Siłownia Częstochowa

Widzisz posty znalezione dla hasła: Siłownia Częstochowa





Temat: gdzie jest jakaś fajna siłownia w Częstochowie
witam
chciałbym się zapisac na siłownie, pracuję do godziny 18 więc musi byc jakos dłuzej otwarta, czekam na wasze propozycje mile widziane godziny otwarcia, ceny wejściówek(karnetów) i wasze opinie dlaczego akurat ta a nie inna
dzięki za wszystkie odpowiedzi z góry
pozdrawiam





Temat: Szukam Klubu
Witam,

Mam 16 lat, 189 cm wzrostu i waże 77-80 kg. Mieszkam w Lublińcu (32 km od Tarnowskich Gór, 38 km od Częstochowy) chciałbym zacząć boksować. Nadaję się? Na wstępie muszę też napisać, że w życiu nic nie boksowałem, czasem zajrzę na siłownię (w bicepsie ok. 36 niestety), poza tym całe życie trenowałem piłkę nożną, więc kondycję jako taką mam. Uczęszczam do szkoły w Tarnowskich Górach i miło byłoby ujrzeć informacje n/t klubów z tego rejonu lub z Częstochowy. Sprawdzałem w bazie klubów, niestety informacje o większości z interesujących mnie klubów są ograniczone w internecie :/





Temat: CZĘSTOCHOWA - zabiegani.czest.pl

Czy ktos z was orientuje sie gdzie w Czestochowie mozna pobiegac na jakiejs sensownej biezni mechanicznej?

Jestem jeszcze troche przeziebiony i nie chcialbym sie doprawic przed Bochnią. A mam juz dosyc rowerkow na silowni - chce biagać!!

Kaba (Ja_qb) mi kiedyś mówił, że fajne bieżnie są w ADA Fitnes Studio wejście od ul 7 kmienic budynek wyższej szkoły języków i ekonomii
............................................................................

Zapraszamy na sobotnie cotygodniowe wspólne bieganie:
Sobota 7:00 ul. Bialska / pierwsza kapliczka od Okulickiego/
Jeżeli Ktoś nie czuje się na siłach lub woli krócej, zjawia się 7:35 -7:40 przy kapliczce k/ sanktuarium Krwi Chrystusa ( Bialska-Buffalo-Zakopiańska) my będziemy tam po pierwszym kółku i dalej biegniemy razem.
1. jaro 7:00
2. tete (7:00)
3. ........
4. ........
5. ........
6. ........
UWAGA: Tempo sobotniego biegania staramy się dopasować do "najwolniejszego". Tak więc każdy mniej bądź bardziej zabiegany
(sprawny biegowo) może z nami pobiegać




Temat: Pobili mnie w klubie LasVegas Nieznanice
Ja powiem tyle, w Częstochowie i w okolicach nie istnieje żaden klub, który może zaoferować ochronę na wysokim poziomie, chyba najbezpieczniej jest mimo wszystko w Yorkerze, reszta osób na bramki i ochronę takich lokali jest wybierana na zasadzie, wchodzi gościu do siłowni, patrzy kto najbardziej napakowany i oferuję im robotę. Także jeżeli Grand przegląda ten wątek to jak ma powstać coś porządnego w Częstochowie to lepiej zainwestować w dobrą i przede wszystkim kulturalną ochronę niż jakieś bogate wnętrze.



Temat: CZĘSTOCHOWA - zabiegani.czest.pl

Tete napisał(a): boru napisał(a): Czy ktos z was orientuje sie gdzie w Czestochowie mozna pobiegac na jakiejs sensownej biezni mechanicznej?

Jestem jeszcze troche przeziebiony i nie chcialbym sie doprawic przed Bochnią. A mam juz dosyc rowerkow na silowni - chce biagać!!

Kaba (Ja_qb) mi kiedyś mówił, że fajne bieżnie są w ADA Fitnes Studio wejście od ul 7 kmienic budynek wyższej szkoły języków i ekonomii

Potwierdzam są 3 bieżnie, raz udało mi się zrobić 8 km , wiadomo że to nie to samo co w terenie, ale czasem nie ma wyboru.

ok, dzieki
w takiem razie w sobote będe je testowal




Temat: CZĘSTOCHOWA - zabiegani.czest.pl

boru napisał(a): Czy ktos z was orientuje sie gdzie w Czestochowie mozna pobiegac na jakiejs sensownej biezni mechanicznej?

Jestem jeszcze troche przeziebiony i nie chcialbym sie doprawic przed Bochnią. A mam juz dosyc rowerkow na silowni - chce biagać!!

Kaba (Ja_qb) mi kiedyś mówił, że fajne bieżnie są w ADA Fitnes Studio wejście od ul 7 kmienic budynek wyższej szkoły języków i ekonomii

Potwierdzam są 3 bieżnie, raz udało mi się zrobić 8 km , wiadomo że to nie to samo co w terenie, ale czasem nie ma wyboru.



Temat: jakich usług brakuje w Żarkach?
Moim zdaniem nie potrzeba żadnego zakładu. Ta miejscowość ma inny charakter. do pracy łatwo dojechać do Myszkowa Zawiercia czy Częstochowy, a nawet na sląsk. Trzeba czegos czego jeszcze nie ma. Zauważyliście że wszystko u nas jest "podwojne"? Dwa banki, bankomaty, knajpki, kwiaciarnie, zakłady fryzjerskie, kioski ruchu, a sklepów to z 7 lub 8. Nie mówie "nie", bo konkurencja jest dobra, ale może jakaś księgarenka, kafejka internetowa, salon z solarium; siłownia; cos w tym stylu. I coś dla młodych żeby mieli się gdzie podziać, bo na razie obsiaduja altanke amfiteatr albo siedza pod wiaduktem kolejowym. No i cos trzeba zrobić z mailochami w parku. Tak nie może być żeby dzieci wożone do szkoły czy przedszkola oglądały w parku pijaków. W iedzielę zaczynają pić już od 9.00. Wstyd. Ogólnie to mądrych ludzi trzeba i więcej kultury (żeby bałaganu w naszych Zarkach nie było) a koszy na śmieci też mało



Temat: Cuda ??
deimosek
Wiesz a ja mysle ze jak teraz wyjde ze szpital to biore sie powaznie za kolarstwo i za siłownie bede wzmacnial w szczegolnosci nogi bede trzymal spartanska diete (tylko gotowane potrawy plus warzywa owoce i soki) i co wazne bede doladniesie kontrolowal i moze znajde jakis zloty srodek miedyz mlotem a kowadlem moze zachowanie rownowagi i nie tylko leki ale tagze zioła chińskie i wogule odpowiednia charmonia przciesz jest tyle mozliwosci ... kurcze musi byc sposob by udalo i ze systematyczna praca i duzo uporu i wiara pozowli mi to zrobic (mam nadzieje )

ps. I przy okazji chyba zaczne od Czestochowy a pozniej mysle o Luwr chyba tak to sie pisze o grocie objawien zbey sie tam wybrac czy byli bychetni moze jakas wspolna drobna pilgrzmka do swietego miscja co wy na to drogie motylki ?
ps2. dalej pisze na szybkiego bo ze szpitala



Temat: Wy i sport
Um kiedyś jak byłem w waszym wieku^^" (lol jak to zabrzmiało, dobra aż taki stary nie jestem^^") to jeździłem na rowerze, np. jak była pielgrzymka do Częstochowy na Jasną Górę to z kilkoma znajomymi jechałem na rowerze, tam i z powrotem w jeden dzień, to było jakieś 150km od mojego miejsca zamieszkania. Chodziłem też na siłownię, ale to się akurat nazywało Klub Sportowy Górnik, parę razy byłem na zawodach, raz nawet udało mi się wygrać w Rudzie Śląskiej, akurat mała konkurencja była Oczywiście jak byłem jeszcze mniejszy to z kumplami na boisku kopałem piłkę, ale to stare dzieje Teraz nie uprawiam sportu, czasu nie ma

Aha i jeszcze ścianka wspinaczkowa przez 10 miesięcy^^



Temat: Praca dla Informatyków Nokia Siemens Networks
Hej!

Niedawno zacząłem pracować w firmie Nokia Siemens Networks. Jak sama nazwa mówi firma jest duża i znana. Obecnie prowadzi dużą rekrutacje we wrocławiu na stanowiska informatynczne ( programiści, testerzy, administratorzy, projektanci ). Ogólnie atmosfera w firmie jest bardzo dobra. Dużo ludzi z całej polski, dużo młodych. Dodatkowo warunki zatrudnienia są bardzo dobre ( zarobki, pakiet socjalny - siłownie baseny, dopłaty do obiadów ). A przede wszystkim możliwość rozwoju w zawodzie. Ogólnie otwarte pozycje można znaleść na stronie www.nsn.com.

Jeżeli chodzi o samą rekrutacje są dwa sposoby jedno przez stronę drugie przez pracownika (podsyłasz mi CV ja zanoszę bezpośrednio do kadr) ten drugi jest tak hm... o 4 miesiące szybszy.

Rozmowa jest jedna we Wrocławiu, czasami zdarza się rozmowa przez telefon z babką z HR. Wymogi na rozmowie to wiedza techniczna i język angielski - znajomość języka na poziomie komunikacyjnym starcza w zupełności.

O ile masz jakiś znajomych którzy szukają pracy to prześlij im to. O ile znasz kogoś kto byłby zainteresowany to daj znać co weekend jestem w Częstochowie, można przy browarku obgadać. Albo pytanka na maila czarnecki.krystian@gmail.com.

O ile ktoś by chciał spróbować to można tu wrzucić CV, krystian.czarnecki@nsn.com

--
------------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam, Krystian Czarnecki.



Temat: POWRÓT DO CYWILIZACJI
No bez przesady. Co do PORTU lotniczego to nie ma przecież sensu pisać o tym. Białystok ma aeroklub i jak na razie pas startowy to łąka na której można pasaż trzodę. Nie jest to głupi pomysł (w stosunku raczej do Białegostoku), ponieważ tanie przeloty powinny trafić i na zaścianki. Ostatnio śmigałem pociągiem Ełk-Częstochowa (bez paniki ). Jeżeli ceny miałyby oscylować w cenie biletu PKP to jest to oferta dla mnie. Najwięszky plus takich lotnisk to czas. Przecież zaoszczędzałbym min.8 h pociągiem! Zero czekania na spóźnione expresy czy pośpieszne. To Białystok powinien nad tym pomyśleć nie Ełk, my możemy z tego korzystać! DisneyLand - to bajka dla Warszawy. Zresztą jak jest zwyczajny (czy też nadzwyczajny) cyrk to nie biegną tam tłumy ludzi. DisneyLand w wydaniu polskim będzie smutasem próbującym wywołać efekt zabawy czy śmiechu.
Co do hali to miasto mogłoby czerpać zyski gdyby wybudowało halę rekreacyjną, która pomieściłaby : bilard, kręgielnie, darty, curling (kto wie!?), masaże, aerobik, siłownię,etc. Byłaby to hala przy stadionie.
Zgadzam się z Tobą 100, ale to są zadania bieżące, jakimi powinni i muszą zajmować się władze! Po to są wybrane. Przy tym trzeba pamiętać, że demokracja to nie stawianie pominków N-tym 'odkopanym' bohaterom czy zabawa z zmiany nazw placów, to czas dzisiejszy i dla dzisiejszych mieszkańców trzeba szukać pracy, dbać o mienie i planować rozwój. Przeszłość to przeszłość. Teraz ważna jest teraźniejszość, a dla naszych pokoleń przyszłość.
Nie można żyć przeszłością w czasie teraźniejszym, ale można o przeszłości pamiętać poprzez dobrą pracę tu i teraz, planując przyszłość.
Hej!



Temat: "grotołaz", który utknął w Bakku
o głośnej akcji w mediach pewnie każdy słyszał...
a co się okazało...

w jaskini utknął kolega naszego kolegi z Częstochowy - jakiś wielki siłacz trenujący na siłowni...
nasz kolega 8 h walczył ze sobą by nie dzwonić do Coghena, za to wydzwaniał do kolegów w całej Polsce z prośbą o pomoc

w końcu jednak musiał zadzwonić i:
- pierwsza ekipa ratowników JOPRu, która przyjechała - była w stanie wskazującym...
- druga - miała wypadek samochodowy - było o tym w mediach
- trzecia - najbardziej udana, ale też bezsilna, bo musiała w końcu zadzwonić po .... ratowników górniczych z Bytomia!!!

to ratownicy górniczy wyciągnęli z tej jaskini tego człowieka, a nie JOPR, o czym media nie wspomniały...

do szpitala facet nie dojechał, bo zwiał z karetki...

pozdrawiam
Ditta



Temat: SAZ





| Fakt - tez widzialem ten napis nie raz, a zatem tez sie dolaczam do
pytania.

Na linii Skierniewice - Częstochowa rzadko spotyka się napis SBL tylko
zawsze
SAZ. Ja już zastanawiałem się czy to nie jest coś z Azdek albo z
sygnalizacją
przejazdową (SSP) - ale to jest kurcze na każdym kontenerze blokady :-/ Co
ten
skrót oznacza :-/


Siłownia
Awaryjnego
Zasilania

W środku jest dieslowski generatorek prądotwórczy.





Temat: Czy Kościół Katolicki rządzi w Polsce?

Dobrze - ale aktualne "osiągnięcia" naszych olimpijczyków dają do myślenia. Jedyny dopuszczalny sport to maraton parafialny do Częstochowy/Lichenia/Torunia/Lednicy?
Wierzę, że nasi sportowcy się starają, ale to też nie od nich zależy. Niedawno TV pokazywała jak trenuje kadra narodowa naszych ciężarowców (sportowców). Przepastne siłownie pełne łysych w dresach czy pod krawatem są dla nich z finansowego punktu zamknięte. W takich niestety "skromnych" warunkach ciężko aby nasi sportowcy osiągali lepsze wytrenowanie od konkurencji.

