silnik gwiazdowy Zasada działania

Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik gwiazdowy Zasada działania





Temat: Gniazdo sieciowe i przewód fazowy.

Niewielkie, ale jednak. Np wieksze urzadzenia wyposazone we wtyczke z
uziemieniem sa wykonywane  z uwzglednieniem tej zasady, dzieki czemu
wewnatrz urzadzenia jest jednoznacznie rozrozniona faza i zero. Oczywiscie
odwrotne podlaczenie nie spowoduje awarii np. pralki automatycznej, ale
taka
pralka moze siac wiecej zaklocen, moga sie w niej szybciej wypalac styki.


Co za bzdury! Jakie zakłócenia? Znasz zasadę działania silnika
jednofazowego?
Miejsce podłączenia nie ma jakiegokolwiek znaczenia w instalacji
jednofazowej.
Jedynie silnik trójfazowy połączony w gwiazdę wymaga, by przewód N podłączyć
do punktu gwiazdowego. Nieprawdą jest, że większe urządzenia mają "wtyczkę z
uziemieniem". Wtyczkę ze stykiem ochronnym posiadają urządzenia wykonane w
pierwszej klasie ochronności, do styku ochronnego podłączamy przewód PE.
Kolega sieje dezinformację....
G.






Temat: Czy produkcja PZL P.11c miała sens?

Słowem - luuuuzik!
A myślałem że to ja mam o technice lotniczej mętne jeno pojęcie.


Luzik to może za dużo powiedziane Po prostu chciałem zauważyć że zasada działania silnika spalinowego i sposoby zwiększania jego mocy są takie same (plus poprawka na niższe ciśnienie na dużym pułapie). I jaka jest różnica jakościowa w trudności między przeróbką silnika V6 a lotniczej podwójnej gwiazdy (bo z różnic ilościowych wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę) {ironia='on'} Fizyka inna czy co ? {ironia='off'}


Polityczny napisał/a:
A to pismacy cwani... Konstruktorzy nie pomyśleli (tak im samo jakoś wyszło), piloci nie myśleli... Tylko autorzy monografii i opisów (wszystkich które czytałem) o tym pomyśleli i wręcz to na papier przelali. Układ jakiś czy co ?? A tak przy okazji jedynym z opisów walki rozegranej rzeczywiście na małym pułapie który pamiętam jest zestrzelenie Yamamoto i co ciekawe straty A6M zerowe.

To może zacytuj to na co się powołujesz, porównamy z testami tych maszyn. Co do przykładu z akcji przeciw Yamamoto... czego to dowodzi? Że celem P-38 były dwa Betty?


Akurat pech chce że nie mam pod ręką żadnej literatury. Jednak po szybkim wpisaniu w google "F4U Corsair zwrotość" wypadła mi stronka http://www.orca.mila.edu.pl/~j_krzyzows ... ocena2.php
a tam jak byk:Corsair był jednym z bardzo nielicznych alianckich myśliwców wyróżniających się promieniem zakrętu zbliżonym do uzyskiwanego przez japoński myśliwiec A6M Zero.

Wiec albo parszywe plotki rozpowszechniane przez zaplutych karłów dogfight'u w poziomie albo prawda. A przypadek ten dowodzi że A6M jakoś dawały sobie radę na niskim pułapie ale nawet tam bombowców nie były w stanie uratować. Czy Corsairy dały by radę ? Wątpię...


Polityczny napisał/a:
Standardem taka sytuacja nie jest, tylko realną możliwością jeśli pilot się zagapi...

Rozumiem wliczasz to w potencjalne rozważania na temat walk, dwóch sił powietrznych danych krajów...


Takie przypadki zdarzały się rzecz jasna sporadycznie (częściej nad morzem bo trudniej jest ocenić wysokość) , ostatni mi znany to MiG 29 w czasie Pustnnej Burzy tym nie mniej jednak już sama możliwość takiego wypadku odrobinę studziła zapędy każdego myśliwca atakującego z przewagi wysokości cel manewrujący na niskim pułapie (a nie zawsze się trafi w stóg siana jak jeden bardzo znany pilot) podsumowując zejście na niski pułap realnie wpłynie na zmniejszenie strat lotnictwa uderzeniowego.


Polityczny napisał/a:
No nie takie znowu wielkoskrzydłe... o większym wydłużeniu niż Typ I i o trochę większej powierzchni, dlatego skupiłem się na uzbrojeniu lufowym żeby mój szturmowiec nie miał skrzydeł jak Aichi D3A1 (choć czytałem o przypadkach że i te nurkowce kilka strąceń miały zaliczonych).

Nooo tak... a jakie to maszyny zaliczyły?


Rzecz się miała o ile mnie pamięć nie myli podczas rajdu lotniskowców na Ocean indyjski więc pewnie jakieś maszyny brytyjskie lub holenderskie.


Kucharek. Ty chyba nie przyjmujesz do wiadomości, że P.8 miał być napędzany silnikiem rzędowym, których to w Polsce silników nie produkowano... Podjęto decyzję o produkcji silników gwiazdowych, którą to decyzję Rayski uznał za najważniejszą decyzję w swoim życiu służbowym...

I miał w tym generał rację! Szkoda tylko że o tym zapomniał Foką zauroczony,,,


Prosta i precyzyjna odpowiedź brzmi: nie dało się tego zrobić.


I trzeba poprzestać na obejrzeniu tortu (no i może powąchaniu), zaś dostawców poszukać zagranicą.


I to Polska właśnie ... Albo megalomania ("Nie oddamy ani guzika") albo defetyzm...


Produkcję 300-330 szt. P.8/P.10 można było zakończyć w 1934/35 zwalniając moce produkcyjne dla innych produktów. A mógłby być lepszym dla jakiś modyfikacji silnikowych czy stworzenia na jego konstrukcji dolnopłata.

