywałem schemat, więc to nie dla mnie tak jest, tylko
> > b. wiele ludzi tak myśli. Ja wiem co to arabowie, a co islam.
>
> na pewno? :-)
na pewno :-)
> > > oczywiscie "medrcowi" salvionaut do lba nie przyszlo, iz trwa
> > > w tej sprawie sledztwo i policja, ktora faktycznie jest zainteresow
> ana
> > > jakimis wynikami raczej nie ujawnia od razu wszystkiego...
> > Oczywiście, ze Policja robi swoją robotę i wykonuje ją jak na razie
> > świetnie. Mi chodzi o to kto przygotował, zasponsorował całą akcję
> > (i nie wiem tego).
>
> jesli nie wiesz, to radzilbym unikac stwierdzen na ten temat, szczegolnie
> tych bardziej karkolomnych, gdyz dowodzi to jedynie glupoty...
To nie są stwierdzenia karkołomne - rozejrzyj się w linkach, które Ci daje,
poczytaj o współczesnej historii politycznej i historii wywiadu.
Głupoty dowodzi trzymanie się swojego zdania bez względu na wszystko
i przekonanie o głupocie innych... i głupio będzie z Twojej strony
jeśli nie zapoznasz się z tematem dokładniej.

> > Podstawowym błędem przeciwników teorii spisku jest to, że dla nich w spis
> ku
> > to muszą być "wszyscy". A wystarczy parę kontaktów, jeden podwójny agent
> > i pieniądze...
>
> znow "wiedza" z powiesci i filmow sensacyjnych... to "wystarczy" jest
> smieszne... tak przy okazji wlasnie pieniadze sa najlatwiejsze do wysledzenia..
> .
>
> > > tak tak... przeciez to jasne, ze to kukielka byla... :-/
> > Zajebisty argument... Ciekawi Cię ta sprawa to sobie wygoogluj,
> > a tak to nie będziemy rozmawiać.
>
> i co sobie niby "wygoogluje"?? wazne sa zrodla informacji, a nie
> same informacje, w sieci kazdy oszolom moze kazda bzdure umiescic,
> lacznie z kretynskimi filmikami w stylu tych "dowodzacych" organizacji
> zamachow z 11.09 przez CIA, gdzie np. w "produkcji" "ujawniajacej",
> iz w Pentagon udezyl pocisk rakietowy w pierwszych 15 min z 1h.21m
> pada pare jawnych klamstw, kilka przeinaczen oraz pare przykladow
> laczenia, do tego blednego, faktow nie majacych zadnego zwiazku...
>
Jakie są Twoje źródła informacji? Te z lini frontu podające
oficjalne komunikaty wojskowych? Owszem - czasem przeciekną jakieś
informacje od dziennikarzy, ale często są podawane jako niepotwierdzone
i giną potem w gąszczu innych, "oficjalnych" informacji. Ciężko jest
prowadzić dobre dziennikarstwo z lini frontu, a tym bardziej z linii
polityki/wywiadu.

Jeśli chodzi o 9/11 i _kretyńskie_ filmiki, to miło, że potrafisz je rozpoznać
jako kretyńskie. Właśnie o to chodzi! - by rozpoznać prawdziwe informacje.
Być może nie trafiłeś na mniej "kretyńskie" teorie. Sprawa jest poważna i nie
należy rozpoczynać dyskusji nie zapoznając się dokładnie z argumentami.
Jeśli masz czas to zapoznaj się z:
cooperativeresearch.org/project.jsp?project=911_project



Temat: MARZEC 2004 - CZĘŚĆ V
Cze Kochane!!!