Po pierwsze, publiczne finansowanie sportu to jest chyba raczej gwóźdź do trumny...
Popatrz na amerykańskich snowboardzistów, tam nie ma żadnych rządowych programów wspomagających sport(co innego dobre wyposazenie szkół), sportowcami zajmują sie sponsorzy.
Kiedyś przy każdej szkole było lodowisko - ot takie zwykłe stworzone przez wylanie wody na bosiko do piłki nożnej. Teraz, żeby coś takiego zrobić to pewnie potrzeba 36 zezwoleń, oczywiście wszystko dla naszego dobra...


Władza kompletnie nie myśli. Wysportowany obywatel, czerpiący wzory z idoli, pracuje lepiej, dłużej, wydajniej, mniej choruje. Mniej doi państwo na chorobowych, jest mniej podatny na urazy.
Alez władza wcale nie chce takich obywateli. Chce słabych, na państwowym zasiłku, takich żeby się dawali z łatwością doić i nawet nie pisnęli (ba! najlepiej żeby wogóle nie woedzieli o tym ile się im zabiera)



Temat: Półmaraton 4energy 2007
dzieki jeszcze raz za rady

-czyli jesli dobrze rozumuje powinnam biegac 3x tygodniu 10-12km (tak mysle, ze te 2 kółka Pogorii to dobry teren)
-1x te ostre podbiegi (akurat z podbieganiem nie ma problemów - górka jest dość spora - jesli chodzi o podbieg - nie wiem czy kojarzysz, jak sie jedzie trasą od Warszawy/Częstochowy w okolicach Wojkowic w pewnym momencie widac takie osiedle na górce z charakterystycznym kosciolem, to wlasnie tam mieszkam - sama gorka jest dluga i monotonna, ale na szczescie mozna biegac osiedlowymi uliczkami i wtedy jest urozmaicenie i rozne kąty nachylenia terenu)
-1x w tygodniu dłuższy bieg 18-20 km.
Pozostale dwa dni wolne czy zrobic cos lekkiego - jakis stretching, plywanie czy silownia (na luzie - akurat ciezary mnie nie mecza bo cwiczylam kilka lat)

i jeszcze jedno - na razie przewaznie biegam bo sciezkach, drozkach, kamyczkach, trawce - unikam aasfaltu - tam jednak w Katowicach jest przewaznie asfalt czy musze wiecej biegac po asfalcie? czy technika biegania rózni sie jakos?

Dzieki jeszcze raz i przepraszam jesli zasmiecam watek swoimi watpliwosciami.
pozdrawiam,



Temat: Czy Kościół Katolicki rządzi w Polsce?
Dobrze - ale aktualne "osiągnięcia" naszych olimpijczyków dają do myślenia. Jedyny dopuszczalny sport to maraton parafialny do Częstochowy/Lichenia/Torunia/Lednicy?
Wierzę, że nasi sportowcy się starają, ale to też nie od nich zależy. Niedawno TV pokazywała jak trenuje kadra narodowa naszych ciężarowców (sportowców). Przepastne siłownie pełne łysych w dresach czy pod krawatem są dla nich z finansowego punktu zamknięte. W takich niestety "skromnych" warunkach ciężko aby nasi sportowcy osiągali lepsze wytrenowanie od konkurencji. Czemu poruszam ten temat w tym wątku - może czas w końcu się obudzić z tego religijnego letargu? Nikt nie zabrania nikomu wierzyć (w cokolwiek), ale czemu rozdawnictwo władzy ma się odbywać kosztem chociażby sportu. Władza kompletnie nie myśli. Wysportowany obywatel, czerpiący wzory z idoli, pracuje lepiej, dłużej, wydajniej, mniej choruje. Mniej doi państwo na chorobowych, jest mniej podatny na urazy. No przecież w świątyniach tego nie uczą. Nie katolickich, Shaolin się jeszcze nie dorobiliśmy Zamiast rozwijać duchową część społeczęństwa potrzeba zachęty aby młodzi zaczęli trenować sport. Najlepszą zachętą chyba są wyniki mistrzów. Patrz: małyszomania, niedługo kubicomania



Temat: Atmosfera na WIMiI
Do tego wszystkiego zlikwidowali na siłownię i basen. Bydynek na Dąbrowskiego jest chyba najbrzydszy na całej polibudzie: wąskie korytarze i ogólny syf!!! A kible w porównaniu do tych z Filutka (jedynego klubu stuenckiego w częstochowie ) to i tak wyglądają pięknie . Nic tylko życzyć miłego studiowania.



Temat: Pobili mnie w klubie LasVegas Nieznanice
Myślę, że słowo ochroniarz to złe słowo, bo w Porterze, ProFormie i reszcie tych klubików w Częstochowie "ochroniarze" są ubrani tak jak wszyscy, łażą wybujani, a spróbuj się tylko o takiego obetrzeć, gdyby ktoś był tam pierwszy raz to na prawdę tych kolesi nie idzie odróżnić, zresztą najlepiej może powiedzieć o tym bartekk86, jak się z nikąd pojawiło na niego ponad 10 chłopa i każdy w bojowych nastrojach chcieli go bić i to w sumie za nic, oczywiście byli to bramkarze.
To wszystko wina właścicieli klubów, którzy zatrudniają tanią siłę roboczą, zamiast profesjonalne firmy, które na prawdę profesjonalnie podchodzą do swojego zadania, a tak imprezy "ochrania" banda głupków z siłowni, złodzieji i pustaków ( jeżeli ktoś powie, że bezpodstawnie obrażam ludzi, mogę podać argumenty czemu ich tak nazwałem )



Temat: WYSZŁAM Z SOCJOFOBII
Mam podobnie jak spacja,a mój jedyny kolega wyjechał na stałe do Częstochowy i teraz
z kontaktem kiepsko.
Podziwiam Cię julyy,mi mimo wszystko się jeszcze nie udało,choć walczę z tym już długi
czas.Podejmowałem szereg prób,naprawdę,pary raz zdecydowałem się wejść nawet na tak
zwaną głęboką wodę,w moim przypadku było to pójście do wojska czy też na studia...
Niestety próby skończyły się fatalnie,poprostu tłum ludzi działa na mnie bardzo często
paraliżująco,o wojsku nie będe wspominał,heh,na studiach nie mogłem już wytrzymać
ciągłej presji otoczenia i musiałem zrezygnować.Oczywiście dalej walczę,jeżdże na różne
terapie do ośrodków,zmuszam się do wychodzenia,zapisałem się nawet na siłownię,ale
efekty narazie bardzo powolne,pewnie wszyscy tak sądzą ale chyba mam jakąś skrajną
odmianę nieśmiałości,jest mi[nam] bardzo ciężko;teraz jadę na miesiąc do Złotoryji na
leczenie,jestem pełen nadzieji ale i obaw...



Temat: Klasa 2f
Tak było wiele lat temu... niestety leniwe Słowiczanki chadzały na ten basen w takiej marnej frekwencji, że tą opcję zlikwidowano a szkoda, bo ja bym chętnie popływała. ale jeśli od nowa to wprowadzą to zazdroszczęęęę ;____; byłoby super.

cóż. ze wszystkich plot z serii: w Słowackim jest tylko kujoństwo, że w Częstochowie są "ładne dziewczyny i te ze Słowackiego", że w faceci są do bani, że modlimy się tu na przerwie, i że dostajemy od dyrekcji w twarz za kolorową koszulkę nie ma krzty prawdy, ale trzeba przyznać - ze sportem jest cienko ._____. taki Norwid już jedną salę ma, i to sporą, a tu! - proszę, miasto zasponsorowało im budowę hali sportowej. a u nas nadal sala gimnastyczna wielkości większość sali lekcyjnej, noż kurw. /-; więc z warunkami do uprawiania sportu jest wybitnie kiepsko, sala jest jaka jest, boisko to jakiś koszmar, siłownia taka se. z tego co się obserwuje mało dziewczyn w ogóle ćwiczy na włefie ( ja zawsze, jeśli była lekkoatletyka / siatkówka ).

ale na szczęście są i wyjątki - świetnie w Słowackim w ostatnim roku poradziły sobie siatkarki i pingpongistki ;3 bo chłopcy to gorzej wypadają na tle innych szkół pod tym względem... bez obrazy ;D

ale się rozpisałam =='



Temat: MG ZR 160
Witam. Jestem włascicielką pojazdu, który tutaj tak bezkarnie zbesztano. Pragnę na wstępie pozdrowić Pana Krakersa, który najwyraźniej nie potrafi przeboleć, że nie chciałam mu obniżyć ceny auta. Mam nadzieje że poprawił już stopnie i tatuś wkoncu kupi mu autko. Do dziś pamiętam jak dzwonił i zastanawiał się jak przekonać ojca do mojego samochodu, bo bardzo mu się spodobał. Może powinien swoje żale wyładować na siłowni a nie na forum. Podnoszę, że ten jegomość bezczelnie wypisuje tutaj obelgi - niech zatem udowodni swoje zarzuty!!! Bo albo pracownicy serwisu Renault, gdzie auto było sprawdzane mają rozdwojenie jaźni albo on. Co do wulgaryzmów którymi się popisał, to pragnę stwierdzić, że ma pecha. Jako prawnik nie pozostawię takiej zniewagi bez odzewu. Jeżeli komuś nie pasuje auto to go po prostu nie bierze, a nie od dwóch miesięcy obraża je na wszystkich forach i wypisuje wylgarne smsy! Być może pora na pomoc niekoniecznie przyjacielską.
Co do pozostałych zarzutów odsyłam do serwisu MG w łodzi i częstochowie. Niech oni wytłumaczą w czym tkwi problem, bo chyba jestem tu jedyną osoba z jajami i wiem o co chodzi.
Jeżeli opinie takich ludzi wpływają na wasze zachowanie bez sprawdzenia ich prawdziwości, to te forum nie bedzie skarbnicą obiektywnej oceny tylko forum wyładowania własnych kompleksów i niepowodzeń. A co do Krakerska odsyłam na moją aukcję - skoro auto jest takie fatalne - to dlaczego złożył ofertę kupna? Do zobaczenia w ...... W razie pytan odpowiem 608 078 518 - nie mam nic do ukrycia.

[ Dodano: Pon Maj 21, 2007 9:42 pm ]



Temat: Masz nagrywarke to do więzienia?

Natknąłem się dzisiaj na takie coś:
http://gry.wp.pl/filtr;0,...28783;core.html
i
http://www.zw.com.pl/apps...9&news_id=88564
Jak myślicie to może być prawda? Czy polscy politycy są aż tak poj****i?


Jesli to nie jest pytanie retorycznie to TAK.

Ja polecam jednostke wypoczynkowa pod Częstochową na Kulach. Basenik, boisko, silownia, hala sportowa. Zaklad polotwarty. Zyc nie umierac. Sprawisz sobie laptopa za 5 stowek i internet z kom. Normalnie jak w domu hehe.

A co do ustawy to raczej nie ptrzejdzie. Dobrze, ze w tym miesiacu spadam do An(g)oli do arbajtu.



Temat: starydy a bieganie???

ja się tylko pytam.Nie koksuje i jakos nie mam zamiaru dbam o zdrowie.Gdzie zdajesz do szkoly?? Poznań,Czestochowa?? .Widze ,ze jestes dobry w biegach .Zazdroszcze Ci ,ale wszytkiego miec n ie mozna.Silka mi popsuła kondycje kiedys nie bylem wcale taki kiepski.Co z tego ze na klate wezne 115 kg (wlasnie wrocilem z silowni o tyle zdolalem wycisnac) jak jestem wolny a na testach do szkoly sily nie sprawdzaja no moze drazek 26-28 raz zrobie ale to tylko 1/3 sukcesu.Moj starszy 180 wycisnie (45lat) i tez jest kiepski jesli chodiz o bieg na 1000m ale na 50 ma 6,1 ,no ale przy takiej masie miesniowej to nic dziwnego .Pozdro

jednym słowem bez urazu, jesteś leszczem




Temat: I Runda DM I ligi Stal Rzeszów - TŻ Lublin 44-45 :-(
Jacur78, nie, wcale nie mówię, ze po stracie Roberta przegracie wysoko! Bo nie zakładałem, że ten zawodnik zdobędzie więcej jak 7 punktów w Rzeszowie! Ale mimo wszystko wiedziałem, że będzie to bardzo ciężka przeprawa dla rzeszowian. Teraz jednak mniemam, że będzie łatwo. Dlaczego? Drużyna z Lublina jest bardzo rozbita, zapewniam Cię Jacur. Kiedy zawodnicy przegrywają tak wysoko w sparingu na kilka dni przed ważnym meczem, coś musi nie grać. Z kolei kiedy zawodnik zaciera dwa motocykle na kilka dni przed ważnym meczem, nie uda mu się do potyczki przygotować tak, jakby sobie tego życzył. Ponadto, drużyna z Rzeszowa odbyła na swoim torze już kilka treningów, w tym jeden z Włókniarzem Częstochowa! A Lublin? Dużo trenował? Nie!
Stąd właśnie moje wywody. Mam dość dobry kontakt z zawodnikami i każdy podkreśla, że treningu na torze nie zastąpi żaden, nawet najlepszy trenig na hali czy siłowni!

Ale obawiam się, że mecz nie odbędzie się w niedzielę...



