simeszne wierszyki

Widzisz posty znalezione dla hasła: simeszne wierszyki





Temat: Zaczyna się przedświęteczne szaleństwo.
Wczoraj w tv jak co roku pokazano scinanie drzewa, (tym razem z prywatnej
posesji w powiecie Rockland), ktore stanie tez jak co roku ponad slizgawka w
Rockefeler Center, za kilka dni jak co roku pokaza jak ja wioza nocami z
wylaczeniem ruchu, potem jak co roku zaswieci sie ( w tym roku 30 listopada) i
ja jak co roku pomysle o tremie elektrykow - zapali czy nie zapali. Itd...
jak co roku - to tez tradycja tyle, ze swiecka. Tak jak co roku dowiadywalismy
sie, ze cytrusy zawitaly juz do portu (ktos to pamieta?). Ja juz kupilam trzy
prezenty, zawsze tak robie, zeby potem nie miec z przyjemnosci udreki,wiersze
Kamila Baczynskiego, album drzew Ameryki Polnocnej, oraz cztery przypruszone,
granatowe o oblym ksztalcie kamienie w zgrzebnej sznurkowej siateczce o
nieznanym mi zastosowaniu. W ramach globalizacji moze ktos spotkal to cudo w
polskiej IKEI (instrukcja, ze jak sie porysuje to wystraczy przetrzec jest tez
po polsku) i powie mi do czego to sluzy. W moim domu jest juz kilkuletnia
tradycja, ze jeden, dwa smieszne prezenty wygrywa sie w konkursie i to bedzie
ten prezent. Tez mnie razi bardzo wczesne wejscie handlu w okres swiateczny,
ale oprocz tego coraz mniej rzeczy mnie razi. Ilosc wydanych pieniedzy w
okresie przedswiatecznym to bardzo wazny wskaznik sytuacji ekonomicznej kraju,
ozywienie handlu itd i ekonomisci, finansisci, handlowcy, producenci z zapartym
tchem sledza ta gre, od tego tez zalezy rozwoj kraju - to druga strona medalu,
wlasnie tej komercji. To wszystko co napisalam to tylko opis a nie dyskusja
czyj model jest lepszy. Ten jest najlepszy do ktorego ktos sie przyzwyczail.





Temat: Poczucie humoru-jak to z tym jest?
kocham komedie z PRL.Znam je prawie na pamięć i śmieję się serdecznie jeszcze
przed śmieszną sceną i zdaję sobie sprawę ,że będzie nas co raz mniej,
śmiejących sie z tego,że ktoś PGR chce kupić i kot z miasta Łodzi pochodzi.
Czytałam dziś wywiad z panią Olgą .Ona jest twórcą dbającą o widza
Któryś poeta napisał wierszyk ,w którym napisał,że twórca tak długo ma się
męczyć, żeby czytelnik już nie musiał.Widać nowa kadra poszła po najmniejszej
linii oporo i zaznacza miejsca gdzie należy sie śmiać.aga





Temat: Szanowna Pani kropko aka piessna i reszta zniwiare
Szanowna Pani kropko aka piessna i reszta zniwiare
k

Co sie stalo z watkiem
"Czy ktos z forumowiczow zna porzadnego Zyda" (nie pamietam dokladnie tytulu
ale cos w tym kretynskim sensie)?

Nie moge go znalezc nawet na oslej lawce! :-(
A tam byly cytowane swietne wiersze POLAKA Mariana Zaluckiego.

Czy Szanowne Panie naprawde mysla ze taka zalosna antysemicka prowokacja
kogos razi? Zapewniam Panie z calego mojego parchato zydoskiego serca ze nie.
Takie nedzne proby sa wrecz smieszne, stad napewno ten watek przyjal wlasnie
niezalezny kabarecki kierunek. Kilka postow antysemickich prostakow byly
poprostu ignorowane. Nawet, speisze sie dodac, przez wiekszosc tutejszych
kretynow!



Temat: PO ERETZU BIEGA DANA
bam_buko napisał:

> czytales??
> post jest juz skasowany,moze wyladowal na oslej
> stacza sie na dno.....niestety,spada do III ligi gdzie spotka arapa i samsone

historyjka nieco smieszna,bo te pomyje wisialy tu wczoraj caly dzien,kropka na
nich ciela (sic)arapa a nie dane,bo i po co, w koncu to nie jest tytul "za co
zydzi maja byc wdzieczni polakom",ktory to denerwowal kropke okrutnie. w nocy
wierszyk zdjeto,widac nocnej zmianie mniej on sie podobal,a szkoda bo
sliczniutki jak nasza pierwsza ,ktora w takim bagnie kapiele bierze,oskarzajac
nas o obsesje. jak mowie starzejaca sie primabalerina,ktorej juz nikt oklaskow
nie daje,bo i za co.




Temat: TAK dla NIE
dziewiecdziesiecioletni milosz pisze dalej wiersze, kostolanhy w podeszlym
wieku byj jednym z najwiekszych expertow rynku pienieznego, "staruszek"
picasso zapladnial swoje synowe i dzialal - przykladow byloby sporo, choc sa
wyjatkami. z pewnoscia karol wojtyla jest takim samym wyjatkiem, mimo ze
schorowany parkinsonem, po zlamaniu stawu biodrowego i konsekwencjach
zamachu.

podroze sa jego dzielem, bo takiej podjal sie misji, ktora chce wypelnic do
dnia ostatniego.
papiez cierpiacy, czlowiek cierpiacy wogole jest podstawowym elemente
filozofii katolickiej, bo wywodzi sie z cierpiacego na krzyzu jezusa, dlatego
koscol polski, jeden z najbardziej konserwatywnych - jest kosciolem cierpienia
i uczynil swoj narod cierpiacym, taka rola przypada polsce wedlug polskiej
kultury katolickiej. polski papiez jest tego symbolem. urban jako zyd agnostyk
wiedziec tego nie moze i smieszy go to.

text jest niepotrzebny, bo jak to w polsce bywa - polak slawny, przez jednych
ukochany, przez innych wysmiewany. zachodzi pytanie czy papiez zostal obrazony
i ja tego nie wiem /watpie/, nastapil nietakt.
gdyby bylo inaczej to obywatel polski karol wojtyla mialby prawo pozwac do
sadu autora artykulu i wiem , ze tego nie uczyni

smieszne jest zadanie zakazu wydawania pisma nie. latami dopominano sie
wolnosci slowa i "jakiejs" demokracji. to zadanie swiadczy o tym, ze do
demokracji nie dorosli a z wolnoscia slowa nie wie jedna i druga strona co
zrobic, zas cala sprawa symbolizuje stan duchowy polskiego spoleczenstwa

whp



Temat: Dawny TOK FM
Humpty, Ty na 100 % wykładasz medioznawstwo! :)
prawie się z Tobą zgadzam (poza opinią o panu z wąsami)
Poprzednia formuła zdecydowanie mi odpowiadała, obecna już raczej
niekoniecznie. Podobała mi się nieprzewidywalność i atualność. Teraz potwornie
razi mnie kolosalna intelektualność dyskusji komentatorów. Panowie, którzy
przychodzą w środy i czwartki napinają się i stroszą piórka ale raczej dla Pań
a nie dla słuchaczy. Śmieszne koguciki!
hehehe na samo przypomnienie tych audycji się uśmiecham!
A kto pamięta jaka była reakcja Sobali na wierszyk, który oczywiście padł na
antenie? :
"gwałt to dla kobiety wydarzenie potworne, musi więc nosić majtki ....odporne"
no cóż takich akcji już teraz nie uświadczysz!
wyjątek: wywiad Kolendy z Michnikiem hehehehe
pozdrawiam wicio




Temat: lipiec 2003?
Agnieszko jeśli nir chcesz chodzić na takie zajęcia to oczywiście Twoja sprawa,
ale powiem Ci, że ja też chodziłam na plac zabaw do nas przychodziła masa
dzieciaków, ale w przedszkolu Ola uczy się wielu ciekawych rzeczy. W piątek
robili wyklejanki do bajki o rzepce, do tego wierszyki, piosenki, zabawy w
kółku i śmieszna gimnastyka w wykonaniu dwulatków. Ja jestem bardzo zadowolona.




Temat: reklama piwa
Gość portalu: XXL napisał(a):

> anka9009 napisała:
>
> > a te łodki bols, mruganie oczkiem, WTK...
> > poprostu smieszne
>
> A kto mówił, że ma być poważnie ?????
>
> Jak widzę te reklamy to się mi przypomina pewien wierszyk :
>
nikt nie mówił, że ma być poważne, ale takie reklamy ośmieszają ustawę



Temat: reklama piwa
anka9009 napisała:

> a te łodki bols, mruganie oczkiem, WTK...
> poprostu smieszne

A kto mówił, że ma być poważnie ?????

Jak widzę te reklamy to się mi przypomina pewien wierszyk :

Przed chałupą jest kałuża,
W tej kałuży coś się nuża,
Hipopotam powiadacie ???
Nie ! To tata po wypłacie........

A może bytak taką reklamę ??
Czysta przyjemność.......




Temat: ogłoszenia opiekunek i rodziców szukajacych niani
ogłoszenia opiekunek i rodziców szukajacych niani
Szukasz opiekunki do dzieci lub osoby sprzątającej mieszkania?

Szukasz pracy jako niania, opiekunka, gosposia lub pomoc domowa?

Piastunka.pl to serwis Ogłoszeń Dotyczących Opieki
nad dziećmi, osobami starszymi, chorymi i niepełnosprawnymi oraz
domem.

BEZPŁATNA REJESTRACJA i dodawanie ogłoszeń

DYSKRECJA - w ogłoszeniu nie musisz podawać danych kontaktowych

AKTUALIZACJA OGŁOSZEŃ – automatyczne zamykanie nieaktualnych ogłoszeń

SYSTEM KOMENTARZY - ocena wiarygodności użytkowników

Ciekawe ARTYKUŁY I WYDARZENIA dotyczące opieki nad innymi

DZIECKO - wiersze, piosenki, przepisy, zabawy i linki do stron dla
dzieci

NA WESOŁO - śmieszne zdjęcia i historyjki dotyczące dzieci

FORUM dyskusyjne

DODAJ swoje ogłoszenie, to nic nie kosztuje!
PRZEJRZYJ bazę naszych ogłoszeń, może znajdziesz coś dla siebie?




Temat: refluks - świadomość innych
Nasze społeczeństwo jest zacofane pod względem chorób,uczymy się tego dopiero
jak sami ocieramy się z jakąś chorobą sama kiedy trafiłam z Amelką do szpitala
nie wiedziałam nic o tej chorobie dosłownie nic przyszedł lekarz mówiąc mi,że
jutro będzie wykonana cystografia ponieważ podejrzewają u dziecka reflux
popatrzyłam się na faceta i pomyślałam co on do mnie gada jaki reflux o co mu
chodzi.Z pomocą przybiegła moja siostra ,która jest pielęgniarką przynosząc
tonę literatury fachowej potem miałam ogromny żal, że to akurat moje dziecko
długo nie mogłam się pogodzić z tym faktem moi znajomi podchodzili do tego
różnie zazwyczaj obojętnie lub współczując ,ale wiem po sobie,że kiedy ktoś
inny opowiadał mi o chorobie bliskiej osoby ja tak samo się zachowywałam.Teraz
staram się wytłumaczyć na czym choroba polega i inaczej podchodzę do
cierpiących ludzi.A kiedy byłam z dzieckiem na komisji orzekającej
niepełnosprawność po wyjściu z tamtąd dziękowałam Bogu,że to tylko tyle
przecież Nasze dzieci wyzdrowieją,uśmiechają się,rozwijają
normalnie.Wystarczyła mi chwila prawdy jaką widziałam na własne oczy ile jest
dzieci wokół nas bardziej cierpiących.Teraz nagrodą od Amelki są jej
buziaki,pierwsze rysunki,wierszyki a nawet paplanina po swojemu nawet to,że jak
mnie woła a ja nie mogę w danej chwili podejść woła MATKA dla mnie jest to
śmieszne bo za chwilę porawia się na mamo lub mami.Nie wyobrażam sobie jej
teraz bez refluxu dzieki jej chorobie poznałam tylu wspaniałych ludzi z tym
samym problemem i cieszę się bardzo że dzieki chorobie mojego dziecka mogę
pomagać innym.



Temat: Smutno mi dzisiaj
Ratunku - Meduza się topi!!! :)
Nie lubię płaczących Meduzek.:((( Meduuuuzko, weź dobrą śmieszną książkę do
ręki - niekoniecznie mądrą, owiń się kocem i ją czytaj. Każdy ma takie książki
na zły humor - wyświechtane, nic nie warte, ale śmieszące nas. Jak nie masz, to
kup sobie w kiosku kawały i poczytaj. Piszesz cudowne wiersze, więc jak nam ich
Autorka utonie we łzach, to kto napisze następne? :)

Pozdrv.:)




Temat: Jak sie pisze poprawnie " SELAVI"??...
do konskiipsiinteres
nie zauwazylam jak sie rozpaczkowal watek!
fakt, cytat z 'pierscienia i rozy'. jak mi smuto to sobie czytam i placze ze
smiechu, ta ksiazka jest po prostu wyczesana w kosmos, ze sie tak wyraze. udalo
mi sie kupic na allegro, bo poprzedni egzemplarz, ktory dostalismy wspolnie z
rodzenstwem zostal w domu rodzinnym. a jakie smieszne sa tzw chyba "wiersze
zywej paginy" czyli krociutka rymowanka u gory kazdej strony, no:

moja droga, buzie stul bo
z krymtatarii jedzie bulbo!

albo
oj oj krolu walorozo
cos ten tron twoj pachnie kozą!

pamietacie jakies inne? jestem teraz w pracy (dobra dobra, wstydze sie) i nie
mam ksiazki pod ręka.




Temat: Szwederowo - część druga
Lekka przesada, Jurku. Nie dopatrzylem sie zadnego zdania "pustego",
czy nielogicznego. Nie znalazlem nawet zadnych zbednych komplikacji,
slownej ekwilibrystyki. Pisalismy najprosciej jak to bylo mozliwe, a
ze trafil sie troche trudniejszy temat... W zyciu tez nie zawsze
jest latwo. Przekonal sie o tym Mati, zaliczajac grozny upadek na
rowerku. I nie zaplakal - zuch chlopak, dzielny, maly mezczyzna.

