Silva Metoda efekty
Widzisz posty znalezione dla hasła: Silva Metoda efekty
Temat: Silva, okultyzm i te sprawy...
Gluki, dlaczego metoda Silvy pozwala tylko teoretycznie wprowadzać się w stan Afla? To nie teoria, lecz praktyka.
Bmr-Biker dlaczego uważasz, że przechodzenie w stan Alfa jest zbyt ryzykowne? Czy wiesz, że ten stan przechodzisz minimum dwa razy dziennie? Tak, dokładnie. Stan Alfa osiągamy mimo naszej woli rano (po przebudzeniu), jak i wieczorem (przed zaśnięciem), wówczas gdy częstotliwość impulsów mózgowych wacha się między 7 a 14 cykli.
Lookosz, co w tym złego, że niektórzy "idą na łatwiznę" stosując niektóre techniki których można nabyć na kursach choćby Silvy.
Pięknie całokształt ujął Sebek !
Wyśmienicie natomiast problem opisał Kirfo ! Zgadzam się z Tobą przyjacielu
Teraz nieco o mnie:
Pierwszy kurs Silvy (czyli Samokontrola Umysłu Metodą Silvy) przeszedłem w 2004 roku. Tego samego roku ukończyłem również kurs II stopnia, więc dalsze moje spostrzeżenia będą poparte praktyką a nie tylko przypuszczeniami, domysłami i szczątkową wiedzą.
Wszystkim a w szczególności Glukiemu, Bmr-Bikerowi jak i Lookoszowi jak i całej reszcie z tego wątki GORACO Polecam książkę Tadeusza Niwińskiego pod tytułem: "Ja" - Jest to swoiste kompendnium wiedzy na temat "Kim jesteś". Książka jest potężnie elektryzująca jak i niesamowicie pobudzająca. Po przeczytaniu tej skromnej 240 stronicowej książki, da Wam wszystkim niesamowitych wrażeń jak i potężnej dawki pozytywnej energii na kilka następnych tygodni. Da Wam obraz tego do czego zmierzacie. Książka odpowie Wam na większość waszych pytań !
Jeżeli ktoś z Was nie wie jak funkcjonuje Świadomość, Podświadomość, oraz Nadświadomość to ta książka da naprawdę zastrzyk potężnej wiedzy wykraczającej poza metody nauczania w szkołach podstawowych, tego czego powinno Nas było nauczyć, a życie wówczas było by znacznie łatwiejsze........
Tematy nazwę to "religijne" pominę.
Tematy "Parapsychologii" również pominę, choć chciałbym się rozwinąć - temat rzeka ............ Dla zainteresowanych: "Rozwój Zdolności Parapsychicznych" - William W. Hewitt - (Jeśli ktoś w coś nie wierzy, niech przetestuje to na sobie!) - książka dla ludzi o mocnych nerwach.
Stan Alfa jest to typowy stan rozluźnienia. Dzięki zwolnieniu pracy naszego mózgu, możemy osiągnąć lepsze wyniki znacznie szybciej jak i znacznie lepiej niż podczas jakiegokowiek innego stanu......... Jest to połączenie świadomości z podświadomością. Są to podstawy.
Czy nikt nie słyszał z Was o NLP ? Czy nie wiecie co to jest Neurolingwistyczne Programowanie?
Czy nie wiecie że istnieje coś takiego jak (już to dziś w innym poście opisywałem) Szybkie czytanie lub Czytanie Fotograficzne?
Czy nie Wiecie jak praktycznie wykorzystywać stan Alfa do polepszania swojej pamięci? Apropo, polecam doskonałą książkę Harry Lorayne - "Sekrety Superpamięci" - wyśmienita dla uczniów jak i studentów.
Czy nie wiecie, że ludzki mózg przestał już ewoluować? Osiągnął poziom mutacji, czego efektem są coraz częściej pojawiające się dzieci o zdolnościach nadprzyrodzonych. Takich osób będzie coraz więcej.
A teraz na koniec cytat z książki "Ja" Tadeusza Niwińskiego, mówiący o tym jak niektórzy ludzie idą przez całe swoje życie nie próbując zrobić/stworzyć czy choćby spróbować czegoś nowego, ponieważ tak zostali wychowali, lub nauczeni:
"""Wielu nauczycieli sukcesu przytacza historię o tresowaniu słoni w Afryce, która rzeczywiście jest bardzo obrazowa. Kiedy słoń jest młody, zakładają mu na nogę solidną linę i przywiązują do drzewa. Słoń szarpie się i szarpie, ale po pewnym czasie, uczy się, że nie da rady zerwać liny, i przestaje próbować. W ten sposób został zaprogramowany. Lina na nodze znaczy, że jest przywiązany i nie może oddalić się od drzewa dalej niż lina na to pozwala, znaczy " NIE MOGE". Wystarczy takiemu słoniowi, kiedy dorośnie, założyć małą linkę na nogę i przywiązać do jakiegokolwiek drzewka, a nie będzie nawet próbował się wyswobodzić. Mimo, że jednym szarpnięciem swojej słoniowej nogi mógłby zerwać linę i połamać drzewo, nie zrobi tego, bo "dobra" pamięć z dzieciństwa mówi mu, że nie ma sensu próbować"""
A teraz proste pytanie do Was:
Ilu z Was potrafi pisać na klawiaturze bez wzrokowo z prędkością 320 znk/minutę ?
Temat: Metoda Silvy - samonauka a kurs
ZuziaPRL pamietam, że przed kursem miałas sporo wątpliwości, czy warto na niego iść i jesli dobrze zrozumiałam to po kursie nie żałowałas. Własnie jak czytałam posta LaBoy to pomyślałam, ze fajnie byłoby żebyś się wypowiedziała
Watpliwosci nie mialam co do kursu.
Mialam problem z przestrzenia i z czasem aby moc byc na kursie. Byla to niezla powtorka z materialu z ksiazki i kaset i z wielu innych systemow / dzialow ezoteryki poslugujacych sie medytacja/relaksacja.
Wojcikiewicz--- genialny wykladowca, juz napisalam. ( gdyby wykladal na temat ornitologii czy antropologii tez poszlabym na JEGO kurs....)
Wielkich nowosci nie dowiedzialam sie na kursie, moze troche o laboratorium...ale i ono jest indywidualna sprawa, dlatego i bez kursu mozna sobie je rowniez urzadzic. Kurs byl dobry w tym sensie, ze moglam sie wreszcie skupic, pomedytowac....w domu nigdy nie znalazlabym 8 godzin czasu. Praca w grupie jest dla mnie rowniez motywacja!
Od lat (jak juz mowilam) interesowalam sie Reiki, Hermetyzmem, Hipnoza, itd. dlatego stan alfa nie byl mi obcy. Ten stan nie zostal wynaleziony przez Silve...to frekwencja fall mózgu, ktora byla i bedzie.....
Z podrecznika Reiki o stanie alfa:
"Koncentracja na poziomie alfa.
Istotą koncentracji jest wykorzystanie myśli i wyobrażeń w połączeniu z emocjami do osiągnięcia tego, czego pragniemy w życiu. Koncentracja odbywa się w stanie relaksu, gdy aktywność mózgu obniża się, dochodząc do poziomu alfa, będącego nieco niższym poziomem aktywności, niż normalny stan czuwania, czyli stan beta. Myśl i wyobraźnia stają się twórcze dopiero wtedy, gdy doznajemy silnych emocji, a jednocześnie pracuje wyobraźnia.
Wówczas myśl staje się rzeczywistością, gdyż dopiero połączenie myśli i wyobrażeń z silnymi emocjami tworzy rzeczywistość, która oddziałuje na nasze życie jednoznacznie i całkiem zauważalnie, bądź ma wpływ pośredni, niezauważalny. Wrodzoną zdolnością każdego człowieka jest umiejętność pokierowania istniejącą wokół energią kosmiczną, aby osiągnąć to, co wywołuje w nas silne uczucie i o czym potrafimy w danym momencie myśleć bardzo intensywnie. Jesteśmy twórcami marzeń, a materiałem do tej twórczości jest energia kosmiczna, która marzenia zamienia w rzeczywistość materialną. (...)
Stosując koncentrację na poziomie alfa, tworzymy w wyobraźni żywe obrazy tego, co chcemy, aby się stało i zatrzymujemy je tam do momentu, aż odczujemy przypływ emocji takich samych, jakie będą w nas w momencie, kiedy te obrazy staną się rzeczywistością w naszym fizycznym świecie. Jeśli ogarną nas emocje, jakich oczekiwaliśmy, wówczas ciągle wzmacniamy je energią obrazów z wyobraźni, naszych silnych odczuć, dopóki obrazy te nie staną się fizyczną rzeczywistością, dopóki nie uzyskamy wyniku, który przedstawialiśmy w wyobraźni. Trzeba wiedzieć, iż same myśli lub obrazy bez uczuć, przyniosą wynik połowiczny, lub nie przyniosą go wcale. Element uczucia jest bowiem paliwem, które wynosi pojazd naszych myśli i obrazów do poziomu ich realizacji w rzeczywistości materialnej."
lub
"Relaksacja i osiągnięcie poziomu alfa jest bardzo naturalnym zjawiskiem. Stanu tego doświadczamy wiele razy w ciągu dnia, a w szczególności tuż po przebudzeniu, ale także w momencie zasypiania. W początkowym okresie trzeba kilku minut, by wejść na poziom alfa, ale po pewnym czasie będziemy mogli zrelaksować się wchodząc w stan alfa stosunkowo szybko i bez większych problemów. Zaczynając ćwiczenia należy każdą czynność wykonywać powoli, aby wszystko opanować perfekcyjnie. Dopiero po precyzyjnym przyswojeniu całej procedury możemy ustalone czynności wykonywać bardzo szybko, nie powodując tym obniżenia wyników. Niezależnie od zasadniczego celu, wchodzenia na poziom alfa, w relaksie osiągamy także to, iż wpływa on ożywczo na umysł i ciało. Ponadto krótkie i krótkotrwałe okresy relaksu skutecznie likwidują towarzyszące nam niekiedy stresy i zapewniają szybkie osiąganie dobrego samopoczucia. Przechodząc w stan głębokiego relaksu możemy stosować koncentrację na poziomie alfa w każdej sytuacji i o dowolnej porze, ale najlepiej rano, po przebudzeniu się i wieczorem, tuż przed zaśnięciem. Najlepiej jest stosować tę metodę w pozycji leżącej.
Koncentrację alfa stosować należy szczególnie w momentach niepokoju i zagrożenia. Zawsze jednak pamiętajmy, aby nie uprzedzać się do niej negatywnie, gdyż wtedy nie będzie żadnych wyników, zaś o jej skuteczności przekonujemy się bardzo szybko poprzez własne doświadczenie. Będziemy wtedy "wiedzieli", a nie "wierzyli" w jej skuteczność. (...) Koncentracja na poziomie alfa jest metodą bardzo łatwą, efektywną i naturalną, działa jak przysłowiowa lampa Alladyna dając oczekiwane efekty bez potrzeby zrozumienia mechanizmów jej działania."
Cytaty z
ENERGOTERAPIA REIKI Dr STEFANA BUKOWSKIEGO
Temat: Zycie, smierc, istnienie
|Zalezy co nazywasz zyciem. Dla mnie
|to egzystencja polaczona z funkcjonowanie uczuc takich jak
|pragnienie, milosc, ambicja, zazdrosc, mozliwosc kontaktu
|<=====jednym slowem nie szukanie sposoby na zaspokojenie swych
|cielesnych potrzeb, ale poszukiwaniem prawdy, sensu istnienia,
Imho to swiadczy o twoim uduchowieniu.
Mysle, ze mozna sprobowac zdefiniowac
Uduchowienie - - ktos znajduje w swoim zyciu
sens albo go poszukuje, poswieca sie czemus, jest wrazliwy, -
Nie ogranicza sie jedynie do rzeczy materialnych.
Zaliczylabym tu np. wielu artystow.
Oczywiscie to, ze ktos nie jest artysta nie oznacza, ze nie jest
uduchowiony.
rzeczywistosc otaczajaca nas.
|Moglabys zdefiniowac choc w nieznacznej czesci pojecie
W ksiazce J. Murphy'ego mozna przeczytac m.in.
Wszelkie myśli, przekonania, poglądy, teorie albo dogmaty, jakie wpoisz gł
konkretne sytuacje, stany lub wydarzenia. Każde psychiczne wrażenie wcześni
ej czy później zmieni się w realne wyrażenie. Twoje życie ma dwie strony: św
iadomą i podświadomą, widzialną i niewidzialną, świat myśli i ich materialny
ch przejawów.
Każdą twoją myśl wchłania mózg, będący przecież organem świadomego umysłu.
Przyjąwszy myśl, twój obiektywny, czyli świadomy umysł przekazuje ją do spl
myśli i wyobrażenia zaczynają działać, objawiając się w twoich przeżyciach.
Jak już obszernie objaśniliśmy, twoja podświadomość nie potrafi czynić zas
trzeżeń logicznych. Bez wahania wykonuje to, co jej każesz, a osądy i wniosk
ędze twojego widzialnego życia. Słynny amerykański pisarz i filozof Ralph Wa
ldo Emerson powiedział kiedyś: "Człowiekjest tym, o czym cały dzień myśli".
