silniki używane Peugeot

Widzisz posty znalezione dla hasła: silniki używane Peugeot





Temat: Renault Kango benz czy Citroen C-15?


Nosze sie z zamiarem kupna samochodu osobowego z homologacja ciezarowego.
Zakup ma byc dokonany przez firme leassingowa. Jak zwykle w takich wypadkach
trudno dokonac jakiegos sensownego wyboru z uwagi na to ze na rynku jest
duzy wybor. Ale po wielu przemysleniach na placu boju pozostały dwa a
mianowicie Renault Kango z silnikiem benzynowym 1.2 lub 1.4 lub Citroen
C-15 - 5 osobowy oczywiscie z silnikiem Dieasla. Poniewaz trudno podjac mi
samemu decyzjec prosze Was o pomoc odpowiadajac mi na kilka pytan:



Przez pol roku mialem w firmie Kangura (1,4, benzyna), od roku uzywam
Berlingo (HDi). Kangurem zrobilem 30 tys. km, Berlingiem ponad 70 tys.
km. Oba w wersji osobowej, 5-cio miejscowej, oba z pojedyncza klapa z
tylu.
Kangur: znacznie glosniejszy (mimo ze benzyniak), wnetrze troche jak w
Zuku, blachy, niewielkie mozliwosi regulacji siedzen, brak regulacji
kierownicy, psujaca sie klapa z tylu. Najgorsze sa jednak osiagi.
Na trasie Krakow-Paryz (robiona czterokrotnie) spalanie wynosilo
11l/100 km!!!!! Poza tym, ze jechalismy "ile fabryka dala" (tj. ok 150
km/h), to glownie chyba miala na to wplyw aerodynamika (CX kangur ma
dosc kiepski). Po miescie tez nie ma rewelacji, ok. 10l/100.
Berlingo: wnetrze bardzo wygodne, wszelkie regulacje sa. Mimo ze
diesel, to cichszy niz kangur. Wnetrze ciut mniejsze: pasazerowie maja
mniej miejsca na nogi, przestrzen ladunkowa o kilka "kluczowych"
centymetrow krotsza (zamowilismy skrzynie "na wymiar" do kangura, no i
do Berlingo nie miesci sie na dlugosc). Osiagi nie sa porownywalne, bo
to glownie zasluga silnika: spalanie na trasie rzedu 8 litrow, jak sie
jedzie oszczednie to doszedlem do 5,8 (piec koma osiem) l/100, p
miescie rzadko wychodzi poza 8l/100. najszybciej jechalismy nim
190km/h, ale byl jeszcze zapas na pedale. Istotne sa przegladay: co 20
tys. km, a nie co 10 tys jak w benzyniakach). Klapa bagaznika nie
zacina sie. Nie ma drobnych ustrek, jak np. zaciecie sie dmuchawy.

KONKLUZJA:
Kangur byl gorszy, zarowno pod wzgledem silnikowym (nic dziwnego), jak
i reszty (tutaj raczej zaskoczenie).
Berlingo i Partner to jest dokladnie to samo, tylko znaczkiem sie
roznia. Jak kupowalismy Citroena, to Peugeot nie robil wersji z
drzwiami rozsuwanymi z lewej strony, a nam na nich zalezalo,
wiec nie mielismy wyboru.
Ponoc teraz juz sa takie wersje Partnera, wiec Ty masz wybor.
W zeszlym roku Citroen sprzedal wyraznie wiecej Berlingo niz Peugeot
Partnerow (na polskim rynku oczywiscie). Musza byc jakies tego
przyczyny: moze gestsza siec dealerska, moze lepszy marketing, moze
nizsze ceny. Nie wiem, ale jakis powod tego musi byc, warto to
sprawdzic.
Jesli juz znasz model, to mozesz pograc miedzy dealerami, mowiac, ze
tamci daja wiecej ekstrasow, albo wiekszy rabat. My tak robilismy,
mimo ze od poczatku wiedzielismy, ze bierzemy Berlingo z HDi, i
wytargalismy calkiem spora znizke.

KONIEC CYTATU.

nad C-15 w ogole nie masz sie co zastanawiac. Bierz ogolocona
wersje Berlingo, ze zwyklym dieslem, bez metalizowanego lakieru,
drzwi, ABS-u, elektrycznych szyb itp. Powinno wypasc tyle ile Kangoo,
a i komfort nieporownywalny i utrata wartosci nie taka dramatyczna,
jak przy C-15 czy Polonezie.
Nie wiem, na ile ten leasing bierzesz, ale pomysl sobie, ze za kilka
lat bedzie sz sprzedawal Poloneza lub C-15 po
stukilkudziesiotysiecznym przebiegu... Samochody, ktore juz teraz
sa przestarzale technologicznie. Nie warto sie pakowac: jesli
rzeczywiscie z jakichs wzgledow masz alternatywe taka, jak
w tytule, to tylko Kangoo. Ale cenowo on jest porownywalny
z Berlingo/Partnerem, ktory to wybor goraco polecam.


1/ jak drogi jest serwis jednego i drugiego. Chodzi mi o czesci, ich cene
itd
2/ awaryjnosc
3/ komfort jazdy i uzytkowania. Podejrzewam ze Kangur ma wiekszy komfort ale
czy napewno. Chodzi mi o Wasze odczucia
4/ a moze zdecydowac sie na Poloneza Kombi VAN z instalacja gazowa?

Prosze takze o odpowiedz na inne moje pytanie, a mianowicie czy zakup na
firme w leasingu ktoregos z tych samochodow z homologacja ciezarowego
umozliwia odliczenie VATu zarono tego Vatu ktory jest zawarty w opłacie
wstepnej przy zakupie u leasingodawcy jak i Vatu zawartego a ratach
leasingowych. Slyszalem bowiem ze nie moge sobie ja jako lieasingobiorca
odliczyc VATu przy tej wplacie procentowej tylko leasingodawca.


Pozdrawiam serdecznie

Andrzej Garapich







Temat: Muzeum na Węglowej - Białystok
Witam, jako iż byłem w tym dniu na Węglowej pozwoliłem sobie wkleić tu taki oto artykuł.

Białystok - Muzeum na Węglowej (Dni Otwarte) 21.10.07

Dnia 21 października 2007 roku, na ulicy Węglowej w Białymstoku odbyły się dni otwarte muzeum zabytków. Między innymi na wystawie znalazły się:

- samochody
- motocykle
- ciągniki
- telewizory
- telefony i radio telefony
- zabawki latające i nie tylko

Wydawałoby się, że tak nie dawno, na Węglowej, miała miejsce wiosenna wystawa pojazdów terenowych rozpoczynająca sezon 2007. Nim się spostrzegliśmy, sezon pełen imprez weterańskich dobiegł końca. Jego zakończenie postanowiliśmy uświetnić kolejną wystawą pod hasłem „Dni Otwarte Muzeum na Węglowej”.

Ponieważ ilość członków i sympatyków MOTO-RETRO stale się zwiększa, pojawiają się także nowe pojazdy zabytkowe warte eksponowania. Po burzliwych dyskusjach odnośnie charakteru wystawy, postanowiliśmy iż miejsce w hali będą zgodnie dzielić pojazdy z lat 30 i 40-tych z tzw. „youngtimerami” czyli pojazdami z lat 70 i 80-tych . Do tego bogata kolekcja motocykli i rowerów oraz, co jest nowością w Muzeum na Węglowej, ekspozycja zdalnie sterowanych modeli latających o napędzie spalinowym. Na zewnątrz hali zaś duma motoryzacyjna państw KDL-u, czyli Syreny, Fiaty, Skody, Volkswageny, Trabanty a nawet sławny Mikrus. W myśl zasady „dla każdego coś ciekawego”. Mieliśmy także tzw. „asy w rękawie” ale o tym za chwilę.

Miesiąc planów i przygotowań, tydzień ciężkiej pracy w Muzeum i udało się. Piękne BMW serii 5 i 7 czyli tzw. rekiny dzieliły miejsce w hali z Mercedesami w wersji coupe z silnikami V8, z eleganckimi Jaguarami, dostojnymi limuzynami Rolls-Royce i ZIM 12 i pojazdami sportowymi spod znaku Porsche. Było coś dla miłośników kształtów obłych: VW Karmann Ghia, VW SAM, Cobra a także Warszawy M20 i 224. Lata 30-te i 40-te to Harley'e serii WL (cywilny i militarny), BMW R12 i R35 w barwach Wehrmachtu, Opel P4, rzadki Peugeot 201, Fiat 1100, Standard 12HP i w pełni sprawny pożarniczy UralZis. Ekspozycja motocykli także była bardzo bogata: od Wanderera, przez WFM, Junaka, Iż-e, M72, SHL do klasyków przemysłu japońskiego.

Na zewnątrz pojazdy które zmotoryzowały NRD, Polskę Ludową i Czechosłowację. To tymi właśnie samochodami jeździło się kiedyś na wakacje do Bułgarii, Rumunii czy Jugosławii. Uwagę zwracały także krążowniki zza wielkiej wody - Cadillac Sedan deVille, Buick Electra, Chevrolety oraz zza wschodniej granicy czyli ZIS 110 będący kiedyś rządową limuzyną. W oknach naszego największego eksponatu czyli autobusu HEULIEZ O305G można było zaś obejrzeć kolekcję zdjęć przedstawiających historię komunikacji miejskiej w Białymstoku.

O ile w sobotę wystawę odwiedziły mniejsze grupy zwiedzających o tyle w niedzielę białostoczanie przybyli na Węglówkę bardzo licznie. Piękna pogoda sprzyjała spokojnemu podziwianiu klasycznej i zabytkowej techniki, zwłaszcza przy dźwiękach nastrojowej muzyki. Na niedzielę zaplanowaliśmy także coś specjalnego. Były to pokazy spalinowych modeli zdalnie sterowanych przed halą Muzeum, pokaz akcji ratowniczej i krótki kurs udzielania pierwszej pomocy w wykonaniu Pogotowia Ratunkowego oraz uruchamianie stacjonarnego silnika Slavia i ciągnika Farmall. Ten ostatni punkt programu wzbudził ogromne zainteresowanie zwiedzających. Dzięki pracy Kamila i Tomka każdy mógł poznać sposób uruchamiania potężnego silnika diesla używanego kiedyś w rolnictwie lub zobaczyć zabytkowy ciągnik w ruchu. Takie momenty wspomina się potem przez długi czas. W godzinach popołudniowych miał także miejsce pokaz slajdów z imprez organizowanych dotychczas przez Moto-Retro.

Pełna emocji niedziela dobiegła niestety szybko końca a wraz z nią musieliśmy zakończyć „Dni Otwarte Muzeum na Węglowej”. Dni pełne pasji, wrażeń, wzruszeń i wspomnień, czas bezpośredniego obcowania z dawną techniką i prawdziwą, nieplastikową motoryzacją. Postaramy się na wiosnę, na kolejnej wystawie, zaskoczyć Państwa następnymi nowościami i niespodziankami.

Wrażenia z imprezy były naprawdę bardzo przyjemne, tyle pięknych zabytków, i pomyśleć że to wszystko z naszego malutkiego województwa podlaskiego.

Zdjęcia z tej fascynującej imprezy do obejrzenia pod linkiem niżej:

http://picasaweb.google.c...key=RlPQmUFQYjI

Czekam na komentarze i sugestie.

Pozdrawiam





Temat: Francuzy czyli wszystko o samochodach... z francji :D

Może i widzisz różnicę ale pod uwagę musisz brać wiele czynników - począwszy od "zużycia" samochodu, po przez "prawdziwy przebieg" oraz rocznik - typu silników itd itp. możesz porównywać dwa nowe samochody tutaj np. nowe renault i nowy no powiedzmy VW i wtedy Twoja opinie będzie miaro dajna ponieważ jeśli kupujesz oba samochodu jako używane to tak naprawdę żaden z nich nie jest w 100% sprawny zawsze znajdzie się jakiś defekt, który spowodował poprzedni właściciel
Jasne, zdaję sobie sprawę, że aut używanych nie da się tak do końca porównać. Można polegać na ogólnej opinii, na wykazach ludzi z serwisów, warsztatów, itp. Co się w jakim aucie psuje, co i kiedy trzeba wymienić i które auto jest bardziej problemowe. Albo inaczej, wejść na fora internetowe danych modeli i poczytać opinie właścicieli.
Moim zdaniem w przypadku wielu japońskich aut, w szczególności Mazdy są komentarze pozytywne, w przypadku Peugeota - negatywne.



tutaj trochę Cię nie rozumiem - sam sobie przeczysz - piszesz : " po co oddawać i dopłacać znowu kasę, skoro ma się dobrze wyposażone, nowoczesne auto ... " a później piszesz iż : " nie jesteś typem osoby która kupuje skodę felicje i jeździ nią 12 lat " ale przecież jak kiedyś kupiłeś skodę felicję to wtedy przecież była ona nowoczesna , niezawodna, i dobrze wyposażona "

To moja odpowiedź na Twój tok rozumowania.
Twierdzisz, że auta francuskie są dobre, trwałe i niezawodne. Po co więc co 3 lata wydawać 20 tys. zł na dopłatę?


ok ale przecież i nawet Mercedesowi średnio udała się A klasa - posiadacze tego właśnie autka od 2000 roku otrzymywali listy od Mercedesa, który wzywał ich do bezpłatnego usunięcia usterki w ASO Merca - zresztą mój ojciec jeździ obecnie "nowym" suzuki swiftem - i do tej pory od 2007 roku otrzymał podobnych listów ok. 5. - albo suzuki albo nic ???

Tylko, że dla Merca A - klasa nie jest głównym modelem sprzedażowym. Raczej klasa C i E. Poza tym też przychylam się do opinii, że ostatni prawdziwy Merc to W124.


Ludzie kupują VW i Merce czy BMKi z niemiec bo chcą podkreślić swoją pozycję materialną - co jak co ale zawsze mercedes, bmw, czy nawet VW dla Polaków będzie kojarzyło się z tą "Niemiecką dbałością i niezawodnością" , której ja uważam że czasy się skończyły .
Mówiliśmy o taksiarzach, a ci kupują auta które nie będą rujnowały ich małego majątku.
Zresztą to jest kolejny fakt. Merc, BMW i Audi to klasa premium. Citroen, Renault i Peugeot to auta dla ludu.


no tak tylko wiesz co tutaj w przytoczonym przeze mnie przykładzie mowa o dobrze a nawet bardzo dobrze "wypasionej" furze a nie standardowej wersji Opla. poza tym jakiego masz opla ? Astrę I ?? i ona jest warta 15 tys ? ? zejdź na ziemię ale mniejsza o to ...
Astra II. Myślę, że w okolicach 37 tys. zł do 40 tys. zł można kupić dobrze wyposażone auto.
Jednak 3-letnia Astra II kosztuje więcej niż 15 tys. zł... .



Temat: Peugeot 205


Noszę sie z zamiarem kupna tego autka. Jest w b. dobrym stanie, silnik 1,0
benz, 5 drzwi , przebieg ok 80 tyś, rok prod. 1990. W związku z tym mam
prośbę o Wasze opinie o tym samochodzie (awaryjność, trwałość nadwozia,
ceny
części wrażenia z jazdy ;-) itp


Czesc!
Na wstepie pozdrowka dla Marky'ego - widac stara gwardia 205 wciaz zaglada
na liste. A wracajac do tematu - uwazam, ze poza 205-ka tej klasy w tej
cenie nie znajdziesz. 1990 1,0 - domyslam sie, ze Junior? czy moze XL? -
powinienes dostac za ponizej 10kzl , moze nawet 9-9,5. Przebieg 80 kkm - czy
jest udokumentowany? Ciut malo. Ale jesli tak jest naprawde, to swietnie. Ja
jezdze 205 1,09 Junior '91, 86 kkm. Kupilem od Amerykanki, ktora kupila go w
kraju, ale niestety nie dbala o niego az tak, jak myslalem, ze powinna byla
dbac. W zwiazku z tym - i tu potwierdzam Pedrosa - sypnely sie przednie
wahacze, a wlasciwie silentblocki. Do tego przewod hamulcowy zagiety na
wyboju i linki recznego. Poza tym - poza rozregulowanym zaplonem i
gaznikiem - nic przy nim nie robilem. Z dokumentacji za ostatnie dwa lata z
istotnych rzeczy jest tylko tlumik tylny (nawet w ASO's maja na to ryczalt,
270 PLN), reszta to tylko filtry i swiece. Natomiast - i tu zamykam temat
'awaryjnosc' - nigdy, przenigdy nie zdarzylo mi sie przez ponad pol roku,
tj. ponad 10 kkm (niewiele, ale jednak...) zeby stanal i nie ruszyl, albo
nie chcial odpalic, albo zebym mial z nim klopoty na trasie. Nigdy.
Trwalosc nadwozia - 'Peugeoty nie koroduja' powiedzial mi mechanik. Smialem
sie, dopoki nie zrobilem sobie glebokiej rysy na tylnym blotniku. Nie
zrobilem jej do dzisiaj (wiem, ze to nieladnie wobec swojego wlasnego autka
;-)) i wiesz co? pojawily sie dopiero pierwsze plamki rdzy. Tak to widac
zywy metal. Procz tego, jedyne miejsca gdzie cos sie dzieje, to obramowanie
tylnej szyby - male pecherzyki, ale jak twierdzila poprzednia wlascicielka,
wygladaja tak samo, jak kiedy ona kupowala. Ja tez nie widze, zeby cos sie
dzialo.
Ceny czesci - wydaje mi sie, ze sa umiarkowane. Jasne, jak porownac z
'rzemieslnicza' koncowka drazka do FSO 1500, to sa wysokie, ale z drugiej
strony napewno nizsze niz wielu innych marek. Poza tym jest pare
szczegolnych stacji, gdzie jest znacznie taniej - jak sie zdecydujesz, daj
znac. Przykladowo - wahacze po ok. 100, klocki 60-80 plus kolo 20 wymiana,
swiece, filtry i wymiana oleju - razem ponizej 100. Jak cos cie interesuje
szczegolnie, tez daj znac.
Wrazenia z jazdy - bardzo mile. Troche miekki, ale prowadzi sie bardzo
ladnie. Cicho. Silnik 1,0 jest troszke slaby, ale moze byc, zwlaszcza jesli
jezdzi sie glownie w dwie osoby i po miescie - na trasie nie jest super
elastyczny. BTW jakos nie wyobrazam sobie pieciu osob plus bagazu w Juniorze
;-)))
Jednym slowem - polecam. Jesli nie znasz sie za dobrze na wszystkich
potencjalnych problemach ze stanem technicznym uzywanego samochodu - wez go
jednak na przeglad. Mozesz nie poznac, ze stukanie z przodu to silentbloki
do wymiany (tak jak mi sie to zdarzylo...).
Jakbys mial jeszcze pytanka, wal.

Jacek Pawlow





Temat: zmieniac czy nie? prosba o porade :-/ [niekrotkie]
prosze o porade, bo mozg mi sie juz koluje.
Mam seja 1.1; 70kkm, '99 (1.rej.2000)
jego plusy:
- elektr. szyby, poduszka pow, alarm, immobiliser
- zadbany i regularnie serwisowany (wiekszosc chorob z cyklu "ten typ
tak ma" juz przeszedl - wentylator, bak, sprzeglo + wymieniony rozrzad i
filtry 5kkm temu, zawieszenie przod 10kkm temu)
- jestem 1.wlascicielem, auto z salonu
- 2 komplety opon (jeden jednosezonowy, drugi - zimowy w polowie
jednosezonowy)
- OC do stycznia
- SPI (tansza przerobka na LPG)

plusy modelu:
- szalenie praktyczny w miescie
- w miare dynamiczny silnik, dobre prowadzenie (oczywiscie to wszystko
relatywnie)
- w miare tanie naprawy

jego minusy:
- poduszka pod skrzynia do zmiany (200 pln)
- mial dwie niegrozne kolizje
- ogolnie, jak w 6 letnim aucie uzytkowanym w miescie - troche zarysowan
lakieru, troche trzeszczacych plastikow
- niemale spalanie (miasto 8 l.)

minusy modelu:
- kiepskie wykonczenie wnetrza
- niski poziom bezpieczenstwa
- za maly (wyjazdy +50km w wiecej niz 2 osoby - watpliwa przyjemnosc,
wyjazdy za granice - auto jest zbyt meczace)
- niewygodne fotele

Przegladalem oferty i cena jaka bym sobie zyczyl za niego otrzymac(wiem
ze nie mala) to 11,5-12 kpln,taka zreszta wyznacza eurotax. W tym

takie pieniadze bo mozna miec (...)" dziekuje, znam te opinie z
archiwum. Sam bym nie kupil ;-) Ale w malopolsce nie ma wiele ofert tych
samochodow, wiec moze ktos sie skusi.

Auto uzywane na codzien w miescie, czasem na jakies wypady (50-400 km
kraj), a jak juz bedzie to za granice pewnie tez zdarzy mu sie wyjechac.
Roczne przebiegi w granicach 15 kkm.
I teraz tak, moge dolozyc 6-7 kpln (plus ew jakis tysiac na
naprawy,koszty rejestracji itd itp)(razem 18 kpln). Dostane w tej cenie
auto z tego samego rocznika, badz ciut mlodsze, z troche mniejszym
przebiegiem, tylko czy to ma sens? Bede mial auto w ktore tez trzeba
bedzie dokladac, bedzie troche wieksze i bardziej komfortowe/bezpieczne,
ale za to z niewiadomym przebiegiem,historia (wez tu znajdz w tym
zalewie szrotow porzadne auto) i stanem technicznym (nigdy nie mozna
sprawdzic wszystkiego na 100 procent). Dodatkowo nawet nie wiem jakie
auto - do kazdego jest tysiac "ale":
- clio (ale w tej cenie wersja 1.5 dci nie do dostania, moze 1,9 d?)
- peugeot 206 (ale sie samo zapala ;-) a poza tym droga eksploatacja i
powszechna opinia o awaryjnosci chyba nie wiela sie z powietrza?)
- punto II (znakomita pozycja w rankingach dekry, ale to wciaz fiat ;-),
kiepsko spasowane plastiki i ciezko znalezc wersje 1.2 16V)
- saxo (dobre opinie o niezawodnosci, ale mimo wszystko jest troche za
maly, niewielka podaz - nie ma w czym wybierac)
- corsa B (C raczej nie do dostania, auto troche za male chyba ze 5d,
wersja oczywiscie 1,2 16V, ale jak ktos pisal na grupie - szalenie
trudno znalezc nieszrota)
- polo (ale to juz w ogole malenstwo, drogie czesci, w kwocie jaka
dysponuje - starsze roczniki niz ww aut, silnik 1.4)
- fiesta z silnikiem 1.25 (zetec), ale podobno bardzo awaryjne zawieszenie

rozwazalem takze starsze a wieksze samochody (brava, astra, lanos,
vectra '96, xsara, 306), ale one maja juz duze przebiegi,jak cos sie
posypie to trzeba bedzie duzo wlozyc (choc taka vectra ponoc do 250kkm
potrafi dojechac bezproblemowo...)

A zatem jak radzicie - zaryzykowac i zmienic? jesli tak, to co na moim
miejscu byscie kupili, a czego nie?

Kwik





Temat: Ranking


| Lista najgorszych używanych samochodów:
| - Peugeot 106,
nie wiem, dlaczego sie tu znalazł... auta małe, miejskie. czym sobie
zasłużył na taką ocene? auto drogie nie było... może ewentualnie
części zamienne. ale to francuskie auto - więc części dużo nie
potrzeba...


Mały, ciasny klocek, o polocie designerskim ledwo ledwo wystającym z mułu na
dnie, z kiepskimi wyposażeniami i mocno plastikowym wykończeniem.


| - Citroen Saxo,
no coż... sam jestem użytkownikiem tego samochodu. ma już 7 lat i nie
ma tu na co narzekać... (odpukać). podobny do Peugeota - no bo w
końcu produkcja PSA... ale do serwisu to autko jeździ tylko na
przymusowy przegląd techniczny. naprawde - to był dobry zakup.


Tak jak 106 ;) Aczkolwiek wolałbym Saxo niż 106.


| - Fiat Brava/Fiat Bravo,
też trudno w to uwierzyć... w końcu to samochody roku 1996... na
Fiata można ponarzekać, dużo uwag pod jego adresem słyszałem. ale nie
wiem czy to tylko te większe modele... a może to uprzedzenia?


Tutaj się nie wypowiem, nie mam doświadczeń ;))))


| - Mitsubishi Carisma,
to chyba jeden z najlepszych samochodów Mitsubishi... autko stosunkowo
drogie, kraj pochodzenia tez dosyć odległy... ale i tak cena została
ograniczona, bo produkcja w holenderskiej fabryce w Born doprowadziło
do bezcłwego kontyngentu...


A widzisz bo Ty nie wiesz, że Carisma nie produkowana w Japonii to był
festiwal usterek, łącznie z takimi, że w samochodach zapominano
zamontować... uszczelek pod głowicami ;)


| - Vauxhall (Opel) Vectra,
| - Vauxall (Opel) Omega,
a tego to już wogóle nie potrafie pojąć... niemiecki samochód, z
wielką klasą... Vectra była najchętniej kupowanym samochodem w
segmencie C/D... obia samochody z bogatym wyposażeniem... i czy ta
niemiecka marka (mimo produkcji w Wlekiej Brytanii pod nazwą
Vauxhall) może zawieść?


Tutaj akurat jest temat jasny - po Omedze z roczników 94-96 jeździli nawet
Niemcy - że jest to rdzewiejący, niedopracowany parchaty bunkier. Vectra
podobnież - na początku były ogromne problemy np. z jakością tapicerek -
pruło się to, odpadały elementy plastikowe... a do dnia dzisiejszego są
problemy np. ze skrzyniami biegów.


| - Peugeot 406,
auto bardzo dobre... przyciąga uwagę dobrym designem... precyzyjny
układ kierowniczy, przestronne wnętrze, wielowahaczowe zawieszenie -
prawdziwy komfort... za komfort trzeba płacić... ale w tym wypadku
warto.


Tutaj szczerze mówiąc sam nie rozumiem ło co biega.


| - Renault Laguna,
znowu auto francuskie... również było w czołówce najchętniej
kupowanych aut segmentu C/D. bogate wyposażenie, duży wybór
silników... cena przystępna jak na tę klasę... i wogóle - mało
awaryjny...


I tu też nie.


| - Volkswagen Sharan/Seat Alhambra/Ford Galaxy
3 dobre marki... co z tego, że te samochody wszystkie wyglądaja
podobnie... to o niczym nie świadczy... mamy tutaj do czynienia z
wysoką kulturą jazdy... a modele tych znanych firm rzadko nas
zawodzą... to chyba jednak niesłuszny osąd...


A tu akurat rozumiem, bo wszystkie te modele sypią się dość mocno, wg opinii
osób je ujeżdżających. Trzeba wybrać dobrą jednostkę napędową żeby
zminimalizować sobie szanse awarii. Generalnie - są mniej problematyczne
vany ;)

Jurand.





Temat: Berlingo, Kangoo, Partner


Ktorego z nich wybrac - chodzi o slinik Diesla (HDI, TDI, czy jak tam
zwal). Cena jest porownywalna.


W żadnym razie nie bierz kangoo. Berlingo i Partner różnią się tylko
znaczkiem, wiec bierz od tego dealera, kto Ci da większy rabat lub
więcej ekstrasów.

Moje doświadczenia są następujące:
Przez pol roku mialem w firmie Kangura (1,4, benzyna), od dwóch
lat uzywam Berlingo (HDi). Kangurem zrobilem 30 tys. km, Berlingiem
ponad 100 tys. km. Oba w wersji osobowej, 5-cio miejscowej, oba z
pojedyncza klapa z tylu.
Kangur: znacznie glosniejszy (mimo ze benzyniak), wnetrze jak w
Żuku, blachy, niewielkie mozliwosi regulacji siedzen, brak regulacji
kierownicy, psujaca sie klapa z tylu. Najgorsze sa jednak osiagi.
Na trasie Krakow-Paryz (robiona czterokrotnie) spalanie wynosilo
11l/100 km!!!!! Poza tym, ze jechalismy "ile fabryka dala" (tj. ok
150-160 km/h), to glownie chyba miala na to wplyw aerodynamika.
Po miescie tez bez rewelacji, ok. 10l/100.
Berlingo: wnetrze wygodne, regulacje sa. Mimo ze diesel, to cichszy
niz kangur. Wnetrze ciut mniejsze: pasazerowie maja mniej miejsca na
nogi, przestrzen ladunkowa o kilka "kluczowych" centymetrow krotsza
(zamowilismy skrzynie "na wymiar" do kangura, no i do berlingo nie
miesci sie na dlugosc). Osiagów nie można porównywać, bo to glownie
zasluga silnika: spalanie na trasie rzedu 8 litrow, jak sie jedzie
oszczednie to doszedlem do 5,8 (piec koma osiem) l/100, p miescie
rzadko wychodzi poza 8l/100. najszybciej jechalismy nim 190km/h, ale
byl jeszcze zapas na pedale. Istotne sa przegladay: co 20 tys. km, a
nie co 10 tys jak w benzyniakach). Klapa bagaznika też się zacina,
ale dopiero po dwoch latach. Zaczynają też nam dokuczać drobne,
acz upierdliwe usterki i awaria (już raz stanąl w trasie, awaria
łożyska w przednim kole), ale usterek jest cała fura. Psuje się
elektryka, rdzewieje kratka z tyłu, drą się fotele, drzwi trzeba
zamykać z rozmachem. Generalnie berlingo po dwóch latach
intensywnej eksploatacji (ale nie ekstemalnej, jezdzi nim jeden
pracownik i dwóch współwłaścicieli firmy) zaczyna się sypać.

KONKLUZJA:
Kangur byl gorszy, zarowno pod wzgledem silnikowym (nic dziwnego), jak
i reszty (tutaj raczej zaskoczenie).
Berlingo i Partner to jest dokladnie to samo, tylko znaczkiem sie
roznia. Jak kupowalismy Citroena, to Peugeot nie robil wersji z
drzwiami rozsuwanymi z lewej strony, a nam na nich zalezalo,
wiec nie mielismy wyboru.
W zeszlym roku Citroen sprzedal wyraznie wiecej Berlingo niz Peugeot
Partnerow (na polskim rynku oczywiscie). Musza byc jakies tego
przyczyny: moze gestsza siec dealerska, moze lepszy marketing, moze
nizsze ceny. Nie wiem, ale jakis powod tego musi byc. To jest jednak
zadki wypadek, kiedy blizniacze firmy, z tego samegio kraju i o
podobnym prestizu (no!, to sie na mnie cytrynowcy i peugeotowcy rzuca
teraz...)  sprzedaja ten sam praktycznie model samochodu na tym samym
rynku. Co wowczas wplywa na decyzje klientow o kupnie danego
samochodu... Ja juz pisalem: tylne drzwi rozsuwane z lewej strony: to
zadecydowalo o wyborze.


Czy warto brac nowego w leasing, czy lepiej kupic 1 rocznego,
z jakims minimalnym przebiegiem?


Jeśli możesz, to nie bierz w leasing. Złodziejska instytucja,
firmy też przeważnie szemarane lub padają. Sądzę, że
niebawem zabiorą się za firmy leasingowe, tak jak za
systemy argentyńskie. No a jeśli nie masz wyboru, to trudno.
Czy lepiej roczne, z małym przebiegiem? To zależy ile
ma Ci autko służyć, przy takim rocznym nie wiesz, jak
ktoś traktował turbinę (przy HDI), czy robił przeglądy
itp.


Ktory z nich  jest najmniej bezawaryjny z perspektywy czasu.


To jakiś zakrętas logiczny.... Najmniej bezawaryjny, czyli najbardziej
awaryjny, tak? Zdecydowanie kangur :-)





Temat: SIENA !!!!!!!!!!!!!!


Tzn. rozumiem ze nie byl to wypadek?
Czy ten samochod to lexus? Za 20 tysiecy mozna kupic silnik i pol
karoserii do samochodu - owszem, lekko uzywany.



ceny. Natomiast tak czy inaczej bylaby to kwota niebanalna.


Glowne argumenty dotyczyly ekonomii. Przedstawilem jasno moj portfel i
sprobowalem zamodelowac portfel osoby qpujacej nowy samochod
sprzedajacej go po 3 latach. Te argumenty byly jak najbardziej
merytoryczne.


Nie do konca: jaki samochod, do czego on ma sluzyc, jakie sa priorytety
potencjalnego wlasciciela, itp. To nie sa parametry stale...


Podsumujmy:

(nowe dajewo oznacza lanosa 1,5 bez dod. wyposazenia, nowy peugeot to
auto porownywalnej klasy i wyposazenia co ewka. Ceny sprzedazy jako
interpolacja na 2001 rok cen wg www.ct.com.pl)

Pozycja rach. 2 letnia 323f nowe dajewo nowy Peugot 306

Portfel przed: 31 000 31 000 46 000
AC+OC 1 rok 2 400 1 500 1 500
AC+OC 2 rok 2 100 2 000 3 000
AC+OC 3 rok 1 800 1 800 2 800
Przeglady: 3 000      0 5 000
Sprzedaz auta   26 000 18 000 28 000
Strata: 14 300 18 300 34 300

Tyle rachunek. Moglem sie w paru miejscach pomylic, chcociaz staralem
zachowac obiektywizm. Prosze o korekty w miare mozliwosci.


Takie wyliczenie to juz w ogole jest bez sensu, po kto inny kupuje
Lanosa, a kto inny P306 - dla kogos roznica w utracie wartosci
moze byc w pelni rekompensowana pewnymi cechami auta, ktorych brak
w przypadku bardziej "ekonomicznym".

Gdyby kierowac sie tylko i wylacznie powyzszym rachunkiem, wynikaloby
z niego na przyklad, ze kazdy kto kupuje P306 zamiast Lanosa jest
zwyczajnym idiota - a z tym chyba trudno sie zgodzic...


| To ze jest drozszy akurat o niczym nie swiadczy :-)
Na ekonomii ucza, ze nie ma nic za darmo. I tak, nie da sie wyprodukowac
rolls royce'a za mniej niz 100 kUSD. Kazda jakosc musi kosztowac. Inna
rzecz, ze japonczyki sa w PL drozsze takze ze wzgledu na wyzsze clo.


No to popatrz na moje porownanie Tipo i Golfa w poscie wyzej. Niektorzy
producenci wolaja sporo pieniedzy za tzw. "prestiz marki". Czesto slusznie,
chociaz czasem jest to cos, co po prostu nie istnieje.

[ciach rozne dywagacje]


No nie, ale za komfort trzeba placic, czyz nie?


To jest tak samo, jak z pytaniem: co jest lepsze z ekonomicznego
punktu widzenia - pomarancze, czy kartofle?

Ja zakup samochodu traktuje w ten sposob, ze przy posiadanej
kwocie staram sie zmaksymalizowac swoja satysfakcje z zakupu,
ale z oczywistych przyczyn jest to podejscie czysto subiektywne
i bynajmniej nie twierdze, ze kto inny dysponujac podobna kwota
powinien dokonac identycznego wyboru.

Moge Ci podac prosty przyklad: zalozmy, ze mamy do czynienia z
autem pewnej (dowolnej) marki i pojazd ten w wersji sedan i kombi
kosztuje _dokladnie tyle samo_. Pytanie: ktory z nich jest lepszy?
Ktos moze powiedziec, ze kombi, bo jest bardziej funkcjonalny,
itp., itd. Mimo to na pewno sprzedawac sie beda i takie i takie,
a fakt, ze ktos kupuje sedana zamiast kombi rezygnujac z wiekszej
funkcjonalnosci na rzecz np. lepszego (jego zdaniem) wygladu,
nie oznacza bynajmniej, ze jest to jakis burzuj szastajacy
pieniedzmi bez opamietania - po prostu ma inne priorytety.

To samo dotyczy wielu innych cech, chociazby np. faktu, ze samochod
jest _fabrycznie_ nowy, japonski, marki VW, ma cztery poduszki
powietrzne, ma tapicerke w ladne misie, ..., ..., ... .


| Nie dotyczy mojego przypadku - wole kupic auto mniejsze, a dobrze
| wyposazone, niz wieksze i drozsze,
A mozesz miec wieksze i dobrze wypasione, jesli nie brzydzisz sie tych
kilkudziesieciu bakow puszczonych w fotel kierowcy przez kogo innego.
Moja Mazda jezdzila przede mna ladna 18-latka, wiec jej wybaczam ;-)))


Mimo to wole mniejsze, a nowe. Bede mial z niego wieksza satysfakcje.

Pzdr

Daniel Iwanowski

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleziono 155 rezultatów • 1, 2, 3