Mam nadzieje, ze nie zirytowaly Ciebie zabawy amerykanskimi
wierszami, tak znaczacymi dla burzliwych lat piecdziesiatych i
polowy szescdziesiatych na Zachodzie, ktorych poglos do nas tez
docieral; nawet do mnie,choc wtedy wazniejsze dla mnie bylo to, co
docieralo z Watykanu, gdzie trwal Sobor Powszechny. Inna rzecz, ze
wiersze Allena sa irytujace (takie mialy byc!), a dzisiaj nawet
smieszne i naiwne. Nie wolno jednak zapominac, ze pokolenie beat ,
bylo ruchem naprawiaczy swiata. Robili to jak umieli. Mam nadzieje,
ze udowodnilismy, jak mozna poslugujac sie tym samym tekstem,
wywiesc zupelnie odmienne wnioski.
Ja przytoczylem fragment, ktory moglby wskazywac, ze wiersz napisal
bogobojny, swiety autor, zas Zbyszek objawil, ze autorem jest
bluznierca i jawnogrzesznik - szyderca, ktory mowi o Bogu: "potwor
wieloraki" ('It is a multiple milion eyed monster'). Poezja sie
bawilismy, a cala reszta byla raczej "na serio". Sadze, ze o
sprawach, jesli nawet nie najwazniejszych, to przynajmniej troche
interesujacych dla Wszystkich. Majac taka nadzieje, zycze dobrej
nocy. Z gory przepraszam za bledy i chaos, ale pisze ogladajac
transmisje z GP ze Slowenii.
Wczoraj pomylilem sie - Hiszpanki nie sa gospodyniami ME.




Temat: edukacja regionalna
edukacja regionalna
Co Państwo sądzą o tzw. edukacji regionalnej, czy jest
w ogóle potrzebna i jak powinna wyglądać. Ja mam bardzo
przykre doświadczenie. Mój syn przyszedł pewnego dnia
ze szkoły (1 klasa podstawówki) i wyrecytował mi wiersz
pisany gwarą śląską. Okazało się, że syn nie rozumie
kilkunastu słów z tekstu a wierszyk wydawał mu się
bardzo śmieszny. Nic dziwnego bo skoro sądził np. że
"gruba" to po śląsku grób, to powstawały rzeczywiście
smieszne konteksty. Nie wyprowadzałem go z błędu, bo w
żadnej mierze nie mam zamiaru wspólpracować ze szkołą w
nauce gwary. Uważam, że w zakresie kształcenia
językowego zadaniem szkoły jest nauka poprawnej
literackiej polszczyzny i języków obcych. Sam jestem z
wykształcenia polonistą (ale nie nauczycielem) i
uważam,że gwarami można się zajmować na studiach
filologicznych a nie w szkole podstawowej. To co sie
robi w tej chwili w szkołach w tej materii przypomina
mi trochę młodopolską chłopomanię- ale to było ponad
100 lat temu. Dziwi mnie to tym bardziej, że miało to
miejsce w śląskiej szkole, w której wielu uczniów ma
problemy z posługiwaniem się literacką polszczyzną. Czy
czasu poświęconego gwarze nie należałoby raczej
wykorzystać na wyrównywanie szans edukacyjnych i
dodatkowe lekcje polskiego?



Temat: praca w stalowej woli-dadza wam he ciekawe
zwykła AKWIZYCJA!!!!!
Hej ludzie.fajnie ze ktos wkoncu zabrał sie za to gówno jakim jest RED
FIRE.oczywiscie pracowałem tam 2 dni. na 3 nie przyszedłem.po 10 godzinach
pracy ( chodzenia po domach ) zarobiłem 30 zl. smieszne. 3 zł godzina.
Sprzedawałem super zarypiste pasty gdzie produkcja jej 3 zł kosztuje, 3 zł dla
ciebie i 3 dla szefa. Obiecywali kariere fury jakimi to akwizytorzy nie jezdza
(po 200 000 zl kazda hehe). SCIEMA. tak naprawde zarabia na tym jedna osoba.
Byłem w potrzebie gdyz mam rodzine i szukałem pracybo z poprezedniej sie
zwolnilem i mialem byc magazynierem. a tu LIPA. raz pamietam gdy poszedłem tam
normalnie ubrany....szef mnie cofnal do domu gdyz cytuje " dzis jest praca z
klientami biznesowymi" czyli emeryci i rencisci. zalozylem gajer na dzien drugi
i jazda po domach.A ten wierszyk co mi dali do nauki to jeden wielki trik
psychologiczny dlatego jak wam jakis Akwi puknie to drzwi to nawet tego nie
sluchajcie. Ja dla nich przyszykowałem sołprajsa...nie długo tam szyldu nie
bedzie!pozdro i srajcie na to!!



Temat: giwi, kobieto nieszczęsna
Nikczemne podpieranie się - c.d. i....rrrrromanse!
Specjaliści od posługiwania się innymi chcieli rękami Gini i Hiacynta załatwiać
swoje trudne sprawy. Obiecywali dostarczenie materiałów, informację i
podpowiedź. Wyjątkowo paskudna oferta. Mnie kiedyś ktoś coś takiego też
zaproponował. Nigdy już nie był w moich oczach ten sam.

Teraz piszą pokrętne kłamstwa, że to nieprawda, bo Hiacynt i tak
bez "napuszczania" Scana nie lubił. No ale właśnie dlatego była nadzieję, że
się "załapie" na te bezcenne, abocentryczne info.

Jeśli chodzi o to pisanie, że czegoś tam nam nie powiecie, Abonurniu, że jakieś
potwornie intrygujace wszystkich info macie - to budzi tylko śmiech. Nie
intersujecie nikogo poza sobą samymi. Nikogo nie pociągają straszliwe,
rozromansowane koleje losu Abe, która pisze przecież o sobie wprost, że ma 50
lat. Niestety to nie jest najlepszy wiek dla Pań na ROMANSE. Lepiej zająć się
rodziną, jeśli ma się szczęście ją mieć. Ale Abe pisze stale właśnie o tym, że
wara nam od jej romansów i wara nam od jej ...romansów. Maniaczka widzi
wszędzie ROMANSE. I ja też jej niby wmawiałam ROMANSE. I wierszyk przerobiony
ze Stefka Burczymuchy też był o ROMANSACH. Dość monoabotyczne postrzeganie
świata. Nurni chce pisać o ROMANSACH Hoacynta. Co za śmieszne, pretrensjonalne
słownictwo. "Cukiereczek" i "Romanse". Żenada i smutek. I kłamstwa.




Temat: Smieszne wierszyki na Mikolaja
Smieszne wierszyki na Mikolaja
Czy znacie moze jakies smieszne wierszyki Mikolajkowe? Chce powysylac maile i
nie mam pomyslu na zyczenia, a nie chce, zeby byly dretwe i tradycyjne.
Znacie cos smiesznego?



Temat: Ha Ha smieszne wierszyki kawaly piszcie plis!!
Ha Ha smieszne wierszyki kawaly piszcie plis!!
Dawajcie cos z czego mozna peknac ze smiechu plis!!!



Temat: Nobodyhere & inne
Podwilk
"Strona poświęcona Histori podwilka.Znajdziesz tutaj też Wierszyki i wiersze
miłosne, Dowcipy,Humor,Smieszne i miłosne Sms"[by: google]:

podwilk.webpark.pl/




Temat: Kto ty jesteś...
Kto ty jesteś...
..jajeczko..:)

znacie śmieszne wierszyki wielkanocne?:)

www.glubczyce.pl/gfx/kurczaki.gif




Temat: Współczesne książki dla dzieci
"Sceny z życia smoków" Beaty Krupskiej - bardzo śmieszne, i wierszyki wszelakie
Danuty Wawiłow.




Temat: Wywodziny - zainteresowani wiedzą o co chodzi :-)
hey...
moze masz jeszcze jakies smieszne wierszyki...

z gory wilkie dzieki:o)




Temat: zaproszenia na roczek
zaproszenia na roczek
czy ktos posiada jakies szablony, a moze smieszne wierszyki czy teksty.
bardzo dziekujemy za pomoc




Temat: pozegnanie pracownika - jakiś wierszyk - pilne!!!
pozegnanie pracownika - jakiś wierszyk - pilne!!!
odchodzą od na sdwie Panie, nie macie pomysłu na jakieś śmieszne żtczenia,
wierszyk pożegnalny...
z gory dziękujemy!!!!



Temat: Śmieszne życzenia
Śmieszne życzenia
Jak znacie jakies smieszne zyczenia mikolajkowe,bozonarodzeniowe lub jakies
wierszyki to piszcie



Temat: Co czytacie swoim dzieciom?
witaj. Cztamy 1)basnie braci Grimm ze wzgledu na obrazki 2) Brzechwe "wesole
wierszyki" 3) Tuwim "wiersze" $) W ostatnim "mamo to ja" byly "urodziny
puchatka" Disney'a i ta ksiazka najbardziej mi sie podoba. Kolorowa i smieszna
pozdrawiamy
ania i 4.5m zuzia




Temat: Głupotka
A może znacie ... a propos Przemyśla
A może znacie jakieś śmieszne gagi/senariusze/wiersze/... związane (nawet
luźno) z Przemyślem...



Temat: Tusk i Rokita - beznadzieja
a mnie już nudzi ta gadka Tuska, rokita to chociaż wierszyki mówi śmieszne



Temat: życzenia ślubne - pomocy
życzenia ślubne - pomocy
witam szukam fajnych, smiesznych życzen, wierszyka na kartke ślubna. Prosze
podsuncie jakis pomysl



Temat: Jak nazwac kogos obrazliwie?
Karen64 ,ja bron Boze nie pisalam tego do Ciebie.
Tylko tak ogolnie.
Forum jest bardzo smieszne, a jak czytam wierszyki
to pekam ze smiechu.

pozdr



Temat: Z okazji 18-tki
Z okazji 18-tki
Poszukuję jakiś śmiesznych ,dowcipnych wierszyków lub tekstów na 18-
tkę.Znacie jakieś strony?Dzięki za pomoc.



Temat: Pomysly na tekst na zyczenia swiateczne
Pomysly na tekst na zyczenia swiateczne
Chce zaczac wysylac zyczenia, ale nie mam pomyslu na nie. Nie chce banalnie:
wesolych swiat itd...
Czasem kraza smsowo takie smieszne teksty i wierszyki....
Macei jakies pomysly?



Temat: Polska poezja dla dzieci- co nowego?
Danuta Wawiłow
"Najpiękniejsze wiersze", nam się podobają. Są bardzo sympatyczne, a czasami
śmieszne. Polecam.




Temat: 50 rocznica śmierci nieśmiertelnego Stalina
I jeszcze kilka slow, boscie mnie, Panowie, mocno wkurwili. Jak sie tytuluje
text - "Rytualny uboj", to jak tu nie mowic o antysemityzmie, od ktorego tak
sie odzegnujecie (mowie teraz do Panow N.K. i I. boscie jak jedno). Co do
lektur zalecanych uprzejmie prosze np. "Umysl zniewolony" Milosza przyjac, a
nie tylko "Hanbe domowa". Owszem, to tez pouczajaca lektura, ale jakby lekko
fanatycznie nieuwzgledniajaca zlozonosci czasu. Ale oks, to tez warto
przeczytac. No i oczywiscie "Glowne nurty marksizmu" prof. Kolakowskiego,
koniecznie. No na razie wystarczy, bo to grube. Aha i pismo "Jidele" z 2000 r. -
- jest jeszcze w empiku - nr pt. "Zydzi a komunizm" (nie mylic z "Poznaj
Zyda", ktore na pewno na Waszych poleczkach godnie spoczywa).
I jeszcze to ciagle Wasze porownywanie do wlasnego podworka - to zalosne w
ogole pisac o jakichs lokalnych aparatczykach w kontekscie historii. Oni nawet
nie sa jej odpryskiem. Chyba, ze w znaczeniu "odpryskac sie". Jesli chcecie
cala lewice (w sensie myslenia o spoleczenstwie na Boga, a nie o tym naszym tu
miasteczku)wyrzucic na smietnik, to jakby sie pozbawic jednej polkuli mozgowej.
myslec mozna, ale slabe to myslenie.
Ja wiem, te wierszyki sa smieszne, zalosne i nikczemne. Ale potem ci sami
faceci napisali wiele wspanialych tekstow. Byli czasem mlodzi, czasem glupi,
czasem wydymani, czasem po prostu sterowalni. Utopieni prawie w Historii. Jesli
popatrzyc na ich dalsze losy, to wiekszosc odpokutowala swoje winy - czy to, ze
Konwicki napisal "Przy budowie" przekresla "Mala Apokalipse" ? Mysle sobie, ze
tacy jak Wy ciagle czytaja "Listy" Sw. Pawla przez pryzmat jego bycia Szawlem.
Ze ciagle nie przestal, ze w glebi duszy ciagle jest tym poprzednim,
przesladowca chrzescijan. Jesli taki jest Wasz swiat, to mi Was tylko zal.



