silnik Opel vektra A

Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik Opel vektra A





Temat: trudny wybor (Vectra, Mondeo, Accord, Volvo)
Gość portalu: jac napisał(a):

> w jednym z poprzednich postow radzilem sie co wybrac do 150 tys PLN. Dziekuje
> za wszystkie rady. Dzisiaj pojezdzilem po salonach i mam taka short list-e:
>
> Opel Signum
> Opel Vectra GTS
> Mondeo ST220
> Accord
> Volvo S60
>
> wszystkie auta z silnikami w granicach 200KM, niezle wyposazone i cenowo
> ponizej 150kPLN.
>
> No i mam pewien dylemat teraz. Moje glowne kryteria to:
> 1. bardzo dobre wyciszenie wnetrza przy jezdzie w miescie (80 - 90 km/h) i na
> trasie (przy 150 km/h)
> 2. auto rodzinne - raczej duze, z duzym komfortem jazdy
> 3. auto powinno trzymac sie drogi (kiedys jezdzilem Audi A4 i tak wlasnie
> bylo - to autko przyklejalo sie do drogi, czego niestety nie moge juz
> powiedziec o A6 - oba mialy silnik 1,8T) Jest cos takiego jak radosc z jazdy -
> i doswiadczylem tego wlasnie w A4 - to auto po prostu plynelo przyklejone do
> drogi, nie bylo ani zbyt twarde ani zbyt miekkie, a jezdzilem i Vectra stara
> i Mondeo stare i Peugeotami 405, 306 (zbyt miekkie i niepewne w prowadzeniu
> jak dla mnie) i Lancia Thema z silnikiem 2l Turbo (zupelnie zle dopasowany
> silnik do auta). Np Lancia prowadzial sie bardzo niepewnie - miala
> niesamowite odejscie ale strach bylo jechac powyzej 150 km/h bo ten samochod
> byl za lekki do takiego silnika. Wiec kwestia zestrojenia auta - ukladu i
> silnika ma dla mnie podstawowe znaczenie.
> 4. w miare niskie koszty eksploatacji - mysle tu ew. o nowoczesnym dieslu ale
> mam obawy co do halasy we wnetrzy przy jezdzie w miescie.
>
> Mysle, ze Mercedes klasy E spelnialby te wymagania ale ja mam tylko 150 tys
> PLN do wydania i musi to byc auto nowe. Prosze o porady osoby, ktore same
> jezdzily wymienionymi na wstepie autami a nie tylko slyszaly o nich od
> kolegi :)

Za 158,000 masz S60, ktory w tej kat. cenowej ma chyba najmocniejszy silnik:
2.5T (210 KM, mom.obr.320). To jest bardzo ciekawa propozycja.

Sam dosc czesto (pare razy w tygodniu) jezdze Accordem 2.4.
1. Mysle, ze wyciszenie bez zarzutu. Slychac tylko cichy basowy pomruk, glosny
sie robi w ok. 200 km/h
2. Auto spore, kufer moglby byc wiekszy, ale za to jest bardzo ustwany, choc
otwor bagaznika jest niewielki. Z przodu miejsca duzo, z tylu na nogi mogloby
byc duzo lepiej.
3.Mysle, ze zawieszenie to, obok silnika, glowny atut tego auta. Dla mnie jest
optymalne. Dosc sztywne, bardzo pewnie sie prowadzace, na zakretach bajka, ale
z drugiej strony naprawde komfortowe. Bardzo udany kompromis sportu/komfortu.
4.aJeden z tanszych z Twojej listy
> bW miescie pali (z automatem i klima wlaczona non stop) 10 l
c Jezeli w kosztach eksploatacji uwzglednimy niezawodnosc, to nie ma rownych
wsrod aut z listy

Jeszcze kilka slow o silniku: jak na 4-cyl. i taki poziom spalania to jest
swietny, mozna poszalec i na trasie zarządzic.
Nie jest to to samo, co V6 Forda, czy Opla -choc roznica jest naprawde
niewielka- tak by wynikalo z pomiarow osiagow. Za to wyraznie mniej od nich
pali. A 2.5T Volvo to juz zupelnie inna bajka:)

Aha, seryjnie jest montowane naprawde udane audio:)

pzdr.
>






Temat: Accord, Avensis, 407, ..Czyli co za 90 tys. zl?
Witaj
Jeżdziłem wieloma samochodami tej klasy , uważam że moja porada będzie
wystarczająco fachowo , znam też bardzo dobrze Civa 1.6 110 Km ; Moim zdaniem
najlepszy wybór na tym poziomie ceny to Accord w wersji 2.0 benzyna w wersji
comfort to dobry kompromis między osiągami cena i wyposażeniem, jezeli będziesz
chciał trochę dołożyćto weż wersję sport. Honda jest jednym z nielicznych
samochodów z silnikami benzynowymi na których są potecjalni odbiorcy jak
będziesz odsprzedawał. Jęzeli lubisz diesle to polecam 2.2 diesel Hondy tutaj
niestety cena dzięki akcyzie dużo większa niż 90 tyś pln. Ten diesel jest
najbliższy pracy benzynowca można go wysoko kręcić , jak wykorzystujesz w
civicu jego możliwości to i tu będziesz zadowolony, elastyczność czyli
przyśpieszenie np.na 4 biego z 60 km/h lub 80 to poprostu zabawa dla
silnika.Brakiem ESP iaktywnych zagłówków bym się nie przejmował. Drugie auto
jakie bym polecił to Mondeo tutaj najlepiej diesel 2.0 130 KM lub 2.2 155 KM
najlepsze zawieszenie w klasie, bardzo dobra jakość.Powinien być bezawaryjny
podobnie jak Honda, pamiętaj jednak że niedługo nowy model, ale dzięki temu za
nowe diesle jest b. dobra cena. Ja bym wybierał z tej dwójki warto zrobić
próbne jazdy, co będzie bardziej pasował to kupić.
a teraz krótko o innych reprezentantach tej klasy :
Peugeot 407 - bardzo dobry silnik 2.0 HDI 136 KM jeden z najlepszych w klasie
tak samo jak silnik Hondy Diesel można go wysoko kręcić dużo frajdy z jazdy,
fantastyczna elastyczność, niestety awaryjność poniżej średniej w tej klasie
jako francuz dość spora utrata wartości.
Nowy VW Passat dwa ciekawe silniki 140 KM Diesel i 150 KM benzyna z bogatym
wyposażeniem spora cena , ale i dość łatwa odsprzedaż jako auta używanego.
Diesel dość głośny i o bardziej emeryckim zakresie obrotów.Ale momo wszystko
ciekawe auto.
Skoda Octavia - to auto segmentu C z dużym bagażnikiem skonstruowana na
podłodze Golfa i nowego Leona to raczej konkurent Forda Focusa II i nowego
Civica , który wejdzie w nowym roku do sprzedaży. Ponadto to dopiero czwarta
marka koncernu VW po audi Vw, seacie - zero prestiżu.
Toyota Avensis mocno przereklamowany samochód dzięki milionom dolarów włożonych
w reklamę napewno nie jest bez awaryjny takie auto dla emeryta, z badziewiastym
zawieszeniem i układem kierowniczym dla dziadka po 60 tce.
Hyundai Sonata nowy model ale trzeba pamiętać że to zawsze generacja wstecz do
najnowocześniejszych aut. Samochód praktycznie nie do sprzedania w drugie ręce,
chyba że za cenę Opla Corsy czy Forda Fiesty. Hyundai to auto dla frajera ,
który ma nadmiar kasy do wywalenia a prestiżu mniej niż przywołanej już Cosie
czy Fiescie.
Renault Laguna - podaruj sobie jedna z większych utrat wartości w tej klasie.
niczym innym nie zachwyca
Opel Vectra - jezeli to 1.9 CDTI 150 KM Diesel z wyposażeniem Design lub GTS
to warto się zainteresować , ale od września bo będzie po Face liftingu, dość
łatwa odsprzedaż w sumie ciekawe auto za konkurencyjną cenę szczególnie w
Leasingu
Pozdrawiam
JPM