Może by tak pomyśleć o backup'ie i spróbować przerobić na dolnopłat ten samolot:
http://richard.ferriere.free.fr/3vues/pws10_3v.jpg

Fakt osiągi nędzne... ale optycznie mi się podoba





Temat: Działania lotnictwa - teoria i praktyka :)
Rogelio czytaj uważnie, bo wyciągasz zupełnie z kontekstu niektóre zdania. Szmajser i Szpaq uważali, że tak samo radziłyby sobie TB3, Laggi3 w działaniach szturmowych jak Jug przy takiej przewadze powietrznej. Ja starałem sie im udowodnić, że bez względu na warunki panowania w powietrzu Jug ma większe szanse wykonać dobrze zadanie szturmowe niż wymienione przez nich maszyny i wiele niewymienionych.

Oczywiście, że Foki raczej już wiele zdziałać przeciwko atakującym cele naziemne Dzbankom nie mogły za bardzo, ale rozmawialiśmy o hipotetycznej sytuacji, gdyby Alianci nie mieli przewagi w powietrzu.

No B25 jako szturmowiec to raczej nadawał się do ścigania bardziej okrętów japońskich niż atakowania niewielkich celów naziemnych w postaci czołgów czy ciężarówek czy czego tam jeszcze. Poza tym czy 14 półcalówek jest w stanie przebić 70mm pancerza jak BK37? Chyba nie za bardzo.

I obok Dzbanka postawiłem wielokrotnie Korsarza i Hellcata, gdybyś był uprzejmy czytać uważnie A Wildcata nie, bo ten samolot nie miał wielkich możliwości przewożenia ładunków do ataku na cele naziemne. Ograniczało się to do dwóch 50funtowych bombek, a to niewiele.

-------------------------------------------------------------------------------------
Chmielu Teoretycznie masz rację z tym co ja preferuję i co określam jako działania szturmowe. Narazie nikt za bardzo mnie nie przekonał do tego, żeby działania szturmowe określić inaczej.

Nie tylko szybkość jest osłoną przeciw ogniowi przeciwnika, ale pozwala też na szybkie wykonanie ataku i może pozwolić uciec z pola walki zanim myśliwce je przechwycą. I taki Dzbanek, Korsarz, Moskit były raczej dość wytrzymałe mimo wszystko na ogień przeciwnika czy to z ziemi czy z powietrza. Właśnie dlatego, że były szybkie i wytrzymałe (opancerzenie, silnik gwiazdowy w przypadku dwóch pierwszych) wykonywały zadania szturmowe znakomicie. IŁ2 jest opancerzony, ale i tamte są opancerzone. IŁ2 jest opancerzony kretyńsko, a tamte z głową. Poza tym IŁ2 lata nisko nad ziemią dość powoli i ma wystawioną na ostrzał od spodu chłodnicę i ogon. Tamte czymś takim nie dysponują. A przy tym wszystkim wykonują zadania znacznie szybciej i moim zdaniem lepiej, bo mogą zabrać dużo więcej niż IŁ.
Nie mogą to być myśliwce jako takie. Podałem wcześniej przykład Emila, który się do Twojej zasady jak najbardziej stosuje, bo wykorzystywano go w zadaniach szturmowych. I uznałem, mimo jego niewielkiej odporności na uszkodzenia, że będzie lepiej zadania szturmowe wykonywał niż IŁ. Jednak do zadań szturmowych raczej nie kierowałbym delikatnych myśliwców, jeśli bym nie musiał. Ani F4U ani P47 ani F6F ani Tempest ani Moskito ani FW190 nie były delikatnymi myśliwcami, ale bardzo wytrzymałymi konstrukcjami i nie tylko z powodu ich opancerzenia. Chodzi o to jak konstrukcja jest wytrzymała jako taka, a nie ile kilo pancerza ma na sobie. Bo jak wiemy z przykładu IŁa to o niczym nie świadczy. Można zamontować pancerz tak głupio, że wytrzymałość tego grata nie będzie wcale tak duża jak powinna być. A zatem to, że "szturmowiec" potrzebuje osłony, ale za to dłużej wytrzyma nad polem walki wcale nie jest prawdą, bo jest narażony na ostrzał przez cały czas czy to artylerii przeciwlotniczej czy myśliwców i oberwać takoż może. Taki P47 też jest narażony na ostrzał z ziemi, ale tylko przez kilka sekund (mysliwce ofkors mogą go dorwać też, ale złapania Juga jest nielada trudniejsze niż złapanie IŁa), a przy tym jest bardzo wytrzymały na ewentualne trafienia. "Szturmowiec" nie może operować w obliczu silnego ognia AAA tak jak Ci się wydaje, bo wcale taki wytrzymały nie jest jak go malują. Piszę teraz o ILe, bo to jedyny już szturmowiec, który się ostał w Waszym rozumieniu (największe straty w lotnictwie ZSRR poniosły właśnie IŁy - po prostu masowo ryły glebę, bo wcale odporne na ostrzał AAA nie były, nie wspominając już o możliwości ich przechwycenia). I uważam, że zarówno w obliczu silnego ognia przeciwlotniczego jak i w każdej innej sytuacji zadania szturmowe lepiej będzie wykonywał Jug niż IŁ2.

I obie grupy szturmowców: i te w Twoim rozumieniu i te w moim wymagają osłony. Nie pisałem nigdzie, że P47 poradzi se sam w ataku. Pisałem tylko, że przechwycić go trudno przed atakiem. Po ataku już jest gorzej, bo maszyna w końcu zwolni i zacznie się wznosić. Maszyny, które mają przeprowadzić atak szturmowy w moim rozumieniu także potrzebują osłony.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl