silnik Wola

Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik Wola





Temat: jak zapalać w zime
W instrukcjach obsługi kilku samochodów znalazłem tekst, że nagrzewanie na
postoju niczemu nie służy, ale nic nie było o tym, że szkodzi. Jak mam po
drodze zatrzymać się, żeby jeszcze raz przetrzeć przednią szybę skrobaczką to
wolę jednak jak trochę silnik popracuje i zacznie wydzielać chociaż trochę
ciepła na przednią szybę. W pozostałych przypadkach po prostu jadę.

Pozdrawiam - warunkowo ekologiczny.





Temat: Duzy samochod - duzy kompleks
Chyba muszę mieć olbrzymi kompleks...
A kiedyś zadowalałem się maluszkiem. I był to szczyt moich wymagań. Rodzina się
powiększyła to kupiłem pojazd segmentu B, ale nadal tęskniłem do mojego pseudo-
sportowego bolidu (ten ryk silnika, to zawieszenie). Ale widocznie narastał we
mnie kompleks... bo teraz mam coś znacznie wiekszego. I nagle poczułem, że to
jest to, że tym właśnie chcę jeździć! A że kompleks zniwelowałem rozmiarami
pojazdu, to przestałem szaleć na drodze. Wolę spokojną jazdę, bo wiem, że i tak
mogę być szybszy od kierowców bez kompleksów prujących swoimi maleńkimi
wózeczkami.
Teraz przyszło mi do głowy, że naprawdę olbrzymi kompleks muszą mieć kierowcy
podróżujący nie tylko duuużymi samochodami, ale dodatkowo z zawrotnymi
prędkościami.





Temat: Hyundai Getz
Gość portalu: Sławek napisał(a):

> Osobiście to wole dopłacićb 1600 zł i kupić np.Yarisa 1.3 ze stosunkowo
> dobrym wyposażeniem,dynamiczniejszym silnikiem i większą renomą (ważne przy
> odsprzedaży).

No obawiam sie, że dopóki Getz nie jest w sprzedaży nie masz co gdybać.



Temat: 72 na 72
Moim skromnym zdaniem kompletnego ignoranta wszystko zależy od tego
jak samochód jest eksploatowany. O wszystko trzeba dbać, nie ma
rzeczy niezniszczalnych. Z Alfą jak z piękną i inteligentną kobietą-
jest skomplikowana i wymagająca, bywa też kapryśna. Rzecz leży
jeszcze w "kumatych" mechanikach których u nas niestety w nadmiarze
nie ma. Większość to krętacze i paprusy. Do tego Alf u nas niezbyt
wiele w porównaniu do np. VW czy BMW (choć ostatnio widuję na drodze
coraz więcej) i jak trafi się jakiś mądrzejszy fachowiec to brak mu
doświadczenia w pracy na tej akurat marce. Na tzw. "autoryzowane
serwisy" wolę opuścić litościwie zasłonę milczenia. "Maluszka" bym
im nie powierzył. Sam mam np. problem : po szybkim obniżeniu obrotów
(np. po hamowaniu) gaśnie mi silnik. Ponad to wskażnik pokazuje mi
za małą temperaturę. Podejrzewam awarię jakiejś "pierdółki" (typu
np. przepustnica) ale moi spece (skądinąd nienajgorsi) mają
trudności ze zdiagnozowaniem przyczyny. Gdyby mieli tyle do
czynienia z Alfą co z passatem, pewnie nie byłoby kłopotu.




Temat: SAAB 9-3 AERO z 2000r-proszę o opinie
Z tym wysokim cenieniem to przesada. Samochod widzi sie na ulicach ale nie
czesto. Amerykanie wola BMW 3'ke - w podobnej cenie a naped na tyl, lepszy
silnik, generalnie wiekszy i nowoczesniejszy samochod. Poza tym Saab ma prase
samochodu dla pedalow (cos w tym musi byc bo jedyny pedal jakiego znam tutaj
wlasnie Saabem 900 jezdzi).

I jeszcze denerwujace reklamy:
- 90% wlascicieli Saab'a ma wyzsze wyksztalcenie
- 2 na 3 ludzi ktorzy przetestowali Saab'a go kupuje



Temat: Alfa 145 TS
Dzwiek silnika to chyba rzecz gustu, zalezy co kto lubi, ja wole swist TSa, ze
sportowym tlumiekiem robi wrazenie;)

>a czy jazda samochodem i przyjemnosc z
> tej jazdy to wyłacznie osiągi? czy boxerem nie można "popalić gum"? Mozna i to
> jak. Te "osiągi" TS tak naprawde maja marginalne znaczenie, no chyba, ze dla
> fanatyka "osiągów"

dla Ciebie palenie gumy to przyjemnosc?? jezeli myslisz ze tylko do tego sluza
osiagi to zycze szczescia;)
Zawsze wieksze osiagi sa na plus, potrzebne sa np do bezpieczniejszego
wyprzedzania, nie musisz wariowac majac mocny samochod, poprostu milo czuc ze ma
sie czym depnac jak bedzie taka potrzeba:D




Temat: Tak niska cena za 146TS 2.0 ???
Hmm. Różnie to bywa, teraz sprzedać alfe to cud,zresztą każdy używany ponad
6-cio letni wózek, strasznie dużo tego najechało i nieraz koleś woli oddać po
kosztach niż czekać jeszcze rok i stracić kilka tyś. Moim skromnym zdaniem
trzeba wziąść kogoś kto dobrze się zna na samochodach żeby zobaczył czy nie jest
po totalnym dzwonie i nie jeździ bokiem i żeby rzucił okiem na silnik itp. Warto
wydać pare zł dla kogoś takiego żeby uniknąć porażki,albo żeby dobrze kupić.
Pozdr.



Temat: CO KUPIC BOXERA CZY TWINSPARKA
W woli scislosci 2 rolki po 90 zl sztuka + 2 paski 50 zl sztuka + robocizna 200
zl. Wymiany oleju o filtrow to taki sam koszt jak w kazdym innym samochodzie.
Niewiem moze ty dajesz do swojej AR filtry ze złota, olej sprowadzony z NASA do
silników kosmicznych, diamentowe świece i paski z garbowanej skóry to
eksploatacja ci wychodzi jak bys jeździl Bugatti. Wedlug moich doswiadczen
hiper koszty utrzymania AR to mit !



Temat: Dobre bo polskie!
Współpraca gospodarcza polskich i indyjskich przedsiębiorstw zdominowała drugi
i ostatni dzień oficjalnej wizyty premiera Leszka Millera w Indiach. Namawiał
on miejscowych biznesmenów do inwestowania w Polsce i obiecał pomoc publiczną.
Wczoraj premier Miller przebywał w Bangalore - stolicy stanu Karnataka -
ośrodku badań naukowych oraz nowoczesnych zakładów elektronicznych. Podczas
pobytu w firmie Beml została podpisana umowa z polskim przedsiębiorstwem Bumar
Łabędy na dostawę 46 silników do wozów zabezpieczenia technicznego. Ich
producentem będą zakłady PZL Wola.
Ponadto premier był w firmie Infosys, która zajmuje się integracją systemów
komputerowych i usługami dotyczącymi oprogramowania, oraz w przedsiębiorstwie
HAL - podstawowym dostawcy sprzętu dla indyjskich wojsk lotniczych.
Zapowiedziano też nowe kontrakty na sprzedaż sprzętu pancernego i
towarzyszącego, ale także sprzętu lotniczego, do którego zaliczają się zestawy
Newa (zestawy przeciwlotnicze).
W Bangalore Miller namawiał indyjskich biznesmenów do zaangażowania się w
Polsce i obiecywał, że ci, którzy zainwestują w nowe technologie lub stworzą
odpowiednią liczbę miejsc pracy, mogą liczyć na pomoc publiczną. Premier
zadeklarował też powołanie urzędu rzecznika dla inwestorów zagranicznych, który
będzie pomagał tym, którzy mają trudności w Polsce.
WP, PAP




Temat: Mam pytanie do wszystkich nienawidzacych USA obron
Gość portalu: krzys52 napisał(a):

..
> II )__Z woli USA, dzieki pomocy militarnej i technologicznej, Sowieci oraz
> Brytyjczycy nie przegrali wojny z Niemcami

Krzysiek, daj spokoj, jakiej technologi, amerkanskie czolgi to byly najgorsze
gowna, w porownaniu do t34 to zabytki technologiczne byly. Ruscy czolgisci
nazywali to ' grob dla pieciu braci'. Samoloty? Najslynniejszy p51 byl
zbudowany dla angli wg brytyjskiej normy technologicznej i angielskiego
zamowienia, toz oni (usa) nawet silnikow lotniczych nie mieli, wszystko to
kopie RR.

Gdyby nie polityka zagraniczna USA
> Niemcy wygraliby wojne w Europie.

Nie sadze.To raczej ruscy by doszli do kanalu i bysmy mieli zwiazek
zjedniczonych republik europejskich. I za to im chwala.

W efekcie czego nie tylko Polska nie tylko
> nie istnialaby ale wyniszczony zostalby takze narod polski (czesc podludzi
> przelecialaby przez kominy, czesc wyniszczonoby w niewolniczej pracy, czesc
> przywrocilaby znaczenie terminowi ‘niewolnictwo’, a pozostali zosta
> liby
> zgermanizowani – takie byly plany Wladcow Swiata). Co oznacza, ze znow, w
>
> wyniku polityki USA mogla Polska zaistniec jako panstwo a narod trwac.
> Wprawdzie w warunkach ograniczonej suwerennnosci ale niemniej – przetrwal
> o
> panstwo polskie i polski narod. Bez wzgledu na to co by nie powiedziec o
> realizacji amerykanskich interesow – takie sa fakty. W wyniku polityki US
> A -
> Polska i Polacy istnieja.




Temat: Klimatyzacja
W PL nawet bym sie nie zastanawial i lecial do serwisu. Uslugi/robocizna sa w
Polsce znacznie tansze niz w USA a i jakosc wyzsza (przyklad - fryzjer).
Niestety w tym pieprzonym kraju wszystkim sie poprzewracalo w glowie i uwazaja
ze np. mechanik samochodowy musi $100 tys. rocznie wycisnac, wiec zada $50 za
godzine swojej niespiesznej pracy. Wiec jak mam komus zapacic $50 za godzine to
wole to sam zrobic. Na razie niezle na tym wychodze. Przyklad - wymiana
akumulatora. W AutoZone zwykle zmieniaja za darmo, ale nie w GTP bo trzeba pol
silnika rozebrac zeby sie do akumulatora dobrac. Szybki telefon do dealera -
wymiana $49 + akumulator $99. Wiec kupilem akumulator w AutoZone za $39 i
wymieniliem go w pol godziny sam. Wyplacilem sobie reszte ($110) i jestem
zadowolony. Podobnie z tym AC. W Cavalierze jakos slabo dmuchalo. Sprawdzenie
cisnienia (po "niskiej" stronie) pokazalo ze jest zdecydwanie za malo R134.
Kupilem puszke AC Tune-Up w Wal-Marcie i wstrzyknalem. Efekt zdumiewajacy -
chodzi tak palce dretwieja z zimna. Zrobilem to w marcu. Pare dni temu
sprawdzalem i cisnienie trzyma. A jakbym poszedl do specjalisty to bym
conajmniej 2 stowy zaplacil + moze by sie pompa okazala zepsuta...



Temat: Astra 1.4 kontra Astra 1.4 16V
Astra 1.4 kontra Astra 1.4 16V
Jeśli możecie to pomóżcie. Mam zamiar kupić używaną Astrę i zastanawiam się nad
wersją. Dochodzą mnie słuchy że nie warto pakować sie w szesnasto zaworową, że
podobno to awaryjny silnik. Może z własnego doświadczenia odpowiecie mi czy to
prawda. W zasadzie różnica w cenie nie jest duża a są one przeważnie lepiej
wyposażone. Ale jeśli ma mi się sypać to wolę oczywiście słabszą. Będę
wdzięczny za uwagi i opinie. A może w ogóle nie Astra? Może jakaś inna marka.
Biorę też pod uwagę Toyotę Corolle ale chciałbym usłyszeć opinie o Astrze.
Dzieki za odpowiedzi. Pozdrawiam.



Temat: szukam posiadacza md do dyskusji
minidysk nie nagrywa "po kolei" na dyskietce, tylko tam, gdzie jest wole
miejsce i (piszac obrazowo) laser ma najblizej. Tak samo, jak zapisywane sa
dane na twardym dysku w komputerze. Potem w sektorze TOC zapisywane sa
informacje co gdzie jest, zeby mozna to bylo "pokleic" w jedna calosc.
Nie jestem inzynierem, ale wyglada mi to na uszkodzenie (moze tylko
zabrudzenie) silnika krokowego, czyli tego, ktory porusza glowice w poprzek
plytki. MD nie nadaza z odczytaniem kolejnych fragmentow.
Moze wystarczy dobrze wyczyscic. Tak, czy inaczej lepiej isc do serwisu.
Pozdrawiam!



Temat: nowy Accord 2.0 155KM czy Vectra GTS 3.2 210 KM?
szczerze ja wole vectre nowy silnik a pozatym silnik gts 3,2 jak na vectre
di duzo mocy ma i możesz mi wierzyc ze nie kazdy ci bedzie dawał rade ale to
chyba nie w tym rzecz wiec tylko vectra !!!!!!!!!!!!!!!!!



Temat: kobiece auto
Nie ma reguły.Niektóre panie wolą np.Forda Ka,a niektóre/poważna ,zadbana pani
w średnim wieku/Tyoty Land Cruiser wersja 100 z silnikiem bodajże 4,8l.
Pozdr



Temat: Dlaczego skodziarze jeżdżą co najmniej dziwnie???
Może ci ludzie wolą oszczędzać paliwo, bo z tego, co słyszałem i czytałem to
silniki Fabi nie są za oszczędne.

