silnik spalinowy tłokowy
Widzisz posty znalezione dla hasła: silnik spalinowy tłokowy
Temat: Magnetyczna Rewolucja
Sztaby inżynierów na całym świecie dumają co zrobić, by silniki spalinowe
były trwalsze, oszczędniejsze, bardziej dynamiczne i mniej szkodliwe dla
środowiska.... Pojawiają się coraz to nowsze układy wtryskowe (gaźnik to
już
zabytek techniki motoryzacyjnej), kolejne zawory na cylindrach,
doskonalsze
katalizatory, elektroniczne moduły sterujące pracą silnika, nowe oleje,
materiały itd... A może konieczna jest zupełnie nowa droga rozwoju. Może
trzeba wniknąć w samą istotę paliwa...
Paliwo (benzyna, olej, gaz) wpływające do komory spalania ma chaotycznie
rozłożone molekuły. Gdy cząsteczki węglowodorów są wzajemnie "zlepione" i
pozbawione odpowiedniej ilości tlenu, to następuje tylko częściowe
spalanie
mieszanki. To co się nie spali (czyli CO i HC) albo ulatuje w atmosferę i
nas truje, albo pozostaje w silniku jako tzw. nagar. Osadza się on
systematycznie na krawędziach tłoków, zaworów, pierścieni tłokowych,
wtryskiwaczy i świec zapłonowych. Ponieważ podczas pracy silnika nagar
cały
czas żarzy się, następuje przedwczesny zapłon. Kierowca tego nie wyczuwa,
zastępując część przedwcześnie spalonego paliwa, kolejną jego porcją przez
naciśnięcie pedału gazu. Silnikowi nagar szkodzi ogromnie - pierścienie
tracą swoją elastyczność, przez co spaliny przedostają się do miski
olejowej, a tak "wzbogacony" olej szybko traci swoje właściwości smarne.
Poza tym szkodliwy jest już samozapłon i destrukcja termiczna elementów
silnika. Niedokładne, czyli mało efektywne spalanie to poza zużyciem
silnika
również jego mała oszczędność lub mała moc. Co zatem zrobić by wpadające
do
silnika paliwo wykorzystać jak najlepiej i nie pozostawić nic trującego?
Pomysł jest prosty i genialny jednocześnie (również stary - prawie jak
historia silnika spalinowego - jego autorem jest japończyk Saburo Miyata
Moriy który wykorzystał odkrycie Van der Waalsa, laureata Nagrody Nobla w
1910 roku). Wystarczy tak uporządkować molekuły paliwa, by każdy
węglowodór
miał swoją cząsteczkę tlenu, która umożliwi jego spalenie. Efekty takich
"porządków" uzyskuje się dzięki tzw. aktywatorom magnetycznym. A są one
wręcz rewelacyjne:
- bardzo małe ilości Co i HC w spalinach (o 60 - 80% mniej),
- nie tworzy się nagar, co więcej - ten istniejący zostaje usunięty,
- pierścienie odzyskują elastyczność - ustają przedmuchy i zwiększa się
kompresja a z nią moc silnika,
- spada zużycie paliwa (do 20%, w przypadku gazu ponad 20%)
Oczywiście silniki samochodowe to nie jedyne zastosowanie magnetyzerów -
równie dobrze sprawują się one w silnikach lotniczych, na okrętach, w
systemach grzewczych zasilanych gazem. Kto wie, może początek XXI wieku
będzie należał do magnetyzerów?
I co wy na to ???
Zaloze 5 magnetyzerow bede miec 100% mniejsze spalanie i 100% wiecej mocy:)
Darek
Temat: 1
Ad -vocem co do moich nadziei odnosnie zgazowywania biomasy tlenem : maksymalnie mozemy sie spodziewać gazu o wartości opałowej ~11 - 12 MJ/m3. Przy załozeniu że proces poprowadzimy w kierunku syntezy CH4 bedzie to weięcej ~ 14 - 18 MJ/m3.
Jednakże mam watpliwosci co do słusznosci "walki" o metan - albowiem jest ona okupiona stratami energetycznymi co najprawdopodobniej nie bedzie opłacalne.
Drugotorowo nalezy sie zastanowic nad jednym problemem : przy zgazowywaniu mokrej biomasy mamy doczynienia z deficytem pierwiastka wegla w złożu reakcyjnym. W/g mnie przy wilgotnosci 50% ( drewno "z pnia") deficyt ten wynosi wagowo ~29,5%. Należy sie zastanowic nad albo biomasą suchą ( 12-15%) albo nad "dowozem" do złoza pierwiastka C - ja bym poszedł w tym drugim kierunku .
