Silniki saochodowe
Widzisz posty znalezione dla hasła: Silniki saochodowe
Temat: Trudne dziecko.Może ktoś jeszcze ma ten problem.
Jakbym czytała o swoim dziecko... Włacznie z tym, że zna wszytskie marki
samochodów i rodzaje silników, a rysuje najgorzej z całego przedszkola. Ma trzy
i pół roku. Mnie przedszkolanka pocieszyła, że dziecko przecież nie może być
dobre we wszytskim i w tym wieku niewielkie opóźnienie jest normą. Co do
grzeczności, a raczej niegrzewczności. Moje dziecko jest niezwykle absorbujące,
stale musi być w centrum uwagi, jeżeli nie zrobi wszystko, aby uwagę na siebie
zwrócić. Jest niezwykle żywe, nie usiedzi ani chwili, w domu włazi na meble,
skacze ze stołu, na dworze tez ciągle gdzieś włazi, albo biega w kółko. Jest
bardzo sprawny fizycznie. Zabawki głownie niszczy, w ciągu kilku chwil.
Spokojne zabawy wymagające skupienia typu rysowanie czy układanie puzli nudzą
go śmiertelnie. Mówi właściwie bez przerwy, co też jest męczące. Upart jest
bardzo, jezeli czegoś chce, a nie dostanie, (staram się być konsekwentna)
wrzeszczy przez kilkanaście minut. Ma napady histerii, szczególnie gdy jest
zmęczony, potrafi wrzeszczeć nielubie was i nie da się dotknąć... Efekt jest
taki, że jak cały dzień z nim przbywam sama to jestem krańcowo wyczerpana. Co
ciekawe w przedskzolu podobno nie sprawia problemów, choć na początku musiał
sięwybiegać bo nie był wstanie siedzieć spokojnie podczas jakiś zajęć
wymagających skupienia. Teraz jest z tym podobno coraz lepiej, choć chyba
znaczy to tyle, że rysuje z innymi dziećmi z 10 minut, a póżniej pozwalają mu
latać w kółko, albo robić katastrofy samochodowe. Pocieszę Cię - podobo zdaniem
pani z przedszkola, takie zachowanie nie jest niczym nienormalnym w tym wieku.
Co niezmienia faktu, ze ja czasem nie daję rady...
Temat: Auto na wodę, wodór, powietrze - niepowodzenie?
Gość portalu: lifgwoedokwhfer napisał(a):
> Witam! Jak wiadomo, koncerny samochodowe pracują nad alternatywnymi* źródłami
> energii. Pytam: po co? Do niedawna było to dla mnie oczywiste (ochrona
> środowiska, ceny ropy itp.), ale od czasu, gdy poznałem to forum - nie jestem
> już pewien słuszności tych prac. Dlaczego? Ano dlatego, że pewnie przez część
> gości tego forum samochód na wodę zostałby uznany za obciachowy. Skąd wiem?
> Stąd, że czytuję wątki o gazie. Sam jeżdżę na benzynie, ale nie mam nic
> przeciwko tym, którzy postanowili przerzucić się na tańsze paliwo i
> zainstalowali sobie instalację gazową. Nie będę też miał nic przeciwko
> kupującym samochody na wodę (wodór, oranżadę, wszystko jedno). Skoro można
> jechać taniej - to proszę bardzo. Ale - jak widzę - postawa taka jak moja nie
> dla wszystkich jest zrozumiała. Podejrzewam więc, że woda (wodór, oranżada)
> zostanie uznana za paliwo niegodne i przynoszące wstyd. Czy tak?
> Pozdrawiam większość forumowiczów
> *forumowiczom, których nie pozdrawiam ułatwiam zadanie: wyjaśnienie
> słowa "alternatywny" można znaleźć na sjp.pwn.pl
________________________________________________________________________________
Juz na poczatku XX wieku ,Nicola Tessla wynalazl inny sposob napedzania pojazdow
-sprzedal swoj wynalazek jednemu z naftowych magnatow USA,ten zamknol ten
gotowy juz wynalazek w swoim sejfie-i tam lezy ten dokument do dzisiaj.
W tamtych czasach zaden z naftowych magnatow nie byl zainteresowany innymi
srodkami napedu niz silniki spalinowe,-zgadnij dlaczego.
Obecnie w Chorwacji odnaleziono wlasnorecznie przez N.Tessle spisany dokument-
gotowy do produkcji wynalazek,i znowu ktos "kij w szprychy wlozyl" by wynalazek
ten nie ujzal swiatla dziennego tak dlugo jak dlugo zasoby nafty sie nie
wyczerpaly ,a wiec nie ma obawy ze automobilizm skonczy sie z chwila wyczerpania
zloz nafty,puzniej bedziemy jezdzic (nasze wnuki) bardziej ekologicznie niz to
dzisiaj robimy. Pzdr.
________________________________________________________________________________
Temat: Kto rozpocznie III wojnę światową?
Gość portalu: Jerzy napisał(a):
> dritte_dame napisała:
>
> "Czy historia najnowsza zna przypadek
> ugaszenia duzego konfliktu regionalnego przez sile z zewnatrz?"
> Oczywiscie, ze zna: np. konflikt w bylej Jugoslawii.
To nie byl naprawde duzy konflikt regionalny.
Duzy, to taki gdzie zaangazowane jest "regionalne mocarstwo". Wedlug
Huttingtona takie kraje to (poza mocarstwami globalnymi): EU (o ile to spojny
organizm :), Chiny, Iran, Brazylia, Poludniowa Afryka.
W Jugoslawii strony konfliktu byly male i slabe i do czasu interwencji byla to
praktycznie wojna domowa a interwencja ugasila glownie to co sama rozpalila.
>
> Wydaje mi sie, ze J-K, mowiac o "gaszeniu konfliktu" mial na mysli to, ze
Indie
>
> staja sie coraz bardziej interesujacym dla Zachodu ( i dla USA
> szczegolnie) "rynkiem" - z tym wszystkim, co to slowo oznacza. A wiec beda
> konflikt "gasic" by rynek dalej funkcjonowal.
W porzadku.
Tylko w jaki sposob *praktycznie*, w momencie gdy w rzadach i w umyslach setek
milionow ludzi zapanuja szalencze emocje?
> Ponadto bliskosc Chin (a jest to rynek jeszcze potezniejszy) bedzie takze
> mitygujaco dzialac na chetnych do wojaczki.
> "Polnocny sasiad" -masz chyba na mysli Rosje?
Nie. Mam na mysli wlasnie Chiny, skad Pakistan dostal technologie atomowe.
> rejon Bajkalu jest kolonizowany
> porzez...Chinczykow. Czyli Rosja cos za to dostala? Co?
Mysle ze nic tajemniczego sie za tym nie kryje.
To jest proces, ktoremu Rosja po prostu nie jest w stanie przeciwdzialac - czy
chce czy nie chce. Wystarczy porownac gestosc zaludnienia po obu stronach
syberyjskiej granicy. Rosja nie ma ludzi, sprzetu i pieniedzy na jej
uszczelnienie i ma tez dosyc problemow gdzie indziej.
>
> Jak juz rozstrzasamy polityke swiatowa, warto takze zwrocic uwage na
> zagadnienie przyszlego upadku znaczenia rejonu Miedzyrzecza i Plw.Arabskiego
z
> ich ropa naftowa. Nie nastapi to jutro, ale za lat 20....kto wie?
> Realizuje sie ciekawy projekt na Islandi: wszystkie silniki spalinowe(lacznie
z
>
> flota rybacka) maja do 2020 r. byc zasilane wylacznie wodorem.
> Wszystkie liczace sie koncerny samochodowe juz na rynku islandzkim sa i
otwarto
>
> trzy pierwsze stacje do tankowania wodoru,wytwarzanego na tychze...stacjach.
To interesujace.
Jakie jest u nich pierwotne zrodlo energii koniecznej do wytworzenia wodoru (z
czego?). Czy to: energia geotermiczna
Temat: Nadmierna prędkość samochodów na ul Armii Krajowej
Nadmierna prędkość samochodów na ul Armii Krajowej
Obserwuję jako mieszkaniec ulicy Armii Krajowej w Wesołej , wyścigi
samochodowe na naszej ulicy . Z braku lepszych połączeń mieszkańcy
Sulejówka a pewnie i dalej połozonych miejscowości znaleźli sobie na
naszej ulicy skrót i traktują ją jak drogę szybkiego ruchu do i z
Warszawy . Obowiązujące w Warszawie ograniczenie prędkości do 50
km/h jest nagminnie łamane . Sprzyja temu bierna postawa naszej
Policji a także nas mieszkańców . Mamy domy przy przelotowej drodze
to bardziej lub mniej świadomy wybór ale nie musi to oznaczać naszej
zgody na katowanie naszych mieszkań rykiem silników o każdej poże
dnia . Nie oczekuję że droga stanie się nagle boczną ,ślepą o
minimalnym ruchu ale można chyba zadbać o to żeby Ci którzy z niej
korzystają robili to z poszanowaniem naszego prawa do życia w
normalnych warunkach . W tej chwili Nasza Ulica jest areną
wyścigową . Brak zainteresowania sprawą nadmiernej prędkości ,
wyprzedzania na skrzyzowaniach biorąc wysepki z lewej strony
(wielokrotnie obserwowane) ze strony organów władzy powoduje że
kierowcy czując się bezkarni eskalują swoje wybryki . Rozwiązaniem
nie jest podnoszenie szczelnych murowanych ogrodzeń jak to czynią
niektórzy nasi współmieszkańcy , tylko ograniczenie prędkości do
dopuszczalnej w aglomeracji Warszawskiej i to w sposób jak
najbardziej skuteczny , bo na apel do kierowców raczej nie ma co
liczyć . Może ktoś ma pomysł jak rozwiązać problem nadmiernej
prędkości samochodów na Naszej Ulicy . Zwracam się przedewszystkim
do mieszkańców ulicy jako najbardziej zainteresowanych . Sam kiedyś
się spotkałem z rozwiązaniem podobnej sprawy na przedmieściach
Sztokholmu w sposób bardzo prosty poprzez okresowe przewężenia ulicy
z pierwszeństwem przejazdu dla jednego kierunku jak na wąskich
mostach w Polsce . Działało to bardzo dobrze tam ale tu nie wiem ,
dodam że tam też była to droga z komunikacją miejską . W Niemczech
na ogół ograniczenie prędkości przy wjeździe do miejcowości wspomaga
fotoradar . A może jest rozwiązanie dla nas jeden fotoradar i kilka
skrzynek na całej długości ulicy . Czekam na pomysły realne , które
uda się zrealizować poprzez Naszych Radnych .
A na koniec najlepsze życzenia Wszystkiego Dobrego W Nowym Roku
wszystkim mieszkańcom Wesołej , pozdrowienia
Temat: Test por. Audi A4, Mercedes C, Skoda Octavia
> Co nie zmienia faktu, że A4 wzięte w tym teście jest z wyposażeniem
> _absolutnie
> bezsensownym_ dla tego auta. Test więc nie ma _zupełnie żadnego_ sensu. I nic
> nie wnosi do porównania aut. Nikt normalny takiego A4 nie kupi. Sprawa jest
> zupelnie oczywista dla każdego, kto kiedykolwiek kupował choćby nieco droższy
> samochód.
Widocznie nie jest oczywista dla niemieckich redaktorow, bo w ich kraju pewnie
Audi A4 to samochod tylko dla garstek bogaczy, a nie tak jak w Polsce. Poczytaj
jakies niemieckie fora samochodowe, dowiesz sie jakie auta ludzie kupuja.
> > Ale skad masz o tym wiedziec, ty tego testu przeciez nie przeczytales.
>
> Uwielbiem, jak powolujesz się na te głęboko merytoryczne argumenty :) Dobrze
> świadczą przed czytelnikami forum :)
No przeciez nie przeczytales, wiec sam zle wypadles.
> Tylko widzisz - vw nie robi stalego 4x4. A Audi robi. I to jest podstawowa
> różnica.
> Kupowanie silnika z 220nm momentu i napędem na ośkę, gdy auto
> kosztuje ponad 30 tyś euro zaś dopłata do quattro i 6-tego biegu to 3 tyś
> euro, to szczyt głupoty.
Proponuje np. forum www.motor-talk.de. Poczytaj jakie samochody ludzie
kupuja. Zdziwisz sie, jacy ludzie sa skapi. Narazie piszesz o nieosiagalnych dla
wiekszosci ludzi na tym forum sumach.
> > Chorujesz poprostu na Skodofobie. Lepiej przestudiuj ten test :)
>
> Kolejny głęboko merytoryczny, i dobrze świadczący o autorze, argument :)
Sam o sobie swiadczysz swoimi wyskookami i bujaniem w oblokach na temat Audi S4.
>Prawda
> jest taka, że wersja "absolutnie nic" A4, nie kalkuluje się ani w porównaniu z
> Passatem ani w porównaniu z A3. To jest oferta dla absolutnej garstki klinetów
> typu "zastaw się a postaw się. Nie ważne że nic nie ma, ważne że A4".
To sa oczywiscie przez ciebie przeprowadzone badania, czy znowu jakies dywagacje
"gdybym mial tyle pieniedzy, to..."
Temat: Nadmierne zużycie oleju w Toyocie?
Zmienialem olej, najpierw byl to Mobil 1, potem Shell, nic to nie dalo. Poza
tym gdyby zuzycie roslo powoli to bym sie nie czepial, ale takie przyrosty w
przeciagu niespelna pol roku to juz troche za duzo; a poza tym przebieg 75 tys
to jest (w teorii) nic. Ja rozumiem Polonez z 300 tys przebiegiem, ze moze
brac olej, ale Toyota z 75 tys? Nie !! zdecydowanie przesada. Zeby bylo
smieszniej, ponoc te problemy z nadmiernym zuzyciem mialby byc tylko z
Castrolem (p. Gornicka z Toyoty sama to sugerowala); jade na przeglad do
Caroliny Car Company, a tam nie maja innych marek, tylko Castrol.... paranoja.
Okazuje sie ze Castrol jest teraz cacy, a po inny olej to moge sam jechac na
stacje benzynowa!!!!!! Oczywiscie kazdy broni sie przed rozmowa o remoncie, ale
serwis mowi co innego a Toyota Motor Poland co innego.
Wedlug mnie to wyglad to tak: byly powazne problemy z tymi silnikami (wystarczy
troche poszukac w internecie, zeby sie o tym przekonac), ale TMP nigdy nie
przyzna sie do tego (jakies glodne kawalki o tym ze to problem benzyny, oleju
itp pierdoly) bo przeciez jedzie tylko i wylacznie na renomie starych Toyot,
ktore byly jeszcze produkowane przez Japonczykow; teraz to juz nie ten
standard, odkad Turcy i Pakistanczycy robia te samochody. Ale oczywiscie po co
sie przyznawac skoro ludzie jeszcze dlugo beda wierzyc w niezawodnoisc Toyot i
sprzedaz bedzie im i tak rosla. Byle tylko isc w zaparte....
Przed tymi co kupuja duze ilosci (floty samochodowe)czuja jeszcze troche moresu
i naprawiaja samochody (osobiscie znam takie przypadki - zona pracuje w takiej
korporacji i sie podpytala), a takie prywatne leszcze jak ja niech sie bujaja i
ciesza sie ze maja takie "niezawodne" samochody.
Temat: Regenrowane częsci-odpowiedź Fiata
Regenrowane częsci-odpowiedź Fiata
Wypowiedź rzecznika prasowego Fiat Auto Poland, Bogusława Cieślara, na temat
niekorzystnego dla firmy wyniku postępowania UOKiK.
„Stosowanie odnowionych podzespołów/części w naprawach samochodów jest
przewidziane procesem technologicznym większości firm motoryzacyjnych, w tym
także w samochodach produkcji Fiat Auto w Polsce i w Europie.
Podyktowane to jest m.in. zmianą technologii napraw samochodów w
autoryzowanych serwisach (wymienia się cały podzespół, np. silnik, skrzynię
biegów, zawieszenie itd., a nie uszkodzony element podzespołu). W ten sposób
skraca się czas naprawy samochodu i oczekiwanie klienta, który w krótkim
czasie otrzymuje w pełni sprawny samochód. Wymiana całego podzespołu, a nie
naprawa części, jest także gwarancją jej wysokiej jakości i skuteczności.
Odnowione części to podzespoły poddane odpowiednim procesom technologicznym w
tych samych zakładach, które produkują części nowe. Każdy z tych zakładów
posiada odpowiednie certyfikaty jakościowe, które gwarantują, że części
odnowione posiadają te same parametry techniczne/użytkowe co części nowe i
mają taką samą gwarancję.
Fiat Auto Poland w swych działaniach zawsze miał i ma na uwadze dobro
klientów, a oszczędności w tej sprawie nie były decydujące. Odpowiednie
instytucje Unii Europejskiej angażują firmy samochodowe w różnych sprawach,
np. w zakresie podnoszenia bezpieczeństwa pojazdów, wzrostu ochrony
środowiska, recyklingu. W zakresie ochrony środowiska – poprzez liczne normy –
zobowiązują je do osiągania coraz wyższego poziomu recyklingu samochodów
osobowych, m.in. poprzez stosowanie procesu odnawiania podzespołów, które
mogą być powtórnie zastosowane, zamiast ich złomowania - co zawsze jest
niekorzystne dla środowiska. Od decyzji prezesa UOKiK odwołaliśmy się”.
Temat: dizel
dizel
Popularne silniki, zwłaszcza samochodowe, zasilane olejem napędowym, o zapłonie samoczynnym, nazywane są - na cześć niemieckiego wynalazcy - silnikami Diesla.
W języku potocznym istnieje podział silników samochodowych na benzyniaki i ropniaki, ale oczywiście obu tych form nie można zaakceptować w oficjalnym technicznym języku.
W układzie SI (lub w innych układach) - na cześć wielkich wynalazców i naukowców - natężenie, napięcie, opór, ładunek, pojemność, przewodność elektryczną mierzymy (kolejno) w amperach (nie Ampere'ach), w woltach (nie Voltach), w omach (nie Ohmach), kulombach (nie Coulombach), faradach (nie Faradayach), simensach (nie Siemensach); siłę określamy w niutonach (nie Newtonach), ciśnienie w paskalach (nie Pascalach), energię, ciepło i pracę w dżulach (nie Joule'ach), moc w watach (nie Wattach), temperaturę w kelwinach (nie Kelvinach), częstotliwość w hercach (nie Hertzach), strumień magnetyczny w weberach i makswelach (nie Weberach ani Maxwellach), indukcję magnetyczną w teslach lub gausach (nie Teslach ani Gaussach), natężenie pola magnetycznego w erstedach (nie Oerstedach), indukcyjność w henrach (nie Henry'ach), zaś w dziedzinie promieniotwórczości stosujemy bekerele (nie Becquerele).
Przyrząd Guillotina to po prostu gilotyna, promienie Röntgena to promienie rentgenowskie, przegub Cardana to kardan. Odkrycia Marii Skłodowskiej-Curie i Piotra Curie, ale pierwiastek kiur. Podobnie mendelew (nie Mendelejew), lorens (nie Lawrence), ferm (nie Fermi).
Na cześć Pasteura nie określamy pasteryzację pasteuryzacją, zaś na cześć Balzaca mówimy o wieku balzakowskim, a nie balzacowskim. Matematycy mówią o kartezjańskim układzie współrzędnych, a nie o układzie Descartesa.
Rozumując w powyższy sposób - jeśli ludzkość chciałaby uhonorować pana Rudolfa Diesla określając jego nazwiskiem pewną jednostkę fizyczną lub pierwiastek, to w języku polskim byłby to zapewne dizel, a nie diesel ani Diesel.
Wprawdzie di nie jest naturalną sylabą w naszym języku, ale funkcjonują już - diler, dinar, dingo, dinozaur, Malediwy. Być może poprawniej byłoby zamienić w owych słowach di na dy, ale któż podejmie się tego zadania?...
Wobec powyższego
proponuję uznać określenie
dizel
za właściwą nazwę dla rodziny silników wynalezionych przez Rudolfa Diesla.
Oznaczałoby to zatem, że silnik Diesla = dizel = diesel, jak również, że dizelizacja = dieselizacja , dizlowski = dieslowski , dizlowy = dieslowy ...
Sterowce - na cześć także niemieckiego wynalazcy Ferdynanda Zeppelina - powinny być nazywane (w analogiczny sposób) cepelinami, a nie zeppelinami. Zatem sterowiec Zeppelina = cepelin = zeppelin.
Wysłano 3 października 2000 do Rady Języka Polskiego.
Temat: Fragment ekspertyzy o dodatkach do paliw-wazne!!!!
Fragment ekspertyzy o dodatkach do paliw-wazne!!!!
Jak wpływa dodawanie etanolu na jakość benzyn ?
_________________________________________________
Dodatkowy tlen występujący w alkoholu dodawanym do benzyn powoduje, że
podczas spalania ich, w gazach spalinowych obniża się stężenie tlenku węgla o
20-30% i zmniejsza stężenie nie spalonych węglowodorów do 10%, w stosunku do
składu spalin z benzyn nie zawierających etanolu. Należy jednak pamiętać, że
obecnie eksploatowane silniki samochodowe bez wprowadzenia jakichkolwiek
zmian konstrukcyjnych pozwalają na udział etanolu w benzynie tylko w
ograniczonej ilości. W krajach Unii Europejskiej - wzorem USA obowiązuje
norma EN 228 dopuszczająca udział etanolu w benzynie nie większy niż 5%. Tak
też i w naszym kraju przyjęto dla wszystkich rodzajów benzyn ten sam 5%
maksymalny poziom etanolu (patrz PN-92/C-96025). Na początku bieżącego roku
były w Polsce próby wprowadzenia obowiązku dodawania alkoholu bo benzyn w
zakresie 0d 4,5-5%. Jak wykazano zmiana ta spowodowałaby straty w budżecie
państwa w wysokości ok. 400 mln. zł.
Tolerancja benzyn na wodę:
___________________________
Konwencjonalna benzyna, w zależności od zawartości aromatów, może rozpuszczać
do 150 części na milion (ppm) wody w 21oC. Benzyna zawierająca etery może
rozpuszczać wodę w ilości do 600 ppm. Wzajemny kontakt konwencjonalnej
benzyny lub benzyny utlenianej eterami z dodatkową ilością wody nie
oddziaływuje na własności benzyn. Oziębianie nasyconej wodą benzyny, powoduje
jej zamglenie, ponieważ pewna ilość wody okazuje się nierozpuszczalna.
Jakkolwiek, woda, która jest wytrącana nie zawiera dużo eteru i nie ma tu aż
tak dużo wody aby mogła ona spowodować jakieś problemy.
Sytuacja jest inna dla benzyn opartych na etanolu. Mieszanina benzyna-alkohol
może rozpuścić większą ilość wody (6000-7000 ppm w 22oC). Gdy mieszani-na ta
jest oziębiana, woda i pewna ilość etanolu stają się nierozpuszczalne.
Kontakt mieszaniny z większą ilością wody powoduje efekt "wyciągania" etanolu
z paliwa. Powstają dwie fazy ciekłe: górna uboga w etanol benzyna i niższa
bogata w etanol warstwa wodna (około 75%). Proces ten jest nazywany separacją
fazową i powstaje na skutek bardzo dobrej rozpuszczalności etanolu wodzie i
ograniczonej rozpuszczalności w węglowodorach.
Po separacji fazowej, warstwa benzyny ma zawsze niższą liczbę oktanową, co
może spowodować stukanie silnika. Oczywiście, gdy użyjemy warstwy wodnej jako
paliwa - silnik nie będzie na niej pracował. Potencjalna separacja faz
wymaga, żeby benzyna utleniana z etanolem nie była wystawiana na wodę podczas
swej dystrybucji. Z tego powodu, benzyna utleniana z etanolem nie jest
transportowana za pomocą rurociągów dalekosiężnych, które podczas swej
eksploatacji czasem zawierają wodę ( W warunkach amerykańskich rurociąg
dalekosiężny nie zawiera produktu przez cały czas swojej eksploatacji.