Temat: Diesel w klasie średniej....chyba jednak nie
Diesel w klasie średniej....chyba jednak nie
Zastanawiam się nad kupnem auta klasy średniej wyższej. Od pewnego
czasu "modne" są diesle, więc wziąłem pod uwagę ten rodzaj silnika....Ale pod
jednym warunkiem. Musi to być stosunkowo mocna jednostka (130-150 KM), pojazd
ma być mało awaryjny, z drugiej strony nie chciałbym wydawać na zakup więcej
niż 100 tys zł. No i tak rozejrzałem się po ofertach dilerów, poprzeglądałem
fora dyskusyjne, pogadałem z użytkownikami i oto moje wnioski:
Alfa - 156 od czasu face-liftingu przestała mi się podobać. Ale silnik 1.9
JTD 140 KM to interesująca jednostka. Alfa ma już sporo lat doswiadczenia w
projektowaniu nowoczesnych diesli, szkoda że nie można powiedzieć o tej marce
żeby była mało awaryjna. Można oczywiście kupić OPG, ale chyba jednak nie
jestem przekonany....Nie jestem alfisti.
Audi - A4 1.9 TDI 130 KM kosztuje 130 tys. Szkoda
BMW - 320d to 140 tys. Jak wyżej
Citroen - nawet nie zajrzałem do salonu. C 5 po prostu mi się nie podoba. I
to bardzo.
Ford - mam Focusa, jestem zadowolony. Mondeo mi się podoba z wielu powodów.
Ale miałem kupić diesla. Mojemu koledze w Mondeo TDDI padła turbina po 45 tys
km. Koszt naprawy w ASO 9200 zł. Udało mu się kupić używaną i zrobić to za
3000zł! I jest to problem wszystkich nowych diesli Forda - sypią sie na
potęgę. Rozmawiałem z moim mechanikiem z ASO: powiedział że ich ASOwe
komputery się przegrzewają bo tyle diesli w Mondeo przyjeżdza do serwisu i
trzeba się do nich wpinać. Co gorsza przyczyna usterki nie jest znana -
obecnie będą zrzucać winę na złe paliwo :(((( Definitywnie odpada.
Honda - Accord bardzo mi się podoba, ale niestety kosztuje ponad 100 tys
Lancia - z Lybrą podobnie jak z C5. Jest IMHO okropna
Mercedes - zbyt drogi
Nissan - no to jest trzeci brzydki samochód (z zewnątrz)
Opel - Vectra 2.2 DTI. Cena może być, o usterkach w tym modelu nie słyszałem
za dużo, cenę mieści sie w normie. Wadą jest dość toporna stylistyka. Tylko
że silnik jest starszej generacji. Nie poraża ani papierowymi danymi, ani
podczas jazdy. Może po chip-tuningu ;)))
Peugeut - 406 to stary model. Odpada. Zobaczymy co będzie z 407ką. Choć
awaryjność 206 i 307 nie wróży najlepiej...
Renault - Laguna podoba mi się. Silniki Renault są bardzo zawansowane
technologiczne. I już prawie się zdecydowałem, gdyby nie mój kolega który ma
Lagunę. Ponoć sypie się: elektronika, we wnętrzu skrzypi i odpadają detale,
silnik się rozszczelnia, padają wtryski, turbina.
Skoda - może jednak nie ;)
Toyota - plusy to legendarna bezawaryjność, wygląd, cena. Tylko dlaczego
japończycy nie potrafią zrobić mocnych diesli???????
VW - Passat mi się podobał....Kiedyś. Teraz to stary technologicznie
samochód, który z utęsknieniem czeka na następce. Poza tym turbinka też nie
należy do najtrwalszych.

Czy naprawdę nie ma w ofercie polskich dilerów samochodu klasy średniej
wyższej, który miałby 130 KM, był mało awaryjny i kosztował poniżej 100.000
zł???? Są. Ale nie są to diesle. I wydaje mi sie że lepszą alternatywą jest
kupienie np Mondeo 2.0 niż 2.0 TDCI. Koszt zakupu jest o 7 tys niższy.
Zakładając bezawaryjną eksplotację zwróci się teoretycznie po 60 tys km. A
jeśli się coś wydarzy? W szczególności za granicą...Ostatnio koledze
rozsypała się w Czechach turbinka w Octavii. Koszt naprawy z użyciem
używanych części 3500zł. A gdyby to była Finlandia, Anglia czy Hiszpania?

pozdrawiam

Art



Temat: Megatest - Škoda Superb 1.8 T Elegance
Megatest - Škoda Superb 1.8 T Elegance
Od "eksperta" Marka Klonowskiego nigdy nie można było za wiele
wymagać, ale łudziłem się, że chociaż jemu nie udzielił się
debilizm w sprawie Superba.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Škodę Superb, nie mogłem się
oprzeć wrażeniu, że mam przed sobą niemiecką, a nie czeską
limuzynę. Bo komfortowa Škoda wygląda jak Passat, tylko
powiększony.

Ekspert Klonowski dziwi się, że Superb przypomina niemiecki
samochód. Blisko, Panie Marku. Gdyby tylko miał Pan jako taką
wiedzę motoryzacyjną, to wiedziałby Pan, że superb to nic innego
jak wydłużony Passat. Płyta Superba pochodzi od wydłużonego
Passata produkowanego w Chinach. Nic to. Idziemy dalej.

Wprawdzie producent zakładał, że nie będzie ona konkurować z
pełnokrwistymi pojazdami segmentu E - samochody dzieli znaczna
różnica cen, co najmniej 60-100 tys. zł - ale pod względem
technicznym czeska propozycja nie odbiega od standardów
obowiązujących w luksusowych autach.

Nie wiem, jak dla Pana "eksperta", ale dla mnie samochody
luksusowe to co najmniej S-klasa, VW Phaeton, a nie wydłużony
Passat, który jednak trochę odbiega od standardów panujących w
klasie luksusowej. Mógłbym nawet rzecz, że Passat jest bardziej
luksusowy od Superba, bo ma ofercie napęd 4x4, silnik 8-
cylindrowy.

To efekt - przynajmniej częściowo - włączenia Škody do koncernu
Volkswagena.

A jakież to czeskie patenty zawarto w Superbie? Czytając bełkot
Klonowskiego, można by dojść do wniosku, że Skoda i VW/Audi to
co najmniej równorzędni partnerzy.

Teraz uwaga. Robi się coraz ciekawiej.

Mniejszy, należący zaledwie do klasy D Opel Vectra.

Bo Superb to oczywiście klasa ŻŻ. Można być ignorantem, ale w
swej ignorancji trzeba być konsekwentnym. Panu "ekspertowi"
konsekwencji brakuje, bo kilka paragrafów dalej możemy wyczytać,
że: "nie jest to auto dorównujące Mercedesowi Klasy C lub Audi
A4." Co się stało?! Przecież C-klasa i A4 to dla Superba za
niskie progi. Powinniśmy porównywać co najmniej z E-klasą i A6,
a kto wie, czy nie wyżej.

Škoda Superb w testach zderzeniowych EuroNCAP otrzymała cztery
gwiazdki na pięć możliwych, co dobrze świadczy o jej
wytrzymałości.

Pseudoekspert Klonowski oczywiście nie wie, że 4* dotyczą li
tylko samochodu z kurtynami, bo takie sprzedaje się w UE. Superb
bez kurtyn ma 3 gwiazdki, co najlepiej świadczy o tym, jak
bardzo wymuszone są to 4*. Tutaj wyniki tej fortecy:

www.euro-ncap.com/details.php3?id=car_150_2003

Owszem, z jednej strony skraca drogę hamowania - wspomaga
niezdecydowanych kierowców, którzy hamują w ostatniej chwili,

Asystent hamowania został wymyślony przede wszystkim dlatego, że
95% ludzi w sytuacji krytycznej naciska na pedał o wiele za
słabo. Ale oczywiście "ekspert" Klonowski nie należy do tej
grupy.

gdy nagle się zatrzymasz, a jadący za tobą samochód zahamuje na
bagażniku twojego auta

Bełkot. Jakieś statystyki?

Elektronika na takim poziomie nie jest potrzebna nawet w takim
aucie jak Škoda Superb.

Wszędzie mówi się o brake-by-wire, steer-by-wire, a "eksperta"
Klonowskiego przeraża BA. Pan Klonowski powinien się zwrócić z
prośbą o wyprodukowanie specjalnego egzemplarza bez elektroniki.
Przecież na tym poziomie samochodów takie życzenia się spełnia.
Może nawet zamontują rozruch na korbę.

Pozdrawiam

PS "Auto+" jest chyba jedynym szmtławcem, który podaje wyniki
elatyczności w zakresie 20 km/h. Kto wpadł na ten debilny pomysł?




Temat: Gdzie ubezpieczyć auto?!!!
witam. Jesli chcesz ubezpieczyc tylko OC to ubezpiecz tam gdzie taniej.
Ubezpieczenie OC jest nie dla ciebie a dla poszkodowanego. Po informacjach
ktore podales nie da sie okreslic gdzie bedzie najtaniej. Wszystko zalezy od
wielu czynnikow, np.:
1. wiek wlasciciela pojazdu (i/lub wspolwlasciciela)
2. wypracowane znizki / ilosc lat bezszkodowej jazdy wlasciciela lub
wspolwlasciciela
3. pojemnosc silnika
4. adres zamieszkania / kod miasta w ktorym mieszkasz

Jezeli chcesz ubezpieczyc samochod w zakresie ryzyka Auto Casco to chyba PZU
jest najpewniejsze. Tam tez ciezko placa ale przynajmniej jest szansa postawic
na swoim i dochodzic swojego, Predzej czy pozniej da sie jakos dogadac.
Niestety ubezpieczenie pakietowe na twoj samochod juz nie przysluguje, a szkoda
bo sa tansze takie ubezpieczenia.
Kupujac samochod nalezy zwrocic uwage rowniez na to ile bedzie kosztowalo
ubezpieczenie. Warto obliczyc sobie wszystkie warianty we wszystkich
towarzystwach, porownac i wtedy dokonac zakupu cztero lub wiecej-kolowca.
Jestem agentem ubezpieczeniowym i wiem z doswiadczenia, ze czlowiek napalajac
sie na samochod nie wie jakie go czekaja dalej koszta.
Mialem sporo bardzo absurdalnych przypadkow.

1. Klient w wieku 24 lat (bez znizek) kupil samochod dziesiecioletni. ford
escort wartosc samochody 10.500 zl. zaplacil za ubezpieczenie 4.300 zl.
TRAGEDIA. To byl pierwszy jego samochod. Nie patrzyl na nic. Po prostu go kupil.

2. Opel Vectra - samochod powyzej 5 lat, ubezpieczenie kosztowalo okolo 5
tysiecy zl a wartosc samochodu 20.000 zl

itd itd.

Przy wyborze Towarzystwa Ubezpieczeniowego nalezy zwrocic uwage na wszystko.
Glownie chodzi o OWU (ogolne warunki). Nie patrzcie na to ze towarzystwo X
daje nizsza stawke (mowimy o pakietach lub ubezpieczeniach AC). Sprawdz co to
ubezpieczenie obejmuje.

Dobre pakietowe lub AC ubezpieczenie to:

1. Wykupiony udzial wlasny (brak potracenia przy wyplacie odszkodowania)
2. Zniesiona amortyzacja czesci (odszkodowanie wg czesci nowych)
3. Mozliwosc naprawy samochodu w autoryzowanym warsztacie w formie
bezgotowkowej ( warsztat rozlicza sie z Towarzystwem Ubezpieczeniowym, a nie ty
zalatwiasz sprawy)
4. Brak jakichkolwiek Franszyz
5. Wykupiony udzial wlasny jesli wlasciciel samochodu lub jego uzytkownik jest
w wieku ( i tu wszystko zalezy od TU: w zaleznosci od rodzaju ubezpieczenia PZU
do 26 lat zwyzka za wiek, WARTA do 30 lat zwyzka za wiek, inne Towarzystwa maja
swoje zasady). Nalezy sie dowiedziec i oplacic ta zwyzke, bo nawet jesli tego
nie zrobimy a agent nie informujac nas o tym - w razie jakiejkolwiek
stluczki/kradziezy samochodu potracany mamy udzial wlasny a to oznacza klopoty
w kieszeni, bo oczywiscie wyplaca nam mniejsze odszkodowanie.
6. W niektorych ubezpieczalniach duza role odgrywa liczba lat posiadania prawa
jazdy.

O stawce, czyli o koszcie ubezpieczenia pakietowego lub AC zalezy rowniez jaka
marke samochodu chcemy ubezpieczyc. Kazda ubezpieczalnia ma specjalne stawki na
poszczegolne marki. Np:

wiek pojazdu ponizej 5 lat
PZU - niskie stawki na Citroeny, Ople, Skody, Hondy, Renault i Fordy
WARTA - niskie stawki na Renault i BMW.

Jesli ktos posiada firme o statusie Sp z o.o. lub SA lub jawnej to wtedy jest
mozliwosc tanszych ubezpieczen pakietowych.

Jesli ktokolwiek ma jakies pytania odnosnie ubezpieczen prosze pisac
filip_pozoga@poczta.onet.pl

Jesli jestes z regionu warszawy a moje ubezpieczenie bedzie atrakcyjne,
dojezdzam.

pozdrawiam wszystkich zainteresowanych




Temat: LAGUNA II kupno uzywanej
Nie chce mi sie pisać po raz drugi tego samego więc wklejam to co już
napisałem kiedys w ocenach samochodów:
Laguna Grandtour Privilege V6 / 3000 cm3 / 20.000 km - 2002 r. Gal
<ziekan@wp.pl> (08.27 14:29)

marka/model/typ: Laguna Grandtour Privilege V6
rok produkcji: 2002
pojemność silnika [cm3]: 3000
moc [KM]: 210
przebieg [km]:20.000

zalety (4):
wygodny, doskonale wyposażony, b. dobrze się prowadzi, b.cichy, długie
przebiegi między przeglądami (30.000km)
wady (-4):
1.Hamulce!!!, po 10000km tarcze biją (są skrzywione), a Renault uznaje to
za "zużycie eksploatacyjne, niepodlegające gwarancji"! 2. Felgi (a w zasadzie
zalecane ciśnienie w oponach). Być może dotyczy to tylko wersji V6, ze względu
na duży nacisk na przednią oś (950kg), ale zalecane ciśnienie 2,3atm jest za
małe nawet do jazdy 1 osoby - na naszych drogach udało mi się pogiąć 4 felgi
(bez uszkodzenia opony!) wciągu pierwszych 8000km. Po zwiększeniu ciśnienia do
2,7 z przodu i 2.5 z tyłu, problem znika. 3. "Inteligentna" skrzynia
automatycza - podobno ma 20 różnych programów i "dostosowuje się do stylu
jazdy kierowcy", co w praktyce oznacza, że jeżeli jedzie się dłuższy docinek
drogi spokojnie, ze stałą prędkością (skrzynia na 5-ce) i chce się gwałtownie
przyspieszyć (wyprzedzanie itp) można wcisnąć gaz do dechy a skrzynia nie
zredukuje biegów, bo przecież "nauczyła się", że prowadzi "spokojny"
kierowca... Każda "normalna" automatyczna skrzynia biegów na wciśnięcie gazu
do dechy ZAWSZE reaguje redukcją na najniższy możliwy przy danej prędkości
bieg i maksymalnym przyspieszeniem. Dla odmiany, wystarczy pojechać przez
chwilę trochę ostrzej a skrzynia prestawia się w tryb "Monte Carlo" (jazda w
zakresie 4-6 tys obrotów na każdym biegu, hamowanie silnikiem itp).
Generalnie, oprogramownie tej skrzyni jest skopane maksymalnie, a najgorsze,
że nie można tego cholerstwa wyłączyć. 4. Klimatyzacja/wentylacja - mało
wydajna. 5. Jakość dżwięku z fabrycznego zestawu - słaba
wnętrze/komfort (5):
Komfortowe, ładne, materiały wykończeniowe i jakość wykończenia nieco niższe
niż w Oplu i VW (moje subiektywne wrażenie).
silnik/układ jezdny (3):
silnik - elastyczny, kulturalny, ale nic nadzwyczajnego - zbliżony do innych z
tej klasy (VW, Opel), choć ma parę koni (40) więcej, to tego nie czuć.
Skrzynia - patrz wyżej Prowadzi się bardzo dobrze, świetnie trzyma się drogi,
nieco za miękkie zawieszenie, szczególnie przy szybszej jeżdzie.
koszty eksploatacji (-2):
Wysokie: 1. średnie zużycie paliwa o ok.2 litry/100km wyższe niż np. w Vectrze
2,5 V6 2. Koszty serwisu wyższe niż w Oplu, porównywalne do VW (ale VW się
rzadziej psuje) 3. Koszty napraw ewidentnych niedoróbek Renault (wymiana tarcz
hamulcowych i klocków co 20-30.000 km) przerzucone na klienta pod
hasłem "zużycie eksploatacyjne". Dla mnie oznacza to wymianę 2-3 razy w roku.
Dla porównania, w Vectrze 2,5 V6 wymieniłem pierwsze klocki po 60,000 a
następne co ok 40.000, tarcze po 120.000. Przejechałem nią 180.000km,
większość w długich trasach. W Passacie V6 podobnie.