Pozdrowienia Wiseguy



Temat: Ręczna zmiana biegów urąga godności ludzkiej...
Wolę mieć ze 2 tony blachy naookoło i przed sobą silnik większy niż cały Twój
motocykl... tylko bez automatycznej skrzyni...




Temat: OPEL AGILA 1,2 - TEST 30 000 km
Mam agile 1 dwa lata 37000 km
wizyta w serwise co 2 mieisące
- stuki w zawieszeniu silnika usuwane były przez 8 miesięcy.
- sonda lambda
- pompa pawliwa
- reszta wole nie pisać
na plus
- dwa wypadki uderzenia z boku od kierowcy wyszłem bez szwanku.



Temat: Greenblack, jak Ci się to podoba ? :-)
Niezła maszyna, ale ja wolę wolnossące silniki i nie ma automatu:P



Temat: Co Alfiści twierdzą o dieslach
Podobno większość sprzedawanych na świecie Alf jeździ na ON. Póki co, w Polsce
chyba bardziej opłaca się TS (ze względu na różnicę w cenie salonowej
porównywalnych silników).
Osobiście wolę smrodek benzynki. Może tylko z przyzwyczajenia?
Pozdrowionka.



Temat: Opel Tigra
wole honde CRX. wyglad i znakomite silniki...



Temat: Czy dopłacaliście za lakier "METALIC"???
nigdy, jak kupuje nowy to bez metalica - wole dołażyć do np. klimy czy silnika.



Temat: FIAT ALBEA/RENAULT THALIA/SKODA FABIA
z tą albeą to chyba jakiś żart
Gość portalu: filip napisał(a):
> Ja powiem tak FIAT to fiat to komplement a silnik i tak ma
> lepszy od fabii i talii -ALBEA jakby ktos nie wiedzial ma
> silnik juz w najtanszej wersjii od Fiata Stilo a wszystko co ze
> stiloo jest z wyzszej polki ma silnik 80km 16V czyli lepszy niz
> fabia 1,4 75 km a cene ma tak jak fabia z silnikiem 1,2 64
> km ,Jechalem fabia sedan z takim silnikiem to badziewie do
> 110km/h rozpedza sie jako tako ale dalej to juz tragedia zas z
> silnikiem 1,4 jest za droga wole nowsza wersje silnika Fiata
> Albea i poza tym ma wikszy kufer ten fiacik i od skody i od
> renaulta talii.proponuje usiasc przyszlym nabywca auta za
> kierownica za cala rodzinka i rozpedzic auta 3rzy to 140 i
> zobaczyc jak rozpedza sie fiat a jak prubuja to robic
> konkurenci .Fiat jest nie do pobicia

Jeździłeś albeą czy też kształtujesz swoją opinię na podstawie folderów
reklamowych Fiata?
Jeżdze pół roku albeą 1.2 80 KM. O usterkach możesz poczytać w wątku Fiat
Albea. Jak chcesz to go poszukaj. Te 80 koni to albea ma przy 5000 obrotów. Na
takie obroty nigdy nie wchodziłem, bo szkoda silnika. Moment obrotowy też nie
jest cudowny. Samochód ma duży promień skrętu. Na zwykłej dwupasmowej drodze
trzeba albo ostro odbić w prawo albo brać zawracanie na dwa razy. spalanie w
mieście latem w okolicach 8,4l. To jest efekt wpakowania słabego silnika do
zbyt cięzkiego wozu. Te silniki może są dobre w Punto. Przyspieszeniem ponad
13sekund do 100 raczej nie należy się chwalić. Duzy bagażnik faktycznie się
przydaje. Korzystam z niego kilka razy w miesiącu.
Ostatnia wada: po wjechaniu na kostkę brukową, z dachu dochodzi wibrujące
dudnienie. To efekt zamontowania trzeciego światła stopu pod sufitem przy
szybie. Plastik zaczyna uderzać o szybę, szyba przenosi drgania na cały sufit.
Mam dość fiata.



Temat: Fabia, jej silnik oraz ABS+EDS+ASR+MSR
Fabia, jej silnik oraz ABS+EDS+ASR+MSR
Na stronie Skody widzę, że wersja Comfort ma ABS + EDS
+ ASR + MSR (1.4/74 kW, 1.9 TDI/74 kW).
Wiem, że mogłem zadzwonić do Skody i się spytać, ale
wole tutaj.

Co to jest ASR i MSR?

Co oznaczają dane w nawiasie? Że to wszystko jest tylko
do wymienionych w nim wersji śilnikowych, czy tylko
MSR, a pozostałe są bez względu na silnik?

I ostatnie. Ale najpoważniejsze.
Fabia występuje w wielu wersjach silnikowych. Benzynowe
o mocy 60, 68, 75 i 101 KM z 1.4 litra oraz diesle 64 i
101 KM z 1,9 l. Nie znam się, ale wiem, że duża moc z
małej pojemności pociąga za sobą utratę elastyczności.
Widać to po wartości obrotów największego momentu
obrotowego poszczególnych silników, a ja to wiem także
z doświadczenia na moim Poldku (103 czy 106 KM z 1.4
litra). I tu zachodzę w głowę, jaki silnik do Fabii
wybrać (auto nie dla mnie tylko dla teściowej, ale to
detal, niemniej istotne jest to, że będzie tym jeździła
głównie kobieta, głównie po mieście - i absolutnie nie
ma "żyłki sportowej" oraz nie lubi zmieniać biegów -
ale automat odpada). Jest szansa, że kilka razy w ciągu
życia samochodu pojedzie on a w jakąś trasę (z 4
osobami i bagażem), więc totalną krową być nie może.
Mam więc zagwozdkę, który silnik zaproponować? (i tak
będzie na mnie hehe). Dodatkowo dochodzi tu czynnik
finansowy. Jeżeli przyjąć, że podstawowa wersja to 60
KM to za kolejne konie dopłacam (wersja Comfort) - w
nawiasach procentowy przyrost mocy i ceny względem
najtańszej i najsłabszej zarazem wersji:

+ 8 KM (13%) = + 1700 zł ( 4%) ]
+ 15 KM (25%) = + 5760 zł (15%) >> benzyna
+ 41 KM (68%) = + 10940 zl (29%) ]

+ 4 KM ( 7%) = + 9240 zl (24%) ] ropa
+ 41 KM (68%) = + 14960 zł (39%) ]

*Wszystkie ceny ze strony Skody.

No i co tu teraz wybrać?? Zrobiliby jeden silnik to nie
miałbym problemu!! :)
Osobiście skłaniam się do wyboaru złotego środka, czyli
odrzucenia skrajności. Zostaje więc silnik benzynowy o
mocy 75 KM (13,8 s do stówy i 9,0 litrów w mieście).
Ewentualnie rozważam możliwość zamontowania instalacji
gazowej.
Chętnie usłyszę komentarze od użytkowników różnych
wersji silnikowych Fabii. Przypominam, że to samochód
dla teściowej, a nie jakiegoś rajdowca-amatora.
I na koniec uwaga do licznych tu fabiofobów. Moja
teściowa nie ma kapelusza. A ja mam czapkę z daszkiem.




Temat: Corolla 91' 1,3 12v proszę o opinie
Jeździłem podobną corollą przez 2 lata. Tylko, że moja była dużo starsza ('83)
i silnik miała gażnikowy jeszcze. Pewne jest to, że po 200 tys km będzie brała
olej (moja potrzebowała 1 litr na 7 tyś).

Co do stanu wewnętrznego silnika proponuję wykonać mały test który zdradził mi
stary toyotowy wyjadacz. Zapal samochód potem przez kilkadziesiąt sekund daj mu
pochodzić aby olej dobrze się rozszedł po silniku (trochę możesz pogazować).
Następnie zgaś silnik i przekręć kluczyk tak żeby zapaliły się kontrolki ale go
nie zapalaj. Patrz na kontrolkę oleju i licz sekundy od momentu przekręcenia
kluczyka do czasu aż się kontrolka oleju zaświeci.

Jeżeli zrobi to od razu to znaczy że silnik nie jest już w idealnym stanie.

Jeżeli zaś zapali się z opóźnieniem (po około 4-8 sekundach) to jest ok i może
to oznaczać albo że został zalany jakimś paskudnym autodoktorem chwilowo
łątającym nieszczelności, albo też(i tego ci życzę) że jest w doskonałym stanie
nie był nigdy przegrzany, nie stracił wewn szczelności i będzie długo jeszcze
chodził przy prawidłowej eksploatacji.

W dieslach to raczej się nie sprawdza ze względu na większą tolerancję ale w
benzynowym jak najbardziej. Moje auto nie trzymało ale osobiście udało mi się
zaobserwować w corolli z 1987 roku 1.3 12V że kontrolka wytrzymała ok 7 sekund
a wiem że niczym nie była zalewana. I faktycznie silnik chodził jak zegarek i
nie potrzebował dolewek.

Korozją się nie martw - taki urok tych pojazdów. Mam teraz corolle 1.8 D z 1990
z 200 000 przebiegu i niestety rdza tez się pojawiła pomimo, że wcześniejsi jej
właściciele byli maniakami motoryzacyjnymi i dbali o nią bardzo - konserwując i
garażując regularnie.
Trudno się mówi - ja osobiście wolę żeby auto było nawet lekko zardzewiałe ale
jeździło długo i bezproblemowo niż sytuację odwrotną (bez skazy rdzy ale na
kołkach).
Pozdrawiam
Orion



Temat: kia pride
A ja mialem takie auto przez prawie 3 lata i powiem Ci jedno - jeżeli szukasz
samochodu taniego, zrywnego, ekonomicznego, masz harcerskie podejście do
komfortu i nie chcesz się obawiać złodziei to kupuj.
Opis:
- silnik 1.3 64KM MPI, jest to zmodyfikowany silnik Mazdy, chyba najlepsza
część samochodu, niezawodny, głośny na wyższych obrotach
- zawieszenie wysokie i miękkie, do spokojnej jazdy ok, do szybszej trezba
poćwiczyć, układ kierowniczy bez wspomagania ale koło kierownicy dosyć duże (ze
wspomaganiem były tylko na rynek niemiecki), zawieszenie jest dosyć głośne na
większych nierównościach
- karoseria 3 lata gwarancji ale po dwoch pojawilo sie kilka maluch purchli
rdzy na pokrywie silnika
- wnętrze urządzone po spartańsku, za krótkie siedziska i oparcia foteli
(projektowane na Koreańczyków), plastiki twarde ale trwałe, przy odrobinie
dobrej woli można tak poupychać gąbkę w odpowiednie miejsca mocowania deski
rozdzielczej, że w ogóle przestaje skrzypieć i trzeszczeć na wybojach ;)
Wrażenia:
bardzo dobry samochodzik do jazdy po mieście, mało kto będzie szybszy na
światłach (64KM 800kg i zestopniowanie biegów 1 i 2), spalanie w mieście max
6,7l , na trasie w zależności od stylu jazdy 4,9-6,5, przy prędkości powyżej
120km/h uciążliwy staje się szum powietrza i hałas silnika
Awarie:
w ciągu 3 lat i przeglądy co 15tys.km
- pompa hamulcowa (wym.na gwarancji)
- żarówka światła postojowego
- zablokowany hamulec ręczny
i to wszystko.
Samochód nie jest piękny, ale byłem z niego zadowolony, nigdy mnie nie zawiódł.
Jego przewaga nad Uno to przede wszystkim silnik.
Duży spadek wartości przy odsprzedaży.

Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to pisz.
pzdr,
anthon




Temat: Jazda w gorach
Gość: pepe 31-12-2002 14:03 odpowiedz na list odpowiedz cytując

„No niestety, jest to dosyć powszechne zjawisko także w Europie. Nie
wiem skąd
się bierze taka ostentacyjna niechęć do zrozumienia zasad
funkcjonowania kilku
podstawowych mechanizmów jakie występują w samochodach. Tej wiedzy nie
zastąpi
ABS, ESP, poduszki i różne inne udogodnienia (nie jestem wrogiem tych
urządzeń!).”

-Domyślam się ,ze nie masz żadnego z tych urządzeń ? Ja byłbym skłonny
natomiast dać zakaz wjazdu w tereny górzyste- przy trudnej pogodzie- samochodom
przynajmniej bez ABS .
Łatwo mi ,bo ja z kolei mam : ))))
Zjeżdżanie na silniku to normalka . Hamowanie na silniku (gdy wiesz ,ze
jedziesz za szybko ) wcale jednak nie musi ci uratowac dupska . Ów szeroko
pojęty „silnik” nie czuje jaką ty masz w tej chwili przyczepność. O poslizg,
utratę kontroli trudniej niż przy pedałowaniu hamulcem ,ale do owych cudeniek
elektronicznych ,które raczysz tolerować ,to droga baaaaardzo długa .
Często droga jaką dzieli uratowanie życia lub jego utrata.

„Za to po takiej przygodzie w górach można poskarżyć się jaki to zły
samochód dana firma sprzedaje, psują mu się hamulce a w dodatku nie
chce jechac
pod górę na 5 biegu :) Może trochę przesadzam, ale uważam, że jazda
warunkach
górskich naprawdę może wiele nauczyć każdego, niedobrze gdy ludzie
uparcie wolą
stwarzać zagrożenie, bez krzty chęci zrozumienia jak naprawdę działa
samochód.”