Temat: smieszne rymowanki, wierszyki, piosenki, parodie
smieszne rymowanki, wierszyki, piosenki, parodie
Sluchaj dzieweczko - ona nie slucha,
Przesunal wiec reke od piersi do brzucha;
Buch jak goraco !
Tyzes to w nocy ? To ty Jasienku?
Jam ci najdrozsza ! Wiec wchodz pomalenku!
I wszedl w nia powoli jak zolw ociezale,
Ruszyl dwa razy wolniutko ospale.
Szarpnela sie troche,
Przeciagnal z mozolem,
Nogami sie zaparl o krzeslo za stolem,
I teraz przyspieszyl i pchnal nieco predzej;
I dudni, i stuka, lomoce i pedzi.
A dokad ? A dokad ? A dokad ? Na wprost !
Kleczala wygieta w pozycji "na most";
A on ja w te szpare, w ten tunel, w ten las;
I spieszyl sie, spieszyl by zdazyc na czas.
Az lozko turkoce i krzeslo tez puka;
A Jasiu ja stuka i stuka i stuka.
Tak gladko, tak lekko calem za cal,
Wyjmowal i wkladal ten narzad jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana,
Legla na plecach, uniosla kolana.
Zdziwiona tym wszystkim, co sie z nia dzieje,
Pyta sie Jasia, pyta i smieje.
A skad to, a jakze, a czemu tak gnasz !
A co to, a co to, co mi tam pchasz ?!
Ze wali, Ze pedzi, ze bucha buch, buch;
A jakze, ach jakze ja lubie ten ruch !
I gna ja i pcha ja i akcje swa toczy,
I tloczy ja Jasiu uroczy, tloczy.
Nagle gwizd !
Nagle swist !
Buchnelo buch!
I ustal ruch.
Oj gdzie mi zniknales! Chce jeszcze Jasienku !
Probuje go znalezc reka po ciemku.
A on juz bez ducha, maly skulony;
Spi nieboraczek, choc akt nie skonczony.
Wiec strzela biedna wokolo oczyma,
Dziwi sie temu, co w rece trzyma.
I placze, narzeka na los swoj niewiesci,
I w komcu sie sama ze soba piesci.
A Jasiu ? Znal prawdy nieznane dla ludu.
Przeczytal "Wislocka", chcial teraz cudu.
Sadzil, ze starczy ta szybkosc, ten ruch,
Technika, precyzja i owo buch, buch;
By zone rozpalic do ognia bialosci:
A ona pragnela tez innej milosci.
Milosci zawartej w spojrzeniu iskierce,
Wiec Jasiu procz czlonka - miej takze serce !




Temat: Łamanie języka
Łamanie języka
A tu takie małe co nieco na ternnig poprawnej wymowy :). Ostanio odrykłam te
łamaniki w necie poszukjąc jakiś smiesznych rymowanek dla mojego 7 m-cznego
szkapka.Teraz mały ma ubaw i zasnosi sie swym slodkim smiechem jak mama
recytuje mu te wierszyki a ja terenuje swoją wymowę ....:)
A to kilka wierszyków ::P
Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk.
Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.

Waży żaba smar, pełen smaru gar,
z wnętrza gara bucha para, z pieca bucha żar,
smar jest w garze, gar na żarze, wrze na żarze smar.

Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze,
drepcząc w kółko pośród gąszczy.

Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie.
Za parkanem wśród kur na podwórku,
kroczył kruk w purpurowym kapturku,
nagle strasznie zakrakał i zrobiła się draka,
bo mu kura ukradła robaka.

Turlał goryl po Urlach kolorowe korale,
rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale,
gdy spotkali się w Urlach góral tarł, goryl turlał,
chociaż sensu nie było w tym wcale.

Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek,
po czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.

W grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w szarawarach, szarpie kłącza
oczaretu i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza, traszkom suchych trzcin naręcza, a gdy zmierzchać
się zaczyna z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna, poczym znika w oczarecie w
szarawarach i w berecie.

Szczepan Szczygieł z GRZMIĄCYCH BYSTRZYC
Przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże
Więc do szwagra wskoczył - Szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę,
Gdyż mam chrzciny za godzinę.
Nic prostszego szwagier na to:
Żono, brzytwę daj szczerbatą
W rżysko będzie strzechę Szczygła
Ta szczerbata brzytwa strzygła !!!
Usłyszawszy straszną wieść
Szczepan Szczygieł wrzasnął: Cześć !
I przez grządki poprzez proso
Niestrzyżony czmychnął w proso
W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
- Możesz mi pożyczyć szpadel?
Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszą straszne paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
- Niepotrzebny, trznadlu, szpadel!
Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach,
z krzykiem pierzchnie każda, paszcza!

no to pałamcie sobie języki :-)Haha




Temat: Izraelskie mysliwce nad Oswiecimem!
institoris1 napisał:

> ze my tez nad miejscami naszych porazek samolotami bojowymi latac powinnismy.

Po pierwsze to nie mamy samolotow,po drugie nie uwazam tego za najlepszy
pomysl.Czy uwazasz, ze lepsze jest pyrrusowe zwyciestwo od porazki?
Czy uwazasz, ze Niemcy ciesza sie ze swoich zwyciestw chocby nad nami w II
wojnie swiatowej, ja mysle, ze nie ,bo co im to w koncowym rozrachunkudalo,
chyba przegrana...
A tych, ktorzy bronili i polegli czcic nalezy, bo trzeba jakies wartosci
przechowywac.
Poczytaj czasami Scana, On wrecz chorobliwie czepia sie do polskiego
patriotyzmu, kiedys wraz z Danusia zaatakowali wierszyk dla dzieci "Kto ty
jestes Polak maly"
Scan zmienia sie wtedy gdy pisze o Zydach o ich tradycji, o cierpieniu, o
kulturze, ba nawet o Bogu.Wszystko u Zydow jest dobre, a u Polakow=wszystko zle.
To normalne, ze takie postawy budza sprzeciw.

Tm bardziej, ze Scan atakuje bardzo brzydko, wyzywanie od oszolomow, czy
garkotlukow kazdego kto smie wytknac cokolwiek Izraelowi, czy USA w kwestii
irackiej zaczyna byc zalosne.Pisanie, ze zaluje sie komus nieba to czysta
glupota.To pierwszy przypadek takiego przelotu i wzbudzil kontrowersje jak
widac nie tylko na forum.Wiec wytaczanie dzial z antysemityzmem jest troche
smieszne.
Siodemka pisze jak pisze, ale wszyscy sie juz do tego przyzwyczaili chyba,
jezeli pominac to co bylo obrazliwe"pejsate itd..to napisal to samo co Muzeum w
Oswiecimiu, ktore w oswiadczeniu nawet posunelo sie do wyrazu "ubolewanie"
W dodatku wzial sobie do pomocy perle, ktory jeszcze wczoraj pisal, ze jest za
czystoscia rasowa.
Mysle, ze z Toba mozna na spokojnie.Jak rasista moze zarzucac komus
antysemityzm?Przeciez antysemityzm to tez jakas tam odmiana rasizmu, wiec
smieszne, gdy rasista oburza sie na rasizm.



Temat: giwi, kobieto nieszczęsna
perla napisał:

> Carmino, posuwasz sie stanowczo za daleko.
> Nie poznaję Cię.
> Zastanów się 100 razy zanim ponownie coś takiego napiszesz.
> Pisałaś, że nie chcesz zranić realnie. A właśnie to zrobiłaś.
> Bo jak się obronić przed takim postem?
> Napisać życiorys?
> Dostarczyć metryki?
> Wezwać świadków?
>
> To niewyobrażalny post Carmino jest.
>
>
>
> carmina napisała:
>
> > Specjaliści od posługiwania się innymi chcieli rękami Gini i Hiacynta
> załatwiać
> >
> > swoje trudne sprawy. Obiecywali dostarczenie materiałów, informację i
> > podpowiedź. Wyjątkowo paskudna oferta. Mnie kiedyś ktoś coś takiego też
> > zaproponował. Nigdy już nie był w moich oczach ten sam.
> >
> > Teraz piszą pokrętne kłamstwa, że to nieprawda, bo Hiacynt i tak
> > bez "napuszczania" Scana nie lubił. No ale właśnie dlatego była nadzieję,
> że
> > się "załapie" na te bezcenne, abocentryczne info.
> >
> > Jeśli chodzi o to pisanie, że czegoś tam nam nie powiecie, Abonurniu, że
> jakieś
> >
> > potwornie intrygujace wszystkich info macie - to budzi tylko śmiech. Nie
> > intersujecie nikogo poza sobą samymi. Nikogo nie pociągają straszliwe,
> > rozromansowane koleje losu Abe, która pisze przecież o sobie wprost, że m
> a 50
> > lat. Niestety to nie jest najlepszy wiek dla Pań na ROMANSE. Lepiej zająć
> się
> > rodziną, jeśli ma się szczęście ją mieć. Ale Abe pisze stale właśnie o ty
> m,
> że
> > wara nam od jej romansów i wara nam od jej ...romansów. Maniaczka widzi
> > wszędzie ROMANSE. I ja też jej niby wmawiałam ROMANSE. I wierszyk przerob
> iony
> > ze Stefka Burczymuchy też był o ROMANSACH. Dość monoabotyczne postrzegani
> e
> > świata. Nurni chce pisać o ROMANSACH Hoacynta. Co za śmieszne,
> pretrensjonalne
> > słownictwo. "Cukiereczek" i "Romanse". Żenada i smutek. I kłamstwa.

Stanowczo za daleko posunieto się tu wzgledem mnie. Jeśli możesz nie dokładaj
się.
Jeśli ktoś ma problem i na wierszyk o Burczymusze reaguje tak jak to tu widzimy
i zaczyna wracać do kłamstw o rozmowie telefonicznej, dodając nowe - to ja MAM
PRAWO SIĘ BRONIĆ. Tyle.




Temat: Wiersze Germanusa II
Wiersze Germanusa II
Zachęcony wynikiem 4:0 kontynuuję.

Na początek coś pozytywnego. Pewnie, że łatwiej ganić, niż chwalić, więc od
chwalenia zaczynam. Miłej lektury. I - zawsze będę wdzięczny za jakiekolwiek
uwagi. Pozdr

Z cyklu: Polak potrafi

Niewiarygodne

W chińskiej knajpce, na uboczu
siadło panów trzech,
gdzie w czas lunchu niezbyt pełno,
wręcz pustawo jest.
Knajpka była bardzo miła,
kelner zgięty w pół,
ledwie siedli dał im menu
ze znaczkami w dół.

W chińskiej knajpce trzech Polaków -
podejrzane to,
na uboczu siedli sami,
pewnie knują coś.

Wśród tych panów jeden agent
ubezpieczeń lew,
drugi słynny finansista
tygrys giełdy w F.,
Kelner znosi małe miski
pełne śmiesznych dań,
szkoda, że panowie sami,
nie ma przy nich pań.

W chińskiej knajpce trzech Polaków -
podejrzane to,
na uboczu siedli sami,
pewnie knują coś.

Przy tym miło rozmawiają
o ostatnich dniach,
wydarzeniach sprzed miesiąca
które każdy zna.
Wtrącą czasem o businessie
małe zdania dwa,
jakie nowe są przepisy,
co się z tego ma.

W chińskiej knajpce trzech Polaków -
podejrzane to,
na uboczu siedli sami,
pewnie knują coś.

Tak minęły dwie godziny,
nie do wiary wprost,
nikt nikogo nie obgadał
i nie obśmiał w głos.
I panowie się rozeszli
każdy w stronę swą.
Umówili się za miesiąc,
porozmawiać chcą.

W chińskiej knajpce trzech Polaków -
podejrzane, aj,
na uboczu posiedzieli,
zjedli, rzekli “bye”.

Choć to brzmi niewiarygodnie,
i niepolsko tak,
wiem na pewno, bo tym trzecim
byłem przecież ja.




Temat: Przy jakiej książce najbardziej się śmialiście?:)
I owszem, wszystko święta prawda: i "Trzech panów w łódce", i Dickens, i
Szwejk, i Lem i wszyscy o których wspomnieliście (nb. ostatnio pokwikiwałam
nad "Aurą protopartorga" sam miód popierestrojkowej SF) - ale dlaczego tylko
proza? A bajeczny Ignacy Krasicki (Monachomachia, Satyry) Gałczyński (Listy z
fiołkiem, Zielona Gęś - najlepiej sięgnąć po tomik "Satyra, groteska, żart
liryczny") Boy-Żeleński (Słówka), limeryki Edwarda Leara czy purnonsensowe
wierszyki tłumaczone przez Marianowicza? ot taki np nagrobek : "spróbujcie, czy
ktoś z was potrafi / urodzić się, wychować, nakraść / i być powieszonym!/ i
wszystko w tej samej parafii". A z trochę zapomnianej prozy -
powieści "brydżowe" Magdaleny Samozwaniec, i niesłusznie pomijane w
omówieniach twórczości i niewznawiane "Maleńkie lato" Mrożka (kwintesencja
socrealizmu, skonać można! - w ogóle upominam się o Mrożka lat 60tych, choćby
Wesele w Atomicach) oraz niezapomniane "Opowiadania o Leninie" Zoszczenki -
opowiastka o wazonie ciotki Teodozji może doprowadzić do skrętu kiszek, nic
dziwnego, że kiedy sie to ukazało w czasach rozwiniętego socjalizmu, to z
obłędem w oczach wycofywano to cudo z księgarń i bibliotek... Polecam jako
niedościgniony wzór wazeliny, która po użyciu gryzie... W ogóle polecam
Zoszczenkę - Marka Twaine'a Związku Radzieckiego; a jak kto lubi niezamierzenie
śmieszną do wypęku a nadętą grafomanię - to koniecznie księdza
Pasławskiego "Irusia" i "Tajemnica sieroty"! Chichotałyśmy nad tym grupowo i
pojedynczo od pierwszej strony. Ostatnio cieszyłam swoja wątrobę ponowną
lekturą Carla Hiaasena - polecam każdemu, a w ogóle niech ja przestanę, bo
muszę odnależć te książki i wiersze, do których dawno nie sięgałam, a dzięki
Wam wszystkim będę miała frajdę jak stąd do morza. A jako dowód, że polska
scena polityczna nie wzięła się z niczego, polecam "Wielki Świat Capowic" Lama
(ostatnio wyszło wznowienie) i inne jego humoreski - póki nowa cenzura go nie
zakaże (jak zrozumie). Do śmiechu łączcie się!



Temat: smieszne,ciekawe,autentyczne historie ze studiow..
smieszne,ciekawe,autentyczne historie ze studiow..
1sza: egzamin,profesor kaze wchodzic pojedynczo do jego pokoju,po 3
delikwentach wychodzi mowiac..ze takie bzdury mi opowiadacie,ze juz nie moge
tego sluchac..od tej chwili kto bedzie mial najlepsze wejscie do mojego
pokoju ten zdal egzamin.Mozecie robic co chcecie-spiewac,opowiadac
wiersze,skecze,tanczyc,stroic glupie miny..
Kazdy probowal czego sie dalo,ludzie wchodzili do pokoju fikolkami,ktos tam
walnal salto,opowiadali dowcipy,udawali nienormalnych..profesor siedzial
znudzony.
W penej chwili dotarl na egzamin Tomek,ktory rzecz jasna pokazal sie 1szy raz
w tym roku u tego profesorka..i pyta co jest grane?Ludzie wytlumaczyli mu co
tu za cyrki i dlaczego..Tomek podszedl do pokoju profesora,uchylil drzwi i
wrzucil index nie patrzac nawet gdzie leci i nie pokazujac swojej twarzy...po
chwili drzwi rownie sie uchylily i wylecial jego index z ocena 5 rzecz jasna..