Co ciekawe, w serwisie usłyszałem, że w Lagunie I były te same problemy z
tarczami i tak samo załatwiano klientów (zużycie eksploatacyjne)... do czasu
aż Renault zmieniło zarówno klocki jak i tarcze (przyszły z nowymi numerami
katalogowymi)... i reklamacje ustały jak ręką odjął. Więc może to nie tylko
kwestia bezazbestowych klocków jak sugerował gdzieś ARAFAT.
Passat i Vectra też miały wentylowane tarcze i klocki bezazbestowe.




Temat: Gdzie to Cuore Sportivo?
159 to praktycznie Vectra ze znaczkiem Alfa Romeo
NIESTETY!!! Ludzie mogliby sie zdziwic jak wiele ma wspolnego 159 z koncernem
GM. Od zwyklych malych podzespolow az po _SILNIKI_ (benzynowe, bo diesle
olewam - Alfa Romeo na rope to jak piekna kobieta puszczajaca co chwile bąki,
nie dosc ze nieladnie pachnie to jeszcze wydaje nieprzyjemne odglosy i caly
czar pryska). Silnikow Alfy Romeo juz nie ma, to co pakuja teraz to zwykly
GMowski badziew troche podrasowany (co by sie niektorzy nie pokapowali, ze to
silniki GM, a oni kupuja Opla tyle, ze za duzo wieksza kase). Wlasciwie zostal
juz tylko design, ale to co najwazniejsze, czyli Cuore Sportivo juz umarlo i
pod rzadami fiata nie wroci. Marka przezywa kryzys - nie wie w ktora strone
pojsc. Miota sie i nie wie czym byc. Niestety idzie w strone drogiej masowki
dla wszystkich, wliczajac w to VANy, terenowki i inne tego typu majace ze
sportem nic wspolnego. Marketing Alfa Romeo to katastrofa - chca sprzedawac
auta gospodyniom domowym, emerytow, a jednoczesnie kierowcom, ktorzy chca z
auta czegos wiecej. To niestety wyglada jak uniwersalny mlotek, ktory sluzy do
wszystkiego - w inzynierii niestety jak cos jest uniwersalne to z reguly jest
do niczego, a jak ktos ma mlotek to wszystko postrzega jak gwozdz.

Dla mnie idealem bylo by gdyby poszli droga podobna do Subaru - same konkrety,
niszowe rozwiazania, zadnych kompromisow. I zeby przy tym Alfa Romeo znowu byla
marka usportowionych samochodow, ktore poruszaja sie sprawnie, ale nie sa super
drogie.

Ten ktory zalozyl ten watek w ogole nie czuje co to jest CuoreSportivo. Cuore
Sportivo to nie jest kilkaset KM pod maska, to nie sa szerokie gumy, ogromne
felgi czy hamulce. CuoreSportivo to nie bezsensowna pogon za moca i
przyspieszenie do setki _na_prostej_. CuoreSportivo poczujesz tylko w niezbyt
duzym, lekkim nadwoziu, pozbawionym zbednego balastu (w postaci rozbuchanego
nikomu potrzebnego wypasu), polaczonym z lekkim, mocnym (ale bez przesady),
niezbyt duzym i do tego wolnossacym wysoko-krecacym sie silnikiem benzynowym.
Gdy przejedziesz wiele kilometrow pokonujac kolejne zakrety i zespolisz sie z
takim autem, poznasz jego reakcje, wsluchasz sie w dzwiek silnika to moze
zrozumiesz co to CuoreSportivo. Wtedy poczujesz prawdziwa przyjemnosc z jazdy.
Takie byly kiedys Alfa Romeo, ale to bylo dawno temu...

I to, ze istnieja auta, ktore maja kilka razy wiecej mocy nie ma zupelnie
zadnego znaczenia. Alfa Romeo (nie liczac czasow przedwojennych) nie miala
produkowac super samochodow dla milionerow, tylko usportowione auta, na ktore
stac bylo przecietnego czlowieka, a ktore mialy przede wszystkim dawac
przyjemnosc z jazdy. Czujesz ten wloski klimat albo nie. CuoreSportivo albo
Vorsprung durch Technik - kazdy sam powinien dokonac wyboru, a jesli ktos
czegos nie moze zrozumiec to nie powinien probowac tego zrozumiec na sile.
Niestety w nowych Alfach w miejsce CuoreSportivo pojawilo sie "beauty is not
enough".

pozdrawiam




Temat: Proszę o radę w sprawie zakupu ASTRY
wielki_czarownik napisał:

> n0ras napisał:
>
> > Pytałem, czy widziałeś elementy konstrukcyjne, a nie auto
> > z zewnątrz.
>
> Na ile mogłem - mechanikiem nie jestem.

Znaczy, niewiele mogłeś....

>
> O. W Niemczech na autostradzie rozbujałem ją do ponad 170.

No, to nie osiągnięcie - dla esperala prędkość podrożna
to 160 km/h a do 180 idzie bez "rozbujania"

>
> Ależ skąd. Da się nią bez problemu jeździć. Sam
mówiłeś, że to nie są auta do
> pseudorajdowej jazdy.

Nie są, ale powinny być do jazdy :)) Jedyny raz w życiu
miałem wrażenie, że esperal to rajdówka - po przesiadce z
astry 1,4 60KM.

> > Natomiast założę się, że Twoją astrę w takich warunkach
> > bez problemu zrobię Favoritką.
>
> Nie wiem. Nie jeździłem Favoritką.

A ja tak. I wiem, że lepiej przyspiesza/trzyma się drogi
niż astra.

>
> > Szło mi tylko o pokazanie analogii. To że Espero ma
> > lepsze rozwiązania, świadczy chyba na jego korzyść
> > nieprawdaż??
>
> Nie. Chodzi też o skuteczność hamulców.

Rozumiem, że w/g Ciebie tarcze wentylowane są gorsze, bo
bardziej skuteczne??

> >
> > Wiesz, wszystko można zrobić, ale porównywałem Astrę taką
> > jak Twoja - najpopularniejszą na rynku do
> > najpopularniejszego Espero.
>
> Najpopulerniejsza Astra ma silnik 1.6 8v.

Ale chyba na rynku niemieckim? Bo w PL to 1.4 60 KM -
wystarczy spojrzeć w Auto-Bit.

>
> Tak. Silnik 1.4NZ jest przestarzały, trochę mułowaty,
ale trwały i mało pali.

Osobliwe pojęcie słowa "mało".

>
> > A skąd masz takie dane o Espero? Jak komuś pali powyżej
> > 10 w mieście, to albo powinien udać się na naukę jazdy,
> > albo do serwisu. U mnie normą jest 8-9 benz, 10-11 LPG w
> > mieście, 6,5-8 benz. na trasie.
>
> <a
href="http://moto.trojmiasto.pl/modele.phtml?id_modele=332"target="_blank">moto.trojmiasto.pl/modele.phtml?id_modele=332</a>
> Ponadto miasto miastu nierówne.

Umiejętności jazdy też - ja podaję z autopsji.

> > Poza tym, zagazowane Espero jeździ b.dobrze, a 60 konną
> > Astrę po zagazowaniu trzeba pchać pod każdą większą górę
> > - więc per saldo Espero jest tańsze w eksploatacji.
>
> Po co gazować Astrę??

