Silniki rakietowe
Widzisz posty znalezione dla hasła: Silniki rakietowe
Temat: Czy ludzie byli na Księżycu???
Swiat Nauki nr 8/01 - "Głos sceptyka - Brednie na szklanym ekranie" MICHAEL SHERMER
Czesc artykulu rozpoznana oprogramowaniem OCR:
"Zarzut: Cienie na fotografiach wykonanych na Księżycu świadczą o obecności dwóch źródeł światła. Zważywszy, że Słońce jest jedynym źródłem światła na niebie, dodatkowe światło musiało pochodzić od reflektorów w studiu.
Odpowiedź: Odrzuciwszy absurdalne przypuszczenie, że spiskowcy z NASA byli aż tak bezmyślni, by nie zwrócić na to uwagi, zauważmy, że faktycznie mamy w tym przypadku do czynienia z trzema źródłami światła: Słońcem, Ziemią (świecącą odbitym światłem Słońca) i samym Księżycem, który działa jak olbrzymia płaszczyzna odbijająca, zwłaszcza gdy stoi się bezpośrednio na jego powierzchni.
Zarzut: Pod modułem księżycowym (LEM - Lunar Excursion Module) nie widać krateru, który musiałyby wyżłobić silniki rakietowe podczas lądowania.
Odpowiedź: Na powierzchni Księżyca pod płytką warstwą pyłu znajduje się lita skała, której gazy l wylotowe silników nie mogłyby naruszyć.
Zarzut: Gdy górna część modułu księżycowego startowała w drogę powrotną, nie widać było ognistych języków wydobywających się z silników. Statek po prostu uniósł się z podstawy, jak gdyby poderwany na linach.
Odpowiedź: Po pierwsze, jeśli przyjrzymy się dokładnie momentowi startu modułu LEM na filmie, zobaczymy, że podmuch gazów wylotowych był w rzeczywistości dość silny i wzbijał pył wraz z innymi drobnymi cząstkami z powierzchni Księżyca. Po drugie, w warunkach braku bogatej w tlen atmosfery z dysz silnika rakietowego nie wydobywa się płomień."
"Zapytałem raz G. Gordona Liddy'ego* (który niewątpliwie zna się na rzeczy), co sądzi o możliwości tak szeroko zakrojonego spisku. W odpowiedzi przytoczył opinię Benjamina Franklina z jego zbioru aforyzmów Nauki poczciwego Ryszarda, czyli droga do pomyślności (Warszawa 1837): „Trzech ludzi jest w stanie dochować tajemnicy tylko wtedy, gdy dwóch z nich nie żyje.""
Temat: Roton craft - co o tym myslicie
Rotary Rocket pokazuje Rotona.
Podczas uroczystosci w poniedzialek, 1 marca, firma Rotary Rocket
pokazala pierwszy raz wersje testowa swojego pojazdu kosmicznego
wielokrotnego uzytku, o oznaczeniu Roton ATV (Atmospheric Test Vehicle).
Na lotnisku Mojave w Kaliforni, w obecnosci zaproszonych gosci,
wyholowano Rotona z jego hangaru. Uroczystosc skrocono ze wzgledu na
silny wiatr. Roton ATV jest przeznaczony do badan charakterystyk pojazdu
podczas lotu w atmosferze. Roton ATV nie ma silnikow rakietowych
niezbednych w wersji orbitalnej, jest za to wyposazony w
charakterystyczny rotor, napedzany przez male rakiety zamontowane na
koncach lopat wirnika, ktorego inzynierowie uzyja do testow pojazdu w
locie. Pierwszy lot odbedzie sie za kilka tygodni. Nastepny pojazd
testowy, Roton PTV, bedzie juz mial silniki rakietowe, i wedlug
przedstawicieli firmy bedzie gotowy do pierwszego lotu na poczatku
przyszlego roku. Budowa Rotona PTV rozpocznie sie latem. Orbitalna wersja
Rotona, Roton C-9, bedzie mogla umiescic 3,200 kg (7,000 funtow) na
niskiej orbicie po cenie $2,200 za kg ($1,000 na funt), znacznie taniej
niz konwencjonalne systemy transportu na orbite. Gary Hudson, prezydent
Rotary Rocket, powiedzial podczas uroczystosci, ze firma jest o 18
miesiecy, "lub byc moze nieco mniej", od pierwszego lotu orbitalnego
Rotona i "zapoczatkowania komercyjnego transportu w przestrzen
kosmiczna".
Za SpaceViews (8 marca 1999).
Nowe fotki przedstawiajace Rotona mozna obejrzec pod adresem:
<www.rotaryrocket.com/hot/rollout-photos.html
-- Borys Dąbrowski
* * * URANOS: Klub Kosmicznej Ekspansji Cywilizacji * * *
Temat: Na Marsa! Ale jak? I kto?
serdecznie witam wszystkich forumowiczów jako ze jestem tu nowy i to mój pierwszy wpis.mama nadzieje ze uda mi sie tu wniesc cos kreatywnego. :-)Piszecie kto i jak poleci pierwszy na Marsa.Ja bym nie lekcewazy Rosjan bo maja potencjal.Przypomnijmy pare przydatnych informacji dzialajaca na ich korzysc.To Rosjanie zbudowali najpotezniejsza w historii rakiete-a to jak by nie bylo przydatne doswiadczenie w przygotowaniu lotu na Marsa.Energia w maksymalnej konfiguracji tzn.z 6 bocznymi boosterami bylaby w stanie uniesc 150 ton na orbite niska.Czy udaloby sie Energie odbudowac?Z tego co wiem 2 niekompletne Energie zagracaja hangary Tyuratanu.Nie wiem co z kompleksem startowym ale sadze ze wznowienie produkcji tej rakiety byloby przy pewnych nakladach finansowych mozliwe.Wg projektu zubrina 2 takie rakiety wystarcza by otworzyc nowy swiat dla ludzi.Przypomne ich osiagniecia w zakresie badanie innych planet.To Rosjanie jako pierwsi wyladowali na innej planecie(oczywiscie bezzalogowo).Venera 7 w 1970 jako pierwszy obiekt stworzony ludzka reka laduje miekko na innej planecie (wenus) i przekazuje dane naukowe.Potem jest seria sukcesow ladownikow Venery 8,9,10,11,12,13 i 14 .Te dwa ostatnie przekazaly jak dotad najlepsze i do tego kolorowe zdjecia powierzchni wenus wytrzymujac okolo 2 godzinyw piekle planety.Tu amerykanie nie maja sie czym pochwalic bo nigdy tam nic z amerykanska flaga na obudowie nie ladowalo.Nawet Mars pierwszy swoj ladownik mial z godlem ZSRR a nie USA.Mars 3 laduje w 1971 i gdyby nie pech burzy piaskowej to pewnie rosjanie mieliby pierwsze fotki z planety.Wiec moim zdaniem rosjanie maja potencjal doswiadczenia ,techniczny i w polaczeniu z europejskim i lub chinskim kapitalem moga to zrobic.A powiem wiecej silniki rakietowe robia lepsze niz amerykanie,ach gdyby jeszcze zainteresowali sie atomowymi silnikami rakietowymi byloby cudnie-chociaz kto wie.
Temat: Globalne pociski rakietowe
Witam
W pewnej ciekawej ksiazce z lat 60. wydawnictwa MON pojawil sie termin
"globalnego pocisku rakietowego". Wedlug autor "w tej chwili jeszcze nie
wiadomo na jakiej zasadzie jest oparty ich lot. Wiadomo tylko, ze do ich
napedu wykorzystywane sa silniki rakietowe i ze zasieg ich przekracza 15 -
20 tys kilomtrow. Dotychczasowo posiada je tylko Zwiazek Radziecki". Ksiazka
z 1964 roku.
Czy mowa tu o ICBM?
Raczej w tamtym czasie wszystkie strony posiadały pociski ICBM i nie
było to żadną tajemnicą. To są już czasy gdzie jedni i drudzy latali
załogowo w kosmos.
Jak dla mnie tu chodzi o jakieś pociski które nie lecą po krzywej
balistycznej, a lecą po płaskiej trajektorii gdzieś nisko.
Ale to raczej jakaś propaganda, bo takich rakiet chyba do teraz nie ma.
Taki międzykontynentalny cruise.
Miałoby to trochę zalet - ciężko wykryć, trudno przewidzieć gdzie leci
itp. itd.
Bo autorzy opisuja je jako pociski odbywajace koncowa
faze lotu po torze odbijajacym lub slizgowym, a wiec nie pociski
balistyczne. A ICBM jest balistyczne. Czy wiec to ICBM a autorzy jeszcze nie
znaja ich specyfiki czy tez to jakies inne rakiety?
I przy okazji. Czym jest rakieta balistyczna? Jak mi wiadomo to taki pocisk,
ktory porusza sie jak swobodnie rzucone cialo.
Tu należy rozróżnić:
pocisk - nie ma własnego napędu
rakieta - ma własny napęd
rakieta balistyczna - rakieta która w początkowej fazie lotu jest
napędzana, a potem leci dalej siłą inercji. W odróżnieniu od klasycznych
rakiet które są napędzane cały czas.
międzykontynentalna rakieta balistyczna (ICBM) - rakieta balistyczna
dalekiego zasięgu
A co np. z pociskiem z
haubicy? Tez sie tak porusza? Oczywicie pocisk nie jest rakietowy, ale czy
tez mozna go zaliczyc do kategorii "pociskow balistycznych"?
Balistyka to w ogóle nauka o zachowaniu lotu pocisku i to zarówno
wewnątrz lufy, między lufą a celem i potem w celu.
Temat: Nowa bron, czyli jak strzelac zza rogu...
[ciach]
| Nieprawda. Ale zdaje sie ze wiatraczek z folii metalowej w prozni
| kreci sie pod wplywem silnego strumienia swiatla (np. slonecznego) ?
Nieprawda. Prawdopodobnie mówisz o projekcie prototypu silnika na
wiatr słoneczny.
To jest dosyc znane doswiadczenie, ktore mozna przeprowadzic nawet w
srednio wyposazonej szkole sredniej.
Zagle sloneczne tez mozna zrobic.
Tylko po co? To działa na zasadzie opisanej w 2) i musziłaby to być
napradę
DUŻY żagiel - a wtedy byłby za ciężki.
Za ciezki?????????????????????????????
Czy tu mowa o zaglach dla statkow morskich?
Nie ma poważnych prac nad takim projektem.
A jednak. Prosze poczytac ksiazki nieodzalowanej pamieci Carla Sagana.
(Wybitny astronom amerykanskich, autor wielu publikacji
popularnonaukowych).
Już szybciej zrobią napęd fotonowy albo nuklearny. To jest
podobnie jak z prędko ciami Star Treka (oczywi cie nie NAD WIETLNĄ:))
- niby
wszytsko jest OK wytłumaczone, ale jak to policzyć to jedna wielka
bzdura.
To ja bardzo prosze o takie wyliczenia.
Kolega chyba myli fantazje z rzeczywistoscia (wbrew temu co twierdzi).
Naped jonowy niewiele rozni sie od fotonowego, ale z tym drugim jest
wiecej problemow technicznych, takich jak np. odpowiednie zrodlo
"swiatla".
Idea tego typu napedow nie polega na natychmiastowym osiagnieciu
predkosci podswietlnej, ale na dostarczeniu statkowi kosmicznemu stalego
przyspieszenia.
Silniki rakietowe nie moga pracowac przez dlugi czas ze wzglegu na zbyt
duze zuzycie ciezkiego paliwa, dlatego np. sondy kosmiczne wysylane do
innych planet, lub poza Uklad Sloneczny musialy wykorzystywac sile
grawitacji innych cial niebieskich, do osiagniecia odpowiedniej
predkosci.
Ostatnio wyslana sonda z napedem jonowym nie oderwala sie od Ziemi przy
uzyciu silnika jonowego (nie ma takiej mozliwosci), ale zwyklej rakiety
nosnej. Dopiero po znalezieniu sie w warunkach zerowej grawitacji
zastosowanie silnikow jonowych (lub fotonowych lub zagli slonecznych) ma
sens.
Kazdy moze wykonac proste doswiadczenie ukazujace te idee (i
prawdopodobnie niejednokrotnie, nieswiadomie je wykonal).
Prosze znalezc poziomy kawalek gladkiej drogi (np. asfaltowe boisko) i
pojechac tam samochodem (albo jeszcze lepiej "maluchem"). Nastepnie
prosze dostarczyc mu "ciaglego przyspieszenia", tzn. pchac go ze stala
sila. Prosze zaobserwowac co sie dzieje i podzielic sie wnioskami z
reszta grupy :)
P.S.
Predkosci nadswietlne sa w teorii mozliwe. Prosze poszukac informacji
nt. tzw. "tachionow".
Pozdrawiam,
Temat: Nowa bron, czyli jak strzelac zza rogu...
| Tylko po co? To działa na zasadzie opisanej w 2) i musziłaby to być
| napradę
| DUŻY żagiel - a wtedy byłby za ciężki.
Za ciezki?????????????????????????????
Czy tu mowa o zaglach dla statkow morskich?
Wlasnie :)
| Nie ma poważnych prac nad takim projektem.
A jednak. Prosze poczytac ksiazki nieodzalowanej pamieci Carla Sagana.
(Wybitny astronom amerykanskich, autor wielu publikacji
popularnonaukowych).
(...)
Kolega chyba myli fantazje z rzeczywistoscia (wbrew temu co twierdzi).
Naped jonowy niewiele rozni sie od fotonowego, ale z tym drugim jest
wiecej problemow technicznych, takich jak np. odpowiednie zrodlo
"swiatla".
Idea tego typu napedow nie polega na natychmiastowym osiagnieciu
predkosci podswietlnej, ale na dostarczeniu statkowi kosmicznemu stalego
przyspieszenia.
Silniki rakietowe nie moga pracowac przez dlugi czas ze wzglegu na zbyt
duze zuzycie ciezkiego paliwa, dlatego np. sondy kosmiczne wysylane do
innych planet, lub poza Uklad Sloneczny musialy wykorzystywac sile
grawitacji innych cial niebieskich, do osiagniecia odpowiedniej
predkosci.
Ostatnio wyslana sonda z napedem jonowym nie oderwala sie od Ziemi przy
uzyciu silnika jonowego (nie ma takiej mozliwosci), ale zwyklej rakiety
nosnej. Dopiero po znalezieniu sie w warunkach zerowej grawitacji
zastosowanie silnikow jonowych (lub fotonowych lub zagli slonecznych) ma
sens.
Kazdy moze wykonac proste doswiadczenie ukazujace te idee (i
prawdopodobnie niejednokrotnie, nieswiadomie je wykonal).
Prosze znalezc poziomy kawalek gladkiej drogi (np. asfaltowe boisko) i
pojechac tam samochodem (albo jeszcze lepiej "maluchem"). Nastepnie
prosze dostarczyc mu "ciaglego przyspieszenia", tzn. pchac go ze stala
sila. Prosze zaobserwowac co sie dzieje i podzielic sie wnioskami z
reszta grupy :)
:)
O wlasnie! Bardzo rozsadny list, dzieki za pomoc! Zapomnialem ze
niektorzy moga miec dosc dziwne wyobrazenie o sprawach podstawowych,
co przeszkadza w dyskusji o bardziej skomplikowanych ;).
Dobrze jest przypomniec takie rzeczy!
P.S.
Predkosci nadswietlne sa w teorii mozliwe. Prosze poszukac
informacji nt. tzw. "tachionow".
No sa, ale trudno mi widziec w tym jakies plusy :). Statku z
tachionow nie zrobisz, a nawet jesli to jak wsiasc ;^)))
Pozdrawiam
Ja rowniez!
Temat: Ciekawy paradoks STW
| jego ilosci. Te pekniete banki o tej niskiej temperaturze powoduja
kondensacje
| pary wodnej znajdujacej sie w powietrzu i to jest ta biala sciana. Lecz gaz
| sie ogrzewa i normalnie rozprzestrzenia nad woda, we wszystkie strony, w
tym
| ku gorze. Â I jesli samolot w taka chmure wleci, to go normalnie nie widac i
Jak sie ogrzewa? - warstwa zimnego gazu tuz na powierzchnia tworzy
inwersje,
a jest to bardzo stabilna konfiguracja.
Krzysiek Rudnik
Oczywiscie, ze stabilna. Wyobrazam sobie te chmure jako polkule mieszaniny
gazowo-wodno-powietrznej, ktora w sumie jako ciezsza od cieplejszego wokol
niej powietrza, nie wznosi sie do gory ruchami konwekcyjnymi lecz stagnuje nad
woda. A ze moze ona ta polkula, miec srednice rzedu kilometra czy nawet kilku,
to zupelnie realne. Z tym nagrzewaniem sie, to odbywa sie ono na skutek tej
kondensacji pary wodnej, ktora powietrze nad woda jest normalnie nasycone. I
jak wiadomo, w tym zjawisku nastepuje oddawanie przez czasteczki pary wodnej,
jako niewidzialnego gazu, tzw. ciepla utajonego, wskutek czego taki powstaly
agregat gazowo-wodny czy nawet gazowo-lodowy ma wyzsza temperature od tej,
ktora czasteczki samego gazu maja w momencie pekniecia tej banki wylatujacej z
wody. Dalsza agregatyzacja tych struktur jest niemozliwa z uwagi na to, ze
kazda z nich posiada duzy ladunek elektrostatyczny powodujacy, ze one sie
wzajemnie odpychaja i dlatego w tym stanie rownowagi moze sie to tak dlugo
utrzymywac.
Od razu odpowiadam tez na trywialne pytanie Skya o czym tez pisze w
artykuliku, ale zapewne nie doczytal. Po prostu gdy samolot wleci w te chmure,
to mu normalnie zdychaja silniki gdyz one do pracy potrzebuja tlenu a nie
mieszanki metanowo-wodnej. Tego tlenu tam zapewne tez nieco jest ale to
zdecydowanie za malo, aby silniki mialy go do swej normalnej pracy pod
dostatkiem. Nie sa to silniki rakietowe przeciez, do pracy ktorych tlen nie
jest potrzebny gdyz rakiety woza go w swych zbiornikach jako skladnik paliwa.
No i gdyby to byly szybowce, to zapewne jeszcze dlugo moglyby latac lotem
slizgowym a to przeciez byly bombowce z podwieszonymi bombami-torpedami do
niszczenia okretow a te, wiadomo, ze jednak troche waza. Wiec te samoloty
najprawdopodobniej, jak kamienie w wode, wpadly w te piane i utonely. Byc moze
ktos je kiedys znajdzie na dnie oceanu, na glebokosci rzedu kilku km, pod
gruba wartstwa piachu, mulu i szkieletow snietych roznych morskich stworzen.
Pzdr.
Temat: Co,gdzie i jak?
Male zestawienie co gdzie kupimy
Apteki :
- nadtlenek wodoru: woda utleniona: 3 %
kwas borowy
nadmanganian potasu
siarczan magnezu
wodorowęglan sodu - soda oczyszczona
węglan sodu
roztwór jodu w jodku potasu lub jodyna
azotan srebra lapis
glukoza
celuloza (czysta bawełna) wata
Sklepy sporzywcze :
- Saletra potasowa - Azotan Potasu
wodorowęglan sodu - soda oczyszczona
kwas octowy - ocet spożywczy 6 %, 10 %
kwas cytrynowy - kwas cytrynowy
żelatyna
sacharoza cukier - cukier spożywczy
chlorek sodu - sól kuchenna
alkohol etylowy skażony denaturat
alkohol etylowy 96% spirytus, spirytus rektyfikowany
Sklepy z chemią gospodarcza :
- sitka
lejki
rękawice, jednorazówki
łyżeczki plastikowe jednorazówki
kubki plastikowe jednorazówki
węgiel drzewny, węgiel do grila
woda destylowana
Sklepy z odczynnikami chemicznymi :
- azotan potasu (saletra indyjska)
azotan amonu (saletra amonowa)
azotan srebra (lapis) 250 g
azotan baru
azotan strontu
azotan miedzi 500 gr
chloran VI potasu
chloran VII potasu
kwas siarkowy (96%) 1 l
kwas azotowy (67%) 1 l
kwas solny (36%) 1 l
kwas szczawiowy 1 kg
amoniak (25%) 1 l
cynk (granulki, pył na zamówienie)
glin (wiórki) 1 kg
magnez (wiórki, pył na zamówienie)
tlenek żelaza III 100 g
tlenek chromu III 1 kg
dwuchromian amonu
manganian VII potasu
siarczan sodu 500 g
węglan sodu (soda kalcynowana)
aldehyd mrówkowy (formalina) (40%) 1 l
benzen 1 l
toluen 1 l
aceton 1 l
naftalen (na zamówienie)
fenol 1 kg
kwas benzoesowy 250 g
kwas salicylowy 1 kg
Sklepy modelarskie :
- silniki rakietowe
korpusy rakiet
Ja polecam sklepy
- PiroShop
Strzaly.pl
Oraz Tego Pana
Temat: Pirotechnika - saletra potasowa z cukrem
Witam
Przeczytałem wszystko wyżej i ja proponuje:
Kupic saletre potasowa w sklepie ogrodniczym w opakowaniu 5kg. Uwierzcie mi ze nie obejrzycie sie a 5kg zniknie w mgnieniu oka.
1) Na świece dymna skarmelizowac saletre potasowa KNO3 z cukrem (zwykłym) w stosunku saletry do cukru 3:2, pali sie najlepiej. Podczas karmelizowania nalezy pilnowac aby mieszanka nie przypalila sie do garnka!!!!! Jeśli robicie cos takiego w domu to go nie wywietrzycie przed przyjsciem rodzicow.
2)Jeśli chcecie zrobic silniki rakietowe to proponuje rurke metalowa o średnicy od 2cm do 12cm. Do tego na jeden koniec rurki nalerzy dospawac zawor przelotowy plaski (dostaniecie go w kazdym sklepie typu NOMI, czy OBI) Do tego wlac karmelke saletry do cukru w stosunku 4:1. oraz aby 2% calej masy karmelki zajmowały bardzo drobne opiłki aluminium. Na gotowy juz silnik nalerzy zrobic korpus. Tutaj zostawiam was z wlasnymi pomyslami projektowymi pamietajmy jednak aby lotki do dlugosci calej rakiety byly w stosynku 1:5, oraz aby były idealnie proste, sztywne i w takiej samej odleglosci od siebie. (najlepiej montowac 3 lotki) Sam robiłem już takie rakiety i latały po 50 do 70m.
3) bardzo efektywny jest tz. termit. Robimy z karmelki piramidke wysokosci 15-20cm i szczytem do dołu wsadamy do dzióry wykopanej wszesniej w ziemi przysypujemy 10-15cm ziemi i podpalamy poprzez lont.
4) Nie mniej efektowna jest tz. przez dzieciaki u mnie na osiedlu "bomba atomowa"
Do litrowego słoika wlewa sie 0,8l benzyny, na ten sloi kladzie sie puszke wypełniona karmelka salery potasowej tak aby puszka weszla i plywala w tej benzynie i poprzez lont dlugosci min 50cm podpalamy i uciekamy w na odleglosc min 50m i czekamy. Gdy saletra sie podpali idzie piekny dymek a nastepnie sloik z benzyna wybucha i deje efekt palacej sie w powietrzu benzyny (niczym napalm ).
Prosze przy wszystkich zabawach z saletra potasowa KNO3 bardzo uwarzac i najpierw robic wszystkie wyzej wymienione zeczy w malych ilosciach nastepnie przechodzac do wiekszych.
Temat: Najważniejszy wynalazek w dziejach ludzkości
Zauważcie koledzy że napisałem "umiejętność korzystania z niego" (ognia). Co z tego że piorun walnie w drzewo, gdy my zostawimy ten ogień?? Mam na myśli, że udało nam się użyć ognia do rozmaitych celów, między innymi:
prostsze:
-podgrzewanie jedzenia, żeby zabić bakterie, polepszyć smak
-ogrzać się
-wytworzyć światło
bardziej złożone:
-silniki rakietowe
-wyroby hutnicze
-plastik
-silniki spalinowe
I wiele innych!
Odpowiednie użytkowanie ognia pozwala nam stworzyć przedmioty potrzebne w np. medycynie, transporcie, kosmonautyce itp.
Owszem, pismo też było ważne i to bardzo bo jest to świetny środek przekazywania informacji, nieraz niezwykle potrzebnych, ale jak ludzie wytworzyliby gliniane tabliczki do pisania bez ognia??
Koło też jest potrzebne, już nie będę wymieniał, wystarczy spojrzeć parę postów w górę , ale do wytworzenia koła, ogień też jest potrzebny, nieraz mniej czasem bardziej (zależy od używanego materiału).
Pamiętam taką kreskówkę jak "Laboratorium Dextera". Główny bohater szukając człowieka wybrał właśnie jaskiniowca, który "wynalazł" ogień . Ale to było już tak na marginesie.
O a przy okazji Fox, czytałem ostatnio, że najstarsze ślady koła pochodzą z terenów dzisiejszej Polski, ponoć starsze niż te z Mezopotamii, odkryli je na wazie, czy też dzbanie, na którym był narysowany kwadrat, z czterema okręgami, każdy na jednym rogu, oraz z długim "uchwytem" z przodu.
0----0
|.......|--+
0----0
Coś w tym rodzaju tyle że bez tych kropek na środku ;p ( bez nich mój "rysunek" się psuje ;p)
Chodzi mi o to że ogień zapoczątkował dalszy rozwój technologii!
Temat: Misja Mars Surveyor 2001
Czesc,
Nawiazujac do Twojego cytatu :
-----
| "... Bedzie sie on glownie poruszac na kolach, ponadto zostanie
| wyposarzony
| w silniki rakietowe , co pozwoli na dluzsze wyprawy. Maszyna | bendzie
mogla
| latac, stakac, unosic sie nad powierzchnia Marsa. Jej atutem | jest
cienrzar..... itd. itd.
-----
Rozumiem, ze latac, skakac itd. bedzie mogl jedynie lander, bo
projekt rovera na pewno tego nie przewiduje. Rozumiem takze
przez to, ze rover bedzie jednak czyms w rodzaju Sojourner'a,
z tym, ze bedzie zjezdzal i wjezdzal na poklad ladownika, zanim
ten ostatni dokona zmiany przystanku (czyli po tym jak przeniesie
sie za pomoca silniczkow odrzutowych w inne miejsce).
Przyznam szczerze, ze brzmi to wybitnie fantastycznie. Oczywiscie
przytaczasz tylko cytat, wiem, ze nie jest to Twoja wyobraznia, ale
od pewnego czasu WPROST zatrudnia w niektorych sprawach,
zwlaszcza tych naukowych, wyjatkowych laikow, nie wiedzacych
nawet dobrze co to takiego Space Station Alpha czy cos innego
na astronomiczno-astronautycznym top'ie.
tak profesjonalny tekst (ale uwaga na bledy ! ;-) ). W tym
miejscu zastanawia mnie jedno - naukowcy z NASA sa naprawde
wybitnie odwazni, skoro od razu kombinuja az tak skomplikowane
przedsiewziecie. Wg mnie zdecydowanie latwiej byloby wyslac
wiekszego robota kolowego a'la Lunochod i byloby po problemie z
dystansem. Tutaj natomiast trzeba co kazdy tzw. "skok" liczyc sie
z ogromnym ryzykiem wypadku typu: wadliwe zadzialanie silniczkow
ladujacych itp. Skoro Mars Surveyor 2001 ma byc czyms w
rodzaju marsjanskiej zaby, oznacza to kolejny krok w nieznane, tym
razem duzo, duzo wiekszy krok.
