silnik diesla schemat
Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik diesla schemat
Temat: skrzynia biegów
Zanalazłem interesujące mnie warości przełożeń na podanych stronach
Dzięęęki
Użytkownik "Adam Pośpiech" <adam_pospiech@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:avcv2q$291q$1@tryton.plocman.pl...
To znaczy że w moim R 416 zamontowana jest skrzynia PG1, czy R65. Teraz to
juz asm nie wiem.
A propos jestem pełen podziwu dla waszych informacji
Użytkownik "Irek Kwiecień" <irek@roverki.pl> napisał w wiadomości
news:avcuks$28m6$1@tryton.plocman.pl...
Użytkownik wwozn 416Si <wwozn@roverki.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
napisał:avcl73$20jq$1@tryton.plocman.pl...
wszystko slusznie, ale w tym modelu o jaki pyta kolega siedzi
skrzynka
R65
a
nie PG1...
Ja nie wiem. Odeslales kolege do stron PowerTrain - producenta
silnikow
serii K. Jakto jest z tymi skrzyniami? jaka ja mam u siebie, jaka masz
ty
w
1.4 i dlaczego silniki serii K nie maja skrzyni "K Series PG1"? W moim
Haynesie nie moge znalezc ani jednej ani drugiej nazwy skrzyni...
istotnie - literatura slabo o tym mowi. Mozesz mi wierzyc albo nie ale
ja
przejzalem chyba wszystkie mozliwe strony poswiecone temu tematowi.
Glownie
moje wnioski pochodza po przestudiowaniu forum mg-rover.org. Wynika z
nich,
ze tylko mocniejsze wersje silnikowe (np. silniki serii K w wersji VVC)
oraz
diesle (serii L) mialy wsadzane skrzynki PG1 (takie same pracuja w Land
Roverach i Lotusach) zaś pozostale (tzn slabsze) silniczki serii K maja
skrzynki R65. Wiedze ta staral sie nawet zaklocicic moj Haynes nazywajac
we
wstepie ta skrzynke RG65 (co mnie poczatkowo skutecznie zmylilo przy
poszukiwaniach dodatkowych info co do konca prawda nie jest bo jej
symbol to R65 (chyba, ze RG mialo oznaczac Rover Gearbox . Na
szczescie
Haynes sie poprawia i w rozdziale 7 juz prawidlowo ja nazywa. Faktem
jest
jednak, ze manual Haynesa do 214/414 kanciak oraz do R400 okraglak tego
nie
omawiaja, moj zas opisuje obie skrzynie i nawet zamieszcza do nich ladne
schematy
Sa w Roverach jeszcze inne skrzynki - sprawa dotyczy automatow i skrzyn
towarzyszacych japonskim silnikom Hondy. Te jak sie nazywaja to juz nie
wiem...
I na koncu smaczek - skrzynia R65 jest nadal produkowana i uzywana w R
oraz
MG (choc wiekszosc modeli posiada jednak PG1, o ktorej to wylacznie
pisze
sie na stronach Powertrain Limited). Oto maly dowodzik:
http://www.mg-rover.org/a...ID=109&PageID=2
http://www.crowngarage.co.uk/mgzr.htm
jak widac najslabsza wersja MG ZR posiada ta wlasnie skrzynke...
--
irek
R200 '99 3D nightfire red
irek@roverki.pl
Temat: szukam auta
Anika+ uwierz mi audii strasznie podupadlo - przynajmniej jesli chodzi o samochody nowe, szefowie w banku mojego MM wymieniaja A6 z silnikami 4.2 quattro po 6 miesiacach uzytkowania na volovo, mercedesy moze to kaprys nie wiem a moze tak jak my maja dosc serwisu - komfort jazdy w Audii jest rewelacyjny i tu nie moge miec nic do zarzucenia, ale sa naprawde dosc uciazliwe usterki.. moj tato serwisuje w warszawie i bieslku - bilej i oba serwisy sa beznadziejne, jedyny sensowny serwis znajduje sie w niemczech gdzie nie rozkladaja rak jak trzeba cos w elektryce poprawic a poprawiane byly fotele - ich elektryczne ustawianie bo przy 3 ustawieniu zacielo sie w jednej pozycji, poprawiana byla klimatyzacja nawiew w 2 rzedzie wogole nie dzialal w I rzedzie przy 16 stopniach przesylal cieple powietrze, opony serwis podmienil tacie na gorsze a wjechal zupelnie z innymi tlumaczono sie ze to przeoczenie, zestaw glosnomowiacy jest Audii dlatego to wada samochodu - tak orzekla pani rzecznik do spraw konsumentow , bo gdyby to byla wada zestawu Nokii to owszem nie mialabym sie do czego czepiac, zle wklejona szyba - co stwierdzili dopiero niemcy przy wymianie jak strzelila, dziwili sie ze taki maly kamien potrafil tyle nabroic i przyczyna bylo wlasnie to zle wklejenie, nie chciano tacie zamontowac zestawu glosnomowiacego Nokii zamiast tego audii bo nikt nie ma w polsce schematu elektryki podlaczen zestawu nie fabrycznego - nawet mechanicy poza serwisem nie chcieli sie do tego dotykac... moj znajomy ma A3 kombi powiedzial ze jako smaochod sluzbowy jest ok a jako prywatny w zyciu by nie kupil bo eksploatacja jest droga a przy 60 tys km rocznie to serwis odwiedza sie bardzo czesto bo az 4 krotnie - co w fordzie i skodzie jest zupelnie niedopomyslenia bo zapraszaja po 20 - 30 tys km tak wiec sa bardzo rozne opinie i w Audii niestety przewaza to ze ekspoloatacja jest cholernie droga niestety moj tato uparl sie na Audii ja mu polecalam Passata bo za cene 160 tys zl dostal naprawde niewiele a Passat jest w pelnym wyposazeniu za ta kwote i jeszcze ubezpieczenie mial by w cenie .