Profesor wychodzi z pokoju i pyta kto mial takie wejscie..zglasza sie
Tomek..Profesor patrzy..hmm..-nie znam pana..ale dobre wejscie..dobre
wejscie..

2ga:imprezowalam z dziewczynami w knajpce mojej pani od zajec z aerobicu na
politechnice..bylysmy w "pomponach",ona prowadzila zajecia..na drugi dzien
mialysmy miec zaiczenie z elektrotechniki..tez wchodzenie pojedynczo do
pokoju pana mgr.Zadna z nas nic nie umiala,poza tym wrocilysmy troche
pozno..wiec zdazylysmy sie tylko umowic,ze pojawiamy sie w krotkich
spodniczkach,dekoltach i zrobione na bostwo...Poniewaz kazda wiedziala,ze mam
fory u pana mgr..szlysmy na zywiol..Dodam,ze wszytskie kujonki.zestresowane
wchodzily do niego do pokoju..a on widzac ich zestresowane twarze i wiedzac
ze maja wykutre wszystko od str89-239..nudzil sie okrutnie..
W koncu wszyscy poszli..z tego co wiem..to ludzie podostawali gora
4....przyszla kolej na nas..

weszlam do pokoju i mowie..ze.jest taka spraw..wczoraj bylysmy z pania od
pomponow na imprezce i tak dzis za bardzo nie umiemy..ale ze mozemy odtanczyc
jakis fajny uklad..a on na to..ze mam sobie wybrac w komputerze jakas mp3///
bylo nas 6..troche ciasno..ale odtanczylysmy jak trzeba..w tych krotkich
spodniczkach..i kazda z nas dostala 5..dodam,ze ta ocena z cwiczen..byla
przepisywana na wyklad..a z tego przedmiotu malo wiedzalysmy..zawsze
mowilam..jesli innemu nie szkodze a sobie pomagam..to wszelkie srodki
dozwolone...(w granicach rozsadku)..byle do przodu..



Temat: Rola księdza katolickiego w procesie żałoby
Moi drodzy, pamiętacie jak wielka wiarę miałam w to, że znajdę i sprowadzę na
nasze forum osobę duchowną, aby od czasu do czasu coś wytłumaczyła, pomogła.
Jest mi niezwykle smutno, ale muszę przyznać sie do porażki. Szukać więcej nie
będę... Otóż zrobiłam wpis w jednym z serwisów katolickich, że jestem
zawiedziona ponieważ duchowni uciekają od osób w żałobie, dość długi list.
Chodziło o to, że nie możemy znaleźć ksiedza, który chciałby pomóc. Nie pisałam
o forum (tylko pod koniec), ale konkretnie o sobie.O swoich zawodach... Odezwało
sie wiele osób(księża też), ale kilka z tych wpisów wyleczyło mnie skutecznie z
szukania takiej osoby i dla siebie i dla Was. Jedynie jeden wpis mówiący o tym
,że ksiądz nie jest mi do niczego potrzebny, oprócz sprawowania Eucharystii był
dla mnie dość przekonujący, bo napisany spokojnie i nie urażający moich uczuć. I
pewnie ta osoba miała rację...Tak więc jeśli ktoś ma więcej sił niech poszukjue.
Bo pewnie są duchowni o dużej empatii,którzy zechcą posłuchać, pomóc...JA kończę
z tym. Boga nie opuszczę, ale księdza szukac nie będę. Wiarę na ile Pan mi
pozwoli będę zgłębiać bez przewodnika. Jeśli osoba, której wpis był dość
przekonujący zgodzi się skopiuję tu tę wypowiedź. Na koniec, żegnając się z owym
forum napisałam ot taką rymowaną odpowiedź, którą i Wam wklejam:
"Ktoś napisał, że to może jest śmieszne,
Pisać po śmierci dziecka wiersze.
I tu się pojawiły moje łzy pierwsze.
Ktoś napisał, że jak śmiem
oczekiwać od kapłana pocieszenia,
przecież on ma tyle do zrobienia.
Ktoś napisał, ze mam szybko
brać się w garść i żyć od nowa.
Ktoś napisał… nie pomyślał,
jak bardzo ranią słowa.
Ktoś napisał, kto nie słyszał
krzyku dziecka:”Ja nie chcę umierać”.
A potem: „Już mamuś, odejść mogę teraz”.
Ktoś napisał, kto nie musiał ,
przez dwa lata pamiętać,
że płakać nie wolno, nie wolno…
Że masz być uśmiechnięta.
Ktoś napisał mądre rady, pouczenia…
Ktoś, kto nic nie wie o mojej córki cierpieniach.
Że trwam w rozpaczy… że rany rozdrapuję…
A ja za wszelką cenę chcę żyć nadal
I dlatego wciąż poszukuję."
Ps. Moja obecność na tym forum trwała 2 dni. Cóż to był błąd. Ale kubeł zimnej
wody otrzymałam...
Halina-mama Agatki




Temat: Piszemy limeryki!!!!
Limeryki klasykow dla anna... et al.
Jest to coraz lepsze - naprawde. Ale zamiast prawic kazania o konkretnych
bledach (niektore z nich - jak 6-wersowy limeryk dalej - cechuja mistrzow !)
zrobie cos innego. Czasem warto sobie odpoczac na dzien, dwa od wlasnego pisania
i poczytac mistrzow. Dzis dostalem wreszcie ksiazeczke Rudy lunatyk z Manago.
Przepisze tu kilka wierszykow ktore mi sie spodobaly. Warto sie zastanowic
dlaczego one sa dobre, dlaczego opowiadaja ciekawe rzeczy, jak to robia przy
uzyciu malej ilosci slow, a przede wszystkim dalczego sa smieszne !

J. Tuwim

Pewna lady znad Missisipi
Podpisuje sie Mrs. E. P.
Bo ma imie na E,
A nazwisko na P,
Po szczegoly jedz nad Missisipi

Prosty pomysl, a ilez wdzieku !

***

A. M. Swinarski

Byl pewien smakosz z Jasla,
co bardzo nie lubil masla.
Lecz raz, przez pomylke,
zjadl cala barylke,
poniewaz mu swieczka zgasla.

Historyjka opowiedziana lekko z pointa.

***

W. Chotomska (ta jest swietna)

Byl skrzypek rodem z Prabutow,
mial nogi za duze do butow,
wszystkie go uwieraly,
wiec nosil futeraly
od skrzypiec zamiast butow.

Arcydzielo pod kazdym wzgledem!

***

Jedna panienka w Spale
mowila tak ospale,
ze nim dzien dobry wyrzekla rano,
juz byla pora na dobranoc
i wszyscy spali w Spale.

Fantastyczny !!!

***

A. Szczepkowski

W Mlawie corka miejscowego pedla
Chciala ojcu kupic cos u Wedla.
Lecz wiedzmy, co tam staly,
Ze sklepu ja wygnaly,
Mowiac, ze lakocie Wedla pedla nie dla.

Co za finezyjny 5. wers !

***

Jutro dalszy ciag zahaczajacy o Pana/Pani ulubiona tematyke.
Moze jeden zwiastun:

A. Marianowicz (znakomity)

Slynal pewien mlodzieniec z Dorpatu
Z niezwyklego wprost charyzmatu.
Odwiedzaly go damy,
Twierdzac: Nie pamietamy
Charyzmatu takiego formatu.

***

Zycze powodzenia w limerykach!

Pozdr.
O.




Temat: szczepionka przeciw grypie a ciaza
m.w.2 napisał:

>Czy ty zawsze myslisz, ze cie ktos chce tylko
> atakowac?

Skąd słowo "zawsze"? Przeciez twierdzisz, że mnie nie znasz...
Można zadać pytanie i zadać pytanie. Mam w zwyczaju czytać nie tylko wiersze
ale i między nimi.

> Nie zapominaj o tym ze podreczniki, nawet te od embriologii, nie zawieraja
> informacji o najnowszych odkryciach naukowych. Nauka o sprawach zdrowia
> ludzkiego ciagle sie jednak rozwija.

Podatność na infekcje w trakcie ciązy w tej zmieniającej się nauce jak narazie
pozostała. Remisja w przypadku chorób autoimmunologicznych również.

> Jesli natomiast chodzi o opinie twojego lekarza, to on dla ciebie moze byc
> autorytetem, ale niekoniecznie np. dla mnie.

Nie musi być. Rozumiem, że masz kilkudziesięcioletnie doświadczenie położnika i
na tej podstawie dokonujesz swojej oceny ...

> Jesli w ten sposob odbierasz zadawane ci bardziej dociekliwe pytania na
grupie
> dyskusujnej o zdrowiu, to obawiam sie, ze czesto bedziesz miala odczucie, ze
> ktos chce sie na tobie powyzywac.
> Wiedza ogolna to nie dogmat ktorego nie nalezy podwazac. Nie badz smieszna:)

Jak zwykle mówisz o sobie ...

>
> > Poza tym, moja droga, Twój sławny "system immunitarny" pokutuje w Twoim
> języku
> > już od lat...
>
> > I.
>
> Kobieto co ty bredzisz, przeciez ja cie nie znam, a tym bardziej od lat;)
> Zwrocilem na ciebie uwage w zwiazku z twoim "dialogiem" z Janali:)

Po pierwsze z Janalim dialogów internetowych akurat raczej nie prowadzę więc
jestem ciekawa, ktory dialog masz na myśli. No bo "na kawę" Cię nie
zapraszaliśmy...
Po drugie, do tej pory jesteś jedyną znaną mi osobą, która używa błędnego
słowa "immunitarny" zamiast "imunologiczny". I akurat to wyjątkoo zapadło mi w
pamięć bo brzmi jak szkło w pile tarczowej.
Jeśli musisz prowadź tą farsę dalej ale beze mnie.

I.




Temat: Dzieci.
No właśnie - straszne! Własnym oczom nie wierzę czytając te słowa z ust (spod
palców)mojego idola! Jakże to tak? Dzieci do fabryk? Toż one właśnie po to są,
żebyśmy musieli się o nie troszczyć, żebyśmy musieli się z nimi użerać, a potem
nawzajem się przepraszać, całować i tulić! Ot co, po to są dzieci!Kto tego nie
rozumie, nie potrzebuje, zwyczajnie dzieci sobie nie funduje.
Przez dzieci wypłakałam morze łez, głównie z powodu troski o ich zdrowie,
czasami z niemocy wychowaczej, ale też nikt nigdy nie dał mi tylu powodów do
radośći i dumy co moje latorośle.
Dzieci robią typowe rzeczy, takie jak wkładanie sobie różnych przedmiotów do
różnych otworów w swoich ciałakch. Kuba na szczęście włożył sobie do nosa tylko
plastikowe kółeczko, poinformował o tym po kilku dniach (jak tatuś wyjechał na
kilka dni;) a mądra mamusia próbując je wyjąć popchnęła je głębiej. Kółeczko
nie znalazło się nigdy, żadne wzierniki ich nie wykryły. Wot zagadka. Może on
umrze z tym kółeczkiem, bo ono zasymilowało się z jakąś częścią kubusiowego
ciałka? Kto to może wiedzieć? Kółeczko to pryszcz, gorzej bywa z połkniętymi
bateriami zegarkowymi, dużo gorzej, bo mogą nie tylko się nie zasymilować, ale
poczynić pewne szkody w organiźmie, pewne poważne szkody dodam. Ale to za długa
historia. Dzieci mogą też pisać świetne wiersze od 6 roku życia (to znaczy
świetne zaczynają się robić gdzieś tak od 12 roku). Ale o tym już mówiłam,
piszę o tym teraz, bo nie jest to takie znów typowe (to że piszą, to jeszcze
nic, ale ze piszą świetne to już coś;).
Dziękuję Ci bardzo Noido za ten temat, bo jak się rozwinie, to calkiem śmieszne
i fascynujące rzeczy bedzie można tu jeszcze powypisywać:)
A dottore powinien się wstydzić i to bardzo! Gdybym nie znała trochę dottore,
to może bym uwierzyła:))
Pozdrawiam w nadziei na liczne posty:)



Temat: czerwona gazeto! oddaj rude slaska bronkowi!!!
fdj napisał:

> gini napisała:
>
> > Precz z ormowcami!!!
>
> Gini, ale Bronek nic złego nie zrobił, jeżeli chodzi o jgo funkcję. Ja
> rozumiem, że masz uraz do wszystkich społecznych... to znaczy nie rozumiem,
ale
>
> rozumiem, że masz. Ale Bronkowi nie przedstawiono żadnych zarzutów co do
> sprawowania tej funkcji, że np. tnie bez sensu lub stronniczo, albo że
> zaniedbuje swe obowiązki. Jedynym zarzutem jest to, że dużo pisał - a to jest
> śmieszne. Bo nadal będzie pisał, więc co za różnica?
>
Czegos tu nie rozumiem.Forum Ruda Slaska to jest male forum , na ktorym ludzie
chca pogadac.Nie wszyscy tam sa Slazakami, nie wszystkim to co robil Bronek sie
podobalo, zgodzisz sie?
Czesc z pewnoscia widzac monotonny spam, ktorego nawet nie rozumiala odchodzili.
Ja przepraszam, nie bardzo rozumiem moderatora, ktory , traktuje forum jak
wlasny folwark, przeciez mogl moderowac sobie ta Rude, a fraszki pisac gdzie
indziej.
Wyobraz sobie taka sytuacje.Przypuscmy, ze ja pochodze z Rudy, pisze sobie z
Belgii i chce wejsc na forum miejskie pogadac z ludzmi, ale na tym forum nie ma
nic procz fraszek po slasku, ktorych ja ani w zab nie rozumiem.*
Sa tego cale strony i doszukac sie czegos nie idzie.
Wiec zastanowmy sie czy jest to forum miejskie czy forum prywatne jednej osoby.
Druga sprawa, czy podoba Ci sie wykorzystywanie stanowiska moderatora do tego
by przeksztalcic forum miejskie w swoje wlasne?
Powiedzmy, ze ja wezme adminowanie na forum Warszawa, i zasypie je swoja tylko
tworczoscia.Wiesz co niech by ze mna zrobil?Wstajesz rano zapalasz papieroska,
chcesz z kims pogadac, a tam masz zaspamowane dwie strony moja poezja.
Dla draki powiedzmy poezja po francusku, czy flamandzku, czyli jezyku, ktorego
ani w zab nie rozumiesz.
Co otworzysz watek tam wierszyk.Przeciez to koszmar jakis.




