silnik seat

Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik seat





Temat: SEAT LEON 1.8 20v
SEAT LEON 1.8 20v
Eksploatuję swojego Leona od 10.2000 r. i zdążyłem poznać go
dokładniej. Praktycznie wszystkie opinie zamieszczane w mediach
o tym modelu są bardzo pozytywne, ale ja chciałbym podzielić się
kilkoma krytycznymi uwagami do jakich sprowokowała mnie
zachwalana w prasie motoryzacyjnej „wysoka jakość” (podobno
najlepsza w koncernie Volkswagena) produktów hiszpańskiej
fabryki:

1. Na drugi dzień po odebraniu samochodu z salonu, zaświeciła
się kontrolka poduszek powietrznych, wadę usunięto dopiero po
trzech miesiącach (czas jaki był potrzebny na zlokalizowanie
przyczyny i sprowadzenie z Hiszpanii odpowiedniej części).
2. Podczas mycia nadwozia stwierdziłem, że poziome powierzchnie
powłoki lakierniczej pokryte są zapieczonym pyłem, którego
pochodzenie trudno mi jest ustalić (może to być pył lakierniczy,
kurz zaschnięty na świeżym lakierze podczas składowania w
fabryce, na składzie celnym lub podczas transportu). Udało mi
się go usunąć z szyb, natomiast z lakieru nie będę próbował.
Serwis twierdzi, że nie opłaca się polerować dobrego lakieru,
gdyż pył jest praktycznie niewidoczny. Osobiście odpuściłem tę
sprawę i nie mam zdrowia ani czasu wojować z firmą SEAT.
3. Odprowadzanie wody dostającej się do wnętrza drzwi (np.: woda
spływająca po szybie ) jest źle wykonane lub niedokładnie
zmontowane albo co gorsze źle zaprojektowane, gdyż woda ta
zamiast spływać na zewnątrz pojazdu poprzez wykonane otwory na
dole wewnętrznego poszyciu drzwi, wydostaje się z pod
plastikowej tapicerki i gromadzi się na szerokich progach Leona.
W krytycznych sytuacjach zalewa dolny odcinek gumowej uszczelki
drzwi co może prowadzić do gromadzenia się wilgoci pod
wykładziną podłogi. Wada ta występuje we wszystkich drzwiach.
Serwis nie chciał na początku dać wiary tej usterce, ale nie
obyło się bez kolejnych dwóch wizyt i doszczelniono jak się
potem okazało mocowanie wewnętrznych płyt montażowych do
poszycia drzwi.Usterkę udało się usunąć tylko w trzech drzwiach
w czwartych servis nie potrafi zlokalizować przyczyny tego
zjawiska.
4. Zespolone tylne światła nie odizolowano dostatecznie od
napełnienia się ogrzanym powietrzem wnętrza pojazdu, jest to
zauważalne dopiero w okresie spadku temperatury poniżej punktu
rosy (tzn. skraplania się pary wodnej na schłodzonych
obiektach). Takimi obiektami są bezbarwne klosze świateł cofania
i kierunku jazdy (gdyż tylko one szybko oddają ciepło) w okresie
jesienno-zimowym. Skroplona para wodna nie mogąc szybko
odparować gromadzi się w kloszach niszcząc żarówki i powłoki
lustrzane. Serwis oczywiście na tę uwagę nic nie może poradzić.
W poprzednich modelach Seata nie było bezbarwnych kloszy świateł
cofania lecz lekko przydymione (nie oddają tak szybko ciepła)–
dlaczego z tego zrezygnowano?.
5. Kilka drobnych uwag świadczących o niesolidności i
niedokładności montażu:
5.1. brzęczenie w desce rozdzielczej – występowało przy
określonej prędkości obrotowej silnika - usterkę udało się usunąć
5.2. także jadąc po kostce elementy wewnętrznego wykończenia
stają się źródłami hałasu,
5.3. tylny zderzak nierówno zamocowany (szpara pod dolną
krawędzią klapy bagażnika w kształcie klina) – usterkę usunięto
z komentarzem: „że musiałem w coś uderzyć”,
5.4. wymiana ramienia tylnej wycieraczki-źle pracował zawias
podnoszenia ramienia. Nowe ramię tak samo źle pracuje. Chyba
prostego zawiasu w koncernie VW nie potrafią wykonać.
6. Nie wiem dlaczego serwis SEAT-a nie odnotowuje w książeczce
gwarancyjnej żadnej naprawy w okresie gwarancji. Tłumaczenie
dealera: producent nie przewiduje takich wpisów ( czyżby Seaty
byłyby bezawaryjne ?) jakoś mnie nie przekonuje.
7. Moim zdaniem nadwozie nie jest dostatecznie wyciszone i
odizolowane od szumów toczenia szczególnie na oponach letnich.
8. Niestety spotkała mnie niegroźna stłuczka. Na sprowadzenie z
Hiszpanii części na wymianę w moim aucie czekałem 2.5 miesiąca
co oczywiście nie świadczy o przejętej od Volkswagena dobrej
organizacji w przepływie informacji od delera do producenta i na
odwrót.