Wiec my osobiscie Audii w Polsce omijamy z daleka skoro klient jest fajny ale wtedy gdy nie narzeka Co do uzywanych nigdy jeszcze takiego nie mielismy wiec trudno mi jest cokolwiek powiedziec , znam opinie innych osob i nikt faktycznie az tylu problemow z audii nie mial ale nikt nie kupil nowej A4 byc moze potwierdza sie zasada jak koncern wypuszcza nowy model to sie go po prostu nie kupuje tylko czeka sie rok az usunie sie niedociagniecia... no i druga sprawa mondeo - pierwsza zla opinie o mondeo slysze od ciebie ( a mam naprawde osobe ktora ostro ekspolatuje mondeo i po 2 latach ma przejechane 90 tys km ) w tescie z zeszlego roku mondeo bylo chyba na 10 miejscu za fokusem , na pierwszym jak zawsze byl passat, druga byla toyota yaris... a trzeci chyba opel astra - wiem ze opel tylko nie wiem czy astra czy corsa... na stronach interetowych o samochodach z wypowiedzi osob kupujacych mondeo wszyscy zwracaja uwage tylko na tzw pierwszy rzut ktory nie jest dopiety na ostatni guzik i tu serwis wszystko w stanie jest podkrecic i wyregulowac ale jest to uciazliwe poza tym wszyscy twierdza ze jest ok.
Co do uzywanego audii - to wiem ze historie samochodu mozna odczytac komputerowo ale hmmm czy ktorys serwis w PL umie to dobrze zrobic sadzac po tym jak usuwano usterki u mojego taty zastanawiam sie czy potrafia, jak mowilam czeka nas pierwszy przeglad tu w warszawie - zobaczymy
Kazdy ma swoje racje, moze my akurat mamy szczescie do forda a nie mamy szczescia do Audii poza tym ja mowie o Audii w dieslu a benzyna to jest zupelnie inna bajka nie mozna porownywac diesla z benzyna inne silniki inna eksploatacja inne nawet czesci do samochodu troszke inne zawieszenie wiec mowiac o waszej A6 i A4 mojego taty to sa zupelnie dwa rozne swiaty i od tego powinnam zacac moje dlugasne wypociny
Temat: Rover - duża problem
Witam!!
Pierwszy post i pewnie za niego mnie wyslecie w kosmos itd Troche
inaczej niż wszyscy zareklamuje Rovera niz wiekszosc osob na tej stronie,
zaraz po zakupie.
Witamy cie również
Moj Roverek to 220 D/SD czyli 63KW turbo diesel (ten slabszy). Rocznik
1997 (uzywany w niemczech od lipca 1998). Po jego zakupie stwierdzilem, ze
to fantastyczne autko, malo pali (max 5,9, ale to byla ekstremalna jazda
po gorach w austrii z 4 osobami i bagazami) mninimum zchodzi do 4,9l i to
czasem z klima. Wygodne, jak na ten silnik, elastyczne.
To prawda
Postanowilem ja kupic i tu
(naprawde zaufany sklep) znaleziono mi po ciezkich przejsciach nowa
zwrotnice za 900zl i to na za 2 tygodnie. Odwrocilem sie na piecie i
powiedzielem znajde cos innego, moze uzywana. To tez nie takie latwe, bo
Rover to strasznie popularne auto a szczegolnie w jakims lubuskim.
hej nie gadaj - w lubuskim sporo jezdzi tych autek - jesli chodzi o uzywki
to nawet w Sulechowie gość handluje częściami a kolo Wschowy masz komputer
i mechanika który pomoże ci z innymi problemami - kontakt ma Brt
Poprosilem tokarza o poprawienie starej co uczynil i jakos sie teraz tocze
na niej. W miedzy czasie byl odpiety przewod hamulcowy co totalnie
zapowietrzylo ukl hamulcowy. Kazdy glupi wie jak to robic, ale... nie w
Roverze Otorz dwa zaklady probowaly i nic nie pomoglo, az po ok 500km
jezdzenia na lipnych hamulcach sam sie odpowietrzyl
no troche za pozno tutaj piszesz - bylo juz o tym na grupie
Jak tylko zrobilem
ow wahacz i zwrotnice okazalo sie, ze strasznie lata silnik, wrecz wala
sie po komorze. Poszly dwie gumy, takie tuleje metalowo gumowe, ktorych
jak na zlosc nie moge znalezc w zadnych sklepach internetowych a katalogu
do rovera oczywiscie tez nie ma nigdzie ogolniedostepnego Jedna z nich
jest po prawej stronie samochodu na samej gorze przy szybie (taka tuleja z
gumowymi kolnierzami), druga dokladnie pod nia, pod silnikiem, podobnie
wyglada. Zajechalem do sklepu z czesciami do Rovera (jedyny we Wroclawiu i
zreszta potwornie przez Was oceniany - romix czy jakos) i powiedziano mi,
ze na za tydzien, cena: 100zl +280zl.