Jak ktos chce to mu moge ta ksiazke
poslac, ale ostrzegam, ze autor uwielbia przedstawiac to samo na dziesiatki
sposobow. Jest tam jednak troche ciekawych metod. Pokrywa sie to w znacznym
stopniu z metoda Silvy.
|wielkiego znaczenia. Mysle, ze udaje mi sie czasem doswiadczyc
|obcowania z Bogiem, czujac jego obecnosc, wielkosc i potege. Czasem
Zdaje mi sie, ze P R A W D Z I W I wyznawcy roznych religii sa juz przez
sama wiare w pewnym stopniu uduchowieni.
|W koncu powloka tez musi sie utrzymac przy zyciu.
A zastanawial sie ktos, po co ja mamy?
Niektorzy sadza, ze pobyt na Ziemi to lekcja.
|To co wedlug Ciebie jest potem?
|To juz dlugaaaaa polemika religijna.
Dlaczego zaraz scisle wiazac to z religia?
Imho mozna to rozpatrzyc bardziej paranaukowo.
Ja wszystkie religie uwazam, za proby opisu rzeczywistosci, trafiajace do
wyobrazni
Niektore maja bardzo pozytywne efekty.
Osobiscie wierze w moc mysli, nastawienia i w konsekwencje postepowania.
Sadze, ze wokol nas jest mnostwo energii pozytywnej i negatywnej. W
zaleznosci od swojego nastawienia do zycia przyciagamy do siebie ktoras z
nich. Obydwoma z powodzeniem mozna wplywac na rzeczywistosc, ale nie wydaje
mi sie, zeby przepelnianie sie negatywna energia moglo miec
w ostatecznosci pozytywne efekty.
To tak krotko o moich przekonaniach.
To rowniez przyklad na probe opisu rzeczywistosci
|Mozemy sie ewentualnie
|przeniesc na platforme bezposredniej korespondencji e-mailowej, by
Jesli chcesz. Jezeli nikt sie nie dolaczy do dyskusji?
Pozdrawiam. Anna R.
What can't be cured, must be endured.
Net-Tamer V 1.11 - Test Drive
Temat: Bogać się kiedy śpisz
Trochę pokręciłem, nie chodziło o autora "Bogać się kiedy śpisz" ale "Sztuka zdobywania pieniędzy" P.T. Barnum'a. Ale obie książki niemal o tym samym.
Tak więc długo szukając, czytając, studiując mogę rzec że wiem jak dobrze tego użyć. Zakładając że nasza nieśmiałość to choroba wyleczmy ją metodą silvy. Tak łatwiej dotrzeć do samego siebie.
Na początku trzeba nauczyć się wprowadzić umysł w stan alfa (lepsze efekty daje theta jednak trudno go opanować i kontrolować). Stan alfa to moment na pograniczu jawy ze snem, stan w którym świadomość łatwo komunikuje się z podświadomością. Aby do perfekcji opanować tę umiejętność potrzeba około miesiąca (sam jeszcze nie umiem), ale warto chyba wypróbować program Brainwave generator, który za pomocą słuchawek podłączonych do komputera sam naprowadzi umysł na odpowiednie fale, wprowadzając cię w stan alfa (z resztą ja dla siebie innej możliwości nie widzę). Trudno jest oczyścić całkowicie swój umysł, niewolno o niczym myśleć. Dlatego najlepszą porą na taką terapię jest ranek, gdy w ogóle jeszcze nie myślimy, jesteśmy tacy zaspani :-) Zauważ że wieczorem myśli będą Cię miażdżyć, no chyba że umiesz się "czyścić". Więc najlepiej wstać jakąś godzinę wcześniej założyć słuchafony na uszy,włączyć Brainwave generator, zamknąć oczy, zrelaksować się, rozluźnić (a do tego zmuszać się nie trzeba) i nie myśleć o niczym ale słuchać "dudnień".
No i najważniejsze, będąc w stanie alfa trzeba wizualizować siebie, takim jakim chce się być, bez żadnych lęków. Popatrz na samego siebie w dobrym towarzystwie, jak miło wam się gawędzi, możesz wymyślać na różne sposoby, możesz też ty gawędzić zamiast patrzeć na siebie, a najlepiej wymyślaj na różne sposoby.
Wizualizacja może niektórym początkowo nie wychodzić, a żeby uzyskać dokładną wizję trzeba ją poćwiczyć, najlepiej w każdej wolnej chwili, to nie jest męczące, więc chyba każdy może się skusić. Na początku zacznij od najprostszych kształtów np. czarna kulka pośród niczego, dopiero potem nadaj jej kolory, jakieś podłoże, tło, dodatkowe elementy. Nie musisz uczyć się wizualizacji w stanie alfa. Po woli a do celu.
Po za tym dobrze gdy wizualizacji towarzyszą emocje, oczywiście dobre emocje, bo to emocje chcemy opanować. Jeśli nie umiesz wzbudzić w sobie emocji użyj starych, zacznij "kopiować" swoje odczucia. Pamiętasz kiedy się czułeś bardzo dobrze? Przypomnij sobie jakieś miłe wydarzenie, osobę, może muzykę (odczuj takie łaskotanie w splocie słonecznym [na klatce piersiowej]). Zrób to kilka razy, żeby się oswoić z jakimś odczuciem - dzięki temu łatwiej wprawisz się w miły nastrój. I wcale nie musisz uczyć się tego robić w stanie alfa! Pamiętaj nie wszystko na raz. Później możesz dodać do swoich wizualizacji jakieś inne odczucia np. temperaturę, jakieś dźwięki, i co tam sam wymyślisz. Bo kluczem są wizualizację, nawet jeśli nie będziesz w stanie długo ich utrzymać, nie martw się tym, twoje możliwości za każdym kolejnym razem będą większe. I taka mała ciekawostka, w stanie alfa można rozwinąć umiejętności telepatyczne, ale z tym to bym się na razie wstrzymał.
Gdy będziesz kończyć nie śpiesz się z powrotem do normalnego stanu,zrób to powoli, poczuj łóżko pod sobą, słuchawki na uszach, przypomnij sobie że jesteś w swoim pokoju, powoli otwórz oczy, poruszaj delikatnie rękami... byle nie za gwałtownie.
Ostatnimi elementem jest szczera wiara, że stajesz się kim chcesz być, uwierz że to się stanie (a najlepiej czuj się jakby to już było prawdziwe, (wiem że to graniczy z cudem w przypadku fobii ale przenosi szybsze efekty) i oglądaj rezultaty.
Nie musisz się ograniczać wyłącznie do stanu alfa, jeśli masz wolną chwilę wizualizuj sobie coś w normalnym stanie umysłu, to też przynosi skutek, choć może nie tak dobry. Powtarzaj też często jakąś afirmację, a ona dotrze do twojej podświadomości. Od teraz zacznij traktować się jak osobą nadzwyczaj śmiałą i rozgadaną, wmawiaj to sobie. Gdy coś Ci nie wyjdzie najlepiej wiń w myślach za to kogoś lub coś, za żadną cenę siebie, nie jesteś niczemu winien. Wchodząc na to forum pomyśl: Echh te stare nawyki... Rozmowa się nie klei? pomyśl: czasem każdemu się zdarza... Naszło was dłuższe milczenie? Uwierz że to normalne, bądź spokojny, tylko osoby które długo i dobrze się znają mogą spokojnie pobyć ze sobą w milczeniu, więc bądź spokojny, przypomnij sobie swoją najprzyjemniejszą emocję.
Nie zniechęcaj się natychmiastowym brakiem efektu, to musi troszkę potrwać, lepiej pomyśl ile czasu jesteś w stanie dziennie poświęcić żeby szczęśliwie żyć, czy godzina snu dziennie to naprawdę drogo? W końcu sam sobie podziękujesz że się zmusiłeś.
Oby nie tylko mi się przydało
Temat: Zaginal nasz kolega-czy ktos moze pomoc?
[...]
| pozniej przeczytalem jedna ksiazke ktora zmusila mnie do szukania,
| czytania, przede wszystkim myslenia i reewaluowania praktycznie
| wszystkiego.
Co to było?
Carl Sagan "Swiat nawiedzany przez demony" - wspominalem wielokrotnie i cytuje
sporadycznie. nie chce do niej namawiac, poniewaz nie chce stac sie nudny. jest to
najlepsza ksiazka paranaukowa ktora czytalem dotychczas.
| Stad tez schemat "uzdrawiania" jest taki: przychodzi na sesje
czlowiek,
| podczas sesji wmawia sie mu ze instnieje bioenergia, ktora leczy
rzeczy
| ktorych nawet lekarze nie potrafia. Mozgi czesci ludzi przyjmuje to
| jako falszywy sygnal (tzn mozg zostaje skutecznie oklamany), a u
| znikomej czesci z nich organizm pozytywnie wygrywa walke z choroba
| (Czasem nie jest to potrzebne oklamywanie mozgu aby wygrac walke z
| choroba).
Dobra, to wyjaśnij przypadki zdrowienia (lub zmiany stanu) ludzi
leczonych wedle Silvy, którzy nie wiedzą, że się co na nich robi? Dużo
większy procent, niż remisja. Aczkolwiek raki są najgorszą rzeczą do
pracy bioenergoterapeutycznej, gdyż zaawansowanie jest już zbyt duże.
wiekszy procent niz placebo?
mozesz mi skrotowo opisac metode Silvy?
| Stad tez bioenergoterepauta _nigdy_ nie jest w stanie wyleczyc
| czlowieka wiedzacego o powyzszym, tak samo jak figurka Matki Boskiej
| nie jest nigdy w stanie wyleczyc czlowieka niewiezacego w boskosc
Marii
| - Matki Boskiej. Oczywiscie z kazda religia jest podobnie.
Nigdy nie mów nigdy :-|
rzeczywiscie jest to glupie z mojej strony. ale jak slysze jako argument za tekst w stylu
"scepy zyja krocej", od razu mi rece opadaja i nawet nie mam juz checi czytac dalej
takiego postu.
| dlaczego ona dziala tylko dla wybranej probki ludzi, de facto
mniejszej
| niz przy placebo z tabletka z cukru (ponad 10 000 mniejsza).
Nieprawda. A skąd poza tym takie dane. Poza tym, każdy lek działa na
wybraną próbkę ludzi, nigdy na wszystkich.
widzialem kiedys obliczenia na podstawie dzialalnosci fundacji rycerzy costam ze stanu
nowy jork ktora wysyla chore dzieci do swietej figurki do francji (od 1850 r).
| Nie jest
| powtarzalna.
Co nie jest argumentem przeciwnym istnieniu.
chyba nie powiesz ze jest argumentem za istnieniem?
| Dlaczego nie dziala na scepow?
Działa. Chyba że świadomie będą zaprzeczali zmianom.
nie zgadzam sie z tym.
| Skoro podobny efekt mozna
| uzyskac kiedy osoba oddzialywujaca na chorego jest np. ksiadz
| uzdrowiciel, osoba sw. jak np. wspomniany ojciec Pio, to czy ma
| znaczenie czy prowadzacy jest bioenergoterapeuta? Dlaczego identyczny
| efekt mozna znacznie skuteczniej wywolac przez tabletke cukru?
Skąd te dziwne dane z tabletkami cukru?
z wielu zrodel - linki przewijaja sie non stop w tym watku.
jest to czesc procesu produkcji leku w kazdej normalnej firmie farmaceutycznej.
| Co z tego kazde
| wahadelko sie bedzie krecilo na swoj sposob, a to doprowadzi do
tysiaca
| roznych wnioskow, 1 twierdzenie dla kazdego wahadelka.
Nie, wahadło będzie się kręciło zgodnie z normą, jaką ustawił sobie
bioenergoterapeuta. To, że jeden twierdzi "TAK" ustawiając wahadło aby
kołysało się w płaszczyźnie czołowej, a drugi "TAK" gdy ustawił wahadło
w płaszczyźnie poprzecznej, nie ma znaczenia.
zgadzam nie ma ona zadnego znaczenia.
| Fotografia aury
| jest jedynie zwykla fotografia przez soczewki albo czyms
zasmarowanymi
| albo porysywanymi - chodzi o to ze beda wskazywac to samo nie
zaleznie
| od natezenia "bioenergii", bede fotografia swiatla, jego widma itp.
Akurat. Wiesz chociaż, jak się robi zdjęcia aury? I że osobie świadomej
możesz zrobić sto zdjęć minuta po minucie i na każdym, jeśli ona to
potrafi, będzie widać np. zielony wąs tam, gdzie ona chce, żeby był?
Oczywiście ten eksperyment też został odrzucony, albowiem skąd niby
można wiedzieć, o czym myślała osoba siedząca za szkłem? Ech...
i jaki z tego jest Twoj wniosek?
Pzdr
Paweł
PS Najgorsze to jest to, że nie wiem, skąd to jest, co to jest i czy
to
jest. Ale - nie znam się na budowie dróg i mostów a jednak potrafię
zbudować całkiem dużą kładkę przez strumień o podjazd do garażu. I
jakoś
to się nie wali.
nie bardzo wiem jak sie to ma do rzeczy.
Temat: Szybkie czytanie.
Kolejny wątek już nieco zaniedbany, jednak muszę wtrącić swoje dwa słowa
Szybkie czytanie.............
Kolejnym etapem po Szybkim czytaniu jest CZYTANIE FOTOGRAFICZNE.
Ciekawostki zawsze pobudzają zmysły wiec dla Ciekawskich, czytanie Fotograficzne z prędkością prawie 700 tysięcy słów na minutę jest aktualnie granicą rekordu świata. To około 30 stron na sekundę!!
Tak ekstremalne testy szybkości czytania są przeprowadzane na rzutnikach, dzięki czemu ograniczenie "przerzucania kartek" zostało wyeliminowane.
Wróćmy teraz na ziemie i zacznijmy od Szybkiego Czytania:
Z tego co pozostało mi po kursie szybkiego czytania to motyw zebrania w jednym miejscu 7 punktów skupienia.