Jak to wykonać to juz inna sprawa - mam na ta okoliczność swoje przemyślenia jednakże słuszność ich mozna tylko sprawdzic empirycznie na działajacym urzadzeniu z wykorzystaniem dość skomplikowanej aparatury pomiarowej.
Co do instalacji tlenowej - mam ja w planach ale dopiero po uruchomieniu podstawowego agregatu. Mało tego na tym budowanym teraz obawiałbym się eksperymentów tlenowych bo mozna spalic zgazowarkę jak równiez uszkodzić silnik spalinowy.
Aby sie w to bawic w miare bezpiecznie potrzebna jest aparatura pomiarowa - co jak wiecie wiąże sie z kosztami.
Dodam jeszcze że granica poprawnej pracy "kupnych" kogeneratorów biogazowych jest wartość opałowa gazu min. 16MJ/m3 - poniżej tej wartości producenci nie daja gwarancji poprawnej pracy zespołu - Wartość ta dotyczy gazu metanowego - natomiast jak wspominałem o tlenku wegla a przede wszystkim wodorze - zaczynała się panika....... bo tak naprawde nikt z nich nie wie co na takie paliwo powie silnik tłokowy - a sa to najczesciej mniej lub bardziej odpręzone diesle z dobudowanym układem zapłonowym . Problem polega na temperaturze spalin i chłodzeniu zaworów wydechowych, oraz obecności samego gazowego wodoru który jest agresywny dla metali i wybitnie źle oddziałowuje na oleje silnikowe.
Typowe diesle sa do tego nieprzystosowane.
Wracajac do tematu - jeszcze do tej pory w Polsce separację tlenu okreslone firmy traktują jako "hig- tech" ale tylko ze wzgledów komercyjnych dla znalezienia frajera co za to zapłaci parę milionów. Wyjatkowo skąpa zawartość polskojezycznego netu jest bardzo zastanawiajaca. Polskie firmy oferujace tego typu instalacje od razu nabierają "wody w usta" jak zapytać o szczegóły techniczne instalacji -a temat jest znany na świecie conajmniej od 40 lat.
Cena złoza jaka podałem nie zalezy w zasadzie od ilosci ale od rodzaju i wielkosci bezzwrotnego opakowania hermatycznego. Pewnie za wieksza ilośc beda i lepsze upusty - ale do naszych celów to temat marginalny.
Dlatego jak Kolega przyjmie cenę 25zł/ kg - bedzie OK.
Podkreślam ,że produkty te sa wykorzystywane w wielu gałęziach przemysłu jako sorbenty i "idą" w setkach ton miesiecznie - a kwestia separacji gazów jest marginesem.
Rozmawiałem onegdaj z technologiem (producentem) i stwierdził ,że moga dorobic złoze o takich parametrach porów jakie tylko sobie zyczymy - i to z dość dobra selektywnoscią . Do wyboru jest równiez gramatura . Dla tego typu sit problemem jest tylko zalanie wodą - natomiast lekkie zaroszenie złoza nie powoduje jego zniszczenia.
Dodał tez ,że oni sami nie do końca wiedza kto i do czego stosuje ich wyroby - wspomniał również ze na tym robią ponoć materiały wybuchowe
Jak juz pisałem najwiekszym kosztem będą dmuchawy i zespół elektrozaworów. Szacuje koszt instalacji tlenowej na jakieś 25.000 zł
przy wydajnosci adekwatnej dla mojej instalacji. Małe separatory beda relatywnie drozsze w stosunku do swojej wydajności. Część aparatury bedzie taka sama , róznice moga wystapic w mocy dmuchaw, przekrojach zaworów i gabarycie samego złoza którego powinny być 2 komplety dla zachowania niej wiecej ciagłości produkcji tlenu.
Ankot dnia Pon Cze 11, 2007 11:12 am, w całości zmieniany 1 raz
Temat: Olej do silników na gaz
Gdy ilość samochodów zasilanych gazem znacznie wzrosła, powstał rynek produktów związanych z tym sektorem motoryzacji. Importuje się coraz nowocześniejsze modele instalacji gazowych, modne stały się również świece i oleje do silników zasilanych gazem.
