silnik leopardii

Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik leopardii





Temat: Leo 2
 Witam, dnia 26-Gru-99

 na temat "Leo 2":


czy ktos mi moze podac namiary ew. zapodac bezposrednio
troche info o tych Leo co to chca nam dac Niemcy ???
czy ten Leo ma silnik turbinowy - jaki ???


Załoga: 4
Uzbrojenie: armata 120mm, km 7.62mm sprzęż. z armatą, km plot 7.62mm,
            po 8 wyrzutni granatów dymnych z każdej strony wieży
Pancerz: nie wiadomo [*]
Wymiary: dł., dł. kadłuba, szer., wys. 9.668m, 7.722m, 3.70m, 2.807m.
         dla przypomnienia skrajnia kolejowa: 3.125m.
Masa: bojowa 55.150 kg
Nacisk na grunt: 0.83 kg/cm^2
Napęd: 12-cyl. wielopaliwowy ZS MTU MB 873 KA 501 o mocy 1500KM przy
       2.600 obr./min.
Osiągi: prędk. max 72km/h, zasięg 550km, ściany 1.1m, rowy 3m,
        wzniesienia 60%

Produkcję rozpoczęto w 1979r. Przód i boki wieży oraz kadłuba są
chronione panczerzem Chobham. Osłona ABC. Armata gładkolufowa strzelająca
pociskami APFSDS i HEAT-MP. Łuski ulegają spaleniu. W pełni
stabilizowana, skomputeryzowany system kierowania ogniem z dalmierzem
laserowym. W wieży mieści się 13 naboi, w kadłubie 29.
Żywotność gąsiennic 7.500km (Abrams ~2.200km)
Nie znam zużycia paliwa, ale musi być gdzieś tak minimum 50%
większe niż w naszym T-91 (320l/100km na szosie i do 450/100km w
terenie).

Do 1987 armia niemiecka zamówiła 2050 sztuk.

* - pancerz Chobham składa się prawdopodobnie z oddzielonych od siebie
warstw kilku różnych materiałów zdolnych absorbować energię pocisków.

A teraz mały cytacik z notki o T-80:

"Mimo że czołgi NATO takie jak Leopard 2 i Challenger co najmniej
dorównują T-80, to wysoki stopień skuteczności osłony przed pociskami
kierowanymi HOT, TOW i Milan czyni ten pojazd niezwykle trudnym
do zniszczenia."







Temat: Samoloty szturmowe dla SP RP?
Witam
Anonim napisał


Polska jest biedna, Polska jest najbiedniejszym krajem UE... i to jest fakt. Niech przeciwwage dla USA tworzą kraje które na to stać (Francja, Niemcy, Wielka Brytania), nas nie stać my jesteśmy biedni.

Niemców stać aby unieść się europelską dumą i pakowć grube miliony euro w programy takie jak A-400 - nas nie. Co mają niemcy? Leopard 2, Puma, PzH-2000, PAH-2, EF-2000, a u nas? T-72, BMP-1, 2S1, Mi-24 i MiG-29 czyli sprzęt o 20-30 lat starszy (fizycznie, technologicznie często jeszcze starszy), to nie jest także my mamy jakiś wybór - my musimy kupować sprzęt nowoczesny ale tani, nas nie stać na przepłacanie w imie europejskiej dumy. Niestety.

Ależ oczywiście masz rację że jeżeli mamy pakować kupę pieniędzy i nie wynieść z tego żadnych korzyści (np dla naszego przemysłu) to nie ma sensu współpracować przy europejskich programach zbrojeniowych. Ale według mnie to nie można mówić żeby z USA konkurowały Niemcy, Francja, i Wlk. Brytania a my zostali na uboczu, bo to jest szerzenie nowych podziałów w Europie moim zdaniem. W chwili obecnej wydaje mi się że nie ma czegoś takiego jak kraje bogate które biorą na siebie ciężar gospodarczy i "osłaniają" kraje dużo biedniejsze przed wydatkami. Gospodarka różnych krajów jest tak powiązana że trzeba próbować ze sobą współpracowac. A poza tym ja wcale nie mówie ze mamy budowac od razu np:kompletny silnik do A-400M. Musmy próbowac brac udzial w takich programach na miarę własnych możliwości. Wiem że to ładnie brzmi w teorii a w praktyce jest zgoła inaczej ale moim zdaniem trzeba próbowac..
Może mądre ludki z Europy Zach. kiedyś się wreszcie obudzą??????

Pozdrawiam





Temat: Przetarg wg. Polski
A moze lepiej w takim przypadku zostawice te Migi ktore Polska jeszcze ma +
te ktore moze dadza nam Niemcy i przez najblzsze 10 lat skoncentrowac sie na
poporawie sytuacji gospodarczej w kraju. Za 10 lat, jezeli uda sie poprawic
sytuacje gospodarcza kraju to bedzie nas stac na lepsze samoloty,  a jezeli
sytuacja sie nie poprawi to proawdopodobnie nie bedzie nas stac na
utrzymanie tych ktore mamy albo kupimy. A co do zobowiazan wobec NATO to nie
przejmowalbym sie tym specjalnie bo oni sami wiedza doskonale ze nie stac
nas teraz na nowe samoloty a z NATO nas chyba nie wyrzuca .

Tadek





| Calkowicie sie z Toba zgadzam, przeciez wiekszosc krajow na swiecie lata
| starymi samolotami. Nie kazdego stac na kupno nowego. Zawsze to lepsze
niz
| zlikowidowanie lotwnictwa wojskowego. Amerykanie tez lataja tymi F16 choc
| byc moze stac ich na nowsze.
Akurat te stare wersje (F-16A) wycofują na potęgę a latają na nowszych,
a F-16A/B ma się do F-16C/D tak jak Leopard I do Leoparda II.:-)
Ponadto samoloty z lotniska na pustyni są bardzo zużyte technicznie
(produkcja 1980, USAF - 1980-1986, Gwardia Narodowa 1986-94; przy czym
były to maszyny najintensywniej eksploatowane, bo takie się wycofuje w
pierwszej kolejności).
W związku z tym Polska zapłacić by musiała za:
- kapitalny remont [łącznie z wymianami newralgicznych wręg (słaby punkt
wczesnych F-16 to niedostateczna wytrzymałość wręg), silników].
- modernizację [wymogi odnośnie samolotów wystawianych przez Polskę
wymagają de facto w przypadku F-16A/B wykonania MLU (koszt kilka mln $,
czyli porównywalny z wartością tych maszyn - oferowanych Polsce].
Poza tym i tak te samoloty długo nie pociągną z racji zużycia
(abstrahuję, że pomimo MLU za niedługi czas i tak będą przestarzałe).
W rezultacie trzeba będzie je wymieniać, ale cóż istnieje takie
przysłowie: "Chytry płaci podwójnie.".





Temat: T-90 jak to jest?


Właśnie przeczytałem atykuł w NTW na temat czołgu T-90. Autor dośc
polemicznie
ustosunkował się do wcześniejszego artykułu (monografii) o tym czołgu
Siegieja
Suworowa.


I zapewniam, że tutaj nie będzie inaczej.
A... i zastrzegam : nie jestem specjalistą.


Z końcowej konkluzji można wynioskować nawet że T-90 jest tak naprwdę
niewiele lepszy (a pod pewnymi względami nawet gorszy) od PT-91.


Chwileczkę... przecież PT-91 to T-72M, tyle że z nowym SKO, pancerzem
reaktywnym, i ewentualnie silnikiem ( w niektórych wariantach ).
Cała reszta to technologia wczesnych lat 70, a wyprodukowane jakieś
20 lat temu... Owszem nowe warianty eksportowe to nowe skrzynie biegów,
zawieszenie
armaty..


Co prawda broń
pancerna nie zajmuje mnie zbytnio ale zawsze wydawało mi się że T-90 może
jednak dotrzymać pola nawet Abramsom


Widzisz, cały problem jest zbliżony do tego  z jakim mieliśmy do czynienia
przy okazji dyskusji Twardy vs. Leopard. Zależy co porównywać.
Prakytcznie każdy rezultat możesz podważyć, odpowiednio zmieniając
założenia testu, znaczenie poszczególnych cech, czy wreszcie metodę użycia
porównywanych czołgów.
no i  nawet przy najbardziej obiektywnym teście pozostanie pytanie o wpływ
czynnika
ludzkiego - załogi.

Oto takie moje teorie :)
Generalnie można powiedzieć, że - przynajmniej do niedawna, czołgi zachodnie
górowały nad radzieckimi/rosyjskimi odpowienikami pod względem wyposażenia
elektronicznego i
stopnia ochrony i "komfortu"  załogi oraz (prawdopodobnie) podatności
obsługowej.
Wytrzymałość pancerza była mniej/więcej porównywalna.
Czołgi bloku wschodniego były natomiast tak mniej więcej o 1/3 lżejsze niż
zachodnie....
i generalnie mniejsze.


Bardzo jestem ciekawy opini niezależnych
fachowców, nao bo tak jak wspomniałem, nasunął mi się wnioske że "Twardy"
( czy
inne modyfikacje T-72) to istana potęga


Wiesz jedyna opinia o realnych wynikach Twardego jaką znam,
nie pochodzi od czołgisty. Zakres ćwiczeń również był ograniczony...
w każdym razie efekt był taki, że dostaliśmy wp********. w starciu
kompania vs. pluton





Temat: Łągiewka - pytanie podstawowe II


Wydawało mi się że mowa była o systemach na peceta...


Nikoniecznie. Solaris na ten przykład jest w wersji pod Intela/AMD, ale
powstał głównie jako system pod maszyny RISCowe. Te trudno zaliczyć do PC.
:)
Faktem jest że Martin szukając argumentów przegina wjeżdżając w sterowniki
urzadzeń. Nie sądzę żęby gdzieś były publikowane statystyki "popularności"
np Windowsa CE (który jest chyba na większości PDA), PALMOSa i podobnych.
Poza tym Windows to nie tylko systemy znane ze stacji roboczych i serwerów
ale również wersje EMBEDED (nie wiem dokładnie ile ich jest). Wersja taka
brała udział w przetargu na nowy system operacyjny do kierowania czołgami
"Leopard" (chyba).

Ja ostatnio interesowałem się "tuningiem elektronicznym" samochodu - wgrywa
się nowe oprogramowanie do komputera sterującego pracą silnika/
Oprogramowanie to, to matryca wartości - gdy impuls o okreslonej wartości
pojawi się na nóżce układu, a na innej nóżce pojawi się inny impuls, to
trzeba wysłać impuls inicjujący do innego układu. Ważny jest jedynie czas w
jakim to sie odbędzie (to tak upraszczając). Ot cały system operacyjny. :)


A puenta jest taka, że większość CZASEM może mieć rację.
Więc ktoś, kto ZAWSZE postępuje inaczej niż większość,
czasami niestety się myli. Nie ma tu reguły - i nic
myślenia w indywidualnym przypadku nie zastąpi.


Dokładnie. Biorąc jeszcze pod uwagę że w grupie zdarzają się jednostki
inteligentne (czasem inteligentniejsze od nas) to warto zastaowić się czy
przypadkiem ta "większość nie ma racji. :)





Temat: Coś o motoryzacji
Plastman, szczerze - to już sądziłęm że jestem jedynym człowiekiem który docenia auta z tych lat... osobiście szcewrze gardzę nowymi samochodami - całą tą ich technologią, miliardami euro wydanymi na nowinki technologiczne - po co to wsyztsko ? a właśnie po to żeby sztab inżynierów-dupków-nieudaczników miało prace, aby mogli udziwniać i przekombinowywać coś co dawniej się sprawdzało bez całej elektroniki.
Dawniej do naprawy samochodu potrzeba było jedynie zestawu kluczy, młotka i trochę wiedzy na ten temat, w autach produkowanych dziś, możesz otworzyć maskę - popatrzeć sobie na plastiki [po kiedy ch...czorta oni dają te plastiki na silniki? żeby niby ciszej chodziły?] pomruczeć sobie coś pod nosem jaki masz piękny samochód, zamknąć maskę - tyle. Dosłownie tyle można "naprawić" w samochodach dzisiaj naprawianych.
A wrtacając do starszych aut... inżynierowie naprawdę musieli się "naspuszczać" aby auto wyglądało tak jak wyglądały. O komputerze i programach do obliczeń nawet nie marzyli - kalkulatore to był luksus na który szary człowiek zazwyczaj nie mógł sobie pozwolić. Używali suwaków logarytmicznych do wszelkich obliczeń, równań matematycznych. Byli za pan brat z fizyką chemią i matematyką. a dziś? pójdzie byle pacan do kompa, siądze i zamiast coś mądrfego zrobić to wypije kawe - zapali papierosa, poczeka aż odbębni te 8 godzin pracy i wiśta wio do domu. Stare samochody miały duszę - wiele z nim przecież było produkowanych ręcznie - przez ręcznie obliczane, modelowanie prototypów, ręczne składanie, czy chociażby modelowanie konkretnych blach. Dziś w polsce co prawda jest jeden samochód tak produykjowany - ale jest naprawdę nie dla szarego człowieka - nazywa się Leopard. Ale mimo tego wsyztskiego jednak czegoś temu samochodowi brakuje... A raczej ma nadmiar - elektroniki... Epidemia XXI wieku.