Ciekawe, krótkie ćwiczenie, które da Tobie obraz jak jak można czytać szybciej !
(ponieważ mam dyplom ukończenia kursu II stopnia metody Silvy, więc szybkim krokiem pomogę Wam wzmocnić efekt rozluźnienia)
Przygotuj sobie otwartą książkę, lub dowolny (w miarę łatwy, bez ciężkich technicznych słów) tekst na ekranie monitora.
____________________________________________________________________________________
Spróbujmy:
Usiądź wygodnie, połóż ręce na kolanach .... zamknij oczy i policz od Trzech do Jednego...........
Licz w następujący sposób:
Weź głęboki oddech i przy wydechu powtarzaj w myślach TRZY, TRZY, TRZY (3 razy), jednocześnie wyobraź sobie liczę TRZY.
Kolejny wdech i przy wydechu powtarzaj w myślach DWA, DWA, DWA (3 razy), jednocześnie wyobraź sobie liczę DWA.
Kolejny wdech i przy wydechu powtarzaj w myślach JEDEN, JEDEN, JEDEN (3 razy) , jednocześnie wyobraź sobie liczę JEDEN.
PAMIETAJAC o zamkniętych oczach. Wszystkie ćwiczenia wykonuj w myślach.
Wyobraź sobie przed sobą cytrynę ..... Weź ją do ręki i umieść około 5 cm nad głową, ale tak aby nie była bezpośrednio nad głową lecz nieco za Tobą (aby w momencie gdyby cytryna miała spaść, spadła by za Twoje plecy, a nie na głowę).
Staraj się zobaczyć tę cytrynę !!! Widzisz ją!!! Wytężaj wzrok aby zobaczyć jak najwięcej szczegółów, jej żółtą skórkę, kształt, zielony mały ogonek!
Skup się całkowicie na cytrynie - Istnieje TYLKO cytryna! (wiem, bolą nieco oczy, ale to DOSKONALY znak! - o to chodzi).
Jeśli czujesz, że bolą Cię oczy, oddal nieco cytrynę o 10 cm a oczy będą jeszcze mocniej wytężone!! (na skos za Siebie).
Następnie weź do ręki nóż i przekrój cytrynę, po czym szybko poliż cytrynę ... (czujesz fizyczny napływ śliny ustach?) ........ jeśli nie, nie przejmuj się, to pierwszy raz...........
Odłóż z powrotem cytrynę na miejsce, lecz tylko przekrojoną połówkę (nad głowę). Skup się na niej ponownie. ISTNIEJE TYLKO CYTRYNA. Zobacz pestki, które możesz teraz dostrzec, zerknij jak gruba jest skórka, czego wcześniej nie widziałeś...........
Następnie całą swoją uwagę skupiając na cytrynie, która ciągle jest około 5 cm nad Twoją głową (ale za Tobą), otwórz oczy i CIAGLE starając się FIZYCZNIE ZOBACZYC cytrynę która jest Za Tobą ROZPOCZNIJ CZYTANIE PRZYGOTOWANEGO PRZEZ CIEBIE TEKSTU !!
Efekt będzie trwał tylko przez kilkanaście sekund. Dla tych którzy rozluźnili się mocniej nawet minutę lub dłużej.
Wprawiona osoba może stosować tę prostą metodę tak długo jak chce.
ZASKOCZONY ?
Fonetyki nie da się w tym ćwiczeniu wyeliminować, to trawa miesiące. Niestety tak fatalnie nauczyli Nas wszystkich w podstawówce.
Czekam na relacje czy widzieliście REALNE przyspieszenie czytania ................ (oczywiście tylko przez pierwszych par-naście sekund)..........
Dla zainteresowany posiadam znaczną kolekcję ćwiczeń dot. Szybkiego Czytania, w tym kursy (21 dni), programy komputerowe do poszerzania pola widzenia i mnóstwo innych.........
Temat: UCZUCIA I EMOCJE
Mudra ratująca Życie
Ten post umieszczam tutaj, bo wiemy, że większość naszych dolegliwości fizycznych bierze się z naszej chorej duszy, a chora dusza, to nasze nieprawidlowe uczucia i emocje.Ta mudra rzeczywiście ratuje życie i dziala jak nitrogliceryna.Jeśli udzielamy pomocy osobie która stracila przytomność, to warto zlożyć jej w opisany sposób palce, do czasu aż przybędzie fachowa pomoc.Sami dla siebie róbmy to do 40 minut dziennie.
Sposób jest, bardzo przydatny i sprawdzony przeze mnie, moich znajomych i rodzinę, na szybkie wyrównanie energii i usunięcie zaburzeń.
Z pewnością jest on znany wielu forumowiczom, ale warto przypomnieć, bo jakby nie bylo, wielokrotne powtarzanie mobilizuje naszą podświadomość do zapamiętania i później do wykorzystania w razie potrzeby.
Aby poćwiczyć potrzebujemy naszych rąk, najlepiej obu, ale czasami kiedy jedną mamy zajętą ważną, albo mniej ważną czynnością, możemy użyć tylko jednej, bo to jest zawsze „coś” niż nic. Niemniej, w miarę możliwości używajmy obu rąk. Zaczynamy.......
1. Podnieś swoje dlonie obrócone wnętrzem do Ciebie tak, abyś dobrze je widzial(a)......Popatrz na palec wskazujący....tak, tak, to ten którym lubimy wymachiwać przed czyimś nosem i mówić: no, no, no.......Na co z reguly slyszymy: jes, jes, jes....My znowu: no, no, no....i tak ćwiczymy „zakladki pamięci”. Ale ważne, że już wiemy który to palec i wlaśnie TEN palec zginamy oczywiście do przodu, ( bo do tylu sie nie da) i dotykamy czubkiem do tej najgrubszej części, z której wyrasta nasz kciuk (to ten najgrubszy palec).
Pierwszy ruch mamy zalatwiony. Idziemy dalej...
2.Kolej na palec środkowy....Oczywiście dobrze wszyscy zgadli, że to ten tak często używany przez kierowców, kiedy to my w nieuwadze swojej zajechaliśmy komuś drogę i raptem z tej nieuwagi wytrąca nas ryk klaksonu, a wlaściciel ryczącego klaksonu pokazuje nam w „pięknym” geście sterczący środkowy palec i po ruchu jego ust możemy się domyśleć co obiecuje nam zrobić......W tym momencie, slówek tych nie będziemy się uczyć w ramach nauki angielskiego.....
Ale my jako osoby świadome nie denerwujemy się tym gestem, bo w końcu gest ten wyraża jedną z największych „przyjemności” doświadczanych na naszj Ziemi przez nasze cialo fizyczne, a ponadto mamy „anielskie” usposobienie, więc w odpowiedzi uśmiechamy się wdzięcznie i ślemy przez szybę samochodu: „I love you !”, czym uśmierzamy zlość „zajechanemu” i jakby nie bylo jest to milosna odpowiedź na „milosną” propozycję.
Zróbcie to, w razie takiej sytuacji, a zobaczycie wspanialy efekt.
Ale wracamy do wlaściwego tematu.
Otóż, ten bardzo ważny palec lączymy z czubkiem kciuka, ponad zgietym palcem wskazującym.
3.Kolej na następny palec tzw. serdeczny. Ha....czemu serdeczny to pewnie wszyscy wiemy, ale jeśli ktoś nie kojarzy jeszcze, to powiem, że to jest ten, który dajemy najczęściej z wlasnej i nieprzymuszonej woli zaobrączkować.W Polsce tradycyjnie u prawej ręki, a w USA u lewej.
Zanim nawzajem sie zaobrączkujemy, to wypada mężczyźnie wcześniej zaobrączkować damę swego serca jakimś kamieniem szlachetnym podnoszącym bardziej jej (damy) wibrację. Podpowiadam drugim męskim polówkom, że wibracje podnosi najlepiej diament.Ilość karatów, czyli wielkość tegoż diamentu, powinna być wprost proporcjonalna do Waszego Panowie uczucia......hi...hi...hi...
No więc, ten palec serdeczny również lączymy z czubkiem kciuka i czubkiem palca środkowego, ponad zgiętym palcem wskazującym.
Jasne i proste prawda?
W metodzie Silvy mamy metodę polączenia trzech palców. Tutaj też tylko w trochę inny sposób.
A ten najmniejszy palec, żeby nie czul się, że jest zupelnie niepotrzebny, bo taki maly, to zajmijcie go czymś.......Czym to nie będę podpowiadać....Sami wymyślcie wedlug potrzeb.
Acha i jeszcze jedno.....Środkowy palec w znajomym geście, wzmocniony naszym wielkim uczuciem „milości”, bardzo przydaje sie w wypraszaniu nieproszonych gości: zielonoskórych, szaroskórych i wszystkich innych, co są zainteresowani nami i naszymi cieplymi kocykami. Kto nie wie o czym piszę to odsylam do bardzo ciekawej historii, którą opisalam i można ją znaleźć tutaj:
Nasz droga do prawdy – zakazana wiedza – moje doświadczenia strona 1 annabel 2006-10-27.
Piszcie o doznaniach związanych zze stosowania tej mudry.
Powodzenia.....
Temat: porownajmy :)
Dziecinstwo - zycie obok spolecznosci rowesniczych, poczatkowo ze wzgledow
zdrowotnych, pozniej z wyboru; wchodzenie w zmienione stany postrzegania
lewitacji, realistyczne sny - patrzac z perspektywy elementy autohipnozy i
podobieństwo do opisow poczatkowych faz szamanskich podrozy.
Przejscie od dziecinstwa do doroslosci (szloly, studia, zyciowi partnerzy)
kierowane przypadkami/zbiegami okolicznosci - notoryczne zalamywanie sie
moich konkretnych planow i realizacja duzo lepszych alternatyw, o ktorych
nawet nie myslalem - ciagle wrazenie czyjejs obecnosici obok, szczegolnie
w
wyprawch po gorach i morskich rejsach (Duch Opiekunczy, Wyzsze JA, Aniol
Stroz ??). Szok w momencie czytania "Niebianskiego proroctwa" - opisuje to
z
czym sie osobiscie spotkalem - w szczegolnosci kwestia "przypadku" czyli
zadziwiajacych koincydencji.
i mnie sie zdarzalo wiele z tych rzeczy o ktorych piszesz. czesc nie, czesc
innych, ale... :)
Wrozenie
-kolega, "pasjonat" Taraota (nie robi tego zawodowo) przewidzial trafnie
moja przyszlosc na przestrzeni nastepnego roku
z wrozeniem to juz pisalam...sprawdzaly sie moje wrozby, choc niewiele ich
bylo...
a i wrozby innych osob okazywaly sie trafne...
cos wiec chyba w tym jest... :)
Leczenie
- notorycznie trafiala mi sie funkcja sanitariusza, "noszacego apteczke",
koniecznosc rozmasowania naciagnietych obolalych miesni, opatrywanie
zranien
i oparzen i reakcje "co takiego zrobiles" ustepujacy nawet "zastarzaly"
bol,
szybkie gojenie
- "porazenie" mojej dloni "pradem?" z trzymanego przez bioenergoterapeute
wahadelka i diagnoza, ze nie powinienem "zawracac innym glowy" tylko
samemu
wziac sie za leczenie innych
- sesja konczaca I stopien metody Silvy - proba diagnostyki na odleglosc -
dokladny opis przypadku (diagnozowanej osoby) szokujaco, dla czlonka jej
rodziny, zgodny z rzeczywistoscia, totalne moje oslabienie po
klilkuminutowej sesji, spontaniczna remisja nowotworu u diagnozowanej
osoby
- na przestrzeni lat moja "nieuleczalna" wada serca z dziecinstwa, zamiast
poglebic sie jak to przewidywali lekarze, ulegla zanikowi
ech...ja tylko potrafie spowodowac dotykiem ze ktos sie lepiej
poczuje...jakis
przeplyw energii czy cos ;)...no ale leczenia to nie probowalam :)
tzn. moze raz ale z tego wyniklo cos bardzo dziwnego...chyba przejelam czesc
choroby tego czlowieka na siebie (poza tym _doswiadczylam_ jestestwa tego
czlowieka..nie wiem czy to dobre okreslenie...ale to tak jakbym wniknela w
niego,
w czesc jego swiata- ta chora akurat :/ )...dlatego uwazam ze dopoki nie
potrafie
tego kontrolowac to juz nie bede sie za to brala :)
ale doswiadczenie bylo troche straszne, choc niezwykle ciekawe...przez jakis
czas bylam spralizowana...i na wpol w tym swiecie a na wpol w innym...do
tego
jakies wizje...
a i ta osoba byla bardzo specyficzna...zajmowala sie magyia i...ech,
niewazne..
ale to co w niej widzialam moglo miec z tym pewnien zwiazek...albo...
kurcze, to musi brzmiec jak belkot szalenca :) no ale tak poza tym ze czasem
mi sie takie rzeczy przydarzaja to jestem normalna :) chodze na imprezy,
spotykam sie z ludzmi itd :)
Aha, co do leczenia byl to wymog chwili - znow przypadek stawial przede
mna
te zadania - brak lekaza, odleglosc od "cywilizacji", czy prosba o pomoc.
