Siłownie w Sanoku

Widzisz posty znalezione dla hasła: Siłownie w Sanoku





Temat: TRANSFERY sezonu 2006/07
Drugi obcokrajowiec?

Wobec niepewnej sytuacji Pavla Bohunickiego działacze TKH poszukują innego trenera, również z zagranicy.
Po tym jak okazało się, że Pavel Bohunicki nie może przyjechać 15 maja na zaplanowany wcześniej początek okresu przygotowawczego z powodu choroby ojca, działacze TKH ThyssenKrupp Energostal poważnie zastanawiają się nad jego zastępcą. Lista kadydatów się kurczy, będący wcześniej w kręgu zainteresowań Andrzej Słowakiewicz podpisał już umowę. Na giełdzie pozostał Miroslav Doleżalik, który w ubiegłym sezonie prowadził Stoczniowca i KH Sanok.

- Rozmawiamy z trenerem z zagranicy, ale to nie jest pan Doleżalik - mówi Przemysław Radio, nowo wybrany prezes TKH. - Na razie nie mogę ujawniać szczegółów, być może pod koniec tygodnia, będziemy znać konkrety.

Zmiana nastąpiła także na stanowisku II trenera. Andrzeja Masewicza zmienił Stanisław Byrski i to on aktualnie prowadzi zajęcia z drużyną. Pierwszy skład TKH trenuje na własnych obiektach, na boisku wojskowego CSAiU przy ul. Sobieskiego oraz w siłowni Kangoroos. Z transferów zawodniczych na razie potwierdza się informacja o ściągnięciu Macieja Radwańskiego (KH Sanok). Jego brat Michał dziś ma zdecydować czy wybiera TKH, czy Wojasa/Podhale. O obsadzie obcokrajowćów zadecyduje nowy trener.





Temat: LIST OTWARTY
Witamy przedstawiciela burmistrza.

Idąc twoim tokiem rozumowania - władze Krakowa nie powinny dokańczać budowy stadionu Wisły (w końcu Euro tam nie będzie). A może ja nie życzę sobie, by np. budować wielką halę na Niwie (nie mówię, że jestem przeciwko, od razu zaznaczam) dla kilkuset dzieci? Albo drugiego basenu? I tak przykłady można by mnożyć w nieskończoność.

I jest jeszcze pytanie - dlaczego miasto wyrzuca pieniądze w błoto? Wydano tyle kasy na "modernizacje" tej hali, a efektów nie widać w ogóle Jakoś np. w Sanoku się dało, to dlaczego u nas nie?

Taki obiekt powinien byc wizytówką miasta na którym można by zarobic naprawdę niezłą kasę - przykładowo, Andrzej Świstak chciał przyjechać ze swoją drużyną HC Gap (z Francji dla tych co nie wiedzą ) na przygotowania przed sezonem. No, ale co z tego jak szatnie wyglądają jak wyglądają, lodu możliwe, że nie będzie, trzeba dojeżdżać z hotelu na lodowisko, z lodowiska na siłowni i stadion piłkarski, po prostu nic tutaj nie ma!

No ale siedzenie kope lat na stołku nie spowoduje ekonomicznego myślenia. I dalej będziemy budowac kościoły i remontować drogi, które po roku urzytkowania nadają sie do kolejnego remontu.

Pozdrawiam!





Temat: MMA sport popularniejszy niz boks?

Kyokushin to jeden ze stylów karate.
Na polski tłumaczone najczęściej jako ekstremum prawdy, dążenie do poznania prawdy, zaś pełna nazwa (kyoku-shin-kai) oznacza stowarzyszenie na rzecz poznania ostatecznej (najwyższej) prawdy (wg The Way of Kyokushin, 1976).Na polski tłumaczone najczęściej jako ekstremum prawdy, dążenie do poznania prawdy, zaś pełna nazwa (kyoku-shin-kai) oznacza stowarzyszenie na rzecz poznania ostatecznej (najwyższej) prawdy (wg The Way of Kyokushin, 1976).