Warunki pracy silników z zapłonem iskrowym zasilanych przez odpowiednio dobraną i sprawną technicznie instalację tylko nieznacznie różnią się od warunków panujących w silniku spalającym benzynę. Paliwo gazowe ma większą liczbę oktanową od benzyny, spalając się tworzy mniej szkodliwych związków. Co bardzo istotne, LPG nie powoduje spłukiwania oleju z gładzi cylindrów i jego rozcieńczania w misce olejowej. Film olejowy naniesiony na części trące utrzymuje się Fot. Adam Warżawa: W sprzedaży pojawiły się specjalne oleje silnikowe zalecane przy zasilaniu jednostki napędowej gazem. Wydaje się, że to raczej chwyt marketingowy. długo chroniąc elementy przed skutkami tarcia. Należy podkreślić, że w silniku zasilanym gazem przepracowany olej badany organoleptycznie jest mniej zanieczyszczony, w porównaniu z olejem, gdy silnik pracuje na benzynie.
W sprzedaży pojawiły się specjalne oleje silnikowe zalecane przy zasilaniu jednostki napędowej gazem. Wydaje się, że to raczej chwyt marketingowy.
Specjalne oleje „gazowe” produkowane są na bazie mineralnej i mogą być stosowane do silników zasilanych LPG lub metanem. Produkty te zostały opracowane w celu ochrony silnika przed wysokimi temperaturami osiąganymi podczas spalania frakcji gazowej. W hasłach reklamowych towarzyszącym tej grupie wyrobów podkreślane są te same zalety jak przy olejach konwencjonalnych. Oleje „gazowe” chronią silnik przed zużyciem. Mają własności myjące, dzięki czemu ograniczają tworzenie się nagaru, szlamu i innych osadów w silniku. Zapobiegają zabrudzaniu się pierścieni tłokowych. Wreszcie chronią silnik przed korozją i rdzą. Producenci tych olejów zalecają wymianę po przejechaniu dystansu 10 tysięcy kilometrów. Większość olejów ma klasę lepkości 15W-40. Krajowe oleje „gazowe” nie mają oznaczeń klasyfikacji jakościowej, natomiast produkty zagraniczne noszą oznaczenia specyfikacji jakościowej np. CCMC G 4, API SG, API SJ, UNI 20153, Fiat 9.55535.
Eksperci twierdzą, że do smarowania jednostki napędowej wystarczą oleje zalecane przez fabrykę, przeznaczone dla danego typu silnika. Jednak specjalnie sformułowane oleje „gazowe” mogą nieco spowolnić niekorzystne procesy wynikające z odmiennej pracy układu zasilania paliwem gazowym, mogą również zneutralizować wpływ zanieczyszczeń zawartych w niedokładnie oczyszczonym gazie.
Zasadniczo nie istnieją ważne przesłanki uzasadniające użycie specjalnego oleju z dopiskiem „Gas” do smarowania silników, których paliwem jest LPG, po okresie eksploatacji na dotychczas stosowanym oleju silnikowym. Niektórzy znawcy przedmiotu głoszą pogląd, że specjalne oleje do smarowania silników spalinowych zasilanych LPG to raczej chwyt marketingowy niż wynikający z potrzeb technicznych.
Źródło: motofakty.pl
Temat: Silnik Majów
Jestem tu nowy, a więc witam wszystkich!
Witaj, witaj :-)
1.Czytałem o owym niezwykłym zderzaku.
Zwazywszy, ze juz tu na grupie zaproponowano tyle nowych zastosowan
owego cuda (buty siedmiomilowe, przyrzad do latania, perpetuum
mobile...)
a oni ciagle ten zderzak i ten zderzak... to mamy do czynienia albo
z ciezkim przypadkiem fiksacji funkcjonalnej albo z humbugiem.
Jak kto woli ;-)
Swego czasu miałem ciekawą książkę (nie pamiętam tytułu), ale była tam mowa
o silniku majów.
[...]
Jakim cudem majowie mieli taką technikę?
Bo i pewno nie mieli. Ktos sie gapil na jakas plaskorzezbe, zreszta
glowe
dam ze nie w oryginale tylko w tandetnej reprodukcji, i przyszlo mu
do glowy takie a nie inne rozwiazanie. Skadinad moze byc ciekawe!
Był to silnik parowy.
Zawsze mowilem, ze silnik parowy przy dzisiejszym stanie techniki moze
byc
potencjalnie pod kazdym wzgledem lepszy od spalinowego: wieksza
sprawnosc,
wieksza wydajnosc, wieksza trwalosc, mniejsze zanieczyszczenie
powietrza,
lepsze parametry obroty/moment. To wszystko jednak najmniej zalezy od
ksztaltu samego silnika - w maszynach parowych glownym zrodlem strat
jest
kociol...