I znowu slowo "przypadek" - czesto mam wrazenie ze "Ktos" kieruje moim
zyciem i na dodatek robi to bardzo dobrze. Nawet moje bledne decyzje
wychodza mi na dobre - uruchamiaja ciagi dzialan/zdarzen, dajace efekty
lepsze od moich planow.
fajnie masz :) ja az takiego oddzialywania nie czuje (a moze to i dobrze
:))...
za to rzeczywiscie jest cos takiego, ze zycie od pewnego momentu szczegolnie
kierunkuje mi sie w pewien specyficzny sposob...spotykam odpowiednich ludzi,
inspirujacych, ciekawych, od ktorych mozna sie sporo nauczyc, lub..po prostu
upewnic co do niektorych spraw... zreszta...co ja bede mowic...ogolnie rozne
fajne rzeczy sie dzieja :)
sama,
nie podjmuje sie bowiem rozstrzygniecia tej kwestii tu i teraz.
ja jestem w sumie tak samo uprawniona do tego jak ty, ale jesli mialabym
cos w tym temacie powiedziec, to:
definicja zjawisk paranormalnych jest dosc plynna, wiec mysle ze spokojnie
mozna traktowac twoje doswiadczenia w ten sposob :) jesli tylko chcesz :)
pozdrawiam,
MM.
Temat: Witam i pytam (długie)
[...]
| Tzn. frapuje mnie dlaczego 'techniki szamańskie' a nie np. jakaś zwykła
| medytacja itp., coś po prostu pomoże zmniejszać wahania nastrojów...
Wynika to z moich wlasnych doswiadczen. Techniki medytacyjne ucza
koncentracji i moga prowadzic do dalszego uwarunkowania, programowania.
Techniki szamanskie (przynajmniej te praktykowane w tradycji "lowcow
przygod") poszerzaja swiadomosc. Dla mnie osobiscie ta droga daje wieksze
"zadomowienie sie" w swiecie. Mnie osobiscie badziej odpowiada praca nad
nie
uzywac kontrowersyjnego, byc moze, dla niektorych osob okreslenia
szamanizm
mozna ograniczyc sie do zestawu technik proponowanego w Metodzie Silvy.
[cut cytat]
thx za cytat
I tak każdy zrobi co mu najbardziej odpowiada... :)
A ile trzeba czasu poświęcić na to, aby przynajmniej 'przedwstępnie'
opanować ważniejsze podstawy?
Moim skromnym zdaniem "dobrze zaaplikowana" sugestia moze byc lekiem
skuteczniejszym od wielu "nowoczesnych chemikaliow". Pozwala uruchomic
mechanizmy samoregulacji organizmu, ktore sa najsilniejszym lekiem. Nawet
nauka przyznaje, ze efekt placebo jest bardzo efektywna technika
lecznicza,
ktora medycyna zarzucila jakis czas temu, a teraz powoli zaczyna
przywracac
do lask (ostatnio wpadlem na program o tej tematyce na Discovery Science).
Tak wiec takie dzialanie empaty moglo by pomoc choremu.
Z drugiej strony wcale nie namawiam empatow na leczenie kogos, ale na
stosowanie pewnych technik szamanskich w celu "kontrolowania" swojej
wrazliwosci - oczywiscie jesli uznaja, ze taka kontrola moze im w czyms
pomoc.
No tak - poza tym przeciętny empata pewnie nie chciałby nikogo leczyć bo oni
są źli i samolubni ;)
A co powiecie o plotkach iż istnieją ograniczone zasoby energii życiowej w
każdym człowieku i prędzej lub później korzystając ze swego 'daru' może go
wyczerpać?
| Po prostu nie ima się ono do 'natury' empaty...
| Tak samo można powiedzieć introwertykowi, żeby od danego momentu
zachowywał
| się ekstrawertycznie... Pewnie się da, ale po co.
To tez mozna wycwiczyc. Jesli komus to pomoze w zyciu, to czemu nie
sprobowac?
Nie rozumiesz.... Można żyć bez prawej ręki, ale po co ją obcinać jeśli
można bez niej żyć? Przecież z nią jest lepiej.
| Nie utozsamiam przyjaciela z funkcja "osobistego spowiednika" ale z
osoba
| ktora w dowlnym momencie poprostu JEST. To jest osoba, z ktora mozna
| "pomilczec na wspolny temat", gdzie nie ma oczekiwan na "wzajemna
wymiane
| przyslug / uslug".
| Dalej nie widze zwiazku z asertywnosica. :-((
| To mówimy o przyjacielu, czy koledze?!?
Wydawalo mi sie ze mowimy o Przyjaciolach (takich prawdziwych, przez DUZE
P).
Koledzy, znajomi to tak naprawde rozne grupy interesu skupione wokol nas i
tu w wielu przypadkach trzeba umiec odpowiedziec NIE, nie czujac sie
winnym
z tego powodu.
A można Przyjacielowi nie powiedzieć najważniejszej prawdy o sobie? To wtedy
będzie tylko taki quasi-przyjaciel...
| A w tym miejscu miał być ten związek naznaczony?!?
Znow mi cos umknelo - do czego to zdanie sie odnosi?
Szczerze? Nie pamiętam :)
| Teraz jeszcze pomyśl tylko jak trudno musi mu (empacie/emaptce) być
odnaleźć
| wybrankę serca :)
A moze trwa to dluzej, ale sadze ze z lepszym skutkiem - nie musza
domyslac
sie cudzych uczuc w stosunku do nich, oni to wiedza. Ile osob chcialo by
miec taka wiedze. Ile tragicznych zwiazkow nie doszlo by do skutku, gdyby
ludzie mieli taka wiedze. (Wiem, wiem, ze sa i cienie takiego
wspolodczuwania).
A może trwa to o tyle dłużej że zazwyczaj nie dochodzi do skutku? Empaci
bardzo często w głębi serca są bardzo egocentryczni i uważają że zasługują
"na coś więcej"... Chociaż chwila - tak naprawdę to każdy z nas jest
egocentryczny :)
Pozdrawiam
Temat: Witam i pytam (długie)
[...]
thx za cytat
I tak każdy zrobi co mu najbardziej odpowiada... :)
A ile trzeba czasu poświęcić na to, aby przynajmniej 'przedwstępnie'
opanować ważniejsze podstawy?
Tak na prawde, zeby zaczac wystarczy kurs "Metody Silvy". Kiedys dwu, teraz
przecwiczysz kilka podstawowych technik. A dalej, to juz zalezy od Ciebie.
Mozesz zostac przy tych technikach i stosowac je "w razie porzeby". Mozesz
pojsc dalej, w kierunku wedrowek szamanskich pozwalajacych na glebsze
tu jest umiejetnosc wizualizacji, a tak naprawde duza "biblioteka"
wyobrazen. W klasycznych tradycjach szkolenie szamanow trwalo bardzo dlugo,
nawet kilkanascie lat. Wiekszosc czasu to bylo wlasnie budowanie tej
"biblioteki" - posty, wedrowki, odosobnienie a u indian jeszcze grzybki,
liany i kaktusiki - wszystko dla poszerzenia wyobrazni. We wspolczesnym
swiecie to nie jest niezbedne. Ksiazki, telewizja,radio daja nam tak ogromny
zestaw wyobrazen, jakiego nie posiadala zadna wczesniejsza kultura. Tak wiec
juz na starcie masz duze szanse uzyskac efekty doslownie w kilka dni. A co
dalej? To juz inna kwestia - moze byc to sposob na przyjemny relaks,
rozwiazanie / przeanalizowanie problemow - takie pogadanie z wlasna
jest prosty, krotki i przyjemny zajmuje kilka dni, a dalsza droga moze zajac
nawet cale zycie.
[...]
No tak - poza tym przeciętny empata pewnie nie chciałby nikogo leczyć bo
oni
są źli i samolubni ;)
Pacjeci czy empaci?
A co powiecie o plotkach iż istnieją ograniczone zasoby energii życiowej w
każdym człowieku i prędzej lub później korzystając ze swego 'daru' może go
wyczerpać?
Sa inne "plotki" ktore mowia, ze dar leczenia nie polega na oddawaniu swojej
energii zyciowej tylko na byciu kanalem dla energii kosmicznej, energii
zycia wszechswiata. Kanalem ktory pozwala ukierunkowac przeplyw tej energii.
Inni to opisuja troszke inaczej, ze kazda oddana wlasna energia jest niejako
z automatu odzyskiwana ze wszechswiata i to z nawiazka. Wedlug jeszcze
innych energia zyciowa, lecznicza jest utozsamiana z saynchronizowaniem sie
leczacego i pacjenta, co pozwala na uruchomienie procesow samoleczenia.
Czesc nazwie to energia sugestii.
| Po prostu nie ima się ono do 'natury' empaty...
| Tak samo można powiedzieć introwertykowi, żeby od danego momentu
| zachowywał
| się ekstrawertycznie... Pewnie się da, ale po co.
| To tez mozna wycwiczyc. Jesli komus to pomoze w zyciu, to czemu nie
| sprobowac?
Nie rozumiesz.... Można żyć bez prawej ręki, ale po co ją obcinać jeśli
można bez niej żyć? Przecież z nią jest lepiej.
Nie wszyscy tak uwazaja. Masz bardzo duza mode na body modification i nie sa
to kolczyki wpinane tu i owdzie ale tez implanty i amputacje roznych czesci
ciala. Dla nich lepie znaczy inaczej... i to bardzo inaczej.
A można Przyjacielowi nie powiedzieć najważniejszej prawdy o sobie? To
wtedy
będzie tylko taki quasi-przyjaciel...
Jakiej prawdy?
| A w tym miejscu miał być ten związek naznaczony?!?
| Znow mi cos umknelo - do czego to zdanie sie odnosi?
Szczerze? Nie pamiętam :)
Nieszkodzi :-))
| Teraz jeszcze pomyśl tylko jak trudno musi mu (empacie/emaptce) być
| odnaleźć
| wybrankę serca :)
| A moze trwa to dluzej, ale sadze ze z lepszym skutkiem - nie musza
domyslac
| sie cudzych uczuc w stosunku do nich, oni to wiedza. Ile osob chcialo by
| miec taka wiedze. Ile tragicznych zwiazkow nie doszlo by do skutku,
gdyby
| ludzie mieli taka wiedze. (Wiem, wiem, ze sa i cienie takiego
| wspolodczuwania).
A może trwa to o tyle dłużej że zazwyczaj nie dochodzi do skutku? Empaci
bardzo często w głębi serca są bardzo egocentryczni i uważają że zasługują
"na coś więcej"... Chociaż chwila - tak naprawdę to każdy z nas jest
egocentryczny :)
O i tu wlasnie, w ostatnim zdaniu dotarles do sedna. Czy poza Budda, Jezusem
czy Mahometem mozesz mi podac przklad kogos kto nie jest egocentrykiem??
Pozdrawiam
Ged
Temat: porownajmy :)
tak sobie pomyslalam, ze moze warto by bylo porownac
doswiadczenia grupowiczow w tematach para :)
moze to przekona kogos o tym, ze cos w tym wszystkim
jednak jest?
a nawet jesli nie to ja sama chetnie sie dowiem co inni
grupowicze maja do powiedzenia w tym temacie :)
[...]
Hmm, zadajesz bardzo osobiste pytanie ale sprobuje Ci na nie odpowiedziec.
Przyznam, ze nie jest proste podsumowanie doswiadczen z calego zycia w kilku
zdaniach, tym bardziej, ze nie probowalem tego do tej pory zrobic. Ale od
poczatku:
Dziecinstwo - zycie obok spolecznosci rowesniczych, poczatkowo ze wzgledow
zdrowotnych, pozniej z wyboru; wchodzenie w zmienione stany postrzegania
lewitacji, realistyczne sny - patrzac z perspektywy elementy autohipnozy i
podobieństwo do opisow poczatkowych faz szamanskich podrozy.
Przejscie od dziecinstwa do doroslosci (szloly, studia, zyciowi partnerzy)
kierowane przypadkami/zbiegami okolicznosci - notoryczne zalamywanie sie
moich konkretnych planow i realizacja duzo lepszych alternatyw, o ktorych
nawet nie myslalem - ciagle wrazenie czyjejs obecnosici obok, szczegolnie w
wyprawch po gorach i morskich rejsach (Duch Opiekunczy, Wyzsze JA, Aniol
Stroz ??). Szok w momencie czytania "Niebianskiego proroctwa" - opisuje to z
czym sie osobiscie spotkalem - w szczegolnosci kwestia "przypadku" czyli
zadziwiajacych koincydencji.
Wrozenie
-kolega, "pasjonat" Taraota (nie robi tego zawodowo) przewidzial trafnie
moja przyszlosc na przestrzeni nastepnego roku
Leczenie
- notorycznie trafiala mi sie funkcja sanitariusza, "noszacego apteczke",
koniecznosc rozmasowania naciagnietych obolalych miesni, opatrywanie zranien
i oparzen i reakcje "co takiego zrobiles" ustepujacy nawet "zastarzaly" bol,
szybkie gojenie
- "porazenie" mojej dloni "pradem?" z trzymanego przez bioenergoterapeute
wahadelka i diagnoza, ze nie powinienem "zawracac innym glowy" tylko samemu
wziac sie za leczenie innych
- sesja konczaca I stopien metody Silvy - proba diagnostyki na odleglosc -
dokladny opis przypadku (diagnozowanej osoby) szokujaco, dla czlonka jej
rodziny, zgodny z rzeczywistoscia, totalne moje oslabienie po
klilkuminutowej sesji, spontaniczna remisja nowotworu u diagnozowanej osoby
- na przestrzeni lat moja "nieuleczalna" wada serca z dziecinstwa, zamiast
poglebic sie jak to przewidywali lekarze, ulegla zanikowi
Aha, co do leczenia byl to wymog chwili - znow przypadek stawial przede mna
te zadania - brak lekaza, odleglosc od "cywilizacji", czy prosba o pomoc.