Temat: Czy warto tworzyć nowy polski czołg?
Chodzi mi po glowie taki pomysl.Wziasc elementy "z półki" to jest: podwozie z Twardego("najnowszy" warjant,silnik,skrzynia,ewentualnie opancerzenie itd)i sprobowac "pozenic" go z wieża czolgowa Falcon(opisana w Raporcie09/2003).Mamy dalej 3 osobowa zaloge,dzialo 120mm(fakt ze szwajcarskie,nie niemieckie),"skrzyniowy"automat ładowania,nowoczesna SKO.Trzeba by napewno rozwiazac kilka problemow technicznych np:
Pierscien wiezy Falcon ma 2159mm,nie wiem ile ma w czolgach rodziny T-72,zastanawia mnie rowniez kwestia masy "nowej" wiezy,jak przemiescił by sie srodek ciezkosci,jak do tego ma sie zawieszenie(pamietam ze jak zobaczylem pierwsze zdjecia prototypu Loary na plazy to odnioslem wrazenie ze zestaw troche siada na "tyłek",tu moglby siadac przod)
Zdaje sobie sprawe ze powstaje w ten sposob zupelnie nowy czolg,ale proces "leopardyzacji"daje ten sam efekt.Wydaje mi sie ze biorac gotowe elementy i dostosowujac je do potrzeb mozna stworzyc cos sensownego szybciej i taniej.
Pozatym moim zdaniem mozna powiedziec ze taki demonstrator przeskakuje generacje czolgow Leopard 2,Abrams.Byla by nadzieja ze przy wejsciu do lini bylby "nowoczesny" i na czasie.Mase calosci szacowalbym na 50 ton,uninelibysmy stworzenia kolejnego "super ciezko opancerzonego mastodonta"(60i wiecej ton masy).Przekroj sylwetki bylby porownywalny do lini wozow T-72,pozniej mozna by pomyslec o modulowym opancerzeniu(jako przyklad podam nowy BWP niemiec Puma)Polskim SKO,"dlugiej" armacie(55 kalibrow dlugosci)
Chodzi mi o zbudowanie "demonstratora" ,pomijam fakt znalezienia na to pieniedzy,moze dalo by sie dogadac z Jordanczykami,wy wypozyczacie wieze,my dajemy podwozie i wspolnie badamy,promujemy nowy produkt.Wieze ze powstanie takiego czolgu bylo by w zasiegu Polskiego przemyslu obronnego.
Zaznaczam ze jestem laikiem i sa to tylko takie moje luzna przemyslenia,napewno jest wiele problemow technicznych przy takiej aranzacji o ktorych niemam pojecia.Chodzilo mi poprostu o przeddstawienie mojego laickich pomyslu-przemyslen na ten temat.Bardzo prosze o polemike ze strony specjalistow.



Temat: Nr spr.75/08 Usługa-naprawa 3 silników do czołgu Leopard
Jednostka Wojskowa nr 3036 w Nowogrodzie Bobrzańskim ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY o wartości szacunkowej powyżej 133 000 Euro;

Nr sprawy 75/2008
Usługa w zakresie naprawy trzech silników do czołgu Leopard

W postępowaniu mogą wziąć udział wykonawcy, którzy spełniają warunki określone w art. 22 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2007 r. Nr 223, poz. 1655) i nie podlegają wykluczeniu na podstawie art. 24 ust. 1 i 2 tejże ustawy oraz spełniają pozostałe warunki zawarte w specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ).
1. Przedmiotem niniejszego zamówienia publicznego jest usługa w zakresie trzech silników do czołgu Leopard
2. Zamawiający nie dopuszcza składania ofert częściowych.
2. Zamawiający nie dopuszcza składania ofert wariantowych.
3.Wielkość lub zakres zamówienia: naprawa trzech silników do czołgu Leopard
4. Wymagany termin wykonania zamówienia: do dnia 28.11.2008 r.
5. Płatność przelewem w terminie do 30 dni.
6. Miejsce składania ofert: siedziba zamawiającego - budynek nr 735, kancelaria jednostki.
7. Termin składania ofert upływa dnia: 12.08.2008 r. o godz. 11:30
8. Otwarcie ofert nastąpi w siedzibie zamawiającego, budynek nr 745 - sala odpraw dnia: 12.08.2008 r., godz. 12:00.
9. W postępowaniu stosowane będzie kryterium cena = 100%.
10. Zamawiający wymaga wniesienia wadium w wysokości: 30.000,00 zł (trzydzieści tysięcy zł 00 gr)
11. Zamawiający nie zamierza zawrzeć umowy ramowej.
12. Zamawiający nie przewiduje aukcji elektronicznej dla wyboru najkorzystniejszej oferty, ani ustanowienia dynamicznego systemu zakupów.
13. Termin związania ofertą: 60 dni od ustalonej daty składania ofert.
14. Ogłoszenie o zamówieniu zostało przekazane Urzędowi Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich w dniu: 27.08.2008 r.
15. Specyfikacja istotnych warunków zamówienia będzie opublikowana na niniejszej stronie internetowej po okazaniu się ogłoszenia w Suplemencie do Dziennika Urzędowego UE.
16. Warunki uzyskania specyfikacji: SIWZ można pobrać osobiście w siedzibie zamawiającego- pokój nr 15 - budynek - Sekcja zamówień publicznych, tel. 068 3276568 lub drogą pocztową na pisemny wniosek wykonawcy
17. Dane zamawiającego:
Jednostka Wojskowa nr 3036 w Nowogrodzie Bobrzańskim
ul. Zawiszy Czarnego
66-011 NOWOGRÓD BOBRZAŃSKI

18. Osoby uprawnione do kontaktów z wykonawcami
Tel. centrali: 068 32 765 55, 068 32 762 61 lub 068 32 76 925
a) w zakresie dotyczącym przedmiotu zamówienia:
- mjr Janusz NOWAK - 068 32 79 549
b) w zakresie spraw technicznych i udostępnienia silników do wglądu wykonawcom:
- kpt. Adam WASILIEW - 075 7355780
- kpt. Dariusz MARTYŃSKI - 075 735 5792
b) w zakresie dotyczącym zagadnień formalnoprawnych:
- Zygmunt OLKIEWICZ - 068 32 79 569, 068 3276 568

Nr faxu: 068 32 162 01

19. Procedury odwoławcze
a) Organ odpowiedzialny za procedury odwoławcze:
Prezes Urzędu Zamówień Publicznych, Al. Jana Chrystiana Szucha 2/4, 00-582 Warszawa, e-mail: odwołania@uzp.gov.pl, tel. +48 22 458 78 01, fax: +48 22 458 78 00, www.uzp.gov.pl
Składanie odwołań:
Odwołanie wnosi się do Prezesa Urzędu w terminie 5 dni od dnia doręczenia rozstrzygnięcia protestu lub upływu terminu do rozstrzygnięcia protestu. Jednocześnie przekazując jego kopię zamawiającemu.
b) Źródło, gdzie można uzyskać informacje na temat składania odwołań:
Biuro Odwołan Urzędu Zamówień Publicznych, Al. Jana Chrystiana Szucha 2/4, 00-582 Warszawa, e-mail: odwołania@uzp.gov.pl, tel. +48 22 458 78 01, fax: +48 22 458 78 00, www.uzp.gov.pl



Temat: Pytanie.


|       Proste wyliczenie, ze w 63 tonowym czolgu jest duzo wiecej
pancerza niz
| w 42 tonowym. I wiecej zabezpieczen np przed wcieknieciem plonacej
| benzyny do silnika.

Wystarczy ze drugi czolg bedzie 1.5 raza dluzszy i szerszy - a juz
powierzcnia do opancerzenia rosnie na tyle, ze samych 63t na
zabezpieczenia silnika nie starczy. Albo zmniejszymy dlugosc pancerza
:-)


        Zmniejszymy, bo nie trzeba koniecznie tym pancerzem oslaniac olbrzymich
zbiornikow paliwa w Abramsie. Niedawano byl w NTW rysonek porownawczy
czolgu rosyjskiego i Abramsa, z ktorego wynikalo, ze przestrzen, ktora
nalezy chronic w obu czolgah jest w zasadzie identyczna.


| Takze od gory, ze stosunkowo niewielkiej
| odleglosci (zakladam ze rozmawiamy o walce w miescie) pancerz
Abramsa
| raczej nie wytrzyma. W obu przypadkach skuteczna bronia moga okazac
| sie wlasnie, stare jak swiat RPG-7.
|       Nie wiem jak Abrams, ale Leopard II A5 ma juz kostki pancerza
| reaktywnego na dachu.

A jak strzelajacy ma kolege ?


        A to niedobrze, niedobrze. Albo nie, dobrze. Ci w czolgu tez moga miec
kolegow w czolgu obok. Mam nadzieje, ze nie rozpatrujemy kwestii czy
samotny Abrams pokona pulk piechoty ?


| Potwierdza sie stara jak swiat zasada, ze dla osiagniecia celu
trzeba
| walczyc sposobem, a nie bezmyslna sila.

|       Z tym, ze ten sposob trzeba znac. Takim sposobem nie jest
strzelanie do
| peryskopow, bo tym sie wlasnie roznia peryskopy od szczelin
| obserwacyjnych, ze swiatlo przenosza ale nie pociski.

Tylko co ten czolg zrobi bez peryskopow ? A wybuchu rpg7 szklo raczej
nie przetrzyma :-)


        Tych peryskopow jest kilka. Ilu tych kolegow strzela naraz ? Zreszta
oczywiste jest, ze nie ma czolgu nie do pokonania, w specyficznych
warunkach nawet granatnik nie jest potrzebny, bo te peryspopy mozna i
mlotkiem. Ale ja bym na takie warunki szczegolnie nie liczyl.


| Takim sposobem nie
| jest tez obrzucanie wspolczesnych czolgow butelkami z benzyna, bo
| wspolczesne czolgi maja zupelnie nieekologiczne (halonowe) uklady
| gasnicze i silniki chlodzone ciecza tzn benzyna nie bedzie kapala
| bezposrednio na silnik.

Ja tam nie byl bym taki pewny. Co zrobi polanie benzyna kawalu metalu?


        Rozgrzanego do kilkuset stopni ? Po prostu trudniej wtedy benzyne
ugasic.


Nic. Polanie slinika chlodzonego ciecza .... to zalezy czy rury ma
gumowe :-)


        Po pierwsze to takiego silnika nie dasz rady polac, bo chlodnica i co
za tym idzie otwor w pancerzu, moze byc pare metrow od silnika. A rury
zrobimy z nomexu.





Temat: Leopard 2A4 vs PT-91


A Leopard 2 jest standardem w Niemczech, Holandii, Danii, Szwecji,
Hiszpanii, Grecji, w rzeczonej wyżej Finlandii również...


O to chodzi. "Standardem" w europie teraz są dwa wozy :-)... Leopard i T-72.


A Polska też ma teraz oba standardy :-)


Jestemy "zdifersifikowane" :-


Tu pytanko: Jak wyglądają sprawy licencyjne dookoła T72? Bo to że jest
potencjał nie oznacza że da się wspólnie coś zrobić (vide: problemy
licencyjne z Mi 24)


Polska ma pełną licencję na T-72, łącznie z prawem modernizacji i eksportu.
Przeciez sprzedawaliśmy wozy do Iraku, Iranu, chyba Libii...


Weżmie sie te Leo i będziemy mieli czas na "przeczekanie" zmiany
pokoleniowej w czołgach. Tak jak pisałeś nie wiadomo co się teraz tak
naprawdę wykluje i dlatego nie ma co szaleć z produkcją, badaniami itp.


Ale biorąc Leoparda, w obecnej "atmosferze", de facto zabijasz nasz
przemysł ... To jest problem. Z czym potem weźmiesz udział w projekcie :-/?
Zobacz, że gdyby nie PT-91 w naszej armii, to nie byłoby Malaja ... Ten projekt
dał początek pancerzom niestalowym, ERA, modyfikacją silnika ...


Bo:
1. Sami nic nie wymyslimy, bo ani potrzeby ani środków (Goryl sie kłania)
2. Nawet w kooperacji z Węgrami, Bułgarami itp. nie zrobimy
pokoleniowego następcy
3. Następcę moim zdaniem zrobi Europa (o ile w ogóle zrobi), a wiodącą
rolę w projekcie odegrają Niemcy


jeśłi Niemcy, to Francja tego nie kupi :-
A bardziej serio : moim zdaniem, to będzie wspólny projekt Niemiec i Francji.
Ten wóz będzie bardzioej niż do Leoparda podobny do Leclerka. Będzie mniejszy,
bardziej "naszprycowany", na pewno z aktywnymi systemami obrony...


Dlatego cała ta sprawa czy Leopard czy PT91 jest teraz trochę naciągana,
bo pytanie powinno brzmieć: co i z kim po nich?


Otóż to.
Ty wychodzisz z założenia, że "elitarny klub Leoparda" zapewni nam udział w
kolejnym europejskim projekcie. a ja się pytam : czym ?
Dlatego moim zdaniem, POCZĄTKIEM powinna być wizja sił zbrojnych za lat 10. Ile
będą potrzebowały wozów ? Jeśli 800 (:-P), to pewnie, brać Leopardy na potęgę,
robić Twarde, niech walcownie buzują a huty świecą!
Ale za chwilę się okaże, że Będziemy mieli wsztskich czołgów, bo ja wiem,
300... A wtedy, to już je masz :-- posiadane Leopardy które zapewniają
interoperacyjnośc sił na misjach "pokojowych" (eufemizm taki :-), i 233
Twarde... Plus składowane strsze "72" które "jakby co" możesz przerobić na
kolejne FABRYCZNE wozy...
ALAMO





Temat: Sportowe auto z polski
za www.interia.pl :

Już wkrótce po polskich, i nie tylko polskich, drogach mknąć będzie nowe, sportowe auto rodzimej produkcji - leopard.