Żeby była w eksploatacji tańsza - po to się gazuje każde
auto.
Inaczej mała, źle wyposażona i mułowata astra jest
droższa w eksploatacji od Espero. Ale ma "prestiż" :))))

Co do zawieszenia - te same elementy pracują wydajniej,
ponieważ wiedzą że jadą oplem :)))) i dlatego Astra
prowadzi się lepiej.
Chyba im pokażę znaczek opla, to się wezmą do roboty:)))))

> > >
> > > A po co tyle w wersji podstawowej? Chcesz to możesz
mieć
> >
> > W espero po prostu masz - to jest standard w troszkę
> > wyższej klasie, w jakiej jest Espero.
> >
> > 2 poduszki, 4 el.
> > > szyby, klimę, ABS, wspomaganie, el. lusterka, reg
> > fotela i kierownicy. Co
> > > jeszcze chcieć? Jeżeli ktoś potrzebuje auto bez bajerów
> > (dla firmy) to po co ma
> > >
> > > za nie płacić?
> >
> > Kupując używaną astrę zwykle jest ona w wersji
> > podstawowej - Espero też. I do używanego auta nie
> > dokupisz wyposażenia, więc Espero oferuje więcej.
> > A wyposażenie jest dla wygody, i jak za darmo, to chyba
> > lepiej???
>
> Nie lepiej. Na rynku jest całe mnóstwo Opli z dobrym
wyposażeniem. A po co
> płacić za el. szyby itp. skoro auto ma być służbowym
wołem roboczym i nikomu
> nie zależy na kosztownych dodatkach.

W espero one są zupełnie niekosztowne - w cenie
goluteńkiego opla dostajesz espero i dobre wyposażenie -
można powiedzieć, że jest gratis.

> >
> > A możesz podać źródła, bo z tego co ja czytałem to
> > właśnie powstawało równolegle z Vectrą.
>
> Powstawało równocześnie z Vectrą, ale to nie znacze, że
dEspero to Vectra. Tak
> samo Nexia to Kadett, czemu chyba nikt nie będzie przeczył.
> Corsa powstawała w tym samym czasie co Omega, a nawet w
tej samej firmie. I co
> to ma do rzeczy?
> O dEspero dość dużo pisano w pismach motoryzacyjnych
Czyżby "Auto-Świat"???

i tam znalazłem te info.
> Ale założę tu wątek i zobaczymy jak jest.

Głos ludu prawdę powie??

Jak będę miał chwilę czasu, wrzucę tu linki.




Temat: Przestarzałe "japończyki" klasy wyższej
Klasa wyższa wogóle umiera w Europie jako klasa. Kiedyś było mnóstwo ciekawych
modeli w tej klasie, teraz już bardzo niewiele. Mitsubishi zrezygnowało z
Sigmy, Mazda kolejno z 929, Xedosa 6 i Xedosa 9, Opel z Senatora i teraz Omegi,
Ford ze Scorpio, Cytryna z XM-a, Fiat z Cromy, Lancia jest na wykończeniu,
Renault po rezygnacji z Avantime ciągnie niewypała jakim jest Vel Satis,
chociaż swoją obecność w tej klasie powinni tak naprawdę zakończyć na Safranie.
W zasadzie jedyne premiery w ostatnich latach w tej klasie ktore narobily
trochę zamieszania w Europie to 607 i Superb. Okazało się że auta tej klasy
produkować mogą wprawdzie wszyscy, ale sprzedawać - tylko marki prestiżowe i
tym markom została ta klasa pozostawiona. Z drugiej strony szturmują nowe
rozrośnięte auta klasy średniej marek popularnych - Mondeo, Vectra, Avensis,
Accord, Mazda 6, Laguna II, C5, Primera. Tak naprawdę stara klasa wyższa stała
się w Europie zbędna. Dla mnie to smutne, bo bardzo lubię te auta.
Jeśli natomiast chodzi o japończyki, to takie auta jak Camry i Maxima były
projektowane z myślą wyłącznie o rynku USA i tam stanowią klasę średnią,
rodzinne sedany, a nie limuzyny wyższej klasy. W Europie są oferowane właściwie
przy okazji, co widać na przykladzie Camry. W momencie wejścia na rynek nowej
Avensis Toyota zaczęła ją promować jako flagowca na Europę. Ktoś spyta - co z
Camry. Oczywiście jest ona w salonach, ale poza mainstreamem, tak jak np. Land
Cruiser, stoi na uboczu.

Poza tym kilka luźnych uwag :
1 Honda Legend nie jest autem klasy wyższej tylko luksusowej. I to mimo tylko
silnika V6. Przecież to największa Acura RL. Wystarczy tylko wsiąść do środka
żeby zauważyć różnicę między nią a Camry i Maximą.
2 Lexus GS300 nie "odstaje zdecydowanie od głównego konkurenta - E-klasy". On
jest po prostu przed zmainą modelu, a E świeżo po. To nie fair. Zobaczymy za
rok. Ale nawet teraz są to auta porównywalne w pełni, a silnik w GS430 ze
wspaniałym automatem bezkonkurencyjny.
3 Odpowiedzią na postawione pytanie jest ciągłe w latach 90-tych
przystosowywanie japońskich aut klasy wyższej do realiów rynku amerykańskiego
bez ŻADNEGO zwracania uwagi na Europę. Doskonałym przykładem może być Camry.
Najpierw w 3 generacji od 1991 roku zrezygnowano z silnika diesla (w drugiej
generacji Camry był 2.0 TD) oraz napędu 4x4, gdyż te opcje w USA były zupełnie
zbędne. Potem w 4 generacji od 1997 roku zrezygnowano z kombi, gdyż auta z tymi
nadwoziami właśnie przestały się sprzedawać za oceanem z powodu inwazji vanów i
SUV-ów oraz zrezygnowano wówczas z kombinacji silnika V6 z manualną skrzynią
biegów, gdyż to oczywiście za oceanem nie było oferowane już wcześniej. Tak to
wygląda - potrzeby europejczyków nie mają tu znaczenia, czy lubią oni kombi czy
diesla - od tego mają samochód dla nich czyli Avensis.
4 Śmieszą mnie zawsze opowieści o mało wymagających Amerykanach. Wystarczy
porównać jakie auta OSOBOWE sprzedają się najlepiej tu i tam. Już nie mówię że
u nas Seicento i Fabia, bo jesteśmy biedni. Ale w Niemczech najlepiej
sprzedającym się autem jest od prawie zawsze rok w rok VW Golf, potem Astra
itd. We Francji Megane, we Włoszech Punto itd. W całej Europie oczywiście Golf.
I teraz porównać to proszę do najlepiej się za oceanem sprzedających od dobrych
10 lat Accorda i Camry. No comments.

Pzdr



Temat: Ludzie , jakimi gniotami jezdzicie?
Dziwnie piszesz. Czyzbys serwisowal auto w ASO i nigdy cie nie nacieli? Moze nie miales zadnej nietypowej usterki, albo po prostu nie wiesz kiedy robia z ciebie wala? Technika pracy ASO w przypadku usterek trudnych do zdiagnozowania wyglada tak: powiedzmy, ze silnik nierowno pracuje. No to zmieniamy przewody. Nie pomoglo, ale kosztowalo powiedzmy 350 zl. Zmieniamy wiec kopulke i palec. 450 zl i dalej jest zle. Chyba caly aparat jest do wymiany, bo jest maly luz na osi 1800 zl. Wymiana gratis. Juz na panu zarobilismy i jeszcze zarobimy. Troszke cie to zabolalo, ale nie tak bardzo jak informacja, ze na jazdach testowych mechanik do blachy dojechal klocki. Juz zmienili tarcze i klocki. Z wymiana aparatu zaplonowego (robota gratis!!!) wyszlo razem 2700 zl. A co zabolalo z tymi klockami? Nie cena. Jestem bogaty i serwisuje sie w ASO. Zabolalo, ze samochod mial przeglad okresowy miesiac temu i przejechal tylko tylko 800 km, bo potem kilkakrotnie stal w serwisie. Czyzby wtedy klocki byly dobre? Dlaczego nikt nie zauwazyl, ze sie koncza, dlaczego kontrolka zauzycia nie dziala, dlaczego nikt w czasie nieuadanych i kosztownych prob naprawy szarpiacego silnika nie zajrzal tak z dobrej rutyny do klockow.