no tak bywa - ale ja szukalbym uzywek - sproboj u goscia w Sulechowie lub
poszukaj na roverki.pl - znajdziesz napewno
Po prostu bomba. Takie cuda do golfa
to za 150 to obie z montarzem chyba. Nie wiem nawet jak te rzeczy
znalezc... Opadaja mirece, tam oczywiscie numeru katalogowego nie dadza,
bo albo oni sprzedadza, albo nikt. Jak juz mi rece opadly, to na
zakonczenie wszystkiego zaczela mi sie palic kontrolka SRS, moze to
przewody od napinaczy pasow, ale juz wietrze jakies powazniejsze usterki
po tym jak rozpada mi sie moje dopiero co nabyte cudo po niecalym miesiacu
i 10k km.
no wierze ze przy takich przygodach mozna sie zniechecic - ale tak czasami
bywa - jednak SRS to raczej bedzie wina przewodow pod siedzeniem - czesta
usterka w serii 200, co do rozlatywania sie - musisz wziasc pod uwage wady
ukryte w pojezdzie ktory byl uzytkowany - nie wszystko da sie przy kupnie
zauwazyc
A no i dodam, ze przy tych wydatkach i kosztach napraw koszt
zakupu kompletu paskow, rolek i napinaczy do rozrzadu 700zl to przeciez
nic, szczegolnie gdy znowu porownam to do ceny owych czesci w np Golfie
Czy ja moze mam pecha, czy nie wiem gdzie mam naprawiac to autko, czy jak,
a moze ja nie wiem, ze on jest do ogladania jak pieknie stoi na parkingu,
czy cos.
tez sadze ze jest piekny - a rozrzad kup w IC i zmien sobie w warsztacie
kolo Wschowy
Jezeli mozecie mi pomoc w jakikolwiek sposob, zebym nie znienawidzil tej
marki, to poprosze, jakies schematy czesci zamiennych, namiary na
mechanikow we Wrocku, cokolwiek. Mam chwilowo go serdecznie dosc. Co
dalej??
Kto wie gdzie kupic te gumy, moze uzywanych poszukac...
Przynajmniej stronke Rover ma mila
Pozdrawiam i jeszcze raz witam!!
bedzie dobrze - odrobine cierpliwosci - pozdrawiam
--
xytras 620 sdi Wronki
Temat: III Rallysprint Koszalin 06.10.2007r.
Regulamin imprezy (źródło : mr@speedzone.pl) :
III Eliminacja BKM-RALLYSPRINT - MOTOPARK KOSZALIN 6 PAŹDZIERNIKA 2007
1.PROGRAM ZAWODÓW
Zamknięcie listy zgłoszeń 6.10.2007 godz. 9:45
Odprawa zawodników i opublikowanie listy startowej godz. 9:55
Start I zawodnika godz. 10:05
Opublikowanie prowizorycznej klasyfikacji końcowej ok. godz. 17.00
Opublikowanie ostatecznej klasyfikacji końcowej i rozdanie nagród 15 minut po ogłoszeniu wyników
2. ORGANIZACJA I USTALENIA OGÓLNE: Rodzaj nawierzchni: asfalt
2.1.Nazwa organizatora:Bałtycki Klub Motorowy, ul. Pułaskiego 12, 76-150 Darłowo
2.2.Osoby funkcyjne zawodów: Dyrektor zawodów: Wojciech Krakowiak (502-168-464)
Kierownik próby: Łukasz Sawicki (602-709-317)
Odpow. za kontakty z zawodnikami: Maciej Raczewski (604-296-674)
2.4. Eliminacja Rallysprintu jest popularną imprezą samochodową o charakterze otwartych zawodów dla kierowców nieposiadających i
posiadających licencję sportu samochodowego.
2.5. Załogę stanowi kierowca i pilot lub sam kierowca. Skład załogi do startu wszystkich prób musi być
zgodny z formularzem zgłoszeniowym złożonym przed zawodami w biurze zawodów.
2.6.Uczestnicy rundy biorą udział w zawodach na własną odpowiedzialność i w przypadku doznania uszczerbku na zdrowiu lub szkód
materialnych, w jakichkolwiek sposób związanych z uczestnictwem w zawodach, zrzekają się wszelkich roszczeń w stosunku do
organizatora lub osób trzecich.
2.7. Łączna suma czasów i kar z wszystkich przejazdów określi klasyfikację końcową.
3. ZGŁOSZENIE
3.1. Zgłoszenia w dniu zawodów w godz. od 9.00 do 9.45. Wpłata wpisowego w wysokości 50 zł po wypełnieniu formularza zgłoszeniowego gotówką w dniu zawodów.