I znowu slowo "przypadek" - czesto mam wrazenie ze "Ktos" kieruje moim
zyciem i na dodatek robi to bardzo dobrze. Nawet moje bledne decyzje
wychodza mi na dobre - uruchamiaja ciagi dzialan/zdarzen, dajace efekty
lepsze od moich planow.
nie podjmuje sie bowiem rozstrzygniecia tej kwestii tu i teraz.
Pozdrawiam
Ged
Temat: Help! Rak zlosliwy
Witam,
U mojego znajomego zdiagnozowano ostatnio raka zlosliwego z przerzutami -
pluca, mozg i gardlo. Jak sie zapewne domyslacie lekarze i cala medycyna
konwencjonalna ma niewiele do powiedzenia w tej sprawie.
Natchniony programem o samouzdrawianiu w Discovery Science zaczalem szukac.
Silva, Huna, nawet jakies ziola znalazlem.
Nie zaszkodzi sprobowac, ale sprawa jest na tyle powazna, ze nie ma czasu na
chalupnicze eksperymenty. Sam sobie raczej nie poradze - wiem ze przy
samouzdrawianiu najwazniejsza jest wiara pacjenta, a ja niestety nie bede w
stanie go przekonac, poniewaz on wie, ze sie na tym nie znam.
Zatem potrzebuje specjalisty.
Pytanie: Czy ktos z grupowiczow ma kontakt, ewentualnie wie cos o
specjalistach z dziedziny samouzdrawiania w Polsce? Czy gdzies istnieja
"zywe dowody" skutecznosci ich pracy?
Prosilbym o odpowiedzi bardziej konkretne niz "poszukaj w google"
Pozdrawiam,
Marcin.
Czesc
Nawiazales do programu na Discovery. Zaczne od wytlumaczenia Ci skad sie
wzielo to cale "samouzdrawianie".
Zauwazono wplyw nastawienia psychicznego na sposob odbierania bodzcow przez
mozg. Chodzi o to ze czlowiek ktory wierzy ze cos nie boli odczuwa mniejszy
bol niz w rzeczywistosci. Potwierdzaja to badania na sporych grupach
ochotnikow a takrze obserewacje chocby bawiacych sie dzieci - gdy dzieciak
sie przewroci to ryczy, jasne, ale jesli przewroci sie podczas zabawy z
rowiesnikami nie zauwaza tego, wstaje i "leci" dalej - nie znaczy to ze
upadek jest mniej bolesny. Idac dalej tym tropem badacze Amerykanscy
odkryli ze cialo osoby poddanej b. silnej sugestii, co ma miejsce w czasie
hipnozy, niejako "dostosowuje sie" do stanu umyslu. Konkretnie, w stanie
hipnozy pacjent ktoremu powie sie ze nie boli nie odczuwa bolu (byly nawet
przypadki operacji przeprowadzanych w stanie hipnozy a nie narkozy) i na
odwrot (np.bol po dotknieciu piorkiem). Takie sa fakty raczej
ogolnouznawane. I od tego momentu wkraczamy na grzaski grunt. Podazajac
dalej, odkryto ponoc, ze osoba ktorej z stanie hipnozy powie sie ze (znany
przyklad) moneta na jej rece jest goraca, wywola to reakcje zapalna w danym
miejscu (tzn. "babel":). Stad wysnuto wniosek, ze mozna kierowac procesami
organizmu uznawanymi za nie podlegajace kontroli wyzszych osrodkow ukl.
nerwowego. A to juz o krok do samoleczenia. Skoro mozg ma takie mozliwosci
to chory organizm ktorego mozg "uwierzy" ze jest zdrowy powinien
wyzdrowiec. Jest to kwestia sugestii a raczej technik ktorye sugestie
powoduja. W programie ktory widziales (chyba mamy na mysli ten sam)
chlopiec z guzem mozgu wyobrazal sobie "statki/samoloty/jakies bojowe
maszyny" ktore doslownie walcza z guzem, po czy guz sie cofnal. W tym
przypadku byla to wizualizacja w polaczeniu z silna sugestia ze strony
terapeuty. To tyle. Nie wiem ile trwala ta terapia.
Moje zdanie: uciekanie sie do takiego rozwiazania ma sens w przypadku
norotworu jeszcze nie zlosliwego ale w miejscu ktore wylkucza operacje.
Chory dysponuje czasem.
Przykro mi to pisac ale w przypadku jaki opisales to raczaj nie przyniesie
efektu. Nie znam nikogo kto zajmuje sie taka metoda, ale postaraj sie
unikac wszystkich "rak ktore lecza". Nie pozwol zeby ktos sobie robil jaja
z czyjegos nieszczescia.
Co do ziol to moze warto wyprobowac wilkakore, podobno jest skuteczna, ale
gdyby to byl cudowny lek na raka... Tymczasem wiemy jak jest.
Pozdrawiam Ciebie i Twojego przyjaciela
dcoop
Temat: Zmory nocne
Cytat: Dam wam taki przykład. Technika samouzdrawiania metodą Silvy polega na wydaniu odpowiednich rozkazów systemu immunologicznemu w naszym organizmie przez naszą podświadomość.
NAUKOWY SZAMANIZM, felieton
Robert Tekieli
Przez tydzień wyobrażałam sobie kandydata na męża. Moje wyobrażenia były bardzo wygórowane: musi być przystojny i wysoki, musi być bardzo bogaty, musi być inteligentny i zajmować wysokie stanowisko, muszę być jego pierwszą i największą miłością (ma kochać mnie do szaleństwa) i wreszcie... musi być sierotą i mieć tylko babkę. Acha, jeszcze musi umieć gotować i lubić sprzątać. I oczywiście nie może mieć żadnych nałogów. Miałam wymagania również co do wieku – 30 lat. Każdy „normalny” człowiek uznałby mnie za wariatkę i stwierdził: „Dziewczyno, ideał nie istnieje”!!! A jednak istnieje i.... od sierpnia jest moim mężem. Poznałam go po tygodniu wizualizacji. – Tak brzmi świadectwo Lidii Winter zapisane na oficjalnej stronie internetowej jednej z bardziej popularnych metod kontroli umysłu (mind control). Oto serce new age. Wystarczy chcieć by mieć. Trzeba jeszcze poznać skuteczną technikę, a niemożliwe staje się możliwe. I wcale nie takie trudne.
Wyobraźcie sobie Państwo metodę specjalnego oddychania połączonego z koncentracją uwagi i wizualizacją, której można nauczyć się na dwudniowym kursie, a której popularyzatorzy obiecują stuprocentowo skuteczne rozwiązywanie wszelakich problemów, osiągnięcie genialności, panowania nad własnym zdrowiem, nad losem, osiąganie sukcesów finansowych... Trudno się dziwić, że kursy kontroli umysłu metodą Silvy w ponad stu krajach odbyło w ciągu ostatnich 40 lat grubo ponad milion osób. W Polsce ich liczba przekroczyła 50 000.
W literaturze przybliżającej metodę dużo pisze się o badaniach naukowych nad ludzkim mózgiem, o różnych właściwościach jego prawej i lewej półkuli, o ich synchronizacji, co ma owocować uruchomieniem naszych nieskończonych możliwości. Jednak w wyniku wnikliwszej lektury odkryć można, iż używanie „naukowego” języka jest tylko metodą ukrywania istoty doświadczenia jakim jest poddanie się inicjacji w metodzie Silvy. A i metoda dowodzenia jest jedynie manipulacją. Z prawdziwych wyników konkretnych badań neurofizjologicznych wyciąga się wnioski nie mające nic wspólnego z nauką. Paranaukowy język opisu new age’owej metody Silvy ukrywa jej istotę. Metoda ta jest powrotem do szamanizmu. Do jego technik transowych i wizualizacji. New age to tak naprawdę old age we współczesnym przebraniu.
No dobrze, powie ktoś. Ale co złego jest w szamanizmie? W szamanizmie nic, zło tkwi w anachronizmie jego wskrzeszania w XXI wieku.
Kiedyś inicjacja szamańska była dla społeczności ludzkiej czynnością adaptacyjną. Pozbawiony dzisiejszych narzędzi cywilizacyjnych człowiek był bezbronny wobec nieprzewidywalnej natury. Z czasem zaobserwowano jednak, iż niektóre osoby narażone na sytuacje graniczne, na przykład po spożyciu trujących grzybów, o ile przeżyły, nabywały w wyniku przeżytej traumy rodzaj nadwrażliwości. Po jakimś czasie doświadczenia owe uogólniono i powstała metoda inicjacyjna. Szaman aplikował adeptowi tak dobraną dawkę muchomora sromotnikowego, iż ten nie umierał, zyskując w efekcie tej „prawie-śmierci” nowe właściwości. Nowy szaman widział więcej, słyszał więcej, czuł więcej. Społeczność na tym korzystała: szaman ostrzegał przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, potrafił „zobaczyć” stado mamutów odległe o dwa dni drogi od miejsca przebywania hordy, był pożyteczny. Rodzajów inicjacji szamańskiej na całym świecie „odkryto” setki. Rozbicie bariery oddzielającej normalnego człowieka od rzeczywistości nadzmysłowej osiągano różnymi sposobami. Prowokowana walka z groźnymi dzikimi zwierzętami, długotrwały rytmiczny i monotonny taniec, kilkudniowe odizolowanie od bodźców zmysłowych, spożywanie roślin zawierających substancje psychoaktywne. Przed tysiącami lat na terenach dzisiejszej Polski odmienne stany świadomości uzyskiwano przy pomocy pewnego rodzaju kołyski. Kobieta wiedząca (wiedźma) wprawiała się na niej w wahania o bardzo określonej amplitudzie, które zaburzały naturalny rytm fal mózgowych i wprowadzały ją w stan transu. Podobnie czynią dziś wirujący derwisze.
I, jak dotąd, wszystko jest w porządku. Społeczność wybierała do takiej roli jedną osobę, była ona wyłączona właściwie poza obręb wspólnoty, nie mogła zawrzeć małżeństwa, mieć dzieci, mieszkała poza wioską. Umiejętności były przekazywane jej w bardzo intymnej relacji z mistrzem, który decydował czy adept dorósł moralnie do swej nowej roli.
Dziś inicjacja szamańska, co widać na przykład w metodzie Silvy, odbywa się masowo, za pieniądze, bez żadnej kontroli. I co najważniejsze, jej adepci nie są informowani o skutkach ubocznych inicjacji. Rozbicie bariery dzielącej nas od rzeczywistości nadzmysłowej ma tragiczne skutki. Niekończące się depresje, napady lęku i paniki, halucynacje. Ale to nie wszystko. Ta inicjacja zabija duszę. Wystarczy przeczytać „Fausta” Goethego czy zapoznać się ze świadectwem Jana Witolda Suligi, adepta tarota i magii, by wiedzieć o czym mówię.
New age nie walczy o duszę świata z otwartą przyłbicą. Ten uniwersalny światopogląd o globalnych ambicjach ukrywa się pod płaszczykiem nauki, kusząc obietnicami jak z telenoweli. Jest jednak powrotem do zatęchłych staroci. New age infekuje szkołę, kulturę, prawo. Będziemy przyglądali się temu procesowi uważnie.
www.newage.info.pl
Temat: Samokontrola umysłu - czyli jak wpływać na całe swoje życie?
NAUKOWY SZAMANIZM, felieton
Przez tydzień wyobrażałam sobie kandydata na męża. Moje wyobrażenia były bardzo wygórowane: musi być przystojny i wysoki, musi być bardzo bogaty, musi być inteligentny i zajmować wysokie stanowisko, muszę być jego pierwszą i największą miłością (ma kochać mnie do szaleństwa) i wreszcie... musi być sierotą i mieć tylko babkę. Acha, jeszcze musi umieć gotować i lubić sprzątać. I oczywiście nie może mieć żadnych nałogów. Miałam wymagania również co do wieku – 30 lat. Każdy „normalny” człowiek uznałby mnie za wariatkę i stwierdził: „Dziewczyno, ideał nie istnieje”!!! A jednak istnieje i.... od sierpnia jest moim mężem. Poznałam go po tygodniu wizualizacji. – Tak brzmi świadectwo Lidii Winter zapisane na oficjalnej stronie internetowej jednej z bardziej popularnych metod kontroli umysłu (mind control). Oto serce new age. Wystarczy chcieć by mieć. Trzeba jeszcze poznać skuteczną technikę, a niemożliwe staje się możliwe. I wcale nie takie trudne.
Wyobraźcie sobie Państwo metodę specjalnego oddychania połączonego z koncentracją uwagi i wizualizacją, której można nauczyć się na dwudniowym kursie, a której popularyzatorzy obiecują stuprocentowo skuteczne rozwiązywanie wszelakich problemów, osiągnięcie genialności, panowania nad własnym zdrowiem, nad losem, osiąganie sukcesów finansowych... Trudno się dziwić, że kursy kontroli umysłu metodą Silvy w ponad stu krajach odbyło w ciągu ostatnich 40 lat grubo ponad milion osób. W Polsce ich liczba przekroczyła 50 000.
W literaturze przybliżającej metodę dużo pisze się o badaniach naukowych nad ludzkim mózgiem, o różnych właściwościach jego prawej i lewej półkuli, o ich synchronizacji, co ma owocować uruchomieniem naszych nieskończonych możliwości. Jednak w wyniku wnikliwszej lektury odkryć można, iż używanie „naukowego” języka jest tylko metodą ukrywania istoty doświadczenia jakim jest poddanie się inicjacji w metodzie Silvy. A i metoda dowodzenia jest jedynie manipulacją. Z prawdziwych wyników konkretnych badań neurofizjologicznych wyciąga się wnioski nie mające nic wspólnego z nauką. Paranaukowy język opisu new age’owej metody Silvy ukrywa jej istotę. Metoda ta jest powrotem do szamanizmu. Do jego technik transowych i wizualizacji. New age to tak naprawdę old age we współczesnym przebraniu.