Ja na Kyokushin nigdy nie narzekałem, pasy zaliczałem tylko na obozach (Sanok, polecam :) ) a że byłem tylko na trzech to miałem 7 kyu. Jak dla mnie to styl najbardziej nastawiający się na kondycję fizyczną, nie wiem jak jest gdzie indziej ale u mnie na treningach była prawdziwa mordęga łącznie z leżeniem z unoszonymi prostymi nogami parę cm nad ziemią a sensey biega nam po brzuchach (:P), kopaniem mae-geri albo mawashi-geri z drugą osobą na barkach czy 15-kilometrowymi biegami po górach, mazanie błotem i powrót przez środek miasta :D.

Tak czy siak po paru latach kyokushin spokojnie da się powtarzać "bajerki" z telewizji :P. Smakowałem jeszcze odrobinę wu-shu i dość łatwo szło ale potem praca, siłownia itp i nie zagłębiłem się bardziej...



Temat: Co u innych ?
Dołączył Gryboś
Ireneusz Gryboś, piłkarz o bogatym boiskowym życiorysie (ma za sobą występy m.in. w Kolejarzu Stróże, Orkanie Szczyrzyc, Polonii Bytom, a ostatnio w Stali Sanok) pojawił się wczoraj w Sandecji. Uczestniczył w zajęciach zespołu, prowadzonych w godzinach popołudniowych w siłowni.

- Zawodnik ten dostanie szansę na zaprezentowanie swych umiejętności w jednej z najbliższych, zaplanowanych na sobotę grach kontrolnych - informuje Bogusław Szczecina, trener sądeckiej drużyny. - Zagra z Tuchovią lub Skalnikiem/Bogdańskim Kamionka Wielka. Nie ukrywam, że zespołowi potrzebny jest skuteczny gracz, dysponujący mocnym strzałem z dystansu. A takie walory, w swej dobrej dyspozycji, prezentował właśnie Gryboś.

Ten napastnik lub ofensywny pomocnik we wtorek wyjedzie też najprawdopodobniej z Sandecją do Preszowa na sparing z tamtejszym Tatranem. Słowacy potwierdzili gotowość stoczenia z sądeczanami spotkania rewanżowego, za sparing sprzed kilkunastu dni, w którym wygrali 1-0.

źródło: Dziennik Polski



Temat: III-ligowcy IV gr. - temat zbiorczy - przerwa zimowa
23 piłkarzy zameldowało się wczoraj na pierwszym treningu Stali Sanok. W zajęciach nie uczestniczył nikt z anonsowanych wcześniej wzmocnień.
– Nie ma z nami Pawła Mielniczka, za którego zbyt wysokie wymagania finansowe stawia grecki menager. Jak spuści z tonu, Paweł pozostanie – mówi trener Ryszard Federkiewicz. Zapytany o Kamila Walaszczyka z Przełęczy Dukla mówi: – Albo klub trzyma go zbyt mocno, albo jemu nie zależy na grze w III lidze.
Na wczorajszych zajęciach brakowało najepszego strzelca drużyny Daniela Niemczyka, który przebywa w USA. – Wraca 18 lutego. Cały czas ma kontakt z piłką, więc po powrocie z marszu wejdzie do zespołu – wyjaśnia Jerzy Pietrzkiewicz, kierownik drużyny.
Stalowcy będą trenować przez sześć dni w tygodniu. – Trzy razy siłownia i zajęcia w terenie i trzy razy hala – zdradza Federkiewicz. W dniach 25 stycznia - 1 lutego zamierzają wyjechać na obóz do Zalesia k. Rzeszowa. Od lutego będą rozgrywać mecze kontroln

===============================================

17-letnim pomocnikiem Motoru Lublin, Tomaszem Suskim zainteresowali się działacze mistrza Polski Wisły Kraków. Trwają rozmowy między klubami. – Tomek przejdzie do Wisły na 90 procent – mówi Roman Dębiński, dyrektor Motoru Lublin. – Jestem w trakcie rozmów ze związanym z Wisłą Zdzisławem Kapką. Wszystko powinno się wyjaśnić w tym tygodniu. To nie pierwszy kontakt między klubem z Al. Zygmuntowskich a Wisłą. Przed sezonem 2003/04 z Motoru do Krakowa trafił Jakub Ławecki. Przy Reymonta spędził tylko jeden sezon i grał tylko w rezerwach krakowskiego klubu. Wiosnę 2004 roku w rezerwach Wisły spędził również inny młody piłkarz Motoru Kamil Witkowski.

===============================================

23 zawodników miał do dyspozycji na swoich pierwszych zajęciach nowy trener zamojskiego Hetmana, Waldemar Wiater. Na środowym treningu pojawił się duet ze Sparty Rejowiec: Sławomir Świadysz i Mateusz Pielach (ten drugi strzelił nawet bramkę w wewnętrznej gierce). Z drużyną ćwiczył też 17-latek ze szkółki piłkarskiej w Chorzowie Łukasz Altman, a po problemach z płucem do zajęć wrócił Tomasz Sobczyk. W piątek w klubie powinien pojawić się 20-letni napastnik Sergiej Żywyj z Ukrainy. Blisko podpisania umów z Hetmanem są: Andrzej Wachowicz z Janowianki i Adrian Sadowski z Motoru Lublin. Działacze zamojskiego klubu zapowiadają kolejne wzmocnienia.




Temat: Sanok
Aquapark

Trzy baseny, kaskada, zjeżdżalnia, dzika rzeka - takie "bajery” mają znaleźć się w parku wodnym, do budowy którego przymierza się Sanok. Aquapark ma powstać na miejscu wysłużonej pływalni. Inwestycja będzie kosztować około 60 mln zł.

Tak ma wyglądać aquapark w Sanoku.

Z pomysłem budowy aquaparku wystąpił burmistrz Wojciech Blecharczyk jeszcze w poprzedniej kadencji. Pomysł został skonsultowany z ekspertami z Polskiego Stowarzyszenia Rozwoju Infrastruktury Sportu i Rekreacji, którzy orzekli, że park wodny wpłynie pozytywnie na rozwój miasta.

Eksperci dostrzegli też walory wynikające z proponowanej lokalizacji inwestycji. Ma ona sąsiadować z halą lodową i torem łyżwiarskim.

Fale, bąbelki i bicze

Główną atrakcją aquaparku będą baseny. Pierwszy o wymiarach 16 na 25 m z ośmioma torami ma służyć pływakom. Drugi basen, z gejzerami, biczami wodnymi, kąpielami bąbelkowymi przeznaczony będzie do rekreacji.

Dodatkową atrakcją części basenowej ma być zjeżdżalnia. We wstępnym projekcie nie brakuje strefy do odnowy biologicznej. Mają ją tworzyć sauny, feetnees klub i siłownia. W sąsiedztwie parku wodnego będzie funkcjonował hotel z bezpośrednim przejściem na basen.

Informacje o przymiarkach do budowy tego obiektu część mieszkańców miasta przyjęła z entuzjazmem, inni z umiarkowanym optymizmem. Trzecia grupa potraktowała to jako nierealne mrzonki. Wpływ na tę ostatnią postawę ma bez wątpienia wstępna kalkulacja kosztów opiewająca na około 60 mln zł.

To są realne marzenia!

- Aquapark w Sanoku nie jest nierealnym marzeniem. Trzeba wysoko mierzyć i nie zadawalać się byle czym - uważa Andrzej Kraśnicki, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Infrastruktury Sportu i Rekreacji IAKS Polska, które pomagało już Sanokowi przy budowie hali "Arena”.

Kraśnicki uważa, że budowa samego basenu mija się w Sanoku z celem.

- Aby móc skutecznie konkurować na coraz bardziej wymagającym rynku, musi to być obiekt najlepszy w regionie. Musi mieć przynajmniej cztery elementy: pływalnię, część komercyjną, wyposażoną w atrakcje w rodzaju strumieni, zjeżdżalni, płaszczy wodnych, grot podwodnych, coś, co można nazwać "światem saun” oraz bardzo ważny segment odnowy biologicznej, stanowiący zaplecza dla sportowców, korzystających z toru do jazdy szybkiej i lodowiska, a także tych, którzy będą przyjeżdżać do Sanoka na obozy treningowe - tłumaczy pan prezes.

Spółka już jest

- IAKS pośredniczył w rozmowach władz Sanoka z przedstawicielami Banku PKO BP oraz Urzędu Zamówień Publicznych. Bank wyraził chęć uczestnictwa w przeprowadzeniu tej inwestycji. Opracowano już wstępny harmonogram działań - informuje Waldemar Bałda, rzecznik prasowy sanockiego burmistrza.

Władze miasta zapowiadają, że jeśli podstawowe decyzje zostaną szybko podjęte, jest realne, że rozpoczęcie budowy nastąpi już w listopadzie, a cały cykl inwestycyjny zamknie się w dwóch latach.

Rada Miasta już się pośpieszyła i postanowiła utworzyć spółkę z o.o. "Park Wodny w Sanoku”, która kompleksowo zajmie się przygotowaniem i prowadzeniem tej inwestycji. Jak na razie jedynym udziałowcem tej spółki jest miasto Sanok.


Jednak da sie




Temat: Obóz Aikido w Lubenii k. Rzeszowa. 11-20.VII.2008
Oferta Letniej Szkoły AIKIDO

11 - 20.07.2008 r. Lubenia koło Rzeszowa

Bogata oferta atrakcji tegorocznego obozu gwarantuje optymalne wykorzystanie każdej chwili wyjazdu na treningi i dobrą zabawę.

W tym roku obóz zostanie zorganizowany w Ośrodku "Maraton" położonym w malowniczej części Pogórza Dynowskiego, w Chronionym Obszarze Hyżneńskim. Z ośrodka można wyjść na piesze szlaki prowadzące przez Pogórze, aż po Bieszczady, a tylko 200 m trzeba pokonać by znaleźć się nad Wisłokiem. Niewątpliwym bogactwem naturalnym są źródła leczniczej wody siarczano-jodowej oraz złoża słonej wody. Południowa część gminy to przewaga lasów iglasto-liściastych z chronionym drzewostanem jodły.

Ośrodek Maraton to nowy obiekt o wysokim standardzie.

Malowniczy krajobraz, zalesione wzgórza, duże kompleksy leśne, strumyki i potoki oraz specyficzny mikroklimat czynią z tego terenu doskonałe miejsce wypoczynku.

Cena obejmuje:

-opiekę wykwalifikowanej kadry ( wychowawców i instruktorów),
- przejazd autokarem,
- zakwaterowanie w pokojach z pełnym węzłem sanitarnym, telewizorem, dostępem do internetu,
- wyżywienie 4 x dziennie: śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja,
- dwie plenerowe kolacje z ogniskiem ( pieczenie kiełbasek i gorący posiłek ),
- treningi,
- zajęcia sportowe np.: zawody łucznicze, gry terenowe i zespołowe, turniej tenisa stołowego i inne,
- doraźną opiekę medyczną,
- organizację dyskotek i wieczorów karaoke,
- korzystanie z profesjonalnie wyposażonej sali gimnastycznej oraz innych urządzeń sportowych,
- korzystanie z basenu z filtrowaną wodą,
- korzystanie ze świetlicy np.: wyświetlanie filmów video, zajęcia manualne,
- wieczory tematyczne: warsztaty garncarskie, gry na instrumentach afrykańskich,
- dla najmłodszych zabawy na dmuchanych zamkach,
- dla starszych korzystanie z siłowni i sauny,
- oraz wiele innych atrakcji dla wszystkich uczestników wyjazdu.