3.2. Maksymalna liczba zgłoszonych:40. Organizator ma prawo nie przyjęcia zgłoszenia bez podania przyczyny.
3.3. Podział na klasy: klasa 1: samochody do pojemności 801 cm3
klasa 2: od 801 cm3 do 1300 cm3
klasa 3: powyżej 1300 cm3
klasyfikacja generalna
3.4.Samochody posiadające silnik z turbodoładowaniem zostaną dopuszczone w klasie pojemnościowej wynikającej z pomnożenia nominalnej pojemności silnika: - z zapłonem ZI x współczynnik 1,7; - z zapłonem ZS (diesel) x współczynnik 1,5
4. REKLAMA musi być zgodna z przepisami obowiązującymi w Polsce.
5. ODBIÓR ADMINISTRACYJNY
5.1. Dokumenty do okazania: dowód osobisty. UWAGA! Kierowcy, którzy uczestniczą w zawodach pożyczonym samochodem muszą przedłożyć5.2. oświadczenie prawowitego właściciela zezwalającego na udział w zawodach.
6. OBOWIĄZKI UCZESTNIKA
6.1.Uczestnik zgłoszony do zawodów zobowiązuje się do całkowitego podporządkowania przepisom niniejszego regulaminu,
komunikatom oraz poleceniom i instrukcją wydawanych przez władze zawodów
6.2.Pod rygorem niedopuszczenia lub wykluczenia z rallysprintu każdy uczestnik zobowiązany jest do:
- wystartowania kompletnym autem (nie dopuszcza się demontowania lamp, drzwi, klap itp.)
- obecności na odprawie uczestników,
- odbycia wszystkich prób sportowych w zapiętych pasach bezpieczeństwa i kaskach ochronnych, z włączonymi światłami mijania i zamkniętymi szybami oraz z umieszczonym wg. zaleceń numerem startowym
- przejechania trasy rallysprintu zgodnie z kierunkiem podanym na dostarczonym schemacie próby,
- w trakcie wyścigu na dochodzenie zawodnik dogoniony musi ustąpić miejsca doganiającemu.
8. KARY
8.1. Nieobecność8.2. na odprawie zawodów - nie dopuszczenie do startu
8.2. Samochód nie spełniający wymogów regulaminu - nie dopuszczenie do startu
8.3 Nie zgłoszenie się na start o podanym czasie - wykluczenie z biegu, taryfa
8.4. Nie stosowanie się do poleceń organizatora - wykluczenie z zawodów
8.5. Nie sportowe zachowanie - wykluczenie z zawodów
8.6. Przestawienie opony z koniecznością jej poprawienia - 5 sek. karnych
8.7. Falstart - 5 sek. karnych
8.8. Niewłaściwe przejechanie lub nieukończenie próby - taryfa
8.9. Przekroczenie lini mety STOP - 5 sek. karnych
8.10. Pomylenie trasy przejazdu - taryfa
Taryfa „T” jest to150% rezultatu najlepszego kierowcy w klasie w danym przejeździe.
9. NAGRODY Wykaz pucharów i nagród w dniu zawodów na tablicy ogłoszeń.
10. POSTANOWIENIA KOŃCOWE
10.1. Wszelkie naprawy samochodów można dokonywać tylko poza trasą prób RALLYSPRINTU.
10.2. Prawo do interpretacji niniejszego regulaminu zastrzega sobie Dyrektor RALLYSPRINTU.
Dyrektor Zawodów
Próby będą wyglądały tak jak na II eliminacji.
Temat: Sonda lambda - jak sprawdzic
jak sprawdzic sonde lambda we fiacie uno? znalazlem w sieci schemat
takiego
niby testera ale nie wiem na jakiej zsadzie to dziala i co maja pokazywac
diody na nim;
moze mi ktos pomoze?
aha; czy to moga byc objawy uszkodzonej sondy lambda?
czasem sie zdarza ze auto nie tzryma niskich obrotow [silnik krokowy?] bo
gdy dojezdzam do krzyzowek to czasem na biegu jalowym zgasnie i trzeba
trzymac na gazie; czasem tez zdarzy sie ze silnik nierowno pracuje; cos
jakby diesel; rusza sie;
sprawdzalem swiece-sa ok;
Sonda lambda jest ogniwem elektrycznym czułym na różnice tlenu po obu
stronach bariery.
Układ działa w temp. powyżej 600 stopni.
Te obie strony tworzą układ wydechowy i atmosfera otoczenia, czyli to co
wewnątrz rury i na zewnątrz gwintu sondy.
Zależnie od stężenia tlenu w obu środowiskach wytwarza się potencjał na
elektrodach od 0 do 1 V który w rzeczywistym układzie pulsuje z
częstotliwością ok 1 Hz, (1 okres na sekundę). Typowe napięcie ogniwa wacha
się od 0.3 - 0.6 V i można zmierzyć je i obejrzeć np. na oscyloskopie. Z
braku takowego można podłączyć jakiś lepszy voltomierz wskazówkowy o dużej
rezystancji wewnętrznej i małej bezwładności wskazówki i obserwować jej
drganie/pływanie. Jeden Herc powinen być widoczny na wskazówce.
Oczywiście o pomiarze napięć w tym wypadku nie mówimy, co najwyżej o jakimś
tam pływaniu/drganiu wskazówki w okolicach 0.5V. W ten sposób można
zobaczyć, czy sonda w ogóle żyje. Jeśli napięcie nie pływa a stoi na jednej
wartości w okolicach 0.8 - 0.9V - to jest już padnięta.
Domowym sposobem to chyba tylko tyle można sprawdzić, na tomiast na ile
sonda jest jeszcze sprawna jedynie oscyloskopem mierząc amplitudę i okres
przebiegu. Im starsza tym przebieg wolniejszy i bardziej płaski z czasem
dążący do płaskiego.
Drugim sposobem jest przebieg samochodu.
Sondy w tym jeszcze dobrym zakresie swojej sprawności nie wytrzmają dłużej
jak 40 - 80 tys km zależnie od producenta i warunków.
Odczytując licznik i dzieląc przez ilość wymienionych sond w samochodzie
otrzymasz przybliżoną odpowiedź.
Sondy muszą mieć swoją temp. pracy powyżej 600 stopni C. W zależności od
tego jak daleko są montowane od cylindra mogą być podgrzewane spiralką
elektryczną albo nie i dla tego mamy sondy: 1-dno, 2-wu, czasem 3-y, lub
4-ro przewodowe, gdzie 1, lub 2 przewody to napięcie pomiarowe a ewentualne
następne 3 lub 4 to ogrzewanie.
Oporność grzałki łatwo zmierzyć i mieści sie w zakresie
kilku-kilkunastu-czasem kilkudziesięciu Ohmów zaleznie od producenta.
W instrukcji obsługi podawana jest jeszcze oporność części pomiarowej, ale
mnie nie udało się tego zmierzyć na zimno.
O ile pamietam producenci dość często oznaczają przewody kolorami:
w sondzie 4-ro przewodowej:
- czarny - masa
- siwy - pomiar
- chyba białe 2 sztuki to grzałka
Z drugiej strony taka sonda na allegro to wydatek 100 zł i co tu sobie głowę
zawracać pomiarami.
Masz podejrzenia? Kup. Przed tem zobacz ile kabelków ma twoja stara sonda.
Sondy uniwersalne mają krótkie kabelki i końcówki do ich zaciskania -
przedłużeia.
Ucinasz starą sondę blisko gwintu, przedłużasz kabelki tymi samymi kolorami,
izolujesz, zabezpieczasz przed wodą, wkręcasz i jazda.
Całej zabawy 3 dni (kupowania z dowozem) i 30 min wymiany w kanale. Nie ma
nad czym deliberować.
Pzdr.
ici
Temat: Obrotomierz zamiast datownika
czy cos sie juz ruszylo panie elektroniku ??
Pomału się rusza (w miarę wolnego czasu). W zasadzie problemy techniczne związane z techniką pomiaru dotyczące mojego wozu wszystkie rozwiązałem. Trzeba podjąć decyzje związane z uśrednianiem sygnałów (np. co ile to zużycie/prędkość/obroty mają się zmieniać na wyświetlaczu, żeby oczopląsu nie dostać, ew. jaka ma być rozdzielczość - czy celowe jest wyświetlanie rpm co do 1 rpm, skoro się to i zmienia i parę % błędu zawiera) + dopisać trochę programu związanego z menu i zmienianiem ustawień. I tyle. Ewentualnie jeszcze muszę zbadać problem pomiaru napięcia instalacji elektrycznej, bo mi w zależności od obciążenia komputerka siada. Ale może to być po prostu problem cieniutkich ścieżek na płytce bądź uciekania prądu gdzieś w okolicach stabilizatora napięcia. Albo trzeba zmniejszyć rezystorki dzielące napięcie na strawne dla komputerka.
Nie analizowałem danych dotyczących innych silników w Corsach. To, co mam powinno działać w 100% w C12NZ, C14NZ, X12SZ, X14SZ i w C16NZ w Astrze . W X10XE, X12XE, X14XE jest ta magia zwiększająca ciśnienie paliwa przed wtryskiwaczami, ale gdzieś ten sygnał musi biec i pewnie dało by radę to uwzględnić i mieć rozsądne wskazy spalania. Mając dostęp do takiego samochodu możnaby doczytać i w wolnej chwili pomyśleć. W dieslach w taki sposób jak to robi komputerek spalania się zmierzyć nie da, bo sygnału otwierania wtryskiwaczy po prostu nie ma Obroty powinno dać się zmierzyć w każdym silniku, który podaje impulsy obrotu wału. Prędkość we wszystkich B-Corsach jest podawana tak samo i z tym nie ma problemu.
Jeśli chodzi o sam komputerek, to myślę, by go zminiaturyzować i móc zamontować bezpośrednio za TIDem wlutowywując bezpośrednio w złącze tidowe. Czyli montaż polegał by na wylutowaniu wtyczki z TIDa, wlutowaniu pinów w płyteczkę, a potem płyteczki pinami w tida. Do tego kabelek od guziczka na tidzie i sygnały obroty/wtrysk już wkręcane śrubką. Ewentualnie obcięcie ścieżki od sygnału radia (wtedy zakładmy, że radia wyświetlającego na tidzie nigdy nie będziemy mieli) lub dosztukowanie kolejnej komplikacji wykrywającej włączanie radia i uzyskania efektu w postaci nieaktywnego komputerka, gdy radio jest włączone i chce wyświetlacz (nie testowałem, ale 95%, że tak da się zrobić, 100% z kolejną extra komplikacją odłączającą radio od magistrali danych do wyświetlacza, ale w to bym raczej się nie chciał bawić). Wtedy cały komputerek chowa się obudowie tidowej i trzeba tylko doprowadzić 2 kabelki. Myślę, że taki plan jest to do wykonania.
Komputerek działa tylko z włączonym zapłonem. Wejście w tryb programowania - wciśnięty przycisk na TIDzie w czasie przekręcania kluczyka. I w ten sposób da radę się wszystko oblatać 1 przyciskiem. Tak jak już pisałem wcześniej - wybiera się rozmiar kół z menu tudzież można za jego pomocą skalibrować stałą wtrysku.
Sporo osób chciała własne napisy. Można zrobić złącze do prostego programatora, który umożliwi podmianę tego, co jest w pamięci EEPROM mikrokontrolerka, albo zewnętrzny malutki eepromik + trywialny programatorek do niego. Wtedy każdy w jakimś zakresie będzie mógł sobie potencjalnie w przyszłości napisik zmienić. Ewentualnie jakiś wysublimowany sposób zmieniania ich z poziomu menu. To już zależy od chętnych.
Podobnie z propozycją 2ch stałych wtrysku: jedna dla benzyny, jedna dla gazu. Ilu chętnych? I nie wiem, czy to będzie działać poprawnie dla gazu, jeśli np. ilość wtryśniętego gazu nie jest liniowo proporcjonalna do czasu otwarcia wtrysków - wyniki mogą być niedokładne, lub w ogóle do bani.
Jeśli chodzi o koszt takiego urządzonka - wstępnie proponuję ustalić na 100zł. Jest to rząd wielkości, przy którym dla produkcji rzędu ~10 sztuk jestem gotów w miarę wolnego czasu podjąć się to zrobić. Mam nadzieję, że części + dodatkowe koszty, które będę musiał ponieść by to dokończyć tego nie przekroczą i jeszcze mi starczy na kupienie dodatkowego TIDa to popsucia i słoika kawy celem wzmocnienia sił twórczych. Nadal nie wiem, jak duży mikrokontrolerek będzie się musiał w komputerku znaleźć i ile będzie kosztowało zrobienie płytek, dodatkowe elementy itd...
Jeśli projekt ruszy, udostępnię schemat płytki i opis, jednak nie udostępnię kodu źródłowego ani wsadu do komputerka. Jeśli ktoś będzie chciał próbować własnych sił i modyfikacji - będę mógł zaproponować co najwyżej zaprogramowanie kostki + ew. w miarę możliwości technicznych zmianę konfiguracji nóżek w komputerku.
Myślę, że termin połowa lipca - posiadanie komputerka w samochodzie jest realny
Tak więc proszę o odzew, co o tym myślicie na forum, a na PW ewentualne zgłoszenia wstępnie zdecydowanych chętnych.
(upf... ale się napisałem).
Temat: Rover - duża problem
bheesty napisał(a):
Witam!!
Witaj.
Pierwszy post i pewnie za niego mnie wyslecie w kosmos itd Troche
inaczej niż wszyscy zareklamuje Rovera niz wiekszosc osob na tej stronie,
zaraz po zakupie.
Moj Roverek to 220 D/SD czyli 63KW turbo diesel (ten slabszy). Rocznik
1997 (uzywany w niemczech od lipca 1998). Po jego zakupie stwierdzilem, ze
to fantastyczne autko, malo pali (max 5,9, ale to byla ekstremalna jazda
po gorach w austrii z 4 osobami i bagazami) mninimum zchodzi do 4,9l i to
czasem z klima. Wygodne, jak na ten silnik, elastyczne.
Mimo, że to diesel, to gratuluję zakupu.
Postanowilem ja kupic i tu
(naprawde zaufany sklep) znaleziono mi po ciezkich przejsciach nowa
zwrotnice za 900zl i to na za 2 tygodnie.
Niech od dzisiaj Twoim zaufanym sklepem będzie www.tomateam.pl
Odwrocilem sie na piecie i
powiedzielem znajde cos innego, moze uzywana. To tez nie takie latwe, bo
Rover to strasznie popularne auto a szczegolnie w jakims lubuskim.
Poprosilem tokarza o poprawienie starej co uczynil i jakos sie teraz tocze
na niej. W miedzy czasie byl odpiety przewod hamulcowy co totalnie
zapowietrzylo ukl hamulcowy. Kazdy glupi wie jak to robic, ale... nie w
Roverze Otorz dwa zaklady probowaly i nic nie pomoglo,
Nieudolni mechanicy, a Ty wszystko na ROVERka zwalasz.
Takie cuda do golfa
to za 150 to obie z montarzem chyba.
Jakiego Golfa?
Domniemam, że do Golfa '98 1.9 TDI?
Nie wiem nawet jak te rzeczy
znalezc... Opadaja mirece, tam oczywiscie numeru katalogowego nie dadza,
bo albo oni sprzedadza, albo nikt. Jak juz mi rece opadly, to na
zakonczenie wszystkiego zaczela mi sie palic kontrolka SRS, moze to
przewody od napinaczy pasow, ale juz wietrze jakies powazniejsze usterki
po tym jak rozpada mi sie moje dopiero co nabyte cudo po niecalym miesiacu
i 10k km. A no i dodam, ze przy tych wydatkach i kosztach napraw koszt
zakupu kompletu paskow, rolek i napinaczy do rozrzadu 700zl to przeciez
nic, szczegolnie gdy znowu porownam to do ceny owych czesci w np Golfie
W Golfie 1.9 TDI???
Proszę podaj ceny do Golfa.
Zapewniam Cię, że ceny są wyższe niż do ROVERka.
Czy ja moze mam pecha, czy nie wiem gdzie mam naprawiac to autko, czy jak,
a moze ja nie wiem, ze on jest do ogladania jak pieknie stoi na parkingu,
czy cos.
Jezeli mozecie mi pomoc w jakikolwiek sposob, zebym nie znienawidzil tej
marki, to poprosze, jakies schematy czesci zamiennych, namiary na
mechanikow we Wrocku, cokolwiek. Mam chwilowo go serdecznie dosc. Co
dalej??
Kto wie gdzie kupic te gumy, moze uzywanych poszukac...
Przynajmniej stronke Rover ma mila
Pozdrawiam i jeszcze raz witam!!
Pozdrawiamy również!
Trzymaj się nas, to na nowo polubisz i poznasz autko.
--
R620 Si Lux '95, był: R214Si '96 + LPG
piter34(at)roverki.pl / viceprezes(at)roverki.pl Kraków
Temat: Nowy Nastolatek.pl
Jeśli coś jest "w budowie" i nie jest w pełni ukończone to publikować należałoby tylko działające i sprawne elementy, a tych pozostałych jeszcze nie. A najlepiej pokazać w pełni ukończony projekt. Widzę, że tworzenie tego nowego serwisu zaczęto od "innego" początku. Cóż... kilka moich zdań na jego temat...
Może dlatego, że to beta, a może z innego powodu. Nie wiem...
1. Kolorystyka nie jest fajna i jest źle dobrana, szczególnie w kontekście tematyki strony.
2. Strona zawiera masę (krytyczną) błędów w kodzie. Nie jest dostosowana do rozdzielczości dajmy na to 1024x768, która nadal jest jeszcze używana.
3. Tekst o używaniu "jedynie słusznych" Firefox-a lub Opery powinien pozostać bez komentarza, świadczy głównie o braku profesjonalizmu, ideologicznym podejściu i nietrzymaniu się faktów dotyczących przeglądarek i ich jakości. Ponadto eliminuje i zniechęca wielu użytkowników do korzystania ze strony.
4. Logo strony jest po prostu brzydkie, takie coś robi się w 10 minut na przerwie między biologią, a historią, jedząc przy tym kanapkę z żółtym serem i pomidorem.
5. Gdzie tu jest autorski "cały" system? Gdzie te "pierwsze" linijki kodu? Ja tu widzę phpBB głównie i dodatki. A na autorski wygląda np. formularz kontaktowy, bo odstaje wyglądem nieco od reszty strony, i też nie byłabym pewna czy jest autorski. Autorskie są pewnie przeróbki w kodzie i podmianki nazw niektórych elementów, ewentualnie przerzucenie czegoś w inne miejsce, może coś było dopisane od siebie. Jeśli się mylę i CAŁY serwis był pisany "z palca" od zera to przepraszam, jednak ciężko mi jakoś w to wierzyć.
6. Dobra, nieistotne, kto co i jak napisał. Czy od zera czy nie, grunt że kod pod względem poprawności leży i kwiczy. Dumne XHTML 1.0, niestety się nie waliduje. Zastosowana wersja XHTML, a dokładniej wstawienie deklaracji typu dokumentu to nie wszystko. Jeśli strona pisana była od zera tym gorzej. Nieprofesjonalizm, pośpiech i nieprzestrzeganie zasad.
7. Web 2.0? Ładnie brzmi. Myślę, że i przed zmianami serwis miał cechy web 2.0, no ale okej, niech będzie że też jest bardziej web 2.0, niż był. Dodam, że trudno wychwycić mi elementy wyglądu specyficzne dla web 2.0, ale nikt nie każe spełniać każdego kryterium.
8. Strona główna - niewiele tam widać, informacje rozsypane są niemalże bezładnie, ciężko na czymś się skupić, znaleźć punkt początkowy i poruszać się według jakiegoś schematu. Całość zlewa się w "mrowisko" literek i niezbyt ładnych belek z trudno czytelnymi i słabo wykonanymi napisami.
9. Działy na stronie. Po wejściu w dział - czytanie artykułów, wiersz itd po kliknięciu w napis na belce, który wygląda tak samo jak tytuł działu jest nieintuicyjne i niewidoczne. Trudno się zorientować co trzeba zrobić, aby przeczytać teksty. Wcześniej teksty pokazywały się od razu.
10. W dziale poezja tło pod blok informacyjny jest brzydkie. A tło do wierszy i samo formatowanie tekstu wierszy jest straszne. Stylizowane na jakieś starodawne papirusy czy co to w ogóle jest? Nie pasuje. Poza tym jak się mają do siebie oba tła, takie wstawione prostokąty. Jak to się ma do reszty strony? (To też wygląda na autorskie).
11. Jeszcze bym coś znalazła, ale już mi się nie chce. To tylko elementy, które zauważyłam na pierwsze wejście.
12. Cóż, jest gorzej, zresztą po wynikach sondy widać, że większość jest niezadowolona z "nowego dizajnu i zupełnie nowego silnika" :) Zamiast dobrego Diesla wyszła słaba przeróbka na gaz w zakładzie pana Mietka, któremu cofnęli koncesję.
pozdrawiam zadowolonych i uśmiechniętych,
życzę cierpliwości i spokoju, niezadowolonym
Mr President,
Aleksandra S.
Temat: Siłownia New Mexico technicalia
Jeżeli chodzi o ów "Cruising drive" to chyba chodzi o nazwę napędu dodatkowego dla prędkości ekonomicznych. Prawdopodobnie te dwa słowa razem trudno będzie jednoznacznie przetłumaczyć na polski.
Krotko mówiąc, HMS Adventure miał napęd główny w postaci turbin dla dużych prędkosći i "cruising drive" dla prędkości marszowych. Tym samym oszczędzał ropę do kotłów i wydłużał zasięg działania, bo diesle są bardzo ekonomiczne.
Sprostujcie, jeżeli zbłądziłem
Cruising drive to napęd marszowy, czyli po prostu turbina marszowa. Czasem można znaleźć tłumaczenie "turbina krążownicza" , co dowodzi zupełnego lekceważeznia sprawy pochodzenia przymiotnika cruise. Wywodzi się on od czasownika to cruise, a nie od rzeczownika cruiser.
Masz rację, nie pomyslałem.
Andrzej J.
PS CIA wrzuc txt hasła Leonarda układ i schemat, może się komuś przyda, choś sprawa się już chyba wyjasniła
Wielkie dzięki za próbę tłumaczenia na polski terminu „cruising drive”, ale w słowniku technicznym mam nieco inne określenia związane ze słowem cruising, które pozwolę sobie przytoczyć:
Cruising speed – prędkość ekonomiczna
Cruising turbine – turbina (okrętowa) marszowa
Cruising power – (mot.) moc podróżna (lot.) moc przelotowa
Myślę więc, że tłumaczenie cruising drive = napęd krążowniczy jest lepsze chociaż mój słownik tego terminu nie używa.
1. Wielki słownik angielsko-polski Jana Stanisławskiego (z suplementem), podaje to cruise — krążyć po morzach (inne znaczenia nie związane z marynistyką pomijam).
2. Słownik naukowo-techniczny angielsko-polski (pod red. M. Skrzyńskiej, etc) podaje cruising — 1)lotn. przelot. 2)żegl. pływanie. Stąd wyprowadza określenia cruising radius, cruising power, cruising turbine.
3. Słownik lotniczo-kosmonautyczny Sergiusza Czerni podaje cruise engine — silnik marszowy, cruise rating — moc przelotowa ekonomiczna. Z czasownika cruising są wyprowadzane określenia cruising power, cruising radius, cruising range, cruising speed. Wszystkie one oznaczają parametry osiągane w warunkach przelotu ekonomicznego.
Reasumując, wszystkie znane mi źródła fachowe wiążą przymiotnik cruising z czasownikiem cruise, a nie z rzeczownikiem cruiser (krążownik), który notabene również wywodzi się z tegoż czasownika. Cruising turbine nie ma więc z krążownikiem nic wspólnego.
Określenia "turbina krążownicza" (cruising turbine), "napęd krążowniczy" (cruising drive) czy "prędkość krążownicza" (cruising speed) poniewierają się niestety po literaturze marynistycznej, chociaż staram się z nimi walczyć od dawna.
Dlatego niestety nie mogę odpuścić — zbyt długo zmagam się z tym zjawiskiem. Jest ono wynikiem niechlujnego tłumaczenia, lekceważącego zasady etymologii i morfologii języka angielskiego. Co gorsza zdarzało mi się spotykać poronione próby objaśniania owej "krążowniczości" tym, że na pancernikach jakoby montowano w charakterze cruising turbines układy napędowe "zapożyczone" z krążowników! Warto tu przypomnieć, że turbina marszowa ma zwykle moc równą 15 – 25 % turbiny głównej, a w niektórych flotach (przykładowo US Navy) do lat 30-tych moce siłowni pancerników nie przekraczały 40 tysięcy KM (co daje około 10 tysięcy KM na jedną turbinę główną — zbliżone moce miały turbiny dużych niszczycieli z okresu I Wojny Światowej). Tymczasem turbiny krążowników w niektórych przypadkach miewały nawet dwukrotnie większe moce, z czego wynikałoby że napęd ekonomiczny był potężniejszy od głównego… Ciekaw jestem jak Autorzy tych bezmózgich tłumaczeń zamierzali nazywać turbiny marszowe na krążownikach (bo i tam one występowały) — jak mniemam ukuliby określenie destroying turbine, twierdząc że tu akurat stosuje się napędy z niszczycieli (bo mniejsze).
Podobnych "kwiatuszków" w literaturze fachowej jest niestety więcej… ale chyba każdy z nas mógłby tu wymienić po kilkanaście znanych sobie przykładów, więc je odpuszczę. Zainteresowanych kuriozami w tej dziedzinie odsyłam do monografii Nagato Larsa Ahlberga, w której tłumacz milę morską nazywa "minutą dystansową" i głupkowato tłumaczy że robi to w celu "zbliżenia Czytelnika do specyfiki tekstu fińskiego".
Strona 3 z 3 • Znaleziono 169 rezultatów • 1, 2, 3