Pomysłodawcą i głównym konstruktorem tego jedynego polskiego sportowego auta jest inż. Zbysław Szwaj. Za miesiąc zakończy się proces homologacji leoparda.

Projekt rodził się długo, bo prawie 10 lat. Jednak główny projektant inż Zbysław Szwaj jest zadowolony z efektów kilkuletniej pracy.

- Praca nad leopardem trwała długo, prawie 10 lat. Przedsięwzięcie projektowania nowego auta to projekt bardzo czasochłonny, ale także bardzo kosztowny - jednak dzięki ogromnemu samozaparciu i przyjaciołom udało się go zrealizować - powiedział Zbysław Szwaj.

- Wiedzieliśmy, że trzeba stworzyć samochód, który nie będzie konkurował z takim firmami, jak Ferrari, Lamborghini czy Maserati. Chcieliśmy stworzyć samochód, który wypełniłby lukę między samochodami nowoczesnymi - a takimi, które można od razu na początku ich kariery wpisać jako klasyka. Wydaje mi się, że ten samochód - twierdzę tak na podstawie wyników różnych prezentacji Leoparda - osiągnął to, co zamierzaliśmy. Moda na stylistykę tego samochodu nie jest modą, która musiałaby się po 2-3 latach zmienić - dodał inż Szwaj .

Leopard / Kliknij /INTERIA.PLSerce leoparda to silnik z najnowszej wersji chevroleta corvette o mocy 405 KM. Niestety prędkość tego auta - to pewnie zmartwi miłośników jazdy z prędkością Formuły1 - została elektroniczne ograniczona do 250 km/h. Natomiast przyspieszenie do 100 km/h trwa tylko 4 sekundy.

Zawieszenie zostało skonstruowane na wzór wyścigowych. Samochód waży tylko 1100 kg, co oznacza, że na 1 KM przypada tylko 2,71kg. Wynik ten stawia leoparda w światowej czołówce.

Rzeczywiście samochód prezentuje się dobrze i cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród studentów Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej - gdzie odbywała się specjalna prezentacja leoparda.

Od razu trzeba jednak dodać, że leopard nie jest przeznaczony dla polskiego klienta. Cena, jak na polskie warunki, jest bowiem kosmiczna i wynosi 124 tysiące euro.

Dane techniczne:

Struktura nośna: Rama kratownicowa przestrzenna.

Silnik: V8 (kąt rozstawu głowic 90 st) o pojemności 5967 cm3 (średnica cylindra/skok tłoka 101,6x92 mm), zasilanie poprzez wtrysk elektroniczny.

Elektroniczna kontrola przepustnicy.

Moc maksymalna: 405 KM przy 6000 obr/min, maksymalny moment obrotowy 546 Nm przy 4400 obr/min.

Układ przeniesienia napędu: Napęd na koła tylne, skrzynia biegów mechaniczna, sześciobiegowa typu Tremec T-56, przekładnia główna o zwiększonym tarciu.

Zawieszenie przednie/tylne: Podwójne wahacze poprzeczne (anti diving).

Hamulce: Układ dwuobwodowy, ze wspomaganiem. Nastawny korektor obwodu tylnego. Tarcze wentylowane, zaciski czterotłoczkowe.

Układ kierowniczy: Przekładnia zębatkowa ze wspomaganiem hydraulicznym.

Ogumienie: Przód 225/50x16, tył 255/45x17

Wymiary (dł/szer/wys): 3800 mm x 1710 mm x 1240 mm

Rozstaw osi: 2500 mm

Masa : 1100 kg.

czy to nie ta sama firma produkowala kiedys GEPARDa?
ma ktos moze zdjecia GEPRADa?



Temat: Od prototypu do serii - chinskie zbrojenia


| Jak to sie wszytko potwierdzi to rzecywiście ok. 2020 roku będa stanowili
| poważna siłę.Z drugiej strony kilka krajów na pewno tez nie odpuści
| (Japonia,Indie,Tajwan, Korea )

Z wymienonych nikt nie odpuszcza, problemem jest "tylko" to ze Chiny beda
mialy tego
wszystkiego wiecej, nikt z wyzej wymienionych nie bedzie dysponowal takim
arsenalem rakietowym,
oczywiscie takoz nikt nie bedzie mial takich jak Chiny srodkow nuklearnych.
Przy ciaglej rozbudowie
chinskiej floty to wlasnie Chiny beda panowaly na tamtych akwenach.


Ok. tylko ciekawe jak Chińczycy odpowiedzą np. na F-35 które do r.2020 raczej
na pewno otrzyma Japonia i może kilka innych krajów tego regionu?


| Type 99 MBT produkcja seryjna od k.2003

| Ile sztuk rocznie wchodzi do służby? Rozumiem ,że zastapia wszystkie
| czołgi
| Type 59,69 i ich modernizacje ,a co będzie z Type 96?

To nie bedzie absolutnie zadna wymiana 1:1, Type 96 czy 98 to pojazdy
przejsciowe, a
Type 99 jest tym pojazdem ktory zostal zaaprobowany przez dowodztwo PLA do
wielkoseryjnej produkcji.
Oceniam ze w wozy te zostana wyposazone wszystkie elitarne jednostki
pancerne czyli pi razy oko
od 800 do 1200 wozow. Prawdopodobnie zostanie opracowany prostrzy, tanszy
woz masowy (albo
juz jest, tylko nic o tym nie wiemy).


A jak wychadzą porównania Chińskich wozów z innymi np. T 72 M1 ,T 72 S, T 80,
Leopard 2,Ariun ,czy Malezyjskie Twarde?


| Mysliwiec wielozadaniowy J-10 produkcja seryjna rozpoczeta na przelomie
| 2005/2006

| Pełnoskalowa produkcja to ruszy dopiero jak będa mieli własny WS-10
| dopracowany.Teraz na jakim etapie jest wdrażanie tego silnika?

Bliski wdrozenia. Maja tez wariant awaryjny btw. O tym kapke dalej...

| AWACS KJ-2000 produkcja seryjna od 2006

| To będzie duża produkcja czy tylko kilka sztuk?

5-8. Nowy KJ-3000 (?) ma sie pojawic w polowie przyszlej dekady.
Uzupelnieniem beda Y-8 z radiolokatorami ala szwedzki Erieye (planuje sie
kilkanascie szt.)

| Wielozadaniowy wariant J-11 (to byl glowny powod wczesniejszego
| zakonczonia
| produkcji licencyjnej by wprowadzic na linie nowa wersje zdolna do
| wykonywania roznorakich misji) start produkcji w br


To mieli problemy ze składaniem , u maja zacząc samodzielna produkcje?

| Rozumiem ,że wsadza jakis swój mniej lub bardziej zaawansowany radar,a co
| z
| silnikami?

Radiolokator dopplerowski z zakresami pow-pow / pow - ziema, mapa testowany
obecnie
na specjalnie zmodyfikowanym Y-8. Ta stacja ma byc w wariantach na calej
rodzinie od
poczawszy na mod JH-7, J-10  i wreszcie J-11. Silniki od zawsze byly pieta
achillesowa chinskich
programow lotniczych ale WS-10 jest juz podobno w pelni dopracowany.
Chinczycy maja w zanadrzu jeszcze jedna opcje, czyli bezlicencyjna kopie
rosyjskiego AL-31F. Nie pierwszy i nie ostatni raz po prostu zrobia kalke
(ostatnie zakupy tych silnikow mialy by byc ostatnimi z tego co wyczytalem
na chinskich forach)


Zaraz,zaraz.Ja myslałem ,że to WS-10 jest wzorowany/kopią  AL-31 ,to oni maja
tak jak by dwa programy?





Temat: Czołg idealny
 
Czołg idealny wg Eike Middeldorfa

Jako czołg podstawowy batalionu czołgów, a tym samym wojsk pancernych, należałoby uważać czołg średni o wadze ok. 40 ton, wyposażony w chłodzony powietrzem silnik Diesla o mocy ok. 20 KM na tonę ciężaru. Zgodnie z doświadczeniami niemieckimi, ponad wartość opancerzenia należy stawiać zdecydowaną zwrotność i ruchliwość oraz zdolność przebijania działa.

Mając działo kalibru ok. 90 mm i właściwy kształt pancerza, czołg ten pod względem ogniowym musi górować nad odpowiednim czołgiem przeciwnika. Zwiększenie kalibru działa odbiłoby sie na jego ruchliwości i ilości przewożonej amunicji, a straty tej nie zrekompensowałoby zwiększenie donośności i skuteczności pocisku, ponieważ plusy te mogłyby być wykorzystane tylko w fazie zbliżania się czołgów obu stron, a zrównoważyć je może większa zwrotność i zdolność wykorzystania terenu. Minusy natomiast oddziałują we wszystkich fazach walki pancernej i we wszystkich rodzajach działań bojowych czołgów.

Obok typu standardowego należy uwzględnić czołg ciężki o wadze ok. 55 ton, z odpowiednio silniejszym uzbrojeniem i opancerzeniem. Czołg ciężki jest sprzętem przełamania przeznaczonym do wykorzystania na kierunku głównego uderzenia batalionu czołgów. Ma on stanowić trzon pancerny i być oparciem dla kompanii czołgów średnich. Jego opancerzenie z przodu musi być odporne na pociski przeciwpancerne każdego kalibru wystrzeliwane ze wszystkich odległości; jego działo powinno mieć kaliber co najmniej 105 mm.

Jeśli nieprzyjaciel dysponowałby najcięższymi czołgami, to byłoby celowe szukać rozwiązania w postaci ciężkiego niszczyciela czołgów; tzn. zrezygnowania z wieży i ciężkiego opancerzenia bocznego, na rzecz działa i grubości pancerza z przodu.

Skład batalionu czołgów wypływa automatycznie z wyżej podanych założeń dotyczących czołgu średniego i ciężkiego. Jest on nastepujący:
3 komp. czołgów średnich,
1 komp. czołgów ciężkich, po ok. 15-20 czołgów w każdej.
Wraz z czołgami sztabu batalionu wynosi to ok. 80 czołgów w batalionie.

Eike Middeldorf, Taktyka w kampanii rosyjskiej, MON 1961

Czytając powyższą charakterystykę idealnego czołgu średniego, opracowaną na podstawie niemieckich doświadczeń z DWS, można odkryć iż poza kalibrem armaty i sposobem chłodzenia silnika jest to opis czołgu Leopard 1. A cytowaną tu książkę wydano w Niemczech w 1956 r.

Jak z tego wynika, Niemcy odeszli od koncepcji czołgu przede wszystkim dobrze opancerzonego, nawet kosztem dynamiki, reprezentowanej przez Panterę, a po wojnie przez czołgi amerykańskie. Leopard to czołg stosunkowo dobrze opancerzony tylko z przodu, który ognia bocznego miał unikać dzięki swej szybkości i odpowiedniej taktyce. Ta koncepcja sprawdziła się i jest stosowana do dzisiaj.

Trzeba jednak zauważyć iż warunkiem jej sukcesu jest współdziałanie z czołgami prawdziwych grenadierów pancernych, wyposażonych w transportery rzeczywiście zdolne zawsze im towarzyszyć. W realnych warunkach DWS, gdy albo transporterów nie było, albo były tylko półgąsienicowe, warunek ten nie mógł być spełniony - czołgi musiały zwalniać dostosowując się do piechoty, lub ponosiły duże straty bez niej. Zatem idealnym czołgiem końca DWS może być albo "Leopard 0" Middeldorfa, pod warunkiem stosowania greandierów pancernych, albo "Królewska Pantera" (z armatą 88 mm), gdy nie ruszamy innych czynników.
 



Temat: AIFV czyli bojowe wozy piechoty lub BWP
Hej

No dobra, nic tu się nie dzieje to napiszę parę kontrowersyjnych rzeczy żeby się było o co pokłócić

Zastanawialiście się kiedyś skąd taka nierówność społeczna? Dlaczego 4 kolesi w czołgu chroni pancerz odpowiadający metrowi stali (jak nie lepiej) a w BWP cała drużyna piechoty chroniona jest co najwyżej przed pociskami maŁokalibrowymi i odłamkami?

Przyczyną wielu nierówności jest kasa, tak jest i tu: BWP potrzeba mieć kilkakrotnie więcej niż czołgów więc muszą być kilkakrotnie tańsze, inaczej wykończylibyśmy się finansowo. Poza tym BWP ma specyficzną konstrukcję. Zazwyczaj najwygodniej jest zrobić tak, żeby piechota wysiadała zeń do tyłu, chroniona w tym momencie przed ostrzałem przez kadłub pojazdu. A skoro z tyłu robimy drzwi, to silnik najlepiej dać z przodu. I w ten sposób uzyskujemy dodatkową ochronę, trafienie z przodu zdemoluje nam przedział napędowy ale przy odrobinie szczęścia załoga wyjdzie bez szwanku.

Ale jest to naruszenie oryginalnej koncepcji BWP, który z założenia ma walczyć wraz z czołgami i powinien mieć podobny do nich pancerz. Poniekąd tak było w przypadku jednego z pierwszych, niemieckiego Madera - był on opancerzony niewiele słabiej niż ówczesny czołg średni Leopard 1 (ale to dlatego że właśnie Leo 1 ma dosyć słaby pancerz). No i w latach 80. zaczęły się przymiarki żeby jednak wrócić do korzeni, zrobić BWP tak opancerzony jak czołg. Albo na odwrót, czołg zdolny do przewożenia oddziału piechoty.

Najczęściej przywoływanym przykładem takiego wozu jest izraelska Merkava, czołg zbudowany w układzie z silnikiem z przodu i sporym przedziałem transportowym z tyłu. Można tam zmieścić drużynę piechoty (ale kosztem niezabrania amunicji do działa w każdym razie paru żołnierzy jakoś się zmieści i z amunicją). Umieszczenie silnika z przodu nie jest jednak zbyt wygodne z czołgowego punktu widzenia i niewiele jest czołgów czy projektów czoŁgów z takim układem.

Z kolei firmy rosyjskie i białoruska jakaś chyba też oferują pojazdy zbudowane w oparciu o podzespoły średnich czołgów z rodziny T-72. Na uwagę zwłaszcza zasługuje ten biaŁoruski, bo udało się kolesiom upchnąć 5 żołnierzy desantu w nieznacznie tylko wydłużonym kadłubie czoŁgu, przy zachowaniu standardowego systemu uzbrojenia (armata 125 mm). Cały ten pojazd nie jest może zbyt dobrym pomysłem, ten desant wysiada do góry o ile pamiętam więc nie jest tak dobrze osłaniany przed ostrzałem. No i 5-osobowa drużyna to raczej słabo. Niemniej świat idzie naprzód wszystkie kraje rozwinięte pracują nad systemami typu Land Warrior, zestawem wyposażenia dla pojedynczego żołnierza zapewniającym mu niezwykły wzrost możliwości bojowych (od prostych rzeczy w rodzaju pancerza osobistego, okularów noktowizyjnych, komputera nawigacyjnego z wyświetlaniem mapy, poprzez indywidualny system łączności i celownik z komputerem balistycznym do broni ręcznej aż po tak wykręcone rzeczy jak egzoszkielet wzmacniający siłe mięśni czy osobisty system opieki medycznej. Można sobie wyobrazić że przyszła drużyna piechoty będzie składała się z np. 3 żołnierzy, a rozwój takich rzeczy jak uzbrojone roboty sprawi że piechota prawie nie będzie opuszczać BWP - czy wtedy można pozwolić sobie na taki "wariant białoruski" ? Pojazd łączący cechy czołgu z przewożeniem drużyny piechoty, a więc łączący cechy MBT i AIFV? Czy inymi sŁowy BWP i czołgi "zleją się" kiedyś w jeden pojazd?



Temat: Jak zobaczycie tutaj, Polak tez potrafii !!!
Już wkrótce po polskich, i nie tylko polskich, drogach mknąć będzie nowe, sportowe auto rodzimej produkcji - leopard.

Pomysłodawcą i głównym konstruktorem tego jedynego polskiego sportowego auta jest inż. Zbysław Szwaj. Za miesiąc zakończy się proces homologacji leoparda.

Projekt rodził się długo, bo prawie 10 lat. Jednak główny projektant inż Zbysław Szwaj jest zadowolony z efektów kilkuletniej pracy.

- Praca nad leopardem trwała długo, prawie 10 lat. Przedsięwzięcie projektowania nowego auta to projekt bardzo czasochłonny, ale także bardzo kosztowny - jednak dzięki ogromnemu samozaparciu i przyjaciołom udało się go zrealizować - powiedział Zbysław Szwaj.

- Wiedzieliśmy, że trzeba stworzyć samochód, który nie będzie konkurował z takim firmami, jak Ferrari, Lamborghini czy Maserati. Chcieliśmy stworzyć samochód, który wypełniłby lukę między samochodami nowoczesnymi - a takimi, które można od razu na początku ich kariery wpisać jako klasyka. Wydaje mi się, że ten samochód - twierdzę tak na podstawie wyników różnych prezentacji Leoparda - osiągnął to, co zamierzaliśmy. Moda na stylistykę tego samochodu nie jest modą, która musiałaby się po 2-3 latach zmienić - dodał inż Szwaj .

Serce leoparda to silnik z najnowszej wersji chevroleta corvette o mocy 405 KM. Niestety prędkość tego auta - to pewnie zmartwi miłośników jazdy z prędkością Formuły1 - została elektroniczne ograniczona do 250 km/h. Natomiast przyspieszenie do 100 km/h trwa tylko 4 sekundy.

Zawieszenie zostało skonstruowane na wzór wyścigowych. Samochód waży tylko 1100 kg, co oznacza, że na 1 KM przypada tylko 2,71kg. Wynik ten stawia leoparda w światowej czołówce.

Rzeczywiście samochód prezentuje się dobrze i cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród studentów Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej - gdzie odbywała się specjalna prezentacja leoparda.

Od razu trzeba jednak dodać, że leopard nie jest przeznaczony dla polskiego klienta. Cena, jak na polskie warunki, jest bowiem kosmiczna i wynosi 124 tysiące euro.

Dane techniczne:

Struktura nośna: Rama kratownicowa przestrzenna.

Silnik: V8 (kąt rozstawu głowic 90 st) o pojemności 5967 cm3 (średnica cylindra/skok tłoka 101,6x92 mm), zasilanie poprzez wtrysk elektroniczny.

Elektroniczna kontrola przepustnicy.

Moc maksymalna: 405 KM przy 6000 obr/min, maksymalny moment obrotowy 546 Nm przy 4400 obr/min.

Układ przeniesienia napędu: Napęd na koła tylne, skrzynia biegów mechaniczna, sześciobiegowa typu Tremec T-56, przekładnia główna o zwiększonym tarciu.

Zawieszenie przednie/tylne: Podwójne wahacze poprzeczne (anti diving).

Hamulce: Układ dwuobwodowy, ze wspomaganiem. Nastawny korektor obwodu tylnego. Tarcze wentylowane, zaciski czterotłoczkowe.

Układ kierowniczy: Przekładnia zębatkowa ze wspomaganiem hydraulicznym.

Ogumienie: Przód 225/50x16, tył 255/45x17

Wymiary (dł/szer/wys): 3800 mm x 1710 mm x 1240 mm

Rozstaw osi: 2500 mm

Masa : 1100 kg









Rogaldinho




Temat: Trochę nowości :)
Niewiele jest polskich produktów, które cieszą się światową sławą, a jednocześnie czas oczekiwania na ich zakup trwa wiele miesięcy. Do nich należy dwuosobowy roadster Leopard z Mielca, który kosztuje 120 tys. euro.

Sylwetka w stylu retro wprowadza nas w świat samochodów z lat pięćdziesiątych. To dzieło Zbysława Szwaja, który wraz z synem Albertem oraz 16-osobową załogą w mieleckiej hali pracują nad kolejnymi egzemplarzami.

Właściciele firmy Leopard Automobile nie podają dokładnej liczby dotychczas sprzedanych egzemplarzy. Zdradzają jedynie, że wśród nabywców tego rarytasu znalazł się m.in. szejk z Dubaju, członek szwedzkiej rodziny królewskiej, a także tajemniczy nabywca z Polski. Ze względu na wartość takiego auta, producent zobowiązany jest do dotrzymania tajemnicy o ich nabywcach. Fakt, że jest ich coraz więcej. Każde auto jest budowane indywidualnie i trwa to wiele miesięcy.

Rosnąca lista zamówień spowodowała, że obok istniejącej starej hali powstaje nowa, która pozwali zreorganizować i przyspieszyć proces produkcyjny. Obok roadstera pod koniec br. planowane jest rozpoczęcie produkcji modelu coupe, a to wymaga większej powierzchni do zrealizowania tego projektu.

Roadster Leopard ma długość 3800 mm, szerokość 1713 mm, wysokość 1240 mm, a rozstaw osi 2500 mm. Masa własna pojazdu wynosi 1150 kg. Napędzany jest całkowicie aluminiowym silnikiem V8 o pojemności skokowej 5967 cm3 i mocy 405 KM przy 6000 obr./min oraz maksymalnym momencie obrotowym 542 Nm przy 4400 obr./min. Jednostka ta współpracuje z 6-stopniową manualna skrzynią biegów. Producent zastosował czterozaciskowe hamulce tarczowe Bremo. Przednie koła posiadają 16-calowe obręcze z metali lekkich i opony o wymiarach 225/50 ZR 16 oraz tylne 17-calowe z oponami 255/45 ZR 17.

Komfort jazdy zapewnia niezależne zawieszenie wszystkich kół, a bezpieczeństwo specjalny stalowy pałąk ochronny umieszczony tuż za fotelami siedzeń.

Zbiornik paliwa na 80 l pozwala na pokonanie dystansu kilkuset kilometrów, bo średnie zużycie paliwa mocnej jednostki napędowej pochodzącej z Chevroleta Corvette osiąga w ruchu miejskim 17,2 l/100 km. Jednak przyjemność jazdy tym roadsterem to przyspieszenie od 0 do 100 km.h w ciągu 4,0 sekundy oraz ograniczona prędkość maksymalna 250 km/h.

Wnętrze zaprojektowano w typowym dla tego typu roadsterów stylu retro przy wykorzystaniu elementów z drewna, aluminium oraz skóry. Wygodne fotele kubełkowe zapewniają optymalne trzymanie na zakrętach. Czytelne są zegary umieszczone w środkowym panelu. Sportowe trójramienne koło kierownicy i krótka dźwignia zmiany biegów pozwalają na łatwe manewry.

Wyposażenie standardowe obejmuje m.in. nawigacje satelitarną Naviflash z centralnie umieszczonym panelem ciekłokrystalicznym oraz instalację GSM z systemem głośnomówiącym.



źródło: roadlook.pl



Temat: Święto Wojska Polskiego
Wypada abym i ja zabrał głos na temat dzisiejszego pokazu.Mam mieszane uczucie jak skomentować to co widziałem w telewizji. Przyjmując jako bezsporny fakt moje uznanie i szacunek dla młodszych kolegów w mundurze, jak również szacunek dla sędziwych weteranów , odniosę się do całej tej parady i wymowy, przesłania które ona niosła. Mój kłopot w tym że znam sprawę od kuchni, 35 lat zycia nosiłem mundur , brałem udział w takich paradach , jak równiez je organizowałem, dlatego też mój osad jest w wielu wypadkach krytycznym.
1.Według mnie za dużo było mankamentów z pozoru drobnych. Generałowie nie znają przepisów ubiorczych , jedni w rękawiczkach , inni którzy też mieli je mieć byli bez. Podchodzenie do odebrania odznaczenia , mianowania oraz odchodzenie
to parodia musztry pojedyńczego żołnierza.
2. Za duzo niepotrzebnych w tym miejscu i czasie elementów , choćby wręczanie flag. Było to "bicie piany".
3.Przemarsz;
- rzut pieszy, cóż przeszli chłopcy, można przyjąć na plus.
- rzut zmechanizowny;
Cóz pokazano? Nic szczególnego.
Pojazdy "Skorpion" - a gdzie one sprawdzily się w boju, lekkie samochodziki, moze na defiladę ,ale do działań bojowych?
2.Rosomaki , Hummery , jakoś sobie radzą w Iraku , Afganistanie , raz lepiej , raz gorzej. Jak nie trafią w nich z granatnika , lub nie wpadną na minę to przejadą.
3.Armato-haubice "Dana", dobra opinia była o nich.
4. Zestawy plot rakiet "Osa".
Pokazano rakiety opl do osłony wojsk w marszu lub w rejonie zgrupowania. Wciśnięto "kit" co to one mogą ,jakie to prametry posiadają. Tak chyba w pogodę słoneczną , bezwietrzną itp. Oczywiście żart. Dzisiaj aby cokolwiek zdziałać trzeba stworzyć osłonę, przeciwdziałanie rozpoznaniu i zakłóceniu radioelektronicznemu.Same zestawy rakietowe są mało uzyteczne, dosyć łatwo je "oślepić" stawiając zakłócenia przeciw ich"radarom". Dopiero cały system róznych rodzajów sprzętu pozwala skutecznie wykorzystać możliwości bojowe tych ,czy innych rakiet.

5.Czołgi , "Twardy" i "Leopard 2" .Trudno coś powiedzieć jedyne wiarygodne i realne pole walki to Czeczenia. Analiza tamtych działań zarówno w zakresie taktyki uzycia i skuteczności może cokolwiek powiedzieć. To samo BWP1 i BWP2.Nie wiem czy zauważyliście ile spalin wydzielał silnik "Twardego" przy niewielkich manewrach, a ile "Leopard 2". Wnioski zostawiam do wyciągnięcia.
6.Samoloty . O "Iskrach" nie będziemy mówić, bo i o czym .To juz muzeum , lub na pokazy na festynie.
F16 tyle już napisano , kupiliśmy i mamy. Mi24 - efektowne latajace czołgi. Z uwagi na brak pieniedzy zapewne długo będziemy je eksploatować."Sokoły" ? nie mam zdania.
Miały być Mig 29 i Su -22 , nie widziałem , może przeoczyłem.
Reasumując był to taki pokaz piknikowy który raczej obnażył mizerię naszej armii. Nie uzyskałem żadnej informacji co wojsko posiada do bezpośredniej obrony i ochrony szarego obywatela.

A co poza wierszami odczytałem;
1. Kalinowski na trybunie , może PSL bedzie współpracować w Sejmie z PiS?
2.Min. Fotyga na trybunie. Sygnał że nalezy się od Fotygi odczepić ,ten kierunek polityki zagranicznej będzie kontynuowany.
3. Przy składaniu wieńców partii ani stronictw politycznych bedących w Sejmie nie było. O trybunie nie wspomnę.

Pokaz przeprowadzono w scenerii podobnej do uroczystości 14 lipca w Paryżu. Wcześniej słyszałem jak Szczygło mówił o konieczności wybudowania czegoś na wzór łuku tryumfalnego.
No cóż szykuje się nam drugi Napoleon. I temu defilada miała służyć.



Temat: Kolejne Leopardy 2A4 dla Polski?
Witam


3.9.2007 Jeszcze twardszy

Przed polską armią trudny dylemat: czy unowocześniona wersja czołgu Twardy jest już wystarczająco nowoczesna, czy też może lepiej kupić 20-letnie leopardy do generalnego remontu?

We wrześniu Sztab Generalny zdecyduje, jakie czołgi zakupi polska armia, która potrzebuje 120 maszyn. Według naszych informacji szansę mają jedynie dwa modele: niemiecki czołg Leopard i produkowany w Gliwicach Twardy. Oba są dziś wyposażeniem polskiej armii. By zwiększyć swoje szansę na lukratywny kontrakt, Bumar przygotował ofertę nowej wersji czołgu Twardy PT-9lEx, którą pokazujemy jako pierwsi. - To gruntowna modernizacja pojazdu przygotowana zgodnie z wymaganiami polskich sił zbrojnych - mówi Zbigniew Krzyszkowski, prezes Bumaru Łabędy, producenta czołgu. - Rządowy kontrakt dla Bumaru może zaowocować zamówieniami na modernizację ciężkiego uzbrojenia armii w krajach Bliskiego Wschodu - uważa Grzegorz Hołdanowicz z miesięcznika "Raport WTO".

ZBROJA W ATAKU
Wewnątrz kostek tzw. pancerza reaktywnego znajdują się niewielkie ładunki wybuchowe, które detonują w chwili trafienia czołgu przez nieprzyjaciela. Energia takiej minieksptozji potrafi zmienić kierunek lotu wrogiego pocisku, a tym samym osłabić siłę jego uderzenia w konstrukcję czołgu

LEOPARD 2
producent: KMW Monachium produkowany od 1979 r. wymiary: 9,62 m (długość) x 3,7 m (szerokość) x 2,5 m (wysokość) masa: 55,1 tony prędkość maks. 72 km/h zasięg: 550 km załoga: 4 osoby uzbrojenie: armata kal. 120 mm i dwa karabiny maszynowe

PT-91 TWARDY
producent: Bumar produkowany od 1991 r. wymiary: 10 m (długość) x 3,7 m (szerokość) x 2,4 m (wysokość) masa: 48,1 tony prędkość maks. 65 km/h zasięg: 450-700 km załoga: 3 osoby uzbrojenie: armata kal. 125 mm i dwa karabiny maszynowe

SIŁA ROZPĘDU
Nowy silnik ma moc 1000 KM, o 150 KM więcej niż poprzednie modele. Pozwala osiągnąć prędkość 65 km/h na drodze i 45 km/h w terenie

CHIRURGICZNA PRECYZJA
Nowoczesny francuski system kierowania ogniem pozwala namierzyć cel z odległości 10 km i obserwować go nawet w 10-krotnym przybliżeniu. Informacje zbierane przez zespół czujników pozwalają na skuteczne celowanie niezależnie od pory dnia i warunków atmosferycznych

OGIEŃ W DRODZE
Nowy system stabilizacji armaty sprawia, że czołg może celnie prowadzić ogień podczas jazdy. Zmodernizowana armata kaliber 125 mm potrafi wystrzelić osiem pocisków na minutę. Skuteczny zasięg wynosi 10 kilometrów, a pocisków przeciwpancernych - 2 kilometry

TRZEJ PANCERNI I GPS
Zredukowana załoga to efekt zastosowania automatu do ładowania armaty. Skuteczne działanie pancerniaków zapewnia system zarządzania polem walki, który na wyświetlaczach pokazuje m.in. ukształtowanie terenu, położenie wroga i rozmieszczenie pozostałych pojazdów własnego oddziału.

Źródło: Newsweek

Jeśli wierzyć temu artykułowi, to wygląda, że w tym miesiącu sprawa nowych czołgów będzie rozstrzygnięta.

Pozdrawiam



Temat: Używana broń dla Polski, czyli zbieranie złomu.
Hej
teoretycznie masz racje, tyle ze tzw. diabel tkwi w szczegółach:




ciach


1. F-16 A/B. Samoloty oferowane Polsce zostały wyprodukowane na początku
lat 1980 i po 15 latach intensywnej służby w USAF i Gwardii Narodowej
zostały przeniesione na lotnisko na pustyni, żeby zostać rezerwuarem
części zamiennych. Po pierwsze są one bardzo mocno wyeksploatowane
(wymagają kapitalnego remontu), a po drugie nie odpowiadają współczesnym
wymogom (porównywalne z Mig-23, a gorsze od Mig-29).


Z tego co wiem nie jest az tak zle :) To sa samoloty po modyfikacji MLU -
mogą przenosic pociski kierowane radarem, mają system wymiany danych z
naziemnymi stacjami naprowadzania i jeszcze takie różne. Nie sa tak bardzo
wyeksploatowane - ich zywotnosc wynosi jeszcze kolo 2000 h. Remont jest
niezbedny do przedluzenia zywotnosci o dalsze 4000 h. Porównywanie ich z
MiG-23 to zart. F16 może sledzic cele na tle ziemi i może sledzic wiecej niz
1 cel naraz i jest zwrotniejszy od MiGa 21 i ma wieksze możliwosci
zwalczania celów naziemnych. Jest o wiele latwiejszy w pilotazu, prostszy i
tanszy w eksploatacji (chociaz to ostatnie niekoniecznie dotyczy nowego
użytkownika).


tylko sylwetki. Ważne są też koszty, jakie musi ponieść Polska:
przywrócenie do stanu lotnego, niezbędne modernizacje, koszty złomowania
za kilka lat etc. Boję się, że zostaną one jednak wciśnięte Polsce (tak,
jak niemal się stało w 2000 r.).


Fajnie, tylko co zrobić? Kazdy kolejny rzad bedzie odwlekal decyzje, w
między czasie MiGi sie zużyją, nie bedzie na czym latac i w efekcie g...
bedzie wielkie a nie lotnictwio wojskowe.


2. Pociski TOW najstarszych wersji. Stanowią one odpowiednik pocisków
"Konkurs" (czyli żadna rewelacja)  i obecnie zawalają magazyny w USA.


Z tego co wiem starsze pociski TOW były sukcesywnie przebudowywane na nowsze
wersje. Jakkolwiek nie moge oczywiscie wykluczyc ze zostaly jakies "nie
przebudowane"...

Po


prostu chcą przekazać je Polsce, żeby ta za nich pokryła koszty
utylizacji za kilka lat.


Prawde mowiąc to jakby byly za darmo to warto by je wziąc i wykorzystac np.
do szkolenia. Pamietam informacje z czasów "Pystynnej Tarczy/Burzy" ze Legia
Cudzoziemska zużyla do szkolenia kilkadziesiąt PPK Milan i HOT. A u nas z
tego co wiem zdarza sie ze w ciagu calej sluzby operator moze nie wystrzelic
nawet 1 bojowej rakiety


3. Fregaty "Perry".  Co prawda nawet prasa fachowa się nimi zachwycała,
tyle że okręty tej klasy zostały zaprojektowane jako okręty dalszej
osłony przeciwpodwodnej zespołów lotniskowców na oceanie i niezbyt
dobrze się spisują w innych rolach. Jaki więc de facto może mieć pożytek
z nich Polska?


Chodzi o udział w operacjach morskich NATO na Atlantyku. Czy nas udzial we
flocie NATO w operacjach zamorskich ma nadal ograniczac sie do okretu
szpitalnego?


4. Samoloty "Alpha Jet". To po prostu wyeksploatowane nieco lepsze
"Iskry" z podwieszanym uzbrojeniem.


A tu ciotka letko przesadzila. Na tej zasadzie Mercedes 190 to po prostu
wyeksploatowana nieco lepsza Syrenka z mocniejszym silnikiem.

Nikt nie zaprzeczy ze AlphaJet ma swoje 25 lat (Iskra 40) ale on ma niezlego
kopa nawet jak na dzisiejsze wymagania. 1000 km/h na poziomie morza,
wznoszenie 57 m/s, 2,5 tony uzbrojenia i w miare sensowny system
nawigacyjno -bombardierski (Alpha Jety słuzyly w jednostach bojowych do
bliskiego wsparcia),


5. Czołgi "Leopard-1" (nie mylić z Leopard-2 z ostatniej oferty, którą
należy również rozpatrywać podejrzliwie). Mocno zużyte odpowiedniki
zmodernizowanych  T-72.


szczerze mówiac nie slyszalem o ofercie nt.Leo1. Wlasnie pozbywamy sie T55 i
wprowadzanie Leoparda 1 to bylaby glupota.

Podobna sytuacja: na jakichs targach Chinczycy oferowali nam rakiety plot.
SA-2 których tez sie pozbywamy.





Temat: Leopard II a sprawa polska


| w starciu z czym? innymi ale *wspolczesnymi* czolgami? to chyba
| raczysz zartowac? jaka one maja wartosc bojowa w natarciu? ile
| wytrzymaja jako zwiazek taktyczny?

1. Jaką mają wartość bojową w natarciu? Na pewno większą niż sama
piechota, nawet zmechanizowana. Ponadto czołgi przeciwnika to nie
jedyne cele spotykane na polu walki.Transportery czy BWP można
zwalczać przy pomocy granatników lub drogich rakiet ppanc, punkty
ogniowe przy pomocy broni maszynowej ale równie dobrze nadaje się
do tego pocisk ze 100mm armaty.


wszystko prawda. tylko, ze zakladanie, iz nasze czolgi beda nacierac tylko
tam gdzie nie ma czolgow przeciwnika jest z deka bez sensu bo:
- to oznacza, ze czolgi przeciwnika sa gdzie indziej i sa wykorzystywane
przynajmniej rownie skotecznie;
- czym chcesz zatrzymac czolgi przeciwnika skoro role tych sprowadziles do
czegos w rodzaju dzial szturmowych wspierajacych w obronie piechote?
- taktyka opierajaca sie li tylko na obronie oznacza oddanie inicjatywy w
rece przeciwnika. jak dla mnie obrona taka jest bez sensu bo po pierwsze
nie bedziesz z tymi czolgami wszedzie jednoczesnie a po drugie przeciwnik i
tak wybierze takie miejsce ktore jemu bedzie najbardziej odpowiadac.
wczesniej czy puzniej dasz ciala.


2. Na szczęście nie mamy związków taktycznych jednolicie wyposażonych
w czołgi tylko jednostki mieszane, złożone z pododdzialów czołgów, piechoty
zmech., artylerii i innych.


ale ich glowna sila uderzeniowa sa czolgi. obrona moze jest skoteczna ale
raczej na krotka mete - jesli stoisz w miejscu to znaczy, ze przeciwnik ma
swobode manewru. i to on wybiera 'czas i miejsce'.


3. W boju spotkaniowym batalionu T55 z batalionem *współczesnych* czołgów
wynik walki może być tylko jeden ale po to oficerów uczy się taktyki,
by do takich sytuacji nie dopuszczać. Ponadto czołg może służyć także
jako środek walki w obronie. Nie jestem wojskowym i nie wiem czego uczą
w naszych szkołach w Poznaniu czy we Wrocławiu ale jak się prowadzi obronę
manewrową można, podejrzewam przeczytać w podręcznikach naszych nowych
sojuszników. Wprawdzie T55 to nie Leopard 1 ale na pewno ma większą wartość
w obronie od np. armaty ppanc 85 mm.


tylko, ze czolgi sa dosc kosztowne w utrzymaniu. trzymanie ich tylko i
wylacznie dla ich wartosci w obronie z deka przeczy zalozeniom dla ktorych
one powstaly. w jaki sposob chcesz pokonac przeciwnika tylko sie broniac?


4.Wyposażenie.
Czy czołg T55AM jest w porównaniu z czołgami potencjalnego przeciwnika
tak zle wyposażony? Ma cyfrowy przelicznik balistyczny, dalmierz laserowy,
wyrzutnie granatów, część ma noktowizory pasywne, jeżeli będziemy chcieli
możemy zaopatrzyć go w nowoczesną radiostację.


no dobra - dlaczego w pierwszej kolejnosci nie poprawiono posiadanych t72?
bo mamy tak - ilestam t55 z bajerami ktore nadaja sie (jak sam piszesz)
glownie do obrony i dosc lokalnego ich wykorzystania w ataku oraz ilestam
t72 bez bajerow ktore teoretycznie moga w jakims stopniu dotrzymac pola
konkurencji ale tyluja pod wzgledem bajerow ktore dalyby im szanse bycia
czolgiem zdolnym dokonac przelamania. efekt jest taki, ze nie mamy czolgu
bedacego czyms w miare rownorzednym dla przeciwnika.


Wiadomo że jeżeli zostanie trafiony to raczej na pewno unieszkodli-
wiony na amen. Ale jego opancerzenie można przynajmniej częściowo
poprawić, to co mu przyspawano można odspawać ;-)). To tylko w na-
szej armii nie wiedzieć czemu montuje się opancerzenie reaktywne na
najmłodszych czolgach, w innych armiach zaś na najstarszych. A że
nasze czołgi T55 to "trumny" w wypadku trafienia? Czołgi potencjal-
nego przeciwnika to prawdziwe "krematoria".


pancerza to nie wiem czy da sie poprawic. z tego co wiem wymagaloby to
wymiany silnika bo osiagi obecnego (niezaspecjalne) dodatkowo sie
pogorszyly po ostatniej modyfikacji pancerza. co do reaktywnego pancerza to
wydaje mi sie, ze problem polega na tym iz nasze 'najmlodsze' sa
rownowaznikiem 'w srednim wieku' u konkurencji. pomijajac, ze konkurencja
tez pr instaluje na swoich najmlodszych.


Komarek


--

'prawda - aktualnie obowiazujaca i powszechnie uznawana wersja
 rzeczywistosci.'





Temat: Zadania czołgów na przestrzeni dziejów
1. Co do odporności wież Leopardów2 to nie wierzę, po prostu nie wieżę że odporność na RHA wynosi MNIEJ niż fizyczna grubość pancerza - inaczej nikt by nie kombinował z ceramika tylko ładował tam monobloki ze stali. Dlatego uważam, że odporność w najgorszym razie wynosiła 600-650mm RHA vs. APFSDS zaś przeciw HEAT odpowiednio więcej. Dlatego ja bym rozpatrywał tę wartość (600-650mm RHA) jako najniższą vs. sowieckie APFSDS - wiadomo, że od wersji Leo2A4 z 1986 skuteczność wkładów wzrosła -jeżeli poprzednio było to ~650 to 700mm można było osiągnąć spokojnie. Przypominam, że założenie jest takie, że bez sensu jest opracowywać pancerz który daje mniej RHA niż wynosi jego fizyczna grubość - inaczej nikt nie bawiłby się w Cobhany tylko dalej królowałyby odlewy. Dlatego uważam że nie było w latach 80 sowieckiego BK/BM zdolnego na 2000m spenetrować pancerz czołowy wieży Leo2A4,czy to samo byłoby na 1000m w przypadku BM? Nie wiem - ale w tym parametrze czołgi zachodnie miały wyraźną przewagę w stosunku do dostępnej w bloku wschodnim amunicji.

2.
Dlaczego Leopard 2 czy Abrams mają warstwowy pancerz boków wieży? Bo przy lekkim obróceniu jej - w ramach tej strefy - odsłaniają te boki.
Ależ to samo dzieje się z każdym innym czołgiem - chińskim, włoskim, francuskim, pakistańskim etc - co najwyżej rozwiązania z Rosji dają mniejsza powierzchnię wieży w ogóle i mniejszą powierzchnię obróconej o np.50 stopni w stosunku do npl-a wieży. Co do osłony: co wolisz: 4-8cm monobloku płyty ze stali, czy 25-30cm ceramiki w okładach ze stali? Ja wolałbym to drugie.

3.
Ja nie pytam o eksploatacje czołgowych układów przeniesienia mocy. Tak długi czas wymiany elementów napędu też z czegoś zresztą wynikał.
Pytam, czemu fatalne. Drogie? Zawodne? Powodowały pożary? Nie były w stanie przekazać mocy? To oczywiste, że przekładnie mechaniczne ustępują hydromechanicznym
pod wieloma względami. Że kilkutonowa, droga "kobyła" z Leoparda 2, wyrafinowana i zaawansowana, będzie zapewniała lepsze osiągi. Ale czemu fatalne?


Wynikał z takiego a nie innego układu konstrukcyjnego - czołg nie był pomyślany do remontu zaraz w polu, ale raczej w rembazie, a ile byłoby co remontować. Ot, taka filozofia.
Co do przekładni to też to miałem na myśli (wyższość hydromechanicznych) Co do kilkutonowej kobyły z leo2:
jeżeli 55 tonowy Leopard2A4 (z 1986roku) ma współczynnik moc/masa na poziomie 27,3KM/t a nacisk na grunt 0,83 kg/cm2, zaś np. T-90A z 2005 roku ma 20,8KM/t i nacisk na grunt większy 0,94 kg/cm2 przy dużo niższej masie to można wysnuć wniosek ze coś jest nie tak z tymi rosyjskimi układami i silnikami. Jeżeli porównamy leo2A4 z T-72BW to słowo "fatalny" się samo nasuwa - zwłaszcza że jako taki cały układ napędowy w T-72/90 porównują praktycy z 10BKPanc. Porównują z Leo2 rzecz jasna. I dlatego takiej konstrukcji użyłem.

3.
Czy T-80U umożliwiał działanie w pełnym trybie hunter-killer? Nie. Takoż i M1 Abrams, i Leopard 2. W żadnym z tych przypadków nie było mowy o zapewnieniu przez sko podziału zadań w pełnym układzie.
Jedyny argument, nie budzący wątpliwości - termowizja. Duża przewaga "zachodnich" maszyn. Ale kwestia termowizji to nie jest kwestia jakości sko.


Leo2 umożliwiał - chyba że NTW kłamie - albo piszemy o czym innym(zdefiniuj co dla Ciebie oznacza "pełny układ"). No i znów - jak mógł być sprawny Hunter-Killer bez panoramicznego przyrządu obserwacyjnego dowódcy? Jeżeli termowizja nie jest kwestią jakości SKO to czego? Wygody obsługi? Uważam że rozpatrywanie SKO bez jakości i typu przyrządów jest średnio trafionym pomysłem.

4.
W czym sko T-80U ustępował sko Abramsa? Tak po kolei proszę
To pytanie nie do mnie - Abramsy średnio mnie zawsze interesowały. Co najwyżej mogę wymienić różnice w stosunku do Leo2A4 - ale główne już podałem.



Temat: Jak to jest z tymi samochodami - refleksje / propozycje / minikonkurs :)))

Tak myśle sobie jaki samochód należało by posiadać aby być z niego


zadowolonym w pełni, taki co sie nie psuje (oczywiście bez przesady) nie
jest awaryjny, można o nim powiedzieć niezawodny...

Taki jaki ci serce dyktuje, taki jaki ci się podoba, w zależności od
preferencji, stylu jazdy. Niezawodność wg. mnie idzie na 2 plan. Na to
patrzą użytkownicy, którzy nie przykładają do aut jakieś specjalnej
sympatii.


Chcialem zapytac czytelników forum jaki samochód uważacie za "dobry"?


Nie wiem jak czytelnicy. Bo to rzecz względna. Ktoś kupi sobie Fabię i
powie, że jest dobra, inny kupi W140 600SEL za podobne pieniądze.


Patrząc z perspektywy czasu i wiedzy cięzko chyba by było wylonic


zwycieżce (pomijajac b.drogie samochody niedostepne dla sredniej klasy w
PL).

Hmm... Na świecie było kilka aut, które wyodrębniły się z pośród mas innych
aut w swoich klasach. Dla roadsterów będzie to MX-5 czy R129 od Mercedesa.
Obydwa spełniały nadzieje niezawodności, trwałości i pięknego wyglądu.

W Polsce sytuacja wyglądała inaczej tu samochód był luksusem do niedawna,
maluch najbardziej zmotoryzował Polskę, u nas patrzono na koszta i
eksploatację, na zakup drogiego wozu mogli sobie pozwolić tylko wybrańcy i
fani motoryzacji. Każdy kto miał kasę to zamiast zatopić ją w drogim wozie
robił to w swoim domu.


Obecnie w dobie łączenia sie firm samochodowych juz nie mamy mysle takich


wielkich róznic. Ktos kupi skode - powie ze to VW. (teoretycznie dobra
firma- polskie myslenie). Ktos kupi forda - powie ze np. jest na plycie
podlogowej saaba, itd...

Zależy od marki i od modelu są Jaguary co posuwaja na cudzych płytach to
trochę wstyd. Ale taki dziś mamy rynek, klient jest bardzo wymagajacy, skąpy
i rzadko kto u nas już kupuje auto ze względu na znaczek. Czasem
przyzwyczaja marka, bądz uspusty (Ciroen, Ford)

1.Znaczek w dzisiejszych czasach został ten sam, jakość poszła w dół.


Wg mnie np. Saab to juz nie ten saam co wczenisej, toyota to juz nie ta


toyota co wczenieej  (niektore toyoty produkowanie poza japonia ponoc sa
gorsze jakosciowo od tych "oryginalow").

Nie tylko wg. ciebie Saab to tylko jeden z przypadków. Miałem pare Aaabów i
wiem co to za auta, każde praktycznie się różni od siebie. Zachowali pewne
tradycje (kluczyk w nietypowym miejscu, bezpieczeństwo) jednak prawdziwy
Saab zakończył się w 1993 roku wraz z zakończenime produkcji modelu I
generacji.


Dlatego zapytuje jaki samochod/marke mozna polecic "bez obaw". Czy


istneije cos takiego jak "dobry produkt", nienarażony zmniejszaniem kosztów
i unifikacja

W dobie dzisiejszego rynku można powiedzieć że istnieje ich zaledwie kilka,
Mercedes a dokładnie Maybach - taka podtuningowana S-klasa.


(np. że usterka pojawiajaca sie w Cytrynie pojawi sie tez w w innych


produktach PSA bo to samo siedzi we wszystkich tych samochodach).

Uroki PSA;)


Czy jest nim moze BMW? - firma z tradycja, moze Honda? - japonski wzor,


moze Saab? a moze cos innego...

Napewno nie Saab i nie Mercedes być może nawet nie BMW choć robi
astronomicznie dobre silniki. Myślę, że Audi idzie w dobrym kierunku
(wykupienie Lamborghini) w swoich modelach posiada elegancję i niską
awaryjność (Audi A2). Ładnie wygląda jest solidnie zrobione, ma blachę i
skutecznie odcina się od wizerunku VW. Chociaż ten korzysta z jego
dobrodziejstw technicznych. "Przewaga dzięki technice" myślę, że się
utrzyma. Audi w 80 latach orbiło świentne wózki (ASQ, S1, prototyp Avusa,
aluminiowe karoserie). Nowe RS4 ma być lepsze niż E90 M3 wyjdzie w praniu co
i jak.


Refleksje i spostrzezenia czy tez propozycje mile wskazane.


406 konny Leopard z sercem od Corvetty może coś zmieni;)))) 126 tys. euro za
niego wołają. Dużo ale może być coś wart.

500E
W124 300-24





Temat: Francja vs. Anglia

I ostatnie: układ jezdny AMX-a ma oczywiste wady, ale AMX może, jak czołg, wykonać zwrot w miejscu.
Co do samego rozpoznania, chyba bierzesz mnie pod włos - polega ono przecież także na weryfikacji nie potwierdzonych informacji, np. wywiadowczych. Jeżeli mam spodziewać się T-72, to zakładam spore ryzyko starcia, ergo wolałbym wysłać tam AMX-a niż LUCHSA, a najchętniej, oczywiście, tak jak Ty - Leoparda-2 albo Challengera. To naprawdę rozsądne. Wspólczesny okopany, zamaskowany czołg z wyłączonym silnikiem jest jednym wielkim, trudnym do namierzenia sensorem. W czasie II wojny światowej rozpoznanie walką z użyciem czołgów było na porządku dziennym. I w obliczu ryzyka natknięcia się na Panterę dowódcy woleli wysłać Firefly'a niż Stuarta.
Jak ktoś zdmuchnie satelity i rozpirzy lotniska ta metoda może stać się znowu równie popularna.
W kwestii "wystarczająco szybkiego wycofywania się" - no, nie wiem, jeżeli jakikolwiek wóz rozpoznawczy zostanie namierzony na dystansie znacznie mniejszym niż możliwości prowadzenia skutecznego ognia przez przeciwnika, to przy małej liczebności tegoż (np. właśnie walka 1 na 1) szansa na przetrwanie w oczywisty sposób wzrasta wraz z siłą układu SKO-uzbrojenie wycofującego się, przy dużej dysproporcji sił - adieu tak czy owak.
Zupełnie zgadzam się z Twoim zdaniem: "Pojazd rozpoznawczy otwiera ogień w ostateczności, kiedy coś się nie udało." Ale nie wydaje mi się, żeby stało ono w sprzeczności z powyższym.
"Jak by zresztą nie patrzeć to koncepcja AMX-30/Leopard-1 była komletnie chybiona, Brytyjczycy (a potem Niemcy) poszli zdecydowanie lepszym tropem." Zgadzam się z tym całkowicie. Najszybszy czołg zawsze będzie wolniejszy od pocisku podkalibrowego.

I coś w rodzaju pointy:
Istnieje firma produkująca kamizelki kuloodporne nazywająca się "Second Chance". Dlaczego "druga szansa"? Bo pierwsza to ta, że cię nie trafią. Pierwszą szansą wozu ropoznawczego jest to, że nie zostanie wykryty. Ale zawsze warto mieć jakąś drugą szansę.

To jednak nie tak.
Zadaniem pojazdu rozpoznawczego jest wykryć przeciwnika wcześniej niż sam zostanie wykryty. Nie tylko dlatego że żaden pojazd rozpoznawczy nie jest porównywalny z czołgiem, ale także dlatego że często działa samodzielnie.
Gdzie tymczasem możesz na polu walki spotkać samotnego T-72 ?
Jeśli AMX zostanie wykryty przez sowieckie czołgi to nie będzie to pojedynek 1 na 1 tylko 1 AMX na 1 pluton/kompanię T-72 i żadna armata czy SKO mu już nie pomoże. W każdej sytuacji więc gdy pojazd rozpoznawczy zostanie niespodziewanie wykryty przez czołgi powinien liczyć na błyskawicznie odpalone granaty dymne i dużą prędkość ucieczki. W tym kontekście możliwości jezdy tyłem prezentowane przez LUCHS-a mają spore znacznie. Niezależnie od tego, że 4 skrętne osie też swoje robią.
Zważ że w konfrotacji pocisk-pancerz AMX jest poniekąd na takiej samej pozycji co taki BRDM. Ppociski przeciwpancerne 14,7 mm powinny sobie poradzić z pancerzem AMX-a, (oczywiście pozostaje przewaga SKO).
Jak dla mnie jednak armata automatyczna 25-35 mm + ppk to optymalny system uzbrojenia dla pojazdu rozpoznawczego.



Temat: Porsche - historia
Porsche to marka sportowych samochodów osobowych produkowanych przez niemiecką firmę Dr. Ing. h. c. F. Porsche AG.
Porsche jest najmniejszą, niezależną niemiecką firmą, produkującą samochody seryjnie.
Siedziba firmy znajduje się w Zuffenhausen, jest to przedmieście Stuttgartu. Spółka notowana na Deutsche Börse.

Firma została założona 25 kwietnia 1931 przez Ferdynanda Porsche. Jego syn Ferry Porsche przejął firmę w 1947 roku. Pierwszy model Porsche 356 z roku 1948 zawiera wiele części z Volkswagena Garbusa, w tym silnik (chłodzony powietrzem 4-cylindrowy boxer) oraz amortyzatory. Autorem projektu nadwozia był Erwin Komenda, który już poprzednio zaprojektował wygląd VW Garbusa. Model 356 w toku produkcji był modernizowany, wiele części Volkswagena zastąpiono własnymi konstrukcjami. Ostatnie wersje modelu 356 miały silnik własnej konstrukcji firmy Porsche.
W 1963 roku zaprezentowano model Porsche 911. Był to wóz sportowy również z silnikiem z tyłu, jednak już 6-cylindrowym własnej konstrukcji. To auto stało się światowym przebojem firmy Porsche, osiągając sukcesy nie tylko na torze wyścigowym, lecz przede wszystkim w sprzedaży.
W połowie lat 70. powstała koncepcja stworzenia podziału na małe modele cztero-cylindrowe, średnie sześcio-cylindrowe i duże z silnikiem o ośmiu-cylindrach. Mały model 924 pojawił się w 1976 a rok później duży 928. Polityka ta była kontynuowana aż do roku 1995, kiedy to po trzech latach zakończono produkcję Porsche 968 m.in. ze względu na niewielki popyt. W samochodzie tym, poza stylistyką przypominającą Porsche 944, krytykowano tylko za małą ilość cylindrów. Kolejny mały model, Porsche Boxster ma ich już sześć, czyli tyle ile powinien, zdaniem potencjalnych klientów.

Porsche to jedna z najbardziej utytułowanych marek samochodów sportowych. Do roku 2000 samochody marki Porsche wygrały ponad 24000 rajdów i wyścigów. Porsche specjalizowało się głównie na wyścigach długodystansowych. Dzięki takim modelom jak 917, 935, 936, 956 czy 911 GT1 porsche odniosło najwięcej (16) zwycięstw w słynnym klasyku 24 godziny Le Mans. Porsche odniosło także wiele sukcesów w rajdach, porsche 911 był pierwszym samochodem, który wygrał rajd Paryż-Dakar (1984) i nie był samochodem terenowym. Wyczyn ten powtórzył także model 959 w 1986 r., który w tym samym roku wygrał Le Mans w klasie GTX. Porsche także sporadycznie pojawiało się w formule F1, z bardzo dobrym skutkiem współpracując z McLarenem. Te najbardziej znane modele to:
Porsche 356 LM Coupe
Porsche 550
Porsche 718
Porsche 904
Porsche 917
Porsche 935
Porsche 956/962
Porsche 959/961
Porsche 911 GT1
Porsche 911 GT2

Na samochodzie Porsche 911 wielokrotnie startował polski kierowca rajdowy Sobiesław Zasada.

O firmie dziś

Dobra marka firmy Porsche opiera się nie tylko na sukcesach sportowych, czy osiągach, lecz także na jakości wykonania, niezawodności i przydatności tych samochodów w codziennym użytkowaniu. Spowodowało to, że do firmy zaczęli zgłaszać się inni producenci z branży motoryzacyjnej z prośbą o pomoc przy pracach rozwojowych nad nowymi modelami. Radziecka wówczas firma Auto VAZ zleciła jej przeprojektowanie licencyjnych silników do samochodów Łada 1300/1500 tak, aby wał główny opierał się na pięciu łożyskach głównych a nie na trzech, jak to miało miejsce pierwotnie. Ze współpracy korzystały też takie firmy jak Studebaker, Seat (m. in. silniki do pierwszej generacji modelu Ibiza), Daewoo czy Subaru. Porsche zajmuje się także projektami niezwiązanymi z motoryzacją, jej produktem jest np. ciężki niemiecki czołg Leopard. Firma eksperymentuje także z projektami niekoniecznie sportowymi. Przykładem tego jest np. dobrze przyjęty model Cayenne będący po prostu "uterenowionym" (250 - 450 KM) samochodem sportowym. W 2009 roku koncern ma wprowadzić na rynek model Panamera, czterodrzwiowe coupe będące jedynym do tej pory tego typu samochodem w ofercie Porsche. Nie wiadomo jednak czy będzie to raczej sportowy samochód czy limuzyna.
2006 roku w Polsce otwarto Centrum Porsche (jedyne w naszym kraju). Na otwarcie przybyli tacy goście jak Tomasz Kammel, Hirek Wrona, Robert Chojnacki, Cezary Pazura, Piotr Gąsowski i Brian Allan. Podczas tego otwarcia Leszek Kuzaj odebrał od szefów firmy kluczyki do nowiutkiego Carrera 911 Turbo. Spotkanie swą obecnością zdobiła Kayah.

Bilans

Zysk przed opodatkowaniem:
2000/2001: 592 mln. Euro
2001/2002: 828 mln. Euro

Obrót:
2000/2001: 4,441 mrd. Euro
2001/2002: 4,857 mrd. Euro

Sprzedaż: ca 54.000 pojazdów (2002)
Produkcja: ca 55.000 pojazdów (2002)



Temat: luksusowy samochód z mielca

Leopard: luksusowy samochód sportowy z Mielca
Ponoć mieleckimi leopardami jeżdżą szejk z Doha, znany gwiazdor Hollywood i ktoś ze szwedzkiej rodziny królewskiej. Zbysław Szwaj, właściciel Leopard Automobile-Mielec nie ujawnia, kim są jego klienci. Faktem jest, że firma, nie inwestując milionów w reklamę, jest znana wśród możnych tego świata.
W hali, w której przed laty montowano samoloty myśliwskie Lim, dziś inżynier Zbysław Szwaj produkuje, a raczej tworzy luksusowe samochody. Ręcznie składany leopard ma karoserię z aluminium, sześciolitrowy silnik i ładnie prezentuje się na tle pola golfowego.

Nie każdy może sobie kupić leoparda. Po pierwsze trzeba poczekać, bo firma produkuje około 20 aut rocznie. Po drugie o firmie wiedzą tylko nieliczni wtajemniczeni, bo kto by pomyślał, że w Mielcu mogą powstawać fajne auta. Po trzecie auto kosztuje ponad 120 tysięcy euro, a więc więcej od porsche.

Atom, plankton i komputer

- Ta firma to spełnienie moich marzeń - mówi inżynier Zbysław Szwaj. Zanim założył Leopard Automobile-Mielec, zajmował się pracą naukową. Uczestniczył w badaniach związanych z fizyką jądrową, medycyną nuklearną. Analizował "schorzenia oceanu" oraz badał plankton. Skonstruował scenograf tarczycowy, który wykorzystuje się w badaniach tarczycy. Pierwszy polski minikomputer K 202 także jest jego wynalazkiem.

W 1983 roku Zbysław Szwaj rzucił wszystkie dotychczasowe zajęcia i rozpoczął samodzielną pracę konstruktorską. - To było moje marzenie dziecinne. Fascynowały mnie życiorysy osób, które coś tworzyły. Zauważyłem, że te historie są bardzo optymistyczne. Pomyślałem, że wykonywana praca powinna człowieka uszczęśliwiać - opowiada z pasją w oczach właściciel Leoparda.

- Na początku tu była firma Gepard, która miała udziały w dawnej mieleckiej fabryce samolotów. Po upadku tego zakładu w 1997 roku przyjęliśmy interes. Zmieniliśmy nazwę i rozpoczęliśmy od razu swoją produkcję - wspomina przedsiębiorca.

W interesach pomagają mu synowie oraz szwedzki pasjonat motoryzacji Alf Naslund. Klientami firmy są ludzie sławni i bogaci. Do tej pory auta były sprzedawane tylko za granicą. - W tym roku grono naszych klientów poszerzyło się o dwie osoby z Polski. Nie mogę ujawnić nazwisk - mówi właściciel firmy. Dyrektor Leoparda nigdy nie wypowiada się o swoich klientach, można tylko się domyślać, kogo stać na kupno takiego samochodu.

Zadbać o styl

Inżynier Szwaj: - Założenie było takie: nie konkurować z wielkimi markami takimi jak na przykład Ferrari czy Bugatti, lecz stworzyć samochód ponadczasowy. Zadbać o stylowe oblicze pojazdu, łącząc elementy przeszłości z nowoczesnymi parametrami.

Nadwozie samochodu leopard 6 litre roadster zaprojektował jego syn Maksymilian, pracujący w swoim czasie w ośrodku stylistycznym Rovera i Porsche. W tajemnicy przed mediami pierwszy egzemplarz został zaprezentowany w Szwecji. Próbom bezpieczeństwa poddano go w Anglii. Wszystkie testy wypadły pozytywnie. Od razu pojawiły się zamówienia.

- Używamy tylko szlachetnych metali takich jak mosiądz chromowany albo miedź. Nadwozie produkowane jest ręcznie z aluminium. Źródłem napędu jest silnik V8 o pojemności 6 litrów i mocy 405 KM, który pochodzi z chevroleta corvette. Samochód rozwija prędkość maksymalną do 250 km/h, została ona ograniczona elektronicznie. Hamulce wykonane zostały specjalnie na potrzeby Leoparda przez Brembo - konstruktor jednym tchem wymienia parametry swojego dzieła.

Wnętrze samochodu zdobią skórzane fotele, jest też system nawigacji satelitarnej. Specjalnie do tego auta krakowscy designerzy przygotowują zestaw gadżetów oraz elegancką kolekcję odzieży.

Wkrótce dwuosobowy roadster leopard będzie dostępny również w wersji nadwoziowej coupe. - Jeszcze pracujemy nad tym modelem. Konstrukcja samochodu będzie całkowicie aluminiowa. Swoją pracą chcemy udowodnić, że ponadczasowe proporcje nigdy nie będą przestarzałe. Rozwiązanie techniczne sprawia, że kierowca będzie mógł się rozpędzić od 0 do 100 km/h w ciągu 4 sekund - zapowiada szef Leopard Automobile-Mielec.

O efekty prac jest spokojny. Ma zespół świetnie przygotowanych ludzi, z niektórymi pracuje już siedemnaście lat. Dodatkowo zatrudnił kilku specjalistów, którzy pracowali jeszcze przy gepardzie. Widocznie w branży motoryzacyjnej sława leopardów zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, skoro niedawno do firmy zgłosił się student z Hiszpanii, który wręcz błagał o przyjęcie na praktykę do szacownej firmy.

Będzie o nich głośno

W branży motoryzacyjnej spółka z Mielca jest znana dzięki udziałom w branżowych wystawach. Po przedstawieniu pierwszego samochodu w Szwecji, leoparda pokazano w Paryżu. - W tej chwili przygotowujemy się do wystawy w Lipsku, która odbędzie się w połowie lipca. Poważnie traktujemy podobne przedsięwzięcia - opowiada dalej Zbysław Szwaj.

W kraju, mimo światowego uznania, marka Leopard nie jest od razu rozpoznawana. - Do tej pory prawie nie zajmowaliśmy się reklamą. Auto raz pojawiło się w programie telewizyjnym i to koniec. Cały czas pracujemy nad konstrukcją, polepszamy parametry techniczne naszych pojazdów - przyznaje przedsiębiorca.

Auta dosłownie sprzedawały się same. Jednak niedługo ma się to zmienić. Firma chce postawić na profesjonalny marketing, powiększyć zakład i produkcję. W Leopardzie już wkrótce będzie pracowało 80 osób.

Jak się dowiedzieliśmy, właściciel firmy osobiście testuje swoje samochody, lecz na co dzień używa sprzętu motoryzacyjnego będącego wytworem masowej produkcji - Suzuki Grand Vitara.
Źródło: gazeta.pl
Leopard
Leopard Automobile-Mielec

Przepiękne auto

Ale wiadomo nie na nasze kieszenie...



Temat: Rękodzieło z charakterem
Gadżet dla szejka

(Rynki Zagraniczne/09.03.2007, godz. 10:37)

Ponoć mieleckimi leopardami jeżdżą szejk z Doha, znany gwiazdor Hollywood i ktoś ze szwedzkiej rodziny królewskiej. Zbysław Szwaj, właściciel Leopard Automobile-Mielec nie ujawnia, kim są jego klienci. Faktem jest, że firma, nie inwestując milionów w reklamę,jest znana wśród możnych tego świata.

W hali, w której przed laty montowano samoloty myśliwskie Lim, dziś inżynier Zbysław Szwaj produkuje, a raczej tworzy luksusowe samochody. Ręcznie składany leopard ma karoserię z aluminium, sześciolitrowy silnik i ładnie prezentuje się na tle pola golfowego.

Nie każdy może sobie kupić leoparda. Po pierwsze trzeba poczekać, bo firma produkuje około 20 aut rocznie. Po drugie o firmie wiedzą tylko nieliczni wtajemniczeni, bo kto by pomyślał, że w Mielcu mogą powstawać fajne auta. Po trzecie auto kosztuje ponad 120 tysięcy euro, a więc więcej od porsche.

Atom, plankton i komputer

— Ta firma to spełnienie moich marzeń — mówi inżynier Zbysław Szwaj. Zanim założył Leopard Automobile-Mielec, zajmował się pracą naukową. Uczestniczył w badaniach związanych z fizyką jądrową, medycyną nuklearną. Analizował „schorzenia oceanu” oraz badał plankton. Skonstruował scenograf tarczycowy, który wykorzystuje się w badaniach tarczycy. Pierwszy polski minikomputer K 202 także jest jego wynalazkiem.

W 1983 roku Zbysław Szwaj rzucił wszystkie dotychczasowe zajęcia i rozpoczął samodzielną pracę konstruktorską. — To było moje marzenie dziecinne. Fascynowały mnie życiorysy osób, które coś tworzyły. Zauważyłem, że te historie są bardzo optymistyczne. Pomyślałem, że wykonywana praca powinna człowieka uszczęśliwiać — opowiada z pasją w oczach właściciel Leoparda.

— Na początku tu była firma Gepard, która miała udziały w dawnej mieleckiej fabryce samolotów. Po upadku tego zakładu w 1997 roku przyjęliśmy interes. Zmieniliśmy nazwę i rozpoczęliśmy od razu swoją produkcję — wspomina przedsiębiorca.

W interesach pomagają mu synowie oraz szwedzki pasjonat motoryzacji Alf Naslund. Klientami firmy są ludzie sławni i bogaci. Do tej pory auta były sprzedawane tylko za granicą. — W tym roku grono naszych klientów poszerzyło się o dwie osoby z Polski. Nie mogę ujawnić nazwisk — mówi właściciel firmy. Dyrektor Leoparda nigdy nie wypowiada się o swoich klientach, można tylko się domyślać, kogo stać na kupno takiego samochodu.

Zadbać o styl

Inżynier Szwaj: — Założenie było takie: nie konkurować z wielkimi markami takimi jak na przykład Ferrari czy Bugatti, lecz stworzyć samochód ponadczasowy. Zadbać o stylowe oblicze pojazdu, łącząc elementy przeszłości z nowoczesnymi parametrami.

Nadwozie samochodu leopard 6 litre roadster zaprojektował jego syn Maksymilian, pracujący w swoim czasie w ośrodku stylistycznym Rovera i Porsche. W tajemnicy przed mediami pierwszy egzemplarz został zaprezentowany w Szwecji. Próbom bezpieczeństwa poddano go w Anglii. Wszystkie testy wypadły pozytywnie. Od razu pojawiły się zamówienia.

— Używamy tylko szlachetnych metali takich jak mosiądz chromowany albo miedź. Nadwozie produkowane jest ręcznie z aluminium. Źródłem napędu jest silnik V8 o pojemności 6 litrów i mocy 405 KM, który pochodzi z chevroleta corvette. Samochód rozwija prędkość maksymalną do 250 km/h, została ona ograniczona elektronicznie. Hamulce wykonane zostały specjalnie na potrzeby Leoparda przez Brembo — konstruktor jednym tchem wymienia parametry swojego dzieła.

Wnętrze samochodu zdobią skórzane fotele, jest też system nawigacji satelitarnej. Specjalnie do tego auta krakowscy designerzy przygotowują zestaw gadżetów oraz elegancką kolekcję odzieży.

Wkrótce dwuosobowy roadster leopard będzie dostępny również w wersji nadwoziowej coupe. — Jeszcze pracujemy nad tym modelem. Konstrukcja samochodu będzie całkowicie aluminiowa. Swoją pracą chcemy udowodnić, że ponadczasowe proporcje nigdy nie będą przestarzałe. Rozwiązanie techniczne sprawia, że kierowca będzie mógł się rozpędzić od 0 do 100 km/h w ciągu 4 sekund — zapowiada szef Leopard Automobile-Mielec.

O efekty prac jest spokojny. Ma zespół świetnie przygotowanych ludzi, z niektórymi pracuje już siedemnaście lat. Dodatkowo zatrudnił kilku specjalistów, którzy pracowali jeszcze przy gepardzie. Widocznie w branży motoryzacyjnej sława leopardów zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, skoro niedawno do firmy zgłosił się student z Hiszpanii, który wręcz błagał o przyjęcie na praktykę do szacownej firmy.

Będzie o nich głośno

W branży motoryzacyjnej spółka z Mielca jest znana dzięki udziałom w branżowych wystawach. Po przedstawieniu pierwszego samochodu w Szwecji, leoparda pokazano w Paryżu. — W tej chwili przygotowujemy się do wystawy w Lipsku, która odbędzie się w połowie lipca. Poważnie traktujemy podobne przedsięwzięcia — opowiada dalej Zbysław Szwaj.

W kraju, mimo światowego uznania, marka Leopard nie jest od razu rozpoznawana. — Do tej pory prawie nie zajmowaliśmy się reklamą. Auto raz pojawiło się w programie telewizyjnym i to koniec. Cały czas pracujemy nad konstrukcją, polepszamy parametry techniczne naszych pojazdów — przyznaje przedsiębiorca.

Auta dosłownie sprzedawały się same. Jednak niedługo ma się to zmienić. Firma chce postawić na profesjonalny marketing, powiększyć zakład i produkcję. W Leopardzie już wkrótce będzie pracowało 80 osób.

Jak się dowiedzieliśmy, właściciel firmy osobiście testuje swoje samochody, lecz na co dzień używa sprzętu motoryzacyjnego będącego wytworem masowej produkcji — Suzuki Grand Vitara.

Źródło: biznes.onet.pl

Dla mnie ten przykład pokazuje, iż w naszym kraju można zrobić coś pięknego. Można realizować pasje i marzenia.



Temat: 2 Merkavy zniszczone pod Marjayoun


A dziekuje za uznanie. Twoja jest czasami wrecz imponujaca, niestety bywa
tez i tak, ze okrotnie sie mylisz (liczne tego przyklady w

zaslepia i wypisujesz najzwyczajniesze bzdury.


Tony... Tak po starej znajomości... Powiedz, po co ci to ? Nie lepiej
stwierdzić, nawet nie publicznie, że troszkę przesadziłeś, i po prostu nic już
nie mówić ...?


Ok poziom ochrony byl zblizony, ze wskazaniem jednak na T-80 (wersje U/UD,
nieco szybciej wdrozone Kontakt 1/5 i o ile sie nie myle, dodatkowa warstwa
4 cm stali o podwyzszonej wytrzymalosci na przedniej plycie, ktorej to w
72kach nie bylo). Takze to tej samej generacji/technologii jest mocno
dyskusyjne. Technologicznie T-80 stal jednak wyzej (mocniejszy ale tez i
bardziej skomplikowany naped, nowoczesniejszy SKO... T- 80 byl drozszy i
bardziej zaawansowany, T-72 zas tanszy i prostszy.


Przede wszystkim, zaczynasz powtarzać jakąś dziwną mantrę. Porównujesz wozy
róznych modeli i na tejże podstawie starasz sie czegoś dowieść. w przypadku T-
80 wybrałeś zwieńczenie linii produkcyjnej. Chociaż i tak dobrze, że nie
wybrałeś T-80UK, on był jeszcze lepiej opancerzony. Ale możesz go nie znać :-)
Porównujesz go z.... czym, właśnie? Bo to będzie wóz mniej-więcej odpowiadajacy
T-72BM, i tutaj  poziom osłony jest zbliżony. Tak samo jak T-72A jak
najbardziej miał pogrubiony pancerz czołowy wieży w stosunku do T-72. I tak
dalej.


Ok pomyslilem dane dotyczace wersji U 80-ki. Jeszcze za Sojuza w AR wozow
typu T-80U nie bylo duzo, a T-90 co oczywiste, wogole.


Bzdura. Pierwszych były setki, drugich kilkadziesiat - wóz zaczął wchodzić do
służby dopiero w '91 roku de facto.


Przy czym T-80
wycofuje sie ze stanu :)


Nie, tyle ze nie są już kupowane, i nie prowadzi sie ich modernizacji.
Natomiast na stanie jak najbardziej znajduja sie wozy BW, U i UK.


i pozostaje te oszalamiajace pk.400 T-90 z
parametrami wspolczynnika KM/t znaczaco gorszymi niz T-80.


Ale porównywalnymi z Merkavą czy Challengerem. O ile mowa o silnikach W-84. Bo
teraz wprowadzane napędzane są już W-92, co zbliża je juz do Leoparda 2 w jego
najcięższych wersjach.


Stad typowi
przedstawiciele odnosi sie zarowno do czasow sprzed kolapsu jak i nam
wspolczesnych.  "Nic nie pozwala absolutnie stawiac takich tez"? "One sa
bledne"? Dobre, ale idzmy dalej...


Dla twojego dobra, lepiej byłoby sie wręcz cofnąć, ale jeśli taka twoja wola...


Ladne bajki serwujesz Krzysztofie. W kazdym dostepnym zrodle wyczytasz, ze
wspolczynnik ten jest znaczaco wyzszy = 26-27 KM/t (Leopard 2A4 - 27 KM/t).
Dla najnowszej i najciezszej wersji A6EX spadl do 24,2 km/t. Wiec gdzie tu
te 23, moj Ty znawco? :)


W większości dostępnych źródeł wyczytasz także, że M1 ma cała amunicję w
magazynie wieżowym. I co z tego ? wystarczy wiedzieć mniej-więcej ile czołg
waży,, reszta przychodzi sama :-P Ile mianowicie waży, twoim zdaniem, w pełni
ukompletowany Leo2A4 (bo innych już de facto w służbie nie ma), a ile Leo2A5 :-
)?
Pomijając już to, że nijak nie zmienia to sytuacji : T-80U jest wozem o
najwyższym współczynniku mocy do masy. I o czym to świadczy, zgodnie z twoimi
teoriami ?


No nie, przyjmujac Twoje powyzsze zestawienie (Tetki), jedynie czolgi T-80
poznych serii z 1100 konna turbina oraz T80U mialy zblizony stosunek mocy,
pozostale zas wozy gorszy, mimo znaczaco nizszej wagi, a w przypadku masowo
wystepujacych na stanie T-72 znaczaco gorszy.


Od czego :-P?


Chyba, ze roznice rzedu od
min. 2 do 5 KM/t sa dla Ciebie pomijalne... o przepraszam, pisales o
wzroscie tego parametru dla T-72 w trakcie prowadzonych remontow o ponad 1
KM/t, no wiec jednak duze, nieprawdaz? Taki T-90 ze wspolczynnikiem ok. 21
KM/t wogole mozemy sobie darowac (widac, ze go sobie w zestawieniu skrzetnie
pominales :)). Podsumowujac - gdzie tu byla z mojej strony pomylka?


W całościowym głupim założeniu. Wozy radzieckie nijak nie odbiegają wskaźnikiem
mocy jednostkowej. Są wozy mające moc porównywalną z Merkavą czy Challengerem,
są wozy porównywalne z Leopardem czy M1. Po prostu. Stąd bawi mnie twoje
doktrynalne założenie, że jedne z pewnością są bardziej dynamiczne, drugie zaś -
 nie. Ale możesz tego oczywiście nie dostrzegać :-)


Starczaly? Alamo, wez popatrz jak rosla moc dla kazdej nowej wersji 72-ki...


Oczywiście ze rosła, bo rosła jej masa. Od 41 do ponad 46 ton.


co zas sie tyczy prototypow to chetnie by je zamontowali, gdyby mieli takie
mozliwosci, ale obaj wiemy, ze z tymi mozliwosciami od schylkowego Sojuza to
u nich krucho, bardzo krucho, to by wprowadzili. Ta wypowiedz "tylko po co
było je montować skoro tamte starczały" dowodzi, ze mamy tu doczynienia z
typowym dogmatyzmem.


Zieeew... Wiesz co ? Zaczynasz przypominać żywo Mędrka :-)


T-90 testowany przez Hindusow maja te 1200KM
(_21,5KM/t_).


Nie, nie mają 1200 KM, Antoni. To są silniki W-92 o mocy, uwaga, 1000 KM, co
zapewnia wozowi o masie ponad 46 ton moc jednostkową około 22KM/t. Silniki
diesla o mocach powyżej 1000 KM wywodziły się z Ukrainy. Ich wersje rozwojowe
napędzają T-84 Pakistanu, np. ZSRR produkowało zasadniczo dwie linie rozwojowe
silników czołgowych - wywodzące się prostoo z W-2, oraz skonstruowane pod
koniec lat '50 motory które później napędzały T-62 - płaskie jednostki z
tłokami ułożonymi prawei poziomo. Do tego dochodziły turbiny. Ale owszem, nowe
wersje W-92 mogą mieć do 1200 KM. Kwestia stopnia spreżania i osprzętu.


Widac dla nich 1000 konne silniki sa jednak niewystarczajace
(oczywiscie w ich warunkach klimatycznych moc dodatkowo spadla, widac, do
absolutnie niesatysfakcjonujacego poziomu).


Masz absolutną rację. Spadła o całe 200 KM w stosunku do tego, co tobie sie
wydawało ;-)


No ale oni to pewnie glupi sa i
tyle :P bo przeciez silniki o mocy 1000 KM starczaly i starczaja (bo takie
montowane sa standardowo w T-90 dla FR).


Nic bardziej mylnego. Do mniej-więcej 2001 r montowano silniki W-84 i jego
modyfikacje (MS) o mocy 840-880 KM, co dawało im moc jedniostkową 18-19 KM/t.


Innymi slowy troche ponad 20 KM/t,
jak widac, to wartosc w pelni satysfakcjonujaca dla Rosjan.


Tyle o ile.


...podrdzeniowym laduj!


Jakim ?
ALAMO

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 115 rezultatów • 1, 2, 3