WYCIECZKI:

- zwiedzanie Krakowa i Kazimierza podczas przejazdu do i z ośrodka,
- Pętla Bieszczadzka ( m.in. zapora na Solinie, Sanok),
- Rzeszów ( m.in. zabytkowy rynek, podziemna trasa turystyczna),
- Łańcut ( m.in. zamek, powozownia),
- Pogórze Dynowskie ( Rezerwat Przyrody Prządki, ruiny zamku w Odrzykoniu),
- kąpiel w kompleksie basenów w Strzyżowie,
- wycieczka piesza do Muzeum Strachów i wiele innych po malowniczej okolicy.

Cena obozu: 750 PLN ( nie zawiera dodatkowego ubezpieczenia NNW).

Opłaty tytułem szkoły letniej należy dokonywać na numer konta Uczniowskiego Klubu Sportowego „AIKIDO” (MOSiR Zabrze ul.Matejki 6).

Na blankiecie wpłaty należy podać:

- imię i nazwisko uczestnika obozu (nie osoby wpłacającej),
- z której sekcji,
- która rata z ilu.

Termin oddania deklaracji do 15 lutego 2008 r.

System ratalny - do pięciu rat.
Prosimy aby całość wpłaty uiszczona była na koncie nie później niż 15.06.2008 r.
I rata do 15.02.2008 r.
II rata do 15.03.2008 r.
III rata do 15.04.2008 r.
IV rata do 15.05.2008 r.
V rata do 15.06.2008 r.

Z powodu zobowiązań względem osób trzecich wpłacana rata nie podlega zwrotowi.

Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do dokonywanie zmian w planie obozu.
Organizatorzy zastrzegają sobie prawo przechowywania telefonów komórkowych w trakcie obozu.
Ze względu na wielkość ośrodka obowiązuje ograniczona liczba miejsc.
O rezerwacji miejsca decyduje kolejność dostarczonych organizatorom deklaracji.
Wszystkich rodziców potrzebujących potwierdzenia lub rachunków do zakładów pracy serdecznie prosimy o wcześniejszą informację w tej sprawie.

Szczegółowe informacje:

Sylwia Wilk 603-570-301 sylwia_wilk@op.pl







Temat: PZPN i inne pedały
Zamknąć wszystkich na 24 godziny!

Wybitny trener Orest Lenczyk ma radykalną metodę na uzdrowienie skostniałych struktur PZPN.

"Super Express": - Był pan na ostatnim posiedzeniu Wydziału Szkolenia?

Orest Lenczyk (trener GKS Bełchatów, członek Wydziału Szkolenia): - Tak, ale nie wiem po co. Miała być dyskusja, a Paweł Janas miał przedstawić sprawozdanie z mundialu. Ale się nie pojawił. Tylko straciłem czas.

- Co postanowiliście?

- Były tylko narzekania, że nie ma stadionów, piłkarzy. To już słyszałem wiele razy. Co to ma do rzeczy? Przecież można się przygotowywać w lesie, w małej salce. Tylko trzeba umieć to robić!

- To w jakim celu było to spotkanie?

- Też się zastanawiam. Przyjechali, a potem wyjechali, tak to można podsumować.

- Po co jest więc Wydział Szkolenia?

- W teorii ma szkolić. Ale... mnie nie interesują kursokonferencje, po których towarzystwo nic nie przyswaja poza tym, że następnego dnia wraca skacowane do domów.

- Czy wydział miał wpływ na pracę trenera Janasa?

- Tramwaj "Polska" wjechał na złe tory i wykoleił się już na pierwszej stacji Ekwador. Tyle że wcześniej ktoś jeździł i obserwował naszych rywali.

- Po porażce z Ekwadorem skończyły się dla nas mistrzostwa.

- Skończyły się wcześniej, w dniu ogłaszania powołań. Ktoś puścił bąka i śmierdziało już do końca. Przecież cała Polska huczała, że nie ma Dudka, Kłosa, Rząsy, Frankowskiego. Wtedy należało pieprznąć w stół, a po 24 godzinach przywrócić tę czwórkę. Po co się wygłupialiśmy z powołaniem Gorawskiego czy Gizy?

- Zawiódł Janas czy piłkarze?