Temat: Tu się podziel swoim codziennym szczęściem!
wrocilam do domku troszkę spacerków, wiosna wkoło, Grzesiu dzwonił i dzwoniłam do Kropeczki, i te wszystkie miłe smski, i poraz kolejny zaproszenie do Krakowa (oby udało mi sie z niego skorzystac) i za 2 godzinki na siłownie, a za chwile proba jutro do Wrocka i moze w koncu poznam Kasie_k, w Czestochowie było swietnie, spotkałam kolezanke z rekolekcji... i zostałam nazwana Ała przez śliczną dziewczyneczkę, któa przez troszkę się zajmowalam i chyba w koncu zaczelam sie cieszyc życiem



Temat: Zarejestrowałeś się?? PRZYWITAJ SIĘ TUTAJ!!
Witam wszystkich:

Nick: Songoku
Imię: Dariusz
Skąd: Kraków/Częstochowa
Czym jeździsz: Suzuki GS 500 E (patrz avatar)
Zainteresowania: Motocykle, kobitki, sporty walki, silownia, sieci tele-inf, muza itd itp...
Skąd dowiedziałeś się o forum: koledzy, Google





Temat: starydy a bieganie???
ja się tylko pytam.Nie koksuje i jakos nie mam zamiaru dbam o zdrowie.Gdzie zdajesz do szkoly?? Poznań,Czestochowa?? .Widze ,ze jestes dobry w biegach .Zazdroszcze Ci ,ale wszytkiego miec n ie mozna.Silka mi popsuła kondycje kiedys nie bylem wcale taki kiepski.Co z tego ze na klate wezne 115 kg (wlasnie wrocilem z silowni o tyle zdolalem wycisnac) jak jestem wolny a na testach do szkoly sily nie sprawdzaja no moze drazek 26-28 raz zrobie ale to tylko 1/3 sukcesu.Moj starszy 180 wycisnie (45lat) i tez jest kiepski jesli chodiz o bieg na 1000m ale na 50 ma 6,1 ,no ale przy takiej masie miesniowej to nic dziwnego .Pozdro



Temat: Yhmm.. Witam wszystkich :)
Witam wszystkich :] .. w sumie trafiłem tu przez przypadek.. hmm.. biegam od 2 lat .. w sumie nie zaczołbym biegać.. gdyby nie moga waga.. w niecałe 2 lata dzięki troszke restrykcyjnej diecie.. silnej woli .. no i bieganiu oczywiście schudłem 32 kilo Bogu dziękuje, że nie poszedłem na siłownie, przy mojej masie "tłuszczowej" wyglądałbym jak niezły niedźwiedź.. a nigdy nie chciałem tak wyglądać.. hmm.. początki.. wiadomo trudne.. po jakiś 300 metrach język na wierzchu.. ogólnie tragedia.. no ale stopniowo stopniowo .. i było lepiej.. Teraz sam nie wierzę w to co robię Biegam najczęściej 4 razy w tygodniu.. spod mojego domu pod jasną góre i spowrotem jakieś niecałe 9.. może i 10 km.. Co ciekawe.. wcześniej biegałem bez muzyki.. twierdziłem, że mi przeszkadza.. a teraz bez muzyki bym nie mogł Aa.. i jeszcze jedno.. hmm wcześniej tego nie robiłem.. ale w te wakacje biegam.. w nocy.. o 3 wychodze z domu no i biegnę... to naprawde świetna sprawa.. częstochowa w nocy puściutka biegam normalnie po ulicach :] Do maratonów mnie nie Ciągnie.. czuje, że jestem na takie coś za kiepski :] Bieganie wiele mi pomogło.. nie tylko w "zbędnych" kg.. ale wogóle...hmm.. I będe to robił do póki będę miał nogi Pozdrawiam wszystkich




Temat: Czesc :-)
dziekuje za powitanie

Edytowalem profil , jak widac okolice częstochowy tzn Kłobuck dokladnie jezeli chodzi o miejscowosc.

Biegam 2razy tygodniowo tylko bo chyba ciezko byloby wiecej, bo oprocz biegania , gram 1-2razy w tygndiou na hali w noge , basen , no i codzien robie ab6w i silownia.(3-4razy w tygodniu)

Straz niedlugi gdyz rok temu o tej porze skonczylem odchudzanie, kiedys wazylem 92kg przy wzroscie 171cm , co daje 21kg nadwagi , po 3miesiacach stracilem 30kg , obecnie wage mam na poziomie 66kg i nie musze sie kontrolowac.




Temat: Troszeczkę prawdy o Mrowie
W NY jeszcze nie i nie wiem, czy pojade, bo to troszke daleko jednak, ale moze jeszcze przekabace rodzicow. Jak narazie to bylam w Baltimore i Filadelfii oraz pozwiedzalam troszke Waszyngton. Moze, ale nie wiem jaka bedzie pogoda, bo zaczyna sie ch,urzyc pojade nad ocean na weekend, ale cos mi sie nie zdaje, bo ma byc sztorrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrm. Brrrrrrrrrrrr... Balam takze w Amerykanskiej Czestochowie i poznalam kilka osobostosci - heh...

Jak narazie to korzystam z wygod techniki i plywam codziennie na basenie i sie opalam oraz chodze na silownie. No coz podoba mi sie, a i oczywiscie cwiczr jezyk, a jak.

Buziole z USA



Temat: Ślub tuż tuż... Zostało 18 dni.
To jeszcze tylko podsumowanie dnia.

Na siłownię nie poszłam - może jednak wstrzymam się z tym do powrotu do Częstochowy. Ale za to poćwiczyłam w domu:

45 minut rowerka stacjonarnego
15 ćwiczeń na "dół" ( nogi i pupa)
8 minute ABS
8 minute stretch - rozciąganie

Czyli ćwiczenia ok, ale... znowu czuję, że zjadłam za dużo. Mam z tym problem zwłaszcza wieczorem, po prostu ogarnia mnie straszne łakomstwo i mogłabym podjadać cokolwiek. Ogólnie nie jadłam dziś nic bardzo tuczącego, głównie sałatkę z tuńczyka, którą uwielbiam, plus normalny obiad etc., wszystko w granicach rozsądku. Ale mogłoby być mniej...

Z grzeszków to dzisiaj był deser lodowy - lody, owoce, bita śmietana... Był pyszny, świadomie sobie na niego pozwoliłam, więc nie będę teraz rozpaczać.

Cóż, dzień bez rewelacji. Nie było najgorzej, ale jakoś nie czuję się specjalnie zadowolona.




Temat: siłownia :]
Siłownie
Olimp Częstochowa al. Pokoju 44
RELAX Częstochowa ul.Schillera 5
GRYF
Częstochowa ul. Sobieskiego 5,



Temat: Kubuś - wszystko na jego temat
No dlatego też mówie że trzeba go poznać w róznych sytuacjach bo inaczej wy będziecie miały na jego temat inne zdanie po spotkaniach na Pomorskiej a Ewa inne po pakerni ;)

Nie kłócić sie tylko Ewa niech sie zabiera na Pomorską a wy do Częstochowy na siłownie pocwiczyć :D



Temat: Kubuś - wszystko na jego temat
a silownia w czestochowie, a z tego co wiem to Kuba teraz w Kraku mieszka..nie lubie plot



Temat: CZĘSTOCHOWA - zabiegani.czest.pl
Czy ktos z was orientuje sie gdzie w Czestochowie mozna pobiegac na jakiejs sensownej biezni mechanicznej?

Jestem jeszcze troche przeziebiony i nie chcialbym sie doprawic przed Bochnią. A mam juz dosyc rowerkow na silowni - chce biagać!!




Temat: siłownia :]
moze i ja opdlaczylbym sie do tego tematu.a mianowicie bede studiowal w Czestochowie i chcialbym nadal cwiczyc ale niewiem gdzie w tym miescie znalesc dobra silownie.podajcie adresy i jakis kontakt jesli mozecie.z gory dzieki pozdrawiam



Temat: Sport to zdrowie...
Nie zgadniecie co się stało.
Normalnie brzuszek mi rośnie :oops: . Za dużo siedzę przed komputerem.
Tak więc za wzorem Madzi S. odpaliłem siłownię, bo jak tak dalej pójdzie, to się do Częstochowy wybiorę na pielgrzymkę... autokarową :P



Temat: Kubuś - wszystko na jego temat
w czestochowie bywam zadko, ale jak byłam to go widziałam pare razy w siłowni



Temat: 1 Liga mecze, komentarze, wyniki

Płomień ograł Częstochowę 29.11.2007
Płomień pokonał dziś w meczu sparingowym AZS Częstochowa 3:1. Spotkanie, w obecności kilkuset widzów, zostało rozegrane w hali MOSiR w Zawierciu.

Oba zespoły wystąpiły w niepełnych składach. W Płomieniu zabrakło Michala Masnego, który z reprezentacją swego kraju walczy w olimpijskim turnieju prekwalifikacyjnym. W Częstochowie nie grał zaś Brook Billings.

Pojedynek nie stał na wysokim poziomie. Ostatecznie zwycięsko wyszli z niego sosnowiczanie. Pierwszy set, po emocjonującej końcówce, wygrał Płomień. W drugim inicjatywa należała do siatkarzy z Częstochowy. AZS wygrał tą partię zdecydowanie i wydawało się, że nasi nie będą już w stanie nawiązać równorzędnej walki. Tak się jednak nie stało i dwa kolejne sety gracze z Sosnowca rozstrzygnęli na swoją korzyść.

Testowany przez Płomień Rosjanin Pavel Yurakov zagrał dziś w trzech setach. - Nie spodziewaliśmy się, że po podróży i porannych zajęciach na siłowni olśni nas swą grą - mówi Mirosław Zawieracz, trener Płomienia. - Będziemy się mu dalej przyglądać, a decyzję w sprawie ewentualnego kontraktu Yurakova podejmiemy najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

Mecz z AZS-em był tylko sparingiem, jednak wygrana cieszy. - Szkoda, że to nie było spotkanie o ligowe punkty - żałował po meczu Paweł Kaczmarczyk, prezes Płomienia. - Ograć Częstochowę jednak zawsze jest cenne - kończy.

(t.)

AZS Częstochowa - Płomień Sosnowiec 1:3 (28:30, 25:16, 25:27, 20:25)

Płomień: Grygiel, Jurkojć, Kaźmierczak, Yurakov, Kosok, Legień i Stańczak (libero) oraz Pietkiewicz i Kuczko.

http://www.sosnowiec.info...ew.php?id=10553





Temat: 22.04.2007 Apator Toruń - Falubaz Zielona G. 52:41
Ehh, niestety moje prognozy przedsezonowe się sprawdzają:(
Sullivan zupełnie nie przygotowany fizycznie.
We Wrocławiu widać to było czarno na białym. Każdy bieg przez niego ukończony to cud, można powiedzieć że walczył z torem a nie z zawodnikami.
Każdy gospodarz teraz będzie robił przyczepny tor aby go wyeliminować z przywożenia punktów.
Gajek załatwił mu lukratywny kontrakt w Toruniu i chłopaczek myśli że będzie tu się bawił do emeryturki.
Zamiast siedzieć w Moskwie i sączyć drinki z małolatmi niech od czasu do czasu zajrzy na siłownię, sezon jest długi więc druga część może być jego bo potrafi jechać pod warunkiem że "łapy" nie będa mu puchnąć po dwóch kółkach.
Jaguś...Ciekawy jestem kto mu wmówił że ma szansę na medal w GP?
Wiechu uwierzył w te bzdury i z uporem maniaka trzyma 3 najlepsze maszyny na GP.
Czy gość nie ma wstydu???
Każdy jego występ to żenada.
"Gwiazdor" nawet do kibiców nie wyjdzie.
Na całe szczęście po GP w Lonigo jest wyjazd do Częstochowy i mam nadzieję że od tego meczu będzie jechał na najlepszych maszynach a nie na tych które teraz dociera i próbuje ustawić.
Miedziński zupełnie zagubiony. Jego list do kibiców po laniu we Wrocku mówi chyba wszystko.
Kościecha, żadna rewelacja ale punkty przywozi i stara się walczyć. Tego mu odmówić nie można.
Zagar to jego drugi występ w Polsce. Nie wiem jakim cudem zajął rok temu 7 miejsce w GP. Albo się zmobilizuje albo dalej będzie zbierał gwizdy...
ZĄBIK junior który jest LIDEREM drużyny - zawstydza swoją efektywną i efektowną jazdą dwóch "gwiazdorów" J i S. Co tu dużo mówić ten chłopak wygrał obydwa mecze w Toruniu.
Brakuje mi Drymla jego walki na torze i przede wszystkim rozprowadzania naszych w pierwszym łuku.
Ile to razy cieniutkiego Słabonia za uszy wyciągnął na 5:1.
To był przed ostatni mecz z tych "łatwych". Ostatni będzię z Rzeszowem 3 maja. Potem zaczną się schody i poważni przeciwnicy.
Nie wszystko stracone. Jest o co walczyć ale to zawodnicy muszą się w końcu obudzić.
Mają super sponsora i NAJLEPSZYCH KIBICÓW W POLSCE.
Może w klubie znajdzie się ktoś kto uderzy pięścią w stół i przestanie się pieścić z Wiechem i Sullivanem.
I na koniec słówko do majsterka. NIE wypowiadaj się na temat kibiców Toruńskich skoro twoja wiedza na temat żużla zaczyna się i kończy na twoim gifie.
Za tydzień Częstochowa i szansa na punkty.



Temat: Tytan Domex AZS Częstochowa
To prawda Częstochowa nie będzie miała łatwo i chyba już nie może liczyć na zwycięstow w lidze. Tym bardziej, że Skra poczuła słabość Wkrętków i uwierzyła w swój sukces.
Radek Panas obarcza winą działaczy innych klubów, którzy chcą rozwkręcić AZS i rozkojarzyli jego zawodników.

- Nie było czasu, by się zbyt długo cieszyć. Już we wtorek były zajęcia w siłowni. Na trening taktyczny zabrakło czasu. Sporo rzeczy złożyło się na nasze porażki. Wiele spotkań, krótki czas na regenerację, głowy zawodników zaprzątnięte nowymi kontraktami spowodowały, że przeszliśmy obok finału. Nie byliśmy zespołem, który zachwycał przez cały sezon.

Apeluję do prezesów innych klubów, by za sprawy transferowe wzięli się po sezonie. Niech zaczekają kilka dni, nie niepokoją moich graczy i pozwolą nam skoncentrować się na finale. Te sprawy trzeba zostawić na boku, zawodnicy muszą mieć wolną głowę.
Ja mam inną teorię w tym temacie. Myślę, że myśląc o transferach zawodnikom zależałoby na tym, aby podpisując nowe kontrakty rozmawiano z nimi jako z mistrzami Polski, bo wtedy kasa jest wyższa i warunki lepsze. Ja myślę, że fatalna forma Czewy tkwi w tym, że zbyt łatwo przychodziły kolejne zwycięstwa i były to zwycięstwa spektakularne. AZSiacy zakodowali sobie, że mają taką siłę rażenia, że już wszystko będzie układać się po ich myśli. Zarozumialstwo i zadufanie w sobie zgubiło ich i uśpiło, a potem zemściło się okrutnie. Niestety trzeba nauczyć się pokory. Ta cecha musi zajmować pierwsze miejsce w głowach siatkarzy.
Wkrętki dostały lanie, ale na własne życzenie. Ciężko im będzie się podnieść.

Tak jeszcze na koniec taki skład Czewy zobaczymy ostatni raz, bo wielu jej zawodników będzie grać w przyszłym sezonie w innych klubach. Potwierdził to trener Panas.

dając wiarę transferowym przeciekom i plotkom, nasz zespół przestanie istnieć w obecnym kształcie. Siatkarze są rozchwytywani przez inne kluby, nasi fani już drużyny w obecnym składzie nie zobaczą, więc chcemy im zafundować spektakle, a nie mecze jak w Bełchatowie. Niech widzą nas grających widowiskową, pełną polotu siatkówkę, a nie wielkiego przegranego finału ze Skrą.



Temat: Skład Stali 2006: Nicki, Rune i Chrzanoś w Stali !!!!!!!

Ja chciałbym żeby to nie skończyło się tak jak przed rokiem kiedy to też były zapowiedzi odnośnie sprowadzenia bardzo dobrych żużlowców a skończyło się tylko na Śledziu i Stachyrze. Boje się że zostanie zakontraktowany jakiś jeden zawodnik i to wcale nie z najwyższej półki a później trzeba bedzie się cały sezon martwić czy się utrzymamy czy nie.
Ale wtedy bylismy w I lidze a nie Ekstralidze. Gwiazdorom raczej nie po drodze jazda w nizszej klasie rozgrywkowej. Nie musze mowic dlaczego.

Jak sie przyjemnie czyta ten Topic. Nareszcie wykruszyli sie prowokatorzy. Teraz praktycznie wszyscy mowia jednym glosem Wlasciwie mozemy zamknac topic i przeslac pani prezes liste zyczen dotyczaca seniorow Hampel (osobiscie watpie) Walasek, Jedrzejak, i Kosciecha. Dwoch z nich mile widziana w Rzeszowie.

Trwaja kontrowersje co do obcokrajowca.
Drogi Misi. Zgadzam sie ze sa lepsi od Maxa. Ja moge wymienic moze z 5 takich topowych zawodnikow ktorzy gwarantuja bardzo dobry wynik. Szansa na ich pozyskanie jest bardzo niewielka. Jesli ktos chce wyrwac Crumpa, Rickardssona (nie przegiolem?), Sullivana czy Pedersena (trwa licytowanie o niego) to musi wylozyc wyzsze pieniadze niz odpowiednio Torun, Tarnow, Czestochowa. Czy my mozemy brac udzial w takim wyscigu na dzien dzisiejszy? Szczerze watpie. Po co brac udzial w chorej licytacji skoro mozemy miec za mniejsze pieniadze solidnego zawodnika nie gwiazdora.
Chyba sie zgodzisz ze mna ze Max prezentuje jesli nie lepsza to podobna forme do Richardssona, Nicholssa i Lindbaecka (jego widzialbym jako 2 naszego obco) to po jakiego grzyba siegac po nowego zawodnika skoro Max sie zżył z drużyną. Moze byc roznie po kontuzji ... to jest ryzyko ale powtarzam. Max nie zapomnial jak sie jezdzi to nie bylo zlamanie kregoslupa tylko nogi wiec nie boje sie o psychike. Wazne zeby zaczal sie przygotowywac fizycznie od zimy (silownia itd).
Zauwazcie ze w tej chwili nastala moda wiazania sie z obcokrajowcami na dluzszy czas (Adams, jonsson, sullivan itd). Nie ma juz takiej karuzeli jak kiedys gdy zuzel byl u nas zyla zlota. Max mysle ze sie przyjal i nalezy mu sie przynajmniej szansa na zaprezentowanie sie w Ekstralidze. Wrazie czego bedziemy mieli 2 obcokrajowca. A jezeli bedziemy walczyli o Pedersena itp. i nie bedziemy rozmawiac z Maxem w koncu ktos nam sprzatnie Maxa i bedziemy jezdzili z Matejem Ferjanem i Zagarem ...



Temat: Szukam lekarza specjalisty chorób płuc na ślasku
Witam!
Jestem w IV kl technikum informatycznego, piszę w tym roku maturę i chcę zostać uczniem szkoły oficerskiej we Wrocławiu (WSOWL).

Aktualnie posiadam kat. "B12" (odroczenie na rok). Uzyskałem ją przez odwołanie się od decyzji pierwszej poborowej komisji lekarskiej, gdzie dostałem kat. "D" (niezdolny do służby wojskowej) z powodu, że przedstawiłem papiery z leczenia na astmę w wieku 12-14lat.
Na astmę nie jestem chory - nigdy nie miałem żadnych ataków ani duszności.
"Astmę zdiagnozowano" u mnie w 6kl podstawówki, bo czułem zmęczenie po biegach na kilosa.. Jako gówniarz, uważam, że miałem prawo być zmęczonym Ale wracając do sprawy..

Nie stosuję od 5-6 lat żadnych leków! Prowadzę aktywny tryb życia - ćwiczę na siłowni i biegam kilka razy w tygodniu. W wakacje biegałem systematycznie dystanse 3000m (wymagane na zaliczenie w wojsku) i miałem dobre czasy - przeważnie max 13min30sec.
Nigdy podczas takich biegów nie dostałem żadnych duszności. Po przebiegnięciu takiego dystansu, kilka minut odpoczynku i powrót do domu znów biegiem (biegałem po lesie).

Rejestracja kandydatów do szkoły oficerskiej już się rozpoczęła.
Zarejestrowałem się na portalu WSOWL. Wysłałem papiery do rektora uczelni.
Z WKU dostałem skierowanie na testy psychologiczne, które zdałem.
I teraz dostaje informacje, że z kat. "B12" nie mogę startować do oficerki, bo muszę czekać aż się skończy rok od odroczenia...

W takim razię chcę znaleźć lekarza, który przeprowadzi testy i badania potwierdzające u mnie brak choroby!
Najlepiej żeby zostały przeprowadzone jakieś badania wytrzymałościowe tzn. badanie spirometrem (mierzy obiętość powietrza w płucach wdychanego/wydychanego) przed bieganiem i po biegu. etc etc..

Dlatego zwracam się do Was Animale z pytaniem: czy ktoś miał podobne problemy(schorzenie) i zna lekarza na śląsku - najlepiej Częstochowa, Gliwice, Zabrze, Katowice; który miałby możliwość przeprowadzenia takich badań?

Z góry dziękuję za pomoc!

Pozdrawiam!




Temat: Internetowi gracze i sciemniacze
hyhy
nie pokazywalem wam tego tu na forum

2 lata temu gralem duzo w Rocket Arene taki mod na silniku quake3

I tam byl smieszny gosc :

Obydwaj kolesie to internetowi gracze quake3. Obaj grali na tych samych serwerach i pisali na tym samym forum internetowym. jakos tak jeden drugiemu podpadl, co nie dziwne. Bo ten pierwszy to MACH czyli ten w czarnej koszulce, ten w czerwonej to ALFRED. Wiec Mach kozaczyl przez napisy, kazdemu grozil pobiciem i pisal o sobie ze jest kozak. Pisal mniej wiecej ze chodzi na silownie, bije sie na stadionach, bije wszystkich w liceum, bierze sterydy, pije czysty spirytus i cpa rozne narkotyki. Alfred natomiast to taki chlopak z okolic Lodzi Wrzucal Machowi, i nie ma sie czemu dziwic. Wrzucali oni sobie przez miesiac albo i dluzej, bluznili na siebie po swoich mamach. W koncu namowilem obydwu na ustawke zeby sie bili po mordach. Byly zasady ze bija sie na stojaka, bez gleby, bez kopania lezacego, zakladania dzwigni grozacych zlamaniem ktorejs konczyn, trwalym kalectwem lub tez mozliwoscia stracenia przytomnosci. Oczywiscie chlopcy dalej sobie wrzucali przez internecik Ale w koncu jakos ich nakrecilem i spotkalismy sie w okolicach Czestochowy, byla to polowa drogi miedzy obydwoma fajterami Jeden ze slaska drugi z lodzi. Alfred przed walka zdradzil ze 8 lat trenuje wschodnie sztuki walki. Mach przez internet odgrazal sie przed walka ze ma noz Jak sie pozniej okazalo faktycznie ma noza ale takiego do obierania ziemniakow

A teraz obejrzyjcie walke
jak to pieknie ludzie lubia klamac w internecie
http://www.youtube.com/watch?v=NC3jJWQSvck

tak to sa sterydy i 8 lat aikido.

Mach sie poddal bo powiedizal ze serce gfo od sterydow boli
http://www.quake3.imro.pl...cja=r&idkol=774
tutaj jest caly art na stronie klanu SIR na temat walki, sa zdjecia noza ktorym mach chcial zabic alfreda itd

smieszna historia



Temat: Pogaduszki o wojsku

zamiast profesjonalizacji mogli by zrobic cos z zsw zeby ludzie idacy tam nie mysleli ze to strata czasu i beda tylko na szczocie jechac itd tylko jakies ciekawe szkolenia,nie wiem basen,silownia,ciekawe poligony itd

Ja w wojsku byłem na dwóch poligonach, rozminowaniu, pielgrzymce - tak, tak PIELGRZYMCE (Z Bydgoszczy do Częstochowy pieszo przez 2 tygodnie i spanie pod pałatkami)

W żadnym wypadku nie uważam mojej służby za stratę czasu...

To co tutaj napisałeś odnosi się do 70% jednostek w kraju... Ale spójrz na to jakie mamy teraz społeczeństwo...

U mnie na kompanii po wcieleniu było 80 osób a do cywila wyszło niespełna 60... I to nie ze względu na to że ktoś został na zawodowego/termita albo miał dosługę... Jako strzelców w piechocie dawali osoby z przepuklinami, żylakami jąder, i wadami serca... A po dwóch miesiącach dostawali TWKL i zmianę kategorii...

To że wojsko jest w tej chwili takie jakie jest zawdzięczamy też LEKARZOM !! na komisjach WKU, złodziejom w rządzie, i położeniu geograficznemu, bo gdyby nie to że nasz kraj był 3 razy rozbierany to na pewno obecna sytuacja nie wyglądałaby w ten sposób...

Całymi dniami przed kompem albo Play Station, obrośnięci tłuszczem; albo dzieciaki po 8-10 lat a już nawalone i naćpane po ulicach chodzą...

Nie twierdzę że wszyscy ale coraz większy odsetek...

Ostatnio słyszałem jak moja młodsza siora (10 lat) oglądała jakąś bajkę w TV a tam tekst w stylu "Wypruje z ciebie flaki"... A gdzie sie podziały takie bajki jak "Reksio" "Bolek i Lolek" "Muminki" "Smerfy" i cała reszta ?? Przypuszczam że 90% osób z serwa wie o czym mówię bo uważam was za osoby poważne i rozsądne...

I nie mówcie że to kwestia wychowania, bo mnie też matka uczyła i uczulała na wiele rzeczy a ja i tak prędzej czy później robiłem jak mi się podobało i później ponosiłem tego mniejsze lub większe konsekwencje...



Temat: przykra wiadomosc
Handlarze sterydami wpadli w ręce policji

Sprzedawcy sterydowego "koksu" na celowniku policji. Mundurowi rozbili gang, który na ogromną skalę handlował w internecie sterydami i anabolikami. Zatrzymali nie tylko 17 handlarzy. W ich ręce wpadł też milion złotych w gotówce oraz medykamenty za pół miliona.
REKLAMA
czytaj dalej...

Każdy, kto choć raz odwiedził w Polsce osiedlową siłownię, wie, że rynek zbytu dla sterydów jest ogromny. Szybki sposób na spore mięśnie jest bardzo popularny. A przemycane sterydy i anaboliki są łatwo dostępne.

Ale policja nie ustaje w walce z nielegalnym handlem. Razem z Centralnym Biurem Śledczym udało się jej rozbić gang handlujący przemycanymi sterydami i anabolikami.

Policyjną akcję przeprowadzono prawie w całym kraju - aż w 11 województwach. Gang rozpracowywano od grudnia zeszłego roku. W końcu zaczęły się aresztowania. Za kraty trafiło 17 osób w wieku od 22 do 37 lat. W ręce policjantów wpadło też sporo gotówki - aż milion złotych. A w magazynach w Krakowie, Kartuzach i Częstochowie znaleziono sterydy i anaboliki warte pół miliona złotych. U jednego z zatrzymanych znaleziono amunicję.

Medykamenty były przemycane do Polski zza wschodniej granicy oraz m.in. z Iranu i Tajlandii. Kurierzy przewozili je samochodem lub podróżując autokarem turystycznym. W kraju czekały osoby, które odbierały towar i przekazywały je następnym, odpowiedzialnym za przechowywanie i magazynowanie. Była też osoba wyznaczona do pakowania medykamentów i wysyłania ich za zaliczeniem pocztowym. Cała sprzedaż odbywała się w internecie. Handlarze starali się, by wszystko wyglądało profesjonalnie - na swoich stronach internetowych kupujących o działanie sprzedawanych środków i ewentualne efekty uboczne.

Zatrzymanym grożą trzy lata więzienia.




Temat: Mistrzostwa Częstochowy w wyciskaniu sztangi leżąc na ławce
I MISTRZOSTWA CZęSTOCHOWY AMATORóW W WYCISKANIU SZTANGI LEżąC NA łAWCE
W ramach V MEMORIAłU im. ARTURA SZYMY I ARTURA OCIEPY odbędą się I MISTRZOSTWA CZęSTOCHOWY W WYCISKANIU SZTANGI LEżąC NA łAWCE.
Pod Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Częstochowy

I OTWARTE MISTRZOSTWA CZĘSTOCHOWY AMATORÓW
w wyciskaniu sztangi leżąc na ławce
CZĘSTOCHOWA 20 SIERPNIA 2006 ROKU.

Regulamin zawodów

I. Cel:
1.Popularyzacja sportów siłowych
2.Wyłonienie Mistrza Częstochowy

II. Organizatorzy:
1.Klub Sportowy „Polonia „ Częstochowa
2.CKS „Budowlani” Częstochowa
3.Siłownia TKKF „Samson”

III. Termin i miejsce
1.Termin: 20 sierpnia 2006 roku, rozpoczęcie godzina 17.00
ważenie zawodników godzina 16.00
Miejsce: Miejski Stadion Lekkoatletyczny w Częstochowie przy ulicy
Dąbrowskiego

IV. Warunki uczestnictwa:
1.W zawodach uczestniczyć mogą zawodnicy i zawodniczki spełniający następujące warunki:
a.ukończony 15 rok życia w dniu zawodów,
b.uczestnik w wieku od 15 do 18 roku życia winien mieć zgodę opiekunów
c.ubiór zawodniów : koszulka z krótkim rękawerm , spodenki lub obcisły dres. Dopuszcza się kostium jednoczęsciowy (podnoszenie ciężarów).Zawodnik może używać pasa dla ochrony kręgosłupa oraz bandaże zabezpieczające nadgarstki. Zawodnik nie może stosować obcisłych
koszulek specjalitycznych.
d.Ważenie zawodników odbędzie się o godzinie 15,00 . Każdy zawodnik przedkłada dowód tożsamości, podaje obciążenie sztangi do pierwszej próby (podejścia) oraz podpisuje oświadczenie, że bierze udział w zawodach na właśną odpowiedzialność.

V. Sposób przeprowadzenia konkurencji;
sprzęt – konkurencja przeprowadzona zostanie na znormalizowanej ławce do wyciskania sztangi leżąc, ze stojakami. Sztanga olimpijska stosowana zarówno w podnoszeniu ciężarów oraz w trójboju siłowym.

- każdy zawodnik dysponuje 3-ma próbami, na każdą próbę dysponuje czasem 2 minut od momentu wywołania, ciężar sztangi będzie sukcesywnie wzrastał .
po wywołaniu, zawodnik przyjmuje pozycję leżąc na plecach (biodra przylegają do ławkii ) stopy całą powierzchnią przylegają do podłoża, uchwyt sztangi na szerokości oznaczonej na gryfie .
Po zdjęciu sztangi ze stojaków samodzielnie lub przy pomocy osoby bądź osób asekurujących z, zawodnik po sygnale sędziego głównego opuszcza wolno sztangę na klatkę piersiową (gryf sztangi dotyka klatki piersiowej) a następnie ruchem płynnyn, równomiernie unosi sztangę do wyprostowanych ramion blokując je w stawach łokciowych, sędzia główny wydaje komendę oznaczającą zakończenie próby. Zawodnik przy pomocy osób asekurujących odkłada sztange na stojaki.
Błędy powodujące nie zaliczenie próby:
rozpoczęcie próby bez komendy sędziego
oderwanie całej stopy od podłoża.
Uniesienie bioder (mostkowanie) od ławki podczas wyciskania
odbicie gryfu sztangi od klatki piersiowej
zatrzymanie ruchu (brak płynności ruchu) podczas wyciskania lub nierównomierne wyciskanie.

VI Klasyfikacja:

Zawodniczki i zawodnicy sklasyfikowani będą w kategorii Open wg tabeli SINCLAIR

VII Nagrody
Trzech najlepszych zawodników i zawodniczek otrzymają po medalu i pucharze
1.Wszyscy zawodnicy i zawodniczki, którzy zostali sklasyfikowani otrzymają dyplomy.

VIII. Zgłoszenia
Zgłoszenia telefoniczne lub e-mailem
Klub Sportowy „Polonia” Częstochowa
tel. 034 372 08 15 e-mail: biuro@kspolonia.czest.pl

IX.Program zawodów
godzina 16,00 ważenie zawodniczek i zawodników
godzian 17.00 rozpoczęcie zawodów

Program zawodów może ulec zmianie w zależności od ilości zgłoszeń.

X. Informacje
Klub Sportowy „Polonia” Częstochowa
ul. Dekabrystów 45 42-200 Częstochowa
Tel. (034) 372 08 15

XII. Postanowienia końcowe
Prawo interpretacji niniejszego regulaminu należy do Organizatorów.
Uczestnicy zawodów winni ubezpieczyć się od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Wszystkie sprawy sporne nie objęte regulaminem rozstrzygać będzie Komisja Odwoławcza złożona z Organizatora oraz Sędziego Głównego.



Temat: Rzym 2008
Fajnie, że poruszyliście temat. Bardzo szkoda Michale, że nie mozesz iść, ale moze jednak mógłbys jakos spróbować poustalać wszystko i z nami się wybrać. Super byłoby, bo naprawdę dawałeś sobie nieźle radę do Częstochowy (chociaż Rzymu nawet nie można porównać do 1% tej trasy).

Odnosnie zakupów - musze kupić niemal wszystko:
- wygodne buty trekkingowe + sandały,
- kijki,
- plecak,
- śpiwór,
i to chyba byłoby na tyle bo nie wiem czy uzbieram więcej funduszy, będzie cięzko, a taki sprzęt nie jest tani. Postaram sie jakieś fundusze znaleźć takze na namiot, najwyżej gdybym sam nie uzbierał całej kwoty i sobie namiotu nie kupił, jeżeli uzbieram mógłbym do namiotu się dołożyć.
Karolu mówiłeś, ze znasz goscia (szefa) hurtowni sprzętu turystycznego, fajnie, tylko, ze obawiam się, że nie moglibysmy kupic w hurtowni, bo tam raczej sprzędają na kartony, wtedy odpada. Gdy będziesz chciał kupować sprzęt to mam prośbę, żebyś dał mi znać to wybralibyśmy się razem - przynajmniej doradzimy sobie nawzajem (Michał Piec mógłby sie z nami wybrać i nam doradzić bo on się na tych rzeczach lepiej zapewne zna) - no i być moze, gdybyśmy za większą gotówkę i więcej sprzętu brali może dostalibyśmy jakiś rabat, zniżkę czy coś w ten deseń.

Dobrym pomysłem jest rozdzielenie zadań, a najlepszym wogóle jakieś spotkanie, aby naradzic się co do Rzymu, pogadać co bierzemy, jak idziemy, odnosnie terminu.

Moja sytuacja wygląda następująco -> są dwie opcje:

1) opcja następująca:

wychodzimy zaraz na początku lipca, aby wrócić na wrzesień
i wtedy mogę pojechać na V turnus Poggio Bustone 16-24 IX i do posługi na III turnus Spoleto 8-16 IX

2). opcja następująca i najbardziej by mi odpowiadała:

jadę na początku lipca na I turnus Poggio Bustone 5-13 VII, zaraz potem, ew. pod koniec lipca kierunek Rzym, tak, aby wrócic do kraju na wrzesień - V turnus Poggio Bustone
16-24 IX do posługi

Jeżeli będę znał termin odpowiednio wczesniej (najlepsza dla mnie druga opcja) i pogodze wyjazd na Poggio Bustone (jako uczestnik) i na jakieś drugie rekolekcje do posługi (Spoleto lub Poggio Bustone - musiałbym dac liderowi i radzie wcześneij znać) to idę na 99%. zapaliłem się do tego pomysłu i chyba tylko złamana noga cvzy trąba powietrzna mogłaby mnei zatrzymać. Tylko tka jak mówię musze pojechać na jakiś turnus rekolekcji jako członek, i nie mogę zapominać, ze jako odpowiedizalny we wspólnocie także jestem zobowiązany pojechać do posługi.

Kolejną sprawą, o którą się martwię (na szczęściem nie jestem sam) jest sprawa kondycyjna i duchowa. Martwią mnie obie, aczkolwiek bardziej chyba strona fizyczna. Trening nr. 1 to była Częstochowa, planuje jeszcze wypady jak czas pozwoli do Siewierza, na Jurę Krakowsko-Częstochowską i może nawet do Przegibka (niedaleko Bielska Białej) na rekolekcje Poggio Bustone pieszo. Zastanawiam się czy nie udać się na bieżnię - ale jak do tej pory takowej siłowni z bieżnią w okolicy nie znalazłem,, a poza tym siłownia kosztuje i jest zazwyczaj otwarta w godzinach mojej pracy. Zastanawiam się nad bieganiem - aczkolwiek w godz. 10-18/19 jestem w pracy, a teraz jeszcze dochodzą mi jazdy (kurs prawa jazdy) przed pracą od 7/8 do 10, więc tylko niektóre dni rano odpowiadają, a cięzko samemu też sie zmusic do jakiegoś wczesnego wstawania, i samemu do wysiłku fizycznego. Jak cos pozostają też wiecozry,a el nie mgoę zapominać także o nauce na studia (muszę zdać sesje letnia, aby isć do Rzymu i jechać na rekolekcje). Jeżeli jednak byliby chętni z rana tak od 7/8 do 9/10 pobiegać czy wieczorem w parku bardzo mile widziani - kaloryferek we Włoszech, Czechch czy w Austrii, a nwet w Poslce też by sie przydał zwłaszcza za naszą południową granicą



Temat: Dla czystego powietrza, wód i ochrony przyrody
[size=18]15 lat funkcjonowania Eko Funduszu, jako jednego ze źródeł finansowego wspierania inwestycji proekologicznych w Polsce, jest okazją do podsumowania dotychczasowej działalności Fundacji. Wszystkich inwestycji wspieranych pieniędzmi Eko Funduszu nie da się wymienić, bowiem ich lista jest długa, można jedynie podać niektóre, charakterystyczne przykłady zamierzeń zrealizowanych dzięki tej finansowej pomocy.
W pierwszych dniach września br. kierownictwo Fundacji Eko Fundusz wraz z prezesem prof. Maciejem Nowickim i grupą dziennikarzy - członków Klubu Publicystów Ochrony Środowiska "EKOS" odwiedziło niektóre inwestycje współfinansowane przez Fundację w Polsce południowo-wschodniej.[/size]

[b]Susły pod ochroną[/b]
W Świdniku Eko Fundusz wspiera finansowo ochronę licznej już kolonii susłów perełkowanych. Te sympatyczne zwierzątka zasiedlające rozległy teren lotniska dawno temu wykombinowały, że startujące tu i lądujące helikoptery nie stanowią zagrożenia, mimo że okropnie hałasują, ale skutecznie odstraszają od ich norek okoliczne lisy i drapieżne ptaki. Od dawna zachowują się więc swobodnie w pobliżu startujących maszyn.

[b]Nowoczesna galwanizernia[/b]
w PZL Świdnik Eko Fundusz wyasygnował także blisko 3.5 mln zł. na modernizację galwanizerni Zakładów Przemysłu Lotniczego "PZL - Świdnik". Nowoczesne rozwiązania techniczne, jakie tu zastosowano pozwoliły wyeliminować zagrożenia dla naturalnego środowiska, czego nie gwarantowała zamknięta już stara galwanizernia, oszczędzić wodę wykorzystywaną dziś w obiegu zamkniętym, ograniczyć zużycie energii.

[b]Sortownia odpadów w Lublinie[/b]
W pobliskim Lublinie Eko Fundusz zaangażował znaczne środki finansowe przeznaczając je na zakup i instalację nowoczesnej linii sortowniczej odpadów, budowę kompostowni i produkcje paliwa alternatywnego w Przedsiębiorstwie Wielobranżowym KON -EKO. Firma ta zagospodarowuje połowę odpadów miejskich Lublina.

[b]...i Skarżysku Kamiennej[/b]
Blisko trzecią część kosztów inwestycji pokrył EkoFundusz angażując się w budowę sortowni odpadów w Skarżysku Kamiennej, która zagospodarowuje dziś śmieci i odpady komunalne z obszaru powiatów skarżyskiego, starachowickiego i koneckiego wywożone do niedawna na wysypiska w Skarżysku Kamiennej, Starachowicach, Iłży i Szydłowcu. Uruchomienie sortowni odpadów w Skarżysku pozwoli zamknąć te składowiska, bowiem nie spełniają one współczesnych wymagań. Przewiduje się, że sortownia pozwoli odzyskiwać rocznie około 14 000 ton surowców wtórnych i będzie dostarczała blisko 6 000 ton paliwa alternatywnego.

[b]Czysto będzie w Bieszczadach[/b]
Najnowszą, uruchomioną na początku września inwestycją, pozwalającą na racjonalną gospodarkę odpadami jest stacja przeładunkowa i sortownia odpadów w Ustianowej k. Ustrzyk Dolnych w Bieszczadach (pisaliśmyo tej budowie w lipcowym numerze PP.). Budowę tego zakładu w 40 proc. sfinansował Eko Fundusz. Zakład będzie obsługiwał obszar 6 bieszczadzkich gmin - Ustrzyk Dolnych, Soliny, Olszanicy, Cisnej, Czarnej i Lutowisk zamieszkany przez blisko 40 000 osób i odwiedzany co roku przez drugie tyle turystów. Przewiduje się, że w rezultacie selekcji odpadów będzie można odzyskiwać setki ton makulatury, stłuczki szklanej i tworzyw sztucznych.

[b]Biomasa ogrzewa nie tylko Nową Dębę[/b]
Dzięki dotacji Eko Funduszu (44 proc. kosztów) w Nowej Dębie powstała nowoczesna elektrociepłownia o mocy 8 MW opalana zrębami drewna przygotowywanymi z miejscowego drewna odpadowego i założonych plantacji wierzby szybkorosnącej. W mieście zmodernizowano także system grzewczy, dzięki czemu znacznie ograniczono straty ciepła.
Lokalizację podobnych, 83 miejskich elektrociepłowni i elektrowni opalanych zrębami drewna i słomą, których budowę współfinansował Eko Fundusz. Łączna moc tych siłowni wynosi około 225 MW, a uzyskane zmniejszenie zużycia węgla, którymi opalano stare, zlikwidowane kotłownie, wynosi blisko 100 pociągów rocznie, przy jednoczesnym ograniczeniu emisji dwutlenku węgla i innych gazów do atmosfery. Największe, miejskie elektrownie opalane biomasą funkcjonują w Piszu, Fromborku, Płońsku...

[b]Słońce grzeje w kaloryferach nie tylko w Gorlicach[/b]
Eko Fundusz współfinansował także budowę ponad 40 elektrowni słonecznych, a największe z nich zainstalowano w szpitalu w Częstochowie, w Lublinie, w Poddębicach...
Połączenie elektrociepłowni opalanej biomasą z elektrownią słoneczną zastosowano w szpitalu specjalistycznym w Gorlicach. miejsce starej, mało efektywnej kotłowni opalanej węglem zbudowano elektrociepłownię o mocy 5.6 MW opalaną zrębkami drewna, i zainstalowano kolektory słoneczne o powierzchni 48 m. Dzięki ociepleniu ścian budynków, wymianie okien i modernizacji sieci cieplnej zmniejszono zapotrzebowanie na energię aż o 43 proc. Likwidacja starej kotłowni przyniosła w efekcie zredukowanie emisji dwutlenku węgla o 11 000 ton, dwutlenku siarki o 62 tony i pyłów o blisko 210 ton rocznie.

Gazeta Przyroda Polska, Nr 10 październik 2007, Maciej Zdzienicki



Temat: Wszystko o - Pamapol Siatkarz Wieluń
O swoim pobycie w Wieluniu, grze w barwach Siatkarza, ambicjach i planach na przyszłość opowiedział nam Dominik Żmuda, były już zawodnik wieluńskiego zespołu.

Jak spędziłeś niedzielne popołudnie 5 kwietnia, kiedy Wieluń walczył z zespołem z Bielska-Białej o Plus Ligę?

- Jeszcze po pierwszej potyczce w Bielsku, w której polegliśmy, napisałem smsa do pani prezes Marcinkowskiej, że nadal trzymam kciuki i jeszcze karta się odwróci. Bardzo ucieszyły mnie te kolejne wygrane. Byłem z chłopakami myślami i wyobrażałem sobie, co też tam się musi dziać. A 5 kwietnia śledziłem wynik na stronie siatka.wielun - odświeżałem wynik co jeden punkt :) Gdy mecz już się skończył, skontaktowałem się z chłopakami i cieszyłem się z nimi. To wszystko naprawdę poprawiło moje mocno nadszarpnięte ostatnio samopoczucie. Szkoda mi było też chłopaków z Bielska, wśród których byli ci, z którymi jeszcze grałem w BBTSie - Bartek Sufa i Mariusz Gaca. Ale taki jest sport. Okrutny, ale piękny.

Wracasz pamięcią do feralnego wydarzenia, które przeszkodziło ci być tego dnia w Wieluniu?

- Nie będę zbyt wiele na ten temat mówić, bo też za dużo niektórzy za mnie powiedzieli. Pewnie zresztą są tacy, którzy nie uwierzą też w moje słowa, a dla mnie i tak najistotniejsze jest to, że ci najważniejsi dla mnie ludzie wiedzą, że to, co podawały media nie do końca było zgodne z prawdą. Jak mówiłem, nie ma sensu już tego rozdrapywać. Liczy się to, co przede mną.

Dwa lata w Wieluniu to jednak kawałek życia…

- Te dwa sezony spędzone w Wieluniu bardzo dużo mi dały. W pierwszym obroniliśmy dla Wielunia II ligę. Do dziś uważam, że jeśli pogralibyśmy tamtym składem dłużej, to efekty byłyby lepsze. Stało się inaczej i zarząd postanowił przejąć praktycznie cały zespół Skry II Bełchatów, przyszedł tez do nas Marcin Kryś, Marcin Lubiejewski, Szymon Kosmęda, Bartek Buniak, Wojtek Sobala, no i została nasza trójka z zespołu II-go ligowego. Ale stworzono w ten sposób bardzo fajny zespół, który nie tylko dobrze dogadywał się na boisku, lecz i poza nim.

Na zawsze bardzo miło będę wspominał Wieluń. Proszę mi wierzyć, bardzo zżyłem się z tym miastem, ludźmi i całym otoczeniem. To był mój drugi dom. Ciężko mi było stamtąd wyjeżdżać, w dodatku przez dosyć głupią sytuację. Jednak wszystko kiedyś się kończy.

Dwa sezony, kilkadziesiąt meczów – w którym z nich najlepiej wypadłeś?

- Myślę, że w moim wykonaniu najlepszy był przedsezonowy mecz przeciwko AZS-owi Częstochowa. Grało mi się w nim naprawdę super. Wygraliśmy 3-1, a ja, jako wychowanek Kędzierzyna, byłem z tego zwycięstwa niezwykle dumny.

Jak oceniasz, teraz już z perspektywy czasu, te dwa lata spędzone pod skrzydłami trenera Dacewicza?

- Ogólnie współpraca układała się bez zarzutów. Trener prowadził treningi w sposób nowoczesny, który mi bardzo odpowiadał. W dodatku jest to trener z charakterem, a ja takich lubię. ominik Żmuda (c)JKJak to mówią, co w duszy to na języku :) Tak było w moim przypadku jeszcze w czasach juniorskich, w barwach kędzierzyńskiego MMKS-u u trenera Romka Kołodzieja, czy później w Bielsku u Grzegorza Wagnera. Ci trenerzy nie dość, że sporo mnie nauczyli, to jeszcze pracowali nad moim charakterem. I to im w głównej mierze zawdzięczam to, że nie jestem ‘miękki’. Zresztą od dziecka mój tato, który również z powodzeniem grał w siatkówkę, wpajał mi zasadę, by nigdy się nie poddawać i zawsze walczyć o swoje.

Już wiesz, czym wypełnisz czas w najbliższych miesiącach?

- Obecnie odpoczywam w rodzinnym Kędzierzynie-Koźlu. Dbam o formę, biegam, chodzę na basen i siłownię. Zastanawiam się nad grą w Mistrzostwach Polski w plażówkę wraz z moim przyjacielem Darkiem Baradziejem, również byłym zawodnikiem Siatkarza Wieluń. A co do przyszłego sezonu, to obecnie jestem wolnym zawodnikiem, rozmawiam z klubami i czekam na rozwój sytuacji. Muszę przede wszystkim odpocząć fizycznie, ale i psychicznie, bo ten sezon był naprawdę męczący.

Ostatnie słowo do kibiców?

- W ostatnim wywiadzie przed sezonem obiecywałem Wam, iż będzie dobrze. Słowa dotrzymałem. Jakąś tam cegiełkę od siebie dołożyłem. PlusLiga jest w Wieluniu. Całe miasto zasłużyło na to, by hala przy Częstochowskiej co sobotę pękała w szwach, a na parkiecie grali najlepsi zawodnicy w Polsce. I mam nadzieję, że jeszcze zawitam do tej hali, nie wiadomo tylko, po której stronie siatki będę?



Temat: Repra po Pekinie

SMS zdaje się, że jest szkołą prywatną, bo to PZPS ją utrzymuje. Skąd pieniądze bierze PZPS? Od państwa i sponsora. Zakładając, że jest instytucją publiczną wydaje nasze, społeczne pieniądze. Stąd związek rośi sobie przecież prawa, aby zawodnicy grali w reprezentacji. Ich szkolenie poza PZPS bardzo często, a niekeidy wyłącznie, jest wspierane przez samorząd - więc znowu publiczne pieniądze. Poza tym nie wydaje mi się, aby państwo miało obowiązek rowadzić zajęcia z siatkówki dla każdego dowolnego gimnazjalisty, czy ucznia podstawówki. To już nie kwalifikuje się do publicznego, bezpłatnego szkolnictwa. Jest to już pewne, określone widzi mi się.
A jak chcesz zobaczyć bezpłatne szkolnictwo w tym kraju to zajmij się kiedyś wyprawieniem do szkoły zaprzyjaźnionego 8-latka.

Faktycznie jest to Niepubliczne Liceum Ogólnokształcące Szkoła Mistrzostwa Sportowego PZPS w Spale.Właścicielem szkoły jest Polski Związek Piłki Siatkowej. Jak wyczytałem szkoła Mistrzostwa Sportowego jest szkołą średnią licealną. Dotowana jest przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, Starostwo Powiatowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz sponsorów.
1)Tyle ze i tak panstwo jest obowiazane dac dotacje dla kazdego ucznia rowna wysokosci stawki w szkole publicznej takze gdy w wyniku własneg wyboru uczy sie w niepublicznej o ie spełnia ona jakies tam wymagania ministerstwa . A panstwo musi zapewnic kazdemu miejsce w bezpłatnej szkole na poziomie ponadpodstawowym (na poziomie gimnazjum uczenie sie jest obowiazkiem tzw obowiazek szkolny a jak sie uda gimnazjum szczesliwie skonczyc to dalej do 18 roku zycia (tzw obowiazek nauki) ). A oni w SMS oprócz tego ze graja to tez sie ucza.
2) Nikt z tymi osobami zadnych umów nie podpisywał wiec przykład jest nadal aktualny bo tak samo jak zdolnemu siatkarzowi panstwo funduje edukacje sportowa kazdemu polskiemu zawodnikowi w innej dyscyplinie w ramach róznych innych SMS - i zadnych zobowazan taki zawodnik wobec Polski nie ma - moze natychmiast po zakonczeniu SMS zakonczyc kariere albo np wyjechac z Polski i reprezentowac Niemcy - i władzom polskiego sportu nic do tego moga mu co najwyzej załatwic zakaz startów przez bodajze 2 lata. Oni moga a siatkarze nie? Siatkarze tez moga.


Skra ma jeden podstawowy powód by dbać o rozwój siatkówki w kraju. Sama w tym rozwoju partycypuje. Zresztą, wydaje mi się, że prawo nakłada na nią dotowanie i kształcenie młodzieży, a przynajmniej może to zrobić związek. Nawet wielki i bogaty, przywoływany przez Ciebie, Real prowadzi x piłkarskich szkółek. Po co? Każdy, myślący klub, wie doskonale, że bez szkolenia i wspierania młodzieży kiedyś nastąpi zwykła pustynia w dyscyplinie - patrz kluby austriackie, gdzie pomiędzy stranieri, a najwięksi tam nie grają, a graczami rodzimymi jest tak ogromna przepaść umiejętności, że żal patrzeć.
Klub byc moze moze ma taki obowiazek i dostaje dotacje jesli działalnosc szkoleniowa z mlodzieza prowadzi- ale Skra jak najbardziej młodziez szkoli . Zreszta chyba nie uwazasz ze Mozdzonek Kurek i Jarosz to jeszcze juniorzy bo ci to od rocznika 89/90. A nigdy o obowiazku szkolenia seniorów nie słyszalem
zreszta gdzie znalazłes w moim poscie real madryt?
ja mówiłem o tzw realu bełchatów czyli o lekko zlosliwej nazwie Skry nie o realu madryt


Tak, owszem, ale skąd mamy gwarancję, że nowi juniorzy będą tak dobrzy jak Kurek i Jarosz. Poza tym uderzenie ławką w te roczniki powoduje pwostanie pewnej wiekowej dziury, której załatać już się nie da, bo już nikt się nie urodzi. Skra może potrzebować doświadczonych, rozwiniętych graczy z rocznika 1987, tak pewnego sezonu może się stać, i skąd ich weźmie? Obcokrajowcami wszystkich dziur się nie załata, szczególnie jeśli ich limit pozostanie stały.

jak bedzie potrzebowac to znów wezma ich z Mostostalu i Czestochowy zreszta paru zdolnych chłopaków własnie wypozyczyli azeby w Czewie sie ogrywali przez 2 lata a wczesniej robili tak no z Gunia. Zrezynowali tez ze zdolnego Sarneckiego.TTak wiec wszystkich najlepszych polskich juniorów ktorych mieli w klubie na twarda ławke nie wysyłaja
Zreszta dany przez ciebie rpzykład futbolu jest o tyle nietrafny ze tam wszyscy robia tego rodzaju robote o wile agresywniej niz Skra- transfery 12-13 latków jzu an nikim wrazenia nie robia a nawet w polsce Wiła swego czasu a teraz legia próbuja sciagnac wszystkich zdolnych juniorow jakich moga i kisic ich w druzynie rezerw


A to, że nasi gracze to patentowani lenie to wystarczy popatrzeć na ich treningi. Nad nimi, na siłowni, stać musi sztab szkoleniowy, żeby wykonali odpowiednią ilość pracy. We Włoszech, czy w Rosji, graczy zostawia się samym sobie.