-Opowiedz mi jak działa samochód ,a powiem Ci kim jesteś : )))

Co sądzisz o zagrożeniu powodowanym przez samochód bez ABS-u w górach i tym co
ciągle naciska hamulce ,ale ma ABS ???
Ostatecznie ,kto w górach przeżywa większy stres i jest powolniejszy ??
Domyślam się jednak ,ze jesteś jak ten Carlos Sainz i ABS to raczej Ci
przeszkadza .Tylko ,ze w warunkach drogowych nie ma miejsca na ścinanie
zakretów i bujanie się w uślizgu po obu pasach .
To by znaczyło jednak ,ze jesteś ze swoim hamowaniem silnikiem zawalidrogą
(specjalnie przejaskrawiłem )???
No widzisz ,a tak łatwo przyszło Tobie ( i założycielowi wątku )pouczanie
innych : )))

p.s.
Powyzszy opis dotyczy warunków zimowych w górach ,gdy wszyscy mają
zimówki ,nikt nie używa łąńcuchów (ABS –wariuje po nałożeniu łańcuchów ,ale
wtedy wystarczy wyjąć bezpiecznik : )




Temat: Pseudosportowe Alfy
Gość portalu: toyot napisał(a):

> Gość portalu: Gordi napisał(a):
>
> > Myślę, że po pierwsze:To NA PEWNO nie była GTA. Poznałbyś ją na 100%.
>
> Też mi się wydaje że nie, ale pewien nie jestem.
>
> Po drugie:
> > gosć z 156 albo się z tobą bawił muskając gaz(a dzwięk jego 3 tys obr mógł
> ci
> > się wydać czerwonym polem bo to jest AR i te silniki brzmią konkretnie) al
> bo
> > coś miał nie tak z silnikiem.
>
> Cisnął do dechy. Wiem, bo tam byłem ;-) Z silnikiem chyba wszystko ok w nowym
> aucie, mimo że to Alfa ;-)
>
> Trzecia możliwość: to była wersja 2.0 albo
> > 1.8.
>
> Nie, na klapie miał napis V6. Uprzedzając złośliwe komentarze - klapę
widziałem
>
> jak jeszcze wcześniej staliśmy w korku, a nie po...;-)
>
>
> Dlaczego mi się tak wydaje bo twoja Camry ma (katalogowo) do stówy coś kolo
> >
> > 9 sekund
>
> Z automatem 9 s. Zgadza się. Z manualem mój kolega jeździł na trójce 160
km/h.
> I wciąż mówimy o spokojnej, rodzinnej limuzynie, bo sportowa Toya to Supra
> biturbo.
>
> a Alfa (i katalogowo i mierzone przez dziennikarzy, bynajmniej nie z
> > Auto Świata, 7,4 sek do 100 kmh).
>
> Być może, ale fakt jest faktem. Może kolesiowi to skrzydło przeszkadzało, bo
to
>
> tylko festyn i zbędne obciążenie ;-)
>
>
> Poza tym Alfa Romeo nigdy nie produkowała
> > (seryjnie) "SPORTOWYCH" aut.Dla mnie (jak i pewnie dla wielu innych) auta
> > sportowe to Ferrari, Porsche, względnie Impreza Sti albo Evo.AR to auta ja
> k
> > najbardziej pseudosportowe ale to "udawanie cech sportowych" w trych autac
> h
> > widać bardzo dobrze.Pzdr
>
> I tu się z kolegą zgadzam w 100 %. I albo ktoś lubi tę pseudosportowość, albo
> nie. Ja akurat nie. To głównie agresywny design, a dla mnie niepotrzebny
festyn
>
> za którym kryje się znacznie mniej niż obiecuje wygląd.
>
> Pzdr

Nie twierdze, ze jesteś bajkopisarzem tylko chce ci przekazać, że teoretycznie
w takim wyscigu MUSISZ dostać bardzo mocno w pupe.To jest po prostu bardzo
trudne do uwierzenia bo ta Alfa jest na papierze autem o wiele
dynamiczniejszym.GTA to nie była na 200% bo inaczej nawet bys nie zauważył
tego "skrzydła"(mi tez się ono nie podoba-wole Alfy 156 z małym, dyskretnym
spoilerkiem na tylnej kalpie).160 na 3ce to nie osiągnięcie ponieważ ja sam
moim Saabem 2.0 tyle kręce na 3 biegu.Wszystko zalezy od zestopniowania
skrzyni, mniej od samej mocy czy pojemnosci silnika.




Temat: Wznowienie produkcji Poloneza
webdesigner napisał:

> Miałem wątpliwą przyjemność jeździć kilkoma polonezami (wliczając fabrycznie
> nowe Caro) i niestety moja opinia jest negatywna. Auto wprawdzie jest DUŻE,
ale
>
> tylko na zewnątrz! W środku to maleństwo. Bagażnik płytki, miejsca mało i o
> ergonomii wolę nie wspominać.

Właśnie ergonomia i funkcjonalność jest jego zaletą. Oraz znacznie lepsze
wyposażenie od samochodów zachodnich.

Zdecydowanie wolę starsze (ale nie powypadkowe)
> auto zachodnie - części droższe ale nie psuje się tak często. Warto też
zwrócić
>

Dla porównania liczba napraw w samochodach moich znajomych dystans około 100
tys:

Polonez 1 naprawa
wolskwagen 6
ford 4
opel astra 4
alfa romeo ᡂ

wszystkie auta kupione jako nowe

> uwagę na bezpieczeństwo aktywne. Jak ktoś jeździł polonezem, to wie, jakie
tam
> są hamulce i jakie zawieszenie. A rdzewieje już na prospekcie (przynajmniej
tak

Bardzo dobre hamulce

> było do '96 - poźniejszymi modelami nie jezdzilem).
> Dla mnie jazda polonezem to zawsze był strach - a do tego po 100 000 silnik i
> właściwie cały samochód nadawał się do kapitalnego remontu nawet, jak się dba

miałem doświadczenie z przebiegami ok 200 tys i zużycie sinkia niezauważalne

> i często wymieniało olej, nie żyłowało silnika itp.
> Dlatego uważam, że to nie jest pojazd, który powinno się nadal produkować,
> choćby ze względu na bezpieczeństwo i ochronę środowiska.

Spełnia Euro 2 więc wszystko w porządku

> Ale to tylko moja opinia.
> Pozdrawiam.




Temat: Moje wrażenia z jazdy Megane II - konkrety
Moje wrazenia z nie jazdy MeganeII
nie jezdzilem ino ogladalem i siedzialem ale...
Jesli chodzi o silnik 1.4 14v 98KM to chyba nie jest tak zle(moze to wina
temperatury i niedotarcia ewentualnie wyczucia silnika)ja jezdze M1 1.4 75KM i
nie mam jakis tam kompleksow ze wzgledu na osiagi, z praktyki wiem ze samochod
robi wrazenie dynamiczniejszego przy wyzszej tem. pracy silnika a nau jest
chronicznie niedogrzany.Ale oczywiscie uwazam ze powinno sie brac pod uwage min
1.6 ewentualnie czekac na 1.5 dci 100KM ale pewno bedzie dosyc drozszy.Jesli
chodzi o wyposazenie to jest bardzo ok ale dla mnie podstawowa wersja jest
troszke za ciemno-monotonna natomiast druga w kolejce(jasniejsza) jest juz
super.Jesli chodzi o miejsce w srodku to chyba nie jest tak zle ja czulem sie
ok bedac w zimowej kurtce rece, glowa, nogi, swobodnie ale przyznam ze o wiele
bardziej podobaja mi sie samochody "opatulajace" podlokietnikami badz innymi
wynalazkami niz powalajace pustym powietrzem wokol.Mysle ze taka ilosc miejsca
wewnatrz (czyli nie rewelacyjnie duza) wynika ze strategii firmy dla ludzi
oczekujacych wiecej przestrzeni bedzie bardzo popularny Scenic.Ergonomia ok
widocznosc do przodu lepsza niz w jedynce bardzo fajne lusterko wsteczne.Nie
jezdzilem bo ogladalem kara w nieznanym mi salonie a poniewaz ze wzgledu na
wiek nie wygladam na potencjalnego kupca jazde wole odbyc w znanym mi salonie i
chyba poczekam do wiosny by troche lepiej zbadac zawieszenie i uklad jezdny bo
przy dzisiejszych warunkach to sie moge ino powozic.No i bardzo do mnie
przemawiaja te gwiazdki za bezpieczenstwo bierne, jest szansa ocalec jak
wpadnie w ciebie jakis zawodnik Leonem na letnich oponach.
AAA i jestem bardzo ciekaw jak beda traktowac te samochody celnicy. zamykane
schowki w drzwiach, podlokietnikach, podlodze- chyba bedzie trzeba gumy
wyciagac i pokazywac :) ze nie ma kontrabandy



Temat: RENAULT LAGUNA II
Gość portalu: użytkownik Laguny napisał(a):

> to zajebisty wózek jest
Jeździłem takim "wózkiem" (może lepszym jeżeli chodzi o silnik) i nie
stwierdziłem, że jest taki "zajebisty" - a ten co wprowadził to słowo do języka
to naprawdę "zajebisty człowiek" - czyt. debil.

No ale jak ktoś
> woli jeżdzące klocki i nijakie wnętrza - polecam pasaciora.

Tak: wnętrze, zachowanie na drodze, hamulce - o czym nikt nie pisze -
wspaniałe, wykonanie (montaż) - bardzo dobry. Ale ... usterki - no właśnie, na
rok użytkowania, przynajnmiej 10 wizyt w serwisie. Wymiana 3 kart, błędne
wskazania systemu napompowania kół (w skrajnym przypadku - kół nie było na
wyświetlaczu, wspomaganie kierownicy - wymiana pompy, olej w silniku - pierwsza
duża (!) dolewka po 15 tyś. km - wycieków brak ! , sygnalizacja błędów wtrysku -
chociaż silnik dalej pracował normalnie, sygnalizacja błędu ESP - postaw
samochód przodem na dużym wzniesieniu z nachyleniem na prawy bok, a będziesz
wiedział o czym mowa, skrzynia biegów + komputer myślący za kierowcę - nie
pozwalają nagle przyśpieszyć, dopiero po chwili tj. po ponownym gwałtownym
naciśnięciu gazu - te dziesiątki sekund, czasami ważą o życiu. Mało ? - mogę
napisać więcej, ale szkoda czasu - ogólna moja ocenia tego samochodu to 4(-)
albo 3(+) i nic więcej !
>
> ps większość tych piszących te głupoty zna samochód jedynie z
> obrazka i tekstu w jakimś auto-moto.... to widać.
Z tym się zgadzam.

Teraz mam prawie od roku inny samochód, który nie odwiedził jeszcze serwisu. I
co ? Laguna jest wspaniała ? Bez przesady - wprowadź trochę krytycyzmu do
swoich osądów.




Temat: PISK OPON
dgr napisał:

> Sam napisales ze tylko czasem. W zwiazku z tym chyba nie masz za bardzo prawa
> oceniac ludzi tylko po jednej wyrazonej opinii,

hip: No dobrze! Skomentowałem wyrażoną opinię. Jeśli się myliłem to nic nie
stoi na przeszkodzie aby mi to wytknąć i uzasadnić moją pomyłkę. A wtedy
powiem: przepraszam, zagalopowałem się w swych sądach. A może jednak miałem
rację? Nie bierzesz tego pod uwagę? Dlaczego adwersarz milczy?

no chyba ze masz monopol na
> nieomylnosc.

hip: Zapewniam, że nie mam, zdarza mi się mylić:)

Tylko jeszcze pozostaje pytanie
> dlaczego niektorzy chca sie czegos dowiedziec i licza na dobra wole innych
> ludzi.

hip: Wolny wybór...

Ale nie da sie ukryc ze coraz mniej jest tej dobrej woli w naszym
> pieknym kraju :-(

hip: O tak, to prawda. I to w różnych aspektach.

> Ale tez nie chcesz sie podzielic ta wiedza. A moze sam na nich swirujesz i
nie chcesz zeby ktos wiezdzal na 'twoj' teren ?

hip: Nie świruję i nie zamierzam nawet.

> > hip: Pewnie, że tak. Jak ludzie zaczną się więcej mordować to producenci i
dealerzy broni będą w 7 niebie ;-)
> Tak, wiem to jest tylko takie porownanie zeby pobudzic moja wybraznie, a nie
> wpadanie w skrajnosc. Tobie oczywiscie nie chodzi o rzeczywistosc.

hip: O rzeczywistość np. amerykańską gdzie, jak wiesz, dostępność broni jest
zupełnie inna niż w Polsce, a producenci i dealerzy mają z tego duże zyski.

> Naprawde twierdzisz ze twoj przyklad (z silnikiem lotniczym pod oknomi ) nie
> jest absurdalny. Teraz ciebie mozna byloby sie zapytac: naprawde drwisz, czy
> tylko pytasz o droge ? Wybraznie mam, dziekuje nie narzekam :-)

hip: A jednak Twoja wyobraźnia, a także wiedza, są ubogie. Istnieje miejsce
gdzie silniki lotnicze testowano i docierano w pobliżu domów mieszkalnych. I,
spręż najsilniej jak potrafisz tę Twoją wyobraźnię, było to w Warszawie!

Uzywajac odpowiednich
> argumentow, wygodnych dla osoby ktora chce cos sobie i innym udowodnic mozna
> dojsc do absurdalnych wnioskow ktore zdawaloby sie ze sa prawdziwe. Co wcale
> nie musi byc prawda.

hip: Zgoda. Ale właśnie - jak piszesz - do absurdalnych.
pozdr
> Pzdr




Temat: PISK OPON
Gość portalu: hip napisał(a):

> hip: Czasem jestem. Wystarczy trochę doświadczenia, zdolność obserwacji i
> wyciągania wniosków. Jak widzę ryczącego palanta, jadącego wokół McDrive'a z
> piskiem opon 80km/h to musiałbym być chory aby podejrzewać, że stało się to
> przez przypadek!
Sam napisales ze tylko czasem. W zwiazku z tym chyba nie masz za bardzo prawa
oceniac ludzi tylko po jednej wyrazonej opinii, no chyba ze masz monopol na
nieomylnosc. W takim razie bardzo przepraszam. Od dzisiaj ilekroc bede
odpisywal na twoje posty bede bral do pod uwage :-))))

> hip: Dla Ciebie psy, dla innych zające;-)
> Nie każdy jest zobowiązany do udzielania każdej informacji na każde żądanie.
To
>
> tylko wymiana zdań i opinii.
Jasne w gruncie rzeczy o to tylko chodzi. Tylko jeszcze pozostaje pytanie
dlaczego niektorzy chca sie czegos dowiedziec i licza na dobra wole innych
ludzi. Ale nie da sie ukryc ze coraz mniej jest tej dobrej woli w naszym
pieknym kraju :-(

>
> hip: Przecież ja nie zabraniam nikomu świrować na pustych placach oddalonych
od
>
> zabudowań.
Ale tez nie chcesz sie podzielic ta wiedza. A moze sam na nich swirujesz i nie
chcesz zeby ktos wiezdzal na 'twoj' teren ?

>
> hip: Pewnie, że tak. Jak ludzie zaczną się więcej mordować to producenci i
> dealerzy broni będą w 7 niebie ;-)
Tak, wiem to jest tylko takie porownanie zeby pobudzic moja wybraznie, a nie
wpadanie w skrajnosc. Tobie oczywiscie nie chodzi o rzeczywistosc.

> hip: Nie. Podaję Ci inny przykład z tego samego gatunku tylko silniej
> działający na wyobraźnię (w przypadku posiadania takowej) a zarazem wcale nie
> absurdalny.
Naprawde twierdzisz ze twoj przyklad (z silnikiem lotniczym pod oknomi ) nie
jest absurdalny. Teraz ciebie mozna byloby sie zapytac: naprawde drwisz, czy
tylko pytasz o droge ? Wybraznie mam, dziekuje nie narzekam :-)
>
>
> hip: Tego to już raczej komentował nie będę bo myślę, że trochę drwisz.
> Rozumując w ten sposob, mozna udowodnic ze każdy użytkownik na drodze jest
> zagrożeniem, a najmniejszym ci, którzy po mieście jeżdżą 170 na zakrętach;-)
Wlasnie do tego zmierzalem i wbrew pozorom nie drwilem. Uzywajac odpowiednich
argumentow, wygodnych dla osoby ktora chce cos sobie i innym udowodnic mozna
dojsc do absurdalnych wnioskow ktore zdawaloby sie ze sa prawdziwe. Co wcale
nie musi byc prawda.
Pzdr



Temat: Lexus RX 330
Gość portalu: cracovian napisał(a):

> Greenblack - Z Ciebie rzeczywiscie jest jakis zagorzaly fanatyk "prawdziwego"
> 4x4...

:)

W Stanach to bys chyba chwycil za bron,

W Polsce też mam powody:)

bo wiekszosc SUV

I tym się właśnie różni "większość" od elity - X5, ML, Range.

(a coraz mniej
> tu "normalnych" samochodow) ma naped na 2 kola no i co z tego?

Nic z tego.

Nawet gdy nie ma
>
> 4x4 to w takim samochodzie liczy sie nie tylko wyzsza pozycja kierowcy i
> wzgledne bezpieczenstwo, ale ogolna pakownosc,

A kombi i vany od czego są?

z reguly lepsze silniki,

Ten sam silnik w SUVie ma gorsze osiągi niż w limuzynie.

systemy
>
> stabilizacji,

Oj, chyba większość amerykańskich SUVów tego nie ma.

nie pominajac sylwetki.

Każdy ma swój gust:P

> Wole sto razy jezdzic w Toyota Highlander siostry, niz w mojej Camry, a
> przeciez nic jej nie brakuje.

A ja bym wolał tę samą Camry z normalnym 4x4.

Z samochodow to i tak jest to najlepszy woz za
> pieniadze,

Najlepszy w ogóle?;)

ale SUV zawsze lepszy.

Tu bym baaaaardzo polemizował. 5 vs X5?

Poza tym polowa swiata sniegu w ciagu calego
> roku nie widzi wliczajac w to mnie.

Ale druga połowa widzi:P

Robi sie samochody na potrzeby tych ludzi,
> ktorzy je kupuja masowo,

"Masówka", jak fast-food, to nigdy nie brzmiało dobrze.

a nie dla paru osob, ktore oblowia sie podatkami
> obywateli.

Tej kwestii nie rozumiem...



Temat: Mój Merc osiągnął 500.000 km przebiegu

> włókna węglowego. Osobiście wolę to niż wnętrze Merca beczki, którym jeździł
> kilka lat temu mój wujek.

No wlasnie kilka lat temu ... jak wygladal Twoj civic kilka lat temu ??, coz
trudno sie nie dowiedziec, bo to niezwykla zadkosc takiego spotkac ( wiekszosc
juz dawno sie rozsypala )podczas gdy beczki jezdza do dzisiaj i maja sie
calkiem niezle .. ( warto tez pamietac ze beczka to konstrukcja z przelomu lat
60 - 70, w a wiec z okresu kiedy silniki diesla nie byly tak bardzo
zaawansowane

> O Lexusach czy nowym Accordzie nie wspomnę.

I słusznie bo nie ma o czym, z tego co wiem to w ogole nie montuje sie w nich
diesli, bo japanery nie sa wstanie wyprodukowac diesla przeznaczonego dla tej
klasy samochodów, podczas gdy W s klasie i bmw 700 od dawna montuje sie 8
cylindrowe diesle, ktore zdobywaja coraz to wieksze grono klientow

> Dodam jeszcze, że beczka wujka (silnik chyba 2.2 diesel) miała przyspieszenia
> zbliżone do osiągów malucha, którym wtedy jeździłem na przemian z Ładą ;-)
Łada
>
> 1.5 72KM (na gaźniku) to była przy tym Mercu niesamowita rakieta ;-))

sprob sobie teraz z wnuczkiem tej ze beczki , no powiedzmy z takim rechotem E
320 CDi, nie jestem pewien czy VVTI cos Ci pomoze ...

Osobiscie nic nie mam do Japanerow, ale nigdy takiego nie kupie, bo ja licze
sie z kosztami, jezdze bardzo duzo interesuja mnie tylko diesle, a tutaj kraj
kwitnacej wisni nie wiele ma do zaoferowania ..

Tom - pierwsze auto beczka 300 TD ( zaden polonez ani fiat nie mialy szans, nie
mowiac o warszawach a wowczas tylko takiue u nas jezdzily)sprzedane z
przebiegiem 800 000 tys, kuzynowi ktory zrobil jakies 500 000, co bylo dalej
nie wiem , ale auto bylo podobno widziane w swietnym stanie gdzies pod
poznaniem ..




Temat: Malezja kupiła dobre polskie, a my niemiecki złom.
Malezja kupiła dobre polskie, a my niemiecki złom.
Twardy" kontrakt z Malezją
(PAP, jkl/16.02.2003, godz. 18:40)

Kontrakt z Malezją, o sfinalizowaniu którego informował premier Leszek
Miller, dotyczy kilkudziesięciu czołgów PT-91 "Twardy" oraz wozów
pomocniczych. Wartość kontraktu ma wynieść 300 mln dolarów, z możliwością
poszerzenia o 200 mln USD.

Podróżujący do Singapuru i Indii premier Leszek Miller zapowiedział, że w
marcu oficjalnie zostanie podpisana umowa, ponieważ negocjacje zostały już
zakończone.

PT-91 "Twardy" to zmodernizowany w Polsce radziecki czołg T-72. "Twardy",
którego pierwsze egzemplarze weszły do służby w Polsce w 1995 roku, waży 45,5
tony, jego załoga składa się z 3 ludzi. Czołg jest uzbrojony w armatę 125 mm,
dwa karabiny maszynowe i wyrzutnię granatów dymnych. Po drogach może jeździć
z prędkością 60 km/h, maksymalna szybkość w terenie wynosi 45 km/h.

"Twardy" dla Malezji ma mieć mocniejszy silnik (ma to być tysiąckonna
jednostka produkcji PZL Wola, jeżeli uda się ją zintegrować z niemiecką
przekładnią w tzw. power pack - blok złożony z silnika i przekładni, który
można szybko wymienić w warunkach polowych), klimatyzację, ponieważ w Malezji
średnia temperatura przekracza 30 stopni, i nowoczesny francuski system
kierowania ogniem. Docelowo końcowy montaż czołgów miałby się odbywać w
Malezji.

Zamiary kupna sprzętu pancernego przez ten azjatycki kraj są znane od
początku lat 90. W marcu ubiegłego roku roku delegacja rządu Malezji
obejrzała na pokazach w Wesołej czołgi, wozy zabezpieczenia technicznego i
wozy mostowe. Przewidywaną wartość kontraktu okreslano wówczas na od 250 do
450 mln dolarów; mowa była o 64 czołgach, kilku pojazdach pomocniczych i
kilku mostach towarzyszących. Teraz umowa ma dotyczyć 48 czołgów.

"Jeżeli kontrakt zostanie podpisany, będzie to rzeczywiście sukces, wiele
firm stara się o niego od lat - powiedział Grzegorz Hołdanowicz z
miesięcznika "Raport". - Malezja przymierza się do zakupu sprzętu pancernego
od co najmniej ośmiu lat; testowała wozy zachodnie, a także ukraińskie,
rosyjskie i koreańskie. Wielokrotnie wydawało się, że któryś z oferentów jest
bliski podpisania umowy, a wtedy, jak komentowali eksperci, okazywało się, że
kontrakt z Malezją jest jak święty Graal; wszyscy wierzą, że jest, ale nikt
go nie widział" - dodał.

Jak poinformował wiceminister Janusz Zemke, offset do kontraktu nie jest zbyt
duży, znaczna jego część to podstawy technologii i elementy czołgów. Polska
chce też, by Malezja kupiła technologię produkcji amunicji.




Temat: Hurra wygraly Siemianowice Slaskie!
Gość portalu: wikul napisał(a):

> _sorciere napisała:
>
> > No i co Pailinko?Czy oni sa powazni?Kupuja transporter i nie wiedza jaki
> bedzie
> >
> > mial silnik?No i co z tym offsetem?
> > Nie za szybko to hurra?
>
>
> Jesteś specjalistka od uzbrojenia ?

Nie jestem specjalistka od uzbrojenia z tym,ze czytam co pisza specjalisci.

Znasz sie lepiej od komisji przetargowej ?

Komisje juz nie raz wykazaly,ze sie nie znaja.Tutaj tez ,bo nie zbaja takiego
szczegilu jak chocby silnik.
>

Przeczytałaś jeden lobbujacy artykuł i już wszystko wiesz ?
>
Pod tym artykulem jest cos okolo 50 wypowiedzi,z ktorych chyba tylko Twoja
popiera ten kontrakt.

Ja bym wolał ze względu na osobiste i sentymentalne związki by wygrały Łabędy
> ale może wybór Siemianowic nie jest taki zły ? Siemianowice to górnicze miasto
> w którym bezrobocie przekracza 28 % . Czy wiesz co to jest dla takiego
miasta ?
> Praca przez dziesięć lat dla znacznej części siemianowiczan .

Ja nie mam sentymentow.Tyle,ze zyskaja moze Siemianowice a w Stalowej Woli
bodajze 2000 ludzi straci prace.Wiec co sie poprawi w skali kraju?

A z tego co pisza inni wygral transporter najgorszy z mozliwych.
Wiec zyskaja moze Siemianowice ale w skali kraju stracimy bo byc moze wyrzucimy
pieniadze na g....

Re: Transporter z Finlandii nie bez wątpliwości
Przeczytaj komentowany artykuł »
Autor: Gość: Wik IP: *.pila.sdi.tpnet.pl
Data: 20-12-2002 23:06 + dodaj do ulubionych wątków

+ odpowiedz na list

+ odpowiedz cytując




Temat: Alfa kontra BMW-awaryjność
Dobre kolego.Masz racje mieszkamna wsi auto trzymam w stodole a Bmw
wykorzystuje do orki w polu.Szkoda słów jak mi piszesz że turbo trzeba
ochłodzić po jeżdzie bo to jest chyba zbyt oczywiste, cała moja rodzina jeżdzi
turbodislami i naprawde ich nie oszczedzaja a ja podczas codziennej
ekspolatacji nie przekraczam 3200 obrotow (oczywiscie na rozgrzanym silniku) i
dzieja mi sie takie rzeczy.Poza tym ja rozumiem że turbina ma prawo sie popsuć
raz no rozumiem dwa.Ale kolego jak byś zobaczył fakture za silnik (auto po
gwaracji to ciekaw jestem bardzo jak byś ty zareagował).Naprawde kocham auta i
jak ktoś mi pisze takie pierdroły to mi sie nie dobrze robi.Jak kolego jesteś
taki niedowiarek to wszystko mam udokumentowane i zapraszam na ogledziny jak
jesteś tym zainteresowany.Poza tym to już jest rozbój żeby ostatnio przezemnie
wymieniany filtr powietrza kosztował 160 pln(orginał-Pan mnie poinformoał w
salonie że zamiennika nie dostane-sprawdziłem i miał racje),a pomimo tego że w
70 procentach jeżdze po miejskich drogach a w 30 po drgach expresowych filtr po
6000 tysiacach sie poprostu rozpadł.Tak że kolego streetfighter69 nie pisz mi
takich rzeczy że jestem jakimś bolkiem który nie widział w życiu auta i jak go
dopadnie to zachowuje sie jak jakis pajac(a takich na ulicy nie brakuje).Jestem
niezwykłym detalistą i w aucie zawsze wszysko musi być ok.Wszyskie się
psują,jedne mniej drugie bardziej,ja osobiście uważam że na pewno nie wszyskie
Bmw sa do kitu bo gdyby tak bylo nikt by nimi nie jeździł,ale chodzi mi o ceny
czesci-bo tu niestety to już jest horror.Sory ale ja wole za tą kase pojechać
sobie na jakąs dobra wycieczke niż wydawać je na moja Bmke-w tym momencie to
nie opłaca mi sie jej nawet sprzedawać bo tyle do niej dołożylem.Do każdej Alfy
też dokładałem ale nie tyle.Aha i jeszcze jedno - twój kwiz jest niezły tyle że
(mówie o sobie) w miejscu Alf podstawił bym Bwm.W razie jakichkolwiek
wątpliwości z checią wszytko co tu napisałem od początku jestem w stanie
udowodnić.Pozdrawiam.



Temat: Jeszcze TANSZE instalacje LPG
Po pierwsze- sorry za opoznienie w udzieleniu informacji- nie zauwazylem tego
posta- czytam zawsze ostatnie...
Nie do konca Cie rozumiem:
jesli piszesz to, co w ostatnim poscie, to wynika z tego jakies ironizowanie
moich odpowiedzi, wiec po co Ci one?
I gdzie ta wymijajaca odpowiedz?
Napisalem Ci do czego sluzy... Zrozumiales?
Czym grozi? To tez napisalem i powtorze:
trudnoscia z regulacja, ale TU OGOLNIKOWO- w niektorych samochodach!
moze sie wczesniej zuzyc katalizator- ale i tak w Polsce nie ma zwyczaju
wymiany katalizatorow nawet, jesli pracuja na benzynie.
Instalacja bez komputera dziala bardzo podobnie jak w silniku gaznikowym- dawka
gazu jest pobierana w zaleznosci od podcisnienia, a nie bierze pod uwage calej
elektroniki samochodowej.
W efekcie jest prawdopodobienstwo (duze) wiekszego spalania.
I tu trzeba sobie zadac pytanie- co jest wazniejsze dla mnie- prostota (nie
trzeba drogiego sprzetu, zeby ja wyregulowac) i cena instalacji, czy komfort
dalszego uzytkowania.
Nigdy nie napisalem, ze komputer jest niepotrzebny.
Jesli ktos sie pyta o instalacje do konkretnej marki, a ja wiem, ze ten
samochod moze dosyc dobrze chodzic bez komputera- daje taka mozliwosc. Wtedy z
konsekwencjami- czyli odpowiedzialnoscia za to.
Jesli auto "woli" miec komputer- to tez jasno mowie. Jesli jest potrzebny jakis
ponadstandardowy emulator- tez zaznaczam.
Dlaczego piszesz cos o niewygodzie- zauwaz, ze czesto proponuje tylko
najdrozsze instalacje, wiedzac, ze to zmniejsza prawdopodobienstwo jej zakupu,
ale wiedzac tez, ze to jedyne dobre rozwiazanie.
Informacja o tym, ze auto ma 140KM i wielopunktowy wtrysk paliwa nie jest
wystarczajaca do okreslenia, czy ma sens pomijanie komputera. Jesli jest to
stare auto, ktorym sie krecisz glownie po miescie (i to nie za duzo), to jesli
chcesz oszczedzic, to prawdopodobnie tak. Ale nie wymagaj ode mnie KONKRETOW,
jesli ich nie dajesz. Brzmi to podobnie, jak czasami dzwonia ludzie i pytaja
sie ile bedzie kosztowala instalacja do fiata combi, ale bez podania silnika i
rocznika.
poza tym sa jeszcze przepisy i nie zawsze mozna pominac komputer, nawet jeslui
technicznie jest to ok.
A z komputerami i ich brakiem wychodzi roznie- przejechalem ponad 65kkm Bravka
bez komputera, palila malo, przyspieszala znacznie lepiej niz na benzynie, byla
elastyczna, a gdy wymienialem tlumik przy 140kkm i zajrzalem do katalizatora-
jeszcze nei byl za bardzo zuzyty.
Teraz mam znacznei starsze auto, zamontowany gaz bez kompa- i spalanie jest
kosmiczne, falowanie obrotow i jest to sygnal, ze czas pojechac do warsztatu i
dorzucic kompa (jak tylko sprzedam pare instalacji, zeby na niego zarobic).

A jak chcesz wiedziec cos jeszcze, to pytaj, a oszczedz sobie zloscliwosci, ok?



Temat: Jaki olej wybrać ?
Panowie, nikt z Was nie wspomniał, że olej oprócz nazwy firmy która go
wyprodukowała, rodzaju i klasy lepkości, o której co niektórzy wspominają,
charakteryzuje się przede wszystkim klasą jakości.
Jest ona oznaczana albo dwiema literkami (pierwsza z nich to "S" - dla benzyny
lub "C" dla diesla, druga oznacza klasę jakości od "A" najgorszej do "J" dla
benzyny i do "F" dla diesla), albo literą ("A" - benzyna, "B" - diesel) i cyfrą
(od najgorszego "1" do najlepszego "3").
Tak więc najlepszy olej to "SJ/CF" lub "A3/B3" do benzyny i diesla.
Przy zmianie oleju na inny, zupełnie drugorzędne znaczenie (nie dla snobów) ma
producent oleju.
Klasa lepkości ma znaczenie dla określonych warunków klimatycznych (moim
zdaniem, w naszych warunkach nie ma potrzeby przepłacać za 0W40, kiedy 10W40 w
zupełności się sprawdza jako olej wielosezonowy).

Przy zmianie oleju na inny należy przestrzegać pewnych zasad :

- klasa jakości oleju - taka jaką zaleca producent auta (w nowoczesnych
silnikach, szczególnie turbodoładowanych zwykle "SJ/CF"), nie należy lać oleju
niższej klasy, niż ten na którym dotychczas silnik pracował,

- rodzaj oleju - jeśli chcemy oszczędzać (?) możemy lać mineralny zamiast pół-
lub pełnego syntetyka (osobiście nie popieram, ale można na upartego), nie
wolno natomiast lać syntetyka do silnika, który wcześniej pracował na
mineralnym (wypłukanie zanieczyszczeń i rozszczelnienie murowane), najlepiej
lać ten sam rodzaj oleju na którym się jeździło dotychczas i finał,

- producent - najlepiej znany (z polskich to "Orlen" i "Lotos").

Na koniec moje własne zdanie na ten temat.
Wolę lać polski olej, który sporo taniej wychodzi niż tej samej klasy i rodzaju
olej zachodni (Orlen Semisyntetic 10W40, SJ/CF - ok. 60-70 zł/5 ltr.), ale
robić to częściej (w moim dTI co 8-9 kkm).
I obowiązkowo za każdym razem filtr oleju.

Pozdrowienia, alek



Temat: Skąd się biorą takie bzdury o Alfach ?
Poprzedni post jest naprawdę godny uwagi !!! Dużo zależy skąd alfa pochodzi i
kto nią jeździł ( załóżmy że po wejściu do auta właściciel dawał gaz do końca,
na zimnym silniku !!! a jak wiadomo auta z tego typu silnikami do kiedy się nie
nagrzeją nie lubią przeraczania 3,5 tyś. obrotów, to jest dla nich zabójstwo )
Pomyślmy że po kimś takim kupimy alfę , to będzie złom i późniejsze marudzenie
że alfa jest zła. A co do aut sprowadzanych to wolę nawet już nie pisać - to w
95% złomy nienadające się do niczego, poszczepiane w stodołach by sprzedać,
Ale niestety ludziom trudno wytłumaczyć że pięknie błyszczące auto 7-8 letnie
to bzdura. Ono poprostu jest podpicowane lakier zeszlifowany ( koszt takiej
usługi ok 150 zł ) lub położoy krall . Daje to ładny efekt i świetnie tuszuje
wszystkie niedobytki auta. Drugi manewr to błysk pod maską. Auto używane musi
mieć ślady zużycia - jeśli nie ma to już coś jest nie tak ( nie mówię o
wyjątkach typu że kupujemy auto od swojego wujka co jeździł 1000 km rocznie )
Kolejna rzecz używane nie równa się nowe więc do roboty zawsze coś się znajdzie
i czy to alfa czy bmw czy jaguar itd. No i najważniejsze jak samemu się
użytkuje auto bo jak się wsiada i tylko jeździ to się zajeździ nawet nowe.Przy
autach sportowych szczególnie należy zwracać uwagę na olej w silniku i na
zawieszenie ( nie jeździć ekstremalnie po dziurach, któryuch nam nie brakuje i
krawężnikach itd. )Ja osobiście traktuję swoją alfę łagodnie, a ona tak samo
mnie nie psując się. Pozatym czym starsze autko tym więcej może się zepsuć nie
zależnie od marki - bo elementy się poprostu zuzywają



Temat: Spada sprzedaż nowych aut
W USA : Audi A4 3.2 quattro full opcja kosztuje...
150 tys zł ,a u nas z tym samym wyposażeniem cena sięga prawie 300 tys zł . W
USA za 120 tys zł mam nowe BMW 330iA ,a u nas za tą cenę jakąś Octavkę . To po
co przepłacać ? Nie kupię nowego w Polsce ,bo nie jestem frajerem i wolę sobie
coś sprowadzić . Nie wiem czy ktoś słyszał o sprawie z NOWIUTKIM Mercedesem
SL500 ,który cały czas się PSUŁ . Kupiła go pani doktor . Czyli po co kupować
nowy złom ? Pudzianowskiemu sypie się nowiutki Mercedes S400 CDi . Jeżeli ceny
będą na poziomie niemieckich ,a zarobki na poziomie republiki bananowej to
niech zapomną . Nie dajcie sobie kitu wciskać o złomie z zachodu ,bo teraz złom
się częściej trafia w salonie np. już obity i malowany nowy samochód ,był to
przypadek z nowym Fordem . Następny przykład Skody ,w której opony zużywały się
bardzo szybko i sprawa toczy się w sądzie . Gasnące silniki podczas
wyprzedzania (!!!) w nowiutkim Renault Lagunie 3.0 V6 i dieslu . Palące się
nowe Peugeoty 307 itd. itp. Jeszcze raz powtórze o cenach w USA : za np. 150
tys zł mamy tam Chryslera 300C SRT8 do setki 5 s ,a u nas słabszy Chrysler 300c
5.7 V8 do setki 6.3 s kosztuje 250 tys zł i jeszcze w USA mają paliwo po 2.5
zł ,a ludzie w Polsce cieszą się ,ze mogą tankować gaz za prawie 2 zł hehehe i
są wdzięczni socjalistom i komuchom . Śmiech na sali . Ale ludzie wolą
socjalizm zamiast "krwiożerczego kapitalizmu" hehehehe . Ciekawe ,że płacimy
tak ogromne podatki ,a nic z tego nie mamy ? Szpitale ,drogi ,szkoła itd. Gdzie
są nasze pieniądze ? A wiem u górników i w PKP ,no i oczywiście w limuzynach i
odprawach PKN Orlen i TVP . Myślałem ,ze Polacy zmądrzeli przez te 4 lata ,a tu
po wyborach straciłem wiarę w ten naród . Znowu wybrali Kaczyńskiego socjalistę
i karierowicza z Solidarności - Tuska . A już za głowę się złapałem jak
zobaczyłem wyniki Samejbrony i SLD . Ludzie gdzie wy macie mózg ?



Temat: FORD MONDEO/RENAULT LAGUNA
KARTA w Lagunie to jest TO!!!... Przeczytajcie!
Gość portalu: voyteck napisał(a):

> A ja krótko na temat Laguny i jej karty. Przede wszystkim NIE PODOBA mi się
to.
>
> nie dość, że kartę treba włożyć w jedno miejsce (na dole konsoli), a guzik
> wcisnąc w innym miejscu, to jeszcze przed włożeniem karty trzeba "wyjąć"
> pierwszy bieg. A przeważnie na tym biegu się samochód zostawia, prawda? Wg
mnie
>
> karta to rozwiązanie przede wszystkim efekciarskie, dość kłopotliwe zaś w
> codziennym użytkowaniu. Wolę kluczyk z nadajnikiem. Pzdr!

Witam wszystkich przeciwnikow karty w Lagunie i zwolennikow kluczykow z
transponderem (karta w Lagunie tez ma transponder tylko zamiast nia
przekrecac, wciska sie przycisk). Ale ja nie o tym chcialem...

Wrogowie rozwiazania z Laguny, proponuje wam male doswiadczenie....
1). Zaparkujcie wasz samochod "na kluczyk" 50 centymetrow przed sciana,
2). Wlozcie kluczyk do stacyjki,
3). Wlacznie pierwszy bieg (lub wsteczny jesli podjechaliscie do sciany
tylem),
4). Wysiadzcie z samochodu,
5). Na miejscu pasazera posadzcie psotliwego dzieciaka sasiadow,
6). Powiedzcie mu aby przekrecil kluczyk w stacyjce!
Widzicie efekty?.... Fajne? Co?...

Teraz zrobcie to samo w Lagunie z roznica w punktach 2 i 6, ktore powinny
brzmiec:
2). Wlozcie karte do czytnika,
oraz
6). Powiedzcie mu aby przycisnal przycisk START.
Jaki efekt w porownaniu z samochodem "na kluczyk"?...
Tu efektu nie widac bo silnik nie zapalil i samochod nie najechal na sciane!

No tak!.. Powiecie: Kto zapala samochod na biegu?...
Odpowiem Wam!... Mechanicy w jednej z ASO Opla w W-wie...
Mojej szefowej rozwalili samochod bo byl zostawiony na biegu na stanowisku
naprawczym i jakis "mechanik" przekrecil kluczyk w stacyjce....
A ze to jest samochodzik z mocnym silnikiem wiec blacharz mial co robic....

Pozdrawiam z mojej Laguny!




Temat: Kiedy najlepiej sprzedać używany samochód ?
Gość portalu: Lucas napisał(a):

> Nie wiem Nino skąd te inwektywy kierowane pod moim adresem.

Nie skierowalam pod Twoim adresem ani jednej inwektywy,w ogole slowa jednego
konkretnie do Ciebie nie napisalam.Moja wypowiedz dotyczy tych,ktorzy radza
wycisnac z auta co sie da,podszykowac i wio!do ludzi.
>Traktuję auto jako
> kupę złomu służące do transportu z punktu A do B nie zamierzam więc w ,,to"
> wkładać żadnej zbędnej złotówki.

Bardzo sluszne i zdrowe podejscie.
Pisalam o tym,ze sa tacy,ktorzy robia rozne dziwne rzeczy i uwazaja je za
normalne.

> że kupiłas
> samochód z którego nie jesteś zadowolona jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą-
> dokonałaś świadomego wyboru, i teraz w pewien sposób ponosisz jego
konsekwencje

Oczywiscie,ze ponosze,ponosilabym rowniez wowczas,gdybym kupila te auto znajac
jego faktyczny stan i swiadomie bym sie na niego zgodzila.Jednak mogla bym
uniknac paru stresujacych sytuacji bezposrednio narazajacych moje zycie-a tak
sie stalo bodaj 4 dnia po nabyciu auta.Recze,ze gdybym wiedziala przed
kupnem,ze moge sie zabic na pierwszym zakrecie to najpierw auto bym
wyremontowala.

>skorzystać z pomocy
> biegłego rzeczoznawcy a wtedy być może Twój wybór byłby trafniejszy.

Masz racje,oczywiscie,tyle,ze jakos nie wyobrazam sobie rozbierania przed
kupnem silnika,skrzyni biegow i przekladni kierowniczej.A zapewniam,ze auto
ogladalo dwoch niezlych mechanikow,jezdzilo nim i absolutnie nic sie nie
dzialo.I na to jest obliczone tzw.szykowanie auta do sprzedazy.Wierz mi,ze
obecnie wole kupic auto,w ktorym wszystko sie sypie-bo przynajmniej
wiedzialabym,na czym stoje/siedze.

Jeszcze raz podkreslam-ani jedno moje slowo nie bylo skierowane do Ciebie.A
przy okazji-ilekroc sprzedajemy samochod-nigdy nie mamy klopotow z kupcami,bo
zawsze auto jest takie,jakim sami nadal bysmy jezdzili.Lepsze lub gorsze ale
nigdy podszykowane.Zdarza nam sie wymienic sporo rzeczy-ale na nowe,i to
powoduje,ze sporo osob pyta,czy te,ktorym jezdzimy teraz nie jest do sprzedazy.
> pozdr.
>
> Lucas
Rowniez pozdrawiam.
>




Temat: Pytanie wakacyjne
Witam

> Mało prawdopodobne. Usłyszysz np. Jadźkę mówiącą "skrzyżowanie...za...
> 250metrów", a potem np. "trzeci zjazd". oczywiście możesz zerknąć na ekranik
> zobaczysz skrzyżowanie elagancko rozrysowane. Pociągnij sobie prezentację:

Właśnie mnie to fascynuje ale już tak po przetestowaniu na kierowcy, a nie
prezentacje.

> Na autostradzie 40km/h ? Chyba trochę przesadziłeś :)

No właśnie w tej elastyczności o to chodzi aby t0 było tak wolno jak tylko
wolno. Bo jakby sobie wziąć prędzej to więcej mocy więcej może.

> Nie do konca. Miałeś na myśli rożnicę prędkości. Na autostradzie też może ona
> być znaczna (spokojnie ponad 100km/h).

No właśnie 250 km/h to dla mnie prędkości lotnicze. Mam świadomość że niemce
mogą grzać tak, że dla nich to ja właściwie parkuję kiedy jadę ile mogę.

Tym niemniej wyprzedzanie na polskiej krajówce, jest nieco bardziej ryzykowne,
przy t0=60km/h jazda na IV jest tylko trochę bardziej sensowna jak t0=40km/h,
(ciekawe dlaczego nie mierzyć 40 do 60 km/h na IV), inaczej mówiąc wolę
zredukować aby skrócić czas. Czasami nawet trochę sie wkurzam jak "elastyczny"
wyprzedza, kiedy jest kolejka i zabiera czas następnemu, w końcu zdecydowana
większość samochodów elastyczność 60-100 ma na poziomie osiągów 0-100. To poeta
miał na myśli. Odreagowywuję sobie niekiedy na piewcach idei, no i trochę na
Ciebie chlapło.
No ale mój mały silniczek może tak mało, że mogę zmienić zdanie po zaposiadaniu
2,0.
Tym niemniej upieram się abyś do rzetelnego testu "skalibrował"
prędkościomierz, bo te parę km/h przy starcie w teście osiągów silnika ma
znaczenie, a całkowity błąd pomiaru to suma wszystkich błędów popełnionych w
trakcie. Może okazać się, że Twoja Alfa jest bardziej zgumy niż myślisz...

Pozdrawiam
Piotrek.




Temat: Pytanie wakacyjne
> Dobre pytanie :)

Dokładnie. Czuję nosem Nobla ;)

> W moim przypadku - przez przekorę.

Uuuuu... BŁĄD! Prawdziwy Alfista kupuje Alfę SERCEM ;)

> Pierwsza AR 33 , kupiona została w A.D.1993 - roku , w którym po polskich
> drogach zaczęły panoszyć się chmary postniemieckiego złomu o ponurych
> kształtach i kolorach. 33 boxer 1,7 8V

Faktycznie piękność ;) Niebiosa odpuśćcie mi, bo nie wiem co gadam ;))

> miała tę zaletę , że rzucała się w oczy
> i naprawdę nieźle jeździła , co wzbudzało frustrację i niezrozumienie
> posiadaczy dychawicznych pudełek zza Odry ( i mniej licznych - z głębokiej
> Azji).

Ostro pojechałeś. Niektóre z tych dychawicznych pudełek muszą uważać, żeby nie
rozjechać co poniektóych Alf (tych, któe nie zdążą ustąpić zjeżdżając na prawy
pas). Tymi z głębokiej Azji rozumiem jeździłeś/miałeś? Bo mógłbyś się zdziwić,
że Nubira 2.0 mogłaby w teście elastyczności zostawić w tyle moją 156 2.0.

> Dodatkowo - wzbudzała zainteresowanie płci przeciwnej :)

Tu mam identyczne doświadczenie.

> Obecnie - 156 2.0 JTS. Wybór narzucił się sam ... Posiadacze nudnych Toyot i
> Bundeswagenów tego i tak nie zrozumieją....

Pierdu, pierdu, tralala... Nie martw się. Na forum Bundeswagwnów i Toyot też są
podobni Tobie, którzy podobne bajki opowiadają na temat makaronów i żabojadów.

> Niestety - przypuszczam , że 159
> nie będzie w moim przypadku kolejną generacją AR - GM-owska , przesadzona
> estetyka tego wozu będzie pewnym dyskomfortem - wolę konstrukcje
> bardziej "nerwowe". Może 149 ??? Brera ???

Na szczęście ja nie kieruję się znaczkiem na masce i gdy znowu stanę przed
wyborem kolejnego auta, to nie będę się musiał zastanawiać czy tam jest silnik
GM czy nie, bo ma to podobne znaczenie jak zeszłoroczny śnieg ;))
Howgh.

Pozdrawiam,
Maciej Loret



Temat: Szmajdzinski opowiada absurdalne idiotyzmy!!!!
Nie jestem Szmajcińskim :-D
podolski napisał:

> ze uczestniczyles w przetargu jako oferent lub przygotowywales te SIWZ, a
> najczesciej jest tak, iz oferent, ktory "ma wygrac" przygotowuje specyfikacje.
> Tak wiec, jestes osobiscie zaangazowany w przetarg i niewatpliwie znasz
kulisy
> zakupu tego badziewia.

Nie uczestniczyłem w przetargu bo transporter w garażu mi niepotrzebny, a o
SIWZ wiem tyle, co w prasie branżowej pisano. Jak byk stało tam, że konkurs
dotyczy prototypu transportera dla Polski, zaś zwycięzca musi przedstawić
gotowy i ze wszystkimi żądanymi poprawkami pojazd w 2004 r. Sądząc po danych
technicznych i cenie ddokonano najlepszego wyboru, co właśnie zapewne jest solą
w oku przetargowych "pewniaków".

> Jednakze porownywanie BRDM do transportera bojowego nieco
> kompromituje "specjaliste" od sprzetu wojskowego.
> Pa.

Nie porównuję walorów BRDM do wozów nowej generacji, gdyż jest to pojazd
znacznie starszy i gorszy. Natomiast uważam, że doświadczenia związane z
opracowaniem i budową "Żbika" obejmujące całkowitą przebudowę kadłuba i
podwozia, wymianę uzbrojenia, silnika i układu przeniesienia mocy, jak też
instalację nowoczesnego wyposażenia elektronicznego (w zestawie zresztą
podobnym jak przewidziany dla zwiadowczej wersji "Patrii") w zupełności
wystarczają, by móc opanować technologię produkcji nowocześniejszego pojazdu.
Porównując, doświadczenia Stalowej Woli w budowie KTO ograniczają się
współpracy z FSC Lublin przy budowie kadłubów do śp. SKOTa, którego produkcję
zakończono ćwierć wieku temu, zaś Gliwicki OBRUM kołowych wozów bojowych w
ogóle nigdy nie budował.

Pozdro



Temat: samoloty nad naszymi głowami
> bardzo mi przykro ze nie podoba ci sie ten warkot silnika.
Naprawdę, chyba jednak niewiele Cię obchodzi, co wasze zabawy w powietrzu
oznaczają dla ludzi na dole.

> mi natomiast nie podoba sie to ze ktos taki jak ty probuje zmienic cos co
bylo
> od dawna tylko dla wlasnej wygody.
A podoba Ci się, że ktoś wynalazł "dla własnej wygody" samolot, zamiast
chodzenia po ziemii "które było od dawna"? Albo że "dla własnej wygody"
mieszkamy w ogrzewanych budynkach, a nie w szałasach jak "od dawna" nasi
przodkowie?

> lotnisko bylo w tej okolicy duzo wczesniej
> przed twoimi 10 pietrowymi blokami i wprowadzajac sie tu musiales miec tego
> swiadomosc.
Po 1. Lotnisko leży na tyle daleko od Marymontu, że nie ma żadnych powodów,
abyście latali akurat nad tym obszarem. Loty mogą się odbywać na północny-
zachód od miasta.
Po 2. Jeśli już ustalono korytarz nad wisłostradą, to należałoby tego
przestrzegać a nie latać nad Lasem Bielańskim, AWFem, Rudą itp. itd.
Po 3. Pogratulować toku myślenia "jeśli coś było przedtem, to musi pozostać".
Gdyby wszyscy tak myśleli, to ludzkość daleko by zaszła...

> sam mieszkam pzy klaudyny i z przyjemnoscia obserwuje jak koledzy "cwicza od
> rana"
Zapewne masz nagrany ich warkot i gdy pogoda nie dopusuje puszczasz go sobie
zamiast muzyki ;-) Nie bronię ci tego, ale większość ludzi woli słuchać np.
ptaków w Lasku Bielańskim. A z tym też jest niestety problem.

> jezeli tak bardzo ci to nie pasuje nikt cie na klaudyny nie trzyma proponuje
> przytulne mieszkanko w piasecznie
Łaskawco, dobrze że nie na Madagaskarze...

Naturalnie, kilkanaście tysięcy ludzi z tego osiedla powinno się wyprowadzić,
aby uniknąć hałasu wytwarzanego przez kilkadziesiąt osób spragnionych latania.

M




Temat: Sprawa dla prezydenta...
Pobożne życzenia (że przeczyta)...

Naprawdę długo się powstrzymywałem przed skomentowaniem działalności JK ale w
końcu nie wytrzymałem - moje najserdeczniejsze wyrazy współczucia dla rodaków z
Łodzi - na ile znam gościa to możecie oczekiwać, że tak długo, jak utrzyma się
na stołku, tak długo w mieście będzie zastój, pogłębianie się recesji i dalsza
beznadzieja.

Sorry, ale facet nie uznaje niczego poza własnymi opiniami, a że ma ostre
odbicie na punkcie komuny, to choćby z mściwości będzie negował wszystkie
projekty i pomysły zgłaszane przez kogokolwiek, kto choć otarł się o środowisko
SLD. Mógłbym rzucić tu parę przykładów z czasów jego "pracy" w administracji
rządowej, ale to by podpadało pod ujawnianie tajemnicy służbowej. A więc tylko
jedna sprawa - potrafił wytworzyć nawet w gronie swoich najbliższych
współpracowników atmosferę wyjątkowej mieszanki destrukcji, strachu, nienawiści
i podejrzliwości. Jego "dokonania" przemilczę, zresztą była już o nich mowa na
forum (fundusze slaWojewództwa Łódzkiego, itp.).

A juz kiedy dochodza do mnie newsy, że wyciera sobie twarz pamięcią Grzegorza
Palki (imho jedynego właściwego człowieka na właściwym miejscu, czyli
stanowisku Prezydenta Łodzi), to po prostu krew mnie zalewa. Palka potrafił
działać konstruktywnie, był wizjonerem, wiele jego pomysłów zostało
zrealizowanych - i to pomimo totalnego zaszczucia ze strony opozycji (celowała
w tym zwłaszcza pewna pani, lącząca mandat radnej z senatorskim), mediów...
Ś.P. Palka musi się kręcić w grobie niczym turbina silnika odrzutowego... Cóż,
zawsze kiedy jestem w rodzinnej Łodzi, staram się odwiedzać grób ojca i kupuję
dwie świeczki - drugą zawsze dla Palki, który spoczywa bardzo blisko.

I słaba to pociecha, że w Warszawie też zżymam się kiedy np. oglądam Kurier, a
w nim wystąpienia tutejszego "wodza". Ale może tak to już jest, że musimy
przełknąć tę gorzką pigułkę, może wyniesiemy z tego jakąś lekcję (choćby
przykład Austrii i Francji - u nich terapia szokowa zadziałała)...

Dla wyjaśnienia - choc w czasach stanu wojennego miałem zaledwie 12 / 13 lat,
już wtedy latałem z ulotkami i robiłem tym podobne rzeczy, z powodu których moi
rodzice mieli stałych aniołów stróżów z SB. Odkąd doszedłem do pełnoletności,
nigdy nie głosowałem na tzw. lewicę - aż do drugiej tury ostatnich wyborów
prezydentów miast - wolę już tę frakcję niż, delikatnie mówiąc, populizm.

Uff - znów się rozpisałem, ale tym razem naprawdę mnie poniosło :-(

A tak w ogóle - życzę Wam szczerze Wesołych Świąt i naprawdę szczęśliwego
Nowego Roku, oby był lepszy!

Pozdrawiam - P.