Przyklad z glowy. Teraz dwa przyklady konkretne dlaczego niezle sytuowany moj kumpel zrezygnowal z serwisu opla. 1. wyciek spod dekla - proste. Wymiana uszczelki. Nie pomogla. Wymieniono ponownie, bo mechanik mogl ja uszkodzic przy montazu. Ale oczywiscie skasowali. Pojawily sie stuki charakterystyczne dla hydraulicznych popychaczy. ASO opla podalo cene za wymiane (tylko po co wszystkich), a wobec powiekszajacego sie wycieku oleju zasugerowli zakup nowego dekla, bo vectra ma plastikowy, a ten potrafi sie zwichrowac. Nowa uszczelka, dekiel (sam dekiel to ponad 500 zl). Wyciek jest nadal. Stuki popychaczy nasilaja sie w lawinowym tepie. W koncu zabralismy sie do tematu osobiscie. Zastanowilo nas nieznacznie, dlaczego pokrywa zaworow nie dochodzi do glowicy. Wiec won ja z auta i tu oniemielsmy doslownie. Odkrecila sie jedna z podpor walka rozrzadu (samochod w jednych rekach od nowosci, nigdy nikt nie ruszal glowicy). Dokrecilismy dynamometrem, zalozylismy stary dekiel na stara uszczelke i wycieki sie skonczyly. Stuki tez. Eksperymenty ASO kosztowaly okolo 1200 zl i zapewne niezle skrocona zywotnosc walka i panewek. A powinny tylko uszczelke i jakis grosze za robote. 2. Zapalajaca sie kontrolka poduszek. Powazna sprawa. Choc naruszony sprawa z wyciekiem oleju pojechal do ASO. Za jedyne 200 zl podlaczyli go do kompa i... skasowali blad. Cos sie panie w elektronice posypalo, bo poduszki i przyleglosci sa OK. I tak trzy razy po 200 zl w ciagu miesiaca. Wkurzyl sie i pojechal do fachowego, ale nieautoryzowanego serwisu. A ci od razu, ze w wersjach z bocznymi poduszkami zawodza polaczenia pod fotelami. Za 120 zl zaproponowali wyciecie wadliwych zlaczek i polutowanie na krotko. Od dwoch lat poduszki sie nie zapalaja. O nierzetelnej informacji przy wymianie pasa rozrzadu nie chce mi sie nawet pisac. Kolega wielokrotnie nacinany przez serwis na pytanie czy przy zmianie pasa wymienic tez pompe wody zadal pytanie czy cos jej dolega. Mechanik oswiadczyl, ze jest OK. Wiec nie wymieniono pompy wartej 120 zl. Po 7 kkm pompa stanela i zerwala pas. A wystarczylo, aby mechanik pwiedzial, ze ten element wymienia sie rutynowo i to zadne naciagactwo. Awarie silnika usunal juz w innym serwisie i korzysta z ich uslug nadal. Szef nie nazywa sie Henio, ale zna sie na robocie. W zaleznosci od polecenia klienta stosuje oryginaly lub sprawdzone zamienniki. Oryginaly sprzedaje 10-25% taniej niz w ASO.



Temat: Saab 9-3 wrazenia :)
Do dwoch Panow ktorych mecza kompleksy.
Po pierwsze nie odbylismy jeszcze jazdy testowej, bo takowych nie ma, i
jakbyscie nie byli analfabetami to byscie przeczytali w poscie ze jazdy beda
najwczesniej w dni otwarte. Ale Wy wylapaliscie jedno zdanie i
skomentowaliscie. Po drugie moja pozycja za kierownica jest taka jaka lubie, co
nie oznacza ze prawidlowa. Wasza rowniez nie koniecznie jest prawidlowa i inny
Cholowczyc tez by sie do czegos doczepil. Kolejne to to ze nie wystawiam lokcia
przez okno bo to szkodzi na staw lokciowy, o czy tez srednio inteligentna osoba
wie.
Nastepne to to ze na razie ogladamy ten samochod, wiec jak ogladamy to
podziwiamy wnetrze i karoserie. Jazdy odbeda sie w swoim czasie. I na pewno nie
bedzie to jedna jazda tylko kilka, przynajmniej chcielibysmy sie przejechac z
dwoma silnikami. DO tego chcemy zobaczyc konkretne kolory. Wiesz nie kazdy moze
sobie pozwolic zeby lekko reka wydac 150 tys zl.
Do Pana arturx2: Ilosc ramion i wielkosc felg jest wazna, szczegolnie na
warszawskich dziurach. Jak wiadomo wieksze sie lepiej gna. A co do lakieru to
akurat kolor ma duze znaczenie dla mnie, bo niektore mi sie podobaja a niektore
nie. Ty pewnie poszedles do salonu i powiedziales "Tego biore", ale oczywiscie
jaki ma kolor to juz nie wazne. Rzecz gustu, Dla mnie kolor ma duze znaczenie.
Do Pana greenblack: Cytat:"Pozycja leżąca na fotelu, ręka za
okno, skoczne umpa-umpa z głośników i w perspektywie jazda dookoła osiedla.
Podziwianie deski rozdzielczej, spojlera i dźwigni hamulca ręcznego. Pewnie
spytałeś o największe felgi i przyciemniane szyby. Zamówisz sobie zniewieściałą
beżową tapicerkę i będziesz szczęśliwy. Nie przejechałeś nim nawet pół metra i
już "zachorowałeś"" Koniec cytatu. Pozycja lezaca. Co rozumiesz przez to slowo?
Jak bys dokladnie czytal to bys przeczytal to bys zauwazyl ze nie lezaca, a pol
lezaca, a po drugie nie wiesz jak moj tata jezdzi, bo moze on jezdzi
przechylony do przodu, wiec w stosunku do niegoja siedze w pionie? O rece za
oknem juz pisalem. A dobra muzyke z glosnikow bardzo lubie i zapewniam Cie ze o
sprzecie Audio w samochodzie troche wiem. Co do wnetrza to owszem musi byc
takie jakie lubie, cieple i przytulne. W koncu czlowiek spedza tam kilka godzin
dziennie. A chyba milej siedziec w wygodnym foteliku, w ladnych kolorkach
skory, z mila muzyczka w tle niz w Seicento (nie ujmujac nic temu
samochodzikowi) gdzie na drzwiach jest blacha, muzyka to dwa glosniki po 10 cm
i do tego fotele ze po godzinie bola plecy. Ale niektorym wystarcza taczka. Co
do testow to tez juz pisalem, ale jeszcze dodam, ze nie kazdy jest takim
specjalista jak Ty ze po jednej czy dwoch jazdacz w kolo salonu potrafi ocenic
samochod. Sory ale co to Ci da. Przeciez w salonach do jazd zazwyczaj maja
samochody w topowej wersji ktore stanowia pewnie z 10% wszystkich samochodow
sprzedawanych w tym salonie (tak bylo w salonie opla, do jazd Vectra full wypas
ze wszystkimi systemami i najmocniejszym sielnikiem, a po jezdzie gosc zamawia
1.6 w podstawowym wyposazeniu. Na napewno kupil taki sam samochod jakim
jezdzil).
Kolejny cyatat Pana greenblack: "Nie będę Ci mówił przed czym stoję i na co
teraz patrzę przez okno, bo to nie w
Moim stylu, a jak poczytasz inne Moje posty to może wydedukujesz. Tatuś Mi go
nie kupował, to Tobie też nie muszę się tłumaczyć. 9-3 to sporo droższa Vectra
w innej "skórze", w dodatku bez V6 i np. IS300 pod względem osiągów i
prowadzenia pokonałby go z łatwościa. Przedni napęd i 210KM to też nie
najlepszy pomysł. "
Przed czym stoisz i na co patrzysz zupelnie mnie inie interesuje. To czy Tata
mi kupil samochod czy nie to akurat nie powinno Cie interesowac. Co do tych
porownan samochodow, to nie wiem czy wiesz ale koncerny samochodowe w celu
obnizenia kosztow lacza sie w wieksze lub produkuja czesci we wspolnej fabryce.
Idac dalej Twoim tropem mozna by kupic isuzu, bo silnik diesla zarowno w
Vectrze jak i Saabie 9-3 pochodzi wlasnie z tej firmy. Wiec po co przepacac,
przeciez isuzu jest sporo tansze, na nasze nieszczescie nie sprowadzane do
Polski. Co do silnika. Do stania w warszawskich korkach nie potrzeba 210 koni
bo te konie poruszaja sie w tym samym tepie co 30 koni w Cinquecento jadacym
obok. A co do przedniego napedu to napewno jest lepszy(czyt. latwiejszy do
okielznania) niz naped tylny stosowany np w BMW, a moce tych samochodow sa
podobne. Czy slyszales zeby ktorys z wlascicieli BMW skarzyl sie ze mu samochod
zarzuca na wirazu, nie bo ONI TO KOCHAJA. Tak jak Ty kochasz naped na 4 kola.
Ale po to jest az trzy rodzaje napedow, zeby kazdy znalazl cos dla siebie. Poza
tym 4WD zwieksza spalanie, czego My chcemy uniknac.
Oj chlopaki widze zero akceptacji. I do tego kompleksy. Jak macie lepsze
samochody, to bardzo dobrze, narod sie bogaci, znaczy ze lepsze czasy ida :)
Mimo wszystko pozdrawiam




Temat: Co wybrac: Toyota Avensis 2.0 Sedan Sol czy...
Przepraszam Niezdecydowanego, że nie ustosunkuję się wprost do Jego
zapytania,ale jak czytam autorytatywne opinie Grega na temat Accorda po kilku
dniach jazdy to muszę zabrać głos.Tego typu tendencyjne opinie są
nienaprawialne bowiem ich celem jest li tylko zwykłe jątrzenie.Tak się akurat
składa,że pół roku temu przeprowadziłem bardzo gruntowną analizę walorów kilku
modeli samochodów celem nabycia jednego z nich.Rozpatrywałem:Toyotę Avensis
2.0,Forda Mondeo 2.0 ,Opla Vectrę 1.8 i Hondę Accord 2.0.Jeżdziłem w ramach
jazd próbnych wszystkimi.Tu krótka dygresja.Prosze zawsze wymusić na
sprzedającym uczciwą jazdę próbną.Mondeo przejechałem-15 km,Vectrą ok 20
km,Avensisem ok 25 a Accordem...prawie 50 km!Czasami dilerzy krzywili się gdy
mówiłem,że tylko tego typu jazdy mnie interesują,ale zawsze na to pozwalali.Nie
chcę tu nikogo zanudzać i powiem tylko,iż zdecydowanie najlepsze wrażenie
zrobił na mnie Accord.Między bajki proszę włozyć sugestię Grega dotyczace
głośności i spalania..Auto to jest fantastycznie wyciszone.Do 120 km/h silnika
prawie nie słychać,powyżej zaś jest jeszcze lepiej gdyż dochodzące odgłosy
powodują tylko uśmiech na twarzy.Równie cichy do setki jest silnik Vectry
tyle,że pózniej jest dość mułwato.Tylko w Accordzie znalazłem znakomite
podparcie boczne foteli.Accordem przyspisza się najsprawniej,zawieszenie na
szybkich zakrętach wręcz zachęca do szybkiej jazdy i wcale kierowca nie traci
pewności siebie, a auto nie jest wyposażone w ESP (choć za te pieniądze powinno
być).Proszę nie opowiadać bzdur o braku 155 KM. Zainteresowanych odsyłam do
najświeższego numeru Auto Moto i Sport, a więc miesięcznika,który znany jest z
tego,że gdy porównuje się kilka samochodów pomiędzy,którymi nie ma Golfa
ten....zawsze wygrywa.Tam dokonano porównania pomiędzy Accordem 2.0
(155KM),Peugotem 407 2.2(chyba 162KM)i Avensisem 2.4(168KM)Skąd ta rozbieżność
mocy? A no stąd,że tylko mocniejsze modele można porównywać ze "słabym"
Accordem.Zwyciężył w tym pojedynku...Accord.Kilka miesięcy wcześniej ten sam
miesięcznik ustawił na NIŻSZYM stopniu podium...BMV serii 3.Gorzej też w
porównaniu z Accordem wyszła,naprawdę piękna, Mazda 6.Nie chcę tu bynajmniej
przekonywać do Accorda kogokolwiek.De gustibus.... Trudno mi tylko przejśc
obojętnie obok opinii,które z prawdą nie mają nic wspólnego.Jeśli to kogoś
interesuje to od pół roku jestem bardzo zadowolonym użytkownikiem Accorda
2.0.Nie przypuszczałem wcześniej ile przyjemnoścj dostarczyć mogą pełne
sympatii,zainteresowania i może nawet zachwytu spojrzenia przechodniów,którymi
obrzucane jest moje auto.Na koniec wyrażę tylko żdziwienie opinią o ..cichym
TDI Skody Superb.W to już nawet Niemcy nie wierzą, czemu dają wyraz na łamach
jakże popularnej u nas prasy motoryzacyjnej. Samochód mój spalił w mieście
maksymalnie 11l a minimalnie 9.3l a muszę przyznać,że nogę mam ciężką.Jeśli
dodać do tego świetne audio i niezwykle wydajną dwudzielną klimatyzację
automatyczną, 6 poduszek i kurtyny powietrzne, to relatywnie wysoka cena
przestaje straszyć.Mam nadzieję,iż moja opinia nie wydała się zbyt ostentacyjna
gdyż nie było to moim zamiarem.Jeśli tak to przepraszam.Zaznaczę tylko,że
jeżdziłem samochodami kilku marek, których nazw nie wymienię przez grzeczność i
naprawdę miałem czas i okazję wypracować sobie,wydaje mi się, dośc obiektywną
opinię.
Pzdr.Zumek.



Temat: Wznowienie produkcji Poloneza
webdesigner napisał:

> Gość portalu: Alfik napisał(a):
>
> > Właśnie ergonomia i funkcjonalność jest jego zaletą. Oraz znacznie lepsze
> > wyposażenie od samochodów zachodnich.
>
> Jakie to jest to lepsze wyposażenie od aut zachodnich? Może ABS w
standardzie?
> Bo takie zbytki jak elektrycznie podnoszone szyby dla mnie nie mają
znaczenia.
> Hmm, nie słyszałem, żeby ergonomia polegała na umieszczaniu przełączników w
> najbardziej idiotycznych miejscach! Kiedyś "szukając" wyłącznika świateł
> przeciwmgielnych w caro ('96) ukrytego koło dźwigni zmiany biegów (też
> wynalazek) prawie bym spowodował wypadek! Dobrze, że go nie schowali pod
> siedzeniem! Odnośnie funkcjonalności też bym polemizował - mniejszy kadett e
> jest znacznie pojemniejszy i ma więcej schowków itp. Nawet sama kierownica
> rodem z ciężarówki może odstraszyć od "poldka" ale z mniejszą średnica trudno
> byłoby ukręcić kołami.

Chociażby nawet światła przeciwmgielne, które mają zasadniczy wpływ na
bezpieczeństwo. Albo kontrola żarówek oświetlenia. W ilu autach zachodnich jest?
Mówmy o modelu który był ostatnio produkowany. Nie interesuje mnie model 96.
Kiedyś był test poloneza w Auto Świecie. na zdjęciu model plus a w opisie model
caro od lat nie produkowany. Więc co miał na celu ten test?

> > Dla porównania liczba napraw w samochodach moich znajomych dystans około 1
> 00
> > tys:
> >
> > Polonez 1 naprawa
> > wolskwagen 6
> > ford 4
> > opel astra 4
> > alfa romeo więcej niż 10
> >
> > wszystkie auta kupione jako nowe
> Jeżeli porównujemy, to powiedzmy, jakie to były naprawy - bo jest różnica
> między naprawą główną silnika a np. wymianą wyłącznika świateł awaryjnych.
> Osobiście wiem, że np z palio jest masa problemów, to fakt, ale np vectra 1,6
> 16V nie miala na dystansie 250kkm zadnych nieplanowanych napraw (poza wymiana
> wydechu,co jest nie do unikniecia przy jazdach w miescie).

Wszystkie uszkodzenia były takie, że trzeba było samochody sholować.

> > Bardzo dobre hamulce
> Jak dla mnie to może bardzo dobre tylko.... nieskuteczne. A jak się pytałem,
> czy to normalne, to facet na stacji diagnostycznej wykonującej przeglądy
> rejestracyjne przy salonie Daewoo/FSO powiedział zacytuję "te typy tak mają".

Tylko pytanie jakie typy. W końcu lukasy montuje się w samochodach zachodnich i
tam miałyby być lepsze bo w zachodnich?

> > miałem doświadczenie z przebiegami ok 200 tys i zużycie sinkia niezauważal
> ne
>
> Może miałeś szczęście albo ja miałem pecha - choć ja miałem do czynienia
tylko
> z 4 egz., z których każdy miał poważne problemy od przebiegu 100/130kkm Na
> analizatorze spalin też było niezauważalne to zużycie? Może ktoś jeździł
tylko
> na trasie i co 5kkm zmieniał olej i świece?
>
> OK, nie lubię poloneza i mam do tego podstawy, ale gdybym kupił powypadkowy
> zachodni to też bym był uprzedzony. Ale jest narynku spora ilość aut
zachodnich
>
> w dobrym stanie technicznym, może odrobinę droższych od "średniej ceny" ale
> warto właśnie takie autko kupić. A jeśli chodzi o VW... cóź, nie jestem
> zwolennikiem tej marki - pojazdy są za drogie i mit ich niezawodności ma
> niewiele wspólnego z rzeczywistością!
> Pozdrawiam.