Kolejne szarże paliwowe są wypychane wodą.). Ten wymóg oznacza, że należy być
ostrożnym, gdy używamy benzynę zawierającą etery lub etanol jako paliwo do
silników jachtów, motorówek i łodzi.
Kompatybilność materiałowa:
____________________________
Niektóre systemy paliwowe mogą korodować w obecności wody lub kwaśnych
składników. Dodatkowa woda rozpuszczona w benzynach zawierających etanol lub
etery nie powoduje rdzewienia lub korozji, ale woda z separacji faz
utlenianej benzyny za pomocą etanolu, może czasem dawać taki efekt.
Alkohole lub etery mogą powodować puchnięcie i zmiękczanie niektórych
naturalnych i syntetycznych gum (elastomery). Powoduje to wydłużanie
elastomerów i jest to silnie uzależnione od chemii innych węglowodorów
zawartych w benzynie, a w szczególności od zawartości aromatów. Należy na to
zwracać uwagę, ponieważ systemy paliwowe starszych typów samochodów zawierają
elastomery w wężach, połączeniach (O-ringi) zaworach i membranach. Materiały
elastomerowe używane w nowszych pojazdach zostały wybrane tak, aby były
kompatybilne z benzynami zawierającymi etery i alkohole. Instrukcje
użytkownika aprobują używanie benzyn z 10% ilością etanolu lub 15% MTBE.
(kompatybilność dla innych eterów nie jest taka sama jak MTBE). Producenci
samochodów unowocześniają swoje systemy paliwowe elastomerami w na różne
sposoby. Elastomery w samochodach przed 75 rokiem mogą być wrażliwe na
benzyny wysokoaromatyczne lub benzyny zawierające etery lub alkohole.
Elastomery pojazdów wyprodukowanych w latach 1975 - 80, zostały
unowocześnione, ale nie mają tej samej odporności co w modelach późniejszych.
Temat: PALIWA/ETANOL/OCENA-FACHOWCOW
PALIWA/ETANOL/OCENA-FACHOWCOW
Jak wpływa dodawanie etanolu na jakość benzyn ?
Dodatkowy tlen występujący w alkoholu dodawanym do benzyn powoduje, że
podczas spalania ich, w gazach spalinowych obniża się stężenie tlenku węgla o
20-30% i zmniejsza stężenie nie spalonych węglowodorów do 10%, w stosunku do
składu spalin z benzyn nie zawierających etanolu. Należy jednak pamiętać, że
obecnie eksploatowane silniki samochodowe bez wprowadzenia jakichkolwiek
zmian konstrukcyjnych pozwalają na udział etanolu w benzynie tylko w
ograniczonej ilości. W krajach Unii Europejskiej - wzorem USA obowiązuje
norma EN 228 dopuszczająca udział etanolu w benzynie nie większy niż 5%. Tak
też i w naszym kraju przyjęto dla wszystkich rodzajów benzyn ten sam 5%
maksymalny poziom etanolu (patrz PN-92/C-96025). Na początku bieżącego roku
były w Polsce próby wprowadzenia obowiązku dodawania alkoholu bo benzyn w
zakresie 0d 4,5-5%. Jak wykazano zmiana ta spowodowałaby straty w budżecie
państwa w wysokości ok. 400 mln. zł.
Tolerancja benzyn na wodę:
Konwencjonalna benzyna, w zależności od zawartości aromatów, może rozpuszczać
do 150 części na milion (ppm) wody w 21oC. Benzyna zawierająca etery może
rozpuszczać wodę w ilości do 600 ppm. Wzajemny kontakt konwencjonalnej
benzyny lub benzyny utlenianej eterami z dodatkową ilością wody nie
oddziaływuje na własności benzyn. Oziębianie nasyconej wodą benzyny, powoduje
jej zamglenie, ponieważ pewna ilość wody okazuje się nierozpuszczalna.
Jakkolwiek, woda, która jest wytrącana nie zawiera dużo eteru i nie ma tu aż
tak dużo wody aby mogła ona spowodować jakieś problemy.
Sytuacja jest inna dla benzyn opartych na etanolu. Mieszanina benzyna-alkohol
może rozpuścić większą ilość wody (6000-7000 ppm w 22oC). Gdy mieszani-na ta
jest oziębiana, woda i pewna ilość etanolu stają się nierozpuszczalne.
Kontakt mieszaniny z większą ilością wody powoduje efekt "wyciągania" etanolu
z paliwa. Powstają dwie fazy ciekłe: górna uboga w etanol benzyna i niższa
bogata w etanol warstwa wodna (około 75%). Proces ten jest nazywany separacją
fazową i powstaje na skutek bardzo dobrej rozpuszczalności etanolu wodzie i
ograniczonej rozpuszczalności w węglowodorach.
Po separacji fazowej, warstwa benzyny ma zawsze niższą liczbę oktanową, co
może spowodować stukanie silnika. Oczywiście, gdy użyjemy warstwy wodnej jako
paliwa - silnik nie będzie na niej pracował. Potencjalna separacja faz
wymaga, żeby benzyna utleniana z etanolem nie była wystawiana na wodę podczas
swej dystrybucji. Z tego powodu, benzyna utleniana z etanolem nie jest
transportowana za pomocą rurociągów dalekosiężnych, które podczas swej
eksploatacji czasem zawierają wodę ( W warunkach amerykańskich rurociąg
dalekosiężny nie zawiera produktu przez cały czas swojej eksploatacji.
Kolejne szarże paliwowe są wypychane wodą.). Ten wymóg oznacza, że należy być
ostrożnym, gdy używamy benzynę zawierającą etery lub etanol jako paliwo do
silników jachtów, motorówek i łodzi.
Kompatybilność materiałowa:
Niektóre systemy paliwowe mogą korodować w obecności wody lub kwaśnych
składników. Dodatkowa woda rozpuszczona w benzynach zawierających etanol lub
etery nie powoduje rdzewienia lub korozji, ale woda z separacji faz
utlenianej benzyny za pomocą etanolu, może czasem dawać taki efekt.
Alkohole lub etery mogą powodować puchnięcie i zmiękczanie niektórych
naturalnych i syntetycznych gum (elastomery). Powoduje to wydłużanie
elastomerów i jest to silnie uzależnione od chemii innych węglowodorów
zawartych w benzynie, a w szczególności od zawartości aromatów. Należy na to
zwracać uwagę, ponieważ systemy paliwowe starszych typów samochodów zawierają
elastomery w wężach, połączeniach (O-ringi) zaworach i membranach. Materiały
elastomerowe używane w nowszych pojazdach zostały wybrane tak, aby były
kompatybilne z benzynami zawierającymi etery i alkohole. Instrukcje
użytkownika aprobują używanie benzyn z 10% ilością etanolu lub 15% MTBE.
(kompatybilność dla innych eterów nie jest taka sama jak MTBE). Producenci
samochodów unowocześniają swoje systemy paliwowe elastomerami w na różne
sposoby. Elastomery w samochodach przed 75 rokiem mogą być wrażliwe na
benzyny wysokoaromatyczne lub benzyny zawierające etery lub alkohole.
Elastomery pojazdów wyprodukowanych w latach 1975 - 80, zostały
unowocześnione, ale nie mają tej samej odporności co w modelach późniejszych.
Temat: Francja w opisach z podróży Fredzia
Wycieczki samochodowe po Europie...Prowansja
Autor: Gość: Fredzio IP: *.zwnet.bmj.net.pl / *.bmj.net.pl
Data: 23.02.2004 12:52
Kłopoty samochodowe:1997 urwany tłumik (Awinion), 2. Zdechnięcie silnika
(pewnie korek powietrzny w układzie paliwowym, bo stało się to w czasie jazdy
na Mt. Ventoux w potwornym upale, a zaraz potem było wszystko OK). 3. 2002: Tu
cytat :(„W drodze do La Rochelle, już nie daleko od tego miasta, nagle
usłyszeliśmy huk i poczuliśmy uderzenie, które zepchnęło nas na pobocze, które
na szczęście stanowił tu gładki trawnik, oddzielający jezdnię od stacji
benzynowej Shell’a. Zdążyłem zapytać „co się stało?”, Wojtek
odpowiedział „stuknął cię” i w tej chwili po naszej lewej stronie zobaczyłem
przelatujący z ogromną szybkością samochód osobowy (Renault 21), który jak
strzelił, pognał prosto w druciany płot, a po drodze skosił potężny żelazo-
betonowy słup energetyczny. Zanim oprzytomnieliśmy, jakiś facet zawołał do nas,
że zawiadomił policję i pogotowie i czy nic nam nie jest. O to samo pytali
potem ratownicy i kazali podpisać oświadczenia, że nie chcemy jechać do
szpitala. Po strażakach przyjechał osobowym samochodem lekarz, potem ambulans,
który zabrał rannego do szpitala. Nasz samochód miał pokiereszowany tylny
błotnik i lewe tylne drzwi, połamany tylny zderzak, pogięte lewe tylne koło z
bezpowietrzną oponą, drobne rysy lakieru wzdłuż lewego boku, lekko pogięty lewy
przedni błotnik, rozerwany przedni zderzak, urwany dekiel przedniego lewego
koła, ale silnik chodził, hamulce i kierownica działały. Przyjeżdża
żandarmeria, jeden z nich mówi po angielsku w stopniu wystarczającym do
porozumienia się, dają mi balonik do dmuchania, spisują moje personalia, ale
robią to jakoś na odczepnego np. oglądając moje międzynarodowe prawo jazdy
(było pod ręką, a paszportu nie zażądał), zapytał mnie, czy „Prezydent Miasta”
to moje nazwisko, robią kilka zdjęć i najwyraźniej nie przejmują się
specjalnie. A gdy proszę o jakieś zaświadczenie o wypadku dla PZU, mówi, że to
nie jest u nich przyjęte, że nasz ubezpieczyciel ma do nich zatelefonować i
oni wszystko wyjaśnią, nie podają nam też danych sprawcy, mówiąc, jak
poprzednio. W końcu wyjaśniają, że mogę dostać zaświadczenie, ale w tym celu
muszę stawić się do godz. 14.00 w komisariacie, ale jeśli nie zdążę, to ten
znający angielski przyjedzie tam na wezwanie własnym samochodem. Wzywamy przez
komórkę Assistance i po pół godzinie przyjeżdża laweta i zabiera nas do
odległego o kilkanaście kilometrów warsztatu, trochę odginamy blachy, znowu
jesteśmy bez koła zapasowego*, ani dziś, ani jutro nic nie da się z tym zrobić
(sobota-niedziela): samochód jedzie normalnie, trzyma się drogi, wszystko
działa, chociaż kierownica jest lekko przekręcona w lewo, a więc zmieniamy
tylko koło, musimy tak jechać dalej. Potem wstępujemy do komisariatu w
Chatillon-Plage, gdzie ten anglojęzyczny pisze notatkę, że zgłosił się victim z
wypadku itd., pisze po francusku, tłumacząc ustnie na angielski, potem wypisuje
odpowiednie zaświadczenie...
Cały czas rozważamy przyczyny wypadku:
- facet był pijany (żandarmi, gdy o to pytałem - nie odpowiedzieli nic)
lub z innych przyczyn niesprawny (zemdlał, zasnął?),
- nie patrzył na drogę, bo zapalał papierosa, szukał czegoś, łapał muchę
lub tp.,
- chciał nas po prostu z fantazją wyprzedzić (jak tu w zwyczaju - tuż
spod zderzaka) i nie wyrobił się, a widząc, że wylecieliśmy z drogi - zagapił
się na nas,
- nie wszystkie warianty wyjaśniają, dlaczego po uderzeniu w nas, nie
hamował (nie świeciły mu się światła stop i nie zostawił śladów hamowania) i
nie próbował kierować (a droga w tym miejscu lekko skręcała w lewo). Jego
samochód był do kasacji: słup wbity do połowy maski,wygięta w górę płyta
podłogowa, połamana kierownica, wybrzuszenie przedniej szyby (widać trzsnął w
nią głową).
Grunt jednak, że nic nam się nie stało i możemy jechać dalej.”
Cd. itd. Pozdrowienia.
Temat: Inwestycje: BOSCH we Wrocławiu/Mirkowie
Inwestycje: BOSCH we Wrocławiu/Mirkowie
Szansa na więcej Boscha...
Według naszych informacji, grupa Bosch planuje uruchomić we Wrocławiu fabrykę
produkującą elementy do silników Diesla oraz centrum naukowo - badawcze.
Jak twierdzą nasi informatorzy, prowadzone są już rozmowy dotyczące zakupu
gruntów pod budowę.
- Grupa Bosch rozważa zakup ziemi w Polsce pod budowę nowej fabryki
produkującej części i akcesoria samochodowe. Do wyboru jest kilka
lokalizacji. Obecnie prowadzone są rozmowy, jednak decyzja w tej sprawie
jeszcze nie zapadła. Niestety, w chwili obecnej nic więcej na temat
planowanych inwestycji nie mogę powiedzieć - mówi Agata Janicka, która w
Boschu odpowiada za kontakty z prasą.
Z naszych ustaleń wynika natomiast, że rozmowy są już bardzo zaawansowane.
Pośredniczyć ma w nich Wrocławska Agencja Rozwoju Regionalnego, która ma
doprowadzić do konsolidacji gruntów od trzech właścicieli (m.in. Skarbu
Państwa) i sprzedać je Boschowi.
Jeśli transakcja dojdzie do skutku, Niemcy zainwestują kapitał rzędu kilkuset
milionów euro. Wówczas w fabryce, w 2008 roku, będą produkowane elementy do
silników Diesla. Decyzja ma być podjęta w pierwszym kwartale tego roku. Wiele
zależy od wojewody, który jest stroną w negocjacjach. Jeden atut już mamy -
niemiecki koncern ma fabrykę w podwrocławskim Mirkowie.
Słowo Polskie
od roberto65:
Nieoficialnie mogą Wam powiedzieć, że ewentualna inwestycja Boscha, to
inwestycja rzędu około 250 mln euro. Może to być oczywiście docelowo suma
większa (jeżeli ulokowały by się tu również firmy - kooperanci Boscha).
Trochę pieniądzy ma zamiar także zainwestować Wirhpool w dawny Polar. Sumy
nie znam.
W ten weekend byłem na nartach w Karpaczu z kilkoma znajomymi, zajmującymi
się pośrednio lub bezpośrednio biznesem i inwestycjami w Polsce i na Dolnym
Śląsku.
Podyskutowaliśmy sobie także o inwestycjach w naszym regionie.
W tej chwili poważnymi inwestycjami na Dolnym Śląsku zainteresowanych jest
około 15 firm z szeroko pojętej branży motoryzacyjnej. Co prawda PSA na pewno
nie postawi swojej fabryki w Krzywej (jeżeli wybiorą Polskę to na 100% będzie
to Radomsko), ale jeżeli z tych około 15 firm, na Dolnym Śląsku zainwestuje
ostatecznie 8-10, to w ciągu 2-3 lat, zainwestują one łącznie około 600 mln
euro, czyli prawie tyle co PSA chciał wydać na swoją fabrykę samochodów.
Zatrudnienie w tych 8-10 zakładach wyniosło by wg róznych zródeł od około
3500 do 4500 osób. Już dziś wiadomo, że jedna z tych około 15 firm
zdecydowała się na inwestycje w Polkowicach i na pewno postawi tam swój
zakład.
ps: Wg ostatnich informacji, za Toyotą (fabryka silników w Jelczu-
Laskowicach) zaczynają do Polski ciągnąć jej kooperanci. Na razie za wcześnie
mówić o jakiś szczegółach, ale jeżeli wszystko się powiedzie, to Jelcz-
Laskowice może wkrótce zyskać przynajmniej 1-2 nowych inwestorów i około 300
nowych miejsc pracy.
Pozdrawiam wszystkich.
Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
Kłopoty samochodowe:1997 urwany tłumik (Awinion), 2. Zdechnięcie silnika
(pewnie korek powietrzny w układzie paliwowym, bo stało się to w czasie jazdy
na Mt. Ventoux w potwornym upale, a zaraz potem było wszystko OK). 3. 2002: Tu
cytat :(„W drodze do La Rochelle, już nie daleko od tego miasta, nagle
usłyszeliśmy huk i poczuliśmy uderzenie, które zepchnęło nas na pobocze, które
na szczęście stanowił tu gładki trawnik, oddzielający jezdnię od stacji
benzynowej Shell’a. Zdążyłem zapytać „co się stało?”, Wojtek
odpowiedział „stuknął cię” i w tej chwili po naszej lewej stronie zobaczyłem
przelatujący z ogromną szybkością samochód osobowy (Renault 21), który jak
strzelił, pognał prosto w druciany płot, a po drodze skosił potężny żelazo-
betonowy słup energetyczny. Zanim oprzytomnieliśmy, jakiś facet zawołał do nas,
że zawiadomił policję i pogotowie i czy nic nam nie jest. O to samo pytali
potem ratownicy i kazali podpisać oświadczenia, że nie chcemy jechać do
szpitala. Po strażakach przyjechał osobowym samochodem lekarz, potem ambulans,
który zabrał rannego do szpitala. Nasz samochód miał pokiereszowany tylny
błotnik i lewe tylne drzwi, połamany tylny zderzak, pogięte lewe tylne koło z
bezpowietrzną oponą, drobne rysy lakieru wzdłuż lewego boku, lekko pogięty lewy
przedni błotnik, rozerwany przedni zderzak, urwany dekiel przedniego lewego
koła, ale silnik chodził, hamulce i kierownica działały. Przyjeżdża
żandarmeria, jeden z nich mówi po angielsku w stopniu wystarczającym do
porozumienia się, dają mi balonik do dmuchania, spisują moje personalia, ale
robią to jakoś na odczepnego np. oglądając moje międzynarodowe prawo jazdy
(było pod ręką, a paszportu nie zażądał), zapytał mnie, czy „Prezydent Miasta”
to moje nazwisko, robią kilka zdjęć i najwyraźniej nie przejmują się
specjalnie. A gdy proszę o jakieś zaświadczenie o wypadku dla PZU, mówi, że to
nie jest u nich przyjęte, że nasz ubezpieczyciel ma do nich zatelefonować i
oni wszystko wyjaśnią, nie podają nam też danych sprawcy, mówiąc, jak
poprzednio. W końcu wyjaśniają, że mogę dostać zaświadczenie, ale w tym celu
muszę stawić się do godz. 14.00 w komisariacie, ale jeśli nie zdążę, to ten
znający angielski przyjedzie tam na wezwanie własnym samochodem. Wzywamy przez
komórkę Assistance i po pół godzinie przyjeżdża laweta i zabiera nas do
odległego o kilkanaście kilometrów warsztatu, trochę odginamy blachy, znowu
jesteśmy bez koła zapasowego*, ani dziś, ani jutro nic nie da się z tym zrobić
(sobota-niedziela): samochód jedzie normalnie, trzyma się drogi, wszystko
działa, chociaż kierownica jest lekko przekręcona w lewo, a więc zmieniamy
tylko koło, musimy tak jechać dalej. Potem wstępujemy do komisariatu w
Chatillon-Plage, gdzie ten anglojęzyczny pisze notatkę, że zgłosił się victim z
wypadku itd., pisze po francusku, tłumacząc ustnie na angielski, potem wypisuje
odpowiednie zaświadczenie...
Cały czas rozważamy przyczyny wypadku:
- facet był pijany (żandarmi, gdy o to pytałem - nie odpowiedzieli nic)
lub z innych przyczyn niesprawny (zemdlał, zasnął?),
- nie patrzył na drogę, bo zapalał papierosa, szukał czegoś, łapał muchę
lub tp.,
- chciał nas po prostu z fantazją wyprzedzić (jak tu w zwyczaju - tuż
spod zderzaka) i nie wyrobił się, a widząc, że wylecieliśmy z drogi - zagapił
się na nas,
- nie wszystkie warianty wyjaśniają, dlaczego po uderzeniu w nas, nie
hamował (nie świeciły mu się światła stop i nie zostawił śladów hamowania) i
nie próbował kierować (a droga w tym miejscu lekko skręcała w lewo). Jego
samochód był do kasacji: słup wbity do połowy maski,wygięta w górę płyta
podłogowa, połamana kierownica, wybrzuszenie przedniej szyby (widać trzsnął w
nią głową).
Grunt jednak, że nic nam się nie stało i możemy jechać dalej.”
Cd. itd. Pozdrowienia.
Temat: Saab 9-3 wrazenia :)
Do dwoch Panow ktorych mecza kompleksy.
Po pierwsze nie odbylismy jeszcze jazdy testowej, bo takowych nie ma, i
jakbyscie nie byli analfabetami to byscie przeczytali w poscie ze jazdy beda
najwczesniej w dni otwarte. Ale Wy wylapaliscie jedno zdanie i
skomentowaliscie. Po drugie moja pozycja za kierownica jest taka jaka lubie, co
nie oznacza ze prawidlowa. Wasza rowniez nie koniecznie jest prawidlowa i inny
Cholowczyc tez by sie do czegos doczepil. Kolejne to to ze nie wystawiam lokcia
przez okno bo to szkodzi na staw lokciowy, o czy tez srednio inteligentna osoba
wie.
Nastepne to to ze na razie ogladamy ten samochod, wiec jak ogladamy to
podziwiamy wnetrze i karoserie. Jazdy odbeda sie w swoim czasie. I na pewno nie
bedzie to jedna jazda tylko kilka, przynajmniej chcielibysmy sie przejechac z
dwoma silnikami. DO tego chcemy zobaczyc konkretne kolory. Wiesz nie kazdy moze
sobie pozwolic zeby lekko reka wydac 150 tys zl.
Do Pana arturx2: Ilosc ramion i wielkosc felg jest wazna, szczegolnie na
warszawskich dziurach. Jak wiadomo wieksze sie lepiej gna. A co do lakieru to
akurat kolor ma duze znaczenie dla mnie, bo niektore mi sie podobaja a niektore
nie. Ty pewnie poszedles do salonu i powiedziales "Tego biore", ale oczywiscie
jaki ma kolor to juz nie wazne. Rzecz gustu, Dla mnie kolor ma duze znaczenie.
Do Pana greenblack: Cytat:"Pozycja leżąca na fotelu, ręka za
okno, skoczne umpa-umpa z głośników i w perspektywie jazda dookoła osiedla.
Podziwianie deski rozdzielczej, spojlera i dźwigni hamulca ręcznego. Pewnie
spytałeś o największe felgi i przyciemniane szyby. Zamówisz sobie zniewieściałą
beżową tapicerkę i będziesz szczęśliwy. Nie przejechałeś nim nawet pół metra i
już "zachorowałeś"" Koniec cytatu. Pozycja lezaca. Co rozumiesz przez to slowo?
Jak bys dokladnie czytal to bys przeczytal to bys zauwazyl ze nie lezaca, a pol
lezaca, a po drugie nie wiesz jak moj tata jezdzi, bo moze on jezdzi
przechylony do przodu, wiec w stosunku do niegoja siedze w pionie? O rece za
oknem juz pisalem. A dobra muzyke z glosnikow bardzo lubie i zapewniam Cie ze o
sprzecie Audio w samochodzie troche wiem. Co do wnetrza to owszem musi byc
takie jakie lubie, cieple i przytulne. W koncu czlowiek spedza tam kilka godzin
dziennie. A chyba milej siedziec w wygodnym foteliku, w ladnych kolorkach
skory, z mila muzyczka w tle niz w Seicento (nie ujmujac nic temu
samochodzikowi) gdzie na drzwiach jest blacha, muzyka to dwa glosniki po 10 cm
i do tego fotele ze po godzinie bola plecy. Ale niektorym wystarcza taczka. Co
do testow to tez juz pisalem, ale jeszcze dodam, ze nie kazdy jest takim
specjalista jak Ty ze po jednej czy dwoch jazdacz w kolo salonu potrafi ocenic
samochod. Sory ale co to Ci da. Przeciez w salonach do jazd zazwyczaj maja
samochody w topowej wersji ktore stanowia pewnie z 10% wszystkich samochodow
sprzedawanych w tym salonie (tak bylo w salonie opla, do jazd Vectra full wypas
ze wszystkimi systemami i najmocniejszym sielnikiem, a po jezdzie gosc zamawia
1.6 w podstawowym wyposazeniu. Na napewno kupil taki sam samochod jakim
jezdzil).