Temat: Cienki versus Tico
świeta racja, hip.
Ja bardzo lubie VW, ale wole kilkuletnie tico niz kilkunastoletniego VW. tańsze
w eksploatacji, ubezpieczeniach. do swojego już od 5 lat leje paliwo, wymieniam
olej, filtry i inne drobiazgi wynikające z eksploatacji i to wszystko. na
miasto jest to bardzo dobre autko, wygodne (5 drzwi), dość szybkie i zwinne.
ale cóż są tacy, dla których to nie samochód, bo nie ten znaczek na masce i
małe. a wielu z nich zapmoniało już, że kiedyś jeździli maluchem.
pozdrawiam
mouchi

Gość portalu: hip napisał(a):

> Gość portalu: heatseeker napisał(a):
>
> > ... i pewnie dlatego sie je robi.
>
> hip: Robi się je w różnych celach, również dla reklamy o czym też warto
> pamiętać.
>
> Jednak samochod za sponsoring nie rozwali sie
> mniej w spotkaniu ze sciana przy 50km/h. Zaraz powiesz, ze pewnie VW mial
inne
> > sciany :)
>
> hip: Nie. Innego sponsora.
> >
> > > hip: mam zupełnie inne doświadczenia. Żona przywaliła w Forda sierre.
>
> > moze nie kumasz literek, ale ford to raczej nie to samo co VW czy inne aut
> o...
>
> hip: Rozumiem, że ford to najgorsze auto, gorsze w crash-testach od cc i tico
i
>
> innych. Tak? A golf ma pięć gwiazdek (a w porywach 6) i jest niezniszczalny ;-
)
>
> > jesli mialbym sie chwalic, to raczej moim mercem -
>
> hip: Gratuluję poczuia humoru. Właśnie to zrobiłeś!
>
> > > hip: Średnio?, w trasie?, w mieście? z jaką śr.prędkością?
> > ... srednio. Na trasie mozna spokojnie zejsc do 4,8-5l/100 przy ~90 km/h.
> > ... przypominam - Derby ma silnik 1100, to sobie porownaj.
>
> hip: Tico w trasie przy 90 km/h schodził do 3,9! To porównaj. Nie każdemu
> potrzebne 1100. Jednym wystarczy 700 innym 2500 jest mało. Ja zresztą nie
> gloryfikuję cc ani tico. Twierdzę tylko, że bezpieczeństwo samochodu przy
> jeździe po mieście nie ma aż tak ogromnego znaczenia jak niektórzy próbują
> wmawiać bo gdzieś wypatrzyli w testach więcej gwiazdek. Różne testy robione
na
> zlecenie różnych instytucji często różnią się w zadziwiający sposób. Jak to
> wytłumaczysz? A porównywanie cc i tico z golfem jest trochę kuriozalne.
>




Temat: Ford Mondeo
Co prawda jeszcze nim nie jeżdżę ale zamówiłem wersje 1.8 125KM 5 drzwi.
Miałem jazdę próbną takim samym fordem oraz dla porównania Hondą Accord 1.8.
Wybierałem między tymi modelami i wybrałem Forda.
Jeśli chodzi o silnik to wrażenia są podobne a nawet ze wskazaniem na Forda,
mimo, że Accord ma 136KM. Ford jest za to wyraźnie głośniejszy, szczególnie na
dużych obrotach.
Prowadzenie i układ kierowniczy są lepsze w fordzie. Jednocześnie zawieszenie
jest też bardziej komfortowe.
Ford ma też bardzo dużo miejsca w środku i bardzo wygodne fotele, również
tylne. W Hondzie z przodu jest co najmniej równie dobrze ale z tyłu już jest
gorzej.
Ford w wersji 5-cio drzwiowej jest bardzo praktycznym samochodem ze względu na
dostęp do bagażnika.
Porównywałem też koszty użytkowania. W Fordzie przeglądy są co 20tys km a w
Hondzie co 15tys. Poza tym części są tańsze w fordzie. Doszedłem do wniosku, że
nawet gdyby mi się coś popsuło albo miałbym stłuczkę to ford jest bardziej
opłacalny mimo niezawodności Hondy.
Kupuję najtańszą wersję tzn Ambiente X. Jednak wyposażenie tej wersji jest
praktycznie bardziej niż kompletne. Praktycznie nie ma nic co bym chciał
dodatkowo mieć. No może wymienię radio na lepsze od tego podstawowego ale to
jest koszt kilkaset złotych.
Ford ma najbardziej konkurencyjną cenę na rynku. Za te pieniądze nie da się
kupić innego samochodu tej klasy z porównywalnym wyposażeniem.
Mało tego nawet Toyota Corolla z podobnym wyposażeniem kosztuje tyle samo.
Gdyby nie korzystna cena to nie kupiłbym tego forda mimo jego zalet ale co
miałem zrobić. Jak mam wybierać między Toyotą Corollą, Hondą Civic, Nissanem
Almera, Volkswagenem Golf/Bora, czy nawet Skodą Fabią lub Octavią TDi, które to
wszystkie samochody kosztują ponad 60 tys z przyzwoitym wyposażeniem to już
wole Forda Mondeo za tą samą cenę. A Mondeo to naprawdę kawał samochodu. Jest
większy i wygodniejszy np. od Leganzy, która wydaje się być dużym samochodem i
kosztuje nawet więcej od Forda mimo, że to ostatni szajs (Leganza).

Pozdrawiam



Temat: Interpretacja snów
Od dłuższego czasu nie pamiętam swoich snów.
Był jednak czas, że przesladowały mnie dwa sny.

Pierwszy był cały czas taki sam - uciekam (nie wiem przed kim) samochodem
ulicami jakiegoś miasta - teren pagórkowaty.Samochód zawsze duzy niebieski.
W któryms momencie orientuje się , że samochód nie ma silnika....
Zjeżdzając z górki nabieram rozpędu, a nastepnie strach czy siła rozpędu wjadę
na kolejny szczyt i tak wkoło.
po osiągnięciu kolejnego szczytu okazuje się, ze nie ma juz nastepnego
wzniesienia tylko stromy zjazd, który kończy sie betonową ścianą.
W chwili w której miałam uderzyc w ta ściane zawsze sie budziłam

Drugi sen - nie był taki sam cały czas.
Były to trzy rózne sny mniej więcej w okresie roku, które miały wspólny element
W pierwszym z nich gdzieś jechałam, po drodze poszłam w krzaczki w wiadomym
celu i wtedy otarło sie o mnie jakieś ziele. Po jakims czasie zauważyłam, że na
pupie wyrosła mi narośl coś pomiedzy brokułem ( faktura) a patisonem ( kształt)
Nastepne dwa sny miały wspólny motyw - właśnie ta narośl

Przypomniał mi sie mój ostatni ( z przed miesiąca) w sumie śmieszny sen.
Jadę samochodem - pamietam, że czerwonym ( nikt w rodzinie nie posiada) marka
nieznana. Jadę dośc szybko i nagle koło sądu widze jakieś zamieszanie i
ustawioną blokadę ( dwie biało czerwone barierki - jedna z prawej druga z lewej
strony drogi - Wiec slalomem w ostatniej chwili chce je pokonać, a tu łups
walnełam w radiowóz !!
Podchodzi do mnie policjant w cywilu i woła prawo jazdy - a ja mu na to, ze nie
mam ( ale nie mam tak całkiem, a nie że zaponiałam dokumentów) i cały czas sie
martwię, żeby nie poczuł , że jestem pijana .....
Obudziłam sie jak mi powiedział, że w takim razie trafie do pudła ....:-))

I co wy na to?? pytam szczególnie o 2 pierwsze sny




Temat: Ford Mondeo
Trudno o jednoznacznie celny wybor, ja
jednak polecalbym trenda x
(ma boczne poduszki, prawdopodobienskto
odpalenia kurtyn male) ... i z tego co wiem
wiekszosc kupuje trendy.
Moja rada jest zla, w razie wypadku gdzie kurtyny
bylyby przydatne.

To co jest sczegolnie dobre w trend to fotele (wzbogacone
o przedluzone siedziska z przodu i regulacje ledzwiow.
dla pazazera, a z tylu ergonomiczny podlokietnik).
Poza tym aluminiowa deska, z przyciskami bez pokretel
stwarza wrazenie wyzszej klasy.
To wrazenie poteguje skora na kier. i dzwigni (choc
moze ta skora to obeiktywnie nia taka wazna).
Felgi tez nie wazne (latwiej skrzywic, a jak ktos
chce to moze dokupic pozniej).
Radio - ostatnio dealerzy sklonni sa dawac do trenda
6000 gratis + alaram.

No i automatyczna kilmatyzacja - jednak jest to bardzo
dobre
gdy nastawiasz sobie 22 st. i wiesz ze przez cala droge
bedzie ona utrzymywana.
A o oszczednosci 3 tys. szybko sie zapomina.

Co do silnika - 1.8 125 km to optimum.
Nie jest zbyt cichy (choc nieco cichszy od 2.0)
ale latwo wchodzi na obroty, malo pali,
jest super wykonany i dobrze rokuje co
do trwalosci.

Podusmowujac - zmienic zdanie mozesz nawet
kilka dni przed odbiorem (moze tylko kosztem
koloru) i wziasc trenda.
Choc Ambiente ma te kurtyny, wiec ... trudna dectzja.

Gość portalu: A napisał(a):

> Wybrałem Ambiente celowo. W Trendzie nie ma kurtyn i radia. Klimatyzacja jest
> automatyczna ale mnie wystarczy manualna a radio raczej jest mi potrzebne.
> W Trendzie jest kilka dodatków ale w większości są to mało użyteczne bajery.
> Jeśli mam wybierać między alufelgami a kurtynami powietrznymi to wolę kurtyny.
> Właściwie w Trendzie jednym dobrym dodatkiem jak dla mnie jest skórzana
> kierownica ale bez takiej też mogę żyć.
> Przy okazji kilka tysięcy zostaje w kieszeni. Oczywiście to tylko moja
opinia.
>
> Pozdrawiam




Temat: Widzieliscie ta strone? 450 HP czlowiek ma gust
Gość portalu: robert napisał(a):

> zanim się zapalisz do pewnych danych, zalecam trochę sceptycyzmu.

bardzo rozsadnie

Bo w danych,
> które podałeś nt. Renntecha też liczby sie nie składają:
>
> piszesz, że samochód nie ma turbo - w jaki więc sposób osiągany jest moment
> obrotowy 665 lbft? TO JEST NIEMOŻLIWE, aby takie parametry osiągać bez turbo
z
> silnika 7 litrowego.

masz racje. w renntechu jest turbo. przepraszam za pomylke

> Dlatego właśnie zalecam sceptycyzm, zwłaszcza że nie są to dane ze strony
> firmowej renntecha tylko jakiegoś fanatyka tuningowanych samochodów. A z tym
to
>
> może byc tak jak w opowieściach właścicieli Astry 1,4 - "panie, a moja to
> grzeje jak nic 200km/godz. I pali nie wiecej niż 5,5 litra. Naprawdę!!!!!!!"

strona renntecha www.renntechmercedes.com

> Zajrzałem na tę jego strone, - od przekłamań aż kapie:-)) Ja wolę czytać co w
> testach Sport Auto osiagaja te Brabusy.

mozna gdzies poczytac w sieci o tych testach SportAuto? jesli tak to gdzie?

I zapewniam cię, że na torze to takie
> 400 konne C klasy sa objeżdżane przez Hondę S2000. Believe me!!!

wierze. jednak nie lubie silniow wysokoobrotowych hondy:) (do tego w s2000 jest
chyba r4 bleeeeee:)))

> Może dlatego na wyścigach nawet Mercedes wystawił CLKGTR a nie jakiegos turbo
> diesla, nie sądzisz? Musi w końcu sie ścigac z F50, więc dał mu fory:-)))

clkgtr nie byl zbudowany przypadkiem do Le Mans? czy tam startuja F50????

ps. dlaczego turbo diesla? nie cierpie diesli

Pozdrowienia,



Temat: Bublowate Renault LagunaII 2.2dCi- epilog
> Co ty bredzisz o obiektywizmie lub jego braku?

Bredzę, że jeden, czy nawet kilkadziesiąt uszkodzonych EGZEMPLARZY,
nie czyni bublem całego modelu. W przeciwnym razie po drogach jeżdżą
wyłącznie buble - zajrzyj do dowolnego serwisu dowolnej marki. Bredzę
też, że sprzedawca ma takie samo prawo bronić swoich interesów, jak klient.
Jeśli wydaje ci się, że napisałem coś więcej, to przeczytaj jeszcze raz.

> Czy to,ze nawet milion aut danej firmy jezdzi i nic sie nie dzieje ma
> oznaczac,ze delikwent,ktory kupi milion pierwsze i do tego felerne-ma
> podkulic ogon i laskawie czekac,co diler zaproponuje?!

Nie, to sprzedawca ma podkulić ogon.

> Co tu ma do rzeczy interes dilera?

Aa, mentalność Kalego, wszystko jasne...

> Gdyby nie bylo klientow,to diler swoje interesy moze zalatwiac sam
> z soba i wtedy jego wola,jak sprawy zalatwi.

Sama bredzisz. Gdyby nie bylo klientów, nie byłoby dilerów.

> Zanim zaczniesz zarzucac brak obiektywizmu,to prosze uprzejmie-udaj sie
> do salonu,wyloz na lade gotowke i odjedz samochodem,w ktorym po kilkuset
> kilometrach rozpadnie sie silnik.

Tak się składa, że się udałem, wyłożyłem i odjechałem, ale niestety się
nie rozpadł, bubel jeden... Zaczynam żałować, że sam go nie popsułem -
może wpędziłbym dilera w koszty na jakieś 40 tys. W końcu co to dla niego,
sprzedał (a może tylko pośredniczył, co za różnica) - niech buli! :-/

> Wtedy chetnie poczytam,jak bardzo obiektywny jestes i jak okropnie ci
> zal biednego dilera,i jak cierpliwie czekasz na kolejne naprawy.

Typowo polskie przeginanie pały w drugą stronę - kto nie jest ze mną, ten
jest przeciw mnie. Nie stanąłem wprost po stronie klienta, to znaczy że
stoję po stronie dilera. Wg ciebie pewnie nie można bronić swoich
interesów i jednocześnie być obiektywnym. Kompromis? Za trudne...
Zawsze ma być jak TY chcesz, nie? Powodzenia.




Temat: Warszawski "burak".Czyli jak oni jeżdżą?
a skąd niby pieszy na środku 3-pasmowej Puławskiej??? przechodząc w miejscu
niedozwolonym musi się liczyć z konsekwencjami swojego postępowania....

- powiem tylko tyle że naprawdę nie widzę powodu jadąc np. wieczorem, suchą
prostą drogą jechać 50 zamiast powiedzmy 80.
- ograniczenie do 30 w Szwajcarii - proszę bardzo, tylko wtedy po co do aut
montować silniki pow. 50 KM??? Myśląc w ten sposób skasujmy samoloty - przeciez
tylko wtedy liczba zabitych w katastrofach lotniczych spadnie do zera.

- chodzi mi tylko o to że ludzie naprawdę mają rozum i potrafią myśleć
(przynajmniej większość - przyjmując inne załozenie można od razu strzelić
sobie w łeb) i nie wszystko koniecznie państwo musi im mówic i narzucać.
ograniczenie do 50 obowiązuje zarówno na Hożej (uliczka wąziutka, mnóstwo
pieszych, stale ktoś parkuje) jak i na Jana Pawła ( 3 pasy w kazdą stronę,
światła, barierki)
- osobiście jeźdżę po Jana Pawła 80 ale po Hoże max. 30 (mimo że wolno do 50)
i o to chodzi-znak drogowy zostaje postawiony dla jakiejś sytuacji uśrednionej
a warunki się stale zmieniają!
- znak stoi zawsze taki sam i nieważne czy dzień, czy noc, czy deszcz, czy
sucho, czy noc, czy godziny szczytu: wg urzędników powinniśmy jeździć tak samo
a to głupota!
Tą samą ulicą, na której stoi 50 jeźdżę powiedzmy 80 w nocy, 40 w deszczu, 70
jak pusto, 30 w śniegu, 50 przy dużym ruchu.
WOLĘ DOSTOSOWAĆ PRĘDKOŚĆ DO WARUNKÓW JAZDY, NIŻ DO ZNAKU, KTÓRY WARUNKÓW JAZDY
NIE UWZGLĘDNIA!!!
wyjściem byłyby znaki elektroniczne, wskazujące różne prędkości, zależnie od
warunków - ale na to jesteśmy jeszcze za biedni...



Temat: Toyota Avensis 2003
Gość portalu: jar@webmedia.pl napisał(a):

> Gość portalu: Krzyś z Brwinowa napisał(a):
>
> > Bardzo interesujący samochód jeśli chodzi o wygląd i
silniki,
> > lecz gdy będzie produkowany w europie a nie w Japonii może
> > stracić na awaryjności. Spotkałem się ztym bardzo często.
> >
> > Krzyś z Brwinowa.
>
> Na pewno straci, ale i tak, jak domniemuje, jezeli chodzi o
bezawaryjnosc,
> pozostawi daleko w tyle cala pozostala konkurencje...osmielam
sie tak pisac, g
> dyz
> od 15 lat jezdze Toyotami - pierwsze 3 fabrycznie nowe,
japonskie, ostatnie dwi
> e
> robione w Anglii, kupione dwuletnie ze znanych rak i
supersprawdzone przez moja
>
> ukochana stacje autoryzowana Toyoty - nie moge podac ktora,
gdyz bylaby to
> kryptoreklama...po 15 latach doswiadczen wole Toyote nawet
angielska niz
> jakikolwiek woz europejski czy amerykanski - oczywiscie jezeli
chodzi o
> bezawaryjnosc, nie mode, prestiz, itp.
>
> uklony
>
> jar@webmedia.pl

Zgadzam się całkowicie, moja historia to:
CV20 (Camry turbodiesel 1988, Japonia), używany, po trzech
latach sprzedałem auto 10 letnie w nienagannym stanie
technicznym, mimo 250 tys. przebiegu
EE90 (Corolla 1.3 12V 3-drzwi, 1991, Japonia), używany, półtora
roku jeżdżenia przez moją ślubną bez najmniejszej awarii.
Sprzedaliśmy, bo dwa samochody przestały być potrzebne.
ST190 (Carina E, 2.0, 5-drzwi, 1995, Wielka Brytania), używany,
jeździłem trzy lata bez dotykania.
Teraz mam ST220 (Avensis 2.0 5d, 2000, Wielka Brytania), z
salonu. Żadnych zastrzeżeń.

Aha, w pierwszych trzech samochodach wymieniałem amortyzatory i
opony, w Camry i Carinie akumulator, czyli to, co ma prawo się
zużyć.




Temat: obroty silnika
Gość portalu: anubis napisał(a):

> Ale wtedy to chyba czuć, silnik szarpie, prawda ?

Anubis, jeśli zaczyna szarpać, to jest już bardzo źle. Elektronika pozwala na
jazdę bez szarpania na 5. biegu nawet na poziomie 1000-1200 obr/min.
Ale takich ćwiczeń nie lubi żaden silnik, nawet superelastyczny TDi.

Zrób eksperyment na równej drodze. Zacznij rozpędzać samochód na 4. biegu z
poziomu 1500-1600 obr/min, wciskając gaz wolno, ale ciągłym równym ruchem. Sam
wyczujesz ten moment kiedy silnik zaczyna ciągnąć chętniej. I to w tym miejscu
zaczyna się zakres obrotów, który silnik twojego samochodu lubi najbardziej.
Niestety, na każdym biegu ten początek dobrego zakresu przypada gdzie indziej. Im
wyższy bieg, tym później będzie ten początek.

> Praktycznie nigdy nie wkęcam silnika na obroty powyżej 5k obr/min.

Nie bój się wysokich obrotów! Silnik jest na nie obliczony, tym sposobem krzywdy
mu nie zrobisz. Niekiedy wręcz należy głośno ryknąć - jeżeli chcesz przyspieszyć
ile fabryka dała, zawsze kręć silnik do obrotów mocy maksymalnej (u ciebie 5500)
i dopiero wtedy wrzucaj następny bieg. Tylko nie kręć silnika aż do czerwonego
pola obrotomierza, bo wtedy moc zaczyna spadać, a w końcu wtrąca się ogranicznik
obrotów, co przy wyprzedzaniu może być niebezpieczne.
Gdy domagasz się od silnika pełnej mocy, musisz pozwolić mu tę moc wyprodukować.
A na niskich czy średnich obrotach silnik tego nie potrafi i wtedy zrobisz mu
krzywdę wdeptując gaz do oporu np. przy 2500 obr/min na 4. biegu (i wtryniając
piątkę zanim przekroczy 3500), albo podchodząc pod długi stromy podjazd, na
obrotach poniżej 3000-3500.

> Czy takie rozkręcenie od czasu do czasu jest naprawdę korzystne jak to ktoś tu
napisał? I co to daje - wypala się nagar?

Silnik jest jak rasowy pies wymagający ruchu - jeżeli się nie wybiega zacznie
chorować i szybko zdechnie. Nie można go też przemęczać, bo efekt będzie podobny.
Takie psy trzymane w blokach (samochody używane na krótkich trasach) są bardzo
nieszczęśliwe, ale mogące się wybiegać do woli w swoim ulubionym tempie
(samochody poganiane umiarkowanie szybko na długich trasach) żyją szczęśliwie,
długo i do końca są zdrowe.

Ostatnio w instrukcjach obsługi (np. Daewoo) zaczęły pokutować porady, że
oszczędna jazda to przede wszystkim utrzymywanie obrotów w zakresie 1500-2500.
Przy normalnej jeździe (nie o kropelce), to jest już katowanie silnika. Zdaje
się, że producenci zalecający taki styl jazdy myślą sobie - szybciej zużyjesz
silnik, kupisz nowy. Albo w ogóle nowy samochód!

Kluczem do oszczędnej jazdy (oszczędzającej nie tylko paliwo, ale i silnik) nie
są wcale niskie obroty tylko subtelne operowanie gazem (prawa stopa nie może
rozkazywać, musi sugerować) i płynność jazdy.

Tylko bez przesady: bezpieczeństwo i płynność ruchu drogowego są ważniejsze!
Wyjeżdżasz na główną drogę w tym samym kierunku, w którym pędzi inny samochód -
zapomnij o oszczędzaniu, depnij żeby mu nie przeszkodzić!

PZDR



Temat: nowy Saab 9-3 sport sedan
Gość portalu: maciek napisał(a):

> Dzięki za linki. Wszystkie przeczytałem. Zaszło pewne nieporozumienie z mojej
> winy. Rzeczywiście z mojego postu to nie wynika ale interesowała mnie Twoja
> opinia na temat tego Jaguara na tle BMW, MB, Audi.

X-Typem nie jeździłem, więc nie będę sie wypowiadać. Sprawdziłem tylko, że
napęd jest rozdzielany stale 40/60, a to już WIELE mówi. Świetny wóz, prawdziwa
konkurencja dla A4/3/C.

Przepraszam. Ja też
> patrzyłem na Saaby ale odstraszała mnie wizja tylko przedniego napędu przy
> silniku o dużej mocy.

Jak zdążyłeś się zorientować, taka wizja nie każdego odstrasza. Maja jeszcze
pomysły montowania chipów zwiekszających moc do 260KM!:o

Opowiem doświadczenie sprzed paru dni. Stanąłem w tym
> Jaguarze na światłach i widzę w lusterku światła mijania slalomujące między
> trzema pasami. Stanęło to coś obok mnie. Patrzę a to idiotycznie
ospojlerowana,
>
> czerwona Honda Civic, model oznaczony kilkunastoma literami alfabetu
stanowiące
>
> skróty nic mi nie mówiące. Alufelgi białe,szprychowe, wewnątrz widoczne na
> czerwono pomalowane szczęki hamulców. Z tyłu podwójna nakładka na rurę
> wydechową itd, itp.

A nie zauważyłeś czasem fioletowych diodek na spryskiwaczach albo neonów pod
podwoziem? ;)

Facet wyraźnie podniecony, że ma mnie obok siebie,

Magia Jaguara działa, co?;)

podkręca
>
> silnik i czekamy na zielone. Wreszcie jest, puszczam sprzęgło i już jestem za
> skrzyżowaniem a Honda jeszcze na niego nie wjechała bo przdenie koła zaczęły
> buksować z przeraźliwym piskiem. Potem facet mnie dogonił i musiał przegonić
> (silnik miał wyraźnie podkręcony)

Może miał NOS?

ale ja postanowiłem zwolnić bo zauważyłem, że
>
> jak zmieniał biegi i puszczał sprzęgło to Honda dostawała dziwnych wibracji i
> trudno było ją utrzymać na pasie ruchu. Nie wiem jakie miał hamulce, czy
> też "stuningowane" ale wolałem tego nie sprawdzać :)))Po doświadczeniach
jazdy
> Jaguarem (modelem, który jest bliźniakiem Forda Mondeo)

Na pewno mniejszy z niego bliźniak niż para Vectra&9-3.

uważam że:
>
> -Ładowanie pieniędzy dla znaczka z silnikiem o dużej mocy nie ma sensu,
> -Tuning to zabawa dla tych co mają pieniądze (choćby po to aby wymienić
> samochód po paru "wyścigach)Dobrze zaprojektowany i wykonany samochód z
dobrym
> silnikiem nie wymaga żadnego tuningu w tym równiez tzw. optycznego,

Przecież worek na śmieci na oknach i fioletowe diodki znacząco zwiększają
osiągi i walory trakcyjne.;)

> -AWD albo 4WD jest absolutną koniecznością, stabilność toru jazdy jest po
> prostu niesamowita, samochód "płynie po drodze",

Wiem coś o tym:)

> -Turbodoładowanie nie zastąpi silnika, który moc ma z naturalnej pojemności,

Niektórzy wolą chipowanie silników;)

> -Wszelkie gadzety niby podnoszące moc silnika to tylko wyciąganie pieniędzy.
>
> Na koniec powiem coś co mało się przewija na tym forum. Po doświadczeniu
jazdy
> tym Jaguarem, zrozumiałem czym jest przyjemność z jazdy. Nie jest nią
> posiadanie podkręcowanego silnika w ospojlerowanym samochodzie aby z piskiem
> opon ruszać spod świateł. Nie jest też nią pogoń za każdym gadżetem, który
niby
>
> podnosi moc silnika. Jest nią jazda w samochodzie, który "płynie" po drodze
bez
>
> niepotrzebnej szarpaniny. Płynie bo jest odpowiednio zaprojektowany i
zrobiony,
>
> posiada dobry silnik, zawieszenie, napęd itd. Do tego zamiast muzyki techno
czy
>
> rocka lepiej posłuchać klasyki.

Albo jazzu;)
Tego też się nauczyłem. Jest tylko jeden
> problem, za tą przyjemnośc trzeba niestety zapłacić ale lepiej tak wydać
> pieniądze niż ciąłe kupowanie niepotrzebnych dodatków, których pożytek jest
> watpliwy.

Diody, neony i folia na oknach to "niezbędne atrybuty każdego samochodu!;)

> Pozdrawiam
> PS podszywać się nie zamierzam, to był wypadaek pzry pracy.

Sam już nie wiem. Ty już masz tego X-Type'a czy nie? A jak masz to Sport czy
High? Jak się jeszzce zastanawiasz, to spróbuj z A4 3.0 quattro, 333xi, C320
4matic. Może nie tak stylowe, ale też mają w zanadrzu sporo atutów.

Widzę, że też lubisz "cruising", dlaczego więc nie spróbowałeś automatu?
Pozdrawiam

P.S. Maćku jesteś jednym z kilku tutaj, którzy wiedzą "o co chodzi". Zgadzamy
się w zadziwiająco wielu kwestiach.
Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Znaleziono 179 rezultatów • 1, 2, 3