No dobrze, powie ktoś. Ale co złego jest w szamanizmie? W szamanizmie nic, zło tkwi w anachronizmie jego wskrzeszania w XXI wieku.
Kiedyś inicjacja szamańska była dla społeczności ludzkiej czynnością adaptacyjną. Pozbawiony dzisiejszych narzędzi cywilizacyjnych człowiek był bezbronny wobec nieprzewidywalnej natury. Z czasem zaobserwowano jednak, iż niektóre osoby narażone na sytuacje graniczne, na przykład po spożyciu trujących grzybów, o ile przeżyły, nabywały w wyniku przeżytej traumy rodzaj nadwrażliwości. Po jakimś czasie doświadczenia owe uogólniono i powstała metoda inicjacyjna. Szaman aplikował adeptowi tak dobraną dawkę muchomora sromotnikowego, iż ten nie umierał, zyskując w efekcie tej „prawie-śmierci” nowe właściwości. Nowy szaman widział więcej, słyszał więcej, czuł więcej. Społeczność na tym korzystała: szaman ostrzegał przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, potrafił „zobaczyć” stado mamutów odległe o dwa dni drogi od miejsca przebywania hordy, był pożyteczny. Rodzajów inicjacji szamańskiej na całym świecie „odkryto” setki. Rozbicie bariery oddzielającej normalnego człowieka od rzeczywistości nadzmysłowej osiągano różnymi sposobami. Prowokowana walka z groźnymi dzikimi zwierzętami, długotrwały rytmiczny i monotonny taniec, kilkudniowe odizolowanie od bodźców zmysłowych, spożywanie roślin zawierających substancje psychoaktywne. Przed tysiącami lat na terenach dzisiejszej Polski odmienne stany świadomości uzyskiwano przy pomocy pewnego rodzaju kołyski. Kobieta wiedząca (wiedźma) wprawiała się na niej w wahania o bardzo określonej amplitudzie, które zaburzały naturalny rytm fal mózgowych i wprowadzały ją w stan transu. Podobnie czynią dziś wirujący derwisze.
I, jak dotąd, wszystko jest w porządku. Społeczność wybierała do takiej roli jedną osobę, była ona wyłączona właściwie poza obręb wspólnoty, nie mogła zawrzeć małżeństwa, mieć dzieci, mieszkała poza wioską. Umiejętności były przekazywane jej w bardzo intymnej relacji z mistrzem, który decydował czy adept dorósł moralnie do swej nowej roli.
Dziś inicjacja szamańska, co widać na przykład w metodzie Silvy, odbywa się masowo, za pieniądze, bez żadnej kontroli. I co najważniejsze, jej adepci nie są informowani o skutkach ubocznych inicjacji. Rozbicie bariery dzielącej nas od rzeczywistości nadzmysłowej ma tragiczne skutki. Niekończące się depresje, napady lęku i paniki, halucynacje. Ale to nie wszystko. Ta inicjacja zabija duszę. Wystarczy przeczytać „Fausta” Goethego czy zapoznać się ze świadectwem Jana Witolda Suligi, adepta tarota i magii, by wiedzieć o czym mówię.
New age nie walczy o duszę świata z otwartą przyłbicą. Ten uniwersalny światopogląd o globalnych ambicjach ukrywa się pod płaszczykiem nauki, kusząc obietnicami jak z telenoweli. Jest jednak powrotem do zatęchłych staroci. New age infekuje szkołę, kulturę, prawo. Będziemy przyglądali się temu procesowi uważnie.
Robert Tekieli
Pierwotna wersja tekstu opublikowana została w „Gazecie Polskiej” pod tytułem "Naukowy szamanizm".
Źródło: http://newage.info.pl/ind...id=19&Itemid=19
Temat: Dzieci Wszechświata.
Kurs Metody Silvy
Zbiór technik umysłowych zawierający ogromny zakres zastosowań w każdej dziedzinie ludzkiego działania.
Wiele milionów ludzi w ponad stu krajach świata ukończyło ten kurs, który został stworzony na podstawie ponad 25 lat badań i praktycznych doświadczeń.
Zawiera on następujące elementy:
Nastawienie i Pogląd na Świat
Negatywne myślenie i negatywny punkt widzenia są rzadko dobrymi doradcami w życiu. Na kursie odkryją Państwo sposób normalnego ukierunkowania swojej osobowości w stronę pozytywnego nastawienia i poglądu na życie, w sensie pozytywnego bycia a nie tylko pozytywnego myślenia.
Poprawa Pamięci
Wielu neurologów twierdzi, że mamy absolutna pamięć. Poprawa pamięci i koncentracji jest sprawą łatwą, jeżeli nauczymy się używać naszych zdolności wytwarzania obrazów umysłowych, tzw. zdolności wizualizacji. Lepsza pamięć może wpłynąć pozytywnie na wiele dziedzin naszego życia prywatnego i zawodowego.
Technika Studiowania
Umiejętność świadomego zwolnienia fal mózgowych umożliwia zastosowanie nowych technik studiowania i zdawania egzaminów. U absolwentów kursu są one w stanie ogromnie pomóc w uzyskiwaniu lepszych ocen w szkole i na studiach.
Mechanizmy Warunkujące
W czasie kursu ustanowione zostaną mechanizmy warunkujące, mające na celu ukierunkowanie ogromnych możliwości naszych procesów podświadomych w celu ustanowienia lepszej kontroli i uzyskania żądanych wyników w takich dziedzinach jak: samokontrola, zdrowie, sport, motywacja, pewność siebie, pozytywne zmiany osobowości, itp.
Podejmowanie Decyzji
Podejmowanie mądrych decyzji wymaga świadomości, że decyzje te oparte są na wystarczającej ilości informacji aby zapewnić ich pozytywny wynik końcowy. W czasie kursu nauczą się Państwo korzystania z poziomów umysłu, które dadzą wam możliwość skorzystania z informacji wynikającej zarówno z logicznej analizy faktów, jak i waszej intuicji. Zwiększa to ogromnie prawdopodobieństwo podejmowania prawidłowych decyzji i znajdowania dobrych praktycznych rozwiązań codziennych problemów.
Rozwój Możliwości Twórczych
Specjaliści uważają, że wyobraźnia i intuicja stanowią najwyższy poziom funkcjonowania umysłu ludzkiego. W interesach intuicja jest absolutnie niezbędna. W życiu prywatnym intuicja jest na ogół czynnikiem decydującym w sytuacjach dobrego współżycia między kobietą i mężczyzną, w stosunkach z dziećmi, podejmowaniu decyzji osobistych. Trening umysłowy zawarty w części kursu dotyczącej rozwoju intuicji pomaga w nabyciu umiejętności uzyskiwania subiektywnych poziomów umysłu jako źródła inspiracji i twórczych rozwiązań.
Głębokie Rozluźnienie
Istnieje wiele dowodów na to, że stan rozluźnienia powoduje u ludzi wiele pozytywnych zamian organicznych, takich jak lepsza przemiana materii, wzmocnienie systemu immunologicznego, eliminacja negatywnych efektów napięcia i nadmiernego stresu, itp. Na kursie sa techniki osiągania głębokich stanów rozluźnienia w przeciągu kilku sekund.
Kontrola Snu
Nauczana jest selektywna technika zasypiania, bez użycia proszków. Technika ta pozwala na pozbycie się stanów bezsenności oraz wyeliminowania bezsennych nocy. Dzięki jej stosowaniu zasypianie jest łatwiejsze również w sytuacjach podwyższonego napięcia, czy nawału dziennych problemów za pomocą użycia naturalnych funkcji mózgowych.
Kontrola Budzenia się
Poranne budzenie za pomocą budzika nie zawsze jest przyjemnością. Na kursie nauczana jest technika budzenia się w sposób naturalny bez użycia budzika, za pomocą naszego wewnętrznego wrodzonego mechanizmu poczucia czasu. Nauczana jest również technika pozostawania dłużej w stanie przebudzenia, gdy zachodzi taka potrzeba (na przykład podczas prowadzenia samochodu)
Kontrola Bólu Głowy
Jest to jedna z najbardziej popularnych technik w Metodzie Silvy. Pozwala ona na kontrolowanie bólów głowy spowodowanych przez dzienne stresy i nawał problemów. Jest ona również przystosowana do kontrolowania migreny.
Kontrola Marzeń Sennych
Jedna z najbardziej zadziwiających technik Samokontroli Umysłu, pozwalająca przez programowanie naszych snów na wgląd w najgłębsze pokłady naszej świadomości w celu efektywnego i optymalnego rozwiązywania naszych problemów osobistych.
Kontrola Bólu
Nauczana jest technika świadomego osiągania głębokich poziomów umysłu (tzw. częstotliwości mózgu typu Theta), które pozwalają na kontrolę bólu. Techniki te stosowano z sukcesem w wielu klinikach i szpitalach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Kontrola Wagi Ciała
Polega ona na nauce regulowania naszych mechanizmów kontrolujących apetyt. Pozwala to na rozwinięcie zachowań prowadzących do osiągnięcia pożądanej i zdrowej wagi ciała, co z kolei prowadzi do lepszej samooceny i większej pewności siebie.
Kontrola Nawyków
Na kursie nauczany jest szereg technik pozwalających na pozbycie się nawyków takich jak palenie papierosów, alkoholizm, narkotyki itp. Uczestnicy uczą się wykorzystywać procesy podświadome w celu pomocy w pozbyciu się niechcianych nawyków i osiągania lepszej kontroli nad własnym życiem.
Intuicyjne Rozwiązywanie Problemów
W tej części kursu używane są prawdziwe, wzięte z życia sytuacje problemowe, wymagające oceny i pomocy. Uczestnicy przekonują się bez cienia wątpliwości o ogromnych zdolnościach umysłu ludzkiego w odkrywaniu i korygowaniu takich sytuacji. Ta część kursu przekonuje nawet największych sceptyków, że zdolności, które posiadamy, wykraczają daleko poza nasze dotychczasowe wyobrażenia.
[ Dodano: 2008-11-25, 23:22 ]
***Kurs podstawowy Metody Silvy ukończyłem w marcu 1997 w Centrum Terapii Naturalnych we Wrocławiu,wykładowca Andrzej Wójcikiewicz,wyżej przedstawiam opis technik nauczanych na kursie z wykorzystaniem obniżonych częstotliwości pracy mózgu.
Temat: J. K Rowling
W "Harrym Potterze" mamy liczne ukryte tezy ideologiczne i światopoglądowe o charakterze filozoficznym oraz teologicznym. Aby jednak wejść z nimi w dyskusję, należy je zauważyć, co nie wszystkim się udaje. Istnieją też symbole i znaki odsyłające do tradycji okultystyczno-demonologicznej znanej na Zachodzie. Zarówno przy tworzeniu książki, jak i przy produkcji filmu J.K. Rowling dała upust swojej wiedzy na temat okultyzmu, wybierając także kolory odpowiednie dla świata czarów. Dzieci nie muszą rozumieć ideologii, która jest im kodowana. Natomiast kody, znaki oraz szczegółowe informacje w niej ukryte prędzej czy później wydadzą owoce w postaci konkretnych postaw czy zachowań. Granice pomiędzy "wyobraźnią" a "ideologią" są bardzo płynne. W książce pojawiają się np. ideologiczne twierdzenia dotyczące tanatologii [nauka badająca przyczyny śmierci - wyj. red.]. Dyrektor szkoły A. Dumbledore (autorytet), mówi, iż śmierć jest dla "dobrze zorganizowanego umysłu" (Metoda Silvy?) tylko następną wielką przygodą. Innym założeniem ideologicznym jest np. dualizm ontologiczny czy też zasada biegunowości, znana szczególnie z hermetyzmu. Mówi się np. o ciemnej postaci Voldemorcie (mort oznacza śmierć) i o innych tego typu istotach, że przeszły na "ciemną stronę" (podobnie jest np. w filmie "Gwiezdne wojny", gdzie także można przejść na ciemną stronę). Sugeruje się w tym przypadku, że ludzie nie są z natury źli, ale w gruncie rzeczy dobrzy lub neutralni moralnie (J.K. Rowling twierdzi, że dzieci są z natury dobre, a mogą je zepsuć tylko rodzice-mugole), lecz mogą iść w jedną albo w drugą stronę. Takie przekonanie pomniejsza w efekcie znaczenie samego zła, a szczególnie doświadczenie i pojęcie absolutnego dobra i zła. Odpowiada to nie tylko formie zmiękczonego dualizmu manichejskiego, ale także filozofii taoistycznej yin-yang, opartej na przekonaniu, że przeciwieństwa w świecie są równorzędnymi siłami, które tylko pozornie są przeciwstawne, ale w istocie są częścią całości i istnieją w nieustannej fluktuacji i przenikaniu się nawzajem ("holizm"). Postulowana w książce "Walka Magów" (walka "pozytywnego" Pottera z "negatywnym" Voldemortem) także z powyższych racji nie byłaby więc walką Dobra ze Złem w sensie chrześcijańskim. Osłabieniu przekonania o wolności człowieka (które jest podstawą wszelkiej etyki i odpowiedzialności za zło) służy inna wersja swoistego "holizmu", gdzie twierdzi się, iż między ludźmi a przedmiotami występuje jakaś magiczna odpowiedniość. Kiedy Harry kupuje różdżkę, wybiera ją spośród wielu innych. W końcu dostaje tę "właściwą", która sprawia, iż odczuwa ciepło w palcach, co wynika także z faktu podkreślonego ideologicznie, iż to nie Harry wybiera różdżkę, ale różdżka wybrała swojego czarnoksiężnika. Podobny motyw występuje wielokrotnie. Różdżka, narzędzie magiczne, używane przez Pottera i jego przyjaciół, w tradycji okultystycznej była używana realnie do oczyszczania, wróżenia, skupiania energii, znajdowania wody lub skarbów czy wywoływania duchów zmarłych lub duchów złych. Istnieje zdjęcie satanisty i maga A. Crowleya z "magiczną różdżką" w prawej ręce. Harry Potter odkrywa magiczną zdolność komunikacji ze zwierzętami w zoo rozmawiając z wężem, który jako symbol, oprócz odniesienia do szatana (który według Biblii skusił człowieka właśnie iluzją magicznej boskości), zajmuje szczególne miejsce w okultyzmie (np. w antropozofii R. Steinera), gdzie traktowany jest jako symbol mądrości, oświecenia czy siły witalnej.
Odniesieniem semantycznym do świata czarownic jest również używanie w Szkole Magii i Czarnoksięstwa mioteł, na których uczy się latać (z tych racji miotła staje się rekwizytem poważnym, a nie niepoważnym czy śmiesznym). Kryteria chrześcijańskiej duchowości (obowiązujące od wieków) ulegają w "Harrym Potterze" swoistej inwersji: wszystko, od czego się powszechnie odżegnywano, staje się przedmiotem akceptacji. Sugeruje to, iż mamy tu do czynienia z jakąś inicjacją przeciwną chrześcijaństwu. Jeden sieje, drugi zbiera Harry Potter żyje więc coraz bardziej własnym życiem, będąc wykorzystywany czy to jako wzór osobowy, czy to jako ideolog magicznej wizji świata, z całą jej dwuznacznością. Zawirowania wokół książki i filmu podsyca przemysł produkujący gadżety o symbolice okultystycznej, które kontynuują oswajanie ludzi z realnym światem magii. Postać Pottera urasta do rangi symbolu,
Harry też uprawia czarną magię w czystej postaci (żadna "obrona własna" czy "pozytywny cel" tego nie zmieni). Stąd rzucanie uroków czy przekleństw - praktykowane od wieków w realnej magii zarówno w Europie, jak i poza nią - wystarczyłoby już jako zły i niebezpieczny przykład, gdyby ktoś chciał "realistycznie" naśladować Pottera (co przecież nie jest wykluczone, skoro jest on idolem i wzorem osobowym dla młodych ludzi czy nawet małych dzieci)
Czy czarownik może być dobry? W "Harrym Potterze" - zarówno w książce, jak i w filmie - większość czarowników rzucających zaklęcia i czary "w obronie własnej" czy "w dobrej intencji", czy "dla zabawy" przedstawiono jako istoty pozytywne, mądre i godne naśladowania. Tego typu wizja stoi w sprzeczności z wizją chrześcijańską, gdzie pojęcie "dobrego maga" (tak jak "białej magii") jest wewnętrznie sprzeczne.Harry Potter nie walczy zresztą ze złem jako takim (główna linia obrony przesłania "moralnego" w "Harrym Potterze"), ale walczy ze "złym" czarownikiem Voldemortem i do tego złymi środkami (które dlatego, że są złe, mogą czynić go złym). Tego typu jednak błędna wizja, która traktuje złą w istocie Walkę Magów ("dobrych" ze "złymi") jako Walkę Dobra ze Złem, może - w ujęciu realistycznym - ośmielać do szukania pomocy w magii i dawania jej coraz więcej miejsca w życiu społecznym, skoro nauczana jest w szkole (centrum świata kultury, a nie podziemie czy margines), przynosi "dobre" efekty i może "pokonać zło"
http://www.isnr.uksw.edu....rry/Posacki.htm
Temat: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen
:
:Czym sÂą owa tajemnicze 'Ja'?
:
:ÂŚrednie 'Ja' to to, z czym się najbardziej identyfikujemy (na
ogół). Nasze
:myÂśli, logika, intelekt.
:
Swiadomosc, Decydujace Ja.
Nadawanie znaczenia, analizowanie odczuc, tworzenie wyobrazen
myslowych i przekazywanie ich do Nizszego Ja, przekazywanie
polecen Nizszemu Ja. Ustalanie znaczenia dobro/zlo.
:
:Niższe 'Ja' to nasza podÂświadomoÂść - pierwiastek dziecięcy i
zwierzęcy
:zarazem naszej duszy. To w nim ukryte sÂą wszelkie pierwotne
instynkty, lęki
:i żÂądze.
:
Podswiadomosc, nieswiadomosc, Aktywne Ja, swiadomosc ciala.
Zawiaduje wszystkimi funkcjami ciala. Odpowiada za sposoby
zachowania, prace zmyslow, rozdziela energie. W kompetencji ma
przekazywanie mysli, stosowanie sie do przyzwyczajen. Jest
magazynem pamieci.
W nim tworza sie blokady, przekonania.
Wykonuje polecenia, reaguje emocjonalnie.
:
:Wyższe 'Ja' w końcu to pierwiastek boski naszej duszy. Taka
czÂąstka pola
:morfogenetycznego ludzkoÂści. Pierwiastek będÂący w bezpoÂśrednim
kontakcie z
:boskoÂściÂą czy Bogiem (WszechobecnÂą siłÂą, Ä˝ródlem wszelkiej mocy
i energii).
:_
Nadswiadomosc, Kreatywne Ja, Boskie Ja, Aniol Stroz.
Jest czescia czlowieka, ktora zna Boga. Jest kanalem dla energii
zyciowej.
Przekazuje wiedze w celu zachowania bytu czlowieka. Ma dostep do
nieprzebranych zasobow energii.
Ksztaltuje doswiadczenia zyciowe wedlug mysli Decydujacego Ja.
Nie ingeruje w wybory. Reaguje na prosby slane przez Decydujace
Ja.
:
:Teraz, wiedzÂąc powyższe, zastanówmy się przez moment nad tym,
czym jest
:Âświat, który znamy.
:
:Jest to fizyczny Âświat formy. Oprócz niego istnieje sobowtór
astralny tego
:Âświata - plan astralny. I tutaj właÂśnie leży pies pogrzebany.
ÂŚwiat astralny
:jest Âświatem energii i powstałych z niej myÂślokształtów (energia
podÂąża za
:myÂślÂą i tworzy mniej lub bardziej trwałe struktury). Możemy
wpływać zatem na
:niego naszymi myÂślami. OK.
:
Fizyczny swiat formy jest takze swiatem energii.
:
:Jeszce lepiej widać to na przykładzie człowieka - wszelka
choroba rodzi się
:w Waszej aurze, ciele astralnym. Dopiero po paru tygodniach,
miesiÂącach,
:latach uzewnętrznia się ona w Waszych ciałach. Jeżeli uzdrowimy
ciało
:astralne a zatem zniknie prawdziwe Ä˝ródło choroby, nasze ciało
fizyczne
:będzie mogło powrócić do zdrowia. Dostosuje się do ciała
astralnego.
:
Nie astral nalezy uzdrawiac.
Uzdrawiac nalezy mysli. W nich bowiem, lezy zrodlo wszelkich
niedomagan. Pierwsze efekty dzialania mysli zauwazalne sa w
planie astralnym. Dla ludzi widzacych aure jest to sygnal
pojawiania sie choroby. Na tym etepie kazda choroba jest latwo
uleczalna.
:
:Z powyższego wynika jasno, że człowiek może za pomocÂą swej myÂśli
wpływać na
:ÂŚwiat Energii, co powoduje zmiany w ÂŚwiecie Formy.
:
Nie tylko moze. Nieustannie wplywa. Zazwyczaj robi to
nieswiadomie...
:
:WiększoÂść ludzi jednak nic nie wie o swoim niższym oraz wyższym
'Ja'.
:
:Żeby nasze życzenia mogły się zrealizować muszÂą być przekazane
do naszego
:Wyższego 'Ja', tak, aby ono mogło je wysłać w przestrzeń i
zmaterializować.
:Ale to nie takie proste. Z naszym WJ możemy się skomunikować
jedynie za
:poÂśrednictwem naszego NJ.
:
Historia zna wyjatki...;-))))
Istnieje mozliwosc bezposredniej rozmowy z Wyzszym Ja.
:
Musimy je przekonać o słusznoÂści naszej proÂśby,
:przełamać istniejÂące w nim opory i lęki. Kiedy NJ zaakceptuje
naszÂą proÂśbę
:musi ono zgromadzić odpowiedni ładunek energii - siły życiowej
(ki / chi /
:prany / many). Wówczas przesyła ono 'telepatycznie' wizję
upragnionego przez
:nas stanu do WJ a ono, wykorzystujÂąc ładunek dostarczonej mu
energii,
:powoduje manifestację naszych marzeń.
:
WJ ma dostep do dowolnej ilosci energii. Po prawdzie nie
potrzebuje tej porcji od NJ. Wazniejsze zdaje sie byc wytworzenie
spojnego, jasnego, uszczegolowionego obrazu pozadanego stanu i
przekazanie do WJ.
:
:Ważne jest aby 'myÂśleć pozyztwnie', tzn., jeżeli jesteÂśmy chorzy
i 'modlimy'
:się o wyzdrowienie to musimy stworzyć w naszym umyÂśle obraz
doskonałego
:zdrowia. Nie wolno nam nawet na ułamek sekundy myÂśleć o
chorobie.
:
Pomyslenie o chorobie moze byc pozadane do wytworzenia obrazu
zdrowia...
Faktem jest, iz czlowiek ma doskonale rozwinieta swiadomosc
choroby. Jak wyglada swiadomosc zdrowia ? Niech kazdy sam sobie
odpowie... Gdzie tego ucza ?
:
:Wyobrażamy
:sobie siebie w doskonałym zdrowiu i samopoczuciu i przyjmujemy,
że TO JEST
:RZECZYWISTOÂŚĆ!!! Taki, idealny obraz musimy przesłać naszemu WJ.
:
Sam obraz, samo przyjecie to za malo.
Konieczne jest przekonanie o mozliwosci istnienia takiego stanu,
mozliwosci osiagniecia takiego stanu i radosne oczekiwanie
pojawienia sie takiego stanu. Wszystko to musi byc naladowane
emocja, energia...
:
:Jak?
:
:Sposobów jest wiele - Metoda Silvy, NLP, Rytuał Magiczny,
Medytacja,...
:ZnajdÄ˝ własny.
:
To sa etykietki. Nic nie znaczace etykietki, jesli za nimi nie
idzie przekonanie o swej mocy....
Do tych etykietek mozna dolozyc modlitwe dowolnej religii...
:
:CD(m)N
:
:Filip.
:
Serge King w Polsce:
http://friko2.onet.pl/by/mr_all/serge.htm
pozdrowka
CZeslaw;-)
...z radosnym oczekiwaniem na cdn...
Temat: Kręgi a UFO
| | Okolicznosci odkrycia tego piktogramu sa zreszta ciekawe. Póznym
| | popoludniem jakis turysta wraz z pilotem przelatywal nad Stonehenge
| | samolotem. Piktogramu podobno wtedy nie bylo.
| "Podobno" dodalem sam od siebie. Gdybys znal oficjalna (tzn.
| No to nie dodawaj, bo oglupiasz wlasny tekst.
Po raz kolejny dowodzisz, ze zajmujesz sie ocena spraw, o których
masz tyle pojecia co ja o balecie ;-)
Aby dokonac takiej oceny musialbys :
- wiedziec czemu do piktogramu Julia Set 1996 przyklada sie tak
duze znaczenie
- znac raport Silvy na ten temat
- znac okolicznosci odkrycia tego piktogramu
Slowem "podobno" posilkuje sie dlatego, ze nie mam pewnosci co do
pewnych szczególów raportu Silvy - m.in. dotyczy to manewru samolotu
nad Stonehenge.
Nie jestem w stanie przekazac Ci calej wiedzy na ten temat. Skorzystaj
najpierw z google - znajdz raport Silvy - a potem bede Ci mógl
wytlumaczyc w jakich fragmentach ten raport zawiera niescislosci i
czemu uzylem takiego sformulowania jakiego uzylem.
| Dopiero po tak zmudnej analizie ocenia sie ewentualne watpliwosci
| co do oficjalnej wersji raportu Silvy i stad posluzylem sie
| slowem "podobno".
| I co z tego - mozna badac kregi sitkiem do herbaty i pisac rapoNic z
| rego nie wynika. Kto czytal te raporty, wyniki i wnioski
Litosci !
Jedna z tzw. "swietych" zasad jest taka, ze aby wydawac opinie na
jakikolwiek temat trzeba sie wpierw zapoznac z materia sprawy.
Ja bardzo szanuje sceptyczne glosy w dyskusji nad kregami zbozowymi
(mysle, ze wnosza duzo dobrego w dochodzeniu do prawdy), ale one
sa poprzedzone analiza badan i raportów na ten temat. Przykladem
moga byc krytyczne opracowania wloskiej organizacji scpetyków CICAP
dotyczacyh prac BLT Research i DCCCS.
Wiem jedno - scpetykiem na pewno nie jestes, bo sceptyk przed wydaniem
opinii zapoznaje sie z materialami.