Temat: Fabia za 64 tysiące złotych.
Gość: Braził :

„Ale ja nie o Hondę czy Toyotę pytam.
Tylko dziwi mnie dlaczego właśnie Fabia jest najbardziej
obśmia na tym forum, a
taki seat to nawet u Druida ma dobre notowania. A przecież to
bliźniacze auta.
Co do Fabii za 64 tys to ja też bym nie kupił.
Moja Clasic z 68 konnym motorkiem to optimum.
PZDR”

Rozumiem ,ze przydługawe posty sadzę i dlatego Ci umknął : )))))))
Pisałem już co ja o tym sądzę .
Sądzę ,ze ,ze Fabia jest świetnym samochodem (najlepszym w przedziale 30-40
tys ) ,a w tym przedziale Polacy kupuja najwiecej aut .Stąd tak wiele osób
styka się posrednio i bezposrednio z problemem Fabii .
Jako ten co kupił Punto np.(bezpośrednio – bo poznał oba ,jezdził oboma ,ale
wybrał Punto ) ,czy jako zazdrosny sąsiad (pośrednio - bo nigdy nie
jechał ,nawet nie siedział w Fabii) .
Zazdrosni sąsiedzi są najlepsi .Siedzą w oknie i wymyslają sobie teorie o
kapelusznikach . A im większa radocha na twarzy własciciela Fabii ,tym większy
zgryz .
To takie polskie przecież : ))))))))))

30 tys jest raczej górną granicą dla tych co sprowadzają Frankensteiny i za
taką kwotę można już całkiem luksusowe auto z niezłego rocznika wyjąć .
Tylko ,ze jak ktoś się nie zna (a 90% się nie zna ) to mu wcisną byle jak
poskładany i jezdzi teraz taki luksusowo ,ale bokiem ,zostawiając cztery
slady .

Nie zapomnę kiedy koleżanka przyjechała dopiero co sprowadzoną Alfą 156 za
jakies 37 tysięcy .To był jbardzo wysoki standard wykończenia –zółta skóra ,ale
silnik chyba dwulitrowy Twinspark . Piękne auto . Zachwycam się ,podziwiam i
jadę .Jadę w miescie . Dziwie się ,ze taki nieelastyczny (sportowy ).Jaki
piękny dzwięk .
Gdy tak jadę zauroczony ,wbiega mi na jezdnię dziewczyna .Hamulce !!!
Słysze pisk opon ,samochodem obraca w prawo !!! Totalny szok . Co jest nie ma
ABS ? Dlaczego stoimy prawie pod kątem 60 stopni do kierunku jazdy ? Kierownica
w lewo – nie próbowałem kobiety mijać ,próbowałem odbić by nas nie obróciło..A
prawie dotykaliśmy krawężnik z prawej strony jezdni.
To był środek lata .Jechałem 60 ,70 km /h .Prosta droga .
Pytam się wystraszonej włascicielki :
-Dlaczego on piszczał ,przeciez ma ABS ,Czyżby miał odłaczany ?- Szukam
kontrolki ,nie znajduję .
-Nie . On zawsze tak – To chyba normalne nie ? – Ze strachem ,ze powiem ,ze to
nienormalne.
-A on zawsze tak skręca przy hamowaniu w prawo ?
-Tak ,ale tylko jak się mocno hamuje .Można się przyzwyczaić . Normalnie dobrze
hamuje .

Ręce opadły .Ona nie miała zielonego pojęcia jakie zagrozenie stwarza .
Spodziewam się ,ze sporo uzytkowników -z tych najbardziej krzyczących na Fabię-
którzy jeżdzą Frankensteinami przymykja oko na takie szczegóły . Ważne ,ze mają
Audi ,BMW z potężnymi silnikami i obnizonymi zawieszeniami )))))))))
Nadziwić się nie mogą ,ze ktoś kupił tak głupio ,tak bezjajeczy produkt jak
Skoda Fabia .Jakim cudem to dno tak się świetnie sprzedaje ???
To musi być kapelusznik jakiś : )))))))))
(Choć trzeba przyznać ,ze w tym jest trochę prawdy ).

Z dzisiejszego Newsweeka :
Skoda Fabia (2002 rocznik ) -2500 złotych upust cenowy ,pakiet wyposażenia RUN
oraz zimówki , 2 lata gwarancji bez limitu kilometrów ,kredyt 0% (najpierw 70 %
wartości ,po roku ,bez odsetek 30% ).

Pamiętam ,ze przez długi czas Skodzie udawało się upychac ludziom Felicję
własnie poprzez tzw limitowane serie (nic nowego ,ale Skodzie wychodzilo to
nadzwyczajnie ). Im bliżej było do premiery Fabii tym serie Felicji były coraz
tańsze i coraz bogatsze . Ludziska brali jak ciepłe bułeczki .A to antyk był .
Może tu też tkwi tajemnica sukcesu Skody ( Fabii w mniejszym stopniu ,ona
dopiero zaczyna walkę limitowanymi seriami ) ???

Coraz częsciej dochodzą mnie plotki ,ze Volkswagen jest zazdrosny o sukcesy
Skody i zastanawia się intensywnie jak ukrócić ambitną politykę czeskiej
córeczki .
Ograniczanie materiałowe ,na osprzęcie silników i dopuszczanie tylko starszych
modeli jednostek – niewiele widać daje .
Coraz częściej dochodzą mnie plotki ,ze może nie być nowej Octavii ,że Skoda
zostanie przy samochodach klasy Fabii i mniejszych .
Troszkę trudno w to uwierzyć ,bo po cholerę przygoda z SuperB ??
Z drugiej strony przebąkuje się o premierze minivana Volkswagena na nowej
płycie . Zawsze pierwsza była Skoda ...






Temat: Z życia pilotów :-))))))))))))))))
Gość portalu: Człekowstręt napisał(a):

> ps. Ladnie sie czerwienisz...

Wiem, ze to tylko pochlebstwo, ale calkiem skuteczne ;)

Dzisiaj dwie historyjki, ktore ostatnio mnie rozbawily.
pzdr

******************************
An airliner was having engine trouble, and the pilot instructed the cabin crew
to have the passengers take their seats and get prepared for an emergency
landing.
A few minutes later, the pilot asked the flight attendants if everyone was
buckled in and ready. "All set back here, Captain," came the reply, "except
one lawyer who is still going around passing out business cards."

Samolot mial problemy z silnikiem i pilot polecil zalodze posadzic pasazerow
na ich miejscach i przygotowac ich do awaryjnego ladowania.
Kilka minut pozniej pilot pyta stewardesse, czy wszyscy maja zapiete pasy i sa
gotowi. "Tak, panie kapitanie" uslyszal w odpowiedzi, "oprocz jednego
prawnika, ktory chodzi dokola i rozdaje swoje wizytowki."

***********************

As a crowded airliner is about to take off, the peace is shattered by a 5-year-
old boy who picks that moment to throw a wild temper tantrum. No matter what
his frustrated, embarrassed mother does to try to calm him down, the boy
continues to scream furiously and kick the seats around him.

Suddenly, from the rear of the plane, an elderly man in the uniform of an Air
Force General is seen slowly walking forward up the aisle. Stopping the
flustered mother with an upraised hand, the white-haired, courtly, soft-spoken
General leans down and, motioning toward his chest, whispers something into
the boy's ear.

Instantly, the boy calms down, gently takes his mother's hand, and quietly
fastens his seat belt. All the other passengers burst into spontaneous
applause.

As the General slowly makes his way back to his seat, one of the cabin
attendants touches his sleeve. "Excuse me, General," she asks quietly, "but
could I ask you what magic words you used on that little boy?"

The old man smiles serenely and gently confides, "I showed him my pilot's
wings, service stars, and battle ribbons, and explained that they entitle me
to throw one passenger out the plane door on any flight I choose."

Zatloczony samolot mial wlasnie wystartowac, kiedy 5-letni chlopczyk wpadl w
histerie. Niezaleznie od tego, co sfrustrowana i zakopotana matka usilowala
robic, zeby go uspokoic, chlopiec krzyczal z furia i kopal siedzenia dookola
niego.
Nagle z konca samolotu podszedl spokojnym krokiem starszy mezczyzna w mundurze
sil powietrznych. Ruchem reki powstrzymal sploszona matke i cos cicho
wyszeptal chlopcu do ucha.
Chlopiec natychmiast sie uspokoil, grzecznie wzial mame za reke i po cichu
zapial swoj pas. Wszyscy pasazerowie spontanicznie nagrodzili to oklaskami.
Gdy general powoli wrocil na swoje miejsce, jedna ze stewardess po cichu
zapytala go: "Panie generale, jakiego magicznego slowa pan uzyl, zeby uspokoic
tego chlopca?"
Starszy pan usmiechnal sie pogodnie i zwierzyl sie: "Pokazalem mu moje
odznaczenia (pilot's wings, service stars, and battle ribbons) i wytlumaczylem
mu, ze uprawniaja mnie one do wyrzucenia jednego pasazera za drzwi samolotu z
kazdego lotu, ktory wybiore."




Temat: >Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?<
Gość portalu: brunner napisał(a):

> Gość portalu: robert napisał(a):
>
> > No, ja bym nie był takim optymistą co do tego, że auto niemieckie będzie j
> echa
> > lo tylko dlatego że jest niemieckie. Co do uszkodzonych świateł, zderzaków
> i
> > luterek to osobiście jestem zwolennikiem autocaso, jest szkoda jest wyplat
> a.
> > Co do przebiegu 300.000 km, mam nadzieję kupić auto z przebiegeim ok 60-70
>
> > tys. km, a przy mojej jeździe max.20.000 km to wg szybkich wyliczeń
> > starczyłoby na jakieś 12 lat. Obym nie musiał tak długo jeździć tym autem.
> ..
> > dzięki serdeczne za sugestie.
>
> Zwróć proszę uwagę na opłacalność zgłaszania stosunkowo (do wartości auta)
> niewielkich szkód. Dotyczy to sytuacji, gdy masz zniżkę za bezszkodową jazdę
i
> otrzymując 600-800 złotych za lusterko (japońskie) tracisz zniżkę, czyli np.
> kilkaset złotych rocznie. Po prostu startujesz z warunkami AC od zera. Co do
> aut niemieckich, to chodziło mi o grupę VW, a nie o wszystkie niemieckie. To

>
> moje doświadczenia i opinie znajomych mechaników. Silniki VW słyną z
> długowieczności (oczywiście są jak zawsze wyjątki). Będą pracować dowożąc
nas
> do celu, nawet jeśli ich ogólny stan będzie kiepski. Co do cen i dostępności
> części też nie wyssałem sobie tego z palca. W moim samochodzie (Seat) jakiś
> gówniarz na parkingu po prostu uszkodził lusterko. U dealera kosztuje ono
350
> złotych. Pojechałem na szrot służbową Toyotą, by dowiedzieć się o cenę
> lusterka. Mogłem mieć je w idealnym stanie za 200 zł. Ale najciekawsza dla
mnie
>
> była sytuacja, gdy podszedł do mnie facet (klient, właściciel Toyoty) z
> pytaniem, czy nie wiem, gdzie kupić chłodnicę, bo na zakup u dealera go nie
> stać, a na szrotach jest to praktycznie część niedostępna. A jeśli jest to
cena
>
> niewiele niższa niż u dealera. Poza tym znam cenę akurat również lusterka w
> mojej służbowej Toyocie. Było wymieniane jako całość z powodu
nienaprawialnej
> awarii (to też charakterystyczne dla "japończyków"). Cena w serwisie: 800 zł.
> Moje wywody są nieistotne dla kogoś, kto ma za dużo kasy, ale chyba takich
nie
> jest wielu.
> Pozdrawiam.

Zgadzam się z Tobą w pełni jeżeli chodzi o ceny części do aut niemieckich na
szrotach. Duża ich podaz powoduje, że ceny są niższe niż w przypadku aut
japońskich.
Jednak chcialbym się odnieść do korzystania z AUTOCASCO i tematu zniżek za
bezszkodową jazdę. Tak jak piszesz zgłaszasz szkodę tracisz ulgę. Ja jednak
wychodze z założenia, że gdy się ma szkodę która przekracza np, 200-300 zl.
należy ją zgłosić. Można oczywiście pokryć ją z wlasnej kieszeni, i zachowac
ulgę, jaką jednak masz pewność, że za 2 dni ktoś nie porysuje ci blach
gwoździem... znowu bedziesz kalkulował czy lepiej pomalować na własny koszt
bo "ulggga". W ten sposób większość kierowców pokrywa szkody we własnym
zakresie, są to kwoty jednostkowo nieduże ale w skali roku stanowią pokaźną
sumkę. Są rownież tacy, którzy nie remontują aut wcale, i wyglądają ja
jeżdżące rzeźby abstrakcyjne z obiciami i wgnieceniami, ale to już inna
historia...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 206 rezultatów • 1, 2, 3