Kolejny cyatat Pana greenblack: "Nie będę Ci mówił przed czym stoję i na co
teraz patrzę przez okno, bo to nie w
Moim stylu, a jak poczytasz inne Moje posty to może wydedukujesz. Tatuś Mi go
nie kupował, to Tobie też nie muszę się tłumaczyć. 9-3 to sporo droższa Vectra
w innej "skórze", w dodatku bez V6 i np. IS300 pod względem osiągów i
prowadzenia pokonałby go z łatwościa. Przedni napęd i 210KM to też nie
najlepszy pomysł. "
Przed czym stoisz i na co patrzysz zupelnie mnie inie interesuje. To czy Tata
mi kupil samochod czy nie to akurat nie powinno Cie interesowac. Co do tych
porownan samochodow, to nie wiem czy wiesz ale koncerny samochodowe w celu
obnizenia kosztow lacza sie w wieksze lub produkuja czesci we wspolnej fabryce.
Idac dalej Twoim tropem mozna by kupic isuzu, bo silnik diesla zarowno w
Vectrze jak i Saabie 9-3 pochodzi wlasnie z tej firmy. Wiec po co przepacac,
przeciez isuzu jest sporo tansze, na nasze nieszczescie nie sprowadzane do
Polski. Co do silnika. Do stania w warszawskich korkach nie potrzeba 210 koni
bo te konie poruszaja sie w tym samym tepie co 30 koni w Cinquecento jadacym
obok. A co do przedniego napedu to napewno jest lepszy(czyt. latwiejszy do
okielznania) niz naped tylny stosowany np w BMW, a moce tych samochodow sa
podobne. Czy slyszales zeby ktorys z wlascicieli BMW skarzyl sie ze mu samochod
zarzuca na wirazu, nie bo ONI TO KOCHAJA. Tak jak Ty kochasz naped na 4 kola.
Ale po to jest az trzy rodzaje napedow, zeby kazdy znalazl cos dla siebie. Poza
tym 4WD zwieksza spalanie, czego My chcemy uniknac.
Oj chlopaki widze zero akceptacji. I do tego kompleksy. Jak macie lepsze
samochody, to bardzo dobrze, narod sie bogaci, znaczy ze lepsze czasy ida :)
Mimo wszystko pozdrawiam
Temat: LSSE:Japońska firma zainwestuje 275 mln.zł.
LSSE:Japońska firma zainwestuje 275 mln.zł.
Kosztem 275 mln zł zostanie wybudowana w polkowickim obszarze Legnickiej
Specjalnej Strefy Ekonomicznej fabryka urządzeń klimatyzacyjnych.
Inwestorem jest japońska firma Sanden Manufacturing Poland, która jako 49.
podmiot gospodarczy, otrzymała w piątek zezwolenie na działalność w tej
strefie.
Jak poinformował na konferencji prasowej w Legnicy Tadeo Koijma, prezes
japońskiej spółki, zatrudnienie w polkowickim zakładzie w początkowej fazie
ma sięgać co najmniej 300 osób. Inwestor nie wyklucza jednak, że ostatecznie
pracę w fabryce znajdzie nawet do tysiąca Dolnoślązaków.
Na działce o powierzchni 20 hektarów ma powstać zakład, który będzie
produkował urządzenia klimatyzacyjne przeznaczone dla sektora
motoryzacyjnego. Cała produkcja będzie eksportowana, a jej wartość roczna
wyniesie od 200 do 300 mln euro. Będzie to druga fabryka firmy Sanden w
Europie, po zakładzie w Rennes, we Francji.
"Firma ocenia, że zapotrzebowanie europejskiego sektora motoryzacyjnego na
sprzęt kliamtyzacyjny będzie w dalszym ciągu wysokie, stąd nowa fabryka" -
wyjaśnił uczestniczący w konferencji prezes Legnickiej Specjalnej Strefy
Ekonomicznej, Ryszard Gibuła.
Tadeo Koijma powiedział dziennikarzom, że Sanden szukał lokalizacji dla
swojej nowej fabryki około trzech lat. Pod uwagę brano wschodnie Niemcy,
Słowację, Czechy i Węgry. Gibuła dodał, że negocjacje z japońskim inwestorem
trwały ponad rok.
Według Koijmy oferta Polkowic i znajdującej się tu specjalnej strefy
ekonomicznej, wygrała konkurencję z innymi lokalizacjami ze względu na
sąsiedztwo oferowanej Sandenowi działki, z największym klientem japońskiej
firmy - Volkswagenem.
"Braliśmy pod uwagę także możliwości ogromnego rynku, jakim jest sama Polska
oraz fakt, że jest tu wysoko wykwalifikowana kadra, o której słyszeliśmy
wiele dobrego" - powiedział Koijma.
Budowa fabryki ma rozpocząć się 1 sierpnia tego roku, a zakończyć w lutym
2005 roku. Po kolejnych kilku miesiącach Japończycy chcą zacząć produkcję
próbną, a w listopadzie przyszłego roku proces ma ruszyć pełną parą. 40
procent wytwarzanych w polkowickim zakładzie części samochodowych będzie
trafiało do fabryk Volkswagena.
Sanden Corporation to firma ze stuprocentowym kapitałem japońskim,
specjalizująca się w produkcji sprzętu dla sektora motoryzacyjnego, lad
chłodniczych, domowych urządzeń klimatyzacyjnych i grzewczych. Firma na całym
świecie zatrudnia około 10 tys. pracowników, a jej kapitał zakładowy
przekracza 11 bln jenów japońskich.
W polkowickiej podstrefie zainwestowało już dwanaście firm. Największym
inwestorem jest Volkswagen Motor Polska produkujący tu silniki diesla. Inną
firmą z branży motoryzacyjnej działającą w strefie jest Sitech, produkujący
siedzenia samochodowe. Ponadto budowę fabryki sprężyn do silników
samochodowych rozpocznie tu niebawem austriacka firma Scherdel.
Polkowickie zagłębie motoryzacyjne daje obecnie bezpośrednio pracę trzem
tysiącom ludzi. Oprócz dużych firm rozpoczęli tu również działalność
kooperanci Volkswagena i Sitech. Ich inwestycje w sąsiedztwie strefy dały
zatrudnienie kolejnym kilkuset osobom.
Temat: Umowy licencyjne Microsoftu - paranoja!
Umowy licencyjne Microsoftu - paranoja!
Często pisze się, że pirat komputerowy to taki sam złodziej jak złodziej
samochodów, no a program to taki produkt jak samochód.
Jestem właśnie po lekturze umowy licencyjnej Microsoftu dotyczącej Windowsa
w wersji OEM - i zastanawiam się czy taka konstrukcja jest w ogóle ważna w
polskim prawie??
W związku z tym, że niektóre stwierdzenia są tam nie zrozumiałe -
spróbowałem zamienić słowo oprogramowanie na samochód - a oto nie które
wyjątki:
- Niniejsza Umowa Licencyjna Użytkownika Samochodu firmy Microsoft
sprzedawanego w powiązaniu z innym SPRZĘTEM (np. może to być opona, radio
samochodowe, garaz blaszany)
-Jeżeli samochodowi nie towarzyszy nowy sprzęt (np. radio) Licencjobiorca
nie ma prawa używać SAMOCHODU. Do SAMOCHODU zalicza się samochód właściwy,
oraz załączone materiały drukowane oraz wszelką dokumentację elektroniczną
Niniejsza Umowa Licencyjna jest ważna i na jej mocy udziela się
Licencjobiorcy praw licencyjnych TYLKO wtedy, gdy SAMOCHÓD jest oryginalny i
razem z nim został dostarczony oryginalny Certyfikat Autentyczności. Jeśli
Licencjobiorca nie zgadza się przestrzegać postanowień Umowy Licencyjnej,
powinien niezwłocznie zwrócić samochód firmie Microsoft.
- W przypadku uszkodzenia sprzętu sprzedanego wraz samochodem Microsoft
(np. uszkodzenie radia, rozwalony garaż), licencjonobiorca traci możliwość
użytkowania samochodu.
w niektórych przypadkach moze byc inaczej:
* SAMOCHÓD w wersji OEM jest licencjonowany razem ze SPRZĘTEM (koło zapasowe
lub kierownica, radio itp) jako jeden zintegrowany produkt. SAMOCHÓD może
być używany tylko razem ze SPRZĘTEM, zgodnie z niniejszą Umową Licencyjną.
Podczas pierwszego użycia prawo to przechodzi na silnik - nie można go juz
potem wymienic, pod groźbą złamania umowy licencyjnej "
- LICENCJA NA SAMOCHÓD
SAMOCHÓD jest chroniony prawem autorskim, postanowieniami umów
międzynarodowych o prawach autorskich oraz innym ustawodawstwem i umowami
międzynarodowymi o ochronie własności intelektualnej. SAMOCHÓD jest
licencjonowany, a nie sprzedawany.
- Licencjobiorca może używać SAMOCHODU jako osobowego , ale nie może nim
przewozić towarów, nie może również brać udziału w rajdach.
- Licencjonobiorca nie może zaprosić do uzytkowania wraz z nim samochodu
więcej niż 5 osób, w przeciwnym razie traci licencje i łamie prawo.
- Licencjobiorca nie może sporządzać kopii materiałów drukowanych
dołączonych do SAMOCHODU.
- OPIS INNYCH PRAW I OGRANICZEŃ.
Jeśli SAMOCHÓD jest modelem WinCAR 2000, nie może do niego zamontować
dodatkowego silnika (pod groźbą naruszenia licencji, złamania prawa i
odpowiedzialności karnej).
- Ograniczenie dekompilacji i dezasemblacji - rozbieranie samochodu na
części, dokładne oglądanie części składowych i ponowne składanie samochodu z
ewentualną modyfikacją, jak również tzw. tuning jest surowo zabronione.
- Oddzielanie składników. SAMOCHÓD jest licencjonowany jako całość. Części
składowe SAMOCHODU nie można sprzedać lub użytkować osobno w innym
samochodzie.
-SAMOCHÓD nie może być wynajmowany, wydzierżawiany ani wypożyczany przez
Licencjobiorcę.
- POMOC TECHNICZNA. firma Microsoft Corporation, ich przedstawiciele ani
firmy od nich zależne nie zapewniają żadnej pomocy technicznej dla SAMOCHODU
w wersji OEM.
- OGRANICZENIE RĘKOJMI (GWARANCJI). Producent zapewnia, że SAMOCHÓD będzie
funkcjonował w istotnym zakresie w sposób zgodny z załączonymi materiałami
instruktażowymi przez okres 90 dni od dnia odbioru. Wszelkie uprawnienia z
tytułu rękojmi (gwarancji) za SAMOCHÓD są ograniczone do 90 dni.
- WYŁĄCZENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZKODĘ. W maksymalnym zakresie dozwolonym
przez prawo właściwe, Microsoft wyłączaja swoją odpowiedzialność za
jakąkolwiek szkodę (łącznie z pośrednimi albo bezpośrednimi szkodami
polegającymi na uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia, szkodami z tytułu
utraty zysków związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa, szkodami wynikłymi
z przerw w działalności gospodarczej lub utraty informacji gospodarczej,
oraz innymi szkodami o charakterze majątkowym), będącą następstwem używania
albo niemożności używania niniejszego produktu nawet jeśli producent sprzętu
dodatkowego został zawiadomiony o możliwości wystąpienia takich szkód.
Czyli innymi słowy - Microsoft nie odpowiada za nieprawidłowe działanie
swojego samochodu, który przykładowo może się rozlecieć na drodze w dowolnym
momencie, narażając na utratę życia pasażerów, nie dość tego mógł o tym
poinformować producenta dodatkowych akcesorii samochodowych. Czyli Microsoft
przyznaje się do błędu ale nie ponosi odpowiedzialności - PARANOJA!!
Temat: Idziemy do... Azji?
Czy Toyota wybuduje trzecią fabrykę w Polsce
Sława!