Temat: uderzyłem w stół :)))
dno i mul
Czytam szambowisko i nasze forum, nachodza mnie nastepujace refleksje:
1. swiat netu dzieli sie na prymitywnych cylonow, ktorzy staraj sie kulturalnie
zachowywac i chamskich intelekualistow-szambowikow.
2. wulgryzmy, ktorymi szarm i jego podopieczni obrzucali mnie na czatach i na
blogu, wg ich wykladni stanowia dowod ekspresji, ozywienia dyskusji. Wybaczcie,
ale dla mnie to jest zalosne uzasadnienie. Kiczowate rysuneczki, wierszyki,
opowiadanka, ktorych bylem wielokrotnie bohaterem, obnazaja tylko jakimi
naprawde sa szambownicy. Dla mnie sa skonczonymi chamami, cala gromadka i
pojedynczo.
3. ostatnimi czasy pozwolilem sobie na zabawe w stylu szarmowo-procesowym
(vide: cylonska kartoteka, slowa gorzkiej prawdy) i co? wielkie oburzenie
koltunerii na szambowisko i w innych smiesznych miejscach. zale szarma jaki to
ja chamski i wulgrany jestem, ale przeciez wedle szarma i procesa to jest
ekspresja, pobudzenie dyskusji, tworzenie madrych spamow, szukanie przestrzeni
dla wolnosci wypowiedzi w necie.
4. interesujaca sprawa jest gdzie pracuja szarm, proces i inne lampucery? sadze
ze nie sa nawet biurwami sredniego szczebla, a pracuja tylko jako personel
pomocniczy (sprzataczki, hydraulicy, palacze C.O.) dlatego maja tak wielka
nienawisc do ludzi pracujacych na odpowiedzialnych stanowiskach.
5. Zalosne jest i gleboko zawstydzajace jak ludzie, potrafia sobie poprawic
smopoczucie poprzez wyzywanie sie na innych. Czy "inteligencja" pokroju szarma
lub procesa ma prawo do takich zachowan? Kto lub co upowaznia ich do stosowania
metod, ktorymi sie posluguja? Czy osciagniesie samozadowolenia wiedzie przez
gnojenie innych ludzi? Byc moze te jednostki dla innych stanowia jakis
wyznacznik postepowania, wzor do nasladowania, ale u mnie budza gleboka odraze.
Osobiscie szarma, procesa i ich lampucery mam za nic. Dno i setki ton mulu.
Sa dla mnie zbyt wulgrani i chamscy.




Temat: jesienne nagrody
white.falcon napisała:

> No proszę - przyznanie nagród. Miła rzecz. Tylko dlaczego wszystkie solidne
> nagrody przypadły tylko nowym bywalcom FR?

nie "nowym", ale "ciekawym" (moim zdaniem) a ze czesto sa to osoby dosc nowe na
forum? w tym jest pewna regola - starych bywalcow nie trzeba zachecac, zeby
pisali i tak to robia. a bez "nowych" to froum udusi sie z braku powietza i
nowych pomyslow. taka jest moja opinia - poza tym jesli ktos bardzo chce
popisac sobie w gronie zaprzyjaznionych osob - zawsze moze - na forum prywatnym
np.:P
poza tym radze przesledzic w archiwum historie przyznawania nagrod, a
zobaczysz, ze nie zawsze byli to nowi i ze zachecalam innych uczestnikow forum,
zeby typowali swoich kandydatow do nagrod. a poniewaz nikt nie chcial dolaczyc
do zabawy - nadal kieruje sie tylko swoim gustem.

To starzy już się "zużyli" i nic
> ciekawego nie mają do powiedzenia?

ja nic takiego nie twierdzilam. ty mozesz miec takie zdanie, jesli chcesz - nie
bede polemizowac:P

Choćby jakieś spłachetki pocieszenia dla
> nich mogłabyś przyznać, Messjo.

kiepko sie wczytujesz w dyskusje na tym forum. kreatorem damskiej "mody"
i "splachetek" byl janek (ja nawet nie wiem jak to wyglada, jak sie zaklada
itp). jesli ci potrzebne, to zglosc sie do kreatora, bo ja nimi nie dysponuje.
a na marginesie, nie sadzilam, ze z twoim biustem tak zle, ze bedziesz
potrzebowac pomocy. moze zglosc sie do jmx - ona twierdzi, ze jest chrurgiem
plasytkiem:P

N.p. Rb13 - pisze kapitalne wiersze, Meduza -
> śliczne poezje publikuje. Oberon umieszcza na FR ciekawą prozę. Dlaczego
> widzisz tylko nowych Messjo, a starych do lamusa wkładasz? Oj, nieładnie,
> nieładnie - nie demokratycznie.

moze poszukaj w wyszukiwarce, a zobaczysz, ze jedna z tych osob juz zostala
przeze mnie nagordzona. a, ze nie nagradzam tylko tworczosci ktora tobie sie
podoba? chyba nie musze - w koncu, kieruje sie MOIM GUSTEM I MAM DO TEGO PRAWO,
BO MAMY DEMOKRACJE.:)
>
> P.S. Sokoła możesz uhonorować myszą - byle świeżą.

to juz sobie zalatw we wlasnym zakresie.:P moim zdaniem wydajesz sie troche
smieszna: wytykasz mi rzeczy, ktore z powodu nieznajomosci faktow sa
nieprawdziwe, a w dodatku zamiast pograltulowac nowym i milym ludziom, ktorzy
zechcieli do nas dolaczyc, wydajesz sie znowu byc niedoceniona i niezauwazona.
to forum nie musi sie ciagle krecic wokol ciebie:PPP




Temat: WIELE DZIECI I INNI
powtórka o 10!!!???Oglądne!!
Przegapiłam-ale byłam sama do 8 wieczor z bestiami ).pozdrawiam Was bardzo
serdecznie i ostatnio nie mam kiedy pisac.
Wczoraj miała wystep szczepka na Dzien Babci,fajna parodia u 3 latków-ale swoją
droga to jest słodkie!!!!!!!!!!!takie maluszki(mój jest ten najwiekszy ),które
jeszcze nie mówią (mój oczywiście mówi od 11 msc życia zdaniami wymawia
wszystkie r;dż; dż i inne) .Ale to jakis ewenement w przyrodzie )
OLiwka czasem ma problemy z wymawianiem literek np. mówi z/s pokoju zamiast w
(może macie jakies ćwiczenia logopedyczne które taką wade zmniejszaja?-tzn ona
potrafi to powiedziec ale jak mówi szybko to myli sie )
Dzisiaj jej wystep -bede dumna mamusia,wczoraj była usmiana mamusia bo szczepek
zrobił swoja wersje wierszyka ),ale było bardzo sympatycznie i milutko.
Babcie dostały piękne naprawde piekne laurki i serwetki chyba z polarku
slicznie zapakowane ).U Oliwki tez jakieś cudowności przygotowują razem z
poczestunkiem(panie same pieką)i troszke rodzice )
Lubie nasze przedszkole,naprawde swietna atmosfera,moje dzieci np nie chodzą na
religie i nigdy nikt mi nie dał odczuć ze jestem ta INNA
nawet panie kucharki i panie sprzątające sa takie serdecznie dla dzieci i
rodziców,mogłabym tam pracoiwać )
Kazdemu życze takiego przedszkola ),szczęscie ze mieszkam blisko ) i ze tam
zapisałam dzieci ).
Mam 1 przedszkole pod blokiem(dosłownie), ale byłam tam kiedyś na
przedstawieniu (mój maż był kubusiem puchatkiem ),i śmieszne fajowe
przedstawienie gdzie mnie policzki od smiechu bolały ,panie przedszkolanki
przesiedziały obok mnie z twarzami jak kamienny indianin )
Az byłam zdiwiona ze mozna tak długo meczyć mięśnie twarzy ) ) i to była
natychmiastowa dyskwalifikacja tego przedszkola ),co prawda musze zaprowadzic
dzieci dalej (ale dosłownie 5 min drogi) ,ale przynajmniej wiem ze tam sie
smieją) )))))
pozdrawiam serdecznie-koncze przedszkolne i pieluchowe słodkie tematy,MILEGO
DNIA I CAŁUSKI ).
A ja znowu do krakowa sie wybieram w sobote )))),ale jeszcze nie wiem gdzie i
kiedy bede )




Temat: mezczyzna roku
Gość portalu: lew_ napisał(a):

> ^Feministko..no tak typowe kobiece myslenie ..ale zapomnialas dodac zeby
byl
>
> przy kasie :)O)
ach ten stereotyp!!!!!! powiem inaczej w staję w obronie kobiet albo może
nawet jednej mojej żony:))
czyżby kolejny gość co ma traumatyczne przeżycia
Pozdrawiam i dołaczam taki o to wierszyk(nie mojego autorstwa..autor nie znany)

Legowisko lwa

Oto jest legowisko lwa:
Zamaskowana dywanem podłoga,
Klubowe fotele dwa,
Na ścianie reprodukcja Van Gogha;
Pod Van Goghiem ciężarki i hantle,
Których widok drze się wielkim głosem,
Że ten lew, czyli że pan ten,
Jest sportsmenem, kulturystą i herosem.
Oto jest legowisko lwa,
A oto żerowisko lwa: ogromny tapczan,
Nad tapczanem lampki wątły blask,
Zawieszonej przy pomocy spinacza,
Przy tapczanie - dwudrzwiowa szafa,
W niej księgozbiór, osiem tomów raptem:
Pięć Agaty Christie, a trzy Staffa,
A na oknie szkło i adapter.
Raz na tydzień adapter gra,
Płynie zapach zaparzonej herbaty...
Oto jest legowisko lwa,
A lew jest starej daty.
W przedpokoju ma kuchenkę i zlew,
Nad nim lustro śmieszne i krzywe;
Przed tym lustrem wyliniały lew
Czesze co dzień swą skąpą grzywę.
Albo sprawdza, czy minął mu obrzęk
Pod oczami i czy język obłożony...
A koledzy mówią: - Ten ma dobrze...
I z niesmakiem patrzą na swe żony.
I dosłownie nie ma prawie dnia.
Żeby któryś nie przyszedł do niego:
- Ty mi pożycz legowisko lwa,
A ja dam ci na kino, kolego...
Lew się dziwi, zazdrości im rodzin,
Chętnie z dziećmi by się bawił jak psisko,
Ale daje ten klucz i wychodzi
Pod chmurami wiszącymi nisko.
Mija schody, podwórko i dom
I odpływa w samotność wieczoru...
Nie jest dobrze samotnym lwom,
Legowiskom wbrew i wbrew pozorom




Temat: giwi, kobieto nieszczęsna
Carmino, posuwasz sie stanowczo za daleko.
Nie poznaję Cię.
Zastanów się 100 razy zanim ponownie coś takiego napiszesz.
Pisałaś, że nie chcesz zranić realnie. A właśnie to zrobiłaś.
Bo jak się obronić przed takim postem?
Napisać życiorys?
Dostarczyć metryki?
Wezwać świadków?

To niewyobrażalny post Carmino jest.

carmina napisała:

> Specjaliści od posługiwania się innymi chcieli rękami Gini i Hiacynta
załatwiać
>
> swoje trudne sprawy. Obiecywali dostarczenie materiałów, informację i
> podpowiedź. Wyjątkowo paskudna oferta. Mnie kiedyś ktoś coś takiego też
> zaproponował. Nigdy już nie był w moich oczach ten sam.
>
> Teraz piszą pokrętne kłamstwa, że to nieprawda, bo Hiacynt i tak
> bez "napuszczania" Scana nie lubił. No ale właśnie dlatego była nadzieję, że
> się "załapie" na te bezcenne, abocentryczne info.
>
> Jeśli chodzi o to pisanie, że czegoś tam nam nie powiecie, Abonurniu, że
jakieś
>
> potwornie intrygujace wszystkich info macie - to budzi tylko śmiech. Nie
> intersujecie nikogo poza sobą samymi. Nikogo nie pociągają straszliwe,
> rozromansowane koleje losu Abe, która pisze przecież o sobie wprost, że ma 50
> lat. Niestety to nie jest najlepszy wiek dla Pań na ROMANSE. Lepiej zająć się
> rodziną, jeśli ma się szczęście ją mieć. Ale Abe pisze stale właśnie o tym,
że
> wara nam od jej romansów i wara nam od jej ...romansów. Maniaczka widzi
> wszędzie ROMANSE. I ja też jej niby wmawiałam ROMANSE. I wierszyk przerobiony
> ze Stefka Burczymuchy też był o ROMANSACH. Dość monoabotyczne postrzeganie
> świata. Nurni chce pisać o ROMANSACH Hoacynta. Co za śmieszne,
pretrensjonalne
> słownictwo. "Cukiereczek" i "Romanse". Żenada i smutek. I kłamstwa.
>




Temat: wieczór panieński- prezent
Wśród moich znajomych kwestia panieńskiego jest mega ważna. To ma być
rzeczywiście niezapomniana impreza i zawsze taka jest. Panieński organizują
goście, oblubienica daje tylko listę gości i nr tel. My składamy się na
prezent i wszystko co na tym panieńskim ma się znaleźć - to są naprawdę duże
obchody!!! Taki wieczór musi mieć swoja dramaturgię inaczej jest to tylko
kolejna alkoholowa impreza. U nas zawsze jest konkurs na matkę, żonę i
kochankę - narzeczona musi wykonać rozmaite zadania za co dostaje śmieszne
drobiazgi związane z tematem np kategoria matka: z ogromnym misiem na ręku
(udaje dziecko) zakręć wałki na głowie i zrób jajecznicę - nagroda książeczka
z serii poczytaj mi mamo, kategoria żona: mąż zaprosił gości na kolację i
zapomniał cie powiadomić, masz w portfelu 10 zł co podasz na kolację, nagroda
książka kucharska Neli Rubinstein itd. Każdą kategorię kończy otrzymanie
stosowengo dyplomu z podpisami gości. Narzeczona otrzymuje też pudło posagowe,
w którym są przedmioty stereotypowe np: wałki na głowe,najtańsza na rynku
szminka w okropnym kolorze, wybielacz do firan, krochmal, słoik domowego
dżemu, obrzydliwy nylonowy fartuch, egzemlarz Życia na Gorąco itd...
Dajemy też prezent główny-prawdziwy, zwykle elegancką bieliznę. Po wstępniaku
w domu którejś z organizatorek jedziemy do centum na imprezę typu dyskoteka.
Ostatnio zaprosiłyśmy też kontrabasistę, żeby zagrał dziewczynie ostatnią
serenadę!!! Poprosiłyśmy też, aby każda z zaproszonych przyniosła kartkę A4 na
której wyrazi jak kojarzy jej się, jakie ma wspomnienia o narzeczonej.
Dziewczyny poprzynosiły komiksy, wiersze, przyklejanki-kolarze, zdjęcia itd,
na miejscu wszystko zszyłyśmy, obwiązałyśmy złotą wstążką i dałyśmy
narzeczonej!!!
Pomysłów mamy mnóstwo, tutaj dałam tylko małą próbkę, organizacja takiego
panieńskiego zwykle zabiera 2 do 3 tygodni.
Sprawa przyziemna ale b. ważna- musi być jedzenie pod to morze alkoholu, które
zwykle się na panieńskich leje
Mam nadzieję że jakieś pomysły Ci podsunęłam
Powodzenia!