- Nie rozumiem, jak można zamykać trening reprezentacji! Co ukrywaliśmy? Może już wtedy wyszłoby, że nasi biegają bez sensu, byle jak i byle gdzie. Nasze konie, czyli Żurawski, Szymkowiak, miały ciągnąć ten wózek. A ta impreza ich przerosła.

- Kto po Janasie?

- Listkiewicz i tak weźmie swojego kandydata. Coś mi się wydaje, że karty są już rozdane. Na ostatnim posiedzeniu Stefan Majewski nie odezwał się ani razu. Nie był przygotowany? A może milczał, bo już wie, że zastąpi Janasa...

- Do posady selekcjonera zgłosił się Ryszard Tarasiewicz. Dobry kandydat?

- Nie róbmy jaj. Jeszcze pół roku temu nie miał papierów, prosił o licencję. Mam pytanie do prezesa Listkiewicza: co trzeba zrobić, żeby być trenerem kadry? Ja na przykład nie piję, nie palę, nigdy nie należałem do milicji i partii. Nie byłem ubekiem, a to przecież teraz modne. Za normalnym człowiekiem jestem?

- Ma pan pomysł, co zrobić z Wydziałem Szkolenia?

- Najlepiej wszystkich zamknąć na 24 godziny. Może trzeba dać im wódki. Wyjdzie biały lub czarny dym. Inaczej nic z tego nie będzie.

- Jutro kolejne posiedzenie. Wybiera się pan do Warszawy?

- Po co?! Ostatnio wracałem trzy godziny pociągiem i szlag mnie trafiał. Nic nowego nie usłyszę. Że piłkarze reprezentacji przebiegli kilometr mniej lub że siłownię widzieli dwa miesiące temu? Nikt mi kitu nie sprzeda.

Skompromitowaliśmy się i każdy to wie.

- Nie ma pan dość futbolu?

- Piłka nożna to koryto. W PZPN, w każdym klubie jest koryto. Gdzie koryto, tam i świnie. I pchają się te świnie do koryta, chcąc wyszarpać jak najwięcej dla siebie.

- Zaskoczyły pana ostatnie aresztowania?

- Czas najwyższy, aby zrobić porządek w piłce. Boję się, że jednak wszystko się rozejdzie po kościach. Przypominam sobie taki mecz sprzed kilku lat. Grałem z Amicą Wronki. Nie szło wygrać. Gdy teraz zobaczyłem, że zamknęli tego słynnego pana, to już zrozumiałem, dlaczego nie dawaliśmy im rady.

Orest Lenczyk
- (ur. 28 grudnia 1942 roku w Sanoku)

- trenerem jest od ponad 35 lat; prowadził między innymi: Stal Mielec, Wisłę Kraków (mistrzostwo Polski w 1978 roku), Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Widzew Łódź; obecnie jest szkoleniowcem GKS Bełchatów

Orest Lenczyk mówi
- Zorientowałem się, że jestem osobą niepożądaną. Trzymają mnie, bo chyba nie wypada kopnąć mnie w tyłek. Może myślą, że mi łaskę zrobili zostawiając w swoim gronie? Tyle że ja w tym gremium byłych selekcjonerów nie czuję się trenerem z zaścianka.

- Mnie nie interesują kursokonferencje, po których towarzystwo nic nie przyswaja poza tym, że następnego dnia wraca skacowane do domów

- Powinno być trzęsienie, ale go nie ma. Czas najwyższy zacząć naprawę domu, od fundamentów po sam dach. Tyle że ten dach jest z azbestu. Można przy tej robocie zdrowie stracić, bo tak ten dom jest zarażony.

- Piłka nożna to koryto. W PZPN, w każdym klubie jest koryto. Gdzie koryto, tam i świnie. I pchają się te świnie do koryta, chcąc wyszarpać jak najwięcej dla siebie.

- Postępowanie piłkarskich działaczy przypomina odkrywanie kołdry. Im więcej odkrywamy, tym większe jest nasze rozczarowanie. Bo okazuje się, że pod kołdrą jest babcia zamiast superlaski.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl