siły działające na stawy

Widzisz posty znalezione dla hasła: siły działające na stawy





Temat: Siła nóg!!!!!- co zrobić gdy jej brak???
Jak najmniej kopania w powietrze, to powoli. lecz skutecznie niszczy stawy.

Na podstawie czego tak twierdzisz??

Głównie na podstawie kolan swoich i kolegów. Po przykrych doświadczeniach treningów z dużą ilością kihonu i kopania w powietrze, od kilku lat unikam "kopania na ucho" i tłukę głównie w tarczę. W efekcie koło 2 lat temu przestałem mieć problemy z kolanami (może dlatego, że mięśnie ud nauczyły się przejmować obciążenia z kolan - nie wiem nie jestem lekarzem).

A przesłanki - przy kopnięciu w powietrze siła jest wyprowadzana w pełnym wyproście kolana i działa na tą część stawu, która zapobiega złożeniu się kolana w przód. Staw jest całkowicie wyprostowany, w pozycji spoczynkowej i mięśnie nie mają tu wiele możlowości działania. Kopiąc w tarczę mamy nogę lekko zgiętą, siłe przekazujemy dalej, poza naszą nogę. Te składowe siły, które działają na staw, jestweśmy w stanie wytłumić na napiętych mięśniach.

Jeszcze co do ekspandera. Wydaje mi się, że ekspander nie dorówna tarczy ze względu na inną charakterystykę. Na tarczy rozpędamy nogę, cały czas zwiększając prędkość. Efekt uderzenia powstaje ze spotkania rozpędzonej stopy z nieruchomą tarczą. Zresztą, zawsze uczy się, żeby uderzenia i kopnięcia "wchodziły" 3 cm w głąb tarczy. Ekspander będzie od pewnego momentu hamował nogę i nie pozwoli na rozwinięcie pełnej siły. Chociaż z pewnością będziedobry dla wzmocnienia mięśni nóg i brzycha. Oby nie jako jedyna metoda.





Temat: Mocowanie Raków do butów wojskowych

Otoz jezdze na nartach juz jakis czas i wiem, ze na but narciarski (bez wzgledu czy sa to skitoury czy zjazdowe narty) dzialaja duzo wieksze sily niz na but w rakach. Do tego dzialaja w malo fizjologicznych warunkach.

Latwo sobie wyobrazic co stanie sie nodze gdy taka sila zadziala w zwyklym bucie, ktory nie jest w stanie zapewnic odpowiedniej sztywnosci.

Dodatkowo sztywny but jest niezbedny do odpowiedniego manewrowania.

Wiem, ze pokusa do improwizacji jest wielka ale pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc.
Jest tez przewaznie tak, ze skoro stac kogos na skitoury to stac go tez na buty do nich.

Na koniec dodam jakie moga byc tego konsekwencje: od skrecenia, ktore polega na roznego stopnia uszkodzeniu elementow stabilizujacych staw (naderwania, zerwania wiezadel), przez zwichniecie do zlamania.
Wynikiem upadku moga powstac jeszcze inne obrazenia.


Całkowicie sie z tym zgadzam, tylko jestem ciekawa, czy zna ktoś sposób jaki jest stosowany, podczas jazdy w butach legii na natach ?

Podczas jazdy na nartach siły działające na staw mogą wynosić nawet 4 tony, więc jazda z nieusztywnionym stawem skokowym na pewno źle się skończy.





Temat: rozciąganie.. desperacja.. JAK ZACZĄĆ?
inscrutable, wow, dzieki - ja caly czas myslalam ze pisze tak malo zrozumiale, bo czesto nie wiem jak cos opisac tak po polsku, ale jak ktos to rozumie i jeszcze mu sie podoba to sie bardzo, bardzo ciesze

Ok, a teraz bedzie na temat

Inscrutable - sprobuj robiac zabke na brzuchu wyprostowac nogi, tak abys lezala w szpagacie tureckim. Kolana sa wtedy skierowane do przodu, powinny byc dokladnie w linii. Wtedy prawdopodobnie podniesie Ci sie troche miednica - bedziesz wiecec ile Ci faktycznie brakuje do pelnego rozwarcia.

W sumie w zabce mimo wszystko troche inaczej sie cialo uklada niz w szpagacie, inne sily dzialaja na stawy, miesnie, troche w innych kierunkach. Tzn to dobre cwiczenie na polepszenie rozwarcia, ale samo w sobie szpagatu nie zalatwi.
Ja np. pelnej zabki nie robie, a szpagat latwiej jest mi docisnac.

Co to znaczy, ze noga 'leci bardzo do dolu'? Na tym to chyba polega. Tzn powinny isc obie, ale moze to znaczy ze jedna masz lepiej rozciagneta niz druga - wtedy musialabys to wyrownac.

Jesli podnosisz noge do boku, to idealem, kolano powinno isc nieco w tyl (chodzi tylko o wykrecenie, bo noga moze byc lekko przed Toba - grunt to nie podnosic nogi 'z posladka'), tak jakbys chciala widzom pokazac piete.

Nefre - nie mam pojecia, nigdy tego nie probowalam
Ale jak do czegos dojdziesz, to daj znac na forum, mnie w sumie cos takiego nie przyszloby na mysl, ale kto wie, moze by dzialalo.



Temat: Siły mięśni i reakcji w stawach
Żeby obliczyć siłę mięśnia czworogłowego, musisz skorzystać z równowagi momentów sił. Moment siły pochodzący od mięśnia czworogłowego jest równy co do wartości momentowi siły ciężkości nogi.
Gdy już będziesz mieć wartość siły mięśnia, z równowagi sił działających na nogę (siła ciężkości, siła reakcji stawu i siła mięśnia 4głowego) otrzymasz siłę reakcji stawu.

[ Dodano: 2009-04-10, 23:59 ]



Temat: kontuzje
Kolano to duży staw, na którym jest duze obciazenie. cała masa zawodnika jest skierowana z siłą ciazenia w dół. Niestety zmienność ruchu podczas cwiczeń sprawia że na staw dzialają ekstremalne siły, niejedno krotnie przewyzszaja fizjologiczny zakres wytrzymałości stawu. W każdym nie mal sporcie jednym z głównych urazów to staw kolanowy. Począwszy od skręceń, pęknięcia łąkotki , czy też naderwania wiezadeł, po stłuczenia kończąc.
Jak sie przed tą kontuzja bronić? Przede wszystkimwykonywac prawidłowo ćwioczenia. Starać się nie obciązac ekstremalnie kolan. W walce duza role odgrywa współćwiczący, który stara się wygrać ale nie kosztem zdrowia kolegi ( nie zawsze to się udaje). Dobra rozgrzewka tego stawu oraz zabudowanie stawu mięsniami, sprawi ze staw będzie bardziej stabilny.
Obecnie na rynku farmaceutycznym pojawiły sie suplementy diety na odbudowe stawów, zwie się to glukozamina, nazwa handlowa róznie to wzależności od firmy. Sa zwolennicy przeciwnicy tego sposobu l"leczenia:. Ja mam problemy z kolanami i od 3 miesięcy biorę preparzat z glukozamina i muszę przyznac ze czuję poprawę. kolano juz mnie nie boli, i nawet jak biegam lub walcze nie odczuwam bólów. Kiedyś nawet zmiana pogody sprawiala mi ból,m teraz jest inaczej. Polecam spróbujcie i oceńcie sami.
A dla wiadomości to judo jest bardziej urazowe niż zapasy:)
I tak jak ktos napisał jesli prawidłowo wykonujemy techniki to urazy niwelujemy do zera:)
pozdrawiam



Temat: Biodro czy kolano?
Dokładnie. Wszystkie kopnięcia (może poza kopnięciami na siedząco z nogi dyndającej) angażują oba stawy. Na oba stawy działają bardzo duże siły bezwładnościowe i skrętne. Przeciwwskazania dotyczące któregokolwiek z tych stawów tak samo wykluczają trenowanie. Jak więc odpowiedzieć, który jest ważniejszy?



Temat: nowy - dieta


Cwicze wedlug Twoich zalecen. Ale nie rozumiem jednego. CZemu mam nie
biegac?
Wbrew Tobie ;| zaczalem biegac i nawet jestem zdzwiony ze potrafie tyle
przebiec
ok ~3 km bez zatrzymania truchtem. [...ciach...]


Jak zaczną Cię boleć stawy to zrozumiesz dlaczego. Jeśli masz nadwagę to
bieganie jest najgorszym wysiłkiem aerobowym jaki możesz wybrać. Po prostu w
czasie tej aktywności fizycznej na stawy i ściągna działają bardzo duże
przeciążenia, jeśli dodatkowo masz nadwagę to te tkanki mogą tego nie
wytrzymać (a już najgorzej jeśli biegasz po twardym podłożu, czyli np. po
betonie). Właśnie dlatego tak ogromnie ważne jest dobranie odpowiedniego
obuwia do biegania, obuwia, które zamortyzuje siły działające w czasie
biegu. Niestety takie dobre buciki są dosyć drogie.

Pozdrawiam - Veno





Temat: Trening nóg - czy duże ciężary są niezbędne
Zależnie od rodzaju ćwiczenia, staw jest w różny sposób rozciągany (to jest główna różnica). Jeżeli robisz przysiad z obciążeniem, zwłaszcza za dużym do siły mięśni, to 1. kość udowa jest obciążona na przeciwnym końcu, robi się dźwignia podparta na główce kości i kolano jest rozciągane "do góry i do tyłu". Przy prostowaniu nóg obciążonych w okolicy stóp, to rozciąganie jest dużo słabsze. 2.Nie mówiąc o tym, że na suwnicy nie podniesiesz więcej, niże Twoje mięśnie ud dadzą radę, a w przypadku przysiadu pod obciążenie jest taka szansa (to znaczy wzięcia ciężaru ponad możliwości)
To tak naprawdę jednocześnie są wady i zalety każdego z tych ćwiczeń Przysiady pozwalają pewnie na większy rozwój, ale i wymagają więcej rozsądku...
1. dlatego nalezy schodzic jak najnizej, zeby dwuglowe uda mogly przejac czesc sil dzialajacych na kolana.
2. ze az zapytam - kiedy byles ostatnio na silowni? bo ja caly czas widze, jak goscie biora 50kg na pol-przysiad, po czym przesiadaja sie na suwnice i biora 150kg. bo na suwnicy wlasnie mozna wiecej.
do tego z tego co na t-nation pisali, suwnica jest wrecz niebezpieczna dla kolan - ze wzgledu wlasnie na nietypowa pozycje. kolana sa stworzone do przysiadow.

zgadzam sie oczywiscie z ostatnim stwierdzeniem. przysiady nalezy robic z glowa, bo inaczej bedzie tragedia. co nie zmienia faktu, ze poprawnie robione sa najlepszym cwiczeniem na nogi.



Temat: rodowód i hodowla?
kocia stopa poprzez sily dzialajace w obrebie stawow prowadzi do stromego katowania (napisalam - albo odwrotnie - strome polaczenie z przedramieniem moze prowadzic do kociej stopy) a wynika to z budowy kosci w obrebie stawu i stopy - tak jak dlugie palce ida najczesciej w parze z miekkim nadgarstkiem i dlugimi pazurami (mimo ze z dlugich pazurow juz w druga strone tej tezy wyprowadzic sie njeda) ))

a pacurki w kociej stopie sa krotkie bo sie inaczej wycieraja niz w plaskiej (znaczy bardziej przy ruchu w dol niz do przodu) i wykrok tez jest z tym zwiazany i cala motoryka

narysowac nje moge njestety



Temat: implanty a skutki uboczne
Katja, czy Ty jestes stomatologiem? Jak mozna powiedziec, ze implanty sa idealne i w 100% nie maja skutkow ubocznych? Droga Pani, implanty po pierwsze bardzo niekorzystnie dzialaja na staw skroniowo-zuchwowy, powodujac jego powazne dysfunkcje. Po drugie sprawiaja, ze kosc, ktora do nich przylega ulega resorbcji w skutek dzialania na te kosc sil. Po trzecie, chcialbym wspomniec o dlugim czasie adaptacji implantu, tzn jego pelnym przymocowaniu do kosci, w skutek czego pacjenci dlugo chodza jedynie z kikutami w wyrostkaz zebodolowych, bez nalozonych mostow.



Temat: Możliwości contra przypadłości
Ale o jaki uraz kolan własciwie chodzi? Na pierwszy rzut oka oceniłbym jako syndrom braku mazi stawowej w stawach kolanowych. Dosc czesto wystepuje u kobiet, i objawia sie bólami w kolanach podczas zejść.
Ale jesli to są jakies uszkodzenia chrząstek stawowych, lub powierzchni stawowych to byc moze trzeba to leczyc . Dorażnie, w górach stosowałem bandaze elastyczne zawijane tzw systemem kłosowynm zstepującym, i wtedy własnie srodek , czyli samo kolano zostaje nie owiniete. ( ale nie wiedziałem że to jest własciwe, i zawsze martwiłem sie ze zle wymierzam owiniecie. )
Radziłbym wizyte u doswiadczonego lekarza sportowego a potem rechabilitanta.
Jesli to są stany zapalne( zupełnie cos innego niz wymienione powyżej) sa jakieś metody i to działające, wyziebiania stawów do - 50--80 C zimnym azotem, iatermy i tylko rehabilitanci wiedzą co jeszcze .
Ale dla tych z bolącymi stawami, oziebianie działa i jest skuteczne.
A wszystkim cierpiącym radzę - odpuście , nic na siłe- działając na siłę wbrew sygnałom organizmu , bez rozeznania mozna sobie zrobić krzywdę na całę zycie.
Nie bądzcie tacy twardzi -tatrzański granit i tak jest twardszy - ale mozna go skruszyc sposobem i wytrwałoscia
Zycze przyjemnosci z wedrówek a nie łez i bólu.



Temat: Mocowanie Raków do butów wojskowych
Nie bede juz pisal o tym jak glupio oceniam zakladanie tego typu rakow na zwykle buty, swoje watpliwosci wyrazilem juz wczesniej, a wynikaja one z mojego doswiadczenia (m.in. w czerwcu tego roku bylem samotnie na Elbrusie)

W tym poscie odniose sie do wypowiedzi:


Właśnie chciałam wiedzieć, żeby jeżdżąc na nartach w tego typu butach, nie uszkodzić stawów. Jeśli ten sposób jest stosowany to musi być jakieś rozwiązanie tego problemu

Otoz jezdze na nartach juz jakis czas i wiem, ze na but narciarski (bez wzgledu czy sa to skitoury czy zjazdowe narty) dzialaja duzo wieksze sily niz na but w rakach. Do tego dzialaja w malo fizjologicznych warunkach.

Latwo sobie wyobrazic co stanie sie nodze gdy taka sila zadziala w zwyklym bucie, ktory nie jest w stanie zapewnic odpowiedniej sztywnosci.

Dodatkowo sztywny but jest niezbedny do odpowiedniego manewrowania.

Wiem, ze pokusa do improwizacji jest wielka ale pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc.
Jest tez przewaznie tak, ze skoro stac kogos na skitoury to stac go tez na buty do nich.

Na koniec dodam jakie moga byc tego konsekwencje: od skrecenia, ktore polega na roznego stopnia uszkodzeniu elementow stabilizujacych staw (naderwania, zerwania wiezadel), przez zwichniecie do zlamania.
Wynikiem upadku moga powstac jeszcze inne obrazenia.



Temat: interpretacja zdjęć (jeździec + koń) cz II (zamknięta)
Nei było mnie dziś przed kompem wiec wróce do moich zdjęć
Kurtka nei majlepsza do oceniania ,ale mimo to mam tendencje do skulania ramion i pochylania się ,do majstrowania wewnętrzną ręką.TO na co Anka zwróciła uwage chyba jest spowodowane tym że zamiast odseparować działającą łydke wewn. ,to ja ją daje razem z "całym ciałem" i przez to jestem troche na zewnątrz ustawiona Jest nad czym pracować.
Zamierzam powrócić do jazd dosiadowych jak tylko troche śnieg zejdzie i pracowac na lonży nad sylwetką i rozluźnieniem.Bardzo dobrze to mi zrobi.
Jesli chodzi o zad ,jeszcze go mało.Mamy już troche siły do pchania+rozmach który koń ma z natury ,ale praca nad zginaniem stawów dopiero przed nami.Pomalutku pokazuje mu co bym chciała ,ale jeszcze siły brak.Trzeba poprostu ćwiczyć powoli powoli i wyrabiać mieśnie oraz siłe ,bo co z tego ,że zad ma całkeim spory ,jak nie ma możliwości nim pracować.Treaz głównie pracujemy nad tym by szedł luźno w rytmie ,energicznie ,do ręki ,ale nie za dużo.Musze się pilnować aby nei dawać mu podpory na moim ręku ,pokzauje mu ze ma iść nisko ,ale sam ,nie opierając się na mnie.
Dzięki wszystkim za komentarze ,będziemy pracować -ja nad sobą ,a on według moich wskazówek



Temat: Regeneracja stawów
Z tego co mi wiadomo stawy nie regenerują sie prawie wcale

Właśnie. Mechanicznego uszkodzenia chrząstki nie naprawią żadne leki. Glukozamina jedynie pomaga w odżywianiu stawu i pewnie dlatego tak szybko się nie zużywa. Zresztą wiele preparatów z glukozaminą zawiera jakieś dodatkowe środki działające przeciwbólowo i stąd poprawa. Tak przynajmniej twierdzą moje źródła No ale siła psychiki wiele może i dlatego też wcinam glukozaminę



Temat: Rozgrzewka i jak cwiczyc
Mloda, zgadzam sie ze wszystkim co napisalas. Ale to mozna zalatwic prawidlowym stretchingiem. Co wiecej zaryzykuje nawet stwierdzenie ze pompki, brzuszki , przysiady w rozgrzewce moga zaszkodzic glownemj czesci treningu Aikido. Przyklad: po 10 , dwudziestu pompkach twoje wyczucie sily (swojej i przeciwnika) zmieni sie. (...)
Po pierwsze: jest polskie słowo "rozciąganie," uprasza się o jego używanie.

Po drugie: przysiady, pompki, brzuszki to akurat stosunkowo słaby sposób na rozgrzewkę. To jest trening siłowo-wytrzymałościowy, który według większości szkół powinien być przeprowadzany po treningu właściwym, a nie przed nim.

Po trzecie: dobra rozgrzewka rozgrzewa (czyli: podnosi tętno i temperaturę ciała, oraz zwiększa zakres ruchu stawów i ścięgien) oraz przygotowuje ciało do nadchodzących obciążeń. Czyli: bieganie przodem, tyłem, bokiem i w innych konfiguracjach; podskoki i wyskoki; rozruszanie stawów barkowych, nadgarstków, łokci, kolan, stawów skokowych; często elementy akrobatyczne, w tym pady i przewroty; wreszcie ćwiczenia wprowadzające właściwe dla danej dyscypliny (np. wysuwanie bioder albo mostowanie w jiu-jitsu czy judo) oraz rozciąganie.

PS. Do antykoncepcji też są różne podejścia. Jedne działają, a inne skutkują szybkim małżeństwem z powodu nadchodzącego potomka.



Temat: Niezginalna reka!!!!!!!!
Jak się napina mięśnie ręki to powstaje mniej więcej równowaga pomiędzy działającymi siłami mięsni: zginaczami i prostownikami. Siły się równoważą więc wystarczy więc na rękę nacisnąć aby ją zgiąć (1-sza zasada dynamiki Newtona). Gdy się jednak rękę prostuje z zamiarem dotknięcia dalekiej ściany to działają tylko prostowniki, więc trzeba tę siłę prostowników przezwyciężyć i zgiąć jest trudniej. Gdy do tego doda się fakt że ręka w tym ćwieczeniu nie zgina się w dół tak jak dziłą siła partnera a raczej w bok to widać ze partner działający na rękę próbuje ja zgiąć nie w ten sposób jak chodzi ona w stawie, więc naprawdę nie jest to łatwo zrobić.



Temat: punkty witalne (nacisku)

Powiedzmy, że punkty są i działają. Ale czy ktokolwiek, kiedykolwiek widział na własne oczy ich zastosowanie w wolnej walce, czy to już jest jedynie kwestią... legendarną?

Wiele osob widzialo - sam zapewne tez - kiedy w boksie po lekkim ciosie w podbrodek czlowiek sie sklada i zasypia to wlasie zapoznal sie z punktem witalnym
Kiedy po plaskaczu w policzek ktos nie moze zlapac rownowagi to nie jest to bol po sile ciosu a koncowki palcy w czasie wykonywania plaskacza wlasnie natrafily w punkt witalny.

Czy korzystanie i znajomosc punktow wiitalnych jest konieczna ? - Dla dobrych ochraniarzy to jest podstawa do wykonywania pracy chyba ze jest to tzw lalka pokazowa do odstraszania klientow.
Ile razy kazdy czlowiek sam przez przypadek uderzyl sie w lokiewc ze az przez kilka sekund reka nie mogl ruszac kazdemu zapewne sie to zdarzylo. A gdyby to nie bylo przypadkowe uderzenie tylko ten staw byl zaatakowany ?

Problem z duza iloscia punktow jest taki sam jak z dzwigniami nie na kazdym dzialaja sa osoby roznie zbudowane majace roznymi miesniami nietypowo rozbudowanymi, majace wysoki prog przyjmowania bolu itp
Mi sie kilka razy zdarzylo wyprowadzac klienta z dyskoteki za zuchwę a to przeciez punkt witalny.
Wiekszosc uderzen idzie na punkty witalne jesli chce sie wygrac z wiekszym silniejszy i bardziej wscieklym
Jaka roznica jest po trafieniu w dolek a przyjeciu uderzenia na miesnie brzucha kazdy wie.

Mniejsze znaczenie ma to w walce bronia ostra ale kazdy fachowiec wie gdzie wbic noz zeby cialo nigdy z rzeki nie wyplynelo a po partaczu na nastepny dzien cialo sie bedzie unosic na wodzie



Temat: Czy SW które ćwiczycie mają wady?
Jeżeli chodzi o kata to potrafią nieźle dobić stawy ale to zależy od tego jakie kata wykonujemy (np. siłowe mające teoretycznie i w praktyce chyba również rozwinąć siłę a już napewno wytrzymałość) i w jaki sposób, gdyż można jechać na luzie albo też dusić na chama, no i od poprawności wykonywanych technik. Nie jestem pewien ale rozpoczęcie nauki kata w wieku 50 lat to chyba nie najlepszy pomysł, tak mi się zdaje. Swoją drogą jak wygląda kata w Oyama Karate? znaczy się wiem że jakieś są, ale pozatym nic więcej i czy sparingi działają w destrukcyjny sposób na ciało (np. złamany nos, posiniaczone piszczele, poluzowane stawy itp.) czy są może jakieś zasady typu nie uderzać na chama. (pytam bo wiem jak wyglądają u mnie w mieście treningi Tajboxingu, a szczeże mówiąc zdrowie ma sie tylko jedno).



Temat: Kacik techniczny: trzymania
Oj Szczepan, a kto jest normalny?
Chory człowiek to taki, który nie odpowiada za swoją chorobę. Narkomania nie jest chorobą ale świadomym wyborem człowieka który bierze dragi. Nikt mu nie kazał. Teraz cierpi za własną głupotę - ma na co mu się należy.

Przeczytałeś resztę mojego postu? W którymś napisałem że uciec sie da jeśli tori popełni błąd w kontroli. Weź no sie nie ośmieszaj. Jak będzie cię tak bolało, że Ci zwieracze puszczą, to zrozumiesz że dźwignie trzymają bo bolą. I pisałem kiedyś, rozmawiasz ze mną. Nikt nie odpowiada za moje poglądy. Nie widzę nic złego w kontroli punktów witalnych. Ludzie zazwyczaj przestają sie wyrywać jak tylko poczują ucisk na gałki oczne, nie trzeba wyłupywać od razu Jak taki wrażliwy jesteś to duś węzły chłonne albo cokolwiek innego. To tylko przykład był.

Trzymania w aikido opierają się na unieruchomieniu stawów. Tak. To boli. Tak. Uke nie wyrywa się. Dlaczego. Bo to boli. Nie może uciec. Tak. Bo musiałby pokonać granicę ruchomości swoich stawów. To boli. Wniosek - dźwignie działają bo bolą. Trzymania niebolesne są oczywiście możliwe - patrz judo, zapasy, bjj.
Ale w aikido takich trzymań nie robimy - są nieeleganckie i wymagają siły i w ogóle trzeba sie z gościem tarzać. My sobie siedzimy i skręcamy gościowi rączkę. Prawda że ładne?



Temat: Trening nóg - czy duże ciężary są niezbędne
Cóż, różne opinie tu przedstawiacie. Mimo ciekawych materiałów przedstawionych przez Novocaine, jestem zdania, że przysiady z dużym obciążeniem niszczą stawy. Nie ukończyłem AWF ani nie jestem trenerem, ale SW trenuję już wiele lat i spróbowałem tego i owego. Najgorzej wyszedłem chyba na katowaniu kolan ciężarami. Wydaje mi się, że półprzysiady z małym obciążeniem są zdrowsze dla kolan niż pełne siady i obciążenia po 150kg itp. Przez takie głupoty miałem przerwę w SW i musiałem zmienić technikę treningu.

Obecnie ćwiczę maksymalnie wytrzymałość i eksplozywność (małe ciężary, głównie kettle). Łącze serie półprzysiadów z wyskokami, biegam, pływam i chyba znalazłem dobrą dla siebie formułę. Nie dość, że lepiej się czuję i mam dobrą kondycję, to ćwiczenia na eksplozywność znacznie zwiększyły moją siłę. No i kolanka działają jak należy, inaczej niż wcześniej.

Jednak trenuję sport uderzany, może w BJJ bardziej istotna jest siła statyczna.



Temat: Moje Karkonosze
Zawsze mnie mierżą takie suche i nijakie opisy, za chwilę ruszam na Suche Wzgórza - tu to miejsce nosi akurat nazwę Sucha Góra, postaram się doszukać tego co najpiękniejsze w tym rejonie - postaram sie pokazać na fotografiach jak to miejsce jest urocze - pozdrawiam i do ... popołudnia
Kolejną z gmin otaczających Jelenią Górę jest Podgórzyn. Leży on na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego. Krajobraz gminy posiada wiele walorów i osobliwości przyrody. Na odwiedzających turystów czekają skałki oraz formacje skalne o wdzięcznych nazwach: Chybotek, Zamczysko, Szwedzkie Skały, Waloński Kamień. Zwiedzać można też wąwozy, doliny, przełomy rzeczne. Aby podziwiać panoramę krajobrazu warto wybrać się na jeden z punktów widokowych Górę Witosza lub Suchą Górę. Na terenie gminy znajduje się też kompleks stawów hodowlanych, założony przez cieplickich Cystersów. A obecnie działają przy nich smażalnie ryb, w których można zjeść smaczny posiłek. W bliskiej odległości od Podgórzyna w Ścięgnach znajduje się miasteczko kowbojskie „Western City”. Dla odwiedzających zaplanowano wiele atrakcji, organizowane są pokazy przedstawiające życie kowbojskie. Co odważniejsi mogą spróbować swych sił w ujeżdżaniu elektrycznego byka czy dojeniu krowy. Przebywając w pobliskiej Sosnówce warto odwiedzić kaplicę Św.Anny. Położona jest na zachodnim zboczu Grabowca. Przy kaplicy znajduje się małe źródełko nazywane dobrym żródłem posiadające magiczne właściwości.

PS. Kaplica Św. Anny prawdopodobnie jutro, ale rowerowo /pzdr. Cieślak - pościgamy się ?/



Temat: Nowa książka o kyokushin karate.
We wtorek i środę uczestniczyłam w seminarium prowadzonym przez Wyborową. To było moje pierwsze z nim spotkanie i muszę powiedziec, ze jestem pod wrażeniem jego umiejetności metodycznych i wiedzy merytorycznej. Treningi poświęciliśmy na kształtowanie siły, szybkości i dymnamiki, trochę czasu zostało przeznaczone na pracę z tętnem i oczywiście ( w IFK jestem, więc bez tego nie mogło się obyc ) trening kata i kihon.
Wyborowa pracował z nami metodami, o których mówi w książce i które poleca Wam na forum i choc "niedowiarkowie" niedowierzają to one działają Innym pozytywnym aspektem pracy z Wyborową jest to, ze on dysponuje także ogromną wiedzą medyczną i każde cwiczenie, które proponuje wynika ze znajomości anatomii i zasad działania mięśni i stawów. Jak coś robisz to masz jasno powiedziane czemu i co w wyniku danego cwiczenia osiągniesz. To ważne dlatego, że dzięki temu mozesz dobrac cwiczenia optymalne dla swoich potrzeb i zrobic to w bezpieczny - bezkontuzyjny sposób. Dla mnie te kilka treningow to było potwierdzenie kompetencji Wyborowej i wartości jego książki.



Temat: TRENING PRZEDRAMION nowość
lipnowiak, rób bica łamanym gryfem ( o ile jeszcze tego nie robisz)
bo znacznie mniej obciąża nadgarstki, jeśli cie nie stać na iron hand
to proponuję na dobry początek zakupić ściskacze takie z hipermarketu
zawsze to nieco wzmocni twoje nadgarstki choć jak mówie najlepszy IH

i do tego lekturę KiF numer 02.2007 czyli bieżący tam jest też nieco
o sile uchwytu wzmocnieniu nadgarstków itp

bardzo dokładnie rozgrzewaj nadgarstki przed treningiem bica
wyciskaniem sztangi itp

do tego jak wyżej pisał bloniu, choć ja zamiast artroxa polecam raczej glukozaminę
z apteki ( taką która ma dużo glukozaminy w 1 kapsie np 1000 mg
i ma dodatki jakichś ziół które działaja przeciwbólowo i przeciwzapalnie na stawy)



Temat: 666, 135x44, "08 ???
Cytat: .absolutnie NIE , mając Big foota 135/45 nie miałem żadnych problemów z zakrawędziowaniem

A ja z kolei wyraznie czuje, ze trzymanie krawedzi w BigFoot jest dla mnie trudniejsze niz w desce ok.130/40, szczegolnie jak przyszkwali.
Rownierz czuje to po wiekszym zmeczeniu stawu skokowego na ktory wedlug mnie dzialaja wieksze sily chcac wciskac deche (moja stopa - 44).
Tak samo kazdy manewr z krawedzi wymaga pewnego przestawienia, przyzwyczajenia sie.

4-5cm roznicy w szerokosci, niezaleznie od firmy, raczej zawsze sie zauwazy, co nie zmienia faktu, ze gdy wiatr jest slaby to nie ma raczej ostrzenienie dziala ok.



Temat: Najwieksza bolaczka aikido

Statyczny trening nie nauczy aikido. Co z tego że będziesz ćwiczył na oporującym uke? Nauczysz sie przezwyciężać opór siłą /i nie jest istotne że siła będzie "z bioder"/. W ten sposób doprowadzić mozna do tego, co stało się w judo, gdzie już dawno "miękkości" nie ma, tylko siłowe aplikowanie technik. W dynamice wszystko jest zupełnie inaczej. Nie da się nauczyć opanowania dynamiki statycznie...
No właśnie, Szczepan... Mi też kiedyś przyszło do głowy, że twoje statyczne aikido musi trochę judo przypominać.
Cytat: Miałem okazję ćwiczyć z gościem spoza organizacji. Był sztywny jak nowy but. Robił yokomen i zamierał jak rzeźba z granitu. Faktycznie, nie dało sie wykonać wielu technik, z prostego powodu - techniki aikido działają na atakującego przeciwnika. Jeszcze nigdy nie zaatakowała mnie rzeźba... Przecież nawet tradycyjne, bezsensowne pono ataki /uchwyty/, zakładają wychylenie i natychmiastowy strzał z drugiej ręki. Wtedy techniki naprawdę działają i lata się po 3 metry.

Jakbym słyszał mojego senseia.
Cudów nie ma. Albo użyjesz swojej siły, albo siły ataku.
Cytat: A i jeszcze jedno. Piszesz że techniki w dynamice działają, bo uke są wytresowani. Jasne że są. Przecież żaden normalny człowiek nie zareaguje jak aikidoka, nie zrobi ukemi. Za to da sobie wyrwać rękę ze stawu. Nie wiem czy to tylko moje odczucie, ale jak biorę kogoś z poczatkujących do ćwiczenia, takie zupełne zero z ulicy, i zaczynam robic jakąś technikę, to jego reakcje dążą do zmaksymalizowania obrażeń własnych. Znaczy ucieka w kierunku dokładnie odwrotnym niż powinien = kuku
Słusznie prawi. W naszej początkującej grupie zjawisko było łatwe do zaobserwowania.



Temat: GOJU-RYU NA MISTRZOSTWACH ŚREMU W BJJ!!!
Dziecko w tym okresie ma bardzo wrazliwe miesnie i stawy. Oczywiscie potem tez ale jego organizm zaczyna sie bardziej stabilizowac. Pewne rzeczy sa dla niego naturalne np gibkosc, nie odczuwa tak urazow jak starsze dzieci ale slady w organizmie pozostaja i hamuja dalszy prawidlowy rozwoj organizmu.

Jesli sobie nadciagniesz miesien w Twoim wieku zaleczysz kontuzje - dziecko bardzo czesto tego nie odczuje - teoretycznie zaleczy mu sie szybko. Przejdzie nad tym do porzadku dziennego bo i tak za chwile zajmie sie czyms innym.

Jesli wykonujesz forme jak sie zmeczysz odpuscisz nikt Ciebie nie przytrzyma. Walczac z kims walczysz z czyjas sila, pracujesz z jego ciezarem. Kierunek sil dzialajacych przy roznych technikach jest rozny raz dzialaja zbieznie raz wrecz odwrotnie, powstaja wtedy zbyt duze obciazenia jak na wiek osoby na cialo ktore dopiero co zaczelo sie ksztaltowac.

Wiesz co sie stanie z dzieckiem np 12 letnim kiedy go wyslesz na silownie i zacznie podnosic za duze ciezary ? Ale na silowni jestes w stanie go kontrolowac i dawac odpowiednie obciazenie do wieku w sparringu nie jestes w stanie tego kontrolowac (przynajmniej ja nie jestem w stanie)

Tu mowimi o 5-6 latkach.
Teoretycznie jest mozliwe dopasowanie obciazen i ich kontrola na zawodach ale to jest tylko teoretycznie mozliwe dlatego nie spotkalem sie w zadnym podreczniku o treningu sportowym czy rekreacji zezwolenia na wprowadzanie zawodow z takimi obciazeniami w takim wieku a nawet wrecz spotkalem sie z zakazem robienia tego.
Jak sie w wolne chwili dokopie do pudel to podam literature.
Nie wierze rowniez w tym wieku w kontrole techniki i kontrole oddechu aby nie doprowadzic do arytmii itp

W judo zawody I kroku robione sa znacznie pozniej i raczej u osob juz troche cwiczacych a przez niewlasciwa prace trenera sporo osob nie moglo potem juz nic uprawiac.



Temat: 1
Ja tez miałem możliwość po obcowania z pięknym młodym dzięciołem dużym. Młody chyba jeszcze nie poznał ludzi, początkowo chował sie za pniem ale chwilę później zupełnie sie przyzwyczaił i pozwolił się zbliżyć na 2-3metry.

125.


126.


I troszkę teorii:
Natura świetnie przygotowała dzięcioła do budowania dziupli. Pomocny mu w tym jest ogon, składający się z 12 bardzo sztywnych sterówek, które mają niezwykle mocne i elastyczne stosiny. Cały ogon jest lekko wygięty i dlatego doskonale przylega do pnia. Dzięki takiej budowie tworzy doskonałą podporę dla ptaka. Za pomocą nóg z dwoma palcami skierowanymi ku przodowi i dwoma ku tyłowi (układ taki powstał gdyż zewnętrzny przedni palec obrócił się do tyłu) przyczepia się on do drzewa, a ciężar ciała spoczywa głównie na ogonie (widać to na powyższym zdjęciu). Elastyczność ogona zwiększa siłę dzioba podczas uderzeń: przy wygięciu ciała w tył ogon ugina się, a w chwili uderzenia prostuje, wyrzucając do przodu całego ptaka. Dzięcioł potrafi w odstępach od 2 do 2,7 sekundy uderzyć w pień 38 do 43 razy, a w ciągu dnia może uderzyć w drzewo ponad 10 tys. razy nie robiąc sobie przy tym żadnej krzywdy. Jak to możliwe? Przed wstrząsami chroni dzięcioła przede wszystkim specyficzna budowa przedniej części czaszki i połączenia czaszki z górną częścią dzioba. Przednia krawędź czaszki, do której u wszystkich ptaków przyłącza się szczęka z górną połówką dzioba, jest u dzięciołów zawinięta. Gdy więc dzięcioł uderza dziobem w twarde drewno, na czaszkę nie działają siły nacisku, ponieważ cała energia jest kierowana na rozciąganie bardzo silnych mięśni i więzadeł stawu łączącego dziób z czaszką. Tym sposobem nawet bardzo silne uderzenia dzioba nie przenoszą się na kostne elementy czaszki, tylko są amortyzowane przez struktury stawu oraz połączone z nim więzadła i mięśnie. Ponad dzięcioł posiada swoisty rodzaj poduszki przeciwwstrząsowej, którą stanowi język dzięcioła. Język dzięciołów należy do najdłuższych wśród ptaków i jest czterokrotnie dłuższy od jego dzioba. Najdłuższy należy do dzięcioła zielonego i może mierzyć nawet 18 cm. Ale gdzie ptak chowa taki język? Otóż jego nasada znajduje się nad dziobem, w okolicy otworów nosowych i tworzy dwie pętle oplatające czaszkę. Podczas spoczynku ptaka w dziobie znajduje się jedynie końcówka języka. Dzięcioły mają również specyficznie zbudowany mózg. Wypełnia on szczelnie wnętrze czaszki, co powoduje, że mózg nie porusza się w niej podczas wstrząsów wywołanych kuciem.



Temat: Zgrzytanie zębami
Zgrzytanie zębami
DEFINICJA
Zgrzytanie zębami (inna nazwa: bruksizm) to nawykowe i niekontrolowane zaciskanie zębów, spowodowane najczęściej czynnikami emocjonalnymi.
OBJAWY I PRZEBIEG
Typowy obraz bruksizmu to występowanie mimowolnego zaciskania i zgrzytania zębami, zdarzające się głównie w nocy, ale mogące występować także w ciągu dnia. Nieco częściej występuje u kobiet. Objawy te są silnie związane z nadwrażliwością emocjonalną lub nadmiernym, przewlekłym stresem. Zgrzytanie zębami występuje częściej u osób zakażonych pasożytami przewodu pokarmowego (owsiki, lamblie). Czynnikiem predysponującym są też wady zgryzu. Konsekwencją długo trwającego zgrzytania zębami może być poważne uszkodzenie szkliwa i koron zębów, a nawet uszkodzenie stawów skroniowo-żuchwowych. Przyczyną uszkodzeń są siły działające na powierzchnie zębów, które przy mimowolnym zgrzytaniu zębami są nawet 10-krotnie większe niż przy normalnym gryzieniu lub żuciu.
WEZWIJ LEKARZA, GDY...
Każdy przypadek przewlekłego zgrzytania zębami wymaga kompleksowej pomocy lekarskiej. Oprócz "rutynowego" wykluczenia pasożytniczych chorób przewodu pokarmowego konieczna jest zwykle porada psychologa lub psychiatry, którzy pomogą wyeliminować najważniejszą przyczynę bruksizmu, czyli przewlekłe zaburzenia emocjonalne. Wskazana jest też kontrola stomatologiczna. Istnieją możliwości zaopatrzenia ortodontycznego w postaci założenia tzw. szyn relaksacyjnych - przezroczystych nakładek na zęby, które uniemożliwiają ich zaciskanie. Zapobiega to narastaniu uszkodzeń zębów.
LECZENIE DOMOWE
W postępowaniu domowym należy przeanalizować wszystkie czynniki sprzyjające zaburzeniom emocjonalnym i spróbować je wyeliminować we współpracy z psychologiem.

A to ciekawostki wyczytałam "medforum"...forumpediatryczne.pl



Temat: Urazy i postępowanie
Cytat: "Łokieć tenisisty".

Objawy: silny ból, który promieniuje w kierunku dłoni lub ramienia.
Przyczyny: dwa mięśnie prostownik i zginacz - są przyczepione w jednym miejscu, co powoduje, że siły działające na nie są bardzo duże. Przy intensywnych ćwiczeniach dochodzi do nadwyrężenia ścięgien i przeciążenia mięśni. Problemy pojawiają się, gdy zbytnio obciążasz rękę, np. podczas gier z rakietą (tenis, badminton, squash, ping-pong), rzutów, a także długiego pisania.
Postępowanie: ogranicz, a gdy bardzo boli, zrezygnuj na jakiś czas z ćwiczeń wytrzymałościowych. W nagłych wypadkach doraźną ulgę przyniosą zimne okłady. W cięższych - zgięty na temblaku, uniesiony łokieć należy unieruchomić bandażem elastycznym. Kiedy ustąpią ostre bóle, warto zastosować terapię ciepłem (ciepłe okłady i maści rozgrzewające), ćwiczenia izometryczne, ćwiczenia mięśni przedramienia i rozciągające nadgarstek. Intensywność treningu zwiększaj stopniowo. Na początku unikaj ruchów sprawiających ból. Pełny program wykonuj dopiero po całkowitym ustąpieniu dolegliwości. W gestii lekarza pozostaje decyzja o wykonaniu prześwietlenia czy, w cięższych wypadkach, przepisaniu zastrzyków ze środkiem przeciwzapalnym.

Jak dla mnie to dziwnie to jest napisane ( nie chce powiedzieć że źle ) . Łokieć tenisisty powstaje w wyniku przeciążenia prostowników nadgarstka i palców które przyczepiają się na nadkłykciu bocznym kości ramiennej (pierwsze słysze żeby prostowniki i zginacze przyczepiały sie w tym samym miejscu) Łokieć tenisisty dotyczy osób które mają dobrze rozwinięty układ mięśniowy albo ludzi którzy prace fizyczną wykonują od święta i przesadzą
Objawy : ból w okolicy nadkłykcia bocznego kości ramiennej , ból nasila się podczas odwracania przedramienia , zgiecia grzbietowego nadgarstka i wyprostu w stawie łokciowym
Leczenie : unieruchomienie , fizykoterapia , można podaać zastrzyk ze steroidów albo leczyć operacyjnie .

Łokieć golfisty : występuje rzadziej niż łokieć tenisisty . Ból występuje w nadkłykciu przyśrodkowym kości ramiennej (bo tam przyczepiają się zginacze ) Ból nasila się przy zgięciu dłoniowym .
Leczenie : takie samo jak w przypadku łokcia tenisisty .

Na dziś to by było na tyle . Jutro przeczytam dokładnie i jak coś znajde to napiszee .



Temat: Aikido - droga rozwoju - jak się uczyć?

to nie aikido nie pozwoliło mu się obronić, tylko on sam. Liczy się czlowiek i Ty chyba o tym Sławku, wiesz.

Tak, tak - była o tym mowa wiele razy. Wyszła z tego konkluzja, że niezbędne są 2 czynniki: człowiek i styl. No, ale nie zaczynajmy flame-war...

Na Twoje pytanie podam przykład z Twojej działki: jeśli spojrzysz na techniki z koryu uchinadi, z którego Twój nauczyciel czerpie bardzo wiele i porównasz je z technikami aikido, to dojrzysz daleki pierwowzór W aikido techniki te zostały zmienione i udoskonalone, tak aby używac mniej siły w ich wykonaniu i aby były efektywniejsze. Jakiej wersji użyjesz w samoobronie to już kwestia człowieka i jego umiejętności, na pewno techniki z kory uchinadi są prostsze do zastosowania (przynajmniej na początku). Te same analogie możesz odnaleźć w innych rzeczach, taimingu, absorbcji. Poza tym nie chodzio mi tylko o samoobronę, miałem na myśli również inne rzeczy, niekoniecznie techniczne. wariat sloneczko

Znasz mojego nauczyciela?
Poza tym nie widzę jakoś analogii technik z Koryu Uchinadi i tych z aikido - może jeśli chodzi o niektóre dźwignie, które zresztą są wspólne dla wielu systemów. W końcu stawy mamy - w przybliżeniu - takie same. Reszta systemu to zupełnie inna bajka. Nie przesadzajmy z tymi analogiami, bo zaraz wyjdzie, że aikido powstało wcześniej niż karate.

Techniki udoskonalone w celu używania mniejszej siły i większej efektywności... hmm. Zdajesz sobie sprawę, że tak można zmienić tylko pewien rodzaj technik? Uderzenie czy kopnięcie swoją skuteczność zawdzięcza właśnie sile uderzenia, a nie finezji (pomijam nieliczne przypadki trafienia w tzw. punkt, które zakończyło walkę). Dźwignie nie wymagają dużo siły, ale niestety nie zawsze. Jeśli ktoś jest silny, to dźwignia na łokieć (np. juji-gatame) może nie zadziałać - po prostu zegnie rękę i już nie będzie dźwigni. Niektórzy mają bardzo elastyczne stawy, więc tu trzeba i włożyć większą siłę w wykonanie dźwigni. Tyle, że jak kogoś nie znasz, to nie wiesz jakie on ma predyspozycje...

Gdzieś przeczytałem fajny tekst:
Nie licz, że każdy jest tak samo wrażliwy w tych samych miejscach.. Punkty witalne nie zawsze działają, dźwignie nie zawsze działają, uderzenia pięścią i kopnięcia nie zawsze działają - ale przechwyty, wytrącenia z równowagi i uniki działają na każdym, jeśli zrobisz je poprawnie.
A natura człowieka jest taka, że w sytuacji zagrożenia zapomina część rzeczy które potrafi i stara się wykonywać proste techniki. Tak więc uczenie od razu skomplikowanych technik mija się z celem, bo w stresie nie będzie można ich wykonać. Ale oczywiście na treningu trzeba podnosić stopniowo stopień trudności, żeby nie stać w miejscu.



Temat: WADY I ZALETY KUCIA
WADY I ZALETY KUCIA: oparte badaniami , wg dr H.STRASSER
PT.KUCIE ZŁO KONIECZNE .

ZALETY

-mozliwosc uzytkowania konia na kazdym terenie i w kazdym czasie bez zajmowania sie zapewnianiem mu własciwych warunków utrzymania czy prawidłowej opieki nad kopytami , za cene konskiego zdrowia i długosci jego życia
-mozliwosc czasowego przekroczenia biologicznych ograniczen konia , rowniez za cene jego zdrowia i długosci zycia
-mozliwosc uzytkowania kulejącego konia jeszcze przezpewnie okres w czasie którego uszkodzenia sie powiekszają

WADY

- stopniowa deformacja kopyta [ zaciesnianie]
-ból ,zmiany ruchu .potykanie sie , problemy z miesniami ,kostnienie i zwyrodnienia stawów
-deformacja kosci kopytowej i chrzastek kopytowych
-uszkodzenie tworzywa ,torowanie drogi do ochwatu i rotacji kosci kopytowej
- gnicie strzałki ,syndrom trzeszczkowy, choroba białej lini
- uszkodzenie rogu kopytowego przez podkowiaki
-wysuszenie i utrata elastycznosci
- zaburzenie własciwosci izolacyjnych puszki kopytowej
- obnizenie metabolizmu ze względu na spadek temperatury podczas chłodów szkodliwie działające szczególnie na produkcje rogu listewkowego i podwieszenie kosci kopytowej
-obnizenie krązenia w kopycie wraz ze wszystkimi wczesniej opisanymi szkodliwymi efektami w tym z obciążeniem serca
- zaburzenia metaboliczne w oganizmie
- zaburzenie równowagi białkowej
-problemy ze skóra ,watrobą, nerkami oraz kolki
- wibracje powodują uszkodzenie tworzywa,syndrom Raynaud'a
-zmiana w obciążeniu kopyta i przełomie
- problemy z miesniami i ścięgnami , skostnienia
-niefizjologiczne przeciążenia w puszce kopytowej
- pęknięcia kopyt ,oddzielenie białej lini ,słupki rogowe
- zaburzenie absorpcji wstrząsów
-skostnienia i uszkodzenia stawów
-znaczne obnizone czucie podłoża
-ryzyko urazu koni i jeżdzca , drobienie i potykanie sie ,upadki
-skostnienia
- zwiększona waga kopyta
- zwiększenie siły odsrodkowej podczas ruchu ,przeciężenia ścięgien
- zmiana przeczepnosci
-niemoznosc bezpiecznego poruszania sie po sniegu ,mokrym podłozu
-zwiekszona przyczepnosc podczas obrotu
uszkodzenia stawów ,ścięgien ,wiązadeł,skostnienia
- zapobiega prawidłowemu rozwojowi kosci kopytowej młodego konia
-powoduje wady postawy
-kon próbuje uniknąć obciążenia bolesnych rejonów kopyta ,kopyto rośnie nierównomiernie , zmienia sie ustawienie kosci i stawów
-uszkodzenia szlaków i dróg
-wyzsze koszty -podkuwacz,weterynarz,zmiania konia
-uniemozliwia wczesne wykrycie przekraczania biologicznych ograniczen konia.



Temat: Król Sati Budowniczy!
Król Sati Budowniczy.
22 maja 1995 roku Sati objął stanowisko Zastępcy Burmistrza Chełmka, a więc współrządzi i rządzi już w Chełmku prawie 11 lat. Głównym założeniem Satiego po wygranych wyborach samorządowych w 2002 roku było uzdrowienie sytuacji w obrębie strefy przemysłowej przez pozyskanie nowych inwestorów i wsparcie lokalnej przedsiębiorczości. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż to założenie pozostało do dziś jedynie wyborczym frazesem.
W mojej ocenie polityka Satiego wobec Chełmka sprowadza się do założenia że w naszym mieście wystarczy trochę posprzątać, dać ludziom dni chełmka raz do roku i stworzyć wokół tego skuteczny public relations a nikt już rzeczywistych potrzeb nie dostrzeże.
W mojej ocenie wbrew pozorom niewiele się w Chełmku realizuje racjonalnych przedsięwzięć. Wystarczy się rozejrzeć by dostrzec wokół nas gminy, które stawiają takie obiekty użyteczności publicznej jak kryte pływalnie wraz z zapleczem do kompleksowej odnowy biologicznej w tym jaskinie solne, jak porządne rampy dla miłośników "podniebnego szybowania" na deskorolkach, czy też siłownie z zapleczem do gimnastyki.
W Chełmku nawet się o takich obiektach nie marzy. Dlatego też biorąc pod uwagę całokształt okoliczności oceniam te 11 lat rządów Satiego jako czas dla Chełmka niestety stracony.
Mieszkam w tym mieście całe swoje życie i marzy mi się Chełmek jako małe przyjazne miasteczko posiadające infrastrukturę pozwalającą na zaspokojenie podstawowych potrzeb średniowymagającego człowieka. Byłbym nieuczciwy wobec siebie gdybym twierdził że Sati dla gminy niczego nie zrobił. Owszem zrobił ale w mojej ocenie oprócz kina, które de facto jest w Chełmku przywróceniem stanu poprzedniego pozostałe inwestycje wpisują się w krajobraz typowej gminy wiejskiej, gdzie ludność wolny czas spędza na festynach bądź w remizach na zabawie. A przecież w Chełmku mięliśmy kiedyś przyjemny ośrodek wypoczynkowy "Stawy", mięliśmy wiele prężnie działających sekcji sportowych. Na kortach tenisowych w Chełmku rozgrywano prestiżowe ogólnopolskie turnieje tenisowe, w których brały udział takie gwiazdy tej dyscypliny jak sam Wojciech Fibak. Na naszym stadionie bywały nawet pierwszoligowe drużyny piłkarskie, m.in. Wisła Kraków. Młodzież Chełmka mogła się spotykać w klubie "Kaktus", gdzie różne subkultury mogły bez problemu realizować swoje własne projekty muzyczne i inne.
To są tradycje chełmeckie, które większym czy mniejszym nakładem sił i środków można było przynajmniej w części kontynuować.
Ludzie, którzy będą w przyszłości decydować o kształcie chełmeckiego budżetu oraz organizacji chełmeckiej administracji powinni przede wszystkim kierować sie interesem Chełmka i nie podejmować decyzji przez pryzmat jedynie własnego interesu wyborczego.



Temat: Czy to możliwe??? ciekawe....
tak panie doktorze, ale nie zapominajmy, że chemia wywodzi się z fizyki, a
nie na odwrót
a tak wogule polecam lekturę penrosea



| teoretycznie... (właściwie, to możnaby 35 tysięcy 1kg odważników
umieścić
na
| tej wysokości?).

Interesujący, z uwagi na spory ładunek dydaktyczny, przykład pułapki
kryjącej się w interpretacji jednej z tzw. wielkich zasad zachowania,
w tym przypadku I zasady termodynamiki - zasady zachowania energii.
Przyjąwszy założenie, iż organizm ludzki byłby maszyną przekształcającą
energię materii (w tym przypadku wiązań chemicznych) na pracę mechaniczną
(w tym przypadku zmieniającą energię potencjalną), działającą ze
sprawnością
100%, brak sprzeczności z zasadą zachowania energii nie budziłby
wątpliwości.
Zauważ jednak, iż żadne z tych założeń w przypadku ludzkiego organizmu
nie jest spełnione. Ponadto proces realnego czyli niekwazistatycznego a
zatem
dalekiego od stanu równowagi, wykonywania pracy mechanicznej w polu sił
zachowawczych, będzie obfitował w tryskające na wszystkie strony
strumienie
entropii, sprawiając, iż ilość pracy użytecznej uzyskiwana tą metodą
warta będzie funta kłaków, pomimo niesprzeczności z pierwszą zasadą.
Człek się nasapie, napoci, trochę pozłorzeczy aż wreszcie zadecydują
uwarunkowaniawytrzymałości materiałów organicznych, przyprawiając obiekt
eksperymentuo bóle stawów, ścięgien czy dyskopatię. Cała energia zostanie
zatem zużytana szereg zbędnych procesów podwyższających stopień
nieuporządkowania materii/energi układu (człowiek) jak i otoczenia.
Próby wyjaśniania tak specyficznego ze względu na swoją złożność układu
jakim jest orgnizm ludzki, na gruncie tak uniwersalnych uogólnień jak
zasady
zachowania, często prowadzą niestety w ślepe zaułki. Zauważ, iż człowiek
przenoszący ciężar np. 50 kilogramowy na kierunku równoległym do
powierzchni Ziemi nie wykonuje pracy mechanicznej sensu stricte. To
kolejna
pułapka, której istota tkwi znów w złożoności funkcjonowania ludzkiego
ciała, ale to już inna historia...

Pozdrawiam
A.






Temat: Czy to możliwe??? ciekawe....


Pomijam praktyczny aspekt, bo wiadomo, że nikt tyle nie podniesie, ale
teoretycznie... (właściwie, to możnaby 35 tysięcy 1kg odważników umieścić
na
tej wysokości?).


Interesujący, z uwagi na spory ładunek dydaktyczny, przykład pułapki
kryjącej się w interpretacji jednej z tzw. wielkich zasad zachowania,
w tym przypadku I zasady termodynamiki - zasady zachowania energii.
Przyjąwszy założenie, iż organizm ludzki byłby maszyną przekształcającą
energię materii (w tym przypadku wiązań chemicznych) na pracę mechaniczną
(w tym przypadku zmieniającą energię potencjalną), działającą ze sprawnością
100%, brak sprzeczności z zasadą zachowania energii nie budziłby
wątpliwości.
Zauważ jednak, iż żadne z tych założeń w przypadku ludzkiego organizmu
nie jest spełnione. Ponadto proces realnego czyli niekwazistatycznego a
zatem
dalekiego od stanu równowagi, wykonywania pracy mechanicznej w polu sił
zachowawczych, będzie obfitował w tryskające na wszystkie strony strumienie
entropii, sprawiając, iż ilość pracy użytecznej uzyskiwana tą metodą
warta będzie funta kłaków, pomimo niesprzeczności z pierwszą zasadą.
Człek się nasapie, napoci, trochę pozłorzeczy aż wreszcie zadecydują
uwarunkowaniawytrzymałości materiałów organicznych, przyprawiając obiekt
eksperymentuo bóle stawów, ścięgien czy dyskopatię. Cała energia zostanie
zatem zużytana szereg zbędnych procesów podwyższających stopień
nieuporządkowania materii/energi układu (człowiek) jak i otoczenia.
Próby wyjaśniania tak specyficznego ze względu na swoją złożność układu
jakim jest orgnizm ludzki, na gruncie tak uniwersalnych uogólnień jak zasady
zachowania, często prowadzą niestety w ślepe zaułki. Zauważ, iż człowiek
przenoszący ciężar np. 50 kilogramowy na kierunku równoległym do
powierzchni Ziemi nie wykonuje pracy mechanicznej sensu stricte. To kolejna
pułapka, której istota tkwi znów w złożoności funkcjonowania ludzkiego
ciała, ale to już inna historia...

Pozdrawiam
A.





Temat: Słonie – szybkobiegacze
Słonie – szybkobiegacze

Z przeprowadzonych przez naukowców brytyjskich badań biomechaniki ruchu słoni wynika, że potrafią one szybko biegać – donosi serwis Eurekalert.

Noga słonia jest zaskakująco podobna do ludzkiej, ma taką samą budowę – długi odcinek udowy i krótką stopę (fot. PAP)

Biomechanikę ruchu tych ogromnych, siedmiotonowych zwierząt badano przy użyciu specjalnych kamer precyzyjnie chwytających ruch, rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej. Celem badań było stworzenie trójwymiarowego komputerowego modelu poruszającego się słonia oraz zobrazowanie sił i obciążeń działających na mięśnie, ścięgna i kości. Grupa doktora Johna Hutchinsona badała słonie w parkach „dzikiego życia” oraz „safari” w Wielkiej Brytanii.

Badacze zaobserwowali, że noga słonia jest zaskakująco podobna do naszej, ludzkiej. Nogi mają taką samą budowę – długi odcinek udowy i krótką stopę.

– Jesteśmy szczególnie zainteresowani, jak słonie koordynują pracę kończyn i stawów. Musimy zrozumieć, co ogranicza ich maksymalną prędkość. Czy są to ścięgna i mięśnie, które muszą wytrzymywać obciążenie 7 ton masy słonia? A może coś innego? – mówi John Hutchinson, główny autor badań.

– Nie jest to wcale takie trywialne pytanie – tłumaczy Hutchinson. Lepsze zrozumienie biomechaniki słoni umożliwi nie tylko poprawienie opieki nad tymi zwierzętami. Jak tłumaczą naukowcy, wyniki ich badań wnoszą wiele nowego do biomechaniki człowieka, a także mogą pomóc w konstruowaniu dużych chodzących robotów.
(PAP)
msies
artykuł z http://ww6.tvp.pl/1875,20060821384448.strona



Temat: Dynamika ruchu
Fakt jest faktem że przed osobą bardzo doswiadczoną w swoim stylu walki, bardzo trudno jest wykonać technikę aikido.

Miałem okazję swego czasu uczestniczyc w treningu płk. Tarsowa(ci co znaja to wiedzą) z bokserami z Dynama Kijów i powiem szczerz, że nie odwazyłbym sie strać wykonać technik aikido na nich. Aczkolwiek rady i demonstracje płk.Trasowa na w/w bokserach nie tyko były efektywne, ale równeiż były bardzo pouczajce.

To co pisze Szczepciu to rzeczywiście jest bardzo interesujacym zagadnieniem, a mianowicie jak sobie radzicie z atakiem profesjonalisty, tzn. osoby cwiczącej sówj styl nie 10 lat ale znacznie wiecej???

Chetnie poczytam wasze opinie , nie uwazam się za specjaliste w tej dziedzinie.
Proponuje ograniczyc sie do aikido, to i tak jest bardzo trudne.
Ja zaczalem od atakow bardzo statycznych, kiedy atakujacy trzyma z calej sily. Tak jest najlatwiej, ataki uderzane sa duzo trudniejsze. Powiedzialbym, ze trzy rodzaje treningu pozwolily mi zrobic pewne postepy: 1. cwiczenia jakie robi Kanetsuka sensei(glownie te ktore zaczerpnal z Yoshinkan aikido), 2. cwiczenia ktore poleca K.Tohei na filmie "this is aikido" oraz Chiba sensei. 3. treningi z bronia(zarowno te ze naszego stylu jak i te od Chiby sensei).

To co robi Kanetsuka sensei, on najpierw usztywnia atakujacego blokujac mu stawy i podchodzac pod jego centrum (podobnie robia w Daito ryu) co goscia wybija ze statycznej pozycji.
Tez sam mechanizm mozna zastosowac przeciw komus kto jest bardzo doswiadczony w moim stylu, ale to daje otwarcie w jego pozycji na ulamek sekundy, bo potem on zmieni pozycje czy sposob ataku i bedzie po herbacie. Dlatego w nastepnej fazie wchodzi Kokyu oraz 'prowadzenie' poprzez utrzymanie 'polaczenia' jakie pokazuje K.Tohei oraz Chiba sensei - choc kazdy inaczej. Calosc wykorzystuje prace ciala jak z bronia.
Jest to opis wulgarnie uproszczony, ale coz....
Im dluzej to cwicze, tym bardziej wychodzi moje cieniarstwo. Ale wlasnie o to chodzi.

Oczywiscie za kazdym razem sposob wykonania musi byc zmieniany aby zapewnic calkowite zaskoczenie. bez tego nie ma mowy o zadnej technice. Zaskoczenie mozna robic na rozne sposoby, obecnie staram sie je wykonac w momencie kontaktu, potem czesto jest za pozno.

Zaczynalem ten trening wylacznie z poczatkujacymi aby dac sobie czas na doszlifowanie, teraz pewne elementy juz dzialaja niezaleznie od doswiadczenia atakujacego. Jednakze zeby porzadnie rozpedzic doswiadczonego kolesia to niezwykle trudna historia.

Ale z atakow uderzanych, to dopiero zabawa!!



Temat: szukam SZTUKI walki dla siebie...
witam panie i panow. mam pytanie, wybaczcie, ze niski poziom konkretu. ale za to dlugie...

chcialbym zaczac trenowac SZTUKE walki. to podstawa - nie chodzi mi wylacznie o sport w znaczeniu mistrzostwa makroregionu itp. (zreszta za stary jestem), nie chodzi tez o akcje kombatowe (nie chce tego na ulicy uzywac). chodzi mi o styl, ktory daje wewnetrzny spokoj, sile ciala i ducha, ale pozwala tez na walki sparingowe - ale raczej bez gadzetow typu ochraniacze na polowe ciala lub alternatywy w postaci gubienia zebow. choc widze tez oczywiscie wartosc wszelakich form kata.

latwiej mi przez negacje, wiec jeszcze kilka zastrzezen:
- raczej nie capoeira (choc to do ogladania swietna sprawa, widzialem kilka pokazow i trening grupy beribazu wa-wa), ale chyba nie moja wrazliwosc. zalezy mi raczej na skupieniu i spokoju, niz zywiolowej "zabawie" (przy calym respekcie)
- jakies 10 lat temu (teraz mam 26) zaczalem trenowac judo. po dwoch latach treningow wysiadly mi kolana. choc lekarze nie byli zgodni czy to od judo czy od czegos innego (podejrzana byla tez borelioza-->zapalenie stawow kolanowych-->artroskopia). tak czy siak - dalem sobie siana. teraz kolana m dzialaja, choc poskrzypuja z lekka. co nie przeszkadza mi grac 2xtydzien w pilke na hali i jezdzic zima na desce. konkluzja: nie chcialbym trenowac czegos, co maksymalnie obciaza kolana. i jeszcze drugie zastrzezenie medyczne: bez maksymalnej rozwalki miesni karku, bo i z tym miewalem problemy;)

konkludujac: co mozecie polecic w miare sprawnemu (wytrzymalosciowo i szybkosciowo raczej niezle, z gibkoscia moze byc slabiej - vide lata pilki noznej), 26 letniemu kolesiowi? warszawa, wiec wchodzi w gre masa szkol i klubow.
ja sam myslalem o aikido - ale kwestia kolan mnie zastanawia?
oraz kendo - wiem, ze tutaj moj postulat o niezakuciu w zbroje odpada zupelnie, ale wydaje mi sie, ze cos jest w tej japonskiej szermierce... spokoj, opanowanie, tradycja. tutaj jednak moga sie pewnie pojawic kwestie finansowe - choc zarabiam troche pieniedzy, to wyposazenie kendoki wyglada na warte porzadnego samochodu...

ale moze warto pomyslec o o czyms z chin - na tych stylach zupelnie sie nie znam (choc filmy z brucem lee widzialem kiedys)?

wielkie dzieki za odpowiedzi
konrad



Temat: Kyokushin fajna strona
Wrócę jeszcze raz do strony 158 książki Bogusława Jeremicza ;Karate Kyokushin Kan;, gdzie opis pod zdjęciem obrazującym poruszanie się do przodu w pozycji Zenkutsu Dachi podaje, że skręt stopy nogi wykrocznej jest zbędny.
Zastanawia mnie, jak po kilkudziesięciu latach treningu można napisać taką herezję. Odkąd pamiętam (a sięgam pamięcią trzydzieści lat wstecz), w karate kyokushin skręt stopy był zawsze.
Hiroshige, Kaneko, Ishizawa twierdzą, że w Japonii zenktusu-dachi również z protezą z tyłu nigdy nie było nauczane. Może więc europejskim Kyokushin były takie błędy, które powtórzone 10000 zostały uznane w Europie za poprawne wykonanie. Przypomnę, że Kyokushin nie jest zawieszone w próżni, skądś się wziął i nie trzydzieści lat temu a trochę wcześniej. A wziął się z shotokanu i goju-ryu,a w tych stylach tego ruchu nie ma, bo jest nienaturalny i zbędny. Polecam lekturę „Dynamicznego karate” i „Best karate” Masatoshi Nakayamy.

;W Kyokushin-Kan go jednak nie ma, jest zbędny. Tak samo jest zreszta w Shinkyokushinkai (w Hong Kongu)
A może dlatego, że też są bliżej źródła?

Przykład z życia: w latach pięćdziesiątych radzieckie siły specjalne miały spory problem do rozwiązania, gdyż przy skokach spadochronowych z małej wysokości, w wyniku zderzenia z ziemią (brutalna rzeczywistość), spora część zrzutu była eliminowana z walki, z powodu kontuzji. To była przyczyna podjęcia badań, które doprowadziły do wypracowania systemu treningowego, który obecnie w sporcie znamy pod nazwą plyometric method. Jak dotąd najbardziej zaawansowanej i efektywnej metody kształtowania siły dynamicznej, idealnej do zastosowania w treningu karate.
Znalazłem taką definicję przywołanej wyżej metody:
Cytat: Plyometric traktowane jest jako forma treningu tzw. siły eksplozywnej i mocy mięśni, który oparty jest na wymuszonym działaniu mięśni typu rozciągnięcie-skurcz przy znacznych obciążeniach mięśni w fazie ekscentrycznej. Takiego charakteru działalności mięśniowej można doszukać się w wielu rodzajach aktywności ruchowej człowieka m.in. w biegu lub skokach. Jedna z powszechniej stosowanych form tego rodzaju treningu kończyn dolnych wykorzystuje zeskok z pewnej określonej wysokości jako działanie wymuszające aktywność mięśni w fazie ekscentrycznej. Faza ta ma miejsce w trakcie lądowania i wymaga - ze strony mięśni obsługujących stawy kończyny dolnej - wykonania pracy mającej na celu wyhamowanie ruchu ciała skoczka. Obciążenie jakim podlegają tu mięśnie skoczka lokalizuje się głównie w stawach: skokowym (zginacze podeszwowe), kolanowym (prostowniki kolana) i biodrowym (prostowniki stawu biodrowego). Wartości chwilowe owych obciążeń zależne są od sposobu realizacji lądowania, tj. np. od pozycji kątowych w stawach kończyny dolnej w momencie uzyskania kontaktu stopy z podłożem oraz stopnia usztywnienia (naprężenia) mięśni kończyn. Jako cel pracy przyjęto wpływ owego "wstępnego usztywnienia" kończyn dolnych na wartości rejestrowanych sił działających między podłożem a stopą, oraz na zachowanie się stawu kolanowego podczas fazy lądowania w zeskoku (drop jump).
Ale ma się to nijak do ustawienia/przestawienia stopy w trakcie ruchu w zenkutsu-dachi bo tu liczy się nie tylko siła mięśni przy obciążeniu dynamicznym skierowanym w dół, ale przede wszystkim sposób pracy stawu kolanowego przy nienaturalnym ustawieniu stopy w stosunku do kolana.

...regres do zasad poruszania się...
Niestety, każdą bzdurę da się w jakiś pokrętny sposób uzasadnić. Oczywiście nie można tego zrobić posługując się wiedzą z zakresu biomechaniki, anatomii czy ergonomii, zastosowanej dla potrzeb karate. Można jedynie wiedzę zastąpić jakąś chybioną, oderwaną od życia i praktyki, filozofią.
Proponuję więc zastosowanie ww metody do ćwiczenie tego typu skoków w dwojaki sposób: 1. ze stopą skręconą i 2. skierowaną fizjologicznie równolegle do kierunku wyznaczonego przez kolano. Przy której metodzie ból informujący o przeciążeniu lub nawet uszkodzeniu stawu wystąpi (wcześniej)?

;Zbędny skręt stopy wprowadza regres do zasad poruszania się i wykonywania technik karate, polegający na rezygnacji z potencjalnych możliwości zwiększenia ich siły i zasięgu. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Moja konkluzja jest taka, że „szybciej, wyżej, mocniej” – to w systemie Kan obce, nieobecne myślenie.
Wypada więc na koniec wprost wspomnieć o budowie stawu i jego kinematyce, a w tym kontekście o tym że skręcona stopa powoduje nienaturalne poprzeczne obciążenie stawu przy poruszaniu się a więc jest szkodliwe. Potencjalne „wyżej i mocniej” ale nienaturalnie dla budowy ciała człowieka to potencjalne szybsze uszkodzenia ciała.

Oczywiście mogę się mylić w moich przemyśleniach, ale na pewno nie mylą się moje kolana w których od bardzo długiego czasu nie czuję bólu a trenuję regularnie i dość intensywnie.



Temat: Masażysta w Częstochowie
Ćwiczenia redresyjne
Zastosowanie:
- przykurcze tkanek miękkich.
Cele:
- zniesienie ograniczenia zakresu ruchów w stawie spowodowanego przykurczem tkanek miękkich
- uzyskanie pełnej biernej ruchomości w stawie.
Wskazania:
- ograniczenia ruchomości stawu na skutek przykurczu tkanek miękkich.
Przeciwwskazania:
- przypadki pourazowe po złamaniach z niepełnym zrostem (zrost po 3-4 miesiącach)
- stany zapalne stawów i tkanek okołostawowych
- stany bezpośrednio po zwichnięciach i innych urazach stawowych
- stany zapalne żył
- rany skóry, mięśni i tkanek miękkich
- stany po zabiegach operacyjnych przed wyjęciem szwów (konsultacja z lekarzem)
- występowanie bólu przy ćwiczeniach (silne nie ustępujące dolegliwości)
- temperatura powyżej 38°
- ciśnienie skurczowe powyżej 160 rozkurczowe powyżej 100
- ogólny ciężki stan pacjenta
- stan po tomografii komputerowej z kontrastem
- stan po nakłuciu dolędźwiowym (np. pobieranie płynu mózgowo-rdzeniowego
- znaczne odwapnienie kości
- morfologiczne zmiany w kościach
- ograniczenie ruchomości stawu łokciowego powstałe na skutek złamania w obrębie stawu
- wówczas gdy przywrócenie prawidłowego zakresu ruchu w stawie można uzyskać poprzez ćwiczenia czynne wolne, ćwiczenia czynne z oporem oraz stałe posługiwanie się chorą kończyną przy wykonywaniu codziennych czynności.
Metodyka:
Zasady wykonania ruchu:
- redresje wykonuje fizjoterapeuta rozciągając przykurczone tkanki miękkie siłą własnych mięśni
- konieczna jest stabilizacja odcinka bliższego stawu
- chwyt zwarty, pewny, kontakt ręki terapeuty z ćwiczoną częścią ciała powinien rozciągać się na jak największej powierzchni
- siłę należy dawkować indywidualnie, przekraczając granicę bólu i obserwując zachowanie chorego.
Sytuacje niepokojące mogące występować po redresji i postępowanie:
- silny ból w czasie redresji - natychmiast przerwać i skontaktować się z lekarzem
- stanu zapalnego (miejscowego) - zaniechać redresji
- ból długotrwale się utrzymujący - zmniejszenie siły używanej przy redresji.
Szczególna ostrożność przy redresji należy zachować u osób młodych przed zakończeniem wzrostu kośćca. Przy redresjach wykorzystuje się działanie dźwigni, im dłuższe ramie dźwigni, tym mniejszej siły trzeba użyć do wykonania pracy. Użycie zbyt długiej dźwigni i zbyt dużej siły może spowodować uszkodzenie stawu, a nawet złamanie kości.
Przed rozpoczęciem redresji korzystnie działają:
- nagrzewania tkanek (lampa Solux, okłady parafinowe)
- blokady nowokainowe
- ćwiczenia czynne
- masaż.
Przyczyniają się one do:
- lepszego ukrwienia tkanek
- rozluźnienia mięśni
- zmniejszenia bólu
- cel ten uzyskuje się również wykonując redresje w ciepłej wodzie.
W czasie redrsesji należy odciągać od siebie kości tworzące staw. Obciążenie należy dobierać stopniowo w zależności od masy ciała pacjenta, siły mięśni, wieku i stanu ogólnego. Po każdorazowym wykonaniu ruchu należy kończynę sprowadzić do pozycji wyjściowej (rozluźnienie mięśni).
Uzyskane w czasie redresji zwiększenie zakresu ruchu należy utrwalić za pomocą:
- odpowiedniego ułożenia chorego
- szyny stabilizującej
- wyciągów.
Należy dążyć do czynnej współpracy chorego w czasie wykonywania redresji. Czas trwania redresji 20-30 minut. Nie należy dążyć do uzyskania znacznej poprawy w krótkim czasie.
Polecam www.fizjoterapia.czestochowa.prv.pl



Temat: Aikido - droga rozwoju - jak się uczyć?

Droga odwrotna od czegos-tam-konkretnego do AKD, moim zdaniem, jest jak najbardziej normalna, powiedzial bym nawet, ze stanowi pewna ewolucje trenujacego...
Ewolucja to dobre określenie

...bo wymaga ono dużej dynamiki ruchowej i rozwiniętych pewnych grup mięśniowych, które od ćwiczenia samego aikido ciężko rozwinąć w czasie krószym niż baaaardzo długi
Aikido rozwija inny rodzaj siły/energii, niż ta, którą daje ogólnorozwojówka, aczkolwiek nie mam nic przeciwko niej samej, bo sam ją ćwiczę. Ale ćwiczę też ten inny rodzaj: przez praktykę aikitaiso. Jako, że na zmianę w ciele/duchu trzeba poczekać jakieś 5-10 lat, to napiszę coś wiecej za 3 lata (może: ), może wtedy przestaną mnie boleć plecy? szczególnie odczuwalne po kulaniu się w parterze z cięższymi o 40-50 kg gośćmi...

niezbędne są 2 czynniki: człowiek i styl. No, ale nie zaczynajmy flame-war... i style...zgadza się, nie zaczynajmy...
Znasz mojego nauczyciela? zgadza się i on zna mnie
Poza tym nie widzę jakoś analogii technik z Koryu Uchinadi i tych z aikido - może jeśli chodzi o niektóre dźwignie, które zresztą są wspólne dla wielu systemów. W końcu stawy mamy - w przybliżeniu - takie same. Reszta systemu to zupełnie inna bajka. Nie przesadzajmy z tymi analogiami, bo zaraz wyjdzie, że aikido powstało wcześniej niż karate.
rzeczywiście dżwignie w różnych stylach mogą być podobne, bo stawy mamy takie same. Zdecydowanie aikido nie powstało wcześniej niż tode, ale mialem na myśli fakt, iż rozwinęło ono znacznie dźwignie stosowane min. w tode/karate. Inna bajka? Trochę, ale nie do końca: jak np. zinterpretować np. pierwszy element kata aragaki seisan (pominawszy symbol słońca/księżcyca na początku), który nie wszyscy ćwiczący zauważyli, a który sensei Robert Swirad wykonywał?

Techniki udoskonalone w celu używania mniejszej siły i większej efektywności... hmm. Zdajesz sobie sprawę, że tak można zmienić tylko pewien rodzaj technik? Uderzenie czy kopnięcie swoją skuteczność zawdzięcza właśnie sile uderzenia, a nie finezji (pomijam nieliczne przypadki trafienia w tzw. punkt, które zakończyło walkę). Dźwignie nie wymagają dużo siły, ale niestety nie zawsze. Jeśli ktoś jest silny, to dźwignia na łokieć (np. juji-gatame) może nie zadziałać - po prostu zegnie rękę i już nie będzie dźwigni. Niektórzy mają bardzo elastyczne stawy, więc tu trzeba i włożyć większą siłę w wykonanie dźwigni. Tyle, że jak kogoś nie znasz, to nie wiesz jakie on ma predyspozycje...

Rzeczywiście dotyczy to tylko pewnego rodzaju technik. Co do zadziałania dźwigni, to nie zawsze one działają w sensie bólu, ale zawsze działają w sensie przemieszczenia, które spowoduje (nawet bez bólu), to co określiłeś mianem obalenia. Dlatego w aikido (przynajmniej w tym, które ćwiczę, bo nie we wszystkich rodzajach aikido, które widziałem, występuje ten element) b.ważny jest jeden element w dźwigniach: przemieszczanie...

A natura człowieka jest taka, że w sytuacji zagrożenia zapomina część rzeczy które potrafi i stara się wykonywać proste techniki. Tak więc uczenie od razu skomplikowanych technik mija się z celem, bo w stresie nie będzie można ich wykonać. Ale oczywiście na treningu trzeba podnosić stopniowo stopień trudności, żeby nie stać w miejscu.
i tu zgodziłeś siez moim pierwszym twierdzeniem: że trzeba mieć doświadczenie z innych SW-bagaż możliwych prostych rozwiązań na początek, czyli się zgadzamy: skoczek



Temat: Lepiej być dwunożnym
To z oszczędności nasi praprzodkowie wybrali postawę wyprostowaną. W porównaniu do szympansa poruszającego się na czterech kończynach człowiek zużywa trzy czwarte mniej energii podczas chodzenia - donosi na swych łamach dzisiejsze "Proceedings of the National Academy of Sciences", pisze DZIENNIK.

Choć postawę wyprostowaną antropolodzy uważają za podstawową cechę odróżniającą pierwsze hominidy od małp człekokształtnych, to na pytanie, dlaczego stanęliśmy na dwóch nogach, wciąż nie potrafią udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Według jednej z hipotez dwunożność była wydajniejsza od innych sposobów poruszania się. Pierwsze hominidy, które uwolniły ręce i zredukowały wydatki energii wykorzystywanej do chodzenia na czterech kończynach, zyskały przewagę nad czworonożnymi kuzynami.

Mniejsza ilość zużywanej energii oznaczała mniejsze zapotrzebowanie na pokarm, który stał się trudny do zdobycia pod koniec miocenu (od 23 do 5,3 milionów lat temu). W tym czasie klimat na Ziemi zmienił się z przyjaznego i ciepłego na bardziej suchy i chłodny. Gęste lasy obfitujące w pożywienie wypierała sawanna, co rodziło konieczność pokonywania większych odległości w poszukiwaniu pokarmu.



Hipotezę tę postanowili zweryfikować amerykańscy uczeni z University of Arizona, University of California oraz Washington University. W ich eksperymencie opisanym na łamach "Proceedings of the National Academy of Sciences" wzięło udział pięć szympansów oraz czterech ludzi. Małpy zostały wytrenowane do chodzenia po bieżni na dwóch albo na czterech kończynach. Badacze mierzyli, w jaki sposób pracują mięśnie, jak rozkładają się siły podczas stawiania kroków i ile energii zużywają do chodzenia ludzie oraz szympanse.

Wyniki eksperymentu przerosły oczekiwania uczonych. Okazało się, że ludzki sposób chodzenia jest aż o trzy czwarte bardziej wydajny niż szympansi. Badania pokazały, że wydajność chodu jest tym większa, im dłuższe stawia się kroki i im mniejsza jest grupa mięśni zaangażowana w wykonywanie tej czynności.
Małpi sposób chodzenia na czterech kończynach lub w pozycji przykucniętej powoduje, że na całe ciało działają większe siły, bardziej obciążone są stawy biodrowe oraz kolana. Najbardziej napinają się wtedy długie włókna mięśni, co musi być zrównoważone odpowiednim napięciem mięśni w biodrach. W rezultacie szympansie ciało zużywa wiele energii.