No to jest własnie jeden z powodów dla którego nie powinnismy na siłe przeszczepiac trenerów kóty mieli sukcesy na IO- inna mentalnosc graczy zupełnie inne siatkarskie realia
Zreszta to jeden z przykładow tego ze w SMS nie umieja wpoic im odpowiednich nawyków- jest to wiec chyba jakis bład w szkoleniu młodziezy?



Temat: Legia Warszawa

NIZNIK napisał(a): Niech ktoś przyjdzie na Żyletę, a zobaczy krajobraz warszawskich osiedli. Zobaczy kto kieruje dopingiem. Zobaczy, że tak naprawde wynik nie jest tak ważny jak doping. Ochroniarze może i mają alkomat, ale żeby nie wejść na trybuny trzeba by chyba chodzić na czworaka. Zresztą, dlaczego hasłem przewodnim dużej części Żyletki jest "a melanż trwa"? Ludzie w autobusach z autentynczym przerażeniem patrzą na to co się dzieje gdy kibice i ścierwo wracają do domów. Tzw. wesołe autobusy, nie dla wszystkich są wesołe, zwłaszcza kiedy Legia przegra mecz. Czytam sobie o SKLW. Piszą, że dba ono o poprawę bezpieczeństwa na stadionie i na wyjazdach.

Niznik, po części tylko się z Tobą zgadzam. Mieszkam pod Częstochową, na Legię chodzę stosunkowo rzadko z powodu odległości, a co za tym idzie funduszy, ale muszę przyznać, że atmosfera na Żylecie jest w porządku. To prawda, zdarza się, że są arcygórnolotne hasła typu: "Wisła z ch**a wytrysła" czy "Ch** Ci na imię, Petrescu ch** Ci na imię" i jest też banda debili, ale większość, ogromna większość ludzi przychodzących na Żyletę i resztę stadionu przy Ł3 to w porządku ludzie. Wspierają Legię, wspierają piłkarzy, mobilizują dopingiem, atmosfera jest wspaniała, zresztą pewnie byłeś na Ł3. Co do SLKW to jest tak jak z Żyletą - są w nim barany, zapewne też mają dużo do powiedzenia w samym stowarzyszeniu, ale nie mówi się o pozytywnych aspektach działalności SKLW jak i istnienia Żylety. SKLW nie działa tak jak powinno i wiemy o tym wszyscy. Powinno współpracować z klubem, działać sprawnie w obronie kibica, tradycji i kultury. A z tym ostatnim zwłaszcza jest problem, często nie są oni głosem kibiców Legii tylko właśnie tych debili, ale sporo jest przypadków gdy SKLW naprawdę pozytywnie wpłynęło na działalność i kibiców i klubu z Łazienkowskiej. Byłem i jestem zdruzgotany tym, co się wydarzyło w Wilnie, jestem zachwycony, że klub łapie tych bandytów, że znajdują się tacy, którzy poznali na fotografiach tych debili i nie bali się napisać mejla do klubu. Możecie mnie nazwać piknikiem, ale prawdziwym piknikiem Legii, a nie idiotą, który schowany pod szalikiem mojego ukochanego klubu rozwala co się da, "bo HWDP", bo pijany, bo coś tam.

Co to adresatów meczów - jestem ZA wszelkimi oprawami, głośnym dopingiem, grupą ULTRAS. Nie oczekuję, że na meczu nie będzie wyzwisk, że będziemy na Żylecie grzecznie siedzieć na krzesełkach, a po golu krzykniemy głośne "Hurra!" i usiądziemy. Ale oczekuję trochę rozumu wśród tych, którzy tworzą ten doping i tę atmosferę. Oczekuję tego, że na stadionach będzie bezpiecznie, a takie ścierwa, które wybiegały na boisko w Wilnie nie pojawią się na trybunach. Doping może być głośny, może być czasem ostry, a nawet chamski. Uznaję nawet "wyp***alaj" do kibiców Lecha, którzy podczas minuty ciszy za Deynę krzyczeli przyśpiewki o Legii. Ale jest różnica między głośnym dopingiem, fantastyczną oprawą i atmosferą, a debilizmem niektórych, co widzieliśmy w Wilnie.

No i widzisz napisałeś z grubsza dokładnie to co ja gdzieś tam wyżej na tej stronie.

Acha i prosiłbym o nie szafowanie tekstem "nie powiedziałbyś im tego w twarz", bo to jest tak żałosne, że aż śmieszne, a temat poważny. To jest zdrowy rozsądek, a nie tchórzliwość, że się nie chce oberwać od jakieś typka, który mózg zostawił na siłowni. Najgłupszy nie-argument jaki w życiu słyszałem, a powtarza się on w tym temacie kilka razy na stronę.

EDIT-> Lechistka, bardzo ciekawa wypowiedź, jak zwykle w Twoim przypadku nie poparta argumentami. I jeśli myślisz, że piłkę znam tylko z telewizji to się mylisz. To Ty widocznie wychowałaś się na ulicy <choć to jedynie przypuszczenie na podstawie Twych wpisów>, że masz takie, a nie inne wartości.




Temat: 1
Witaj Mag!!!Całą noc mi się śniłaś, genaralnie, jako KTOŚ, po prostu, ważny i nie ukrywam, że przerażający mnie troche rezygnacją.
NIe, nigdy nie miałam do czynienia z anoreksją czyli wstretem do jedzenia. Lubię i lubiłam jeść, a teraz o wiele bardziej, bo nie mam z tym żadnych problemów prowadzących do wyrzutów sumienia, choroby, depresji etc.
To, co napisałaś, uważam, że jest potworne. Za co się nienawidzisz???Za słabą wolę?Zobacz (choć pewnie już widziałas film z N. Cage "Zostawić Las Vegas"). masz taka świadomość, że w tym stanie przedłużasz tylko bagno???Nie chcę Ci truć. Skąd jesteś?Zastanawiam się czy w tym roku dałabym radę, ale na pewno w przyszłym się postaram. Mam (mamy oczywiście) super działkę z furtką do lasu. Duży teren, nieopodal Częstochowy. Chciałabym zaprosić wszystkie chętne z namiotami (bo miejsca jest sporo) na przynajmniej kilka dni takiego najzwyklejszego spotkania latem. Ale nie wiem czy dam radę, bo termin mam w środku lipca, a Wy pewnie nie chciałybyście słuchać rykolca i jeszcze dwóch urwisów mieć non-stop. A;le ten pomysł , myslę, nie jest zly.
Meg, ja jestem słaba, ale właśnie narzucony rygor mnie uzdrawia.Wiesz, że na studiach miałam tym lepsze wyniki (w tepretyczny ch zajęciach - fizjologia, anatomia im bardziej wymagający był nauczyciel???Taka już jestem, im trudneijszy problem, tym mam więcej upartości.
Nie mam prawa Ci radzić, narzucać się. Ty często odrzucasz każdą iskrę. Proszę, nie dołuj tak na nowym forum. Twoje wstępy nie zachęcają. Oliczanie czasu od niejedzenia czy jedzenia.Brr, po co/Poznaj organizm, poczytaj o jego prawach i wtedy nieco sie dowiesz. Jedzenie to nie schemat. ono też smakuje, kusi, pochłania.
Dziś nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak mogłam tyle lat być steroryzowana przez chorą psychikę, naprawdę. Wyzdrowienie to odwrócenie wartości, powiedzenie sobie Ja rządzę, polubienie soebie - lubisz koleżanki, które też mają problemy, jakiekolwiek???Pomogłaś kiedyś komuś???To przecież nie kierowała tobą litość czy nienawiść. Więc nie traktuj siębie jak znienawidzonego odkurzacza czy raka w organizmie.
Smucisz mnie mówiąc o wyniszczeniu, niemożliwości rodzenia dzieci. Idż w miejsce, gdzie są inny strasznie chorzy, potrzebujący, zobacz co przeżywają rodzice dzieci nieuleczalnie chorych, zobacz ile jest naprawdę nieszczęścia niezawinionego.
Dzieci zawsze możesz adoptować, i nie wierzę, że się już do końca wypaliłaś uczuciowo. To też jest łatwizna - nie radzę sobie, to nienawidzę. Tzw. dysonans poznawczy w kierunku kompleks niższości. Mało już przeżyłaś???Skończ się dobijać,bo nigdy z tym nie uda sie skończyć!!
I ostatni problem. Mag, daj mi już spokój traktując jak maszynę bez uczuć, która odlicza pompki i skłopny na ławeczce czy siłowni. Poczytaj co Ci pisałam i zaakceptuj, że można kochać sport, wiele ich uprawiać, robic to z rodziną i samemu. I nie wpychaj mnie w swój zwichrowany schemat.
Pozdrawiam-Justyna



Temat: Treningi Stali Rzeszów

Suche tory nie skuszą żużlowców
Drużyna rzeszowskiej Marmy-Stali rozpocznie treningi na motocyklach najwcześniej w pierwszej połowie marca.

Stanie się tak nawet wtedy, gdy utrzyma się obecna aura i warunki będą sprzyjały szybszemu, niż w poprzednich latach wyjazdowi na żużlowe tory.

Inauguracja rozgrywek ligowych zaplanowana została na 9 kwietnia (rzeszowianie jadą do Częstochowy). Oczywiście, wcześniej drużyny docierać będą sprzęt, po zimowej przerwie wjeżdżać się będą w tory i rozegrają sparingi.

Po co tak szybko?

- Uważam, że nie ma sensu już w lutym wyjeżdżać na tory, choć słyszę, że niektórzy mają takie plany. Odpowiednim okresem na sparringi będzie druga połowa marca - mówi Jacek Ziółkowski, kierownik rzeszowskiego ekstraligowca, który obecnie sporo czasu poświęca na uporządkowanie dokumentów kontraktowych.

- Nie może być tak, że zawodnicy po ledwie paru jazdach na torze, staną od razu do meczów towarzyskich. Muszą być do tego odpowiednio przygotowani. Zresztą, na naszym stadionie trwać będą prace techniczne.

Wszystkiego po trochu

Na razie rzeszowianie pracują nad kondycją i wytrzymałością. W połowie lutego mają wyjechać na tygodniowy obóz w Bieszczady. Zajęcia prowadzi Maciej Kuciapa, bo nie ma wciąż decyzji, kto będzie trenerem zespołu, a zawodnik ten posiada nie tylko duże doświadczenie, ale także podstawowe uprawnienia.

- Od początku roku rozpoczęliśmy ostrzejsze zajęcia. Trenujemy od poniedziałku do soboty raz dziennie. W hali i w terenie. Od piątku będziemy mieli do dyspozycji basen - informuje Kuciapa.

- W hali nie tylko gramy w piłkę i koszykówkę, ale ćwiczymy przy drabinkach, na macie, są elementy akrobatyki, jest siłownia. Jednym słowem wszystkiego po trochu.

Jeszcze w tym miesiącu mają zostać ustalone sparingi.

- Na pewno pojedziemy z RKM-em Rybnik, ale nie wiadomo kiedy. Chciałbym też, abyśmy przed rozpoczęciem sezonu zmierzyli się z Intarem Ostrów. Nie kontaktowałem się jeszcze w tej sprawie z tym klubem, ale wkrótce zamierzam to zrobić - powiedział Ziółkowski.

W Krośnie szukają rozwiązań
Wraz z nadejściem nowego roku ani na jotę nie zmieniła się sytuacja w krośnieńskim żużlu. Ten II-ligowy klub boryka się z problemami finansowymi, ale działacze nie tracą nadziei, że i tym razem, pomimo wielu przeciwności, uda się uratować tę bardzo popularną dyscyplinę na Podkarpaciu.

Sprzęt zamówiony

Przygotowania do sezonu rozpoczął już także mieszkający w Lesznie Rafał Dobrucki, nowy nabytek rzeszowskiego klubu.

- Ćwiczę dwa razy w tygodniu wspólnie z kolegami z Leszna, a cztery razy trenuję indywidualnie - powiedział nam Dobrucki.

- Na bieżąco zaopatruję się w sprzęt, gromadzę potrzebne części i detale, a w przyszłym tygodniu wybieram się do Szwecji na większe zakupy.

Kuciapa także ma już zamówiony sprzęt.

- Waham się jeszcze, kiedy go sprowadzę. Będzie to w lutym lub na początku marca. Pozostaję w kontakcie z Andrzejem Krawczykiem, z którym nadal będę współpracował - dodaje Kuciapa.