Temat: Euro NCAP
Juz sie odzywam-prosze tylko nie przesylac wyrazow wspolczucia, gdy dowiecie
sie czym jezdze. Jest to Skoda (pozdrowienia dla m.szpaka!-uwaga,zeby nie bylo
prestensji-napisalem tylko,ze nie posiadam Fabii!) Favorit, ale model robiony
juz przez VW (1994r-ciezsza o ok. 70kg od "normalnej"-same wzmocnienia)-
szkielet karoserii od Felicii rozni sie (poza blachami zewnetrznymi)
praktycznie tylko mocowaniami wahaczy-reszta jest dokladnie taka sama
(sprawdzane w sklepie-po nrach czesci-wlacznie z tym,ze posiada mocowania
czujnikow odpalenia airbagow-tak na wyrost :-) )-na tej podstawie wyciagam
wnioski o takim samym zachowaniu w crash-tescie.Wynikow crash-testu (ADAC, nie
NCAP) obecnie juz nigdzie nie ma,ale dzieki dlugiej komorze silnika wypadla
porownywalnie z Polo-z dwoma zastrzezeniami: mocowania foteli nie wytrzymaly
uderzenia i sie wygiely, tylne siedzenie nie wytrzymalo uderzenia bagazu o
wadze bodaze 30kg.
Natomiast "na zywo" crash-test tylu wypadl tak,jak napisalem. Nie waze 150kg,
tylko 80,za to dodam jeszcze,ze poza zlamaniem siedzenia nie wytrzymala blokada
szyn siedzenia-po prostu puscila i siedzenie przejechalo max. do tylu. Samo
siedzenie nie zlamalo sie w sensie uszkodzenia szkieletu-scielo wszystkie sruby.
Jedyna pociecha dla mnie jest to,ze naprawde zrobiono naprawde profesjonalnie-
sprawdzone u p.Bulata na ul.Mala Gora na urzadzeniu firmy AutoRobot.
Co do kompleksowosci bezpieczenstwa-przy prezentacji Saaba 900 (tego,ktory mial
plyte wspolna z Vectra) przeprowadzono "kompleksowy" crash-test: najpierw
przedni, pozniej na ten sam samochod najechal taran (na tyl oczywiscie), na
koniec crash-test boczny. Po tym wszystkim dalo sie otworzyc co najmniej 2
drzwi, a manekiny "przezyly" wszystkie 3 wypadki. Zreszta widac kto dba o
bezpieczenstwo-czy widzieliscie inny crash-test u Renault, niz przedni
(sporadycznie jeszcze boczny)? Ja widzialem u Mercedesa, Volvo i Saaba rowniez
inne-wlacznie z tylnym i dachowaniem. I niech nikt nie mowi, ze najwiecej jest
zderzen czolowych i uderzen przodem w nieruchoma bariere. Zycze komus
takiemu,zeby sie przekonal na wlasnej skorze jak silne jest uderzenie w tyl-ja
na szczescie zdazylem zaprzec sie w fotelu i wcisnac glowe w zaglowek. Co by
bylo,gdybym np. szukal czegos w radiu, albo siegal do schowka? A predkosc to
raptem 40km/h. Dodam jeszcze,ze za czasow glupiej :-) mlodosci najechalem
starym (20-letnim) maluchem na Opla Ascone (roznica predkosci tez kolo 40km/h).
Pasy przytrzymaly mnie (na szczescie byly nowe automatyczne) i w zasadzie w
ogole nie odczulem skutkow. Po uderzeniu w tyl czulem nadwyrezony kark przez
dwa dni.
PS.Pragne jeszcze wyjasnic,czemu wczesniej nie ujawnilem posiadanego samochodu-
chcialem,aby koncentrowano sie na wypowiedziach,nie na stanie posiadania :-)
Dosyc czesto spotykam sie z przesmiewcami, szczegolnie aktywni sa z Polonezow i
20-letnich zlomow niemieckich, francuskich i wloskich. Dziwnym trafem spotkalem
raptem dwoch wlascicieli "japonczykow"usilujacych uniemowzliwic wyprzedzanie...
PS2. Do mieszkancow Krakowa-taki "bolid" jak moj jest tylko jeden-dodam,ze
rejestracja jeszcze czarna. Szukajcie a znajdziecie :-) Macie duzo czasu,bo
bede go trzymal do smierci technicznej.




Temat: Proszę o radę w sprawie zakupu ASTRY
A więc
n0ras napisał:
> A z Ciebie taki znawca jak z koziej d... trąba.

Pomijam inwektywy.

>
> Myślisz, że Astra to nowocześniejsza konstrukcja od
> Espero? A widziałeś te auta od "spodu" i od "środka"?

Widziałem i jeździłem obydwoma.

> Jeśli tak, to wyjaśnij mi jakie są główne różnice
> konstrukcyjne między nimi?
> Bo jesli chodzi o podobieństwa to:
> - przednie zawieszenie jest rozwiązane tak samo, z tym że
> w Astrze jest troszkę "zmniejszone" ze względu na wagę auta.

OK. Ale przejedź się dEspero i Astrą po krętej drodze z dużą szybkością.
Zobaczysz, że Astra (przynajmniej 5d) trzyma się drogi o wiele wiele lepiej.

> - hamulce są te same (w Espero tarcze wentylowane, w
> Astrze zwykłe)

Ale Astra waży o ponad 10% mniej.

> - silniki - no cóż Espero ma jednostkę 16v z
> wielopunktowym wtryskiem, a Twoja Astra X14NZ - czyli
> jednopunktowy wtrysk (jak w Polonezie i to przed 98 r.) i
> 8v rozwijające zastraszającą moc 60 KM! (mniej niż F 125p)

Ale są Astry 2.0 GSi 150 KM i dEspero przy takim wozie leży i kwiczy (i to
bardzo cienko). Ponadto moja Astra bierze średnio poniżej 7 litrów na 100. W
mieśie ledwo 8.5 litra a dEspero 11-12 litrów.

> - tylne zawieszenie - identyczne (nawet większość
> elementów pasuje).

Ale jak się prowadzi!

>
> A wnętrze - to kwestia gustu. Mnie się bardziej podoba
> Espero, na pewno jest w nim ciszej, a 4 elektryczne
> szyby, 2 elektrycznie ustawiane i podgrzewane lusterka,
> regulacja wysokości fotela kierowcy nie jest standardem w
> oplu.

A po co tyle w wersji podstawowej? Chcesz to możesz mieć 2 poduszki, 4 el.
szyby, klimę, ABS, wspomaganie, el. lusterka, reg fotela i kierownicy. Co
jeszcze chcieć? Jeżeli ktoś potrzebuje auto bez bajerów (dla firmy) to po co ma
za nie płacić?

> No, ale dostaje się "prestiż" - tyle, że po 10 latach
> jest on już bardzo, bardzo malutki.....

Ale dEspero nie ma wcale prestiżu.

>
> Espero powstawało w zasadzie równolegle z pierwszą
> generacją Vectry (w tamtym okresie Daewoo było własnością
> GM) - i w tym sensie pochodzi od Ascony, ale tak samo od
> Ascony pochodzi ta Vectra, a Astra od Kadeta, który też
> nie jest konstrukcją XXI wieku.

Nieprawda. Daewoo kupiło licencję na Asconę i na niej powstało dEspero -
przypatrz się sylwetce i poczytaj. Astra ma elementy z Kadetta ale z wersji E
(produkcja od 83) a nie z Ascony (produkcja od połowy lat 70).

W dzisiejszych czasach
> budowanie zupełnie nowego projektu to wielka rzadkość -
> to się po prostu nie opłaca, jak są sprawdzone rozwiązania.
> Celowo nie pisałem o innych modelach DU, bo Espero i
> Astra są konstrukcjami tego samego okresu.
> Ale skąd to miałby wiedzieć wielki_czarownik ???

dEspero bazuje na modelu o 8-10 lat starszym niż baza Astry.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 228 rezultatów • 1, 2, 3