Zastanawia mnie tez technika ladowania MS 2001. Wg planow
NASA i JPL ma ladowac technika znana z Pathfinder'a czyli za
pomoca systemu poduszek powietrznych. Skoro juz wyladuje tj.pokoziolkuje,
skoro powietrze z poduszek zostanie wypuszczone,
jak naukowcy chca odseparowac niepotrzebne juz poduszki od
glownej konstrukcji ladownika (ktora przeciez bedzie scisle
zwiazana z tymi poduszkami)? A jest to niestety konieczne, skoro
MS 2001 ma zamiar wykonywac skoki bedac pojazdem
minimalnie obciazonym zbednymi materialami.
Ponadto z tymi skokami to tez dziwna sprawa, obliczenie skoku,
odpalenia rakiet korygujacych takowy skok i mozliwosc
panowania nad tym procesem z opoznieniem rzedu przynajmniej
20 min jest wrecz niewykonalne ! Po prostu nie wyobrazam
sobie tego.
Pozdrawiam
Maciej
Temat: ALAMO i teoria uzbrojenia
cut| ..."Ależ ja wiem, o czym ty piszesz!!! I właśnie to mnie przeraża!! Bo
suma
sumarum, posłałbyś tą twoją kompanię bewupów do frontalnego ataku na okopane
Mardery.... Bo tak mówi strategia..."<<cut
Nie, taki otrzymałem rozkaz.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Możemy rozegrać hipotetyczną walkę:
Ty masz kompanię czołgów (np. Leo) ze wsparciem piechoty na Marderach - to
wszystko okopane.
Ja mam pluton rozpoznania WRE na BWP-1 z baterią IMC. (to jest z mojej
działki - do tego byłem szkolony).
Zaczynamy?
Wprowadzam w sytuację bojową: rok 1999, miesiąc luty. Pogranicze NRD - RFN.
Mamy do dyspozycji tylko wcześniej wymienione jednostki. Według doktryny
Układu Warszawskiego, pierwsze mają zaatakować nasze jednostki.
Otrzymuję rozkaz o dokonanie rozpoznania walką Twojej jednostki.
- stacja namiernikowa namierza wszystkie punkty emisji fal radiowych, czyli
wszystkie radiostacje, radary pola walki, itp. (kompania + wsparcie = ok.
100 punktów) Czas namierzania ok. 30 sek.
- programowane są pociski IMC.
- na mój rozkaz są wystrzeliwane pociski, każdy pocisk odnajduje swój cel
(np. radiostację w czołgu dowódczy kompanii - czyli Ciebie). Pociski
uruchamiają silniki rakietowe i kierują się na cele.
- uderzenie pocisków w cele - straty twojej jednostki ok. 75% sprzętu,
głównie pojazdy z uruchomionymi emiterami fal radiowych (według przepisów
NATO, nie można wyłączać radiostacji).
- następnie wychodzi do ataku mój pluton na BWP, a dokładnie spieszam go,
piechota ubezpiecza moje pojazdy.
- ty jesteś bezbronny, twoje Leo - Mardery są unicestwione przez kumulacyjne
IMC, sieć radiowa kompanii nie działa.
- po wystrzeleniu pocisków moja bateria zwija się w ciągu 15 sek. rwąc
wszystkie anteny - i tak jest jednostką jednorazowego użycia, czas przeżycia
na polu walki ok. 30 min.
- koniec walki.
Jak się podoba?
Oczywiście mogę przeprowadzić atak z drugiej strony na okopane T-80, ale
niestety nie znam struktury plutonu rozpoznania WRE Bundeswehry.
Pozdrov,
KPS
Temat: Europejsko-rosyjski następca Sojuza
Wspólny załogowy statek kosmiczny w podboju Księżyca może konkurować z amerykańskim Orionem.
Kształtem przypomina amerykańskiego konkurenta. 18 – 20-tonowy statek kosmiczny będzie w stanie zabrać sześcioosobową załogę na orbitę Ziemi lub czterech ludzi w dalszą podróż, np. na Księżyc. Tym, co ma odróżniać ten pojazd kosmiczny od dotychczas używanych, jest możliwość miękkiego lądowania na powierzchni Ziemi. Osiadanie zapewnić mają silniki rakietowe umieszczone w dolnej części kapsuły.
Agencje kosmiczne: europejska i rosyjska, rozmawiają na temat wspólnego załogowego pojazdu kosmicznego od 2006 roku. – Jeśli ESA i Roskosmos osiągną porozumienie, Europa dostarczy moduł serwisowy wspólnego statku – powiedział sieci BBC Anatolij Żak, historyk podboju kosmosu, autor rysunków przedstawiających nowy pojazd. Moduł serwisowy będzie wyposażony w technologie, które sprawdziły się już w pojazdach ATV.
Pierwszy z serii takich wehikułów dostarczył już zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Rosjanie mogliby opracować nową rakietę, która byłaby w stanie wynieść statek na orbitę i dalej na Księżyc.
Rosja w negocjacjach z Europą nalega na utworzenie bazy dla nowego pojazdu w miejscowości Wostoczny we wschodnim rejonie Amuru, gdzie budowany jest nowy kosmodrom. Rosyjskie władze kosmiczne chciałyby pierwszą rakietę z nowym statkiem kosmicznym wystrzelić z kosmodromu w Wostocznym w 2018 roku.
Alternatywą dla rosyjskiej bazy jest kosmodrom Kourou w Gujanie Francuskiej. Tam startują rakiety Ariane 5. Przystosowanie bazy w Kourou do startów misji załogowych wymagałoby jednak sporych modyfikacji. Nie ma tam infrastruktury zapewniającej bezpieczeństwo lotów załogowych.
Jeżeli porozumienie z Rosjanami nie doszłoby do skutku, Europa ma inną opcję. W maju EADS Astrium pokazała model statku kosmicznego, który powstał na bazie ATV. Zmiany polegały na dostosowaniu sekcji towarowej pojazdu do potrzeb astronautów. Pozostaje jeszcze skonstruowanie nowej rakiety, która doleciałaby do Księżyca.
Rzeczpospolita
Temat: Astronomiczne wiadomości z Internetu
Europejsko-rosyjski następca Sojuza
Wspólny załogowy statek kosmiczny w podboju Księżyca może konkurować z amerykańskim Orionem.
źródło: Rzeczpospolita
Kształtem przypomina amerykańskiego konkurenta. 18 â 20-tonowy statek kosmiczny będzie w stanie zabrać sześcioosobową załogę na orbitę Ziemi lub czterech ludzi w dalszą podróż, np. na Księżyc. Tym, co ma odróżniać ten pojazd kosmiczny od dotychczas używanych, jest możliwość miękkiego lądowania na powierzchni Ziemi. Osiadanie zapewnić mają silniki rakietowe umieszczone w dolnej części kapsuły.
Agencje kosmiczne: europejska i rosyjska, rozmawiają na temat wspólnego załogowego pojazdu kosmicznego od 2006 roku. â Jeśli ESA i Roskosmos osiągną porozumienie, Europa dostarczy moduł serwisowy wspólnego statku â powiedział sieci BBC Anatolij Żak, historyk podboju kosmosu, autor rysunków przedstawiających nowy pojazd. Moduł serwisowy będzie wyposażony w technologie, które sprawdziły się już w pojazdach ATV.
Pierwszy z serii takich wehikułów dostarczył już zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Rosjanie mogliby opracować nową rakietę, która byłaby w stanie wynieść statek na orbitę i dalej na Księżyc.
Rosja w negocjacjach z Europą nalega na utworzenie bazy dla nowego pojazdu w miejscowości Wostoczny we wschodnim rejonie Amuru, gdzie budowany jest nowy kosmodrom. Rosyjskie władze kosmiczne chciałyby pierwszą rakietę z nowym statkiem kosmicznym wystrzelić z kosmodromu w Wostocznym w 2018 roku.
Alternatywą dla rosyjskiej bazy jest kosmodrom Kourou w Gujanie Francuskiej. Tam startują rakiety Ariane 5. Przystosowanie bazy w Kourou do startów misji załogowych wymagałoby jednak sporych modyfikacji. Nie ma tam infrastruktury zapewniającej bezpieczeństwo lotów załogowych.
Jeżeli porozumienie z Rosjanami nie doszłoby do skutku, Europa ma inną opcję. W maju EADS Astrium pokazała model statku kosmicznego, który powstał na bazie ATV. Zmiany polegały na dostosowaniu sekcji towarowej pojazdu do potrzeb astronautów. Pozostaje jeszcze skonstruowanie nowej rakiety, która doleciałaby do Księżyca.
Źródło: Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/9139,166773_Eu ... ojuza.html
Temat: ... dla poczatkujacych...
Witam,
Czy to, ze w Azji Mniejszej odkryto pewne slady glonow, ma juz swiadczyc
o prawdziwosci relacji biblijnej o ogolnoziemskim potopie?
A skad wzioles tyle wody, Martin ?
Chyba ze potop byl lokalny - np. powodz "klasyczna" albo jakies rzadkie
zaburzenia klimatyczne i w wyniku tego kataklizm lokalny.
No wiec jak to jest:
a) Biblia jest jedna wielka metafora i wszystkie teksty trzeba tam
traktowac z wielkim "przymruzeniem oka"
b) Biblia jest ksiazka historyczna.
c) sa rzeczy, ktore w Biblii sa historyczne, a sa tez takie, ktore nie
sa.
Jesli nie a, ani nie b, to c - wiec podaj w jaki sposob mam odroznic
prawdziwosc historyczna ksiegi Ezechiela (ta o obserwacji ladownika
kosmicznego ;) ) a np. faktem zmartwychwstania Jezusa???
Zmartwychwstanie jest mozliwe. Sa rozne srodki chemiczen wywolujace
letarg i objawy zgonu moim zdaniem mozliwe do syntezy lub otrzymania
poprzez ekstrakcje z produktow naturalnych. Mogla istniec kasta
kaplanska ktora chciala sterowac tamtym spoleczenstwem i postanowila
wywolac takie zjawisko. Nie wiem co na to historycy - chodzi mi o
ocene _sensownosci_ takiego dzialania.
Co do ladownika to jestem sceptyczny.
Chyba ze to byl jakis probny pojazd owczesny - w koncu mozna zbudowac
jakies proste silniki rakietowe np. na proch.
No nie wiem - tak jednak pisze w Pismie Sw. ktore podobno jest
natchnione...
To zalezy od platformy rozwazan. Natchnienie jest poza moimi
mozliwosciami :)))
A innemu przysnilo sie, ze Jezus zmartwychwstal???
Niekoniecznie.
No wiec jak jest z wiarygodnoscia zmartwychwstania?
Jest to prawda, czy tez fikcja??
Dlaczego uwazasz tio za nierealne ?
| Daniel
-+= McKey =+-
--
Jaroslaw Sakowski
Temat: Trzecia Miedzynarodowa Konferencja Naukowa
a gdzie to bedzie, i o czym?
Trzecia Międzynarodowa Konferencja Naukowa
"Tendencje rozwojowe napędów kosmicznych"
organizowana przez:
Polskie Towarzystwo Astronautyczne
przy współpracy
Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN
Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej
Instytutu Optoelektroniki WAT
Konferencja odbędzie się w dniach 21-22 listopada 2003,
w Centrum Badań Kosmicznych PAN,
ul. Bartycka 18a, 00-716 Warszawa.
Tematyka konferencji:
- Silniki rakietowe i przepływowe
- Jedno i wielostopniowe systemy transportu orbitalnego
- Niekonwencjonalne napędy kosmiczne
- Przyszłościowe napędy kosmiczne
Referaty będą wygłaszane w języku polskim i angielskim.
Koszty uczestnictwa w konferencji dla uczestników z Polski
wynoszą 50 zł, a dla uczestników z zagranicy 50 EURO.
Dla uczniów i studentów opłata wynosi 20 zł.
W ramach opłaty zapewniamy materiały konferencyjne oraz
napoje w przerwach obrad.
Dojazd i zakwaterowanie na własny koszt.
Opłatę konferencyjną prosimy wpłacać na konto PTA:
Bank BPH-PBK III/O Warszawa
30 1060 0076 0000 3200 0083 1649
z dopiskiem: Konferencja Napędy 2003
NIP PTA (dla uczestników z Polski): 525-10-19-229
Wybrane materiały konferencyjne zostaną opublikowane w
czasopiśmie naukowym Polskiego Towarzystwa Astronautycznego
"Postępy Astronautyki".
Zgłoszenia z podaniem tematów referatów prosimy kierować na adres:
Prof. Rudolf Klemens
Instytut Techniki Cieplnej
ul. Nowowiejska 21/25
00-665 Warszawa
tel. 660-52-80 lub 825-02-41
faks: 825-05-65
Pełną informację na temat konferencji można również
uzyskać pod adresem:
Mgr Andrzej Kotarski,
Polskie Towarzystwo Astronautyczne,
ul. Bartycka 18a,
00-716 Warszawa,
tel. 840-37-66 w.214 lub 0602 316-737,
faks: 840-31-31,
Serdecznie Zapraszamy.
--------------------------------------------------------------------
powyższą informację wysłałem na prośbę Andrzeja Kotarskiego
--
Vy 73 de SQ2KL,
Temat: ... dla poczatkujacych...
A skad wzioles tyle wody, Martin ?
No co Ty, nie ja. Tylko autorzy biblijni.
Chyba ze potop byl lokalny - np. powodz "klasyczna" albo jakies rzadkie
zaburzenia klimatyczne i w wyniku tego kataklizm lokalny.
swiadczy to o tym, ze na CALEJ ZIEMI byl potop???
Rzeczywiscie, logika nieco przyciezka.
Zmartwychwstanie jest mozliwe. Sa rozne srodki chemiczen wywolujace
letarg i objawy zgonu moim zdaniem mozliwe do syntezy lub otrzymania
poprzez ekstrakcje z produktow naturalnych. Mogla istniec kasta
kaplanska ktora chciala sterowac tamtym spoleczenstwem i postanowila
wywolac takie zjawisko. Nie wiem co na to historycy - chodzi mi o
ocene _sensownosci_ takiego dzialania.
A mi nie rozchodzilo sie o MOZLIWOSC (bo takowa istnieje...), ale o
prawdziwosc relacji. Czyli o to, czy autorzy (i kolejni tlumacze...)
byli wiarygodni...
Co do ladownika to jestem sceptyczny.
Chyba ze to byl jakis probny pojazd owczesny - w koncu mozna zbudowac
jakies proste silniki rakietowe np. na proch.
W dalszym ciagu chodzi tu o prawdziwosc relacji. Czy bylo to wydarzenie
REALNE, czy tez, jak niektorzy usiluja wykazac, wizja, halucynacja itp.
| No nie wiem - tak jednak pisze w Pismie Sw. ktore podobno jest
| natchnione...
To zalezy od platformy rozwazan. Natchnienie jest poza moimi
mozliwosciami :)))
W zasadzie moimi tez! (BTW - a co to ma byc owo "natchnienie" tak w
ogole, nie?)
| A innemu przysnilo sie, ze Jezus zmartwychwstal???
Niekoniecznie.
I tu lezy sedno. Jak pisalem powyzej.
| No wiec jak jest z wiarygodnoscia zmartwychwstania?
| Jest to prawda, czy tez fikcja??
Dlaczego uwazasz tio za nierealne ?
Poniewaz istnieje tylko JEDNO zrodlo mowiace o tym. W przekazach
historycznych - o zmartwychwstaniu cisza.
Inaczej - na ile Biblie mozna uznac za wiarygodna relacje i/lub
rozwazania.
Jaroslaw Sakowski
--
Szanowanko!
-+= McKey =+-
Forum Nowej Cywilizacji
Temat: Polemika o II wojnie światowej
Wg. mnie Niemcy mogli by jednak wygrać II wojnę. Gdyby nie Hitler. Był - że tak powiem - zbytnio narwany. Po początkowych sukcesach blitzkriegu m.in. w Polsce tak zaufał tej taktyce że wyżej wymienianej operacji Barbarossa "odrobinę" się zagalopował. Do tego zakaz odwrotu z pola walki przez co Niemcy stracili dużo doświadczonych dywizjii. Ważniejsza była rumuńska ropa niż żołnierze.... Nawet gdyby zdobyli Moskwę to co dalej.. ? I tak mieli tyle kłopotów na stosunkowo "cywilizowanym" obszarze ZSRR. Doszli by do uralu dalej na pewno nie..
Co do Wielkiej Brytani. Gdyby nie "odpuszczenie sobie" postanowień traktatu wersalskiego Hitler nigdy by nie zdołał rozbudować armii. Idąc dalej - gdyby Niemcy zaatakowały i zdobyły wyspy brytyjskie Normandia nie doszła by do skutku. Alianci mogli by wtedy jedynie próbować się przebić od strony Włoch.
Kolejna sprawa - technologia. Nie ma co ukrywać że Rzesza miała najbardziej rozwiniętą technologię zbrojeniową. Do dnia dzisiejszego krążą pogłoski o ukrytej gdzieś Wunderwaffe - cudownej broni Hitlera. Dla przykładu silniki rakietowe, V-2, najowsze wersje U-bootów rozwijające 22 węzły w zanurzeniu... Gdyby to wszystko zdołało w pełni zostać wprowadzone do uzbrojenia wojna mogła by potrwać "nieco" dłużej....
Ostatecznie rzecz biorąc - moim zdaniem oczywiście - gdyby nie Hitler do wojny by nie doszło. Co prawda prędzej czy później na pewno ktoś by sie znalazł ale nie wywołałby konfliktu na taką skalę. Wyżej wymieniani byli różni oficerowie - weźmy pod uwagę fakt że gdyby nie III Rzesza kariera wielu z nich mogła potoczyć się całkiem inaczej...
To na tyle mojego gdybania. Zaznaczam że to tylko i wyłącznie moja prywatna opinia na ten temat
Temat: Samochody...
Uszaty napisał
Corvetty sa efektowne, ale strasznie wolne, wygladu koszmarny
Vette wolna? 6 litrów i 400 dzikich amerykańskich koni ( w wersji C6, bo jest jjeszcze mocniejsza Z06) pozwala jej dobić do 100 na godzine w 4,2 sekund i V max 300 na godzine to mało? lepsze osiągi zapewniają juztylko silniki rakietowe ;p poza tym Vette ma silnik bez turbiny, a jego największą zaletą jest dostęp do pełnego momentu obrotowego praktycznie zawsze. Ciągnie do przodu obojetnie czy gaz wducisz przy 2000 czy 4000 obrotów. Tego nie potrafi drozsze i wolniejsze Porsche Carrera S. No i ten gang silnika V8.
Ferrari Enzo, Baqu, to nie F40 tylko F60
raczej tylko w potocznym użyciu. Auto nazywa sie Ferrari Enzo Ferrai, a nazwa fabryczna to FX (potem wyszła wersja limitowana, nie dopuszczona do ruchu ulicznego- FXX)
Lamborghini - poezja...
raczej poezja z kategorii "rymy częstochowskie". Auto jest koszmarnie brzydkie! Projektant skody octavii złapał się za wściekłego byka...i wyszła mu zwykła "mućka" Auta lambo z wyglądu są za oscentecyjnie mocarne...chyba wręcz chamsko okazujące swą moc. Zwykłe auto dla szpanera. technologiom i wykonaniem zostają daleko w tyle za pojazdami z Modeny.
facundo napisał
Mercedes-Benz SLR McLaren to jest samochód
i ma jedna ważną zalete, w czasie jazdy nie ma się wrażenia jakby miał sie rozsypać na części pierwsze. Odgłos silnika mimo ze przypomina wiertarke to miło wchodzi w ucho. Dojczlandy zrobiły w końcu sensowne supersportivo, ale mogli by go lepiej wykończyc. panel środkowy jest jak z poloneza (te ochydne plastiki).
A moim absolutnym faworytem w kategorii aut quasi wyczynowych jest...
FORD GT łłłłłł:]
w koĹąąąć„cu udaĹ‚o sie, wskrzesić ducha starych aut GT !
wyglÄ…da powalajÄ…co- a w przeciwieĹ„stwie do innych aut, pasy wzdĹ‚uą karoserii sÄ… dla niego tym samym co patyna na starym zegarku...Ĺ›wiat klasyki, mocy i stylu, jakiego tak bardzo brakuje ultranowoczesnym samochodom spod znaku lamborghini czy nawet ferrari
http://www.fordvehicles.com/fordgt/home.asp
http://www.rsportscars.com/eng/cars/ford_gt.asp
Temat: TORPEDY AKUSTYCZNE
Może wyjaśnimy:
Torpeda - rodzaj niezależnego pocisku poruszającego się pod wodą, posiadającego własny napęd, służącego do niszczenia jednostek nawodnych i podwodnych. Pierwsze proste torpedy były jedynie poruszającymi się w linii prostej podwodnymi bombami, współczesne zaś torpedy należą do grupy broni inteligentnych, dzięki własnemu opartemu o sonary aktywne lub pasywne systemowi naprowadzania. Torpedy mogą być również zdalnie naprowadzane na cel dzięki dwu- lub jednokierunkowej wymianie danych telemetrycznych, za pomocą łączącego je z platforma z której zostały wystrzelone kabla, bądź tez w sposób bezprzewodowy.
Podział ze względu na:
napęd:
sprężonym powietrzem - tylko historyczne
torpeda parogazowa
torpeda elektryczna
rakietotorpeda - system uzbrojenia okrętów służący do zwalczania okrętów podwodnych. W jego skład wchodzi rakieta przenosząca torpedę. (Po wystrzeleniu z okrętu, rakietotorpeda napędzana silnikiem rakietowym leci na zadaną odległość, gdzie wpada do wody i uwalnia torpedę. Torpeda następnie poszukuje okrętu podwodnego i samonaprowadza się na niego. Zależnie od typu, rakietotorpeda po wystrzeleniu leci torem balistycznym (np. ASROC) lub jako pocisk skrzydlaty (np. Ikara, Malafon). Zamiast torpedy, część rakietotorped może przenosić atomową bombę głębinową.)
torpeda rakietowa (inaczej torpeda superkawitacyjna) - typ torpedy wykorzystujący zjawisko superkawitacji do osiągania ogromnych prędkości. Może być wykorzystywana ofensywnie - do zatapiania wrogich jednostek, lub defensywnie - do niszczenia pocisków zagrażających danej jednostce. (W rosyjskich torpedach superkawitacyjnych są wykorzystywane silniki rakietowe, natomiast napęd amerykańskich i niemieckich pocisków jest nadal tajemnicą. Torpedy superkawitacyjne są na razie w fazie prób. Marynarka Wojenna USA zapowiada, że torpedy superkawitacyjne mają być na wyposażeniu okrętów amerykańskich prawdopodobnie nie wcześniej niż za 15 lat.)
sterowanie:
bez - tylko historyczne
żyroskopowe
samonaprowadzające (torpeda akustyczna)
zdalnie sterowane (przez kabel)
żywa torpeda
Rakieta - to pojazd latający lub pocisk, napędzany silnikiem rakietowym. Obiekt ten uzyskuje siłę ciągu dzięki reakcji szybko wyrzucanych gazów spalinowych lub innych mediów (np. sprężone gazy, przegrzana para) z dysz silnika rakietowego, zgodnie z trzecią zasadą dynamiki Newtona. Często pojęcie rakiety jest używane w znaczeniu silnika rakietowego lub pocisku rakietowego. Rakiety służą między innymi do przenoszenia ładunku, np. statku kosmicznego, głowic bojowych, sztucznych satelitów w warunkach przestrzeni kosmicznej, gdzie nie ma żadnej zewnętrznej substancji, której pojazd mógłby użyć jako elementu napędzającego.
Pocisk - to ciało wystrzeliwane z broni miotającej. Pociski są zwykle aerodynamiczne, wydłużone, a w przekroju okrągłe, wykonane z twardych i gęstych materiałów, najczęściej metali. Przed wynalezieniem lufy gwintowanej nadającej pociskowi ruch obrotowy miały one kształt sferyczny i nazywano je kulami.
Niektóre rodzaje pocisków:
kamień
strzała
bełt
pocisk strzelecki
pocisk artyleryjski
torpeda
pocisk rakietowy (rakieta bojowa)
samolot-pocisk
Jeszcze coś wyjaśnić?
Temat: TORPEDY AKUSTYCZNE
Dobra , masz cały tekst ze swojego żródełka , może teraz coś zrozumiesz -
Henschel Hs 293 - niemiecki kierowany POCISK rakietowy powietrze-woda lub powietrze-ziemia, klasyfikowany także jako kierowana bomba szybująca. Była to pierwsza udana broń tego rodzaju.
Opracowanie pocisku rozpoczęto w 1939, miał być bronią do zwalczania statków i okrętów spoza zasięgu ognia przeciwlotniczego. Skonstruowany przez profesora Wagnera w zakładach Henschla w 1940. Przez wyposażenie w silnik rakietowy, stanowił konstrukcję pośrednią pomiędzy kierowaną bombą szybującą, do której był podobny konstrukcją, a POCISKIEM rakietowym. Cylindryczny kadłub pocisku składał się z głowicy bojowej z bomby burzącej SC-500 wagomiaru 500 kg (325 kg materiału wybuchowego) w przedniej części oraz z tylnej części z aparaturą radiową do sterowania lotem, żyrokompasem i usterzeniem. Pośrodku kadłuba zamocowane były prostokątne skrzydła o rozpiętości 314 cm. Pod kadłubem podczepiona była gondola z silnikiem rakietowym Walter HWK 109-507 na paliwo ciekłe, nadającym pociskowi w czasie 10 s prędkość do 800 km/h, a na końcowym odcinku lotu 600 km/h. Ciąg w silniku powstawał przez rozkład nadtlenku wodoru w obecności nadmanganianu wapnia pełniącego rolę katalizatora.
Jedyną wersją użytą bojowo był Hs 293A-1, kierowany zdalnie radiowo przez operatora w samolocie, który naprowadzał pocisk utrzymując znacznik (lampę na ogonie pocisku lub smugacze) na tle sylwetki celu. POCISK był zrzucany w odległości 6-10 km od celu, z wysokości 2-4 km. Przenoszony były przez specjalne wersje bombowców Dornier Do 217E-5/R-10, Focke-Wulf Fw 200 i Heinkel He 177. Produkcja seryjna rozpoczęła się w listopadzie 1942, zbudowano ok. 1500 pocisków. Serię przedprodukcyjną oznaczano Hs 293A-0.
Po raz pierwszy pocisk ten wykorzystano bojowo 25 sierpnia 1943 nad Zatoką Biskajską, uszkadzając korwetę HMS "Bideford". 27 sierpnia zatopiono slup HMS "Egret" i uszkodzono niszczyciel HMCS "Athabaskan". Pociski używane były przez jednostki bombowe KG 100 i KG 40. Atakowano nimi następnie okręty alianckie w Zatoce Biskajskiej i na Morzu Egejskim, podczas desantów alianckich. Zatopiono nimi m.in. krążownik HMS "Spartan" i niszczyciele HMS "Janus", HMS "Inglefield", USS "Landsdale". Po lądowaniu w Normandii POCISKÓW tych używała jednostka III/KG 100 także do zwalczania celów naziemnych, głównie mostów. Ostatniego użycia dokonano w sierpniu 1944 przeciw desantom pod Saint-Tropez i Saint-Raphaël. Z uwagi na alianckie panowanie w powietrzu, pozostałe bomby polecono złomować, lecz mimo to jeszcze w lutym 1945 użyto ich do atakowania mostów na Odrze (jednostka KG 200).
Pozostałe warianty pocisku nie zostały użyte bojowo (miały one dodatkowo swoje podwarianty, oznaczane cyframi):
Hs 293B - wyposażony w zdalne kierowanie przewodowe (zasięg przewodu 20 km), wyprodukowano ok. 200
Hs 293C - zmieniony sposób ataku: POCISK miał wpaść do wody KILKADZIESIĄT METRÓW przed celem, po czym tylna część ze skrzydłami ulegała odrzuceniu, a wydłużona głowica bojowa poruszała się dalej słą bezwładności, atakując część podwodną okrętu. Wyprodukowano jej ok. 60.
Hs 293D - POCISK kierowany zdalnie telewizyjnie, za pomocą fal radiowych (kamera w przodzie pocisku transmitowała obraz celu). Wyprodukowano ok. 220, nie ukończono prób przed końcem 1944, dalszy rozwój zarzucono.
Hs 293E - rozwinięcie Hs 293D
Hs 293F - skrzydła delta, dwa silniki rakietowe
Hs 293G - POCISK atakujący cel z lotu nurkowego
Hs 293H - wersja powietrze-powietrze z dwoma silnikami rakietowymi, miała służyć do niszczenia formacji samolotów bombowych Jest nazewnictwo POCISK ? - jest , jest nazwa TORPEDA - niema . Przecież ty nie umiesz czytać tego co wyrażnie napisane ... aż ci wspóczuję , biedaczku . Czytaj nie wymyślaj , śmieszny człowieku .
[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 16:56 ]
Temat: Silniki rakietowe, struminiowe, pulsacyjne
Silniki rakietowe - Pracuja na paliwie stalym, zwykle jednorazowego
uzytku.
Pracuja bardzo krotko (od ponizej sekundy do kilku(nastu) sekund).Nadaja
sie do
napedu rakiet i rakietoplanów (równiez RC - wymagane ultralekkie
elementy).
Uzyskiwane predkosci sa rzedu kilkudziesieciu-kilkuset kmph (dla rakiet).
Nie
nadaja sie do wykonania wlasnorecznego (choc widzialem 'silnik' nabity
mieszanka
saletry i cukru - rakieta o masie kilkudziesieciu gram wzniosla sie na
wysokosc
kilku metrów :-). Kiedys popularna zabawa bylo 'puszczanie kapsli' -
prymitywnych rakiet ze stabilizacja obrotowa skladajacych sie z kapsla
nabitego
w/w mieszanka - 'rakiety' uzyskiwaly wysokosc rzedu kilkunastu metrów. O
modelarskich silnikach na paliwo ciekle nie slyszalem.
A ja slyszalem - w USA grupa zapalenców buduje rakiety
i wystrzeliwuje je gdzies na pustyni (AFAIK niedaleko Las Vegas
i nie mówie bynajmniej o Area 51 ;)
Paliwem jest mieszanka której niestety skladu nie podano w ogladanym
przeze mnie programie ze wzgledu na to, ze jest opatentowana :(
w kazdym razie silniki nie sa produkowane fabrycznie, lecz
ci wlasnie modelarze robia je samemu.
Utleniacz - hmmm... z tego co pamietam z tego programu
(zdaje sie ze byl to którys z odcinków Beyond 2000
który ogladalem na Discovery ale pewnosci nie mam)
utleniacz do tych silników to tak jak w niemieckich
V-2 - nadtlenek wodoru (czy perhydrol jak kto woli)
Rakiety maja dlugosc 2-3 metrów i z tego co widzialem w w/w
programie lataja calkiem niezle (no i równie ladnie wybuchaja w 50%
przypadków :)
w kazdym razie eksperymenty z silnikami rakietowymi
na paliwo ciekle nie sa zbyt bezpieczne.
Nigdzie poza tym programem nie widzialem ani nie czytalem na temat
uzycia takich silników do celi modelarskich.
Silniki pulsacyjne - jak najbardziej do uzytku, choc w ograniczonym
zakresie.
Niedawno szukalem na Inecie materialow o takich silnikach i znalazlem
kilkanascie na oko kompletnych opracowan (chyba nawet jedno polskie)
takich
silników, a nawet plan i kilka fotografii róznych modeli. Uzycie takich
silników
ograniczaja: znaczne temperatury pracy i duze zuzycie paliwa. Przykladowe
parametry takiego silnika: uzyskiwany ciag 0.8-9kG, zuzycie paliwa ok. 0.5
l/min, innych nie pamietam. Z ciekawostek - podobno (ksiazka wymieniona
powyzej)
silniki takie byly produkowane w Polsce
| Witam
| Jak w temacie który z nich nadaje się do napędu modeli i jakie prędkości
Do napedu modeli wlasnie silnik pulsacyjny jest odpowiedni - silniki
rakietowe - w naszych warunkach to raczej tylko na paliwo stale
wiec jak juz bylo powiedziane do napedu rakiet (sam kiedys budowalem)
i rakietoplanów.
Mysle ze do 200 - 250km/h bez problemu mozna uzyskac _odpowiednim_
modelem z silnikiem pulsacyjnym - oczywiscie to jest ograniczone
konstrukcja platowca.
| można uzyskać i najważniejsze czy można wykonać je samemu czy nie,
dlaczego.
Oczywiscie, ze mozna wykonac silnik pulsacyjny samemu, lecz
trzeba miec pojecie o tym jak z czego itd. Konstrukcja takiego
silnika jest dosc prosta.
http://www.isd.net/anowicki/SPBI104.HTM
Zapomniales jeszcze od jednym rodzaju silników odrzutowych -
- silniki turboodrzutowe - wbrew pozorom i takie sa budowane
do celów modelarskich i wykorzystywane z pozytywnym
(nawet bardzo!) skutkiem:
http://www.bvmjets.com/HotShots/eventindex.htm
http://www.bvmjets.com/welcome.htm
ich wada jest natomiast duza ilosc czesci, skomplikowana
budowa no i niewatpliwie cena...
O budowaniu takiego silnika na wlasna reke mozna raczej zapomniec.
Temat: Testy silników rakietowych.
Zaprojektowałem i zrobiłem 3 silniki rakietowe. Chcę się czegoś o nich dowiedzieć na podstawie dwóch pierwszych, a trzeci wmontować do rakiety i cieszyć się milusim lotem
Co najważniejszego muszę dowiedzieć się od tych dwóch silników??
Otóż istotne jest:
- masa i wymiary silnika
- czas pracy silnika
- wykres zależności ciągu statycznego od czasu,
- czas opóźnienia pirotechnicznego(jeśli silnik ma takowe)
- przydatna jest także wiedza o ciągu dynamicznym (ciągu jaki silnik wytwarza gdy porusza się w powietrzu)
Całą tą wiedzę, z wyjątkiem ostatniego podpunktu możemy nabyć dzięki linijce, wadze i hamowni(Średnio skomplikowanemu przyrządowi, na którym nie będę się teraz skupiał. Może kto inny coś nam o nim opowie )
Natomiast jeśli chcę dowiedzieć się, jak silnik zachowuje się w powietrzu, muszę albo wmontować go do rakiety(a nie lubię ryzykować w tej kwestii), albo posłużyć się tunelem aerodynamicznym(to jest zabawka dla prawdziwych bogaczy ).
Oczywiste jest że opływ powietrza dookoła rakiety powoduje lokalne zmiany ciśnień przy jej powierzchni. Z prawa Bernuliego wiemy, że w przypadku opływu poddźwiękowego suma ciśnień statycznego i dynamicznego w każdym punkcie przepływu jest stała.
p+(1/2)*dv^2=p`=const.
p=p`-(1/2)*dv^2
gdzie:
d - gęstość powietrza
v - lokalna prędkość przepływu
p - wartość lokalnego ciśnienia statycznego
p` - stała, bliżej nie znana wartość sumy ciśnień statycznego i dynamicznego
Jeśli zatem prędkość przepływu powietrza w okolicach dyszy jest duża(a jeszcze jest zwiększana na skutek działania strumienia gazów wylotowych z dyszy), to z całą pewnością ciśnienie statyczne w okolicach dyszy jest małe. I właśnie to wpływa na fakt iż ciąg dynamiczny rakiety jest większy od ciągu statycznego.
Dlatego też, do testowania ciągu dynamicznego silnika rakietowego, przyda się idea tzw latających silników. Do mego drugiego silnika przymocowuję sosnowy kij, albo aluminiową listwę(w przypadku mocniejszych silników) i przy użyciu dwóch teodolitów, kalkulatora graficznego połączonego z teodolitami i kamery mierzę zależność wysokości lotu rakiety od czasu. Robię to przy bezwietrznej pogodzie aby tor lotu rakiety był jak najbardziej zgodny z pionem.
H`(t)=v(t) prędkość jest pierwszą pochodną wysokości
H``(t)=a(t) przyspieszenie jest drugą pochodną wysokości
Znając masę rakiety z kijem i masę paliwa wyznaczam zależność siły wypadkowej od czasu. A znając zależność prędkości rakiety od czasu, oraz mając (choćby częściową) wiedzę o jej współczynniku oporu, mogę dość dokładnie wyznaczyć zależność ciągu dynamicznego od czasu.
PS. Przyznam szczerze, że do testowania silników stosuję tylko ww. metodę. Dzięki temu mam więcej zaliczonych lotów Chociaż do moich obliczeń wystarcza mi znajomość czasu pracy silnika i maksymalnej uzyskanej w takim teście wysokości.
Temat: silniki jonowe tłum A Urbańska
Projekt stworzenia nowego napędu - Prometeusz - rozwija się niespodziewanie
dobrze. Po listopadowych testach silnika HiPEP przeprowadzonych przez grupę
z Glenn Research Center, nadszedł czas na naukowców z Jet Propulsion
Laboratory (JPL) i ich system Nuclear Electric Xenon Ion System (Nexis).
Była to pierwsza próba silnika w "warunkach bojowych". Wykorzystując
standardowe źródło prądu (sieć energetyczną) zapewniono warunki wysokiej
efektywności, mocy i dużego ciągu, które są potrzebne do użycia napędu
nuklearno-elektrycznego. Jednak na sondzie Jupiter Icy Moons Orbiter, dla
której przeznaczony jest napęd, źródłem tej energii będzie reaktor jądrowy.
Silnik jonowy zostanie przez JIMO użyty do przemieszczania się pomiędzy
lodowymi księżycami Jowisza: Ganimedesem, Kalisto i Europą.
"Pierwszego dnia testów Nexis zademonstrował najwyższą efektywność spośród
wszystkich ksenonowych silników jonowych testowanych do tej pory" -
powiedział dr James Polk z JPL.
Test odbyły się 12 grudnia 2003 roku w tej samej komorze próżniowej, w
której rok wcześniej zakończył swą wieloletnią pracę zapasowy silnik sondy
Deep Space 1. Nexis wytworzył moc 20 kilowatów, 20 razy większą niż Deep
Space. Umożliwia to większy ciąg i osiągnięcie większej prędkości przy danej
masie statku. Pojazd ma zabrać 2 tony paliwa, dziesięć razy więcej niż Deep
Space. Ma działać przez 10 lat, czyli trzy razy dłużej.
Osoby pracujące nad systemem Nexis to w większości ci sami ludzie, którzy
pomogli stworzyć silnik jonowy sondy Deep Space 1, która okazałą się wielkim
sukcesem NASA.
"Silnik NExis to większy i lepszy potomek Deep Space, który swą przewagę
technologiczną zawdzięcza zastąpieniu metalu materiałami opartymi na
węglu" - mówi Tom Randolph z JPL. - "Dobre wyniki silnika zawdzięczamy
projektowi, który został oparty na modelach komputerowych przetestowanych
już podczas misji Deep Space oraz na testach materiałów".
Większość chemicznych silników rakietowych na paliwo ciekłe lub stałe
pracuje w krótkich okresach czasu, acz bardzo intensywnie. Silnik jonowy
wyprodukuje tylko niebieską poświatę jonów ksenonu, gazu szlachetnego, który
można odnaleźć na przykład w lampach ulicznych. Siłą ciągu wytworzona przez
silnik odpowada naciskowi kartki papieru na dłoń. Jednak na dłuższą metę,
taki silnik może wytworzyć dwadzieścia razy większy ciąg w przeliczeniu na
kilogram paliwa niż tradycyjne silniki rakietowe.
Kluczem do tej technologii jest wysoka prędkość wylotowa. Silnik jonowy może
pracować zużywając zaledwie kilkaset gramów paliwa dziennie, może więc być
ultra lekki. Oznacza to zminiejszenie kosztów wystrzelenia, a napędzany
silnikiem jonowym pojazd kosmiczny może dotrzeć dalej niż jakikolwiek inny i
do tego szybciej.
Dodała: Anna Urbańska - 2003-12-28 19:20:11+01
Temat: Tajne bronie IIWÂ?
Henschel Hs 294 - Kierowany przeciwokrętowy pocisk nurkujący.
W roku 1940 rozpoczęto w firmie Henschel prace nad kierowanymi pociskami nurkującymi (przeznaczonymi do atakowania jednostek pływających poniżej linii wodnej). Próby z użyciem kadłubów i silników pocisków Hs 293 z różnymi głowicami bojowymi i układami kierowania doprowadziły do powstania liczącej ok. 60 sztuk eksperymentalnej serii Hs 293C (wersje C-1, C-2, C-3, C-4), napędzanej silnikami HWK 109-507B, na której testowano także m.in. przerywacze w miejsce lotek (C-1) oraz zmodyfikowane systemy sterowania bez potencjometrów (C-2). W roku 1943 na bazie uzyskanych doświadczeń skonstruowano większy model - Hs 294.
Po zrzucie pocisk rozpędzany był przez silniki rakietowe i podążał do celu lotem ślizgowym kierowany z samolotu nosiciela przez obserwatora, którego zadaniem było wprowadzenie pocisku do wody przed atakowanym okrętem pod kątem 15-30 (optymalnie 22) stopni. W momencie uderzenia o powierzchnię wody głowica bojowa odłamywała się od kadłuba i skrzydeł (wskutek miejscowego osłabienia konstrukcji, bądź też zastosowania sworzni wybuchowych), co miało na celu zwiększenie celności w fazie podwodnej i dzięki energii kinetycznej przebywała do 45 m pod powierzchnią wody, uderzając w podwodną część celu. W przypadku nietrafienia następowało samozniszczenie. Głowica miała być wyposażona w zapalnik zbliżeniowy, podobny do instalowanego w torpedach, jednak opóźnienie w jego opracowaniu, jak i niezadowalające wyniki prób, zaważyły na losie konstrukcji. Seria prototypowa Hs 294V-1 (20 sztuk) służyła głównie do testów podwodnych i prawdopodobnie były to pociski nienapędzane (planowano dwa silniki BMW 109-511?), Hs 294V-2 zamówiona przez RLM w ilości 300 pocisków, z których zbudowano co najmniej 56 (45 wg 20.) posiadała tzw. stery Wagnera (przerywacze umieszczone za krawędzią spływu) w miejsce lotek. RLM złożyło zamówienie na 1300 Hs 294A-0, jednak nie jest znana liczba wyprodukowanych egzemplarzy (prawdopodobnie 40 do 80), 25 (20 wg 20.) z nich było przerabianych w celu zainstalowania telewizyjnego układu naprowadzania K11 Tonne-Seedorf zapożyczonego z pocisku Hs 293D, z kamerą zamontowaną w prawej gondoli silnikowej, wersję tę oznaczono Hs 294D. łączną ilość wyprodukowanych pocisków szacuje się na 125-165 sztuk. Jako podstawowe nosiciele Hs 294 planowano użyć He 177 i Ju 290.
Hs 294A posiadał kadłub podobny do serii Hs 293 połączony z nową, stożkowatą głowicą bojową o dużym wydłużeniu, charakteryzującą się niskim oporem hydrodynamicznym, ze specjalnie ukształtowanym wierzchołkiem mającym za zadanie wyrównanie toru głowicy pod wodą. Do głowicy przymocowane były trapezowe skrzydła o małym wydłużeniu wyposażone w interceptory. Statecznik poziomy prostokątny, ze sterem wysokości zajmującym ok. 2/3 rozpiętości, brak steru kierunku. Powierzchnie sterowe poruszane elektrycznie. Na końcu kadłuba znajdował się smugacz ułatwiający obserwację pocisku przez celowniczego.
Napęd stanowiły dwa podwieszone obok siebie pod kadłubem odrzucane silniki rakietowe HWK 109-507D (RII 260/4, tzw. "zimne") na ciekły materiał pędny, paliwo Z-Stoff (wodny roztwór nadmanganianu potasu lub sodu) i utleniacz T-Stoff (80% stabilizowany nadtlenek wodoru), o ciągu 1300 kg przez 10 s każdy. Materiały pędne podawane były za pomocą sprężonego powietrza. Prototypy Hs 294 posiadały także silnik pojedynczy, rozważano ponadto użycie silników WASAG 109-512 na stały materiał pędny lub jednego projektowanego BMW P 3375 (RII 301).Pocisk naprowadzany był ręcznie komendowo po linii celowania, drogą radiową w wersji Hs 294A (system FuG 203/230 Kehl-Strassburg) i przewodową w wersji Hs 294B (FuG 207/237 Dortmund-Duisburg?).
Dane techniczne Hs 294A-0:
- ldługość całkowita 6120 [6114?] mm,
ldługość głowicy 3665 mm,
lśrednica kadłuba 650 [620?] mm
lrozpiętość 4025 mm,
lpowierzchnia nośna 5,3 m²,
lmasa całkowita 2170 kg, w tym materiał wybuchowy 656 [630?] kg.
lPrędkość maksymalna 860 [880?] km/h,
lzasięg 4-14 km,
lpułap zrzutu 800-5500 m.
zdjęcie
źródło
Temat: Ciekawostka, nie tylko ZSRR wywoził naukowców :-)
[cut]
| Warto by przyjrzeć się dokładniej okrętom podwodnym - czy nie były do
| pewnego stopnia oparte na typie XXI. Jakiś egzemplarz Royal Navy bodajże
| testowała?
A czy okręty XXI nie były wzorem jeśli chodzi o powojenne konstrukcje OP ?
Dieslowskie - tak; atomowe - nie. Te ostatnie zostały opracowane
praktycznie od podstaw przez zespół pod wodzą Rickovera. Sowieci,
poszli inną drogą i spróbowali zadaptować niemieckie konstrukcje
do napędu atomowego. Efektem było że amerykańskie okręty podwodne
w latach 50. były groźną, w pełni dopracowaną bronią. Ich sowieckie
odpowiedniki za to nękały awarie drastycznie obniżające zdolność
bojową.
Amerykanie to napewno skorzystali na Niemieckich technologiach, szczegolnie
rakietowych, gdyby nie Von Braun to nie wiadomo czy wygraliby wyścig na
księżyć :)
Jeśli chodzi o konstrukcje "cywilne", takie jak Atlasy, czy Saturny I,
IB, V, VIII, VIIIB (dwie ostatnie to niezrealizowani następcy
zarzuconej po rezygnacji z silnika M-1, rakiety "Nova"), jest to
w zasadzie prawda. Warto wszakże zauważyć, iż program "Gemini"
realizowany był przy użyciu wojskowych rakiet "Titan" które
z Von Braunem i rakietami z serii "V" nie miały praktycznie nic
wspólnego.
Rakiety rozwijane w USA w latach 50 i 60 można w praktyce podzielić
na trzy rodziny pocisków:
* Na potrzeby astronautyki i cywilnego programu kosmicznego.
Np. Redstone, Atlas, Saturn. Udział "Niemców" jest tu nieoceniony,
choć to np. amerykańscy naukowcy rozwiązali problem z poprawą wydajności
komory spalania silnika rakietowego na paliwo płynne, z czym Von Braun
i konkurencyjne zespoły w nie poradziły sobie do upadku III Rzeszy.
* Na potrzeby Armii, SAC i wojskowego programu kosmicznego (MOL). np.
Navaho, Thor, Titan. Udział "Niemców" był tu praktycznie nikły, choć
np. przy próbach Navaho dla obniżenia kosztów programu wykorzystano
zdobyczne niemieckie silniki rakietowe. Po prostu SAC otrzymał
duże fundusze i mógł sobie pozwolić na dokładne przejrzenie tego
co na III Rzeszy zdobyto. W rezultacie lotnictwo zarzuciło wszelkie
próby rozwoju niemieckich rakiet wielostopniowych, ze względu na
to że te istniały głownie na papierze, nie zostały więc
w praktyce przetestowane i istniało duże ryzyko że zawierają
ukryte błędy. Okazało się to słusznym podejściem - Atlasa
opartego cześciowo o koncepcje niemieckie, przez długi czas
trapiły "choroby wieku dorastania" (czytaj: "rakiety wybuchały,
wypadały z toru lotu, nie oddzielały się stopnie, etc".).
* Na potrzeby Marynarki. Częściowo linia zbieżna z Navaho,
plus szereg własnych konstrukcji - np. przeznaczny dla
okrętów podwodnych "Polaris". Tu udział "Niemców" ponownie
nieznaczny, a w przypadku "Polarisa" praktycznie żaden.
Z drugiej strony w początkowej fazie programu, wiele testów
przeprowadzono na rakietach V-2, bo tak było zwyczajnie taniej.
Po prostu ze względu na maniacką dbałość US Navy o nieumieszczanie
na okręcie "płynów mogących powodować zagrożenie poprzez wytworzenie
trujących oparów, bądź skażenie żywności i wody pitnej" (dlatego
torpeda "tlenowa" MK-XV, mimo obiecujących osiągów, nie weszła do
użycia), że V-2 i wszelkie oparte oń konstrukcje zwyczajnie się
nie nadają, trzeba opracować rakietę na paliwo stałe, nadto możliwą
do błyskawicznego wystrzelenia spod wody, co dla V-2 byłoby
ekstremalnie trudne.
Za to w dużej mierze amerykańskie torpedy elektryczne opracowane
po wojnie były oparte o konstrukcje z III Rzeszy. Marynarka
zwyczajnie nie miała forsy, więc postawiła na rozwój zdobytych
torped niemieckich, zarzucając własne pomysły w rodzaju MK-XXIV,
XXVII, XXVIII. Do dziś część specjalistow (np. Blair) uważa to
za poważny błąd, stwierdzając iż niemieckie pomysły były nie do
końca dopracowane, co zaowocowało szeregiem problemów technicznych
z którymi borykano się jeszcze w latach 60.
Fereby
Temat: Globalne pociski rakietowe
Hejka
Witam
W pewnej ciekawej ksiazce z lat 60. wydawnictwa MON pojawil sie termin
"globalnego pocisku rakietowego". Wedlug autor "w tej chwili jeszcze nie
wiadomo na jakiej zasadzie jest oparty ich lot. Wiadomo tylko, ze do ich
napedu wykorzystywane sa silniki rakietowe i ze zasieg ich przekracza 15 -
20 tys kilomtrow. Dotychczasowo posiada je tylko Zwiazek Radziecki".
Ksiazka z 1964 roku.
Zgadza się. Generalnie z definicji pociski o zasięgu globalnym to takie o
donośności 20 tys. km. Oznacza to, że wystrzelone z dowolnego punktu na
Ziemi mogą dotrzeć do dowolnego celu na Ziemi z dowolnego kierunku. W
praktyce przydatność tego była znikoma, skonfliktowane mocarstwa nie leżały
w dowolnym punkcie na ziemi tylko w określonym położeniu geograficznym
względem siebie i spokojnie mogły szachować się pociskami o donośności rzędu
10-12 tys. km
De facto z teoretycznego punktu widzenia wszystkie rakiety kosmiczne do
wynoszenia satelitów można by wykorzystać jako takie pociski globalne.
Czy mowa tu o ICBM? Bo autorzy opisuja je jako pociski odbywajace koncowa
faze lotu po torze odbijajacym lub slizgowym, a wiec nie pociski
balistyczne. A ICBM jest balistyczne. Czy wiec to ICBM a autorzy jeszcze
nie znaja ich specyfiki czy tez to jakies inne rakiety?
ICBM oczywiście. Owszem były (i są) pomysły takich głowic szybujących,
wykorzystujących siły aerodynamiczne do zwiększenia zasięgu czy różnych
manewrów ale póki co realnie nie ma na uzbrojeniu czegoś takiego.
I przy okazji. Czym jest rakieta balistyczna? Jak mi wiadomo to taki
pocisk, ktory porusza sie jak swobodnie rzucone cialo. A co np. z
pociskiem z haubicy? Tez sie tak porusza? Oczywicie pocisk nie jest
rakietowy, ale czy tez mozna go zaliczyc do kategorii "pociskow
balistycznych"?
Nooo z formalnego puntu widzenia - tak :) Jakoś się nie mówi "balistyczne" o
pociskach z dział, ale można powiedzieć że poruszają się po torze
balistycznym. I balistyka jest nauką o tym jak latają. Formalnie można by
więc powiedzieć o nich, że są "balistyczne".
I jeszcze jedno. Jak wyglada tor lotu i parametry lotu rakiet
balistycznych wystrzeliwanych z samolotow?
Nijak nie wygląda gdyż takich rakiet póki co nie ma. Było kilka programów
badawczo-rozwojowych takiej broni, najbardziej chyba efektowny amerykański
Skybolt z początku lat 60-tych, ale nie zakończyły się wdrożeniem do
służby. Prócz kosztów poważnym problemem technicznym była niska celność
takich rakiet, związana z niską dokładnością ustalenia współrzędnych miejsca
startu. W tej chwili dzięki GPS problem ten byłby do przezwyciężenia, więc
jeśli nowy wyścig zbrojeń stanie się kiedyś faktem to być może ujrzymy
jeszcze takie rakiety...
Skybolta (i podobny wcześniejszy projekt Bold Orion) można zaliczyć do
pocisków średniego zasięgu (1600-1800 km). Przenoszony był wg projektu przez
B-52 (2-4 pociski pod skrzydłami), brytyjskie bombowce Vulcan i nosiciel
bazujący na pasażerskim samolocie BAC VC-10. Startował przodem do kierunku
lotu. Wstępnie zrzucany był spod skrzydła i spadał przez chwilę swobodnie w
pozycji mniej więcej poziomej by oddalić się od nosiciela na bezpieczną
odległość, potem następował zapłon silnika, pocisk zaczynał się rozpędzać i
przechodził do lotu wznoszącego, wchodząc na trajektorię balistyczną; i
dalej już jak normalne rakiety.
W późniejszym okresie Amerykanie rozważali koncepcję startu rakiet
balistycznych Minuteman a potem MX (a więc już klasycznych ICBM o zasięgu
rzędu 11 tys. km) z dużego samolotu transportowego. W latach 80-tych
dokonali próbnego odpalenia MX-a z pokładu samolotu C-5. (W zasadzie nie był
to cały MX tylko jego 1.stopień z odpowiednim balastem-makietą reszty
pocisku). Rakieta umieszczona była na specjalnej palecie (dziobem do drzwi
czyli tyłem do kierunku lotu samolotu), wyciąganej przez tylne wrota ładowni
przez specjalny spadochron. Chwilę po wyciągnięciu rakieta spadała wraz z
ową paletą, w pozycji mniej więcej pionowej, dając nosicielowi czas na
oddalenie się, po czym zsuwała się z niej i spadała przez chwilę tyłem do
przodu; następnie ruszał silnik który wyhamowywał spadanie i zaczynał
rozpędzać rakietę itd. dalej już normalnie.
Z gory dziekuje fachowcom :)
Ni ma za co. Może ktoś by coś jeszcze dodał... Chętnie bym się a propos
dowiedział czegoś o rosyjskich pracach w tej dziedzinie bo tylko wiem że
były...
Temat: Naukowe problemy przy pisaniu SF
Po prostu napisz, że układ napędowy wytwarzał odpowiednio mocny ciąg, by ruszyć asteroidę. A układy napędowe (silniki rakietowe chociażby) charakteryzowane są raczej siłą ciągu (kiloniutony, meganiutony) niż mocą. Ciąg rzędu około 34 MN wytwarzały silniki rakiety Saturn V. Tej, która wynosiła Apollo na Księżyc. Wahadłowce wytwarzają podczas startu ciąg około 30 MN.
A jak duża jest planeta, dookoła której ma krążyć asteroida? typu ziemskiego, czy raczej jowiszowego. Chodzi mi o grawitację. Te 5 mln kilometrów, jakie chcesz zastosować to tak około 13 razy odległość Ziemia-Księżyc. Więc podejrzewam, że silnik utrzymujący asteroidę w bezpiecznej odległości, wcale nie musi być taki wielki. A i korekcje trajektorii też nie powinny odbywać się często.
Chodzi o to, żeby czytającemu, w tym co napiszesz coś nie zgrzytało w trakcie lektury między zębami, jak choćby owe konie mechaniczne (bo chyba to miałaś na myśli używając skrótu KM)
Najlepiej zatem aby uniknąć wpadki lepiej tak jak radzi BMW po prostu napisać, że napęd jest "potężny" lub coś w tym rodzaju.
Oczywiście wszystko zależy też od tego, czy chcesz asteroidą latać w te i we w te, czy też tylko korygować pozycję.
Ale po co kłopotać się ukrywaniem transmisji radiowych jeżeli sam asteroida wyposażony w te wszystkie silniki i instalacje będzie świecił w podczerwieni jak latarnia morska. Cały kłopot w tym, że kosmos jest pusty i ma temperaturę 2 stopni kelvina, więc zauważenie czegokolwiek ciepłego w nim nie nastręcza żadnych trudności.
Wszystko wolno. Chodzi tylko o to, żeby zagłębiając się w jakieś naukowe szczegóły nie okazało się nagle, że wpadka nastąpiła w czymś tak banalnym jak zwykłe ciepło.
Nie wgłębiam się, bo faktycznie można się wkopać. Przy pisaniu tekstu problemy pojawiają się same i chcę o nich napisać w jakiś przekonujący, ciekawy sposób, tak w 1-2 zdaniach. Jestem typem czytelniczki, która lubi czytać przekonujące teksty i z pewnością takich osób jak ja jest dużo. Nie naukowo, lecz przekonująco, żeby aż chciało się uwierzyć w wymyślone światy, wierzyć, że są wśród gwiazd i czekają. Czytam aktualnie "Wrota Baldura" P. Athansa (czytałam to wprawdzie wiele lat temu, ale wszystko zapomniałam i znów sięgnęłam po tę książkę) i zastanawiam się, jak takie beznadziejne fantasy na poziomie nastolatka mogło w ogóle pójść do druku. Prócz tego, że zdania są proste, krótkie i wręcz infantylne, podobnie jak bohaterowie i wszystko z nimi związane, to jeszcze brakuje w książce ciut bardziej "fachowego" słownictwa. Jest tam. np. opis kopalni i jedyna "kopalniana" rzecz jaka się tam pojawia, to stemple. Reszta to tylko skała, tunele, lampy oliwne, krasnoludy, korytarze, wózki i łańcuchy, czyli obraz niezbyt ciekawy i przekonujący. Ani tyci nie jest wspomniane o minerałach sterczących ze skały, długości tych korytarzy, głębokości, na jakich znajduje się ta kopalnia czy chociażby w jakiej skale jest wydrążona. Z sf jest podobnie. Uważam, że jeśli ktoś już opisuje jakiś statek kosmiczny, to nie powinien ograniczać się do amatorskiego zdania: "Statek był szybki, miał ukośne skrzydła, mógł wyprzedzić większość promów". Nie przesadzał tak, by całe NASA pospadało z krzeseł, ale wykazał się ciut wiedzą i pokazał czytelnikowi, że najpierw coś się dowiedział o temacie, a dopiero potem siadł przy klawiaturze. Bardzo dobrze napisaną książką fantasy jest "Zguba elfów" (no może za wyjątkiem tych nudnych, długich opisów ciuchów i pomieszczeń). Chodzi mi tu dokładniej o smoki, zachowanie się zwierząt czy chociażby florę/faunę pustyni. Autorki tak dobrze opisały te smoki, odwołując się do biologii, i wplatając w to ciekawe opisy, że aż można w nie uwierzyć.
Temat: Bialorusini w kosmosie
W marcu 2006 Bialorus umiesci w kosmosie pierwszego satelita nazwango
"BielKA". Wyniesc ma go zmodyfikowany "Dniepr". Orbita okolo 550 km i tyle
wiadomo.
O rakiecie Dniepr http://tihiy.fromru.com/Rn/RN_Dnepr.htm
Oczywiscie satelita powstal przy wydatnej Rosji. ;-)
Rosjanie handluja juz technologia kosmiczna na calego: Chiny, Bialorus, a od
24.10.2005 trwaja rozmowy z delegacja Korei Poludniowej na temat stworzenia
koreanskiego kompleksu rakietowo-kosmicznego, pozyskania przez Kore
rosyjskiej technologii i doswiadczen, wspolnych lotow zalogowych (pierwszy
kosmonauta ma byc gotowy do lotu w 2007). Oczywiscie podkresla sie w
komunikatach ze obie strony beda korzystac ze swoich doswiadczen itp.itd.
Tylko co koreanczycy moga zaoferowac Rosji w tej dziedzinie - czysty PR ;-)
Nie do konca, koreanczycy maja swoj program rakietowy, moze nie jest on nam
znany, ale cos jednak proboja robic. Zerknij tutaj:
http://www.polsek.org.pl/wiesci/231
Mozliwe, ze rosjanie beda razem z nimi strzelac rakieta Angara.
Tak naprawde to tych krajow jest wiecej, duzo sprzedaja amerykanom,
np. silniki rakietowe, prowadzone sa rozmowy z Indonezja, Iran pod koniec
roku bedzie mial wyniesione pierwsze satelity wlasnie przez ruskich.
Nawet japonia przelknela kuryle i bedzie z nimi wspolpracowac.
System ruskiego GPS , GLanos bedzie rozwijany z Indiami, same indie
kupowaly od ruskich silniki, czy robily je przy wspolpracy z nimi (nie pamietam dokladnie).
Brazylia - tutaj beda pomagac przy budowie ichniejszej rakiety, a moze i skonczy się
to wyrzutnia Sojuzow na rowniku, chile , sa prowadzowne wstepne rozmowy acz
nie wiadomo co oni by chcieli. Takze jordania.
Generalnie kazdy kraj majacy przynajmniej jakis minimalny potencjal
intelektualny proboje cos robic w tej dziedzinie i w wiekszosci robi to
przy pomocy ruskich;-)))
Co im jeszcze zostalo po ZSRR do sprzedania ?
.. oj, duzo. maja calkiem niezlego sojuza, ktorego pod roznymi postaciami
opchneli Europie (bedzie startowal z Kourou - francuskiej gujany), byli w stanie
zrobic wiekszosc stacji kosmicznej i bez nich ten projekt nie mialby sensu.
Australia proboje np. teraz rozwiazan z Geofizika M-55
( http://www.polsek.org.pl/wiesci/453 ), to taki super samolot latajacy na bardzo duzych
wysokosciach i mialby byc uzyty do wynoszenia malych satelitow.
Wracajac do Bialorusinow, to nie tak, ze oni wszystko biora od ruskich, mowi się o tym,
ze sa bardzo dobrzy w kwestiach optyki - mozliwe, ze wykorzystali to w tym satelicie,
Uczestnicza takze w projekcie ruskiego wahadlowca Klipper'a wlasnie jako spece
od tej "optyki", cokolwiek ma to znaczyc.
Z powazaniem
Adam Przybyla
Temat: "Polska uczy Europę nienawiści do Rosji"
Jubus - dlaczego o wlazidupstwo oskarzasz postsocjalistow...?!
wydaje mi sie ze to im wlasnie najmniej zalezalona tym bysmy byli w nato i lizali tylek ameryce...
Przypomnij sobie moze kto najbardziej popuszczal ze szczescia na mysl o amerykanskich flagach w naszej armii.
Dla mnie to zadna roznica komu czapkujemy - czy rusom czy amerykanom - taka sama zenada! Zadna roznica gdzie jezdzimy po wytyczne czy do Moskwy czy do Waszyngtonu...problem w tym ze my musimy gdzies po wytyczne jezdzic bo tak nas juz nauczono ze samemu nic wymyslec nie potrafimy - tzn. potrafimy - a jakze - wielu jest konstruktorow, technikow i innych oswieconych ludzi z naszego plemienia:) - co z tego kiedy nie potrafimy utrzymac ich w kraju...? I niech nikt mi nie mowi ze mieszkanie w bloku w Warszawie, 4 letni passat i raz w roku wyjazd z rodzina do egiptu jest szczytem marzen kogos kto np. konstruuje silniki rakietowe:)
to samo sie tyczy zdjeciowcow, operatorow, projektantow itd itp - dlaczego nie moga zaistniec w naszym kraju..? dlatego ze nasz kraj jest tak silnie popychany glupota i pazernoscia ze juz nikt nie wie jak powinno byc normalnie. Dlatego ze na gorze zamiast powaznych projektow i ustaw slychac tylko dzikie chrzakanie i mlaskanie - to normalka przy bojce o lepsze miejsce przy korycie
Nasi wspaniali ministrowie zamiast wziac sie powaznie za szkoly i edukacje to posylaja do szkoly o rok predzej biedne dzieciaki, ktore nie dosc ze dziecinstwoa maja zjebane bo ich starzy musza na okraglo zapierdzielac by zapewnic im jako taki start to jeszcze rok predzej rozbija sobie nosy o niewidzialna szybe debilizmu instytucji polskiej szkoly!
ponioslo mnie:)
ja nie szukam winnych dookola - do momentu kiedy nie zaczniemy racjonalnie myslec a nie powierzac losow naszego kraju kryminalistom, przestepcom, zlodziejom, cwaniakom i przyglupom roznej masci zawsze bedziemy sie krecic w kolko. Nic sie nie zmieni do kiedy wazniejsze beda procesy o to ze ktos tam cos na kogos powiedzial a ten spal z ta a tamten ma nieslubne dziecko z inna... co to k...wa jest?! Robimy z tego kraju i z siebie pieprzony cyrk, serial z kiepskimi aktorami (ktorzy to de facto staja sie gwiazdami na lodzie pod lodem i z lodem)
Szkoda gadac - nie dziwie sie tym ktorzy majac tego wszystkiego dosc - sprzedaja tu swoj majatek (jesli maja) i wyjezdzaja stad w cholere - jak Cejrowski np. Nie ma to nic wspolnego z falszywym patriotyzmem - po prostu coraz trudniej zyc w kraju w ktorym idiota ma wiekszy posluch niz autorytet w swojej dziedzinie, A i ja nie chce by moje dziecko dorastalo w takim kraju.
Zdaje sobie oczywiscie sprawe ze "wszedzie dobrze gdzie nas nie ma" ale tez zdaje sobie sprawe ze nie ma chyba drugiego rozwinietego lub rozwijajacego sie kraju w ktorym - jak u nas wszystko - doslownie wszystko jest spieprzone. Jesli ktos uwaza ze sie myle - z checia przyznam racje lub sie do bledu gdy mi to uzmyslowi
Zatem nie dziwie sie Antonowi i innym - bronia slepo swego bo...nie maja innej alternatywy - my (ja) ja mamy dlatego stac nas na krytyke i samokrytyke a nie tylko na samouwielbienie choc pewnie i tacy by sie znalezli)
Jak by tego malo bylo - mamy taka tendencje by szukac dookola winnych...i to jest nasz blad bo wlasnie dlatego jestesmy nieszczesliwi (jako narod) zawsze bardziej interesowalo nas bardziej to ze syn sasiada nie chodzi do kosciola niz to ze nasz wlasny zaraz "po kosciele" jara zielsko w piwnicy z blokowymi lumpami... Zawsze staramy sie nie widziec swoich problemow za to z uporem maniaka wtryniamy sie w czyjes i probujemy doradzac (choc sami najczesciej nie mamy zielonego o tym pojecia)
Przypominaja mi sie teraz slowa ktore kiedys slyszalem gdy jeszcze mialem dlugie wlosy i chcialem zmieniac swiat:) "Zeby zmienic cos w swiecie - nalezy zaczac zmiany od samego siebie" - czego zycze sobie i tym ktorzy dotrwali do konca lektury:)
Temat: Opowiadanie...
-za pięć minut skaczecie- powiedział pilot.
Cztery osoby i jeden robot stały w luku śmigłowca transportowego. Każdy inaczej uzbrojony każdy inaczej ubrany.
-Jeszcze raz... Skaczemy wybijamy wszystko wkoło o ruszamy w kierunku celu... Co jest celem?- spytał mężczyzna z długimi włosami.
-Szpital na przedmieściach.- odpowiedzieli wszyscy chórem.
-Dobrze. Znajdujemy doktorka i wracamy na strefę lądowania. I zabieramy się z powrotem do domu. Proste prawda? - zaśmiał się a wraz z nim reszta drużyny.
-Dan co z Baltazarem?- spytał się
Człowiek zwany Danem popatrzył się na robota po czym powiedział.
-Sprawdzałem go dziś rano . Wszystkie systemy działają poprawnie.-
-Dobrze... O! Mamy czerwone światło... Przygotować się!- krzyknął i stanął przed lukiem. Nacisnął na przycisk a luk sie otworzył. Czekał na światło. Gdy te się zaświeciło skoczył. Zaraz po nim skoczyła kobieta, później następnych dwóch mężczyzn. Ostatni był robot. Powolnym krokiem podszedł do luku i skoczył. Jeżeli w ogóle można było to nazwać skokiem po prostu wkroczył tam gdzie nie ma już powierzchni i spadł.
Spadali przez krótki czas. Prawie w tym samym momencie otworzyli spadochrony. Jedynie robot troszkę wcześniej odpalił silniki rakietowe które miał zamontowane na plecach. Przed nimi przewijał się obraz zniszczonego Nowego Yorku. Wszystko było jedną wielką ruiną.
-Niezły widoczek co Kall?- spytał sie głos w słuchawce mężczyzny z długimi włosami.
-Świetny...-odpowiedział i zaśmiał się.
Pierwszy na ziemi był Kallian, gdy tylko jego nogi dotknęły ziemi odpiął spadochron i podbiegł do najbliższej ściany. Już w biegu sięgnął rękoma za plecy. Ściągnął z nich dwa ciężkie karabiny maszynowe. Sytuacja nie była ciekawa. Za nim budynek przed nim grupka mutantów tak samo jak i po lewej i prawej. Kallian uśmiechnął się i zaczął strzelać. Najpierw na boki później do przodu. Grupy mutantów szybko stawały się mniejsze, a coraz więcej dołączało do odwiecznej armii umarłych. Nagle do walki przyłączył się jeszcze jeden odgłos. Kobieta przed chwila spadła na ziemie i już strzelała. W jej rękach znajdował się długi pistolet z lunetą zamontowaną na lufie. Żaden strzał nie spudłował. Ubrana w spodnie w moro oraz tego samego koloru bezrękawnik. Na sobie miała dwa pasy w których trzymała amunicję oraz noże.
-Świetne strzały Shera!- Krzyknął Kallian i zaśmiał się.
Kolejna grupka mutantów pojawiła się na horyzoncie. Ty razem było ich dużo. Co najmniej sześćdziesięciu Paru z nich wlokło się powoli a paru biegło bardzo szybko używając zarówno rąk jak i nóg. Niemal natychmiast zmniejszyły dystans do paru kroków. Jeden z nich rzucił się na Kalliana lecz potężna niewidoczna fala uderzyła go z głuchym „Łup!!” Mutant wbił się w ścianę budynku. To android posługując się swym działkiem sonicznym, powoli lecz systematycznie i porządnie eliminował kolejne to mutanty. Robot ten około 2 i pół metra wysokości, niosący na sobie gruby pancerz szarego koloru. Jego głowa miała tylko jedno mechaniczne oko lecz działało lepiej niż dziesiątki ludzkich. Na ziemie spadło kolejnych dwóch żołnierzy. Jeden z nich murzyn ubrany jak typowy marines dzierżył karabin maszynowy. Drugi bardzo chudy obładowany różnym dziwnym sprzętem trzymał dwa pistolety Glock 17. Obydwaj dali mocne wsparcie grupie która dotychczas znajdowała sie na ziemi. Gdy tylko paru mutantów jeszcze dyszało Kallian wykrzyknął
-Ruszamy!- I pobiegł na północ. Za nim pobiegła cała drużyna .Biegli szybko stałym tempem, unicestwiali każdego mutanta jakiego spotkali. W końcu dobiegli do szpitala.
A jednak.. :)
Temat: luftarchiv.de
czesc,
proszono mnie aby przeczytal i przetlumaczyl (w skrocie) texty na temat
pociskow ziemia-powietrze an stronie www.luftarchiv.de -Flugkörper -
Boden-Luft
przetlumaczylem w skrocie wazniejsze informacje. nie bijce mnie za
ortografie. man nadzieje ze moglem pomoc.
poz. drx15578
-----------------------------
opis rakiet ziemia-powietrze z luftarchiv.de
Wasserfall
kierowana rakieta. miala zestrzelic bombowca z odleglosci do 48km, lecacego
z predkoscia 864km/h na wysokosci 19000m.
przy projekcie pracowal von Braun. pierwsza proba 8.1.44. program
zastopowano 6.2.45 po wystrzeleniu 40 prototypow.
rakieta dlugosc 7,85m i szerokosc 2,51 mogla uniesc do 300kg ladunku.
kostowala 7000-14000 reichsmark. ale aby uzyskac podobny wynik armatymi
p-lot to tzeba by bylo wystrzelic 4000 pociskow co kosztowalo by 400.000 RM
Taifun
niekierowana rakieta, wystrzeliwana ze stojakow po 30 sztuk naraz. kazda
bateria miala miec co najmniej 6 takich stojakow. czas zaladowania stojaka
to 4 min.
wyprodukowano 500 sztuk, ale do samych strzalow probnych tzeba bylo 1000.
mala rakietka, dlugosc ok. 20 cm.
Enzian
rakieta kierowana. sylwetka przypomina samolot Me-163, talko duzo mniejsza.
miala 4 silniki rakietowe. miala byc uzyta przeciw bombowca lecacym w
formacii. startowala z przerobionej lafety od Flak-88mm. probowano roznych
systemow sterowania i naprowadzania. np. radar polaktywny, podczerwien,
detektor akustyczny, zdalnie sterowanie radiem (tak jak dzisiejsze zabawki
dla dzieci). koordynowane bylo to w primitywnym "komputerze"-SKO (szkoda ze
nie pisze o tym wiecej). powstaly wersje E1 do E-4. E-5 i E-6 byly w
przygotowaniu. E-6 miala byc przeciw czolgowa kierowana drutem.
wyprodukowano lacznie 60 sztuk. ponad 4 metry dlugie i szerokie, ale kdlub
mial srednice 88cm a reszta to skrzydla. dzwigal 500kg ladunku.
Hecht
pozostal w stadium planowania i zostal zastapiony projektem "Feuerlilie"
Feuerlilie
Dlugosc 4,80. 17kg ladunku. nigdy niezbudowano prototypa. byly tylko proby
malych rakiet o srednicy 5cm ktory byly wierna kopia w skali 1:xx? potem
mialy byc proby z wiekszymi rakietami o srednicy 25 i 55 cm ale brakowalo
silnikow rakietowych na paliwo plynne, do konca wojny niezdolano ich
ukonczyc. rakieta miala startowas z przerobionej lafety Flak-a 88mm.
Rheintochter
rakieta startowana z wspomnianej przerobionej lafety od 88mm. dlugosc 6,30.
srednica 54 cm. ladunke 25 kg. w fazie startowej napedzana 6-oma silnikami
rakietowymi na paliwo stale, ktor odpadaly po wypaleniu sie. poczym
automatycznie odpalalo 6 dyszy. rakieta sterowana radiem. impulsy radiowe
byly kodowane! zeby mozna bylo rakiete dorze widzec na koncu skrzydel byly
rakiety oswietlajace. ladunek byl detonowany radiem przez operatora z ziemi.
projekt zastopowano w grudniu 1944 po 82 lotach probnych.
Schmetterling
rakieta startowala z przerobionej lafety Flak-37mm. dlugosc 4,30. srednica
35cm. aby wystartowac potrzebowala dwuch rakiet z paliwem stalym, ktore po
wykorzystaniu odpadaly. rakieta byla zdalnie kierowana radiem i ladunek tez
byl detonowany przez radio. miala radiowy system pozwalajacy na sledzenie
celu. rakieta bylo dopracowana do produkcji massowe i w marcu 1945 bylo
wyprodukowane 150 sztuk, a nastepne 3000 byly planowane do listopada 1945.
do konca wojny ani jedna rakieta nie zostala dostarczona armii.
Föhn
Stojak na 48 malych niekierowanych rakiet 73mm. max wysokosc celu mogla byc
1200m. byl uzywany w ostatnich miesiacach wojny.
Fliegerfaust
cos podobnego do dzisiejszego stingera, ale niekierowane, zato 4, 6, i 9
rakiet naraz. skonczylo sie na probach w marcu 1945.
Temat: 1
Witam :)
Prosiłbym o pomoc w rozwiązaniu tych oto zadanek:
1. Balon
Mały balon na gorące powietrze o stałej objętości powłoki równej 60mÂł zaczyna unosić się, gdy gęstość ogrzanego powietrza wynosi 0,7kg/mÂł. Temperaruta powietrza na zewnątrz balonu wynosi 7°C. W tej temperaturze gęstość powietrza w atmosferze wynosi 1,25kg/mÂł:
a) oblicz całkowitą masę balonu z gorącym powietrzem,
b) oszacuj średnią temperaturę gorącego powietrza wewnątrz balonu. Dla uproszczenia przyjmij, że ciśnienie powietrza wewnątrz balonu jesr równe ciśnieniu atmosferycznemu.
2. Zwojnica
Zwojnica podłączona do sieci energetycznej o napięciu skutecznym 230V i częstotliwości 50Hz ma opór indukcyjny równy 460Ί. Zwojnicę wykonano z grubego ,izolowanego, miedzianego drutu, którego opór omowy można pominąć:
a) w obwodzie płynie prąd przemienny. Oblicz amplitudę natężenia prądu,
b) oblicz indukcyjność cewki,
c) oblicz pojemność kondensatora, jaki należałoby włączyć szeregowo z cewką do sieci energetycznej aby amplituda natężenia plądu nie uległa zmianie.
3. Burza magnetyczna
Zwiększona aktywność Słońca powoduje zmiany ziemskiego pola magnetycznego (burze magnetyczne). Wytwarzają one prądy elektryczne w długich metalowych przedmiotach (np. rurociągach i przewodach energetycznych).
Na poniżczym wykresie przedstawiono zmiany pola magnetycznego (burza magnetyczna) zarejestrowane w jednym z punktów pomiarowych na powiechni Ziemi na początku kwietnia 202 roku. Na wykresie nie uwzględniono stałej wartości ziemskiego pola magnetycznego, która wynosi 20ÂľT. Jeżeli przez jakiś czas pole magnetyczne się nie zmienia, to mówimy o zerowej aktywności magnetycznej.
[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0f99646cde7f6fce][IMG]http://images11.fotosik.pl/63/0f99646cde7f6fcem.gif[/IMG][/URL]
a) wykaż korzystając z wykresu, że maksymalna zmiana pola magnetycznego, związana z burzą magnetyczną, między 6 a 9 kwietnia 2000 roku nie przekraczała 1,4% wartości stałej składowej ziemskiego pola magnetycznego,
b) duży budynek ma wymiary 200m na 50. Wzdłuż krawędzi dachu zamontowano metalowe rynny. Tworzą one zamknięty prostokątny obwód elektryczny.
Oblicz średnią wartość natężenia prądu elektrycznego indukowanego w tym obwodzie 7 kwietnia 2000 roku między godziną 18.00 a 24.00. Przyjmnij, że całkowity opór elektryczny obwodu (rynny) jest równy 0,8Ί,
c) naszkicuj na wykresie (ÎŁ,V(t)) zmiany siły elektromotorycznej indukowanej w dowolnym obwodzie w pobliżu opisanego punktu pomiarowego dnia 7 kwietnia 2000 roku między godziną 18.00 a 24.00. Przyjmij, że pole magnetyczne zmienia sie w tym czasie liniowo. Wyskaluj oś czasu, a wartość SEM przyjmij dowolną, tak, żeby pokazać tylko przebieg zmian. Na wykresie uwzględnij zmiany SEM w całym przedziale czasu.
d) w okresie burzy magnetycznej można zaobserwować charakterystyczne zjawisko atmosferyczne występujące na dalekiej północy. Z podanych niżej zjawisk wybierz to zjawisko i zaznacz je:
|piorun|tajfun|zorza polarna|tęcza podwójna|deszcz|grad|
4. Satelita meteorologiczny
Satelita meteorologiczny o masie 2000 kg krążył po orbicie kołowej na wysokości 400 km nad powierzchnią Ziemi. Po włączeniu silników zwiększył promień orbity i zaczął krążyć po orbicie kołowej na wysokości 800 km nad powiechnią Ziemi:
a) oblicz okres obiegu wokół Ziemi satelity krążącego po pierwotnej orbicie,
b) oblicz, korzystając z praw Keplera stosunek okresów obiegu satelity ( na obu orbitach),
c) oblicz pracę jaką wykonały silniki rakietowe podczas zmiany orbity.
oraz można ich treść ściągnąć z rapida:
Za wszelka pomoc z gory wielkie dzieki :)
Prosilbym o ewentualne rozwiązania wysyłać na maila: vauper1@wp.pl
Z gory wielkie dzieki :)
Strona 2 z 2 • Znaleziono 166 rezultatów • 1, 2