U ludzi dzięki postawie wyprostowanej tworzy się linia prosta pomiędzy stawami biodrowymi a kolanami i na ciało działają o wiele mniejsze siły. Największy nacisk pada na kostkę, gdzie włókna mięśni są krótkie. To wszystko sprawia, że podczas chodzenia wykorzystujemy mniejszą masę mięśni i oszczędzamy energię. "Pomimo że szympansy, używając do poruszania się długich rąk, osiągają taką samą prędkość jak ludzie, to zużywają znacznie więcej energii" - mówi prof. David Raichlen, antropolog z University of Arizona.

W trakcie eksperymentu badacze zauważyli, że jeden z szympansów stawia nieco większe kroki niż pozostałe małpy. Jego nogi prostują się trochę bardziej w kolanach podczas chodzenia zarówno na dwóch, jak i na czterech kończynach. Dzięki temu zużywa nieco mniej energii. "Być może właśnie takie małe różnice anatomiczne, jak trochę dłuższe nogi, inne ustawienie miednicy, zaczęły być faworyzowane przez dobór naturalny i doprowadziły do wykształcenia się postawy wyprostowanej widocznej już u Australopitecus afarensis i A. africanus" - komentuje prof. Raichlen.

Niestety brak kompletnych szkieletów najwcześniejszych hominidów uniemożliwia przetestowanie i udowodnienie tej hipotezy. Dotychczas odkopane szczątki kości miednic czy kończyn wskazują jednak na to, co podkreślają w swojej publikacji autorzy, że wydajność ruchowa była kluczowym czynnikiem w rozwoju dwunożności i musiała się pojawić bardzo wcześnie.

dziennik.pl



Temat: Najwieksza bolaczka aikido

Np jedna z najwazniejszych umiejetnosci w aikido jest miekkosc wykonywanych technik i niewzruszony umysl (jak Gora )pod skrajnie mocnym atakiem. Bez tej miekkosci nie da sie np. ukryc wlasnego kontrataku, bo atakujacy sie natychmiast orientuje w kierunku i zamiarach tori(zapytaj tych co cwicza sparringi). Nie ma mowy o uzywaniu wyrafinowania bez miekkosci. Ale jesli ta miekkosc nie jest wypracowana pod skrajnym oporem, pod skrajnymi warunkami podczas ataku, jest nic nie warta, bo jest "oszukana". Ta wlasnie specjalna miekkosc technik jest skladnikiem kokyu ho oraz aiki.

Czy nieopodal twego dojo jest jakiś klub kravata? To idź i potrenuj statycznie swoją miękkość "pod skrajnym oporem, pod skrajnymi warunkami podczas ataku". Acha, i zabierz kamerę video, chcielibysmy to obejrzeć
Statyczny trening nie nauczy aikido. Co z tego że będziesz ćwiczył na oporującym uke? Nauczysz sie przezwyciężać opór siłą /i nie jest istotne że siła będzie "z bioder"/. W ten sposób doprowadzić mozna do tego, co stało się w judo, gdzie już dawno "miękkości" nie ma, tylko siłowe aplikowanie technik. W dynamice wszystko jest zupełnie inaczej. Nie da się nauczyć opanowania dynamiki statycznie...
Miałem okazję ćwiczyć z gościem spoza organizacji. Był sztywny jak nowy but. Robił yokomen i zamierał jak rzeźba z granitu. Faktycznie, nie dało sie wykonać wielu technik, z prostego powodu - techniki aikido działają na atakującego przeciwnika. Jeszcze nigdy nie zaatakowała mnie rzeźba... Przecież nawet tradycyjne, bezsensowne pono ataki /uchwyty/, zakładają wychylenie i natychmiastowy strzał z drugiej ręki. Wtedy techniki naprawdę działają i lata się po 3 metry.
Jestem pełen podziwu że potraficie nauczyć "młodych" padania po miesiącu. Jakoś nie wydaje mnie się że to możliwe... no chyba że to działanie kanadyjskiego powietrza. A poważniej - nie ma kontuzji bo przy statycznym ćwiczeniu nie może być - wszystko wooolno.
A i jeszcze jedno. Piszesz że techniki w dynamice działają, bo uke są wytresowani. Jasne że są. Przecież żaden normalny człowiek nie zareaguje jak aikidoka, nie zrobi ukemi. Za to da sobie wyrwać rękę ze stawu. Nie wiem czy to tylko moje odczucie, ale jak biorę kogoś z poczatkujących do ćwiczenia, takie zupełne zero z ulicy, i zaczynam robic jakąś technikę, to jego reakcje dążą do zmaksymalizowania obrażeń własnych. Znaczy ucieka w kierunku dokładnie odwrotnym niż powinien = kuku
Jestem pełen podziwu że potraficie nauczyć "młodych" padania po miesiącu. Jakoś nie wydaje mnie się że to możliwe... no chyba że to działanie kanadyjskiego powietrza. A poważniej - nie ma kontuzji bo przy statycznym ćwiczeniu nie może być - wszystko wooolno.

Największa bolączką aikido jest brak możliwości konfrontacji. Jak ktoś Takedzie mówił że jest cienias, to były wjeby i szlus. Po co te wszystkie dyskusje, skoro i tak nikt nie zamierza stanąć w obronie swojej racji? Nie dyskutujemy o XV wiecznym malarstwie ukraińskim, tylko o sztuce walki. Kryteria są jasne.

Krótka dyskusja o aikido:
- Moje aikido jest lepsze od twojego.
- Zaraz się przekonamy.
- Gyyaaaa!!!
- Agrhh...



Temat: Żelazna Pięść
moze znacie, moze nie...

http://www.ymaa.net/index.php?option=content&task=view&id=41&Itemid=30

Dłoń Żelaznego Piasku

19.04.2004, 16:27
Zachodnią widownię najbardziej fascynująpokazy rozbijania twardych przedmiotów, takich jak: deski i cegły. Jednak widownia a czasem nawet wykonujący ignorują stojące za tym zasady. Faktem jest, że wielu wojennych artystów, którzy rozbijają twarde przedmioty narażają się na różnego rodzaju kontuzje, które uwypuklają się w późniejszym życiu. Jest to tym ważniejsze, że wielu instruktorów namawia uczniów do rozbijania twardych przedmiotów bez znajomości celu tego i ogólnej teorii. Tekst ten pozwoli czytelnikowi zrozumieć to wszystko, tak aby mógł w przyszłości uniknąć niepotrzebnych kontuzji.

Rozbijanie twardych przedmiotów jest znane w Chinach od setek lat. Umiejętność ta nazywana była zwykle "Żelaznym Piaskiem" lub "Dłonią Czerwonego Piasku". Wiele stylów chińskiego Wu Shu (Kung Fu, Gong Fu) ma swoje własne metody rozwijania Dłoni Żelaznego Piasku. Metody te mogą się różnić, jednak zasady stojące za nimi są takie same.

Najważniejszą sprawą jest tu prosty fakt fizjologiczny. Kiedy uderza się silnie w twardy przedmiot, to następuje uszkodzenie nerwów i powstawanie stłuczeń w kościach lub wewnątrz stawów. Łatwo jest więc zauważyć, że rozbijanie twardych przedmiotów może być powodem niepotrzebnych i permanentnych uszkodzeń, jeśli ręka nie jest do tego odpowiednio przygotowana.

Poprzez lata poszukiwań chińscy wojenni artyści rozwineli metody, które dają im wielką siłę w dłoniach bez powodowania uszkodzeń nerwów, kości czy mięśni. Podstawowa zasada to progresywne wzmacnianie kości, mięśni i nerwów, tak aby mogły wytrzymywać większy szok. Równolegle stosuje się zioła do leczenia każdego uszkodzenia. Na każdym etapie rozwoju (w zależności od stylu jest ich od dziesięciu do dwunastu - np. w Białym Żurawiu dwanaście) aplikuje się różne zioła niwelujące surowość metod treningowych. Tylko dzięki stosowaniu ziół ręka staje się coraz bardziej odporna. Cały proces trwa co najmniej trzy lata. Jeśli jest on skracany, to dłoń nie zostaje wyleczona przy pomocy ziół. Rezultatem skracania procesu treningowego jest powstawanie uszkodzeń, które można zaobserwować u niektórychwojennych artystów z innych stylów niż Kung Fu. Wielu z nich zbyt szybko przystępuje do rozbijania desek i cegieł, a niektórzy w ogóle nie korzystają z ziół. Czasami okres ten wynosi mniej niż trzy miesiące. Dochodzi nawet do tego, że nie mogą oni całkowicie wyprostować dłoni. Nie mogą także powstrzymać ich drżenia, ponieważ wewnętrzne stłuczenia działają na nerwy, mięśnie i cyrkulację Chi. Można powiedzieć, że zbyt szybkie przystępowanie do robijania desek i cegieł jest powodem późniejszego artretyzmu.

Dłoń Żelaznego Piasku wzieła swoją nazwę od ostatniego etapu treningowego, który jest najbardziej niebezpieczny. Owalny sagan wypełniony jest żelaznymi kulkami lub piaskiem i podgrzewany (nazwa Dłoń Żelaznego Piasku pochodzi od jego koloru po podgrzaniu). Ćwiczący zanurza ręce w saganie i grzebie w piasku zgodnie z zalecaną metodą. Na tym etapie nerwy dłoni poddawane są maksymalnemu oddziaływaniu. Dlatego też używane wtedy zioła są maksymalnie trujące i muszą być stosowane bardzo ostrożnie.

Aby przetestować Dłoń Żelaznego Piasku umieszcza się dwanaście cegieł w stosie. Cegły spoczywają na płaskiej podłodze, a między nimi nie ma żadnych przerw (niektóre style lekko oddzielają jedną cegłę od drugiej). Teraz w stos cegieł uderza się płaską dłonią. Wojenny artysta, który posiada umiejętność Dłoni Żelaznego Piasku ma tak wielką kontrolę, że może rozbić cegłę znajdującą się na dowolnym poziomie. W ten sposób potrafi on wyzwalać siłę na dowolnej głębokości ciała przeciwnika.

Ostrzeżeniem dla potencjalnych uczniów niech będzie to, że trening Dłoni Żelaznego Piasku wymaga kwalifikowanego mistrza. Próbowanie ćwiczenia bez jego instrukcji prowadzi do poważnych uszkodzeń. Poza tym, należy zdać sobie sprawę, że trzeba stosować wiele różnych ziół, które dostępne są tylko w Azji, a na Zachodzie kosztują dużo pieniędzy.

Chodziaż Dłoń Żelaznego Piasku daje ogromną siłę, jednak wojenny artysta staje się bezpłodny między ósmym a dziesiątym etapem. Zgodnie z teorią akupunktury nerwy znajdujące się w dłoni mogą wpływać na organy rozrodcze (jądra), jeśli są one stymulowane. Oczywistym jest, że taka stymulacja ma miejsce w czasie treningu. Tak więc do tego etapu treningowego przystępują zwykle tylko ci, którzy już posiadają dzieci lub nie planują w ogóle ich mieć.

Autor: dr Yang, Jwing-Ming



Temat: łokieć tenisisty
z tym zapaleniem nerwu to też głupoty, ale spec dla Lukiego poszukałem w sieci.
Masz, naucz się i nie gadaj głupot:

Łokieć tenisisty

Temat: med.sportowa ortopedia

Co to jest?

"Łokieć tenisisty" (entezopatia nadkłykcia bocznego kości ramiennej)-pojęcie to określa popularną wśród tenisistów, graczy w badmintona czy squash'a dolegliwość. Może ona również dotyczyć osób wykonujących określoną pracę (jest klasyfikowana jako choroba zawodowa), związane z powtarzalnymi ruchami i pozycją ręki (stomatolodzy, elektrycy, masażyści, ślusarze, gospodynie domowe). Bolesność umiejscawia się na małej wyniosłości kostnej (nadkłykciu bocznym) na zewnętrznej stronie łokcia, gdzie mają początek (przyczep) mięśnie prostujące palce i nadgarstek. Powierzchnia tego miejsca jest bardzo mała w stosunku do naprężeń-dochodzi do przeciążeń i mikrourazów.

Dlaczego?

Powstaje w wyniku zbyt intensywnej pracy mięśni prostowników nadgarstka i palców. U sportowców, przyczyna może wynikać z nieprawidłowej techniki uderzenia. Dotyczy to zwłaszcza bekhendu, gdy zamiast obszernego zamachu przy udziale ramienia i stawu barkowego, uderzenie odbywa się "z nadgarstka". U graczy wyczynowych, objawy może wywołać mocno rotowany serwis.
Odbicie piłeczki tenisowej poruszającej się z prędkością 50 km/h, odpowiada podniesieniu 25 kilogramów. Siły i wibracje działające na rakietę powinny być równomiernie rozłożone i rozproszone na całe ciało sportowca (ramię, tułów, mięśnie).

UWAGA! ŁOKIEĆ TENISISTY WYSTĘPUJE U
45% GRAJĄCYCH CODZIENNIE I 25% GRAJĄCYCH RAZ, DWA RAZY W TYGODNIU
WYSTĘPUJE SZCZEGÓLNIE CZĘSTO U ROZPOCZYNAJĄCYCH NAUKĘ GRY W TENISA
PO CZTERDZIESTYM ROKU ŻYCIA

Objawy

- Ból głównie dotyczy zewnętrznej części łokcia, może też promieniować w górę i w dół po zewnętrznej części przedramienia.
- Wyraźna tkliwość po ucisku lub opukaniu nadkłykcia bocznego.
- Osłabienie nadgarstka i problemy z prostymi czynnościami jak: przywitanie podaniem ręki, otwieranie drzwi samochodu, unoszenie filiżanki.
- Nasilenie bólu po zgięciu ręki w nadgarstku w stronę jej grzbietu, przy skręcaniu przedramienia na zewnątrz, prostowaniu zgiętych palców (zwłaszcza przeciw oporowi).