Temat: giwi, kobieto nieszczęsna
Anakonda137-ma napisala ze....
carmina napisała:

> Specjaliści od posługiwania się innymi chcieli rękami Gini i Hiacynta
załatwiać
>
> swoje trudne sprawy.

Twoimi na pewno nie.
Hiacynt pisal ze nalzezy mu sie czesc prawdy o Jeniseju.
Ja (i tylko ja) uwazalem ze mu sie nalezy.

> Obiecywali dostarczenie materiałów, informację i
> podpowiedź.

Anakondo 137 ...rozpisz sie.

> Wyjątkowo paskudna oferta.

Wyjatkowo oslizlym nickiem sie stajesz Anakondo137-ma.
Czy Ty juz nie zalatwiasz tu spraw privowych ?

Gini rulez......

Prosimy prosimy....

Bardziej juz nas ubrudzic , niz zrobila to maleszka, nie mozna.

> Mnie kiedyś ktoś coś takiego też
> zaproponował. Nigdy już nie był w moich oczach ten sam.
>
> Teraz piszą pokrętne kłamstwa, że to nieprawda, bo Hiacynt i tak
> bez "napuszczania" Scana nie lubił. No ale właśnie dlatego była nadzieję, że
> się "załapie" na te bezcenne, abocentryczne info.

Malo wiesz i zrobie wiele by tak zostalo.
Nie zaslugujecie nawet na to by wiedziec jak bardzo bladzicie.

Niech lepiej wyjdzie caly wasz jad, cale chore postrzeganie swiata i ludzi.

Prosimy Anakondo...prosimy.

> Niestety to nie jest najlepszy wiek dla Pań na ROMANSE.

Slicznie.

Cala Carmina.

> Lepiej zająć się
> rodziną, jeśli ma się szczęście ją mieć. Ale Abe pisze stale właśnie o tym,
że
> wara nam od jej romansów i wara nam od jej ...romansów. Maniaczka widzi
> wszędzie ROMANSE.

A o czym to tchorzliwie pisalas pod swym nikczemnym lewym nikiem Anakondo137-
ma ?
Bo faktycznie raczej ogol normalnych ludzi uwaza ze wara....
Jaka jest wykladnia carminowa?

I ja też jej niby wmawiałam ROMANSE. I wierszyk przerobiony
> ze Stefka Burczymuchy też był o ROMANSACH. Dość monoabotyczne postrzeganie
> świata. Nurni chce pisać o ROMANSACH Hoacynta.

Klam nieco bardziej udolnie.
Nurni nigdy nie pisal, nigdy o tym nie pisze i nigdy by nie napisal.
Bo to inny swiat Anakondo137-ma.

Pytalem Cie co bys poczula gdyby jakis lewy nick pisal o wydumanych Twoich
romansach. Czy tez byloby to dla Ciebie obojetne. Po co krecisz ?

>Co za śmieszne, pretrensjonalne
> słownictwo. "Cukiereczek" i "Romanse". Żenada i smutek. I kłamstwa.

Dzis juz nie masz nic do stracenia.
Mamy zdanie Abe i zdanie atakujacej jej "romanse Anakondy.
Faktycznie ktores musi klamac.




Temat: Gulczas, a jak myślisz?

Jedyne co mi sie rzucilo w oczy w tym filmie to przerazajaca SZTUCZNOSC
BigBrotherowcow!!! Przeciez oni sie zupelnie nie nadaja do grania w filmie.
Gruza mial orzech do zgryzienia, bo film byl na zamowienie, specjalnie zeby
uczestnicy BB1 mogli sie pokazac jako gwiazdy filmowe. Ale sie pokazali. Same
sztywniaki. Janusz to jakby wyglaszal wierszyk na akademii w szkole
podstawowej. Reszta nie lepsza. Karolina w ogole nie ma dykcji, mowi
niewyraznie i czasem nagle przyspiesza i juz w ogole nic nie wiadomo. Widac, ze
schudla troche od czasow BB1, choc bujne ksztalty pozostaly, ale to chyba
dobrze, ze w biuscie nie schudla tylko na twarzy. Aktorsko tez nie za dobrze,
ale i tak o niebo lepiej od Grzeska. Grzesiek przebil ja w sztywniactwie. Oj, z
Grzeska to aktora nie bedzie. Mial z nim rezyser utrucie, a i tak slabiutko.
Alicja tez wypadla sztywno, a dodatkowo jak oni ja filmowali, ze wyszla tak
staro. Twarz poorana glebokimi zmarszczkami jak u starego bacy. W kinie mozliwe
sa rozne sztuczki i wiek nie ma tu nic do rzeczy. Przeciez Alicja nie jest az
taka stara na jaka wyglada w filmie. Kwestia oswietlenia i charakteryzacji, nic
wiecej.
Roznica miedzy zawodowcami a sztywniakmi z BB1 jest jak przepasc szeroka i
gleboka. Zawodowego aktora to sie wyczuwa w tym filmie na kilometr.
Sa rozne smieszne momenty w "Gulczasie". Gruza jest niezly jako zrzeda,
nadopiekunczy tatus, fajny jest tez filmik jak maly Gulczas jezdzi na rowerku
przed domkiem gdzie eksperymentuje wujek wynalazca(zwariowany czarno-bialy
filmik - w starym stylu jak z "Wojny domowej", szkoda, ze taki krotki). Widok
Wolodii de S. Petersburg tez wpedzil mnie w dobry humor. Jest pare zabawnych
kawalkow, ale tempo za wolne. Film troche malo dynamiczny. Sceny bojek
zenujace.
Ogolnie mimo wszystko da sie obejrzec.




Temat: Zemsta *****
Dolączam do grona osób, którzy kwestionują sens kręcenia takich
filmów jak "Zemsta". Jedną z nich jest sam pan Wajda (którego
wypowiedzi świadczą o lekkim rozdwojeniu jaźni). Here we
go: "Widzę wyraźnie potrzebę takich wlaśnie filmów na naszych
ekranach" (Nie komentuje tej wypowiedzi..., wybaczcie, ale
diagnoza jest taka: otępienie starcze). A dalej: ""Zemsta" jest
arcydziełem, i w związku z tym nie potrzebuje w ogóle,
żeby ktoś z niej robił film. Nie potrzebuje niczego wiecej,
ponad to, zeby ja czytac". Brawo panie Wajda! No dobrze, ale
jakoś nakręcenie filmu trzeba uzasadnic. Here we go
again: "Lekarze doszli do wniosku - przeczytalem ostatnio
w "Gazecie" - ze wiersze dobrze wplywaja na samopoczucie.
Zreszta, gdyby tak nie bylo, nie powstalaby twórczosc raperów,
tak dzis entuzjastycznie odbierana przez mlodych".
a zatem mamy tu trzy genialne tezy:
1. texty rapowe można porównać do poezji
2. texty rapowe dobrze wpływają na samoocenę
3. texty rapowe są równie śmieszne i wesołe jak nasze narodowe
arcydzieło "Zemsta"
I jeszcze jedna wypowiedź, której nie mogłem pozostawić bez
komentarza, świadcząca o niezwykłej wręcz wnikliwości: "Dlaczego
my nie możemy wygrać w piłkę nożną? Ja, gdybym byl ministrem
wszystkiego w Polsce, zabronilbym juz w przedszkolu
jakichkolwiek gier sportowych indywidualnych, gdyż nam, Polakom,
najbardziej brak umiejetności zespołowego działania".
...Jezu... każde dziecko wie, ze kiepsko gramy w piłkę przede
wszystkim dlatego, ze wlaśnie nie mamy
indywidualności, "artystów", co
jest notabene skutkiem metod treningowych stawiających na
kolektyw i nie pozwalających się wybić.
Jak widać, pan Wajda ma receptę na wszystko.



Temat: ULUBIONE FILMY DZIECIŃSTWA
Uszatek gorszy od Lectera
myshen82 napisała:

> no więc przyznaje się bez bicia, że Muminki mi jakoś do
> gustu nie przypadly - ale dobranocke oglądałam i
> najbardziej bałam się Buki - łaaaaaa - on byla
> uosobieniem wszystkich strachów dzieciństwa, bliżej nie
> zdefiniowanych;)

Mnie sie film nie podobal. Postaci byly nazbyt zimnie wobec ksiazkowych
rysunkow.A z kolei glosy aktorow za nadto cukierowe wobec powaznych kwestii
egzystencjalnych poruszanych przez Muminka i jego zaloge.
Buka straszylem perfidnie i,musze przyznac ,skutecznie swoje dszieci.
Smieszne to bo starszy moj syn Jas jest teraz w twoim wieku.
Z reszta wczesniej tez pewnie byl w twoim wieku:)

> lubilam Smerfy i Gumisie, a jak sie kończyl 'Uszatek' to
> ryczałam jak bóbr, wiec rodzice czuwali przy telewizorze,
> żeby w porę wyłączyć. On tam śpiewał ;'Dzieci lubią
> misie, misie lubią dzieci' a ponieważ moi rodzice mówili
> na mnie 'Misia' (niektórym z rodziny to zostalo a to
> dziwne uslyszeć Misia jak sie ma te 21 lat na karku;)))
> tlumaczyłam to sobie w następujący sposób: dzieci lubią
> misie = dzieci lubią mnie, misie lubią dzieci = inwersja;))

Finalowa piosenka z Misia Uszatka wywolywala depreche u wszystkich znanych mi
dzieci.
Dzis nawet "Godziny nie sa w stanie zrobic takiego dola.
To wlasnie Mis Uszatek powinien byc na opakowaniach neospasminy dla dzieci.
Nie wiem czy wydzwiek piosenki byl zamierzony czy tak im wyszlo.
W kazdym razie Billie Holliday przy Czechowiczu wypada cieniutko.

> co so plyt to pamiętam wierszyk o pożarze, jakiś
> fantastyczny aktor to czytal: 'leciałła mucha z Łodzi do
> Zgierza itp'

.. az nagle patrzy ;strazacka wieza.
Na wiezy strazak zasnal i chrapie.
W dole pod wieza gapia sie gapie....

To zekranizowac! To by bylo! Muche mogla by zagrac Jungowska, a strazaka Linda.

i jeszcze historyjkę o chłopczyku ktory
> szukał lokomotywy, nie pamiętam tytułu.

A filmy na przezroczach pamietasz?
Zupelnie niedocenione. A ile tam bylo kandydatow do Oskarow!
Jakie scenariusze!!!A postavci krwiste!A plastyka!!!
No i Kubuś
> Puchatek obowiązkowo;)

jest debesciak
pozdro
m.




Temat: Zapomniane książki dla dzieci
do Kawki i innych mistrzów
Jeśli chodzi o rozkładane książki to były, o ile mnie pamięć nie myli, dwa
rodzaje - klasyka i disney'owskie. Miałam tego całe mnóstwo - Czewony Kapturek,
Jaś i Małgosia, Pinokio wg Disneya, Kot w butach i bajka, która sie chyba
nazywała "Braciszek i siostrzyczka" (według braci Grimm chyba, bo straszne)
itd. Niektóre z tych książek miały jakieś ruchome fragmenty np. w Jasiu i
Małgosi zamykała sie klatka. Te disneyowskie chyba sie nie ruszały.
Teraz będą moje wątpliwości chociaż na większość juz uzyskałam odpowiedź .
"Marcin spod Dzikiej Jabłoni"- 2 tomy. Baśnie chyba anglosaskie ubrane w
szkatułkę basni o wyborze męża lub żony.
"Bez rodziny" ??? czasy historyczne. Auitor Malone?, Malot?, w każdym razie
jakiś Francuz. Książka dość gruba, okładka czerwona,twarda, rysunki w tekscie
czarno-białe, "Gabrysiopodobne" chyba. Historia chłopca wychowanego w cyrku?,
trupie teatralnej?, ktory spotyka innego chłopca kalekę?, w tle jakieś psy
pudle?.
"Druga Nina" - dostałam ją od kogoś zaczytana okrutnie. Wydanie rzecz jasna
przedwojenne. Podobno były tego cuda inne tomy, ale nie zaznałam tej
przyjemności. Pensja, gruzińskie księżniczki, czarnobrewi książęta, hutory w
stepie i auły na Kaukazie. Jezusie słodki!
"Pamiętnik??? pensjonarki" - bardzo gruba, miękkie okładki, chyba w brązach.
Rosja, chyba nie sowiecka, bo były pensje i ŻURFIKSY - jejku, jak mi sie to
słowo podobało. Dziewczynka była chyba nieduża, bo szczególnych romansów nie
pomnę.
"Priska" - chyba jakaś Skandynawia, pamiętam tylko tyle, że mi sie podobało i
że wielokrotnie czytałam.
uwaga teraz będzie odjazd absolutny!!! Książka odziedziczona po moim wujku,
bolszewizm absolutny, historia biednych murzyńskich dzieci prześladowanych w
USA przez okrutnych imperialistów. Autor radziecki majaczy mi Kawierin??/, a
tytuł "Dzieci z musztardowego ??? raju" (czy to możliwe?). Zaczytywałam sie tym
do czasu aż ojciec przeczytał i wyrzucił. Pod koniec książki biedny czarny
chłopczyk wyjeżdża z fatalnego Usa do wspaniałego Związku Sowieckiego.
Statkiem. Pamiętam natomiast w całości wierszyk, który mu na pożegnanie
napisała koleżanka:" Gdy bedziesz tam daleko i wolny jak jaskółka to pomyśl, co
porabia twa czarna przyjaciółka. Pomyśl, że kolor skóry być może
przeznaczeniem, który napełnia życie pogardą i cierpieniem." Ta pamięc to
jednak śmieszna jest. Z tego wierszyka wynik, że chłopiec był biały. Tego nie
pamiętam.
Czy ktoś wspominał już "Timura i jego drużynę" Gajdara? Ja pamietam, że to było
przygodowe, ale przecież musiała być jakaś propaganda w tle (też odziedziczona
po wujku - strasznie ubogie wydanie)
Autor Howard Fast, tytułu nie pamietam, okładka bordowa, miękka, ulustracje
tzw. ryciny z odsyłaczami do stron, format troszke większy niż normalny,
cienka. Czytałam wielokrotnie, pamietam niemal każdą stronę, a treści ni w
ząb. Aha, wydanie też wujkowe więc tuz powojenne.
cdn. Dzięki piękne za wątek. tylu fajnych ludzi na świecie. Pozdrawiam.



Temat: Tym razem 14 miesięczny aniołek;-)
Witaj,
moja Monisia również wszystkiego się bała: suszenia suszarką, mielenia
mikserem, odkurzacza, generalnie głośnych dźwięków, zabawek wydających
jakiekolwiek dźwięki, nawet takie małe kaczuszki, które są przy specjalnych
książeczkach np. o ptaszkach, musiałam powyrywać z książeczek, bo się panicznie
bałą. Bała się również wszystkich osób oprócz najbliższej rodziny. Tak było od
urodzenia. Nawet z myciem w wodzie mieliśmy ogromne kłopoty. Teraz jest już
troszkę lepiej, nie boi sie odkurzacza, suszarki i moze trochę miksera, choć
jak ich uzywam, to tylko chodzi i powtarza: koniec suszary, i koniec suszary, i
koniec suszary, więc ten lęk jest w niej gdzieś zakorzeniony, ale w miarę
opanowany. Jeszcze jakiś miesiąc temu nie pozwalała mi wkładać czarnych nowych
spodni, bo od razu była panika i krzyki, że niedobre spodnie. Zupełnie nie
wiem, skąd jej się te strachy wzięły. Nikt nigdy jej nie straszył.

Jeśli chodzi o rozwój intelektualny, to z tym nie było w ogóle problemów,
bardzo wcześnie zaczęła mówić, śpiewać, a w tej chwili, mówi całymi zdaniami,
spiewa całe zwrotki piosenek i umie prawie wszystkie książeczki na pamięć, a ma
ich chyba nieprzesadzając z 50; tzn jak się jej zaczyna czytać, to ona każdą
linijkę dokańcza z pamięci. Zaczyna już powoli rozróżniac kolory i liczy do 10,
bez zrozumienia, zna poprostu słowa liczebniki.

Muszę Ci jednak powiedzieć, że dosłownie od samego urodzenia cały czas sie z
nią rozmawiało, bez przerwy śpiewało i nosiło na rękach, robiłam to ja, moja
mama i babcia i mąż, być może dlatego, że nasza córcia nie dała nam nawet 5
minut spokoju. Odkad pamietam trzeba było ją ciagle lulać i nosić, zwracać na
nią uwagę i zabawiać, tym bardziej, że przez 5 miesięcy była w aparatach
ortopedycznych, co ją bardzo ograniczało fizycznie.

Monika tez boi się nowych sytuacji, do każdej osoby musi sie przekonać i
przyzwyczaić, w gościach potrafi się rozkręcić dopiero po 2 godzinach jak już
trzeba wychodzić.

Co do Twojej córczeki, to może powinnaś więcej poświęcać jej konkretnej uwagi,
wymyślać jej konkretne zabawy, dużo spiewać, opowiadać wierszyków z
podkreślaniem intonacji (takie wygłupianie się przy recytowaniu wiersza czy
bajeczki), próbować wydawać z siebie jakieś śmieszne dźwięki itp. Moja córcia
jest teraz na etapie zaśmiewania się ze słowa BRZDĘK. Tak ja to bawi, że mało
jej brzuch nie wyskoczy. Dla nas to też jest smieszne, te jej chichoty. Poza
tym ciagle chodzimy oglądamy wszystkie rzeczy w szafach, opowiadamy co w nich
jest, do czego służą, ogladamy herbatę w puszce, kawę w słoiku, wąchamy,
wszystko nawet czy kupa pachnie czy śmierdzi i komentujemy, że jest fe, że
śmierdzi, że trzeba robić do nocniczka, bo nocniczek jest fajny, niebieski itd
itd i wtedy bez przerwy buzia jej się nie zamyka. Już czasami mam dosyć tego
gadania, no ale cóż. Ostatnio przyszła do dziadka i powiedziała: Dziadek
przynieś babci okulary, te niebieskie w kolorze trawy!!!! ))))))))))))

To jest nasz sposób na Córę.




Temat: wiersz Asnyka dla Rydzyka
Ars poetica?
Gość portalu: oz napisał(a):

> jakiego talentu. pytam się jakiego talentu.

Ten watek otworzylem ku przypomnieniu tworczosci Asnyka, ktoremu
przeciwstawiono wspolczesnemu zepsuciu, co mnie troche rozsmieszylo. Ty
uporczywie wracasz do Milosza. Teraz odmawiasz mu talentu. Dziwne, ze tak wielu
ludzi dalo sie nabrac, ze mial talent, jakim cudem jego wiersze i proza na
ludziach robily wrazenie?
Milosz tak pisal o sztuce poetyckiej:
Ars poetica?
Zawsze tęskniłem do formy bardziej pojemnej,
która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą
i pozwoliłaby się porozumieć nie narażając nikogo,
autora ni czytelnika, na męki wyższego rzędu.
W samej istocie poezji jest coś nieprzystojnego:
powstaje z nas rzecz, o której nie wiedzieliśmy, że w nas jest,
więc mrugamy oczami, jakby wyskoczył z nas tygrys
i stał w świetle, ogonem bijąc się po bokach.
Dlatego słusznie się mówi, że dyktuje poezję dajmonion,
choć przesadza się utrzymując, że jest na pewno aniołem.
Trudno pojąć, skąd się bierze ta duma poetów,
jeżeli wstyd im nieraz, że widać ich słabość.
Jaki rozumny człowiek zechce być państwem demonów,
które rządzą nim jak u siebie, przemawiają mnóstwem języków,
a jakby nie dosyć im było skraść jego usta i rękę
próbują dla swojej wygody zmieniać jego los?
Ponieważ co chorobliwe jest dzisiaj cenione,
ktoś może myśleć, że tylko żartuję
albo że wynalazłem jeszcze jeden sposób,
żeby wychwalać Sztukę z pomocą ironii.
Był czas, kiedy czytano tylko mądre książki
pomagające znosić ból oraz nieszczęście.
To jednak nie to samo, co zaglądać w tysiąc
dzieł pochodzących prosto z psychiatrycznej kliniki.
A przecie świat jest inny niż się nam wydaje
i my jesteśmy inni niż w naszym bredzeniu.
Ludzie więc zachowują milczącą uczciwość,
tak zyskując szacunek krewnych i sąsiadów.
Ten pożytek z poezji, że nam przypomina
jak trudno jest pozostać tą samą osobą,
bo dom nasz jest otwarty, we drzwiach nie ma klucza
a niewidzialni goście wchodzą i wychodzą.
Co tutaj opowiadam, poezją, zgoda, nie jest.
Bo wiersze wolno pisać rzadko i niechętnie,
pod nieznośnym przymusem i tylko z nadzieją,
że dobre, nie złe duchy mają w nas instrument.

> nawet ten pseudointelektualista
> michnik unika wypowiadania się na temat talentu miłosza.

Po pierwsze, odmawiac Miloszowi talentu, to dziwactwo, ze tak powiem. Po
drugie, udawadnienie talentu przed krypta na Skalce, przynajmniej dla mnie,
byloby smieszne. Po trzecie, Michnik mial w swoim wystapieniu wiele znakomitych
cytatow z utwarow Milosza.

> było o holocauście i
> kilka innych tradycyjnych bzdętów, ale na pogrzebie nie poruszono sprawy
> talentu ani umiejętności miłosza.

No popatrz bzdety same Milosza czytales - bardzo sie przy tym musiales meczyc.
Wspolczuje.



Temat: Zabawy dla półrocznych brzdąców
Mamo naucz mnie mówić!
To naprawdę proste, gdy skorzystasz z naszych podpowiedzi. Nie potrzebujesz
skomplikowanych naukowych metod, by zmienić milczka w małą gadułę. Wypróbuj 10
sprawdzonych sposobów na pierwsze słowo.
Już od narodzin maleństwa niecierpliwie czekasz, kiedy smyk na twój widok
uśmiechnie się radośnie i powie „mama”. Ale nauka mówienia to ciężka praca...
Maluch musi najpierw osłuchać się z językiem. Z czasem zaczyna powtarzać głoski
i sylaby, ale dopiero pod koniec pierwszego roku życia jest w stanie pojąć, co
znaczą słowa. Możesz mu jednak codziennie ułatwiać zdobywanie nowej umiejętności.

1. Mów do dziecka
Nie martw się, że malec nie rozumie ani słowa. I tak wiele się uczy: zapoznaje
się z intonacją, akcentem i rytmem mowy. Od pierwszych dni życia korzystaj z
każdej okazji: mów do smyka podczas przewijania, kąpieli, spaceru, zabawy.
Opowiadaj o prostych i zwyczajnych sprawach: „A teraz założymy śpioszki”,
„Zobacz, to jest lampa”, „Podaj mi rączkę, kochanie”. Mów ciepłym, serdecznym
tonem i jak najwięcej się uśmiechaj. Z czasem maluch zacznie kojarzyć słowa z
konkretnymi przedmiotami i sytuacjami.

2. Słuchaj, co chce ci powiedzieć
A chce na pewno, choć niekoniecznie słowami. Dlatego nie mów do maluszka bez
przerwy, bo może wtedy stracić ochotę, by spróbować ci odpowiedzieć. Zwracaj się
do niego tak, jakbyś z nim rozmawiała: „A co powiesz na kaszkę? Wspaniale!
Cieszę się, że masz na nią ochotę!”. Dziecko odpowie ci tak, jak potrafi:
śmieszną minką, machaniem rączek, gaworzeniem.

3. Reaguj na zaczepki
Maluch, który potrafi gaworzyć, tak się cieszy z nowo nabytej umiejętności, że
nieustannie zaczepia każdego, kto znajdzie się w pobliżu. I dobrze, bo to
znaczy, że próbuje nawiązać kontakt przy pomocy mowy. A na to przecież czekasz z
takim utęsknieniem. Staraj się zawsze znaleźć choć parę minut, by odpowiedzieć
maleństwu na jego „ga-ga”.

4. Rób do smyka śmieszne miny
I zachęcaj, by je naśladował. Ta lubiana przez mamy i dzieci zabawa jest bardzo
ważnym krokiem w nauce mówienia. Dzięki nim maluszek dowiaduje się, że nie tylko
słowa, ale też i mimika twarzy służy do nawiązywania i podtrzymywania kontaktu.

5. Bądź jak echo
Często powtarzaj słowa – w jednym zdaniu nawet kilka razy. Mów np.: „To są
śpioszki, te śpioszki są niebieskie”. To ułatwia zapamiętywanie i pozwala
dziecku na wyłowienie poszczególnych słów ze strumienia dźwięków. Używaj
rzeczowników, a nie zaimków, które dla maluszka nic nie znaczą. Mów więc: „To
śpioszki Jasia” zamiast „To twoje śpioszki”.

6. Naśladujcie dźwięki
Zaprezentuj dziecku odgłos, jaki wydaje auto (brrrrrum!), wpadająca do wanny
zabawka (plum!) albo spadająca na podłogę książka (bach!). Często powtarzaj to,
co maluch już zna i stale poszerzaj repertuar. Demonstruj jak „mówi” kotek,
piesek, krówka, a nawet... rybka (bezgłośnie otwieraj i zamykaj usta ułożone
tak, jakbyś chciała powiedzieć „u” . Takie zabawy można wzbogacić o gesty, np.
naśladując odgłos wydawany przez kaczkę, można machać rękami tak jak skrzydłami.
Kiedy maluchowi uda się powtórzyć jakiś odgłos, nagradzaj go gorącymi oklaskami
i pochwałami.

7. Do nauki angażuj... ciało
Baw się z dzieckiem w „Idzie raczek nieboraczek”, „Kosi kosi łapki”, „Sroczka
kaszkę warzyła”, „Idzie kominiarz po drabinie”. Te znane od wielu lat zabawy
mają głęboki sens – maluszkowi łatwiej zapamiętać słowa, którym towarzyszy
działanie, np. klaskanie, wędrowanie palcami po ciele itd.

8. Mów wyraźnie i wolno
A nawet z teatralną przesadą, dzieląc słowa na sylaby: „MA-MA”, „PIE-SEK”. Nie
połykaj końcówek, nie spiesz się. Zachęcaj maluszka, by na ciebie patrzył.
Dzięki temu będzie widział, jak układasz usta i język, wymawiając poszczególne
głoski.

9. Często śpiewaj i recytuj
„Pan kotek był chory”, „Aaaaa, kotki dwa”, „Czarna krowa w kropki bordo” –
piosenki i krótkie wierszyki szybko wpadają w ucho i łatwo je zapamiętać. Rymy
przykuwają uwagę smyka do dźwięków i łatwiej mu je powtórzyć.