- Kupię dwa nowe GM-y i dwa będę miał z ubiegłego roku. Wierzę, że wszystkie będą tak samo szybkie. http://www.gcnowiny.pl

Jeszcze 3 miesiace i brrrr brrrmmm



Temat: Wywiad przed KSW XI - Łukasz Christ dla Fight24.pl


Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem, który przeprowadziliśmy z kolejnym zawodnikiem jedenastej Konfrontacji Sztuk Walki - Łukaszem Christem !

Fight24: Witam. Na wstępie chciałbym podziękować za możliwość przeprowadzenia wywiadu.

Łukasz Christ: Witam :)

Fight24: Coraz bliżej do gali KSW XI, na której będziesz walczył w turnieju do 85 kilogramów. Jak obecnie prezentuje się Twoja forma, jesteś zadowolony z jej poziomu?

Łukasz Christ: Forma rośnie, doszlifowuje jeszcze poszczególne elementy. Jestem coraz bardziej zadowolony. Mam nadzieję, że do 15 maja będę w szczytowej formie.

FIght24: Walczyłeś na gali Quest Arena - czy nie doznałeś jakiś urazów, które negatywnie wpłynęły na Twoje przygotowania do 11-stej Konfrontacji Sztuk Walki?

Łukasz Christ: Na szczęście walka przebiegła bez większych urazów. Nie obyło się bez kilku stłuczeń, ale nie było to nic poważnego. Dzień po walce wznowiłem treningi.

Fight24: Na tej gali niestety przegrałeś przez decyzję. Co sądzisz o przebiegu tej walki oraz jakie elementy zdecydowały, że to właśnie Piotr Muszyński zwyciężył?

Łukasz Christ: Podszedłem do tej walki trochę za mało agresywnie. Piotr narzucił swój styl walki i swoimi ciągłymi sprowadzeniami uniemożliwił mi skutecznie walkę w stójce, w której czuję się bardzo dobrze.

Fight24: Jak aktualnie wygląda Twój tydzień treningowy, na czym najbardziej się skupiasz? Możesz powiedzieć coś o swoich sparingpartnerach, treningu na siłowni, diecie oraz suplementacji podczas przygotowań do tej walki?

Łukasz Christ: Trenuję codziennie, nie skupiam się na jednej konkretnej sferze walki, trenuję przekrojowo. Sparuję z kolegami z klubu, którym korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować! W treningu siłowym i dobraniu suplementacji pomaga mi Sławek Daczkowski (czołowy polski kulturysta w kategoriach do 75 i do 80 kg – przyp. red), któremu również jestem bardzo wdzięczny!

Fight24: Razem z Krzyśkiem Kułakiem trenujecie oraz prowadzicie zajęcia w klubie „Adrenalina Fight Częstochowa”. Czy to właśnie z nim przygotowujesz się do tej walki?

Łukasz Christ: Tak, Krzysiek to mój główny trener, trenujemy razem od ok. 5 lat i wiele się od niego nauczyłem. W przygotowaniu stójkowym pomaga mi również Wojtek Worwąg (Muay Thai) oraz Piotrek Zyzik (boks), który poświęca mi ostatnio bardzo dużo czasu. Wszystkim bardzo dziękuję!

Fight24: Co sądzisz o swoich turniejowych przeciwnikach? Którego z nich obawiasz się najbardziej?

Łukasz Christ: Myślę, że w turnieju są bardzo mocni zawodnicy i bardzo się cieszę, że znalazłem się pośród nich. Każdy z nich jest świetnym fighterem, trudno wytypować, który byłby najcięższym przeciwnikiem. Jednak patrząc na rekordy wydaje się, że to Rosjanin jest faworytem, ale wiadomo sport jest nieprzewidywalny zwłaszcza taki sport jak MMA.

Fight24: Udział w turnieju KSW XI będzie Twoim debiutem w tej organizacji. Co sądzisz o jej poziomie i jej perspektywach na przyszłość?

Łukasz Christ: KSW to największa organizacja MMA w Polsce, bardzo się cieszę, że będę miał możliwość w niej wystąpić. Poziom walk jest coraz wyższy i dorównuje europejskiej czołówce.

Fight24: Kogo możemy spodziewać się w Twoim narożniku na KSW XI?

Łukasz Christ: Oczywiście Krzyśka Kułaka a także Wojtka i Piotrka, o których wspominałem.

Fight24: Po raz pierwszy odbędzie się walka o międzynarodowy pas federacji KSW, o który walczyć będzie Mamed Kalidow i Daniel Acacio. Kto jest Twoim faworytem w tym starciu?

Łukasz Christ: Acacio to bardzo mocny zawodnik, ale będę mocno trzymał kciuki za Mameda.

Fight24: Powiedz nam jak wspominasz swoje początki w sportach walki? W jakim wieku zacząłeś trenować?

Łukasz Christ: Zawsze uprawiałem jakiś sport, ale swoją przygodę ze sportami walki zacząłem dopiero w wieku 17 lat w klubie „Łamator” w moim rodzinnym mieście Raciborzu. Zaczęło się od grapplingu. Kiedy przeprowadziłem się do Częstochowy rozpocząłem treningi MMA.

Fight24: Jakie masz plany na niedaleką przyszłość? Gdzie i z kim będziemy mogli zobaczyć Cię w ringu po walce na KSW XI? Czy raczej nie myślisz o tym w tym momencie?

Łukasz Christ: Na razie nie wybiegam do przodu i koncentruje się na występie w KSW. Jeśli po gali pojawią się kolejne propozycje na pewno z nich skorzystam. Chce walczyć jak najczęściej, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.

Fight24: Jak, na co dzień łączysz bycie zawodowym żołnierzem, trenerem oraz zawodnikiem MMA? Nie ma z tym problemu, czy kosztuje to dużo wyrzeczeń?

Łukasz Christ: Czasem faktycznie ciężko to pogodzić. Tym bardziej, że do tego dochodzą jeszcze studia, na AJD w Częstochowie. Prowadzenie treningów na razie musiałem odpuścić żeby skupić się na przygotowaniu do KSW. Jestem wiecznie zabiegany i mało przebywam w domu, na czym cierpi zwłaszcza moja dziewczyna, której również dziękuję za wyrozumiałość i cierpliwość.

Fight24: W jakiej jednostce służysz i jaki masz stopień wojskowy?

Łukasz Christ: Na to pytanie niestety nie mogę odpowiedzieć.

Fight24: Twoja atut w MMA to…?

Łukasz Christ: O to trzeba by zapytać moich trenerów. Ja się czuje dobrze zarówno w stójce jak i w parterze.

Fight24: Wielu zawodników ma jakiegoś idola, na, którym się wzoruje. Czy Ty także takowego posiadasz?

Łukasz Christ: Nie mam idola, ale bardzo lubię oglądać walki Fedora Emelianienki i Andersona Silvy.

Fight24: Wybiegniemy trochę dalej w przyszłość. Jak widzisz siebie samego za kilka lat?

Łukasz Christ: Chcę się ciągle rozwijać i startować w MMA, jeśli tylko moja praca i życie prywatne na to pozwoli. Bardzo bym chciał kiedyś pojechać potrenować z najlepszymi do USA lub Brazylii.

Fight24: Czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć swoim fanom oraz czytelnikom Fight24.pl ?

Łukasz Christ: Fanów chyba nie mam, ale pozdrawiam wszystkich, którzy będą mi kibicowali 15 maja. Pozdrawiam serdecznie czytelników Fight24.pl

Dziękujemy za wywiad oraz Życzymy powodzenia. Redakcja Fight24.pl



Temat: Uczę się zdrowo i normalnie jeść
26/47

No i znów mamy piątek.............. Po wczorajszej wpadce szybko się pozbierałam i dzień mogę zaliczyć na 3+. Teraz do 15-ego mam kupę roboty , więc prawie wszystkie wieczory zajęte. Dziś po pracy jedziemy znów z K. do marketu na małe zakupy , bo okazało się, że zabraknie nam talerzyków , szklanek i szklaneczek na jutrzejszą imprezę. Jeszcze nie dorobiliśmy się takiej ilości , a jutro zapowiada się ok. 12 gości ( o ile wszyscy dopiszą).
Po zakupach obowiązkowo ćwiczenia ( mam nadzieję, że wyrobię się czasowo ), no a potem oglądanie zmagań naszych piłkarzy.................................
Jutro z samego rana sprzątanie, a potem pewnie do 17.00 czas spędzony w kuchni. K. obiecał , że mi pomoże, więc myślę, że się szybciej uwiniemy............No a wieczorem imprezka. A niedzielę planuję spędzić leniwie i beztrosko...................

Oczywiście jutrzejszy dzień zaliczam jako trzeci z dyspensą.

[color=blue]Waga pokazała ( znów się ważę codziennie) 62,30 czyli znów się waha.

Wczoraj było tak :
6.00 – jabłko – 50 kcal
7.30 – obwarzanek – 300 kcal
10.30 – drożdżówka z makiem – 250 kcal
13.00 – 15.00 – 2 jabłka – 125 kcal
17.00 – grahamka z serem żółtym – 280 kcal
18.00 – garść orzeszków do kawy – 100 kcal
21.30 – sałatka z pomidora , ogórka, cebulki i odrobiny jogurtu – 120 kcal ( wiem , że o wiele za późno, ale byłam strasznie głodna)
Płyny : 2 kawy, 4 herbaty, 0,5 l. wody
SUMA : 1225 kcal ( bilans całkiem do rzeczy , jak na tak fatalnie rozpoczęty dzień)
Ruch : godzina aerobiku[/color]

Dziś dokładnie obejrzałam się w lustrze i muszę obiektywnie stwierdzić, że ubyło mi trochę tłuszczyku spod biustu, brzucha i z pleców. Jak jeszcze ubędzie mi trochę centymetrów , to przestanę zwracać uwagę na wagę..............Najważniejsze po skończeniu akcji będzie dla mnie utrzymanie stałej wagi, po już nie raz w ciągu tygodnia nadrabiałam, to co schudłam np. przez dwa miesiące.
Opracowałam już sobie plan ruchowy na lipiec : dwa razy w tygodniu aerobik ( w innym miejscu) + 2 godziny ćwiczeń na siłowni u Cioci. Mam nadzieję, że plany wypalą. Co do sierpnia, to nic jeszcze nie wiadomo, bo może wybierzemy się gdzieś na dłużej w czasie urlopu.

Zosiu jak znajdę chwilę , to może poszukam podobny pierścionek. Co do pestek i orzechów to raczej odpadają , bo wciągają mnie bardzo i jak zacznę je jeść do zapewne dobije do 2000 kcal. Postaram się ograniczyć pieczywo ( piszę to kolejny raz , ale mam z tym spore problemy) i jeść jak radzisz więcej owoców i warzyw. W tym tygodniu i tak już się poprawiłam, bo jadłam zupkę jarzynową w środę i na dziś jeszcze zostało no i owoce codziennie. Co do picia to bardzo się staram , ale więcej niż 2 litry nie potrafię w siebie wcisnąć.

Sylwio ja też Cię pozdrawiam i trzymam kciuki za skuteczne odchudzanie.

Aniu weekend 29-30 lipiec jak najbardziej mi odpowiada. Powiedz mi jeszcze tylko , czy dużo wcześniej musicie załatwiać ten urlop ? I czy np. byłby problemy , jakby coś nie wypaliło ? W każdym razie wygląda na to, że mamy ok. półtora miesiąc , żeby dojść do 5 i 7. Co do limitu , bo chyba do końca akcji pociągnę jeszcze 1200, a potem od początku lipca , kiedy planuję dołączyć ćwiczenia na siłowni, zwiększę do 1400 kcal. Aniu bardzo się cieszę, że niedługo się zobaczymy. Zacznij się już orientować w pociągach , o której byście wyjeżdżali z Częstochowy i o której bylibyście w sobotę w Katowicach. Już nie mogę się doczekać.

Psotulko pozdrawiam Cię cieplutko. Zaraz lecę poczytać co u Ciebie i jak się ma Twoja dietka.

Agentko to baw się dobrze na komunii i u Rodzinki. Dieta pewnie chwilowo pójdzie w odstawkę, bo wiem , jak trudno jest dietkować na wyjeździe , kiedy człowiek jest skazany na posiłki przygotowane przez innych.

Lunko mam nadzieję, że okres do ślubu córy będzie jak najmniej nerwowy, a pełen radości i miłych chwil.

Jeni dzień zakończyłam grzecznie i przykładnie. Ja też mam nadzieję, że waga w końcu ruszy , chociażby odrobinę, żeby znów mogła zobaczyć chociaż 61..............Po zapowiadającym się imprezowym weekendzie nie będzie to łatwe, ale będę się starać...............

Grażynko o zmianie diety pomyślę na początku lipca. Na razie zostanie jeszcze 1200 kcal. Co do ćwiczeń na Ruchu, to jak tylko ustalę, w które dni będę tam chodzić, to zaraz dam Ci znać.

Katsonku nie mamy innego wyjścia , tylko musimy przeczekać ten trudny okres. U Ciebie jest trochę inna sytuacja , bo Ty zrzuciłaś już 30 kilo i waga ma prawo zastopować. Ja natomiast od roku szarpię się między 60 a 64. I nie potrafię zejść poniżej tej cholernej sześćdziesiątki.

Hiii życzę miłego weekendu na daci. Mam nadzieję, że z dietką nie będzie tam problemów.

Agnimi ja też się cieszą . Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za dzisiejszy dzień. Oby wszystko poszło po Twoje myśli.

Słoneczka życzę Wam miłego i owocnego weekendu
Trzymajcie się dzielnie i nie dajcie pokusom
Buziaczki
Asia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nflblog.pev.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleziono 57 rezultatów • 1, 2