Inwestycje zagraniczne Czy Toyota wybuduje trzecią fabrykę w Polsce
Azjatyckie przyciąganie
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_041012/ekonomia/ekonomia_a_20.html
Japoński producent aut ma już fabrykę skrzyń biegów w Wałbrzychu, teraz buduje
drugi zakład w Jelczu Laskowicach, w którym będą powstawać silniki Diesla
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ
Być może Toyota wybuduje w Polsce trzecią fabrykę. Polskie władze złożyły już
koncernowi ofertę w tej sprawie. Przyciąganie inwestorów z Japonii i Chin to
najważniejsze zadanie dla Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji
Zagranicznych (PAIiIZ) na 2005 rok.
W ocenie agencji obecnie 4 - 5 japońskich firm analizuje możliwość
zainwestowania w Polsce. - Do końca roku powinniśmy poznać jedną lub dwie
konkretne deklaracje firm z tego grona - powiedział dziennikarzom Sebastian
Mikosz, wiceprezes PAIiIZ.
Być może jedną z nich, która zainwestuje w Polsce, będzie Toyota. Na razie
koncern nie poinformował o swoich planach, ale mimo to agencja złożyła mu już
ofertę.
O tym, że Toyota szuka lokalizacji pod nowy zakład, wskazują opinie analityków
rynku motoryzacyjnego, własne obserwacje PAIiIZ oraz informacje od poddostawców
koncernu działających w Polsce. Można przypuszczać, że Toyota szuka lokalizacji
pod montownię samochodów średniej klasy. Fabryki małych aut ma już we Francji i
Czechach, a samochodów luksusowych i terenowych w Rosji. Prawdopodobnie w nowym
zakładzie Japończycy chcieliby montować 150 - 200 tys. aut rocznie. - Specyfika
negocjacji z inwestorami z Japonii polega na tym, że do końca nie informują oni
o swoich planach. Wolimy trzymać rękę na pulsie, a polską ofertę ponowi podczas
styczniowej wizyty w Japonii polski premier - mówił Sebastian Mikosz.
Nasi konkurenci w wyścigu o japońską inwestycję to Czechy, Węgry, Słowacja i
Rumunia. Nasz atut to pozytywne doświadczenia Toyoty na naszym rynku (na
niektóre nowe modele samochodów koncernu trzeba czekać kilka miesięcy), dostęp
do wykwalifikowanej kadry oraz to, że znacząca część podzespołów do aut firmy
powstaje w Polsce. Japoński producent aut ma już fabrykę skrzyń biegów w
Wałbrzychu, buduje drugi zakład w Jelczu Laskowicach, w którym będą powstawać
silniki Diesla.
Przyszły rok może okazać się przełomowy w zdobywaniu inwestorów z Azji. PAIiIZ
chce otworzyć w Chinach i Japonii swoje biura i zachęcać lokalne
przedsiębiorstwa do rozpoczęcia działalności w Polsce. Zamierza również
zorganizować polskie stoisko narodowe na targach inwestycyjnych w chińskim
mieście Xiamen. Wkrótce ma uruchomić swoją stronę internetową w języku
chińskim. Będzie także wspierał promocję eksportu polskich firm do Azji.
- Po wejściu Polski do UE wasz kraj stał się częścią dużego rynku i może być
bazą do ekspansji japońskich firm w UE. W Polsce nie brakuje wykształconej
kadry, co przekłada się na niskie koszty pracy. W naszym zakładzie są one
porównywalne do kosztów w Chinach - mówił podczas posiedzenia Japońsko-
Polskiego Komitetu Gospodarczego Tetsuo Sekiya, prezydent tego komitetu i
jednocześnie szef firmy NSK w Polsce, która jest właścicielem kieleckiej Iskry.
Dodał on, że możliwość rozpoczęcia interesów w naszym kraju badają firmy
produkujące części do samochodów, elektronikę, sprzęt elektryczny oraz AGD.
Do końca minionego roku japońskie firmy zainwestowały w Polsce ok. 600 mln USD.
Ok. 500 mln USD z tej kwoty przypada na inwestorów z branży motoryzacyjnej. W
tym roku decyzję o rozpoczęciu inwestycji w Polsce podjęły dwie japońskie
firmy: Sanden (za 60 mln euro wybuduje fabrykę klimatyzatorów do aut) i Daicel
(przeznaczy 30 mln euro na produkcję wypełniaczy do poduszek powietrznych do
samochodów). W październiku japońska firma NTK Technical Ceramics otworzy
zakład w Jelczu, w którym będą powstawać części samochodowe. M.P.
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
Temat: Koniec taniej ropy
Każda z powyższych osób ma trochę racji, ale niestety wykazuje jednocześnie
ogromnie powierzchowną znajomość tematu. Mówiąc krótko - nikt z was nie ma do
końca racji.
(1) "to ja" wyraźnie nigdy w Chinach i na dalekim wschodzie nie był bo takie
głupoty pisze. Chiny wykorzystują praktycznie nieograniczony dostęp do kredytów
i rozbudowują infrastruktóre w takim tępie, że całą Polske w jeden miesiąc
autostradami by pokryli.
Dokładnie to co "to ja" mówi o Chinach, Francuzi mówili o USA i wyśmiewali sie
z USA na przełomie ubiegłego wieku. I co? Wystarczyło 40 lat by USA totalnie
przyćmiły i zdystansowały Francję.
(2) Elektroliza wody jest jakimś nieporozumieniem, typowe mambo
dżambo "zielonych". Nieznajomość tematu, podobnie jak wykorzystanie do tego
celu elektrowni wodnych, słonecznych, wiatrowych i tego typu bzdór. Jedyna
realna możliwość produkcji wystarczajacej ilości wodoru to przetwarzanie gazu
ziemnego (CH4) i przegrzanej pary wodnej na wodór. Ale produktem ubocznym jest
ogromna ilość gazów cieplarnianych - CO2, a jedynym praktycznym i w miarę
czystym sposobem robienia tego jest wykorzystanie elektrowni atomowych.
(3) Energetycznie bardziej korzystne jest już po prostu tradycyjne spalanie
tego gazy ziemnego, gdzie tylko się da, łącznie z silnikami spalinowymi. Ale i
tutaj jest wiele problemów i ogromne koszta. Np. nowa infrastruktóra, silniki
osiągające mniejszą moc wiec muszą być większe, cięższe (wzrost zużycia paliwa)
itd. A i gaz, choć go więcej i bardziej równomiernie jest rozłozony na świecie,
kiedyś się skończy.
(4)Wodór jako paliwo. W tę bzdurę już tylko "zieloni" jeszcze wierzą. Totalny
bilans pozyskania wodoru (patrz punkt 2) i jego zamiany w prąd nawet w
najlepszych ogniwach paliwowych jest gorszy dla matki ziemi niż po prostu
spalenie ropy albo gazu. O astronomicznych kosztach zarówno samego surowca jak
i infrastruktóry nie wspomnę. Jeśli ktoś jednak chce uparcie jeździć na
wodorze, to musi wiedzieć, że nawet najoszczędniejsze ogniwa paliwowe zawierają
ponad 100 razy więcej metali szlachetnych niż katalizatory samochodowe, co
nieuchronnie przyczyniło by sie do niesamowitego wzrostu cen tych surowców z
powody i prawdopodobie szybszego ich zużycia niż pokładów ropy. Już teraz są
ich niedobory, a zużywane są na nieporównywalnie mniejszą skalę. Jest jeszcze
wiele innych aspektów wodoru, ale na razie wystarczy.
(4) Jeśli komunikacja będzie się rozwijała wciąż w takim tempie, to za 30 lat
braknie we Francji ...siana dla koni w samym tylko Paryżu. Tak mówili politycy
bodaj w 1900 roku. Kilka lat później zużycie siana spadło na pysk.
Kiedy odpowiednia technologia pojawi się na horyzoncie, ani politycy ani żadni
mądrale nie będą potrzebni do wykorzystanie tej technologii. W tej chwili po
prostu jej nie ma lub nie ma ekonomicznego sensu jej stosowania. Kropka.
Temat: Na podbój Japonii! - VW POLO GTI
Na podbój Japonii! - VW POLO GTI
Gdy pada słowo GTI od razu wiemy o co chodzi, Golf! I tu pierwsze
zaskoczenie, do rodziny GTI Volkswagena dołącza model Polo! Nie jest to
jednak debiut modelu w tej klasie. Pierwsze Polo GTI pojawiło się w sprzedaży
w 1998 roku. Posiadało silnik o mocy 125 KM i osiągało prędkość maksymalną
205 km/h.
Nowy model, nawiązujący stylizacją nadwozia do Golfa V, swoją premierę będzie
miał w Japonii, w czasie tokijskich targów motoryzacyjnych. Japońska premiera
tego modelu nie jest wcale kaprysem ze strony "marketingowców" Volkswagena.
Marka ta jest bowiem bardzo dobrze znana i ceniona przez Japończyków, a takie
modele jak New Beetle, czy Golf GTI osiągnęły już status "aut kultowych".
Odbywają się nawet wyścigi samochodowe z cyklu "Golf GTI Cup Japan".
Nowy Volkswagen Polo GTI nawiązuje do swojego "większego brata" nie tylko
stylizacją nadwozia. Posiada również turbodoładowany silnik z chłodnicą
powietrza doładowującego, który dysponuje mocą 150 KM przy pojemności 1.8
litra. Jest to jednostka 4-cylindrowa, 20-zaworowa posiadająca moment
obrotowy wynoszący 229 Nm przy 1950 obr/min, rozpędzająca Polo GTI do setki w
czasie 8.2 sekundy. Prędkość maksymalną nowego GTI ustalono na poziomie 216
km/h. Auti jest bardzo elastyczne, co jest nieocenionym atutem podczas
wyprzedzania. Na IV biegu z 80 do 120 km/h przyspiesza w czasie 7.5 sekundy,
nie jest przy tym zbyt "paliwożerne". Średnie spalanie Polo GTI ma wynosić
około 7.8 litra na 100 km.
W stylizacji nadwozia wpływ Golfa jest duży. Już sam przód auta z atrapą
chłodnicy w kształcie litery "V", może łatwo wprowadzić w błąd obserwatora.
Zawieszenie jest o 15 milimetrów niższe od "cywilnej" wersji Polo, a dla
zwiększenia bezpieczeństwa w czasie jazdy zostało wyposażonwe w seryjny układ
ESP. Pięcioszprychowe obręcze aluminiowe mają średnicę 16 cali i dobrze
eksponują, pomalowane w kolorze nadwozia, zaciski hamulców kół przednich i
tylnych. Tył auta zdobi niewielki spojler stanowiący przedłużenie linii
dachu, w który wkomponowano trzecie światło "stop" oraz podwójna, chromowana
końcówka układu wydechowego.
We wnętrzu uwagę zwracają metaliczne wstawki na konsoli środkowej, kierownicy
i drzwiach, aluminiowe pedały oraz okrągłe tarcze zegarów ze srebrnymi
obwódkami. Fotele są oczywiście kubełkowe, posiadaja siedziska i oparcia
obszyte tkaniną z klasycznym wzorem w formie kratki, o nazwie "Interlagos".
Polo GTI nie traci na funkcjonalności. Bagażnik auta ma pojemność 270 litrów,
a po złożeniu asymetrycznie dzielonej, kanapy, jego pojemność wzrasta do 1030
litrów. Sportowe Polo ma trafić do sprzedaży w Niemczech, na początku 2006
roku, a jego cena jest szacowana na 18 950 Euro. Kiedy i czy w ogóle ten
model trafi do polskich salonów sprzedaży, jeszcze nie wiadomo...
Fotki: www.motoflesz.pl/publicystyka.php?kat=4&id=177
Temat: Nowe inwestycje w Gliwicach
Nowe inwestycje w Gliwicach
biznes.onet.pl/0,1377632,wiadomosci.html
Belgowie i Japończycy zainwestują w Gliwicach
(PAP, tm/29.08.2006, godz. 12:56)
400 nowych miejsc pracy stworzy w Gliwicach, belgijska firma Vlassenroot z
branży konstrukcji stalowych. Na inwestycję w mieście zdecydowała się też
firma logistyczna Meiko Trans z japońskiej grupy kapitałowej.