Gdyby Cie przebiegunowac o 180 stopni - to kariere w nautilusie masz
zapewniona - tam tez nie przykolada sie wagi do analizy materialów
;-)
| No to opisz ten proces badawczy to pogadamy. Na razie niec takiego nie
| widze. Niewatpliwie istnieja badacze tacy jak piszesz i tylko gdy
| beda mieli wyniki, to je opsza - na razie nie ma wyników. I TYLE.
| Moim prywatnym zdaniem nie bedzie ich.
Czy oczekujesz ode mnie, ze mam Ci tu prezentowac historie badan
nad piktogramami, teorie na ich temat przedstawione przez Haselhoffa
czy Colina Andrewsa, streszczac relacje dotyczace anomalii
swietlnych w okolicach piktogramow itd ?
To niemozliwe. Jestem Ci w stanie przygotowac liste linków i
przeslac materialy (pliki pdf), które posiadam - o ile naprawde
jestes zainteresowany tematem (bo bedzie mnie to kosztowac troche
czasu)
| W moim odczuciu mozna poznawac swiat tylko wtedy jesli potrafi sie
| poddac w watpliwosc swoja dotychczasowa wizje swiata, swoje
| poglady i swoja wiare na temat tego co jest mozliwe a co nie.
| Ale dlaczego w zupelnie oczywistej sprawie kregów?
| Nie istnieje zaden powód zeby kregom przypisywac nieludzkie atrybuty
| poza precyzja na poziomie "podobno"
Rokita !
Aby móc powiedziec, ze sprawa kregów jest sprawa oczywista
trzeba miec na ten temat jakas wiedze.
Wszystkie Twoje notki w tym temacie swiadcza o tym, ze twoja wiedza
jest bardzo mglista i zapewne oparta jedynie o materialy prezentowane
przez Nautilusa.
Jesli wiec oceniasz cos, o czym nie masz bladego pojecia - to
znaczy ze nie masz natury badacza.
Prawda jest ,ze nikt nie przedstawil dotad dowodu, ze za fenomenem
kregów zbozowych stoi ktos wiecej niz czlowiek (cropmaker).
Natomiast nie jest prawda, ze sprawa kregów zbozowych jest sprawa
zamknieta (oczywista) bo wszystkie kregi wykonal czlowiek.
Jesli nie rozumiesz róznicy pomiedzy dwoma powyzszymi twierdzeniami
- to dalsza dyskusja jest jalowa.
Moja opinie przdstawialam juz w rozmowie ze Starym Dziadem.
Analizowalem prace badawcze nad piktogramami i zapoznalem sie ze
zdaniem sceptyków (glównie wloskiej organizacji CICAP). Wiem, ze
nie ma zgodnosci wsród badaczy co do tego, ktore piktogramy sa
"autentyczne" a które nie - a wiec swiadczy to o tym, ze nie
dopracowano sie powszechnie akcpetowanej metody na ustalenie
"autentycznosci" piktogramów.
I rozumiem, ze jest to powazny argument za tym, ze nie ma
piktogramów innych niz te, które tworzy czlowiek.
Niemniej jednak znalezc mozna takie przeslanki, które zachecaja
do dalszych badan.
Przede wszystkimi odnaleiozno materialy swiadczace o tym, ze
piktogramy pojawialy sie kilkaset lat przed moda na "land art"
(zapoczatkowana przez Douga i Dave w 1978). Dlatego w moim mniemaniu
"autentyczne" (co nie znaczy, ze wykonane przez ufonautów) piktogramy
powstaja od lat i sa na stalym poziomie (jest to zjawisko unikalne i
dlatego trudne do zbadania), zas za skokowy wzrost piktogramów w
ostatnich latach odpowiadaja cropmakerzy. Piktogramy pojawiaja sie
na calym swiecie - przykladowo w Afryce i sa uwazane za przeslanie
od Boga, a wiec tworzenie kregów przez ludzi byloby tam uznane za
swietokradztwo.
Pierwsi cropmakesi twierdzili zreszta, ze zajeli sie kopiowaniem
oryginalnego fenomenu.
Istnieja relacje od wiarygodnych osób (w tym samych cropmakersów -
sceptyków z natury) o obserwacji fenomenów swietlnych wokól
piktogramów. Najbardziej rozpowszechnione sa obserwacje tzw BoL
(balls of light) - których opisy pasuja do fenomenu badanego w
Hessdalen w Norwegii w ramach projektu Embla. Warte odnotowania sa
takze specyficzne cechy geometrii piktogramów - np. dotyczy to
spostrzezen Geralda Hawkinsa -
http://www.lovely.clara.net/hawkins.html.
Nie jest prawda powszechna opinia, ze cropmakersi robia piktogramy
dla zabawy i aby wprowadzic w blad ufologów. W tym przypadku mam
informacje z pierwszej reki - bo cropmakersi (w przeciwienstwie do
wiekszosci ufologów) sa ludzmi bardzo otwartymi i sklonnymi do
dzielenia sie swoja wiedza. Fascynujaca jest tez symbolika
piktogramów - np. odniesienia do kultury wedyjskiej (Sri Yantra
wykonana na wysuszonym dnie jeziora przez Billa Witherspoona).
Jest to temat rzeka - wart zglebienia nawet wówczas gdyby mialo
sie okazac, ze te fascynujace dziela sa jedynie efektem
twórczosci czlowieka (bo i taka opcje biore pod uwage).
Problem tkwi jedynie w tym, ze paranuaki nie sa miejscem, gdzie
mozna na ten temat dyskutowac. Grupa jest sabotowana przez
pseudo-sceptyków takich jak Ty (nie mylic z autentycznymi sceptyami,
ktorych szanuje) - ktorzy wydaja opinie bez zapoznania sie z
materialem, czo czyni dyskusje bezsensowna.
Temat: Kręgi a UFO
| | Okolicznosci odkrycia tego piktogramu sa zreszta ciekawe. Póznym
| | popoludniem jakis turysta wraz z pilotem przelatywal nad Stonehenge
| | samolotem. Piktogramu podobno wtedy nie bylo.
| "Podobno" dodalem sam od siebie. Gdybys znal oficjalna (tzn.
No to nie dodawaj, bo oglupiasz wlasny tekst.
Po raz kolejny dowodzisz, ze zajmujesz sie ocena spraw, o których
masz tyle pojecia co ja o balecie ;-)
Aby dokonac takiej oceny musialbys :
- wiedziec czemu do piktogramu Julia Set 1996 przyklada sie tak
duze znaczenie
- znac raport Silvy na ten temat
- znac okolicznosci odkrycia tego piktogramu
Slowem "podobno" posilkuje sie dlatego, ze nie mam pewnosci co do
pewnych szczególów raportu Silvy - m.in. dotyczy to manewru samolotu
nad Stonehenge.
Nie jestem w stanie przekazac Ci calej wiedzy na ten temat. Skorzystaj
najpierw z google - znajdz raport Silvy - a potem bede Ci mógl
wytlumaczyc w jakich fragmentach ten raport zawiera niescislosci i
czemu uzylem takiego sformulowania jakiego uzylem.
| Dopiero po tak zmudnej analizie ocenia sie ewentualne watpliwosci
| co do oficjalnej wersji raportu Silvy i stad posluzylem sie
| slowem "podobno".
I co z tego - mozna badac kregi sitkiem do herbaty i pisac rapoNic z
rego nie wynika. Kto czytal te raporty, wyniki i wnioski
Litosci !
Jedna z tzw. "swietych" zasad jest taka, ze aby wydawac opinie na
jakikolwiek temat trzeba sie wpierw zapoznac z materia sprawy.
Ja bardzo szanuje sceptyczne glosy w dyskusji nad kregami zbozowymi
(mysle, ze wnosza duzo dobrego w dochodzeniu do prawdy), ale one
sa poprzedzone analiza badan i raportów na ten temat. Przykladem
moga byc krytyczne opracowania wloskiej organizacji scpetyków CICAP
dotyczacyh prac BLT Research i DCCCS.
Wiem jedno - scpetykiem na pewno nie jestes, bo sceptyk przed wydaniem
opinii zapoznaje sie z materialami.
Gdyby Cie przebiegunowac o 180 stopni - to kariere w nautilusie masz
zapewniona - tam tez nie przykolada sie wagi do analizy materialów
;-)
No to opisz ten proces badawczy to pogadamy. Na razie niec takiego nie
widze. Niewatpliwie istnieja badacze tacy jak piszesz i tylko gdy
beda mieli wyniki, to je opsza - na razie nie ma wyników. I TYLE.
Moim prywatnym zdaniem nie bedzie ich.
Czy oczekujesz ode mnie, ze mam Ci tu prezentowac historie badan
nad piktogramami, teorie na ich temat przedstawione przez Haselhoffa
czy Colina Andrewsa, streszczac relacje dotyczace anomalii
swietlnych w okolicach piktogramow itd ?
To niemozliwe. Jestem Ci w stanie przygotowac liste linków i
przeslac materialy (pliki pdf), które posiadam - o ile naprawde
jestes zainteresowany tematem (bo bedzie mnie to kosztowac troche
czasu)
| W moim odczuciu mozna poznawac swiat tylko wtedy jesli potrafi sie
| poddac w watpliwosc swoja dotychczasowa wizje swiata, swoje
| poglady i swoja wiare na temat tego co jest mozliwe a co nie.
Ale dlaczego w zupelnie oczywistej sprawie kregów?
Nie istnieje zaden powód zeby kregom przypisywac nieludzkie atrybuty
poza precyzja na poziomie "podobno"
Rokita !
Aby móc powiedziec, ze sprawa kregów jest sprawa oczywista
trzeba miec na ten temat jakas wiedze.
Wszystkie Twoje notki w tym temacie swiadcza o tym, ze twoja wiedza
jest bardzo mglista i zapewne oparta jedynie o materialy prezentowane
przez Nautilusa.
Jesli wiec oceniasz cos, o czym nie masz bladego pojecia - to
znaczy ze nie masz natury badacza.
Prawda jest ,ze nikt nie przedstawil dotad dowodu, ze za fenomenem
kregów zbozowych stoi ktos wiecej niz czlowiek (cropmaker).
Natomiast nie jest prawda, ze sprawa kregów zbozowych jest sprawa
zamknieta (oczywista) bo wszystkie kregi wykonal czlowiek.
Jesli nie rozumiesz róznicy pomiedzy dwoma powyzszymi twierdzeniami
- to dalsza dyskusja jest jalowa.
Moja opinie przdstawialam juz w rozmowie ze Starym Dziadem.
Analizowalem prace badawcze nad piktogramami i zapoznalem sie ze
zdaniem sceptyków (glównie wloskiej organizacji CICAP). Wiem, ze
nie ma zgodnosci wsród badaczy co do tego, ktore piktogramy sa
"autentyczne" a które nie - a wiec swiadczy to o tym, ze nie
dopracowano sie powszechnie akcpetowanej metody na ustalenie
"autentycznosci" piktogramów.
I rozumiem, ze jest to powazny argument za tym, ze nie ma
piktogramów innych niz te, które tworzy czlowiek.
Niemniej jednak znalezc mozna takie przeslanki, które zachecaja
do dalszych badan.
Przede wszystkimi odnaleiozno materialy swiadczace o tym, ze
piktogramy pojawialy sie kilkaset lat przed moda na "land art"
(zapoczatkowana przez Douga i Dave w 1978). Dlatego w moim mniemaniu
"autentyczne" (co nie znaczy, ze wykonane przez ufonautów) piktogramy
powstaja od lat i sa na stalym poziomie (jest to zjawisko unikalne i
dlatego trudne do zbadania), zas za skokowy wzrost piktogramów w
ostatnich latach odpowiadaja cropmakerzy. Piktogramy pojawiaja sie
na calym swiecie - przykladowo w Afryce i sa uwazane za przeslanie
od Boga, a wiec tworzenie kregów przez ludzi byloby tam uznane za
swietokradztwo.
Pierwsi cropmakesi twierdzili zreszta, ze zajeli sie kopiowaniem
oryginalnego fenomenu.
Istnieja relacje od wiarygodnych osób (w tym samych cropmakersów -
sceptyków z natury) o obserwacji fenomenów swietlnych wokól
piktogramów. Najbardziej rozpowszechnione sa obserwacje tzw BoL
(balls of light) - których opisy pasuja do fenomenu badanego w
Hessdalen w Norwegii w ramach projektu Embla. Warte odnotowania sa
takze specyficzne cechy geometrii piktogramów - np. dotyczy to
spostrzezen Geralda Hawkinsa -
http://www.lovely.clara.net/hawkins.html.
Nie jest prawda powszechna opinia, ze cropmakersi robia piktogramy
dla zabawy i aby wprowadzic w blad ufologów. W tym przypadku mam
informacje z pierwszej reki - bo cropmakersi (w przeciwienstwie do
wiekszosci ufologów) sa ludzmi bardzo otwartymi i sklonnymi do
dzielenia sie swoja wiedza. Fascynujaca jest tez symbolika
piktogramów - np. odniesienia do kultury wedyjskiej (Sri Yantra
wykonana na wysuszonym dnie jeziora przez Billa Witherspoona).
Jest to temat rzeka - wart zglebienia nawet wówczas gdyby mialo
sie okazac, ze te fascynujace dziela sa jedynie efektem
twórczosci czlowieka (bo i taka opcje biore pod uwage).
Problem tkwi jedynie w tym, ze paranuaki nie sa miejscem, gdzie
mozna na ten temat dyskutowac. Grupa jest sabotowana przez
pseudo-sceptyków takich jak Ty (nie mylic z autentycznymi sceptyami,
ktorych szanuje) - ktorzy wydaja opinie bez zapoznania sie z
materialem, czo czyni dyskusje bezsensowna.
Strona 2 z 3 • Znaleziono 67 rezultatów • 1, 2, 3