Sporo się nagłowiłem zanim go sobie rozrysowałem i zrobiłem
model z kartonu. Silnik ten tworzyły dwa stożki połączone "skrzydłami" i
przedzielone "krążkiem".
Moglbys podeslac jakiegos gifa na priva? Lubie takie zabawki i, mozna
powiedziec, 'kolekcjonuje' takie rozwiazania.
Pewnie dlatego nie podjęto się masowej produkcji -
koszty, a po drugie spalałby tyle co nic, no i mógłby być na parę.
Spalalby w najlepszym wypadku tyle, na ile pozwala termodynamika.
Natomiast moglby np. nie miec niewywazonych mas (immanentna wada
zwyklych silnikow tlokowych) i to juz byloby interesujace.
Czy urządzenie działające w
oparciu o energię próżni można nazwać perpetum mobile (PM)?
Nazwij je jak chcesz :-) Wez tylko pod uwage co nastepuje:
_Najprawdopodobniej_ energia prozni jest okreslona. Urzadzenie, ktore
wykorzystywaloby energie prozni, musialoby wiec 'zostawiac' proznie
w stanie innym niz poczatkowy. I to w sporych objetosciach!
Jak sobie przypomnimy, ile zachodu kosztowalo zmierzenie glupiej sily
Casimira, to zrodlo energii z tego zadne...
Oczywiscie mozna sie ludzic, ze jakis cykliczny proces z udzialem
prozni bedzie mial dodatni bilans energetyczny, pozwol jednak ze
wloze to miedzy bajki.
Czy urządzenie
zbudowane z cewek, magnesów trwałych korzysta właśnie z energii próżni?
Watpie. W najlepszym wypadku korzystaloby z energii namagnesowanego
ferromagnetyka i byloby to co najwyzej 'zwykle' perpetuum mobile
II rodzaju :-))))
pozdrowienia
krzys
Temat: ANALFABETYZM TECHNICZNY...
Bzdura, (niemal) kompletna, ale to tych kilku procentach racji za moment.
Dzięki elektronice można zbliżyć sie do granicy sprawności silników spalinowych. Jeśli chodzi o samą mechanikę, to w silnikach tłokowych wymyślone zostało wszystko. To, co napędza współczesne samochody ma swoje lata, wykorzystuje się sprawdzone rozwiązania. Jeśli można w nich coś poprawić to właśnie osprzęt. Wtrysk mechaniczny to bardzo awaryjne rozwiązanie. Podobnie jak mechaniczne układy zapłonowe. Nie będę pisał o zaletach obu rozwiązań, bo musiałbym zacytować z połowę tekstu zawartego w posiadanych książkach.
Są ludzie, którzy nadal namiętnie grzebią w samochodach, i to nie starych maluchach ale w nowocześniejszych. Na przykład ja. Doposażyłem auto w klimatyzację, elektryczne szyby, centralny zamek, układ opóźnionego wyłączania oświetlenia kabiny i układ automatycznego wyłączania świateł wraz z zapłonem. Samodzielnie ustawiam zapłon i reguluję zawory, oczywiście nie na oko - posługuję się stosownymi przyrządami. Wymieniałem już pasek rozrządu, klocki, okładziny, bębny. Znam budowę pompy hamulcowej, w planach miałem również wyrównanie niedokładności odlewu głowicy, co wykonałem na elemencie kupionym na złomie lecz póki co nie skończyłem (to wymaga demontażu połowy osprzętu, a miejsca pod maską jest niewiele).
Wymianę samej uszczelki pod głowicą też już wykonywałem. Opanowałem układ EGR i kilka innych detali. A nie uważam się za jakiegoś specjalistę, wręcz przeciwnie - chętnie czytam o niesamowitych modyfikacjach, jakich dokonują właściciele (też amatorzy!) swoich pojazdów. Z tego co widzę najchętniej modyfikowane są fiaty cc/sc. Poszukajcie w necie ich klubu, niektóre auta są nieźle dłubnięte...
Po co poduchy, pirotechniczne napinacze pasów, ABS i inne systemy? Po to, by mniej ludzi jeździło na wózkach inwalidzkich i leżało na cmentarzach. Nie obraźcie się ale Wasze wypowiedzi trącą myśleniem niedzielnych rajdowców - przecież MNIE to nigdy nie spotka.