Zapobieganie

- Ochraniacz łokcia lub zwykła opaska elastyczna (rozproszenie naprężeń).
- NAJWAŻNIEJSZA JEST KOREKTA NIEPRAWIDŁOWEJ TECHNIKI UDERZENIA RAKIETĄ I UNIKANIE RUCHÓW WYWOŁUJĄCYCH BÓL.

PODCZAS GRY PAMIETAJ O:

- dobrej pracy nóg-podbiegaj na prawidłową odległość do piłeczki;
- uderzaj jak najdokładniej centralną częścią rakiety i w odpowiednim momencie (piłki opadające są "bardziej ciężkie");
- graj na kortach ziemnych-nawierzchnie trawiaste, tartanowe czy parkiet są "szybkie"-piłka ślizga się po nich uderzając w rakietę z większą siłą co bardziej obciąży Twój łokieć;
- dbaj by piłeczki były lekkie-nie graj mokrymi czy pękniętymi;
- indywidualnie dobierz rakietę-graj lekką, dobrze wyważoną, o prawidłowo dobranym rozmiarze uchwytu (JAK TO ZROBIĆ? ODLEGŁOŚĆ MIĘDZY CENTRALNĄ CZĘŚCIĄ DŁONI A KOŃCEM ŚRODKOWEGO PALCA MA BYĆ RÓWNA OBWODOWI UCHWYTU RAKIETY);
- im mocniej napięty naciąg tym większe naprężenia w Twoim łokciu; naciągi naturalne powodują mniej wibracji i są bardziej sprężyste niż nylonowe.

Leczenie

Powinieneś:
1. zasięgnąć porady lekarza,
2. w ostrym okresie złagodzić ból i odczyn zapalny stosując zimne okłady przez kilka dni,
3. utrzymuj aktywność ruchową (TENIS RÓWNIEŻ), dbając jednocześnie o zaniechanie czynności wywołujących ból,
4. po kilku dniach gdy ból już nie jest tak dokuczliwy-ogrzewać łokieć,
5. gdy tolerujesz ból przy uścisku dłoni, zapytaj lekarza o ćwiczenia przedramienia (np. izometryczne ćwiczenia mięśni prostowników nadgarstka, stretching).
Lekarz:
1. przepisze Ci doustne leki przeciwzapalne,
2. zaleci badanie i leczenie ultradzwiękami,
3. w przypadkach przewlekłych wstrzyknie miejscowo lek przeciwzapalny i unieruchomi kończynę,
4. gdy brak poprawy-leczenie operacyjne.

http://www.poradnikmedyczny.pl/archiwum_wyn/272

wiem, że długie, ale.....



Temat: Masażysta w Częstochowie
Ćwiczenia w wodzie
Cele:
- uzyskanie odciążenia, a przez to:
- zmniejszenie nacisku powierzchni stawowych przy ruchach
- zmniejszenie bólu przy ruchach
- uzyskanie komfortu psychicznego.
Wskazania:
- upośledzenie wydolności ogólnej
- osłabienie siły mięśniowej
- zaburzenia koordynacji ruchowej
- spadek wytrzymałości
- patologiczne napięcia mięśni wynikające ze zmian ośrodkowego układu nerwowego (napięcia spastyczne)
- zaburzenia chodu.
Przeciwwskazania:
- stany zapalne stawów i tkanek okołostawowych
- stany bezpośrednio po zwichnięciach i innych urazach stawowych
- stany zapalne żył
- stany po zabiegach operacyjnych przed wyjęciem szwów (konsultacja z lekarzem)
- występowanie bólu przy ćwiczeniach (silne nie ustępujące dolegliwości)
- temperatura powyżej 38°
- ciśnienie skurczowe powyżej 160 rozkurczowe powyżej 100
- ogólny ciężki stan pacjenta
- stan po tomografii komputerowej z kontrastem
- stan po nakłuciu dolędźwiowym (np. pobieranie płynu mózgowo-rdzeniowego)
- niewydolność układu krążeniowo-oddechowego
- schorzenia internistyczne
- ostre stany zapalne
- owrzodzenia, otwarte rany grożące krwawieniem
- grzybice
- choroby przebiegające z utratą świadomości.
Wpływ środowiska wodnego na organizm człowieka:
1. poprawa koordynacji nerwowo-mięśniowej, związana z rozluźnieniem mięśni w wyniku działania czynnika odciążającego i pozornej utraty masy ciała (0,9 kg)
- odbierane przez kontaktoreceptory bodźce są przenoszone do ośrodkowego układu nerwowego przez co działają na cały system
- chłodna woda zwalnia częstotliwość tętna i zmniejsza pojemność minutową serca o około 25%
2. poprawa orientacji przestrzennej poszczególnych części ciała względem siebie
3. rozluźnienie napięcia mięśniowego- poprzez wzmożone bodźce
4. odruchowe zwężenie naczyń krwionośnych skóry z jednoczesnym przekrwieniem mięśni- korzystne oddziaływanie na krążenie obwodowe (zimna woda)
5. rozszerzenie naczyń krwionośnych skóry, przyspieszenie częstości pracy serca (ciepła woda)
6. obniżenie napięcia mięśniowego, obniżenie pobudliwości układu nerwowego- zmniejszenie odczuć bólowych przy ćwiczeniach poprzez wykorzystanie przewodnictwa cieplnego wody (jest około 30 razy większe od przewodnictwa środowiska naturalnego)
7. oddziaływanie na układ oddechowy przez zwiększenie ucisku na klatkę piersiową przez zwiększenie ucisku na klatkę piersiową i jamę brzuszną (wdech utrudniony, wydech ułatwiony)- ciśnienie hydrostatyczne
8. wpływ na psychikę- możliwość wykonania ruchu przy 25% normalnej siły mm.
9. ułatwienie chodu (chód krokiem dwunożnym, naprzemiennym)- powoduje to wyzbycie się lęku przez pacjenta i ułatwia przejście do innych ćwiczeń poza środowiskiem wodnym.
Metodyka:
- rodzaj ćwiczeń w wodzie zależy od urządzeń jakimi dysponuje ośrodek leczniczy (wanny, tanki Hubbarda, małe i duże baseny)
- w wodzie można ćwiczyć indywidualnie lub zespołowo.
Ćwiczenia indywidualne:
- rozpoczyna się z chorymi nie oswojonymi ze środowiskiem wodnym.
Pomoc polega na:
- podtrzymywaniu chorego w wodzie
- prowadzeniu ruchu
- wykonaniu redresji.
Ćwiczenia zespołowe:
- prowadzi się z chorymi oswojonymi ze środowiskiem wodnym
- grupa powinna być jednolita pod względem:
- wieku
- płci
- ogólnej sprawności i wydolności fizycznej
- rodzaju dysfunkcji lub choroby
- utworzenie jednolitej grupy ułatwia dobór i prowadzenie ćwiczeń
- nie zawsze jest to możliwe, dlatego należy ćwiczenia do pewnego stopnia indywidualizować
- ze względu na konieczność ścisłego nadzoru i zapewnienia bezpieczeństwa grupa ćwiczących w wodzie ni powinna liczyć więcej niż 5-6 osób.
Przed rozpoczęciem ćwiczeń w wodzie ćwiczący musi umyć dokładnie całe ciało pod natryskiem.
Ćwiczenia w wodzie rozpoczynamy od ćwiczeń oswajających ze środowiskiem wodnym
- w wodzie dochodzi do zmiany warunków oddychania pod wpływem ciśnienie hydrostatycznego (pobudzony ośrodek oddechowy- szczególnie wdech).
Temperatura wody zależy od typu ćwiczeń i rodzaju choroby:
- 30° - 32° - standardowa temperatura w basenie rehabilitacyjnym
- 27° - 30° - ćwiczenia o zwiększonej intensywności
- 38° - niedowłady spastyczne.
Czas trwania ćwiczeń wynosi przeciętnie od 20-30 minut.
Basen
- minimalne rozmiary 10/5 m
- głębokość - nie mniejsza niż 1 metr, nie większa niż 1,60 metra
- poręcze zamocowane w niecce basenu
- wygodne wejście - niskie schody z poręczami
- koła ratunkowe, bosaki
- odpowiednie oświetlenie basenu
- telefon
- doświadczony fizjoterapeuta (najlepiej umiejący pływać)
- instruktor może wejść do wody tylko w sytuacji 1 na 1
- pacjent musi mieć czepek i kostium kąpielowy.
Polecam www.fizjoterapia.czestochowa.prv.pl



Temat: WT & VT
Hi
Mozesz mi wytłumaczyć co znaczy praca mięśniowa ?? Ćwiczę Wing Chun juz trochę - zaczynałem od Won Shun Leuga potem był William Cheung zaś obecnie Didier Beddar. Wg mnie to właśnie Wing Chun w jego wykonaniu jest bardziej techniczne i zdecydowanie wymagające mniej sily niz inne odmiany. Poczynając od pozycji w której cieżar jest równomiernie rozłożony na obie nogi co pozwala na szybkie przemieszczanie sie w każdą stronę (z moich doświadczeń z innymi wersjami tam najczęściej mocnije obciąża się tylną nogę - co utrudnia poruszanie do tyłu), poprzez pracę nóg przypominającą pracę nóg boksera (Ving Tsun np w wersji J. Szymankiewicza zaś prezentuje dziwaczny wg mnie sposób poruszania się polegający na wyrzucaniu nogi wyrocznej w przód i późniejszym dociągnieciu/dowleczeniu nogi tylnej na ktorej spoczywa wieksza część cieżaru ciała). Same techniki bazują na pracy nóg: zasada podwójnej protekcji -: obrona pracą nóg poprzez utrzymywanie się poza zasięgiem ciosu (leKkie wycofanie w momencie ataku przeciwnika) + obrona adekwatną pracą rąk. Oczywiści nie zawsze cofamy się w momencie ataku ale to juz raczej kwestia taktyki a nie zagadnienie czysto techniczne. Praca rąk a szczegółnie bloki bazują na odpowiednich kątach zarówno w stawach (np odpowiednio trzymany bong sau pozwala wytrzymac dowolnie silny nacisk a jednyne co moze powinno się zdarzyć gdy nacisk będzie wiekszy niż nasza przyczepność do podłoża to przesunięcie całego naszego ciała- struktura szkieletowo mięśniowa powinna zostać zachowana. Jeśłi chodzi o kąty to ważne są również te które powstają pomiędzy ciosami a obroną czyli zejścia z lini ciosu, obejścia siły i odprowadzenia. Nie wiem skąd wziełeś to kondycyjne podejście do treningu Wing Chun - napisz mi choby na priv gdzie i u kogo ćwiczyłeś. Wg legendy Wing Chun stworzyła kobieta - i to właśnie wing chun Didier'a Beddar'a. W większości innych odmian wing chun nie istnieje bowiem (przynajmniej wg mnie) pojęcie cofania się - oni zazwyczaj prą na przód a to w zestawieniu z więkdszym i silniejszym przeciwnikiem nie zawsze jest dobre. Kwestia podejścia do chi sao tez zdaje sie jest rozna w wing chun Didiera jest to częścowo zabawa (bowiem przez zabawe człowiek najwiecej sie uczy) zaś z zabserwowanych cwiczen na roznych kasetach m.in Leung'a Ting'a oni traktują to jako swego rodzaju sparring czyli im wiecej razy ty trafisz i jednocześnie mniej przyjmiesz jesteś lepszy. Sprzyja to ograniczaniu ilości stosowanych technik oraz ograniczani ich do technik juz sprawdzonych dzialających i tych którym ufa cwiczący. Tak wiec chi sao zamiast rozwijac i wzbogacać zasób technik robi dokładnie coś odwrotnego. Naturlich nie moż na tego do konca spłycać bo wiele zależy od nauczającego instruktora i jego podejścia do tego ćwiczenia a także od współćwiczącego który jęśłi się zaweźmie potrafi słycić całe ćwiczenie do wymiany ciosów. Co zaś się tyczy finansów to z moich doświadczeń i wiadomości to najbardziej dochodowa jest organizacja Tinga kierowana przez Kenspechta czy jakoś tak - u nich mozna zostać instruktorem juz po kilku miesiąach ćwiczeń a co najważniejsze trzeba wóczas założyc własną sekcję i płacić dziesięcinę do centrali Nie Bede nadmiernie zachwalał wing chun i samego Didiera ale kto go spotkał osobiście wie że to człowiek godny noszenia miana si fu czy aoshi jak mówi Dacheng i to zarówno pod wzgledem merytorycznym a takze w kwestii charakteru i usposobienia. Naprawdę godne pochwaly jest jego otwarcie na inne systemy i nie wtydzi sie przyznać do tego że nie które cwiczone przez niego rzeczy nie pochodzą z wing chun - bowiem każdy system ma swoje ograniczenia więc warto być otwartym.

That all folks

Pozdrawiam

Lee

Ps Tak naprawde aby omówić ten temat trza by się spotkać od stukania bolą mnie palce a wiele rzeczy niesamowicie trudno opisać za to stosunkowo łatwo pokazać ew dać poczuć parterowi. Wiec Seiken zapraszam przy okazji nast wizyty w ojczyznie - moze zgadacie sie z Chrisem on też dość często bywa w Bydgoszczy, zaś ja razemz Darkiem z Gorinkanu postaramy sie wyjaśnić Tobie róznice ))) Darek ma lepsze pojecie na ten temat - sam bowiem zaczynal u Janusza potem bylo wing chun w wykonaniu innych instruktorów nawet samego W Cheunga lecz dopiero jak trafił na Didiera stwierdził ze ...... ale o tym może sam ci napisze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleziono 51 rezultatów • 1, 2