We wtorek zarząd Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej KSSE - jak
poinformowali PAP jego przedstawiciele - zatwierdził wyniki przetargów, w
których inwestorzy kupili grunty i otrzymali pozwolenia na działalność w
strefie.
Vlassenroot w ciągu dwóch lat zainwestuje ok. 48,8 mln zł, a Meiko Trans 12,8
mln zł. Pierwsza firma będzie produkować konstrukcje stalowe, m.in. do budowy
mostów, wież, masztów i dźwigów. Natomiast inwestor japoński, inwestujący za
pośrednictwem swojej zarejestrowanej w Belgii spółki, będzie obsługiwał
logistycznie inne japońskie firmy, m.in. NGK, produkującą w Gliwicach filtry
do katalizatorów samochodowych.
Według wiceprezesa KSSE, Ryszarda Hapety, inwestycja belgijskiej firmy
Vlassenroot jest dla strefy szczególnie cenna, ze względu na duże deklarowane
zatrudnienie.
Inwestycja japońska jest mniejsza, ale prestiżowa. Wymagających Japończyków
bardzo trudno przekonać do lokowania swoich przedsięwzięć w danym miejscu.
Zwykle firmy z tego kraju znacząco przekraczają deklarowane wartości
inwestycji i zatrudnienia (NGK zatrudnia 1,6 tys. osób, wobec deklarowanych
200). Meiko Trans formalnie zatrudni 10 osób, ale zamierza korzystać m.in. z
outsorsingu i leasingu pracowniczego.
Przetargi, które wyłoniły Meiko Trans i firmę Vlassenroot jako nowych
inwestorów w KSSE, były piętnastym i szesnastym w tym roku w strefie. Od
początku roku nowi inwestorzy zadeklarowali przedsięwzięcia o łącznej
wartości blisko 340 mln zł, tworzące niespełna 2 tys. nowych miejsc pracy.
Dodatkowo dalsze inwestycje deklaruje bielska fabryka silników Fiat-GM
Powertrain; ogłosiła ona plan zainwestowania kolejnych ponad 320 mln zł i
stworzenia 300 nowych miejsc pracy.
Niedawno pozwolenie na nową inwestycję w KSSE otrzymał działający już w
strefie amerykański koncern TRW, producent podzespołów dla motoryzacji, który
zainwestuje w Częstochowie dodatkowe 35 mln USD w rozwój fabryki i centrum
badawczo-rozwojowego, tworząc ok. 600 nowych miejsc pracy.
Wcześniej do grona inwestorów w KSSE dołączyły m.in. hiszpańska firma
Mecacontrol, która za 8,4 mln euro zbuduje w Dąbrowie Górniczej fabrykę
podzespołów z tworzyw sztucznych i aluminium na potrzeby motoryzacji
(zatrudni 50 osób), oraz Magneti Marelli Suspension Systems Bielsko, która na
terenie dzierżawionym od Fiata będzie wytwarzać części i akcesoria
samochodowe. Zatrudnienie znajdzie ok. 400 osób.
KSSE spodziewa się w tym roku nowych inwestycji wartości blisko 1 mld zł,
sprzedaży ok. 75-80 hektarów gruntu oraz stworzenia ok. 3,5-4 tys. nowych
miejsc pracy. W ubiegłym roku 26 nowych inwestorów zadeklarowało inwestycje
na ok. 880 mln zł, co da ponad 4,1 tys. miejsc pracy. Od początku istnienia
KSSE inwestorzy stworzyli w niej ponad 24 tys. nowych miejsc pracy,
inwestując ponad 8,3 mld zł.
Temat: A jak z hutnictwem w reszcie kraju ?
A jak z hutnictwem w reszcie kraju ?
Pamietam, ze taki szum sie zrobil swego czasu na temat swiatowych zwyzek cen stali. Czy to tylko znowu moj nieszczesny Szczecin dotknelo, czy ma szerszy zasieg?
(Przy okazji - Huta w szczecinie - to chyba powstala w zwiazku ze stocznia - stocznia pada - huta szuka rynku gdzie indziej. Moze w zwiazku z transportem wszystkich surowcow do wyrobu, jest nierentowna?)
miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,2518684.html
Zwolnienia grupowe w Hucie Szczecin
pol 28-01-2005 , ostatnia aktualizacja 28-01-2005 20:00
Jest spór zbiorowy, mają być zwolnienia, może być strajk. Huta Szczecin w ciągu dwóch miesięcy straciła zachodnich odbiorców, więc próbuje ciąć koszty
Zarząd huty zapowiedział w czwartek, że trzeba zwolnić ok. 90 pracowników z 292-osobowej załogi. Redukcja ma objąć wszystkie grupy zawodowe: od administracji po robotników zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji. Powód?
- Od dwóch miesięcy nie udało się nam sprzedać praktycznie ani tony żelaza na Zachód - tłumaczy prezes zarządu huty Marek Leśniak. - Nasza surówka jest wypierana przez rosyjską, rozliczaną w dolarach, więc tańszą. Musimy odzyskać rentowność, obniżając koszty produkcji.
Prezes wylicza, że w ciągu dwóch miesięcy narosło ok. 3 mln zł strat. W magazynach leży 10 tys. ton gotowego produktu. - To mała miesięczna produkcja - mówi obrazowo.
- Nic nie sprzedali, bo sprowadzają zły surowiec, więc surówka nie jest takiej jakości jak trzeba - uważa wiceprzewodniczący zakładowej "Solidarności '80" Jan Jarczewski.
Związek ogłosił, że jest w sporze zbiorowym z pracodawcą. Na wtorek zwołał pracowniczy wiec w zakładowej Sali Tradycji. Nie wyklucza strajku.
Związkowcy podkreślają, że jeszcze niedawno prezes Leśniak zapewniał, że kondycja firmy jest dobra.
- To było w październiku, gdy euro było po 4,6, a dolar po 3,6 zł - wyjaśnia prezes. - Wtedy 60 proc. produkcji szło na rynki europejskie.
Związkowcy wiążą zapowiedzi zwolnień z pojawieniem się nowego właściciela. Większość udziałów w hucie należy do spółek z grupy Kronospanu Szczecinek. To przedstawiciel Kronospanu wspomniał we wtorek po raz pierwszy, że redukcje są konieczne.
- Główny akcjonariusz ma gospodarskie spojrzenie - tłumaczy Leśniak. - Przywykł do innych standardów organizacyjnych niż te w hucie.
- Zwalniają ludzi, którzy przepracowali w hucie po 30 lat. Może chcą zaoszczędzić na premiach jubileuszowych? - zastanawia się Jarczewski.
Sprawą zainteresował się zarząd regionu "S '80".
- W hucie nie ma od dawna żadnych inwestycji. Teraz pozbywają się fachowców zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji - wylicza przewodniczący zarządu regionu Bogusław Filarowicz. - Wygląda, jakby chcieli kończyć produkcję. To chyba wygaszanie pieca.
Huta Szczecin wytwarza tzw. surówkę odlewniczą, produkt niszowy, z którego robi się np. korpusy silników, części samochodowe, elementy siłowni wiatrowych. W listopadzie sprzedawała ten produkt za 340 euro za tonę. Teraz nie może znaleźć zbytu przy cenie 310 euro za tonę.
Temat: Czy znów Toruń za rok?
jesli chodzi o dobrze zorganizowana impreze to polecam wyscigi samochodowe na
400 metrow w Modlinie na lotnisku. Bardzo fajnie zorganizowana impreza
(cykliczna, jednodniowa, jakis puchar nawet jest, czy cos takiego), praktycznie
zero choloty (no na pierwszej edycji bylo troche bo to nowosc na naszym rynku,
a teraz zostali juz sami pasjonaci akurat ta forma sportu samochodowego).
Bilety wstepu o dosc znaczacej kwocie (jak na nasze realia) skutecznie
wyeliminowaly przypadkowych gosci (zostali Ci co sie tym interesuja i sa w
stanie miesiecznie przeznaczyc na ten sport jakas kwote pieniazkow a nie ze
przyjechali sie wyzyc i ryzykowac zyciem). Impreza zorganizowana ze wszystkimi
zabezpieczeniami a dla kibicow (nie wszystkich) sa trybuny. Samochody sa
naprawde profesjonalnie przygotowane. Jak mowil zwyciezca chyba drugiej edycji
na same przerobki silnika, zawieszenia i hamulcow w swoim samochodzie wydal
prawie 20 tys $ A samochod z zewnatrz niewiele sie rozni od seryjnego.
Samochody po przejechaniu 400 metrow na czas wracaja ustalona trasa, odgrodzona
o jakims tam limicie predkosci, nikt nie wiezdza pod prad. Parkingi widzow
oddalone o kilakset metrow od calej imprezy (jak do tej pory byly drobne
otarcia, ale raczej w wielkich zgromadzeniach ludzi i ich samochodow to sie
zdaza - patrz supermarkety, ale byly to lekke zadrapania lakieru, ewentualnie
zbita lampa a nie ze samochod dachowal czy cos takiego). Generalnie wrazenia
jak najbardziej pozytywne. I mysle ze organizatorzy Torunia mogli by sie duzo
nauczyc w Modlinie. A organizatorzy modlina robili to po raz pierwszy, bez
wiekszego doswiadczenia w tej dziedzinie. no byly ponoc jakies drobne spoty
wczesniej, ale to nie skala kilku tysiecy osob.
Dobrze zorganizowane imprezy tego typu sa tez w Czechach, ale tam jakby
mentalnosc ludzi jest juz o krok dalej. Sa barierki, ba nawet tylko tasmy a
mimo to nikt poza nie nie wychodzi, nikt ich nie zrywa. Kazdy przestrzega
ustalonych zasad poruszania sie po terenie zlotu. nie ma obawy ze ktos w nocy
przypadkiem wiedzie w namiot gdzie spia ludzie. generalnie wszystko wyglada tak
jak powinno wygladac w cywilizowanym kraju.
Wiec jezeli organizatorzy torunia zmienia troche cel imprezy, jej organizacje
(to przedewszystkim), wprowadza wyzsze ceny za biltey wstepu (jesli kogos to
interesuje to i tak zaplaci wyzsza kwote o pare zlotych, a wyeliminuje to
przypadki. Do tego ograniczenia i zasady w 100% egzekwowane od uczestnikow.
Mogli by sporzadzic taki regulamin w ktorym moglo by byc napisane ze uczestnicy
takiego zlotu nie moga byc pod wplywem alkocholu i srodkow oduzajacych. jesli
organizatorzy to sprawdza i taki fakt udowodnia (sa odpowiednie testy i
alkomaty) delikwent zostaje wyrzucony z terenu imprezy ?(samochod na lawete na
koszt delikwenta). Przy wiezdzie wystarczylo by aby kazdy uczestnik sie
zarejstrowal, dostawal jakis numer, podpisywal ze sie zgadza z regulaminem. I
mysle ze sprawa po czesci by byla zalatwiona. tylko ze wtedy wszysy producenci
czesci by stracili bo na takiej imprezie zamiast kilku tysiecy osob bylo by
kilkaset osob a to juz mniejsze pole na reklame wlasnych produktow no i
przestaje to sie oplacac firma
no coz, mam nadzieje ze po wejsciu do UE to sie troche zmieni.
Pozdrawiam
Temat: Prawy do lewego
Prawy do lewego
Gdy kupując auto płacimy za silnik, fotele, karoserię, ani nam w głowie
odmawiać zapłaty za koła. Za asfalt pod kołami nie chcemy już jednak bulić,
chociaż bez niego nie mają one po co się kręcić. Tymczasem posiadamy coraz
więcej samochodów i wkrótce nie będzie po czym nimi jeździć.
Spór między lewicą i prawicą o winiety samochodowe ma charakter ideologiczny.
Lewica uważa, że za napra-wę i budowę szos płacić powinna ta połowa rodzin w
Polsce, która posiada auta. Prawica zaś jest zdania, że na drogi powinni
łożyć wszyscy, także niezmotoryzowani. Do tego się bowiem sprowadza opór
przeciw winietom oznaczający, że na drogi trzeba będzie łożyć z budżetu
państwa.
To prawica jest zawsze zdania, że najlepiej, jeśli każdy, kto czegoś pragnie,
płaci za siebie. Lewica zaś uważa, że wszyscy łożyć powinni na wartościowe
cele publiczne, nawet gdy tylko niektórzy odnoszą z tego korzyść. Bezdzietni
więc utrzymują szkolnictwo, zdrowi – lecznictwo, a nieokradani – policję.
Skąd więc ta zamiana ról?
Najbardziej radykalną lewicową wizją świata był komunizm. Aby komunę
obrzydzić, prawicowi jej recenzenci głosili, że będzie to zupa z jednego
kotła dla wszystkich oraz wspólnota żon. Rzeczywiście, każdy by się wzdragał
na myśl, że codziennie prezydentowa Kwaśniewska przyrządzać będzie jedną zupę
dla ogółu Polaków, a system przymuszałby do dzielenia z Andrzejem Wajdą jego
straszliwej żony, pani Zachwatowicz. Twórcy i zwolennicy koncepcji komunizmu
ustrój ten rysowali jednak w sposób bardziej umiarkowany: nie istnieje
państwo ani pieniądz, pracuje się wedle możliwości, dostaje zaś – wedle
potrzeb.
Wbrew powszechnemu mniemaniu, ustrój ten został częściowo zbudowany, tyle
tylko że poszczególne jego cechy nie obejmują ogółu. Wielu obywa się bez
pieniędzy. Liczni pracują tylko wtedy, gdy trafi się możliwość. Niektórzy
mają wedle potrzeb, a nawet znacznie więcej. Państwo zaś rzeczywiście
obumiera trapione licznymi chorobami. Tylko że dla przypodobania się Stanom
Zjednoczonym rządząca lewica stosunki te nazywa kapitalizmem, nie zaś
komunizmem.
Kamuflaż wymaga także istnienia giełdy, banków, pieniędzy i innych akcesoriów
kapitalizmu. A niekiedy również postępowania zgodnego z logiką tego ustroju,
czego przykładem jest projekt rządu dotyczący winiet samochodowych. Rzadko,
ale czasem logika kapitalizmu sprzyja sprawiedliwości, zaś system spożycia
zbiorowego – nie. Winiety są sprawiedliwe, bo ciężar budowy i naprawy dróg
ponosiliby głównie ich indywidualni użytkownicy.
Ciekawe, że naszej prawicy logika kapitalizmu akurat wówczas przestaje się
podobać, gdy wynika z niej sprawiedliwość społeczna. Wszystko, co tworzy lub
pogłębia niesprawiedliwość, prawica chętnie projektuje i popiera.
Konopka
Temat: W Gliwicach nie chca tramwaju :) Oni mysla
Tak Panie mr'x a wiesz kto glownie wymysla takie protesty itd.
Poczytaj sobie o gigantycznych zyskach kilku przedsiebiorcow z branzy paliwowej.
Dla nich zwlasza jak paliwo zdrozalo a ludzie przesiadaja sie na komunikacje
miejska to tramwaje przeszkadza bowiem zabiera im krociowe zyski. Nie tylko
tramwaj, cokolwiek co nie jezdzi zuzywajac produktow ropopochodnych.
Internet jest bardzo demokratyczny kazdy moze zamiscic dowolna bzdure i
klamstwo jako cos wiarygodnego. Ty jeszcze musisz jeszcze dorosnac aby to
zrozumiec. A gazeta, no coz jest takie porzekadlo ze reki ktora karmi nie kasa
sie. Jesli motoryzacja, paliwa beda glownym stalym reklamodawca to nie bedziesz
pisal o czyms co sie nie spodoba temu co szczodzrze placi.
Jelsi jeszcze nie zrozumialas jaka trucizna sa spaliny samochodowe to tobie dam
przyklad dzieci mjego kolegi. Jak je wywiozl za miasto to przestaly w ogole
chorowac na pospolite zakazne choroby dorg oddechowych. Lekarz mu to zalecil.
dzieci. no ale ot takie nienowoczesne, tyle ze przemysl motoryzacyjny jest
najberdziej archaiczna dzienia technologii.
Wez sobie przesledz jak zmienila energozernosc i koszt wytworzenia np. w branzy
elektronicznej. I porownaj z motoryzacyjna. Zobaczysz jak daleko w tyle jest
przemysl motoryzacyjny. Obecne nowosci w silnikach to w wiekszosci sa patenty
jeszcze z lat dwudziestych i trzydzistych tego wieku..... Pomijam nowoczesne
matrialy, ale podstawy niektorych ostanio modnych rozwiazan.
Samochod powinien kosztowac kilkanascie dolarow i na litrze paliwa powienienes
nim przejechac tysiace kilometrow. A jak jest?
Ale spoko na razie miliarderzy robiacy kase na ropie robia co sie da aby
utrzymac swoje imperium.... Naped elektryczny z ogniwem paliwowym ma jedna
wade - czym zastapic np. tworzywa sztuczne ktore sie wytwarza w wiekszosci z
czesci odpadow z rafinerii ropy naftowej.... To nie takie proste. A jak dodamy
co sie stanie jak niektorzy z arabusow stana sie biedakami.
W USA blokowano wszelkie proby unowoczesniania sanochodu. Pewna amerykanska
marka jest przykladem. Obecnie te firmy, ktore tegoz producenta zniszczyly
wmawiaja takim ludziom ja Ty jak to dbaja o kierowce, ale kiedy ktos wczesnie
zastosowal te dodaktowe wyposazenie ich reakcja byla zgola odmienna. Minely
dziesieciolecia zanim tamtejszy przemysl zaczal stosowac to co oni sami
zablokowali. Ba uzyli wszelkiego poparcia politycznego.
Samochod jest przykladem jak mozna do granic absurdu zaplacic za kupe metalu.
A spalanie cennego surowca jakim jest ropa naftowa to czyste barbarzynstwo.
Poszukiwanie zastosowania dla odpadow przerobu ropy naftowej dorpowadzilo do
uzaleznienia od niej wiekszej liczby produktow konsumpcyjnych niz to sie Tobie
ewydaje. Jak myslisz czemu Tobie sie wciska torebke z polietylenu (produktu
odpadowego procesu rektyfikacji ropy nafowej) zamiast papierowej, majace tej
zalete ze w przypadku pakowania w nia tlustego lub lukrowanego produktu
spozywczego wykazuja znaczna przewage, czemu w prasie brukowej wrecz mowiono ze
ppapier jest trujacy a polietylen nie.....
Powiesz ze za darmo ja otrzymujesz, nie mylisz sie koszt jej i tak jest
wliczony w marze sklepu.
Aha stwierdzisz ze prad elektryczny jest produkowany m.in. ze spalania wegla,
gazu, mazutu. Tak ale tam spalanie jest w stanie ustalonym w optymalnych
warunkach. A samochod zwlaszcza w zatloczonym miescie spali wiecej ropy i
wyemituje wiecej spalin. Ciaglego rozpedzania i przeciazania silnika nie ma w
elektrowniach. Ponadto spalin nie emitujesz w caisnych nieprzewiewnych i gesto
zamieszkanych miastach. Energie elektryczna mozna tez produkowac w inny sposob -
bez spalania - energia potencjalna wody, geotermiczna .... a te trudno
wykorzystac w pojezdzie.
Kazde przenosne zrodlo energii elekltrycznej zwlaszcza w pojezdzie miejskim
nawet bedzie mniej efektywne od elektrowni. W samochodzie trudno zastosowac
obieg zamkniety - czemu bo produkty spalania trzeba wozic - one waza wiec
zmniejszaja sprawnosc energetyczna napedu. A mrszonki o tym ze powstala wode
znow sie bedzie rozkladac na wodor i tklen - sorry ale perpetuum mobile nie
jest mozliwe - ale Ty pewnie w to wierzysz.
A dodam jeszcze jeszcze jedno jesli ktos wierzy ze ogniwo paliwowe nie wytwarza
spalin to sie myli - wydala pare wodna. Niby nic, ale para wodna jest
najsilniejszym gazem cieplarnianym, sillniejszym od dwutlenku wegla. A kazda
jej dodatkowa ilosc moze w ciagu jednej chwili nizszczy spore miasto w ciagu
kilku minut. Zainteresuj sie mechanizmem powstawania tornad.
Temat: Przepraszam, ale muszę zapytać...
Wiesz ja będe obstawał przy swoim.
Nie wydaje mi się, by motocyklisci stanowili zagrozenie odbiegające od normy.
Jest nas co raz więcej, a co z tym idzie o naszych wypadkach słychac częsciej.
Mamy szybkie motocykle, niestety, niedostosowane do naszych dróg. Ale podobnie
jest z samochodami. CO z tego, że lepsze, mocniejsze, szybsze, gdy nei wiadomo w
jaką dziurę zaraz wjadę....?
Motor który wkręca się na ponad 6 000 obrotow to spory chałas - stąd można się
go nieco lękać.
Wyjący silnik może sprawiać iż wydaje się, ze motor jedzie nazbyt szybko...
Pisałem o 3 wypadkach - miałem na myśli samochodowe (2 niezawinione przeze
mnie, 1 zawiniony - zimą wylądowalem w rowie), z motocyklowych to tylka i aż 2
(jeden zawiniony - wylecialem z zakrętu, 2 - inny motocyklista nie chcąc bym go
wyprzedzil, zajechal mi drogę...)
Nie chodzilo mi o to, że szukasz tu wsparcia psychicznego. Raczej o to, że tu
zdania o nas sobie nie wyrobisz.
A że jesteś osba wrażliwą - to tylko powod do dumy.
Jeżdżąc na motorze musimy uważać na wszystko. Dosłownie. Często jest tak, że
choc wina była/jest po stronie innego użytkownika drogi to uznaje się, że winny
jest motocyklista - dlaczego - hmmmm....
Głośny tłumik pozwala, by inni uzytkownicy drogi wcześniej nas zauważali - nie
pomagaja włączone światła mijania... Nie wiem też po co niektorzy mają w swoich
samochodach lusterka...
do tego dochodzą, dziury w jezdni, rozsypany piasek na ulicach (grysik), pasy
malowane farbą, która bardzonam pomaga w opanowaniu sprzętu w sytacji
kryzysowej, piesi, którym się wydaje, że motocykl jest wąski i oni się zmieszczą....
Na tym forum nie wyrobisz sobie zdania o nas, a przynajmniej dobrego. Ja na
początku byłem zalamany,ale okazało sie, ze to co tutaj sie wyprawia wcale nie
odzwierciedla rzeczywistości. W "realu" spotkałem wielu wspaniałych ludzi.
Sznuję osoby, ktore piszą tutaj, na tym forum (z wyjątkiem Asiorasiora). Nawet
Anarchii nieszczególnie mi przeszkadza - nie wierzę by byl takim chojrakiem w
rzeczywistości jak tu sie przedstawia.... Posty tutaj są często kontrowersyjne,
ale to dodaje temu wszystkiemu smaku. Nie wiem, ale dopóki nie zaczniesz jeździc
na motorze - nie zalapiesz o co mi chodzi.
Masz swoją pasję - rower. Fajna sprawa. A czy znasz Jasia.Bimbrowniczka z Forum
Auto-Moto? Przecież on też odpowiednio świadczy....
Jesli będziesz miał czas, powoli przeczytaj tutaj kilka postów. Nie zwracaj
uwagi na te szczególnie kontrowersyjne. Wtedy moze przekonasz sie, ze jesteśmy
normalnymi ludźmi. Spotykasz nas w sklepie, tramwaju,pociągu,a niektórych nawet
na rowerach... Niesądź, ze jak tylko siądziemy na motocyklu to zmieniamy się nie
do poznania. Czasami bywa, że po założeniu kasku zanika zdrowy rozsądek i gaśnie
kontrolka instynktu samozachowanczego, ale to nie znacza, że jesteśmy
mordercami, czy choćby samobójcami. chcemy żyć i cieszyć się zdrowiem. NIe
chcemy byc przyczyną czyjegoś zmatrwienia, cierpienia...
Ale wyapdki się zdarzają. Każdemu.
___
Już tak nakoniec powiem szczerze - fajne z nas chlopaki i super dziewczyny.
NIe ma się co bać!
Strona 3 z 3 • Znaleziono 209 rezultatów • 1, 2, 3