10. Nie zapomnij o uśmiechu
Nauka mówienia nie wymaga powagi. Przeciwnie: im więcej przy niej śmiechu, tym
lepsze rezultaty. Jeśli codziennie o określonych godzinach będziesz kazała
dziecku powtarzać za sobą zdania, szybko się zniechęci. Ale gdy się bawicie i
wygłupiacie, nowe słowa same wchodzą malcowi do głowy. Nawet nauka może być
przyjemna.




Temat: Interesujace historie mi tu opowiadasz, Miss_Mag
Ado,
ja juz jestem stary chlop ( jak to mowia ), i niepotrzebnie probujesz brac
mnie "pod co co sie siusia" (mowia tez - "pod wlos"). Jestem przekonany, ze sa
Ci znane.
.
ada08 napisała:

> No, szkoda.
>
> Mogła być ciekawa rozmowa toczona przez Miss-Mag i Krzysia52.
.
Wiec nie rozumiem dlaczego zwracasz sie z tym tekstem do mnie a nie do Maga.
Pytanie oczywiscie do kogo zwrocic ma sie Mag(?)
.
::
I gdyby pominąć wątki osobiste (Borsuk) i inne fobie Krzysia to poczytałoby się
chętnie (ja), chociaż nie wcinałoby się (ja), bo na powyższe ważne tematy ma
się do powiedzenia niewiele albo nic zgoła (ja).
>
.
No widzisz - znowu TO. Wczesniej, w watku "Jak ma na imie Krzys52" przejechalem
sie po Magu za chamskie potraktowanie mnie. Do tej pory nie moze zrozumiec
biedna, ze nic jej zachowania nie usprawiedliwia.
Teraz TY!!! mowisz o jakichs moich fobiach, czyli lekach (innymi slowy). Moze
jesli juz rzucasz taka "wariacka" etykietka to moze od razu dodaj co to za
fobia. Bo ja jednak lekow nie mam i wypraszam sobie podobne insynuacje. Mozna
by dlugo wymieniac co mam, ale nie ma tam lekow.
.
Zatem niech sie mag nauczy rozumiec to co czyta i przestanie zonglowac
fragmentami tekstow wedlug aktualnego zapotrzebowania - albo tym bardziej nie
mam o czym rozmawiac z Magiem.
Oczywiscie najpierw oczekuje od Maga przeprosin za jej chamska wstawke, na
ktora zdecydowala sie wylacznie w celu sprowokowania mnie do odpowiedniej
riposty. By mozna bylo wytknac mnie palcem i powiedziec: "zobaczcie to chamidlo
co nawet kobiet uszanowac nie potrafi". Gdy tymczasem ja nie mam powazania dla
chamek zaledwie.
Mag wyobraz sobie klamie, twierdzac ze nikt jej nie ustawial. Przez rok czasu
nie zamienilismy slowa, wczesniej tez nie, az tu raptem podczas ostatniej
nagonki w ub. miesiacu wcial sie byl Mag z wyraznym pparciem dla Borsuka.
Pozniej Maga nie bylo - az do nagonki niniejszej, i magowej kretynskiej
wstawki. Czy Ty doprawdy sadzisz, ze powinienem traktowac powyzsze jako dwa
zbiegi okolicznosci?
::
Ale nie będzie ciekawej rozmowy do poczytania . Z Twojej winy , Krzysiu.
Bo Ty wcale nie chcesz rozmawiać...
.
::
Kwestie winy juz wyjasnilem.
.
::
Nawiasem mówiąc nie rozumiem, dlaczego tak szyderczo piszesz o herbatkach,
książkach i wierszykach.
To nie jest pytanie. To tylko taka moja czwartkowa refleksja wieczorna ,
bez oczekiwania na odpowiedź
>
Ada
.
::
No daj spokuj Ada, przeciez to nie wypada bys pozostala sam na sam ze swym
niezrozumieniem. Co za roznica czy to jest pytanie - czy nie. Nie rozumiesz,
wiec Cie oswiece.
Otoz jesli umiescisz te herbatki w odnosnym kontekscie magowych deklaracji
swiatopogladowych, to z cala pewnoscia zrozumiesz ironie. Ja nie szydze z
herbatek bo kazdy ma prawo tworzyc sobie tutakj taka atmosfere jaka mu
najbardziej odpowiada. Idzie jedynie o to, ze smieszna przedstawia sie osoba
deklarujaca (teraz w koncu)przywiazanie do liberalnych wartosci a zaangazowana
przez rok przynajmniej w te herbatkowe pogaduchy. Malo tego, gdyz w efekcie
nabytego poczucia identyfikacji grupowej zwraca sie przeciwko osobie
zwalczajacej, to, co i jej nie podoba sie ponoc.
.
I jeszcze jedno Ado08. Sama rozumiesz, ze to F. Jest dla wszystkich. A jak nie
podoba sie Tobie to co pisze to po prostu nie czytasz/nie rozmawiasz, nieprawdaz
(?) To samo dotyczy, jak sadze, wszystkich pozostalych. Gdyby zrozumienie
powyzszego bylo wystarczajaco popularne - nie mielibysmy na tym F. bardzo wielu
problemow. Gdy jednak takim kretynom jak Borsuk wydaje sie ze z powodzeniem
przenosic tu moga sitwiarskie nawyki z realu - wtedy ja odpowiednio reaguje.
.
Pozdrawiam
.
K.P.




Temat: Polska wejdzie do Unii Europejskiej 1 maja 2004...
Gość portalu: Jarek napisał(a):

> Z ciebie wujku jest niezly glupek i zacofaniec. Twoje miejsce
jest na Bialorusi
> .
Wpisujesz chłopczyku się w przeciętny obraz zwolennika
integracji - zero prób przekonania oponenta, zero argumentów,
zaprogramowany mózg na "jedynie słuszną opcję", kto nie z nami,
ten się nadaje na Białoruś, tępić kułaków, reakcjonistów,
nieprawomyśłnych - w imię wolności i demokracji. I nawet nie
rozumiesz o czym inni piszą - nie chcę do Unii nie dlatego, że
tam jest zbyt dużo kapitalizmu, wolności, rozsądku - a dlatego
że tam jest tego za mało. GOspoodarka centralnie kierowana,
horendalne wynagrodzenia dla unijnych komisarzy (czyżby termin
komisarz także z niczym Ci się nie kojarzył) i gdyby chociaż ci
komisarze byli bezużyteczni - oni chcą jak najwięcej kasy z
pdatków by jak najwięcej dzielić - bo przy takim dzieleniu można
sporo łupów brać. Gospodarki unijne są coraz mniej
konkurencyjne - socjalizm zabija wszelki rozwój. Irlandczycy
osiągnęli wysokie tempo rozwoju gosp - co robi Unia? - każe im
podwyższać podatki. Ne jestem zwolennikiem tego, by rolnicy
dostawali kasę - w Unii dosttają za brak roboty, system się
łamie, przyjmują nowych członków bez prawa do takich dopłat
(jakieś liche procenty rzucają). Podwyższanie VAT-u na
budownictwo, wszystkie normy, koncesje (*żeby produkować
cokolwiek, trzeba mieć ze 100 opzwoleń - ochrona środowiska,
ochrona konsumentów itp itd - rozumiem, pewne podstawy są
niezbędne, ale to co się dzieje w Unii to paranoja. Nawet tak
proeuropejski "Wprost" przyznał, że gospodarka Niemiec nie ma
już perspektyw rozwoju. Ale co z tego - Ty chcesz do Unii, nie
wiesz dlaczego, ale chcesz, a ci co nei chcą powinni być
internowani, zesłani na wschód, powinno się dokonać "Ostateczne
rozwiązanie kwestii eurosceptyków", co - prawda? Chciałbyś? W
Unii już powoli to praktykują - jeśli nie jesteś jednym z
towarzystwa od koryta - to jeśłi ludzie na ciebie głosują,
jesteś populistą, faszystą, ekstremistą (Le Pen, Haider -
śmieszni w gruncie rzeczy politycy, lecz widzimy to demokrację
europejską, w stylu "Wszystkie zwierzęta są równe, choć niektóre
równiejsze od innych")

Obecne porykiwania zwolenników UE można byłoby odnieść do
potencjalnej chęci przyłączenia się do Imperium Rzymskiego w IV
w naszej ery - widzicie blichtr wielkiej kultury, która ją
niegdyś tworzyła, nie widzicie, że przyszłość przed tym tworem
jest mocną wątpliwa, by nie powiedzieć żadna, a wszyscy
przyłączający się pójdą na dno razem z tym politycznym i
gospodarczym trupem

Jednak z takimi jak Ty - choćbym chciał, nie ma o czym
porozmawiać - kompletny brak chęci próby rozmowy, tylko wiara w
ideologią. A poochody też były, w ramach prowmowania UE
widziałem. Był także rajd młodych rolników do Brukseli. I
konkurs rysunkowy dla dzieci "Twoi rodzice sa przeciw Unii -
przekonaj ich". I przekonują do unii wybitni poeci - Czesław
Miłosz (w swoim czasie zwolennik innej intergracji, jako kolejna
republika ZSRR)i Wisława Szymborska (pisząca o konieczności
wejścia do Unii z równym zapałem jak wiersze ku czci Stalina).
Ale po co to mówić - czy to ważne - Ty jesteś za unią, bo nie ma
innej drogi, a kto tego nie zrozumie, ten głupek, zacofanie,
oszołom i na Białoruś go, do Mongolii ...
A może do STanó Zjednoczonych - tam również (choć niektórzy i
tam się starają) nie chcą wysokich podatków, nie chcą
zaakcptowania europejskiej dyrektywy korzystania z drabiny (jest
taka, zapewniam Cię) i nie chcą wielu innych unijnych wynalazkó.
Na Białoruś ich..
A miałem śmieszną i irracjonalną nadzieję, że ktoś inteligentny
spośród zwolenników integracji z Unią się odezwie .... Widać
niewielu tam takich ... a ci co są wiedzą, że chodzi tylko o
posadki w Brukseli i nie ma co dyskutować z przeciwnikami.
Dla Twojej wiedzy - byłbym za Unią gdyby była obszarem wolnego
handlu, wolnej gospodarki, wolnej konkurencji.... Ale ona tym
nie jest i tyle



Temat: 50 rocznica śmierci nieśmiertelnego Stalina
Drogi Nasz Korespondencie. Ja oczywiscie naprawde potrafie poslugiwac sie
retoryka typu "gumiaki i puszczanie bakow". Umowmy sie - nie uzywamy tego typu
zwrotow, bo pachnie mi to tow. Wyszynskim - "te karly bialogwardyjskie" albo
cudownym, zapewne znanym Ci zwrotem "brudna szmata titoizmu". Tak sie sklada,
ze bardzo sie interesowalem akurat tym czasem. Przeczytalem "Nr 16
produkuje", "Jelonek i syn", "Przy budowie". Co najmnie 6 rocznikow "TL" i
innych gazet codziennych. "Kalendarze Robotnicze" i "Slownik filozoficzny". Nie
mowiac juz o "Krotkiej Historii WKP(b). Zapewniam Cie, ze w walce na cytaty po
prostu nie masz szans. Bo mam duzo materialow zrodlowych. I uprzedzajac Twoje
enuncjacje- nie po przodkach tylko kupione w antykwariatach. Ale nie chce Cie
przekonywac, ze to moja pasja. Naprawde nienawidze stalinizmu i doskonale wiem,
co to znaczy ukaszenie heglowskie. Wyjezdzasz mi z aluzjami na temat lokalnych
politykow, ktorzy sa tylko zwyklymi poszukiwaczami korzysci z wladzy. To bardzo
smieszne, ze stawiasz ich w jednym rzedzie z Beria, Malenkowem, Rozanskim i
Honeckerem. Czy wyrwali komus choc paznokcia? Cala Twoja wypowiedz od polowy
strony (bo az sobie wydrukowalem) jest dla mnie zupelnie niezrozumiala.
Nie usprawiedliwiam nikogo, bo nawet nie mam mocy usprawiedliwiania. Po prostu
staram sie zrozumiec ludzi ktorzy przezyli takie rzeczy, ze na szczescie ani Ty
ani ja, mam nadzieje, ich nie przezyjemy. Te akurat wiersze Brzechwy sa glupie,
ale czy dlatego mam nie czytac "Pchly Szachrajki", albo calej masy
rewelacyjnych wierszy dla dzieci? Dobra, mozesz mnie osmieszac bakami i
gumiakami - ale czy naprawde bylbys silniejszy od faceta (Brzechwa, choc pewnie
jako tropiciel zydowskich spiskow wolisz Lesmana)), ktory przez kilka lat
siedzial w schowku ale i tak nie bardzo to do niego docieralo, bo sie
nieszczesliwie kochal w jednej kobiecie? Zreszta wielu Zydow robiacych potem za
stalinowskie sumienie przezylo wojne w Rosji albo Anglii (Slonimski). No, tu by
raczej nie przezyli.Czy Slonimski jest mniej wiarygodny w swoich zachowaniach w
68-mym, bo przedtem pisal kretynizmy o Miloszu? Skad w Was (to tez do Ignacego)
taka szalona ortodoksja? Naprawde nie potraficie zauwazyc ducha czasu? Ja
nikogo nie usprawiedliwiam, bo nie mam prawa. Ja tylko sobie mysle, co bym
zrobil, gdyby mnie ktos napierdalal pala w jaja. Pewnie bym krzyczal, zeby
przestali. Wy pewnie dzielnie recytowalibyscie Herberta (ktory oczywiscie
Wielkim Poeta Byl). I nie piszcie - ty Ignacu (czyzby reinkarnacja Logi?) tez,
o mojej lewicowosci, jak o wrzodzie na tylku. Tak sie sklada, ze jednak wole
Allana Ginsberga od Zbigniewa Herberta. I nie mow do mnie towarzyszu, bo Cie
znajde w realu i wtedy powiesz mi to w oczy i ja strace cierpliwosc. Czemu
wiara we wlasna prawde przyslania Wam zlozonosc historii Swiata.
Co do interpretacji klasowo-psychoanalitycznje, to nie wiem, czy wiesz, ale do
1989 roku nie mozna bylo w krajach bloku uprawiac psychoanalizy jako metody
terapeutycznej. To na razie, towarzyszu Nasz Korespondencie .
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 186 rezultatów • 1, 2, 3