Kasiu, ja dawałam paracetamol w czopkach.
Asiadeb - a my 14 września ale 2002 r.
Balbina16 -gratuluję odstawienia i fajnie że Matik to dobrze znosi , o
naszych postępach napiszę na końcu.
Romiszcze - jak mogę też poproszę o fotki z Jasnej Góry, na gazetową. U nas
też krzyk przy myciu głowki (oj jak ja nie lubię tego robić). Mycie jak mycie,
ale spłukiwanie ojojoj!!!!!
Ankubek - kupka za kanapką , ale to chyba dobrze, ze szuka sobie ustronnego
miejsca, może niedługo będziesz mogła zaproponowac jej nocniczek.
Gochagocha - moja siostra ma 16 lat, masz rację - dla mnie też to jest
śmieszne, ale mnie wkurza ta sytuacja.
Inooshka - fajnie ze wypoczęliscie, a z tym ślizgonem obojętnie co to było, oj
to też bym pisku narobiła
Anna.kn - 3mam kciuki, żeby bezsenność szybko się skończyła
Mamomisiaczka - na wózkach jeszcze się nie znam, bo kupimy dopiero jak
wyjedziemy do tatusia.
Majjola - fajnie piszesz o tych piłeczkach, wystawie i ... wyrodnej matce hihihi
Yasmin24 - współczuję pecha, na pewno drugi taki już się nie powtórzy
Kj 74 - Kasiu, a może dla mnie wyślesz też jakiś filmik swojej gwiazdki ))
Karinko - głowa do góry, na razie hormony skaczą, ale zobaczysz jak w końcu
będziesz się cieszyła ze swojego stanu. Gratulujemy dla Karoli kroczków. Brawo,
brawo, bijemy razem z Kinią. U nas też tylko mama mama, ale mam nadzieję, ze
jak tata będzie już niedługo z nami, to cosik się zmieni.
Cloud-ac - "r" ummmmm jak to dumnie brzmi, gratulacje
Jola - kłotnie rodzinne to chyba normalka, nie martw się TY jesteś wspaniałą
mamą, a rodzinka też pewnie chce dla Ciebie dobrze, tylko może jakoś - nie-tak -
to okazuje.
Aniczek1 - fajnie Wam z tym basenem. Ja też planowałam zapisac Kinię, ale
niestety dojazd stanowił problem, bo musiałabym, co tydzien prosic jednego z
dziadków. Więc na razie odpuściłysmy sobie.
Mamusia_oliwki - dobrze, ze juz po i ze wszystk oki. Muslimy cieplutko o Was.
Kali_jj - cholerka Ci faceci, ((, szkoda ze nie mozecie się dogadac, ale moze
to chwilowy zły okres i przejdzie. 3mam kciuki. Buzka duża!!!!!
Kasiaromek - witaj w klubie małych terrorystów KMT - u nas najpierw było nawet
ładne "daj", a teraz jest "DAAAAAAAAAAAAAMMMMMMMMM" i wyciągnięta rączka i
krzyk aż do tej pory dopóki nie dostanie tego czego chce. A rzeczy zakazane są
najciekawsze.

A teraz do Iwo_72 i nie tylko o odstawianiu - dziś cały dzionek bez cycusia.
Ojej troszkę ciężko było, ale już nocka. W zeszłym tyg. wyeliminowałam
przedpołudniowe cmokanko, a od dziś popołudniowe. Zostało mi przedspaniowe i
nocne. Zobaczymy co będzie dalej. Najgorzej z zasypianiem, bo wcześniej było
przy cycusiu, a teraz trzeba nosić i śpiewać.

Na razie tyle, wysyłam, bo jak jeszcze troszkę poczekam, to jeszcze mi wetnie
post
Buziaczki Kochane!!!




Temat: PO CO RODZE DZIECI,KTÓRE UMIERAJĄ?MOJA HISTORIA
PO CO RODZE DZIECI,KTÓRE UMIERAJĄ?MOJA HISTORIA
Chciałabym podzielić się z wami moimi przeżyciami.Zaczne od tego, że w ciągu
roku straciłam dwie córeczki.Pierwszą urodziłam martwą w 32tc.Pamiętam ,że
strasznie to przeżyłam.Moja gehenna zaczęła się od momentu jak przestałam
czuć ruchy i pojechałam do szpitala.Tam po KTG iUSG stwierdzono,że dziecko
nie żyje.Pierwsze co to wiadomo szok,płacz,rozpacz i pytanie co ja tutaj
robie przecież to niemożliwe,ja chce iść do domu.Planowałam nawet ucieczke w
szpitalnej koszuli i kapciach.Poprostu poród martwego dziecka wydawał mi się
wręcz nie do ogarnięcia rozumem.Zaaplikowano mi leki usypiające,niestety nic
nie dały całą noc płakałam.Następnego dnia wywołano mi poród.Trwało to ok 12
godz.O 3.00 w nocy urodziła się Ula.Nie wiem jak wyglądała bo bałam się na
nią spojrzeć.Teraz trochę żałuję.Kolejne dni w szpitalu spędziłam na tułaczce
po korytarzu i wyglądając przez okno zastanawiałam się dokąd zabrali moją
córeczkę.Byłam tak oszołomiona całą sytuacją,że nie umiałam poprawnie sklecić
zdania.Każda rozmowa z lekarzem kończyła się wybuchem płaczu.W mojej szafce
szpitalnej panował ogromny haos,bo nie umiałam sensownie w niej
poukładać.Gazety czytałam patrząc godzinami w jeden obrazek.Nawet przy
jedzeniu się zawieszałam trzymając przez kilka minut widelec z jedzeniem w
powietrzu.Po wyjściu ze szpitala niczym robot zorganizowałam pogrzeb.Zanim na
niego poszliśmy zjadłam pół opakowania tabletek uspakajających.Nie uchroniły
mnie one przed myślami typu wyciągnięcia dziecka z trumny aby je utulić i
razem uciec w siną dal.W myślach krzyczałam oddajcie mi dziecko,jak śmiecie
je zabierac,zakopywać i tak przyjdę i je odkopie!.Potem codziennie biegałam
na cmentarz tak jak do żywego dziecka z uczuciem ,że zostawiłam ją tam
samą.Dni mijały aż postanowiłam iść do pracy.Musiałam się czynmś zająć aby
nie zwariować.W pracy nikomu nie mówiłam o swojej tragedi bo i po co.Płakałam
tylko czasami po kątach i jak wracałam do domu.Tak bardzo za nią
tęskniłam.Bywały też dni kiedy chciałam się zabić zmęczona
koszmarami.Poczucie winy sprawiało,że cały czas śniło misię,że biegam i
zabijam ludzi,wbijam w nich nóż albo ktoś chce mnie zabić.Do tego stopnia,że
jak byłam sama w domu to mi się wydawało,że zaraz ktoś wejdzie przez balkon i
mnie zabije.Tak bardzo się bałam,że sama z tego mojego strachu chciałam ze
sobą skończyć.No ale jak przecież jest jeszcze rodzina i mąż.Po jakimś czasie
obudziłam się z myślą,że jest już chyba dobrze.Tak poprostu z dnia na
dzień.Kilka dni póżniej okazało się,ze jestem znowu w ciąży.Po ok 5
miesiącach od śmierci Uli.Moja radość pomieszana została ze strachem.Szybko
jednak doszłam do wniosku,że tym razem musi wszystko być ok.No bo poza szwem
na szyjke ,ktory założono mi w 22 tc wszystko było.Pamiętam nawet jak
tłumaczyłam swojemu mężowi,że przecież takie złe rzeczy dwa razy się nie
zdarzają.A jednak...zdarzają się i to jeszcze gorsze.W 28 tc pojechałam do
szpitala zaniepokojona słabymi ruchami dziecka.Po uprzednim usg zrobiono mi
cc.Dziecko miało wadę rozwojową-wodobrzusze.Urodziłam śliczną trochę ponad
kilogramową córeczkę.Nie dawano jej doby na przeżycie.Tak bardzo marzyłam o
córeczce z czarnymi włoskami i ona taka była.Mój skarb najpiękniejszy.Pola bo
tak daliśmy jej na imie oprócz wodobrzusza miała mnóstwo innych schorzeń w
tym sepsa potem gronkowiec się przypatoczył.Ogólnie była bardzo chora pomimo,
iż nie dawała tego po sobie poznać.Bardzo dzielnie walczyła do czasu operacji
jelitek.Biegałam do niej codziennie na intensywną terapie.Sterczałam
godzinami nad inkubatorem miziając ją po maleńkim ciałku.Bywały dni kiedy
stroiła do mnie takie śliczne,śmieszne minki.Tak bardzo wierzyłam,że jej się
uda,prosiłam żeby nas nie zostawiała.Po miesiącu nadszedł dzień gdy jej się
znacznie pogorszyło.Musiano wykonać na niej operacje po której jej nie
poznałam.Była spuchnęta jak balonik.A najgorsze po mimo otwartych oczek już
nawet na mnie nie patrzyła,nie miała siły i ochoty,była bardzo
zmęczona.Wiedziałam już co to oznacza.Matka to czuje kiedy dziecko
odchodzi.Zaczęłam się tylko modlić do Boga,ze jeżeli chce ją zabrać to niech
zrobi to teraz.Nie mogłam znieść już dłużej jej cierpienia.O godz.23 Pola
odeszła.Zyła miesiąc i 4 dni.Poczułam ulge ,a teraz już nic nie czuje oprócz
bezsensu.Nie płacze, nie biegam codziennie na cmentarz,nie chciałam iść nawet
na pogrzeb,poprostu nie czuję.Oglądam tylko czasami filmiki z jej nagraniem i
miziam ,ale już tylko ekran monitora. Kocham was moje córeczki.Mama.



Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
ałą grupę tylko 2 dzieci ma prawidłowo? Nigdy mu nie wpychałam na siłę do
prawej, jest mi to zupełnie obojętne którą rękądziecko pisze, a jednak, tylko
że to ma niby utrudniac dziecku czytanie i pisanie, zamiane b z d a mój
rycerzyk świetnie czyta i doskonale pisze (chociaż bazgrze), więc te teorie są
do bani. Pilnujcie się więc żeby nie wpychać na siłę do prawej ręki, może
unikniecie tego typu przypadków. Swoją drogą jak uniknąć czegoś takiego skoro
właściwie wszystkie przedmioty uzytku codziennego są dla praworęcznych? Mam
kupić na zapas te specjalne bo a nuż dziecko będzie leworęczne? A co ztym okem?
Miesiąc temu wygoniłam wszystkich do okulisty i oczy ma Kuba oba ok. Już nic z
tego nie kapuję.
Oglądałam wczoraj stare kasety z kamery i akurat trafiłam na filmik z Włoch,
Kubuś miał tam 2 latka a Ola 5. Jacy oni byli słodcy. Kubuś wygolony na
zapałkę, wielkie oczyska i tak fajnie mówił, np wierszyk tam mówi w pokoiku na
stoliku( w kokoiku na stoiku stało mlećko i jajećko...), ciekawe, że Kuba już
dawno był bez pampersa i ślicznie mówił a Oskarek siostry dalej leje w pieluchę
i mówi kilka słów dopiero. Swoją droga to dokładnie jest tak jak z naszymi
dziećmi, bardzo różne mają tempa rozwoju i różne charaktery. Moja strasznie
powoli wszystko zaczyna robić, wasze się już unosiły za rączki, moja 2 tygodnie
później, wasze się już głośno śmiały, moja też później, teraz wasze się już
obracają, moja dopiero odkryła nóżki, do cyca się tak przechyli ale jak leży na
plecach to ani myśli tylko nogi do góry i stopki ogląda o gada do nich, ciekawe
co chce im powiedzieć? Na szczęście minął już ten okres kiedy się martwiłam że
coś nie tak, teraz wręcz książkowo dobrze, chociaz pcha się na metę pierwsza.
Pamiętam że Kubuś się za chiny nie chciał obrócić na brzuch gdy inne maluchy
już to dawno robiły, za to chodził jak miał 9,5 miesiąca, więc nie można się
sugerować za wczasu. Najważniejsze że fajny teraz mamy z nią kontakt, zabawki
nam wyrywa, wpycha do buzi, ogląda chwyta obiema rączkami symetrycznie, czasami
z reki do reki przełoży i te nózki łapie to są te 2 rzeczy które lekarka kazała
obserwować na pkoniec 4 miesiaca. Podpieranie poduchami nie wchodzi w grę bo
zaraz lecimy na bok lub nie daj boże do przodu (jak scyzoryk się składa), na
kolanach u mnie to tak tylko siedzenie ją interesuje więc raczej kłade ba
brzuszku na kolanach niż sadzam. Smiesznie też stoi na nogach. Takie ma
wyprostowane jak druty i na paluchy staje, az mi wbija w ciało te paluchy więc
też nie pozwalamy za bardzo. W ogóle to strasznie ciężko się teraz zajmować bo
co 5 minut zmiana zabawy musi być i pozycji, po takim dniu jak wczoraj, gdy
mało spała jeste wykończona wymyślaniem zabaw. Jula nie należy do tych
kochanych dziecków które leżąc w lezaczku godzinami międlą jedną grzechotkę i
patrzą dookoła. Ona raczej wydaje sie mówić że ma już dość całego zestawu
grzechotek i życzy sobie iść do sklepu po nowe! Dobrze ze Mikołaj tuż tuż, może
nowe zabawki zajmą ją choć na chwilę i duza zabawka interaktywna (patrz
mamusia) będzie mogła trochę odsapnąć.
Pytał ktoś o zeza. Jula też zezuje często, i troche się martwiłam dopóki nie
obejrzałam kolejnej kasety z życia Oli- 10 miesiący- urocza po prostu a oczka
tez jej uciekały, więc to chyba normalne bo Ola nie ma żadnego zeza. Mam na
myśli takie zezowanie gdy oczko się gubi w poruszniu, raz jedno raz drugie albo
tylko jedno a nie taki stały zez. Jula ma taki sporadyczny zezek, nawet
śmieszne to jest, taki zezolek słodki. W ogóle to chyba ją zjem taka słodka
jest. Pachnąca, milutka w dotyku i gładziutka. Szkoda, że dzieci wyrastają z
tego niestety. Moje starszaki to już mają skórę jak dorośli tyle że młodszą,
więc też fascynuje ich gładkość niemowlaczka, tylko jak czasami ślina się
potoczy to mają taką zabawnie urażoną minę że boki zrywać.
Ale zanudzam, wywalcie mnie.
Próbowałam zainstalowac emule ale po instalacji nie łączy się z serwerem przez
tcp nie wiem co dalej robic.
Proszę też o książkę Uśnij wreszcie, może te z Was którym Inez już przesłała
żeby biedaczki niw wykończyć tym wysyłaniem;D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Znaleziono 186 rezultatów • 1, 2