Są rzeczy obrzydliwie nieprzydatne, jak karta zamiast kluczyka czy elektrycznie ustawiany fotel. O ile ten ostatni nie "pamięta" kilku różnych ustawień, o tyle jest to bez sensu, bo ręcznie można szybciej. Takie wynalazki faktycznie wyrzuciłbym z samochodu, choć niektórzy czuliby się pokrzywdzeni nie mając w czym utopić nadmiaru gotówki. Łapiecie...?
Co do kilku procent racji. Faktycznie, wszystko zmierza do tego by robić z ludzi typowych konsumentów. Dlatego niektore marki jadąc na renomie pozwalają sobie na obniżki cen. Odbiją to w serwisie.. Taki jest nowy styl myślenia. Dobrze wykonany samochód starczał na wiele lat. Rynek się nasycał. Bardziej opłacalne jest zmuszanie ludzi do "abonamentowania" czego się da. Począwszy od telefonu, poprzez niektóre gry a skończywszy na wizytach w serwisie. I zgadzam się z twierdzeniem, że typowy konsument powinien mieć wąską specjalizację, umożliwiającą jedynie zarabianie pieniędzy i ich wydawanie. Tylko że człowiek obrzydliwie bogaty nie musi się na wszystkim znać, gdyż starczy mu kasy na serwis. A ubogi zastanowi się dziesięć razy, nim kupi samochód. I postara się wybrać taki, którego serwis nie będzie kosztował majątku, i przy którym większość rzeczy da się wykonać samodzielnie mimo niezłego "wypasu".
Czego przykłady przytoczyłem wyżej....
Pozdrawiam.
Temat: WALI NIEBIESKI DYM Z WYDECHU
Podstawa:
W sprawnym silniku spalinowym, niezależnie czy jest to benzynowy czy wysokoprężny z rury wydechowej powinny wydostawać się bezbarwne spaliny.
Jeśli jest inaczej i za autem pojawia się dym niebieski, czarny lub biały świadczy to o usterce silnika. A po kolorze dymu można wstępnie zdiagnozować rodzaj usterki.
Niebieski
Jeśli z rury wydechowej silnika benzynowego lub diesla wydobywa się dym o barwie błękitnej to niestety świadczy to o jego zużyciu, ponieważ spalany jest olej silnikowy. Jeśli mamy wątpliwości, czy faktycznie jest to olej powinniśmy sprawdzić poziom oleju w silniku. Jego szybkie ubywanie w połączeniu z niebieskim dymem z rury niestety świadczy o uszkodzeniu silnika. To, w jakich warunkach pracy silnika pojawia się dymienie, może nam podpowiedzieć o rodzaju uszkodzenia. Jeśli na biegu jałowym nie widać dymu, a pojawia się przy schodzeniu silnika z wysokich obrotów może to świadczyć o zużyciu uszczelniaczy zaworowych. Jeśli dym pojawia się na biegu jałowym i przy zwiększaniu obrotów, to niestety świadczy to o zużyciu pierścieni tłokowych i gładzi cylindra. W silnikach z turbosprężarką kłęby niebieskiego dymu mogą być spowodowane uszkodzeniem turbiny.
Biały
Biały dym wydostający się rury wydechowej również nie wróży nic dobrego. Jeśli z układu chłodzenia nie ma wycieków, płyn znika a z rury wydechowej wydostaje się biały dym to niestety świadczy to o przedostawaniu się płynu do komory spalania. Powodem tego może być uszkodzona uszczelka pod głowicą lub co gorsze pęknięcie głowicy lub kadłuba silnika. Dym z płynu chłodniczego jest znacznie gęstszy niż para wodna wydostająca się z wydechu, która jest normalnym produktem spalania i widoczna jest wyraźnie w niskich temperaturach.
Czarny
Czarny dym z rury wydechowej to domena silników wysokoprężnych. Pojawia się najczęściej przy dużym obciążeniu i przy wysokich obrotach. Niewielkie dymienie jest dopuszczalne i nie musi świadczyć o zużyciu układu wtryskowego. Jednak jeśli nawet niewielkie dodanie gazu skutkuje kłębami dymu to świadczy o poważnym niedomaganiu układu wtryskowego. Do regulacji lub wymiany mogą kwalifikować się końcówki wtryskiwaczy, pompa wtryskowa lub uszkodzony może być układ recyrkulacji spalin. Koniecznie należy przeprowadzić szczegółową diagnozę, gdyż naprawa układu wtryskowego jest bardzo kosztowna, zwłaszcza, jeśli jest to nowoczesna konstrukcja z pompowtryskiwaczami lub układem common rail.
Czarny dym [/b]może pojawić się także w silniku benzynowym, jeśli nastąpi uszkodzenie w układzie sterowania silnika i do cylindrów będzie napływać bardzo bogata mieszanka paliwowa. Dymienie nie będzie duże, ale widoczne nawet na biegu jałowym.
Jest to cytat z arykułu - "Dym z rury wydechowej"
Źródło:http://www.motofakty.pl/porady/eksploatacja.html
Polecam tą stronę !!!!! Skarbnica wiedzy i porad.
Temat: [2.5 tdi c5] nie odpala kopci na bialo...
a czasem niezalaliscie benzyny zamiast ropy?
[ Dodano: 2008-08-11, 16:16 ]
czasem niekupywaliscie ropy z tego samego źródła?
[ Dodano: 2008-08-11, 16:25 ]
no to poszukalem i mam takie wiadomosci ze to najprawdopodobniej uszczelka jesli znikal plyn.
Dym z rury wydechowej
W sprawnym silniku spalinowym, niezależnie czy jest to benzynowy czy wysokoprężny z rury wydechowej powinny wydostawać się bezbarwne spaliny.
Jeśli jest inaczej i za autem pojawia się dym niebieski, czarny lub biały świadczy to o usterce silnika. A po kolorze dymu można wstępnie zdiagnozować rodzaj usterki.
Niebieski
Jeśli z rury wydechowej silnika benzynowego lub diesla wydobywa się dym o barwie błękitnej to niestety świadczy to o jego zużyciu, ponieważ spalany jest olej silnikowy. Jeśli mamy wątpliwości, czy faktycznie jest to olej powinniśmy sprawdzić poziom oleju w silniku. Jego szybkie ubywanie w połączeniu z niebieskim dymem z rury niestety świadczy o uszkodzeniu silnika.
To, w jakich warunkach pracy silnika pojawia się dymienie, może nam podpowiedzieć o rodzaju uszkodzenia. Jeśli na biegu jałowym nie widać dymu, a pojawia się przy schodzeniu silnika z wysokich obrotów może to świadczyć o zużyciu uszczelniaczy zaworowych. Jeśli dym pojawia się na biegu jałowym i przy zwiększaniu obrotów, to niestety świadczy to o zużyciu pierścieni tłokowych i gładzi cylindra. W silnikach z turbosprężarką kłęby niebieskiego dymu mogą być spowodowane uszkodzeniem turbiny.
Biały
Biały dym wydostający się rury wydechowej również nie wróży nic dobrego. Jeśli z układu chłodzenia nie ma wycieków, płyn znika a z rury wydechowej wydostaje się biały dym to niestety świadczy to o przedostawaniu się płynu do komory spalania. Powodem tego może być uszkodzona uszczelka pod głowicą lub co gorsze pęknięcie głowicy lub kadłuba silnika. Dym z płynu chłodniczego jest znacznie gęstszy niż para wodna wydostająca się z wydechu, która jest normalnym produktem spalania i widoczna jest wyraźnie w niskich temperaturach.
Czarny
Czarny dym z rury wydechowej to domena silników wysokoprężnych. Pojawia się najczęściej przy dużym obciążeniu i przy wysokich obrotach. Niewielkie dymienie jest dopuszczalne i nie musi świadczyć o zużyciu układu wtryskowego. Jednak jeśli nawet niewielkie dodanie gazu skutkuje kłębami dymu to świadczy o poważnym niedomaganiu układu wtryskowego. Do regulacji lub wymiany mogą kwalifikować się końcówki wtryskiwaczy, pompa wtryskowa lub uszkodzony może być układ recyrkulacji spalin. Koniecznie należy przeprowadzić szczegółową diagnozę, gdyż naprawa układu wtryskowego jest bardzo kosztowna, zwłaszcza, jeśli jest to nowoczesna konstrukcja z pompowtryskiwaczami lub układem common rail.
Czarny dym może pojawić się także w silniku benzynowym, jeśli nastąpi uszkodzenie w układzie sterowania silnika i do cylindrów będzie napływać bardzo bogata mieszanka paliwowa. Dymienie nie będzie duże, ale widoczne nawet na biegu jałowym.
[ Dodano: 2008-08-11, 16:35 ]
no i tu jeszcze mozesz sobie poczytac. http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=779741
Strona 3 z 3 • Znaleziono 135 rezultatów • 1, 2, 3